Magdzia 18.02.2005 12:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Lutego 2005 Tomek Żółtko - jakże cudowny głos, nie można tego piękniej zaśpiewać... Dawnych mistyków ludzkiej duszy pieśń Księżyca ciemna strona Słońce zabija na raty nas w nadfiolecie Schodami do nieba zacząłem się piąć tam nie ma autostrady Myślę o Tobie, a ptakiem jest myśl Zbytek słów... Me światy są obce, bez nocy i dnia tam wiersze z obłędu powstają Lecz póki tu jestem - proszę kochaj mnie... Dotykaj mnie... Dotykaj delikatnie, bezszelestnie ciepłem palców Dotykaj aksamitnie, rzęs pokłonem nie przestawaj Dotykaj całowaniem i oddechem tak jak lubisz Dotykaj smugą włosów niby muslin bólowi zadaj ból. Wiem, że chcesz wspólnych snów Dam ci je! Nie bój się, nie bój się Kochaniem samotność można wypić do dna choć to trudne Miłość prawdziwą daje tylko Bóg i zrozumienie Wszędzie Go szukam, dla Niego chcę żyć wbrew potępieniom Tęsknię za ciszą bezludnych wysp dzikich plaż... me światy są obce, bez nocy i dnia tam wiersze z obłędu powstają Lecz póki tu jestem - proszę kochaj mnie... dotykaj mnie... Dziwne jest piękne - wciąż twierdzę tak gorsząc dewotów Na urodziny sam sobie dziś dam znak pokoju Kochaniem samotność można wypić do dna choć to trudne Wiem, że chcesz wspólnych snów Dam ci je! Nie bój się, nie bój się Więcej nic mów tylko przytul się... dotykaj mnie... I więcej nic nie mów tylko kochaj mnie... Jestem twój... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 19.02.2005 07:41 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lutego 2005 Ależ się tu romantycznie i Walentynkowo zrobiło http://www.musiq.pl/images/54/Skaldowie_Ca_a_jeste__w_skowronkach.jpg Skaldowie, LP Cała jesteś w skowronkach, rok 1969. Strona druga, utwór ostatni. Jeszcze przed chwilą (muz. Andrzej Zieliński, sł. Leszek A. Moczulski gościnnie Maryla Rodowicz) Jeszcze przed chwilą byłaś u mnie I nic się nie zmieniło tu Te same w oknie pelargonie Te same kwiaty kwitną znów I zostawiłaś trochę ciszy Którą rozumiem tylko ja A ona stoi w tym pokoju A ona twoje rysy ma Przyniosłam jeszcze trochę słońca Razem z kwiatami na twój stół Abyś pomyślał choć przez chwilę Że nic się nie zmieniło tu I zostawiłam tam na stole Nienapisany długi list I zostawiłam obok ciebie To puste miejsce więcej nic Te same w oknie pelargonie Te same kwiaty kwitną znów Jak bym na chwilę tylko wyszła Jak by się nie zmieniło tu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 24.02.2005 13:26 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Lutego 2005 http://gfx.filmweb.pl/p/72958/po.81118.jpg NICO (Christa Päffgen) [1938-1988] I Jej niski, ciepły, trochę chropowaty głos.. http://www.softshoe-slim.com/covers/n/nico06.jpg Nico and The Faction, LP Camera Obscura , rok 1985. My Funny Valentine My funny valentine Sweet comic valentine You make me smile with my heart Your looks are laughable Unphotographable Yet you're my favourite work of art Is your figure less than Greek? Is your mouth a little weak? When you open it to speak, are you smart? But don't change your hair for me Not if you care for me. Stay little valentine, stay! Each day is Valentine's Day. Is your figure less than Greek? Is your mouth a little weak? When you open it to speak, are you smart? But don't change your hair for me Not if you care for me Stay little valentine, stay! Each day is Valentine's Day. Moja śmieszna Walentynko Śmieszna moja Walentynko Moja słodka Walentynko Myśląc o Tobie w duszy się śmieję Wyglądasz śmiesznie Bardzo pociesznie Lecz ulubionym jesteś mi dziełem Czy figura Twa ułomna? Czy czasami brak Ci słowa? Gdy pytają o odpowiedź Czy mądrego masz co w głowie? Nie zmieniaj dla mnie uczesania Nie, jeśli dobre masz o mnie zdanie Zostań, jaka jesteś Moja mała Walentynko Każdy dzień jest dniem zakochanych przekład - Magdzia (wg Autorki "baaaaardzo wolne tłumaczenie", wg mnie urocze ) Moja zabawna Walentynko Moja zabawna Walentynko Rozkoszna, śmieszna Walentynko Sprawiasz że serce me raduje się Wyglądasz tak zabawnie Nieprawdopodobnie Uwielbiam na ciebie patrzeć Czemu tak kurczysz się w sobie ? Czy jesteś zbyt słaby, by mówić ? Gdy otworzysz wreszcie usta, czy powiesz mi coś ? Ale nie zmieniaj swych włosów dla mnie Nie, jeśli zależy ci na mnie. Pozostań małą Walentynką, pozostań! Każdy dzień jest jak Walentynki przekład - ponury63 (ponury jak zwykle) Nico Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 26.02.2005 16:40 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lutego 2005 Tu piosenka, którą Lou Reed napisał dla Nico Okładka - pierwsza i druga [słynna - zaprojektowana przez Andy Warhola] wersja http://www.softshoe-slim.com/covers/v/velvet01a.jpg http://www.softshoe-slim.com/covers/v/velvet01b.jpg The Velvet Underground & Nico, rok 1967 I'll be your mirror(Lou Reed) I'll be your mirror Reflect what you are, in case you don't know I'll be the wind, the rain and the sunset The light on your door to show that you're home When you think the night has seen your mind That inside you're twisted and unkind Let me stand to show that you are blind Please put down your hands 'cause I see you I find it hard to believe you don't know The beauty that you are But if you don't let me be your eyes A hand in your darkness, so you won't be afraid When you think the night has seen your mind That inside you're twisted and unkind Let