Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Witaj,niewidzialny przyjacielu,czyż można by zacząć inaczej?


Recommended Posts

VooVoo

 

"W połowie mniej I"

 

Nie pytaj proszę nas która godzina

Jutro widziałem a wczoraj nie chcę znać

Czas się utopił dziś w butelce wina

Nawet zegarom znudziło się łgać

 

I nic, to tylko Bóg dmie w dudy hymn na naszą cześć

Nic, złe duchy chleją rum nie mogąc tego znieść

I nic, gdy liczę nas jesteśmy tylko ty i ja

Bo nam maluczkim czasem też przyznają raj

 

 

 

 

 

"W połowie mniej II"

 

Nie pytaj proszę nas jaka to data

Jakbyś nie liczył, to wypada właśnie dziś

Ten dzień po którym już choćby koniec świata

A dzień ten potrwa pewnie jeszcze parę dni

 

Ja wiem, że dziś wszystkiego mamy tylko pół

Ja wiem, kradniemy sobie oddech, noce, krzesło, stół

I wiem, że z tym czasami wcale nie jest lżej

To nic, umrzemy kiedyś w połowie mniej

 

 

 

 

 

"Front Torowania Przejść"

 

Gdybym świt przywitał choć raz

Nie czując jak mózg zgniata ciężki głaz

Strącił go jak z powieki pył

I nie wadząc nikomu w jakiejś jamce się skrył

 

Tam powołałbym Front Torowania Przejść

Aby mógł w każdy kąt święty spokój wejść

Wtedy nikt nie traciłby sił

Na trud wyważania już otwartych drzwi.

 

 

 

 

 

"Nie dowierzaj"

 

Nie wierz w taki świat w którym resztki dnia

Z niesmakiem kryją się przed nadchodzącym dniem

Nie wierz w taki świat w którym nawet wiatr

Z furią wali w drzwi by wedrzeć się w twe sny

Bo tam nie znajdzie nas

 

Cóż obchodzi cię

Czyjś zapiekły gniew

I choćby jakiś chwat

Skundlić chciał ten świat

To tam nie znajdzie nas

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 257
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

pour le Chapeau:

 

http://trans.voila.fr/voila?systran_lp=fr_en&systran_f=1114264124&systran_id=Voila-fr&systran_url=http%3A%2F%2Fwww.noirdesir.org%2Fparoles_visages.php3

 

Des visages, des figures - DESIRE NOIR

 

Des visages, des figures

Dévisagent, défigurent

Des figurants à effacer

des faces A, des faces B

 

Appâts feutrés

Attrait des formes

Déforment, altèrent

Malentendu entre les tours

Et c'est le fou

Qui était pour

 

Premier abord

Homme à la mer

Hommage amer

Un chat viré

Par dessus bord

 

Désert, des grands airs

Doute entier, doute entier

Auquel peuvent s'ajouter

Des oiseaux mazoutés

 

J'ai douté des détails, jamais du don des nues

J'ai douté des détails, jamais du don des nues

 

Des corps, des esprits me reviennent

Des décors, des scènes, des arènes

Hantez, hantez, faites comme chez vous, restez

 

Si tout devient opaque

Ma reine, ma reine

J'ai bien aimé ta paire de claques

Et surtout ton dernier baiser

 

Faces, figures

 

Faces, figures

Disfigure, disfigure

Observers to be erased

faces A, faces B

 

Felted soft foods

Attraction of the forms

Deform, deteriorate

Misunderstanding enters the turns

And it is the insane one

Who was for

 

First access

Man with the sea

Bitter homage

A transfered cat

Over edge

 

Desert, of the large airs

Doubt whole, whole doubt

Which can be added

Mazoutés birds

 

I doubted the details, never of the gift of the naked ones

I doubted the details, never of the gift of the naked ones

 

Bodies, spirits return to me

Decorations, scenes, arenas

Haunt, haunt, make as on your premise, remain

 

