osowa 12.01.2005 21:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Stycznia 2005 Moi kochani , już raz próbowałam opisać mój przypadek , ale wątek skasowałam . Jednak w dniu dzisiejszym sytuacja powróciła do mnie bumerangiem o okrutnym uderzeniu i jestem ZROZPACZONA!!! Kilka dni przed świętami miało miejsce dziwne zdarzenie na parkingu pod sklepem . W zasadzie nic o tym nie wiedziałam , póki nie znalazła mnie policja . A szukała mnie bardzo intensywnie – odwiedzała moje mieszkanie w ciągu trzech godzin trzy razy pod moją nieobecność ( byłam na zakupach ) . Była również u mojej teściowej i od niej dostała mój adres . Po powrocie do domu mniej więcej w pięć minut po rozpakowaniu toreb do drzwi zastukał policjant . Otworzyłam z niekłamanym zdziwieniem . Usłyszałam sztywną regułkę wyklepaną przez pana w mundurze z bezpłciowa miną z oświadczeniem , że żąda bym okazała mu swój samochód . Zapytałam jakim tytułem ? W odpowiedzi usłyszałam , że dowiem się w odpowiednim czasie . Zdziwiłam się jeszcze bardziej i ponowiłam pytanie . Pan nie był uprzejmy odpowiedzieć tylko lakonicznie zapytał , czy pokażę mu auto . Zirytował mnie swą nieprzychylną postawą i odrzekłam, że skoro nie wiem o co chodzi- to nie czuję również potrzeby pokazywania pojazdu . Na to „władza” mruknął pod nosem – "wzywam więc posiłki . "No ludzie !! Zrobił ze mnie jakiegoś przestępcę ! Normalnie mnie zatkało . A on faktycznie przez „szczekaczkę ” zawołał inny radiowóz . Jakbym znalazła się w jakimś filmie kryminalnym . No i oczywiście przyjechali i zbrojną grupą nakazali mi wyprowadzić samochód z garażu , co też uczyniłam . Szukali , oglądali a ja nadal nie wiedziałam o co chodzi . Zadali mi tylko pytanie – czy byłam o tej i tej godzinie w danym miejscu ? – na co zgodnie z prawdą odparłam , że tak . No i powiem Wam , że trwało to ponad pół godziny , nim wyciągnęłam od nich o co chodzi . Usłyszałam dziwną historię , a brzmiała ona mniej więcej tak :- „na parkingu pod sklepem brała pani udział w kolizji i opuściła miejsce zdarzenia . Poszkodowana z uszkodzonego przez panią auta zgłosiła szkodę oraz miała świadka , który widział całą sytuację . Tu jak widać są jakieś ślady uszkodzenia na pani aucie .” Tak , faktycznie była ryska nad tylnim lewym błotnikiem szerokości 4 mm o długości około 50 cm . Ale nie był zdarty nawet lakier . Po dokładnym wytarciu praktycznie nie było śladu . Panowie zrobili zdjęcie . Po czym spisali moje dane z dokumentów oraz polisy ubezpieczeniowej i dali mi mandat za opuszczenie miejsca zdarzenia tłumacząc się tym , że muszą mi go dać , bo tyle razy przyjeżdżali do mnie .A na moje twierdzenie , że ja nic nie wiem o tym , że komuś przytarłam auto policjant stwierdził , że jest to tak malutkie , że mogłam nawet nie poczuć . Poza tym utwierdzili mnie w przekonaniu , że nie ma sensu nie przyjmować mandatu , gdyż tamta pani ma świadka i po co mi się szarpać po sądach jak to i tak nic nie da . No i zniosłabym to wszystko nawet z tym mandatem i zabranymi zniżkami włącznie . Ale dziś zadzwonił do mnie ubezpieczyciel informując mnie , że będę obciążona również kosztami - naprawę policzono na 1200 zł !!!a więc ja mam zapłacić połowę – ponad 600zł !! -tyle wyłoży firma a potem będą to ściągać ode mnie . Bo ta pani musi podobno również wymienić zderzak !!! Jakim cudem pytam się ??? Twierdzą , że mają prawo według ustawy z tego roku , gdyż w świetle prawa opuściłam miejsce wydarzenia . A ja się pytam JAKIEGO WYDARZENIA ?! No i według nich nic nie mogę wskurać , bo zamknęłam sobie furtki podpisując przyjęcie mandatu . Ludzie , BŁAGAM POMÓŻCIE ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aggi 12.01.2005 21:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Stycznia 2005 osowa, zacznij może od ustalenia kontaktu do tej "poszkodowanej" niech Ci opowie swoją wersję prosto w oczy, pokaże uszkodzenia w swoim aucie i wtedy będziesz w stanie zapewne zweryfikować całą sytuację. Na razie ewidentnie ktoś poszukał jelenia na koszt którego chce sobie zrobić blachy. Powodzenia - daj znać, co się będzie działo. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