me stand to show that you are blind Please put down your hands 'cause I see you I'll be your mirror Będę Twym lustrem Będę Twym lustrem Pokażę, jaka jesteś, jeśli sama tego nie wiesz Będę wiatrem, deszczem i zachodem słońca Światłem w oknie, gdy jesteś w domu Gdy myślisz, że noc poznała Twe myśli Że w środku jesteś pokręcona i szorstka To powiem Ci, że jesteś ślepa Opuść dłonie, proszę Bo ja Cię widzę Trudno mi uwierzyć w to, że nie wiesz jak jesteś piękna Lecz jeśli nie pozwolisz mi być Twymi oczami dłonią w ciemności, abyś się nie bała Gdy myślisz, że noc poznała Twe myśli Że w środku jesteś pokręcona i szorstka To powiem Ci, że jesteś ślepa Opuść dłonie, proszę Bo ja Cię widzę Będę Twym lustrem przekład - Magdzia Będę Twym odbiciem Będę Twym odbiciem Pokażę Ci coś, czego o sobie nie wieszBędę wiatrem, deszczem i zachodem słońca Światłem które lśni, kiedy jesteś w domu Myślisz, że jesteś niepoznana jak noc ?Że w sobie jesteś pokrętna i niedobra ?Pozwól mi pokazać Ci, jak bardzo się myliszOpuść swe dłonie, ja i tak Cię widzę... Nie wierzę, że nie wiesz o tymŻe w Tobie jest pięknoAle, jeśli nie pozwalasz mi być Twoimi oczami Pomocną dłonią w ciemności, byś się nie bała... Myślisz, że jesteś niepoznana jak noc ?Że w sobie jesteś pokrętna i niedobra ?Pozwól mi pokazać Ci, jak bardzo się myliszOpuść swe dłonie, ja i tak Cię widzę... Będę Twym odbiciem przekład - ponury63 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tola 27.02.2005 17:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Lutego 2005 27.10.1984 .....Ty, co podburzasz i przechodziszmiędzy rozkwitaniem pąka i linoskoczkiembądź tym, dla którego....motyl muska przydrożne kwiaty.Obyś mógł zachować w wietrze swych gałęziprawdziwych przyjaciół...... ....ktoś mówił.....może lepiej i prościej - nie wiedzieć,ktoś inny powiedział....może lepiej w nurt się zanurzyći...nic nie mówić, nie mówić - a płynąć.... Kocham Cię, powtarza wiatrwszystkiemu, w czym budzi życie.Kocham Cię, a Ty żyjesz we mnie.Słowo...burza...lód i krew....ukształtują się na koniec...w szron wspólny... Podążam na Twoje spotkaniewśród samotni mrozu.Twoja lampa jest różowai skrzy się wiatrzapada próg wieczoru... Śniegu, dziecięcy kaprysie,słońce, które znasz tylko zimę...aby stać się gwiazdąschrońcie się u progumego kamiennego więzienia,moja krótkowzroczność nie zna więzów,pocałunki oporu, twoje rozpuszczone cząstkitworzą nagle ciało bez spojrzenia.Lawino moja odwrotnazwiazana w całość.....wieczerzo na wietrze... Ty jesteś lampą, jesteś nocą...To okno w dachu - dla Twego spojrzenia,deska - dla Twego zmęczenia,gwiazdka wody - dla Twego pragnienia,ściany - dla Tego.....którego na świat wydaje światło.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 28.02.2005 00:14 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lutego 2005 http://www.polishmusic.ca/skok/cds/polskie/grupy/s/skaldowi/skal_od.gif Skaldowie, LP Od wschodu do zachodu słońca, rok 1970. Od wschodu do zachodu Słońca(sł. Leszek A. Moczulski) Za chwilę wzejdzie słońce, za chwilę nowy dzieńGołębie ponad miastem, za chwilę zbudzą sięPowoli wschodzi słońce i wschodzi zieleń drzewUlice, domy, miasta za chwilę zbudzą się Wstańcie ludzie, otwórzcie już oczy, na niebie słońce wysokoKomu pałac, komu salon, a komu niebo nad głowąWstańcie ludzie, otwórzcie już oczy, na niebie słońce wysokoKto w lektyce, komu powóz, kto będzie chodził piechotą Za chwilę zajdzie słońce, znów skończy się dzieńZa chwilę w pierwszych oknach lampy zapalą sięZa chwilę zajdzie słońce i zgaśnie zieleń drzewA jutro znów nad miastem gołębie zbudzą się Wstaną ludzie, otworzą oczy, na niebie słońce wysokoKomu pałac, komu salon, a komu niebo nad głowąWstańcie ludzie, otwórzcie już oczy, na niebie słońce wysokoKto w lektyce, komu powóz, kto będzie chodził piechotą Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 28.02.2005 00:46 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lutego 2005 http://www.kult.art.pl/grafika/okl_wydafca.jpg Kult, LP Muj wydafca, rok 1994. Gyöngyhajú Lány (sł. ktoś tam z Omegi , muz. Omega) Egyszer a Nap úgy elfáradt Elaludt már zöld tó ölén Az embereknek fájt a sötét O megsajnált, eljött közénk Igen, jött egy gyöngyhajú lány Álmodtam, vagy igaz talán Így lett a föld, az ég Zöld meg kék, mint rég A hajnal kelt, o hazament Kék hegy mögé, virág közé Kissé elfáradt, mesét mesélt Szép gyöngyhaján alszik a fény Igen, élt egy gyöngyhajú lány Álmodtam, vagy igaz talán Gyöngyhaj azóta mély Kék tengerben él Mikor nagyon egyedül vagy Lehull hozzád egy kis csillag Hófehér gyöngyök vezessenek Mint jó vándort fehér kövek Ébredj gyöngyhajú lány Álmodtam, vagy igaz talán Lámpák gyöngye vezet Ég és föld között Dziewczyna o perłowych włosach Pewnego razu słońce tak się zmęczyło, że zasnęło na łonie zielonego, głębokiego jeziora. Ludzi bolała ciemność, ona się zlitowała, przyszła między nas. Oto idzie dziewczyna o perłowych włosach (śniłem, a może to była prawda) i tak ziemia i niebo stały się zielone i niebieskie, jak dawniej. Oto idzie dziewczyna o perłowych włosach (śniłem, a może to była prawda) Świt wstał, ona poszła do domu za niebieską górą, pośród kwiatów. Mały niebieski słoń opowiada bajki, w pięknych perłowych włosach śpi światło. Tak, żyje dziewczyna o perłowych włosach (śniłem, a może była to prawda). Perłowe włosy od tego czasu dawno sięgnęły głębokiego