Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do Dziennika Whisperów


Whisper

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 3k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Surowy otwarty (czyli po zadaszeniu) to końcówka maja. Potem rzeczy przedtynkowe, tynki, okna, wylewki... A za początek wykończeniówki uważam dopiero robienie gipskartonów na sufitach, czyli ... jakieś 3-4 tygodnie temu się zaczęło.

 

 

 

To troche długo ja liczyłam że 4 miesiące od stanu zadaszonego z chudziakiem doprowadzę to do takiego z płytkami i podłogami. Widzę że trochę muszę zweryfikować plany, bo z drugiej strony nie chcę żeby ktoś odwalił fuszerkę :( Ale to już problem na wiosnę ...

Teraz muszę dopilnować jeszcze dachu :)

Pozdrawiam ANula75

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Anula, to DAŁOBY się zrobić szybciej. Ale: elektryk się ślimaczył jak diabli przy ciągnięciu druta, otynkowanie trochę trwa, musi podeschnąć, wylewki też muszą podeschnąć, kartongipsiarze osiągnęli najwyższy stopień oszczędzania czasu na czynności nieważne, glazurnicy trochę się pobawią, pomalowanie ścian i sufitów (mam tego ponad 700m2!!!) też czasu weźmie no i najważniejsze - trzeba mieć na czas ekipy. A nie kilka tygodni przestoju bo ktoś się na Ciebie wypiął lub akurat wszyscy są zajęci. Najgorsze jest właśnie zgranie terminów - dla mnie jest to rzecz niemożliwa do wykonania. Nie wiem ile czasu zejdzie panu X który ma wykonać daną czynność, żeby pan Y mógł wejść z następną czynnością :evil:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Anula, to DAŁOBY się zrobić szybciej. Ale: elektryk się ślimaczył jak diabli przy ciągnięciu druta, otynkowanie trochę trwa, musi podeschnąć, wylewki też muszą podeschnąć, kartongipsiarze osiągnęli najwyższy stopień oszczędzania czasu na czynności nieważne, glazurnicy trochę się pobawią, pomalowanie ścian i sufitów (mam tego ponad 700m2!!!) też czasu weźmie no i najważniejsze - trzeba mieć na czas ekipy. A nie kilka tygodni przestoju bo ktoś się na Ciebie wypiął lub akurat wszyscy są zajęci. Najgorsze jest właśnie zgranie terminów - dla mnie jest to rzecz niemożliwa do wykonania. Nie wiem ile czasu zejdzie panu X który ma wykonać daną czynność, żeby pan Y mógł wejść z następną czynnością :evil:

 

Masz 100% rację z tym dogrywaniem terminów. W wykończeniówce jest sporo różnych fachowców potrzebnych. My mamy zdecydowanie mniejszy domek niż Wasz, więc mogę się jedynie pocieszać że nam trochę szybciej pójdzie ;)

Trzymam kciuki za jak najszybsze dokończenie wszelkich niezbędnych prac u Was.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[quote name="Luśka Whispera

http://www.labradoryt.com.pl/hurtownia/gfx_inne/male/zdj3a.jpg

 

i tylko jedno pytanie: jak nazywa się taki piękny kamień i gdzie go można obejrzeć? ( to razem dwa pytania :wink: )

 

To jest jakiś piaskowiec. Jak się nazywa nie mam zielonego pojęcia. A można obejrzeć jadąc od Piaseczna w kierunku Góry Kalwarii, za Baniochą jest po prawej stronie firma Abikam. Tam kamienia wszelkiego do bólu znajdziesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Whipser piekne te Twoje Kamienie na Szaniec :wink: :)

A Ty mi tu z wyprzedzeniami wyjeżdzasz :)

Z tymi kamieniami to też tak mam, i zawsze się dziwię że jak wchodze coś oglądać to zawsze podoba mi się to co akurat jest najdrższe :o :roll:

Kiedyś jedna pani powiedziała mi że to znaczy że mam dobry gust ale jakos mnie to nie pociesza :o :roll:

Gratulki :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kto będzie spał na przy-piecku? Domniemuję, że Luśka...

 

Wystrój wnętrza macie obecnie bardzo luftowy, tzn. w zgodzie z trendami na przecierane betony w postindustrialnych wnętrzach. Proponuję powstrzymać się od zmian w celu zrobienia kariery we wnętrzarskich pismach!