If all becomes opaque

My queen, my queen

I liked your pair of opera hats

And especially your last kiss

 

Faces, figures

Disfigure, disfigure

Observers to be erased

faces A, faces B

 

I doubted the details, never of the gift of the naked ones

I doubted the details, never of the gift of the naked ones

gift of the naked ones

gift of the naked ones

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://www.vivid.pl/images/skany/13007784.jpg

 

Rok 1986

 

 

 

O Ani

(Kazik Staszewski / Kult)

 

 

Przez wysokie góry, przez góry siódme

Ja szedłem do Ciebie, do Ciebie

Ja biegłem do Ciebie, do Ciebie, do Ciebie, do Ciebie

Przez groźne morza, przez morza siódme

Szłaś do mnie, nie znałem Cię jeszcze

Ej, przez tyle, tyle lat biegliśmy do siebie

Teraz jesteśmy razem, jesteśmy oboje

Jesteśmy troje...

 

Przez wysokie góry, przez góry siódme

Ja szedłem do Ciebie, do Ciebie

Ja biegłem do Ciebie, do Ciebie, do Ciebie, do Ciebie

Przez groźne morza, przez morza siódme

Szłaś do mnie, nie znałem Cię jeszcze

Ej, przez tyle, tyle lat biegliśmy do siebie

Teraz jesteśmy razem, jesteśmy oboje

Jesteśmy troje...

Jesteśmy czworo...

 

 

 

 

 

http://www.vivid.pl/images/skany/13007781.jpg

 

Rok 1987

 

 

 

Do Ani

(Kazik Staszewski / Kult)

 

 

Ja czekam trzeci dzień, patrzę na drzwi

Czy przyjdzie ktoś od Ciebie, czy przyjdziesz Ty

Czy wiesz, że Twoje oczy spalają mnie jak ogień

Gdy patrzę w Twoje oczy zaczyna się dzień

 

Tak bardzo, bardzo kocham Cię

Tak bardzo potrzebuję Cię

Tak bardzo, bardzo kocham Cię

Tak bardzo potrzebuję Cię

Tak bardzo, bardzo, bardzo kocham Cię

Tak bardzo potrzebuję Cię

Tak bardzo, bardzo kocham Cię

Tak bardzo potrzebuję...

 

Ja czekam czwarty dzień, patrzę na drzwi

Czy przyjdzie ktoś od Ciebie, czy przyjdziesz Ty

Czy wiesz, że gdy odjeżdżam, umieram dziewięć razy

Umieram stojąc w oknie na korytarzu

 

Tak bardzo, bardzo kocham Cię

Tak bardzo potrzebuję Cię

Tak bardzo, bardzo kocham Cię

Tak bardzo potrzebuję

 

Ja czekam trzeci dzień, patrzę na drzwi

Czy przyjdzie ktoś od Ciebie, czy przyjdziesz Ty

Czy wiesz, że Twoje oczy spalają mnie jak ogień

Gdy patrzę w Twoje oczy zaczyna się dzień

Ja czekam czwarty dzień, patrzę na drzwi

Czy przyjdzie ktoś od Ciebie, czy przyjdziesz Ty

Czy wiesz, że gdy odjeżdżam, umieram dziewięć razy

Umieram patrząc w okno na korytarzu

 

Tak bardzo, bardzo kocham Cię

Tak bardzo potrzebuję Cię

Tak bardzo, bardzo kocham Cię

Tak bardzo potrzebuję...

To przecież wiesz!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25.08.1984

 

....Piotr Kaczkowski zaczyna nocną audycję....

 

....Witaj - jeszcze latem......

Tej godzinie nie wolno przeminąć,

bo nazbierało się tyle muzyki......wartej przegrania...

 

...wiem, trudno jest trafić do mnie...

myśląc, że rozgryzłeś mnie,

spudłujesz o mile,

lub będziesz mnie tracić cal, po calu.

Możesz próbować zatrzeć mój świat,

rozetrzeć mnie na proch,

lub zaprosić mnie do sypialni.