morza. Tak, żyje dziewczyna o perłowych włosach (śniłem, a może była to prawda). Kiedy jesteś bardzo samotny, spadnie dla ciebie mała gwiazdka, śnieżnobiałe perły niechaj cię prowadzą, jak dobrego wędrowca białe kamienie. Obudź się, dziewczyno o perłowych włosach! (śniłem, a może była to prawda). Na nas czeka za swoimi perłami między niebem a ziemią. Tak, zaprasza dziewczyna o perłowych włosach (śniłem, a może była to prawda), na mnie czeka za perłami, między niebem a ziemią. Tak, zaprasza dziewczyna o perłowych włosach (śniłem, a może była to prawda). Na zachód! (sł. Kazik Staszewski, muz. Kult) To miejsce w którym jestem opuściły Pomroki już wyraźnie W stolicach tego świata dachy domów Sięgają nieba mocy O jak dobrze czuć się można Gdy tylko wstaje wokół nowy dzień Na zachód! A dopóki noc dookoła, Dopóty siedzieliśmy tam w siedmioro I patrz jeden poszedł spać, To reszta po schodach zsunęła się na miasto I chciałbym iść tak rozmawiać Wąchać, słuchać, patrzeć i oddychać Ze wszystkimi tymi z którymi Dane miałem szczęście w życiu się spotkać A tu... Z niedzieli dwadzieścia cztery, cztery Nazajutrz dwadzieścia pięć Z niedzieli dwadzieścia cztery, cztery Nazajutrz dwadzieścia pięć To jest niedobrze że już słychać Ptaki które budzą się o świcie Jest jeszcze parę minut Ale wkrótce trzeba będzie się rozstać Więc złap taksówkę jest nas tyle Jechać trzeba dość daleko w sumie Do ludzi się przywiązuję I potem z nimi rozstać się nie umiem Z niedzieli dwadzieścia cztery, cztery Nazajutrz dwadzieścia pięć Z niedzieli dwadzieścia cztery, cztery Nazajutrz dwadzieścia pięć Nad ranem tu dziś, czy może być Smutek w radości Na drodze ku lśnieniu samolot na niebie Zawsze będę pamiętał Ciebie Ku słońcu ku niebu na zachód, na wschód Taki dzień bez wiary w cud Ku słońcu ku niebu na zachód, na wschód Pierwszy dzień u wrót Na zachód! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 01.03.2005 06:35 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Marca 2005 http://www.polishmusic.ca/skok/cds/polskie/grupy/c/ciechows/ciech_tt.gif Grzegorz Ciechowski [1957 - 2001], LP Tak tak, rok 1988. Nie pytaj o Polskę to nie karnawałale tańczyć chcęi będę tańczył z nią po dzieńto nie zabawaale bawię siębezsenne noce senne dnie to nie kochankaale sypiam z niąchoć śmieją ze mnie się i drwią taka zmęczonai pijana wciążdlatego nieNIE PYTAJ WIĘCEJ MNIE nie pytaj mnie dlaczego jestem z niąnie pytaj mnie dlaczego z inną nienie pytaj mnie dlaczego myślę żeże nie ma dla mnie innych miejsc nie pytaj mnie co ciągle widzę w niejnie pytaj mnie dlaczego w innej nienie pytaj mnie dlaczego ciągle chcęzasypiać w niej i budzić się te brudne dworcegdzie spotykam jate tłumy które cicho klnąten pijak który mruczy coś przez senże PÓKI MY ŻYJEMY ona żyje też NIE PYTAJ MNIENIE PYTAJ MNIEC0 WIDZĘ W NIEJ nie pytaj mnie co ciągle widzę w niejnie pytaj mnie dlaczego w innej nienie pytaj mnie dlaczego ciągle chcęzasypiać w niej i budzić się nie pytaj mnie dlaczego jestem z niąnie pytaj mnie dlaczego z inną nienie pytaj mnie dlaczego myślę żeże nie ma dla mnie innych miejsc nie pytaj mnie dlaczego jestem z niąnie pytaj mnie dlaczego z inną nienie pytaj mnie dlaczego myślę żeże nie ma dla mnie innych miejsc nie pytaj mnie co ciągle widzę w niejnie pytaj mnie dlaczego w innej nienie pytaj mnie dlaczego ciągle chcęzasypiać w niej i budzić się ... nie pytaj ...... nie pytaj ...... nie pytaj ...... nie pytaj ...... nie pytaj ... dlaczego jestem z nią... nie pytaj ... dlaczego z inną nie... nie pytaj ... co ciągle widzę w niej... nie pytaj ... dlaczego w innej nie... nie pytaj ... co ciągle widzę w niej... nie pytaj ... dlaczego w innej nie ... Ani ja ani Ty Są na pewno takie strony w którychtrzeba by nam byćstoją mury po to by je zburzyćl po to żeby żyćna ziemi obiecanejlecz nikt z nas tam nie stanieani jaani ty na pewno krążą gdzieś planetyna których nie ma zimnawołują ciągle nas z dalekai nie słyszymy ich są ziemie obiecanelecz nikt z nas tam nie stanie ani ja... ani ty...ani ty... ani ja...ani ty... ani ja...ani ja... ani ty... ani ja... ani ty...ani ty... ani ja...nie zdążymy na czasnie zdążymy tam byćani ty... ani ja...ani ja... ani ty...nie umiemy stąd odejśćani tu być na pewno są planety na których nie ma zimna pewno są planety na których nie ma zimna pewno są planety na których nie ma zimna pewno są planety na których nie ma zim Skończymy w niebie i w końcu nic nie musisz...teraz już jesteś u nas...mówiłem ci że tu trafisz...nasze samoloty szybujące nad oceanem...NIEBO... NIEBO... i tak wylądujemy w niebiewszyscy skończymy właśnie tamw niebie nam lepiej będzie pewniemusi być w niebie lepiej nam w niebie wymyśla każdy siebieniebo wymyśla każdy samto musi się zakończyć niebemdopniemy swego mówię wam NIEBO... NIEBO... NIEBO... NIEBO... w niebie umarłych nikt nie grzebiebo każdy umarł najmniej razi każdy wszystko wie najlepiejniebo wymyśla każdy sam i w każdym z nas się NIEBO dziejenikt nie wymyśla NIEBA NAMnikt nam nie zmienia go na lepszeskończymy w NIEBIE mówię wam bo NIKT nam w mózgu już nie grzebiebo NIKT nie grzebie w mózgu nammówiłem wam skończymy w niebiewięc zaśpiewajmy jeszcze raz: bo nikt nam w mózgu już nie grzebiebo nikt nie grzebie w mózgu nammówiłem wam SKOŃCZYMY W NIEBIEwięc zaśpiewajmy jeszcze raz: bo nikt nam w mózgu już nie grzebiebo NIKT nie grzebie w mózgu NAMmówiłem wam skończymy w niebiewięc zaśpiewajmy jeszcze raz... bo nikt nam w mózgu już nie grzebiebo nikt nie grzebie w mózgu nammówiłem wam SKOŃCZYMY W NIEBIEwięc zaśpiewajmy jeszcze raz: NIEBO... NIEBO... NIEBO... NIEBO...NIEBO... NIEBO... NIEBO... NIEBO... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość tamte lata 03.03.2005 07:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Marca 2005 BUDKA SUFLERA " Ona przyszła prosto z chmur " Ona przyszła prosto z chmurByło to nagłe tak jak błysk, jak grom, jak cudW oczach miała błękit czystego lnu, tęczy blaskWszedł przez próg Ten pierwszy razWszystko właśnie jest jak cudPierwszą lekcję na świat daje ci Tylko raz jeden razW swoim ręku trzymasz kluczI pasuje on do wszystkich drzwi Potem uczą cię mnóstwa niezawodnych słówI sposobów sprawdzonych od latŻycie, mówią ci, jest jak jeden w kółko filmW którym lepiej lub gorzej się gra Niebo wciąż zmienia sięDaremnie gonić wzrokiemUmykające gdzieś z tamtego dnia obłokiZ nich ktoś przyszedł raz Ona przyszła prosto z chmurByło to nagłe tak jak błysk, jak grom, jak cud Ten pierwszy razWszystko zwykle jest jak cudPierwszą lekcję na świat daje ci Tylko raz, jeden razW swoim ręku trzymasz kluczI pasuje on do wszystkich drzwi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 05.03.2005 11:27 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Marca 2005 http://www.mwnh.art.pl/cover.jpg Morawski - Waglewski - Nowicki - Hołdys, LP Świnie, rok 1985. "schizo" zapadniesz w głęboki sen a rzeką spłynęła stal wpadając na Wielki Plac stworzy jezioro bez dna ludzie kąpali się w nim szczęśliwi w objęciach swych nagle miedziana krew trysnęła jednemu z żył uniesiesz ręce do chmur krzyknąłem ''Boże to ty?!'' i wtedy poczujesz ból jakiego nie zna kto żyw w górę uniósł mnie pył a ręce dostały piór machałeś nimi bez sił a inni spadali w dół błagam was, obudźcie mnie przecież to tylko sen obudźcie mnie, błagałeś mnie... "jak tu pięknie" nie mam ani grosza nie wiem co to dom nie wiem kim rodzice moi są brak mi wyobraźni i nie wiem co to Freud a smak cytryn drażni odkąd nie znam go nie rozróżniam woni nie rozróżniam barw nie potrafię słuchać i nie potrafię kraść tylko moje oczy i źrenice dwie mogę nimi patrzyć widzieć jak tu jest jak tu pięknie jest jak tu pięknie jak tu pięknie jak tu pięknie jest praca, dom, dom, praca, dom, praca.. "nie ma Boga" na ołtarzu leży łza trochę większa od kropli krwi leżą Pola Truskawkowe w Parku na ołtarzu leży dom leżą ci, co oddali głos aby inni mogli zgiąć im karki dyplomatów wybrał lud na ołtarzu leży ich trud małe kłamstwa owinięte szarfą leżą dżinsy obok szat leży pasiak i leży frak leżą kwiaty ścięte pod Katmandu nie ma Boga nie ma Boga tutaj nie ma Boga wśród nas nie ma Boga nie ma Boga tutaj nie ma Boga wśród nas piękną skórę dziewczyna ma piękne oczy i piękną twarz na ołtarzu leży kolia nie za darmo leży wychowawca kij mapa, której nie wierzy nikt na ołtarzu leży Wielka Marność nie ma......... "najmniejszy oddział świata" nie mamy broni ani żadnych szans mieszkamy w lesie, który nie jest nasz pokój jest a wojna trwa mieszkamy w lesie, który nie jest nasz nie mamy dzieci, co obronią nas najmniejszy oddział świata ...ty i ja... dobrze jest i wszędzie płacz żyjemy w lesie, który nie jest nasz nie mamy broni ani żadnych szans mieszkamy w lesie, który nie jest nasz pokój wre a wojna trwa do snu zaśpiewam tobie "Summertime"do snu zaśpiewam tobie "Summertime" do snu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
miminiais 05.03.2005 22:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Marca 2005 U2 Sometimes you can't make it on your own Tough, you think you've got the stuffYou're telling me and anyoneYou're hard enough. You don't have to put up a fightYou don't have to always be rightLet me take some of the punchesFor you tonight Listen to me nowI need to let you knowYou don't have to go it alone And it's you when I look in the mirrorAnd it's you when I don't pick up the phoneSometimes you can't make it on your own We fight all the timeYou and I... that's alrightWe're the same soulI don't need... I don't need to hear you sayThat if we weren't so alikeYou'd like me a whole lot more Listen to me nowI need to let you knowYou don't have to go it alone And it's you when I look in the mirrorAnd it's you when I don't pick up the phoneSometimes you can't make it on your own I know that we don't talkI'm sick of it all Can - you - hear - me - when - I -Sing, you're the reason I singYou're the reason why the opera is in me... Where are we now? I've got to let you knowA house still doesn't make a homeDon't leave me here alone... And it's you when I look in the mirrorAnd it's you that makes it hard to let go Sometimes you can't make it on your ownSometimes you can't make it The best you can do is to fake itSometimes you can't make it on your own Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tola 12.03.2005 00:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Marca 2005 z zeszyciku, sierpień 1984 r. ...Czy dotarliśmy jużdo sedna sprawy, - czy dalej już ta droga nie prowadzi...jesteśmy u końca naszych słów.Dopiero za ich barierązaczyna się to...co w tym leciejest nieogarnięte i niewypowiedziane...zaczynam już któryś raz z kolei,bo tak trudno ubrać w słowa to, co na dnie duszy...ale tak naprawdę,to świat toczy się wokół słówi to one, a nie