thalex 12.01.2005 22:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Stycznia 2005 Nie zadręczaj się bo to nie tragedia. Nie masz racji, jazda samochodem to nie żarty zamiast tamtego samochodu który otarłaś czy zarysowałaś mogło znaleść się równie dobrze dziecko. Nie czuj do mnie urazy ale takie jest moje zdanie a i chcę być szczery. Wypowiadam się tutaj tylko co do zasady nie wiem czy słusznie żądają od Ciebie kosztów naprawy. Postaraj się jednak załatwić sprawę polubownie z tamtą osobą, może nie stracisz zniżek. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
osowa 12.01.2005 22:20 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Stycznia 2005 Ależ wybacz ! O jakiej jeżdzie my tu mówimy ? Jestem ostrożna ,jeżdżę już bezkolizyjnie ponad 14 lat !!! podpisałam głupi mandat - naiwna ze mnie ! A co tu dogadywać? Przecież to było przed gwiazdką - proszę o dokładne czytanie . Ja naprawdę nic nie zrobiłam ! Poza tym ponad 600 zł po drodze nie chodzi - tego nie mogę zrozumieć , dlaczego oprócz zniżek muszę ja za to zapłacić ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
thalex 12.01.2005 22:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Stycznia 2005 Mandat zapłacić trzeba a później się można odwoływać i tym samym wyrazić, że się nie zgadzasz. Ubezpieczyciel tłumaczy, że ustawa z tego roku a przecież zdażenie było w tamtym roku więc nie powinno Ciebie dotyczyć bo prawo nie działa wstecz. Coś ten ubezpieczyciel kręci, zażądaj od niego dokładniejszych wyjaśnień drogą pisenną niech przyśle Ci żadania i wyjaśnienia pocztą lub faksem i od razu zapowiedz mu że się będziesz odwoływać. To że dzwonił, ciebie do niczego nie zobowiązuje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
abromba 12.01.2005 23:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Stycznia 2005 Osowa, a Ty nie masz przypadkiem świadków, że wtedy robiłaś coś zgoła innego? Może posty na forum pisałaś? Od mamdatu chyba bym się odwoływała - koszty ryzykujesz małe, a mimo iż mandat nie wiąże w procesie cywilnym, to jakoś tam psychicznie na sędziego może wpłynąć.Swoją drogą to rzeczywiście szlag trafia. W takie sprawy to się władza angażuje. A w ostatni weekend mojemu koledze włamali sie do mieszkania. Małżeństwo sędziów, żeby było jasne, ona z karnego po licznych kursach z kryminalistyki. Więc moi znajomi w rękawiczkach zabezpieczają miejsce zdarzenia etc. a jak policja raczyła przyjechać, to kompletnie wszystkie ślady pozacierała. No i jeszcze bardziej odgięła im nadgiętą kratę. Ale jak widać w temacie rysy Osowej była bardzo skuteczna... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
slaw 12.01.2005 23:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Stycznia 2005 Mandat zapłacić trzeba a później się można odwoływać i tym samym wyrazić, że się nie zgadzasz. O ile pamiętam to można żądać unieważnienia jedynie mandatu wystawionego za czyn nie będący wykroczeniem, i to w ciągu bodajże 7 dni od przyjęcia mandatu. Ubezpieczyciel tłumaczy, że ustawa z tego roku a przecież zdarzenie było w tamtym roku więc nie powinno Ciebie dotyczyć bo prawo nie działa wstecz. i to jest ciekawy trop o ile faktycznie zmieniła się ustawa od czasu kolizji. A