Ale nie próbuj mnie zatrzymać wtedy,

gdy powiedziałeś.....start.

 

 

Mówią, odchodzić - męska rzecz

i wracać, też męska rzecz.

Czy umiesz powiedzieć mi,

dlaczego ludzie tak bardzo kochają słońce?

Przecież o wiele romantyczniej jest

chodzić po plaży, gdy pada deszcz...

wtedy, gdy chodząc po nim,

łzy nie odróżnisz od niego...

 

...kiedy przez okno można patrzeć

na mokry asfalt

i czuć zapach ozonu...

Więc dlaczego ludzie kochają słońce?

Mówisz - mieć duże okno,

przez które można patrzeć na mokry asfalt...

Miałem kiedyś duże okno,

przez które wpadały promyki słońca

i mogłem liczyć wszystkie jego promienie

na parapecie...

 

...padał deszcz i ludzie zamknęli okna.

Kropelka deszczu jest zamknięta -

gdy jednak ktoś otworzy okno,

wówczas - rozleje się na dłoni....

 

 

Na pewno wiem,

że nie potrafię uciec od nocy...

w nocy słowa przepływaja, jak niekończący się deszcz...

i wszystkie znikają w koszu na śmieci.

Lub odchodzą

i idą przez wszechświat...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://www.ellafitzgerald.com/images/photos/1ella.jpg

 

Ella Fitzgerald (1917/1918? -1996)

 

 

"Manhattan"

(Lorenz Hart / Richard Rodgers)

 

Summer journeys to Niag'ra and to other places aggravate all our cares;

We'll save our fares.

I've a cozy little flat in what is known as old Manhattan;

We'll settle down right here in town.

 

We'll have Manhattan, the Bronx and Staten Island, too;

It's lovely going through the zoo.

It's very fancy on old Delancy Street, you know;

The subway charms us so when balmy breezes blow to and fro.

And tell me what street compares with Mott Sreet in July?

Sweet pushcarts gently gliding by.

The great big city's a wond'rous toy just made for a girl and boy.

We'll turn Manhattan into an isle of joy.

 

We'll go to Yonkers, where true love conquers in the wilds,

And starve together, Dear, in Childs'.

We'll go to Coney and eat baloney on a roll;

In Central Park we'll stroll

Where our first kiss we stole, soul to soul.

And "My Fair Lady" is a terrific show, they say;

We both may see it close someday.

The city's clamour can never spoil the dreams of a boy and goil;

We'll turn Manhattan into an isle of joy.

 

 

 

 

"Somebody Loves Me"

(Ballard MacDonald and B. G. DeSylva / George Gershwin)

 

Somebody loves me...

I wonder who?

I wonder who she can be.

 

Somebody loves me -

I wish I knew.

Who she can be worries me.

 

For ev'ry girl who passes me

I shout, "Hey, maybe

You were meant to be my lovin' baby."

 

Somebody loves me...

I wonder who?

Maybe it's you.

 

 

 

www.ellafitzgerald.com

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks później...

http://www.ericburdonalbums.com/Single%20MGM%20K13264%20cover.jpg

 

 

Singiel, edycja USA, rok 1964.

Czasem przypisywany do tego utworu jest Alan Price, czasem Bob Dylan. Ale poczytajcie słowa Wojtka Manna, jak zwykle skrzące się humorem [link na dole]

 

 

 

The House Of The Rising Sun

 

There is a house in New Orleans

They call the Rising Sun

And it's been the ruin of many a poor boy

And God I know I'm one

 

My mother was a tailor

She sewed my new bluejeans

My father was a gamblin' man

Down in New Orleans

 

Now the only thing a gambler needs

Is a suitcase and trunk

And the only time he's satisfied

Is when he's on a drunk

 

 

Oh mother tell your children

Not to do what I have done

Spend your lives in sin and misery

In the House of the Rising Sun

 

Well, I got one foot on the platform

The other foot on the train

I'm goin' back to New Orleans

To wear that ball and chain

 

Well, there is a house in New Orleans

They call the Rising Sun

And it's been the ruin of many a poor boy

And God I know I'm one

 

 

 

 

Dom Wschodzącego Słońca

 

Jest taki dom w Nowym Orleanie

Który nazywają Domem Wschodzącego Słońca.