czynysą jego wartościąi prawdziwym odbiciem... ...samotność - kryształowa dama snu... ...przyszłaś...drzewo niewiadomościpiękna niczym świtw sukni mgieł...długo Cię wołałemmelodio rwących myśli... Czekałem, Ty przyszłaślecz po chwili uleciałaśw wielodenne warstwy...pozornie samapozornie - bo ja jestem z Tobą toczysz słowa pękające od milczeniawywołujesz zdarzenia skryte w przyszłościciało Twoje w prochu rytebrzmi ciszą ciszy...wyciągasz ręce o dłoniach nocydotykasz nimi moich myśli by z myśli, słowa i miłościstworzyć ustawiczny akt życia.Próbuję Cię ujrzećudźwignąć ciężar warg,zrozumieć istotę Twego postępowania... uśmiechasz sięchciałbym móc odebrać Ci ten uśmiechchciałbym móc odebrać Ciintensywność spojrzenia...sprostać tętnu Twojego sercapędzącemu na przeciwstrumieniom wieczności... chciałbym stworzyć profil Ciebieale jakże Cię objąć w słowonawet dopełnione milczeniem...jakże Cię objąć - kompozycjo niepowiązań... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
maksiu 12.03.2005 09:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Marca 2005 29 lipca 1995r., Katowice - Spodek, koncert "List do R."genialne wykonanie Martyny Jakubowicz w holdzie Ryśkowi Rydlowi Skazany na bluesa Jeśli go nie znałeś, to nie żałuj.Jeśli go nie znałeś, to nie żałuj, o nie!Bo przyjaciela straciłbyś,Bo przyjaciela straciłbyś, jak ja!Nie, ty go nie znałeś,Lubiłeś tylko czasami posłuchać jak gra,a czy pomyślałeś:Skąd biorą się tacy jak on? Był jednym z niewielu, skazanych na bluesa.Ten wyrok dodawał mu sił.Miał dom i rodzinę,spokojnie mógł żyć.Lecz często uciekał, by stanąć przed wami,By znów nabrać sił. Bo czasu miał mało, przeczuwał to.Skazany na bluesa,No ilu jest jeszcze takich jak on?Skazany na bluesa,No ilu jest jeszcze takich jak on? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 12.03.2005 10:42 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Marca 2005 http://www.musiq.pl/images/54/Martyna_Jakubowicz_Maquillage.jpg Martyna Jakubowicz, LP Maquillage, rok 1983. Kiedy będę starą kobietą Kiedy będę starą kobietą i nie zostanie mi nic oprócz wspomnień wszystkie chwile życia stracone powrócą raz jeszcze do mnie Kiedy będę starą kobietą czasem będę słowika słuchała o straconej wolności pomyślę o mężczyznach, których kiedyś kochałam Mam jeszcze wina łyk i chowam go już dziś dla tych, którzy muszą żyć jak strumienie pod lodem jak słońce za mgłą Jedni ludzie gromadzą fortuny inni co dzień się bronią przed głodem strzeż ich Boże i miej ich w opiece i daj umrzeć póki serce mam młode Mam jeszcze wina łyk i chowam go już dziś dla tych, którzy muszą żyć jak strumienie pod lodem jak słońce za mgłą Mam jeszcze wina łyk i chowam go już dziś dla tych, którzy muszą żyć jak strumienie pod lodem jak słońce za mgłą http://www.polishmusic.ca/skok/cds/polskie/grupy/h/holdys/hold_ich.jpg Sesja I ching, rok 1984. Słuchaj, man W nocy i za dnia możesz do mnie przyjść mów mi tak, jak jest nie ma czego kryć Znam cię tak jak na całym świecie nie zna nikt znam twój śmiech i krzyk mruczanka Swój bezcenny czas już od paru lat dajesz mi zawsze chcę tak żyć Słuchaj, man nikt cię tu nie krzywdzi tego co dostajesz nie sprzedaje nikt mruczanka Każdy może mieć nieszkodliwe sny tylko kilku ludzi widzi cały czas Słuchaj, man na to biedne serce żaden inny facet nie ma żadnych szans mruczanka Kołysanka dla Misiaków W tym pokoju bardzo cicho dziśPo trzech dniach nareszcie śpiszGdzieś za drzwiami został ból Całych siebie chcemy daćKilku ludzi dobrze nas znaTylko czasem słabnie nam puls Już dobrze, dobrze jużJuż dobrze, dobrze jużJuż dobrze, dobrze jużJuż dobrze, dobrze już Może trzeba upaść na twarzSwoje rzeczy ubogiemu daćI zacząć malować bez farb Przeklinamy dzień za dniemŚpisz, bo życie nie jest snemTaki ciężar tylko zgina ci kark Już dobrze, dobrze jużJuż dobrze, dobrze jużJuż dobrze, dobrze jużJuż dobrze, dobrze już W kącie siedzi Anioł StróżStrzeże naszych ciał i duszZa godzinę muszę wyjść Przyjdź po bliskość moich ustChcę ci dać trochę wiary w cudPóki możesz, moje wino pij Już dobrze, dobrze jużJuż dobrze, dobrze jużJuż dobrze, dobrze jużJuż dobrze, dobrze już http://www.musiq.pl/images/54/Martyna_Jakubowicz_Dziewczyna_z_pozytywk__Edwarda___.jpg Martyna Jakubowicz, LP Dziewczyna z pozytywką Edwarda, rok 1995. I żeby ziemia zadrżała(z Wojciechem Waglewskim) Nieważne, jak długo zostaniesz nic nigdy nie jest na zawsze. Może chociaż śniadanie nim się wspomnienie zatrze Ludzie przychodzą, odchodzą, przychodzą i siedzą jak kura na grzędzie.Bez planów i bez oczekiwań niech się to wszystko odbędzie Chcę tylko wiedzieć, że ktoś mnie chce chcę siły twego ciała chcę raz niecierpliwie się poddać i żeby ziemia, ziemia zadrżała Nie sensu życia tu szukam nie chcę pieniędzy, mam swoje znam lata nudy i smutku i samotności we dwoje Chcę nocy w czarnym jedwabiu utkanym przez setki motyli chcę zasnąć spokojnie nad ranem śmiać się na rynku w Sewilli Chcę tylko wiedzieć, że ktoś mnie chce chcę siły twego ciała chcę raz niecierpliwie się poddać i żeby ziemia pode mną zadrżała http://www.musiq.pl/images/54/Martyna_Jakubowicz_Patchwork.jpg Martyna Jakubowicz, LP Patchwork, rok 1991. Kołysz mnie Chodź i usiądź obok mnie zostań ze mną a gdy ciemność przyjdzie znów już nie będzie taka zła Zamknij oczy, zamknij drzwi dzień wczorajszy, to już wiek pomóż przetrwać czasy złe pragnę kogoś obok mnie