moim zdaniem przede wszystkim wypadałoby się przejść do inspektoratu, który likwidował szkodę i obejrzeć zdjęcia tego drugiego pojazdu - czy uszkodzenia pasują do Twoich (np. czy rysa jest na tej samej wysokości) i czy uszkodzenia pasują do opisu zdarzenia sporządzonego przez poszkodowanego dla ubezpieczyciela. Ja bym jeszcze sprawdził czy ten opis zgadza się z zeznaniami złożonymi przez poszkodowanego i świadka na Policji. Policja wpradzie raczej nie pokaże ich zeznań, ale może uda się zrobić xero albo fotkę cyfrówką opisu szkody u ubezpieczyciela. Można to pokazać Policjantowi - niech porówna z zeznaniami i wypowie się czy byłoby się do czego przyczepić i wykorzystać to jako dowód gdybyś złożyła zawiadomienie o wyłudzeniu ubezpieczenia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
abromba 12.01.2005 23:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Stycznia 2005 Zaraz, Osowa, ty ten mandat zapłąciłaś czy tylko przyjęłaś czy ani jedno ani drugie? Pogubiłam się. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
osowa 12.01.2005 23:38 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Stycznia 2005 Mandat przyjęłam , podpisałam oświadczenie - ale nie zapłaciłam . Dostałam też list z firmy ubezpieczeniowej w tej sprawie , w którym każą mi opisać zdarzenie dokładnie ( jak niby uszkodziłam pojazd) oraz narysować na kartce - a jak ja mam to zrobić? Zmyślić , żeby ich zadowolić ? przecież nie wiem jak to się stało ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aneska 13.01.2005 06:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Stycznia 2005 osowa!nie płac mandatu, odwołaj sie, czy złóż zażalenie do sądu grodzkiego - przysługuje to każdemu. możzesz umotywowac że zostałaś zaskoczona przez policjantów, potraktowana jak przestępca i nie poinformowana na początku o co jesteś podejrzana.złóż na policji oświadczenie, że nie miałąś "przyjemności" z tą panią za pomoca zderzaków na parkingu. i jeszcze możesz ją do sądu cywilnego za składanie fałszywych oświadczeń. generealnie - nie daj się - pisz, odwoluj się.powodzenia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kroyena 13.01.2005 06:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Stycznia 2005 osowa a na tym parkingu jest może kamerka co mogłaby to potwierdzić? Jeżeli tak to masz cztery litery uratowane jeżeli nie to tylko porówananie szkód ze zdjęcia u ubezpieczyciela, bo skoro cię obciążyli naprawą to dowody w sprawie po stronie poszkodowanej już raczej zatarte.Półtorej roku temu miałem podobny przypadek jak chłopce wyprzedające na trzeciego w tym samym kierunku jazdy podrzuciło na poboczu i przyrombali mi w lewe przednie nadkole. Aga aż się ze złości popłakała, bo niebieskie, żeby mieć mniej roboty określili, że z oględzin wynika iż ja w nich wjechałem gdy oni wyprzedzali. Coś im się martwa strefa wydłużyła w lusterku, bo trudno przy zbliżonych prędkościach Lewym przodem wjechać w środkowy słupek. Było cholerka mandatu nie przyjmować.Jeżeli nie miałaś próby alkomatem to możesz jeszcze się przywalić do niedopatrzenia procedury i uchybienia. A drugi pojazd był z opisu w ruchu czy stał? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