Doprowadził do ruiny niejednego biednego chłopca.

Na Boga, wiem, jestem jednym z nich.

 

Moja matka była krawcową,

Szyła mi nowe niebieskie jeansy.

Ojciec był hazardzistą

W Nowym Orleanie.

 

Jedyna rzecz, której gracz potrzebuje,

To walizka i kuferek,

A zadowolony jest tylko wtedy,

Kiedy się napije.

 

 

O, matko, powiedz dzieciom,

Żeby nie robiły tego co ja

I nie spędziły życia w grzechu i biedzie

W Domu Wschodzącego Słońca.

 

Stoję z jedna stopą na peronie,

A drugą na stopniu wagonu.

Wracam do Nowego Orleanu

Ciągnąć kulę i łańcuch.

 

 

 

tłum. Wojciech Mann [źródło]

 

melodia do karaoke :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://www.polishmusic.ca/skok/cds/polskie/grupy/a/aya_rl/aya1_mtj.jpg

 

 

Aya RL [tzw. 'czerwona'], rok 1985.

 

 

 

Nasza ściana

(Czerniawski, Kukiz)

 

Naciskam ruchomą ścianę

Lecz ona wciąż trwa

Jeszcze pogładzę ją palcami

Odchodzę

Nie przyjdę tu sam

 

Od ludzi dumnych

Kruchych jak sława

Ty - oddzielaj nas

Od nienawiści

Idei Marsa

Ty - oddzielaj nas

Przed pustką ochroń nas

Przed błędnym hasłem, słowem

Ty mocno zasłoń nas

 

 

 

 

 

Księżycowy krok

(Czerniawski, Lach, Kukiz)

 

Noc przytula mnie

Pieści z całych sił

Jej oddaję to co mam

Oddaję sny

Daję swoje sny

Daję to co mam

I przez cały czas

Wiem

Nie jestem sam

 

Budzę się przy blasku ostrych barw

Głuchnę w wielkim huku słusznych salw

Dławię się słowami - których wstyd

Modlę się do bożków obcych mi

 

Daj mi księżycowy krok

Wiarę w ślepe oczy

Nabrać oddech (by znów iść)

Pozwól, dobra Nocy

Daj mi księżycowy krok

Weź mój sen proroczy

Klucz do ciszy w której trwasz

Daj mi, dobra Nocy

 

 

 

 

 

Nie zostawię

(Czerniawski, Lach, Kukiz)

 

Gdy

Oddasz mi swe nadzieje i sny

Powiem Ci

Bądź chłodem nad wodą w każdy duszny dzień

I bądź szczelną zasłoną

- ochroń dom przed złem

 

Ja

Dam Ci ogień

Dam Ci żar

Jeśli zechcesz

Zamienię się w wiatr

I uniosę nad strach

 

Ty

Nie bój się burz, strasznych snów

Jestem tu

Swoją głowę wtul pod mój płaszcz

On da Ci noc, ciepły schron w każdy czas

 

Ja

Nie wypuszczę Twych rąk

Nie zostawię

Przeniosę nad smutkiem

Nad pustką

Zbuduję Ci most

 

Ja

Nie wypuszczę Twych rąk

Nie zostawię

Przeniosę przez życie

Nad śmiercią

Zbuduję Ci most

 

 

 

 

płytka [w postaci plików muz. - niedrogo]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Two Suns In The Sunset

 

In my rear view mirror the sun is going down,

Sinking behind bridges in the road

And I think of all the good things

That we have left undone

And I suffer premonitions,

Confirm suspicions,

Of the holocaust to come.