Kto pomoże przetrwać noc kto przegoni myśli złe choć i usiądź blisko mnie bo samotnie być tak źle Kołysz mnie kołysz mnie kołysz mnie bo samotnym być tak źle kołysz mnie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 21.03.2005 01:21 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Marca 2005 http://www.ledzeppelin.website.pl/index_pliki/jpsym.JPGhttp://www.ledzeppelin.website.pl/index_pliki/jpjsym.JPGhttp://www.ledzeppelin.website.pl/index_pliki/jbsym.JPGhttp://www.ledzeppelin.website.pl/index_pliki/rpsym.JPG http://www.led-zeppelin.com/g/lziv.gif Led Zeppelin, LP IV, rok 1971.Strona pierwsza, utwór ostatni. Stairway to heaven(Page/Plant) There's a lady who's sure all that glitters is gold And she's buying a stairway to heaven. When she gets there she knows, if the stores are all closed With a word she can get what she came for. Ooh, ooh, and she's buying a stairway to heaven. There's a sign on the wall but she wants to be sure 'Cause you know sometimes words have two meanings. In a tree by the brook, there's a songbird who sings, Sometimes all of our thoughts are misgiven. Ooh, it makes me wonder, Ooh, it makes me wonder. There's a feeling I get when I look to the west, And my spirit is crying for leaving. In my thoughts I have seen rings of smoke through the trees, And the voices of those who stand looking. Ooh, it makes me wonder, Ooh, it really makes me wonder. And it's whispered that soon if we all call the tune Then the piper will lead us to reason. And a new day will dawn for those who stand long And the forests will echo with laughter. If there's a bustle in your hedgerow, don't be alarmed now, It's just a spring clean for the May queen. Yes, there are two paths you can go by, but in the long run There's still time to change the road you're on. And it makes me wonder. Your head is humming and it won't go, in case you don't know, The piper's calling you to join him, Dear lady, can you hear the wind blow, and did you know Your stairway lies on the whispering wind. And as we wind on down the road Our shadows taller than our soul. There walks a lady we all know Who shines white light and wants to show How everything still turns to gold. And if you listen very hard The tune will come to you at last. When all are one and one is all To be a rock and not to roll. And she's buying a stairway to heaven. Schody do nieba Jest taka dama, która jest pewna, że wszystko, co się świeci, to złoto I kupuje schody do nieba, A kiedy się tam dostanie, to wie, że jeśli sklepy są zamknięte,Wystarczy słowo, a dostanie to, po co przyszła.Ooh, ooh i ona kupuje schody do nieba. Mimo znaków na niebie i na ziemi ona chce mieć pewność, A wiecie, że słowa czasem mają podwójne znaczenie. Na drzewie przy strumyku śpiewa ptaszek, Czasem nasze myśli pełne są obaw. Ooh, to mnie zastanawia, Ooh, to mnie zastanawia. Mam takie uczucie, gdy spoglądam na zachódI mój duch wyrywa się, by odejść,W wyobraźni widziałem wśród drzew sygnały dymne I słyszałem głosy patrzących. Ooh, ooh to mnie zastanawia, Ooh, to mnie naprawdę zastanawia. Szepcze się, że wkrótce, gdy zaintonujemy melodię,Przewodnik poprowadzi nas w stronę sensu I wstanie nowy dzień dla tych, którzy długo czekali, A las wypełni się śmiechem. Jeśli spostrzeżesz krzątaninę w twoim żywopłocie,Nie obawiaj się, To tylko wiosenne porządki dla Królowej Maj. Są dwie ścieżki do wyboru, Ale na dłuższą metę Jest jeszcze czas, by zmienić drogę. I to mnie zastanawia. W głowie ci szumi i nie przestanie, bo nie wiesz, Czy przewodnik wzywa cię, byś się przyłączyłDroga pani, czy nie słyszysz wiatru i czy wiesz, Że twoje schody opierają się na szepczącym wietrze. I kiedy zdążamy drogą, A nasze cienie wyższe niż nasze dusze,Widzimy panią, którą wszyscy znamy, Która lśni białym światłem i chce pokazać, Jak wszystko przemienia się w złoto. A jeśli słuchacie uważnie, W końcu usłyszycie melodię, W której wszyscy są jednością, a jedność wszystkim Być skałą i nie potoczyć się A ona kupuje schody do nieba. tłum. Wojciech Mann [cały tekst z objaśnieniami autora przekładu, dodatkowo cała strona o LZ] Gościniec do niebios W tej pewności podszepcie, gdzie Dama się skrywa,Wszystko złote co świeci na targ wystawione,Ona dłońmi zagarnie to po co przybywa -Swój gościniec do niebios niewczasem uśpiony.Choć kram cisza zalewa to weźmie co trzeba,Słowem jednym odkupi swe schody do nieba Jeszcze pewna nie będzie szyld widząc na ścianie,Wszak znaczenia słów mogą się krzewić bez końca.W drzew koronach usłyszeć już można ćwierkanie,Szum strumienia co śpiewa swe myśli do Słońca.Lecz niepokój na szali czasami przeważa.To zdumiewa mnie jednak, a nigdy przeraża. Tam uczucie do serca mojego kołacze,Wzrok na zachód posłałem, jak drzewiej czyniłem.Czy to duch mnie opuszcza? Lecz dlaczego płacze?Mara mknęła mi przez sen, a w niej obaczyłemJak oparów pierścienie drzew kładą ramionaI wniebogłos rozpacza w to ciżba wpatrzona. Szmery szybko splatają szeregi szeptunów -To ta chwila, gdy dźwięki możemy przywołać.Oto kobziarz prowadzi nas ścieżką wśród tłumu,Do źródełka, gdzie skrywa się przyczyna goła.I kto wytrwał, doczeka jak bezkreśnym echemŚwit obwieści las przy tym zanosząc się śmiechem. Słyszysz? – krząta się hałas w twych myśli ogrodzie -Wiosna śniegi odgarnia dla królowej Maja.Tym się nie martw, bo oto masz przed sobą drogę,Kędy zmierzysz to