 

Pozdrawiam wierno-czytelniczo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaaaaaaaaaaaaaaaaki piękny ogien w kominku :D

Aż mi sie cieplej zrobiło jak popatrzyłam i nawet poczułam zapach 8)

teraz jesienne chłody juz wam nie straszne 8)

 

Ten zapach to farba wypalająca sie z kominka przy pierwszym paleniu. Smród przeraźliwy i kupa dymu :)

Ach jak ja bym już chciała poczuć taki smród :-? tym bardziej, ze w blokach nas chłodzą i w deszczowe dni to zimno niesamowite :-? :(

 

A mi wcale sie podobają proste formy waszego kominka :p

A właśnie co będzie na tej półce przy kominku :roll: :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na tej długiej półce będzie... telewizor :oops:. Bo takie 32 calowe bydlę trzeba na czymś postawić - teraz szafka aż skrzypi. A jak już sobie kiedyś kupimy plazmę, LCD czy inny projektor, to będzie siedzisko. Albo przypiecek. Albo Długa Kamienna Szafo-Półka O Nieokreślonym Przecznaczeniu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak Wy tam będziecie żyć jesienią? To Ty Whisper nie wiesz, że jak się ma dom, to się jesienią nie żyje? Jesienią się tylko siedzi przy kominku i pije dobre rzeczy.

 

Ale czasem trzeba po "dobre rzeczy" do sklepu pojechać. Albo do pracy. I wrócić. I co? Podjeżdżam pod bramę, wysiadam, otwieram drzwi, desz pada. Wystawiam jedną nogę - grząsko. Wystawiam drugą - zapadam się po kostkę. Klnę i brnę przez to błoto żeby ootwiorzyć ciężką, mokrą bramę z nieheblowanych desek. Otwieram, jestem już ubrudzony po kolana. Deszcz pada, mam już mokro tu i ówdzie. Wracam dio samochodu,wsiadam, podjeżdżam trzy metry, wysiadam, ślizgam sie na błocie, idę zamknąć tę cholerną ciężką, mokrą bramę z nieheblowanych desek, zamykam, idę do samochodu, staram się zachować równowagę skacząc między największymi kałużami. Delikatny poślizg, ratuję sie przyklęknięciem na kolanie dokładnie w kałuży. Wstaję, wsiadam do samochodu. Jest mi już wszystko jedno. Podjeżdżam dziesięć metrów, na pilocie naciskam guziczek, brama jedzie do góry, ja wjeżdżam, wysiadam. Nic na głowę mi nie kapie, a ja wkur... nie wiedzieć czemu...

 

A potem idę do kominka, gdzie spodnie zamieniają mi się w gustowne, gliniane dzieło sztuki przypominające garnek. Ale zupy sie w nich ugotować nie da.

 

Tak może to wyglądać przy stanie obecnym...

 

Zwróć Jagnięcinko uwagę, że z litości opisałem drogę powrotną, a najpierw trzeba wyjechać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to i tak masz szczęście Whisperku. Bo bazując na naszych doświadczeniach to przy wyjeździe Z domu, jak już cała w glinie dotrę w końcu po zamknięciu bramy (której oczywiście nie domknę, bo mam zgrabiałe palce a to g... się będzie zacinać) do samochodu, robiąc po drodze dwa niezaplanowane, acz efektowne szpagaty, kiedy już cała przemoknięta wywinę przy pomocy drzwi samochodowych piruet prosto na siedzenie. Wrzucę jedynkę, przejadę trzy metry, wrzucę dwójkę, zawinę zgrabnie tyłem (samochodu) w dowolną stronę, usłyszę wdzięczne "wrrrhhhrrrprffffprfffllll...." i tyle z jazdy. Wysiądę prosto w wielka błotnistą kałużę a przednie koła będą zerkały na mnie wstydliwie do połowy zanurzone w glinie... Będę dzwonić do pana X z traktorem. Pan przyjedzie za godzinę....

...a teraz idę sobie zrobić kawę i łyknę coś na uspokojenie, bo to wszystko o czym piszemy jest nader realne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Whisper ale u Was juz domowo..... :D :D :D a droga do domu... no coz....kazdy z nas ma podobnie. Moj samochod wyglada jak dostawczy zuk (nie to zebym sie czepiala zukow), pies jak prawdziwy "wiejski Burek", o butach nie wspomne........... :wink: :wink:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...