 

The wire that holds the cork

That keeps the anger in,

Gives way

And suddenly it's day again.

The sun is in the east

Even though the day is done.

Two suns in the sunset

Could be the human race is run.

 

Like the moment when the brakes lock

And you slide towards the big truck

You stretch the frozen moments with your fear.

And you'll never hear their voices,

And you'll never see their faces,

You have no recourse to the law anymore.

 

And as the windshield melts

My tears eveaporate,

Leaving only charcoal to defend.

Finally I understand the feelings of the few.

Ashes and diamonds,

Foe and friend,

We were all equal in the end.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

--- Time Is Time ---

Time has saved as time has moved

Night has come at last to shine on you

 

Last night I looked inside the moon

And I knew you were real

 

So every time I look at you

You know exactly how I feel

 

Time has saved us time has moved

Night has come at last to shine on you

 

Take the time to know how you will fill my life

Revolving in my heart

 

Time has saved us, time has moved us

Night has come at last to shine on you again

 

 

 

To bylo kiedys dla mnie wazne , dawno nieslyszane, YES

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...z zeszyciku, fragment nocnej audycji....

 

 

...rzeczywiście po północy

wszystko wydaje się takie inne...

ja sobie siedzę i myślę....

...tych kilka słów dużo mówi

i za wiele wystarcza.... :

- to dobrze,

że wszystko jest muzyką,

że wszystko jest poezją....

 

 

...chciałbym być,

szukam kogoś, kto by mi w tym pomógł,

szukam kogoś, kto by mi pomógł...

już nie inne zdania są ważne,

już nie tylko to, co pomiędzy,

już nie tylko to, co pośrodku

już tylko brakuje mi dzwoneczka u szyi

który by mi oznajmił, gdzie jest prawda...

już dręczy mnie tylko pytanie:

- kto z nas dwojga, wymyślił drugiego....

 

 

...chciałem opowiedzieć rzekę,

ale nurt jej

zniósł mnie w pół słowa...

gdzie teraz będziesz szukać

swojego skarbu, poławiaczu indyjski,

co znajdujesz perły i nie umiesz ich wynieść

z sobą na światło dzienne....

 

 

31.05.1986 godz. 1.51

 

.....to już ostatni list do Ciebie,

więcej.... nie będzie - powiedziałem...

potem zakleiłem list znaczkiem

i wrzuciłem w podłużny otwór skrzynki...

...płaskie, kwadratowe serce....

teraz ludzie chodzą ostrożnie

wokół skrzynki z listami,

pytają : - co to?

czy w skrzynce zamieszkał ptak....

bo tłucze skrzydłami o boki

....i nieledwie śpiewa.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://www.vivid.pl/images/skany/10251277.jpg

 

 

Genesis, LP "Abacab", rok 1981

 

 

 

Man On The Corner

(Phil Collins)

 

See the lonely man there on the corner,

What he's waiting for, I don't know,

But he waits everyday now.

He's just waiting for something to show.

 

And nobody knows him,

And nobody cares,

'Cos there's no hiding place,

There's no hiding place - for you.

 

Looking everywhere at no one,

He sees everything and nothing at all - oh.

When he shouts nobody listens,

Where he leads no one will go - oh.

 

He's a lonely man, there on the corner,

What he's waiting for, I don't know,

But he waits everyday now.

He's just waiting for something to show - oh.

 

Nobody knows him,

And nobody cares,

'Cos there's no hiding place,

There's no hiding place - for you and me.

 

Are we just like all the rest,

We're looking too hard for something he's got

Or moving too fast to rest.

But like a monkey on your back you need it.

But do you love it enough to leave it - ah.

 

Just like the lonely man there on the corner,

What he's waiting for, I don't know - oh.

But he waits every day now.

He's just waiting for that something to show - oh.

 

Who's the lonely man there on the corner,

What he's waiting for, I don't know.

But he's there every day now.

And he's just waiting for something to show - oh.

 

Who's the lonely man there on the corner,

What he's waiting for, I don't know.