zawsze staniesz na rozstajach,By przy pierwszej wędrówce zatrzymać przebieżkęI dla ducha spokoju obrać inną ścieżkę. A gdy rozbrat w twej głowie nie każe iść dalej,Naraz kobziarz swym dźwiękiem do siebie przywoła,Byś melodią niesiona podążała trwale...Droga Damo, czy słyszysz szemranie Eola?Czy wierzysz, że gościniec pod same niebiosaNa szeleście wśród wietrznych strun spokojnie osiadł? Jak wiejemy wzdłuż drogi malując za namiDłuższe cienie od duszy, tak tu nieopodalSpaceruje ta dama, którą dobrze znamy -Jasnym światłem świecąca dumna białogłowa.W blasku Jutrzni rozchyla ramiona szeroko,By pokazać jak wszystko obraca się w złoto. Tak słuchajmy melodii, którą kobziarz nuci.Wkrótce przetnie nas w poły, dusza spłynie zbroczem,Wszyscy Jednią będziemy, łańcuchami skuci,W cienie dłuższe od duszy patrzyli z powrotem.I co chcemy, to Jutrznia niech światu rozpowie:W żłobie skały pozostać i nie dać się ponieść,Gdzie zmęczona podróżą Dama blada, bosa, Odkupuje za złoto schody pod niebiosa. tłum. Adrian Sroka [całość przekładu ze słowem autora] Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tola 23.03.2005 09:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Marca 2005 z zeszyciku 26.05 1984r. ....szedłem wśród pagórków ziemi ogołoconej,ziemi o tajemniczym oddechu,o roślinach bez pamięci.Góra wznosiła się jak flakonwypełniony cieniemi ogarniany niekiedy odruchem pragnienia.Moje ślady, moje istnienia gubiły się. Twoja twarz prześlizgiwała się wsteczprzede mną.To była tylko plama poszukująca pszczoły,która by ją uczyniła kwiatem i opowiedziała jak żywa.Mieliśmy się rozstać -Ty pozostałabyś na płaskowzgórzu aromatu,ja zapuściłbym się w ogród pustki. Tu, pod ochroną skał, w pełni wiatru,prosiłbym prawdziwą noc,by chciała rozporządzać mym snem,ku powiększeniu Twego szczęścia.I każdy owoc należałby do Ciebie.Oddajcie im to,czego już w nich nie ma. Znów zobaczą, jak ziarno żniwnezamyka się w kłosie,i jak chwieje się na łodydze.Nauczcie ich od upadku,do wzlotu dwunastu miesięcy, ich twarzy.Znajdą upodobanie w pustce swego serca,aż do następnego pragnienia. Bo nic nie idzie na dnoi nie ma radości w popiołach.Kto umie zobaczyć ziemięzmierzającą ku owocowaniu,Nie przerazi się żadną porażką.Choćby wszystko stracił.Kocham Cię ziemio o wojowniczych ziarnach.Twój obraz lśni teraz tam,Gdzie pochylilo się Jego serce.Prawda uczyni Was wolnymi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 29.03.2005 23:48 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Marca 2005 Dziś można wybrać okładkę...Więc albo październik 1964... albo styczeń 1966..... albo soundtrack z lutego 1968... http://www.musiq.pl/images/29/Simon___Garfunkel_Wednesday_Morning__3_AM.jpghttp://www.musiq.pl/images/29/Simon___Garfunkel_Sounds_of_Silence.jpghttp://sglyrics.myrmid.com/graduate.jpg The sound of silence(Paul Simon) Hello darkness, my old friend I've come to talk with you again Because a vision softly creeping Left its seeds while I was sleeping And the vision that was planted in my brain Still remains Within the sound of silence In restless dreams I walked alone Narrow streets of cobblestone 'Neath the halo of a street lamp I turn my collar to the cold and damp When my eyes were stabbed by the flash of a neon light That split the night And touched the sound of silence And in the naked light I saw Ten thousand people maybe more People talking without speaking People hearing without listening People writing songs that voices never shared No one dared Disturb the sound of silence "Fools," said I, "you do not know Silence like a cancer grows Hear my words that I might teach you Take my arms that I might reach you" But my words like silent raindrops fell And echoed in the wells of silence And the people bowed and prayed To the neon god they made And the sign flashed out its warning In the words that it was forming And the sign said "The words of the prophets are written on the subway walls And tenement halls"And whispered in the sound of silence Brzmienie ciszy Witaj ciemności, moja stara przyjaciółko Przyszedłem porozmawiać z tobą znowu Ponieważ wizja delikatnie skradając się Zostawiła swoje ziarna, kiedy spałem I wizja zasiana w mym mózgu Ciągle tam jest W brzmieniu ciszy W męczącym koszmarze, szedłem samotnie Wąskimi, brukowanymi uliczkami Pomiędzy rzędami ulicznych lamp Podniosłem kołnierz przed zimnem i wilgocią Kiedy moje oczy zostały ukłute błyskiem świateł neonów Które usunęło noc I dotknęło brzmienie ciszy I w ostrym świetle zobaczyłem Dziesięć tysięcy ludzi, może więcej Ludzi rozmawiających aby nie mówić Ludzi słyszących aby nie słuchać Ludzi piszących piosenki nigdy nie zaśpiewanych I nikt nie odważył się Zakłócić brzmienia ciszy "Głupcy" powiedziałem, "Wy nie wiecie, że cisza jak rak się rozrasta Usłyszcie me słowa, które może was nauczą Weźcie me ramiona, które może was obejmą" Ale moje słowa jak bezgłośne krople upadły I odpowiedziały echem w studniach ciszy I ludzie zaczęli pochylać i modlić się Przed neonowym bogiem którego stworzyli I znak zabłysnął ostrzeżeniem W słowach, których tworzył I znak mówił, "Słowa proroków są zapisane na ścianach metra I hollach kamienic." I rozległ się szept w brzmieniu ciszy. tłum. Jasze Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 16.04.2005 13:35 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Kwietnia 2005 Kayah "Cień Anioła Stróża" Ciszanic nie słychaćprócz bicia mojego sercadzisiaj jest ta chwilaże szczęśliwa jestem nie ja Gdyby ból co czujęmógł uskrzydlaćbyłabym już aniołemod jutra Gdyby ten ból co czujęmógł rozjaśniaćbyłabym w oknie twymjak gwiazda Dziwi dziwi dziwina ziemi takie piekłodziwi dziwi dziwiże jeszcze dziwi mnie jak dzieckodziwi dziwi dziwiże jeszcze serce mi nie pękło na pół Gdyby ból co czujęmógł uskrzydlaćbyłabym w oknie twymcieniem anioła stróża gdyby ten bólmógł w wodę mnie zamienićspadłabym już na twą głowęstrumieniem Dziwi dziwi dziwina ziemi takie piekłodziwi dziwi dziwiże jeszcze dziwi mnie jak dzieckodziwi dziwi dziwiże jeszcze serce mi nie pękłona pół Edyta Bartosiewicz "Dziecko" Tuż przed południem spotkałam go w parku Zgarbiony z zimna drżał Resztkami chleba karmił łabędzie I zdawał się mówić mi tak: Oh, dziecko, gdybyś przeżyła tyle co ja Patrzyłam na niego, jak rozciera swe ręce I szybciej tętniła mi skroń I przyszło mi na myśl, że przecież nic nie wiem O ludziach takich jak on Oh, dziecko, gdybyś przeżyła tyle co ja Wczoraj widziałam jak tłum gapiów gęstniał Pomóc nie mógł już nikt Spokojne miał rysy, gdy przy nim uklękłam Płakałam, tak bliski mi był Oh, dziecko, gdybyś przeżyła tyle co ja Teraz płynie niezwykłym zaprzęgiem Do nieba wiezie go Sześć par łabędzi Ostatni mu oddaje hołd Adam Nowak "Pod niebem pełnym cudów" Pod niebem pełnym cudównieruchomieję z nudówwłaśnie pod takim niebemwciąż nie wiem, czego nie wiem Światło z kolejnym świtemciągle nazywam życiemktóre spokojnie toczyswą nieuchronność nocy Ten błękit snów i pragnieńniejeden z nas odnajdziea niechby zaszedł za dalekopewnie zostanie tampewnie zostanie sam Pod cudnym niebem jeszczekażdy choć jedno miejscebyć może ma i chwilęgdy godnie ją przeżyje Bo nieba co w marzeniachspełnia się albo zmieniaskłonni jesteśmy szukaćdo bram jego ciężkich pukać Spójrz gwiazdy matowiejąi niczym się nie mieniązwykliśmy je zaklinaći szczęście swoje mijać Bo w niebie z którego dotądnie wrócił nikt bo po cowieczna sączy się strugaprzyjemnej wiary w cuda Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 21.04.2005 23:39 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Kwietnia 2005 VooVoo "Flota Zjednoczonych Sił" To wcale nie tak, nie tak to miało byćTo w sumie trwa za krótko by mogło mieć sensOd niespapranych rąk, aż po ostatni krzykJestem nieważnym tylko pakietem zdjęć Od życia bez łez, do łez nad życiem swoimPrzepłynę zanim zdążę rozejrzeć sięJedno bez drugiego topimy się co nocW pościeli oceanie, powodzi łez Buduję wielką Flotę Zjednoczonych SiłBy razem zwalczyć niebezpieczny Styksu wirStyksu wir Grzegorz Turnau "Sowa"(słowa Konstanty Ildefons Gałczyński ) we śnie jesteś moja i pierwsza we śnie jestem pierwszy dla ciebie rozmawiamy o kwiatach i wierszach psach na ziemi i ptakach na niebie we śnie w lasach są jasne polany spokój zloty i niesłychany pocałunki zielone jak paproć albo jesteś egipska królowa jak miód słodka i mądra jak sowa a ja jestem dla ciebie jak światło "Tak samo"(słowa Ewa Lipska ) Człowiek to taki zwykły człowiek jak pierwszy człowiek drugi człowiek. Różnimy się jedynie tak bardzo podobnie i przepadamy jak kamienie w wodę. Ktoś potem nas wyławia - ktoś cenny ocenia ile w nas wody płyniea ile kamienia. Od trzeciorzędu już tak rządujemyżądni mapy i władzy. Wojny i pokoju. Aż do ostatka swoich cech żyjemy. I doświadczeni w cyfrach i wymiarach figurujemy w kalkulacji świata. Bo człowiek to jest zwykły człowiek: jak pierwszy człowiek drugi człowiek. Jeden za drugim. Krok za krokiem. Z wyrokiem czasu praw i nocy. Tak samo: przedtemteraz potem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 22.04.2005 00:11 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Kwietnia 2005 VooVoo "Nim stanie się tak jak gdyby nigdy nic"(Wojciech Waglewski) Myślę sobie, żeTa zima kiedyś musi minąćZazieleni sięUrośnie kilka drzewNiedojedzony chlebW ustach zdąży się rozpłynąćA niedopity rumRozgrzeje jeszcze krew. Zimny poniedziałekGorącą stanie się niedzieląTo co nie pozmywaneSamo zmyje sięNieśmiały dotąd głosOdezwie się jak dzwon w kościeleA tego czego małoNie będzie wcale mniej... Choć mało rozumiem A dzwony fałszywe Coś mówi mi, że Jeszcze wszystko będzie możliwe Nim stanie się takJak gdyby nigdy nic nie byłoNim stanie się takJAK GDYBY NIGDY NIC "Dopóki (Faza)" Dopóki w rękach trochę siłDopóki w głowie coś się tliNauczę się bez gniewu żyćChoć ciągle ze mnie kpiąNie poddam się Przeżyłem parę latZjeździłem prawie cały światI różnie przecież działo sięWytrwałem wiedząc żeWszystko zmieni się "Znikam (Wizyta I)" Kiedyś byłem tak zupełnie sobie obojętnyŻycie zastygło i czs płynął niemal poza mnąI dopiero niedawno nagle stał się cudTak wyraźnie zobaczyłem, że jestem większyod siebie Rosłem z dnia na dzień, a ciało moje jakby się kurczyłoW końcu zrzuciłem je i teraz unoszę się do gwiazdTak jak one malutki czuję się wśród chmurTylko chwilę byłem wielki - teraz lecę coraz wyżejznikam! " Otwórz mi (F-I)" Późno już i wieje zimny wiatrMoże znów zapukam cicho takA jeśli to będą twoje drzwiTo otwórz mi Posiedzę chwilę, gdzieś znajdę ciepły kątOgrzeję dłonie i zaraz pójdę stądA jeśli herbatę będziesz piłTo daj mi łyk A potem wyjdę, zatrzasnę cicho drzwiI chociaż zniknę nie zostawiając nicTo od tej pory będę już W tobie żył Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.