osowa 13.01.2005 07:02 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Stycznia 2005 Z tego co mi powiedził ubezpieczyciel , jej auto stało na parkingu - czy to ma jakieś znaczenie ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kroyena 13.01.2005 08:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Stycznia 2005 Jakby jechała i nie przedmuchali jej alkomatem to byłabyś w domu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kroyena 13.01.2005 08:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Stycznia 2005 Sprawdź te kamery, jeżeli są. Może jedna obsługuje wjazd na parking, może się okazać, że zarejestrowała wjazd obdartusa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Teska 13.01.2005 08:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Stycznia 2005 przy duzych sklepach na parkingach sa kamerki...rejestruja wszystko bardzo dokładnie.....wiem bo widziałam płaciłam w takim cudzie " podrobioną dwudziestką" nie bede ipisywała jak potraktowała mnie policja.....ale widac takie maja procedury.....przetrzasneli mi nawet piwnicę.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 13.01.2005 09:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Stycznia 2005 Osowa nie daj się. Nie chodz sama, zawsze miej ze sobą drugą osobę, aby nie dać się zbić z Tropu. Zostałaś zaskoczona i dlatego przyjęłaś mandat. trzymam kcuki .Nie daj się Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Majka 13.01.2005 10:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Stycznia 2005 No wiesz gościu Nie każdy w dziwnej sytuacji zachowa się prawidlowo. Teraz już bedzie wiedziała. Osowa, a zarysowałas to auto, czy nie? Raczej nie da się zauważyć /nie poczuć/, ze zahaczylo się o przeszkodę. Pare lat temu wjeżdżając na wysoki krawężnik, źle sobie obliczyłam odległość do zaparkowanego tam starego merca . Usłyszałam zgrzyt. Wysiadam, a na moich drzwiach rysa 20cm. Od razu pojawił sie wpieniony własciciel i z wrzaskiem. Mówię, "przepraszam, pokryję szkodę, obejrzyjmy". Patrzę, a jego auto całe porysowane, blachy powginane. Gościu krzyczy, wyzywa od bab. Patrze na to auto i oczom nie wierzę. Wszystkie rysy, wgłębienia są pokryte grubą warstwą.................rdzy Ja zarysowałam sobie auto o cholerną, wystajaca śrubę z jego zderzaka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
osowa 13.01.2005 10:27 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Stycznia 2005 Majko , już pisałam , że praktycznie śladu nie ma - lakier nie jest zdarty do blachy . Ma tylko zabarwienie ciemniejsze i tyle . A tamtego auta nie widziałam na oczy . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Magdzia 13.01.2005 11:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Stycznia 2005 Pewnie Pani Policjantowa zarysowała sobie autko i teraz szukają jelenia Wydaje mi się, że błędem było przyjęcie mandatu bo tym samym przyznałaś, że faktycznie, jesteś winna i przyjmujesz zarzuty. Ale tez wydaje mi się, że możesz pójść na komisariat i złożyć, jak juz ktoś napisał - doniesienie o próbie wyłudzenia odszkodowania. Policjant ma obowiązek przyjąć Twoje zeznania, w których możesz powiedzieć, że nie przypominasz sobie zdarzenia, nie widziałaś nigdy tego auta, że w ogóle nie wiesz, o co chodzi, a mandat wciśnięto Ci pod presją itp. A co to było za oświadczenie, które podpisałaś? No i, mja droga, przecież to było oczywiste, że ścignęli Cię nie po to tylko, żeby dać Ci mandat, bo policja z urzędu takich spraw nie ściga raczej, tylko tamta pani zgłosiła się na policję żeby zdobyć Twoje namiary i potem obiążyć Cię kosztami. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bard13 13.01.2005 11:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Stycznia 2005 Sprytna metoda wyłudzania odszkodowania albo remontu samochodu. palnę w słup to idę pod hipermarket i patrzę po samochodach.Ot, z jednego wysiada samotna kobitka a potem sama wraca, to potem idę na policję i zgłaszam, że mnie stuknęła i odjechała.Ja świadka mam, ona nie. Sprawdzaj kamery, chwasty się wyrywa.Zobaczymy jak im się skończy, kiedy wykarzesz że kłamali. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.