Oh but he waits every day now.

He's just waiting for that something to show.

 

 

 

Mężczyzna Na Rogu

 

Na rogu jest samotny mężczyzna

Na co czeka - nie wiem

Ale czeka każdego dnia

Czeka aż to nadejdzie

 

Nikt go nie zna, nikt się nie przejmuje

Bo nie ma miejsca, gdzie można się ukryć

 

Patrząc wszędzie i na nikogo

Widzi wszystko i zarazem nic

Gdy krzyczy, nikt nie nadstawia uszu

Tam gdzie prowadzi, pójdzie zupełnie sam

 

Czy niczym się nie różnimy od innych?

Szukamy zbyt ciężko tego, co on już posiadł

Albo nie widzimy w biegu nic

Świadomość, że tego potrzebujesz jest z tobą

Ale czy kochasz to aż tak, by się tego wyprzeć?

 

 

 

 

 

Me And Sarah Jane

(Tony Banks)

 

The fires are burning in another land,

Don't start counting, don't start counting.

Colder and colder, the ice is moving closer

And it gets me down.

Going round and round and down the same old track.

 

Pack on my back, going swiftly nowhere,

Heart in my ear beating like a drum.

Where will you go?

 

All by yourself.

(Hah, hah, hah, hah, hah, hah.)

 

And now I'm standing on the corner.

Waiting in the rain,

But then in sunlight without warning,

I invent a name,

Me and Sarah Jane,

We had a special thing going,

Me and Sarah Jane.

 

It was a time of love and laughter,

It wouldn't come again,

We had our round of joy but after,

Then began the pain,

Me and Sarah Jane.

We had a special thing going,

Me and Sarah Jane,

Sarah Jane.

 

Searching for a clue.

Traces on the sand.

First I'm flying, going round round round,

Then I'm sliding going down down down,

Doesn't matter where I start I always end up

Falling through those same old crowded rooms.

 

Me and Sarah Jane,

We had it coming

All the pain,

Walking down the streets,

And finding nothing is the same,

And now the city lights are dimming one by one,

It costs too much money to keep them all on.

 

Me and Sarah Jane,

In silence walk along the shore,

Tears of joy and mocking laughter,

Words lost in the wind.

The tide was rising,

But there we stayed,

We had no fear of dying

We weren't afraid.

 

 

 

Ja i Sarah Jane

 

W innej krainie płoną ognie

Nie zaczynaj liczyć, nie zaczynaj liczyć

Zimniej i zimniej, lód zbliża się coraz bardziej

To nie jest dobre

Gdy biegam w kółko po okręgu

Z plecakiem na plecach

Posuwam się ku nicości, serce w moim uchu dudni niczym bęben

 

Gdzie pójdziesz - zupełnie sam?

 

A teraz stoję na rogu, moknąc w deszczu

Ale w nagłym przypływie słonecznego blasku, wymyślam imię

 

Ja i Sarah Jane - coś pomiędzy nami było

To były czasy radości i miłości. Nie mogły się nigdy powtórzyć

Skorzystaliśmy z radosnego śmiechu, potem przyszło zmierzyć się z bólem

 

Poszukuję śladu, tropu na piasku

 

Najpierw lecę zataczam koła

Potem staczam się w dół i w dół

To nieważnie gdzie zaczynam, kończę zawsze

Czołgając się przez te same zaludnione pokoje

 

Ja i Sarah Jane, sami sobie to zgotowaliśmy - cały ten ból

Gdy szliśmy wzdłuż ulicy i odkryliśmy, że wszystko się zmieniło

A teraz miejskie światła gasną jedno po drugim,

Utrzymanie ich jest zbyt drogie

 

Ja i Sarah Jane, w milczeniu idziemy wzdłuż nabrzeża

Łzy radości, kpiący śmiech, słowa zgubione na wietrze

Zbliżał się przypływ, ale my wciąż staliśmy

Nie było w nas strachu, nie baliśmy się wcale umierać

 

 

tłum. Adam Dąbrowski

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Moze bedziecie wiedziec.

Wiele lat temu Tomasz Beksinski mowil o jednym kawalku,ze:

po wysluchaniu jego niedzielny obiad nie bedzie juz tak samo smakowal.

Pamietam jeszcze,ze puszczal te utwor razem z "Na zamku Karmazynowego Krola".

Chodzi za mna ten kawalek juz jakis czas.Jest b.mroczny.

Czy mocno zawile go opisalem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

....z zeszyciku..

 

 

 

Człowiek na rogu ulicy.

Stoi i czeka. Nie wiem na co.

Róg ulicy, to nie kryjówka...

Nikogo nie zna, nikogo nie interesuje.

Czeka całymi dniami.

Może krzyczeć - nikogo nie wzruszy.

Czeka, może coś się jeszcze zdarzy.

Ty i ja - tak samo czekamy...

Szukamy czegoś.

Najciemniej jest pod latarnią...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...byłem sam. Dni stają się chłodniejsze.

Twoja twarz - jak gdyby gdzieś widziana.

Dałem wszystko, co miałem...

Czy to za mało, żeby uratować miłość?

Tak, czy inaczej - już po wszystkim.

Tak, czy inaczej - Tobie się udało.

Tak, czy inaczej - twarz,

jakby gdzieś widziana, ale obca już...

Czy zniosę jeszcze jeden dzień...

Tak dawno już nie kochałem...

Tak dawno jestem sam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://img91.imageshack.us/img91/5875/sessiongabrielns8.jpg

 

 

Peter Gabriel 3, rok 1980

 

Strona druga, utwór ostatni.

 

 

 

Biko

 

September '77

Port Elizabeth weather fine

It was business as usual

In police room 619

Oh Biko, Biko, because Biko

Oh Biko, Biko, because Biko

Yihla Moja, Yihla Moja

-The man is dead

 

When I try to sleep at night

I can only dream in red

The outside world is black and white

With only one colour dead

Oh Biko, Biko, because Biko

Oh Biko, Biko, because Biko

Yihla Moja, Yihla Moja

-The man is dead

 

You can blow out a candle

But you can't blow out a fire

Once the flames begin to catch

The wind will blow it higher

Oh Biko, Biko, because Biko

Yihla Moja, Yihla Moja

-The man is dead

 

And the eyes of the world are

watching now

watching now

 

 

 

 

Biko

 

Wrzesień 1977,

Port Elisabeth, ładna pogoda

Tradycyjne zajęcia odbywały się

W pokoju policyjnym numer 619.

Biko... Biko...

Człowiek nie żyje.

 

Kiedy staram się usnąć w nocy

Mogę śnić tylko na czerwono

Świat na zewnątrz jest czarno-biały

A tylko jeden z tych kolorów jest martwy

Biko... Biko...

Człowiek nie żyje.

 

Możesz zdmuchnąć świecę

Ale nie uda ci się zdmuchnąć ognia

Gdy tylko płomień się rozpali

Wiatr wzniesie go ku górze.

Biko... Biko...

Człowiek nie żyje.

 

A oczy świata patrzą... patrzą teraz.

 

 

tłum. Tomasz Beksiński

 

Magazyn Muzyczny 5/1991

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poranne łzy

(Wojciech Młynarski / Zbigniew Jaremko)

 

 

Poranne łzy

Serdeczne przyjaciółki me

W kolejnej biedzie znów odwiedzić wpadły mnie

Porannym łzom

Próbuję opowiedzieć

Jak to z nami jest

Jak to jest

 

Chcę czułych słów

Twój głos jest pełen zimnych nut

Daremnie czekam na czułości choćby łut

Dlaczego chłód, nagły chłód

Zmienił serce twe?

I raz po raz wtórują mi

Poranne łzy... kap..kap...

 

Kto życie zna pociesza mnie,

Pociesza mnie, że nie ja jedna pytam tak

I jeszcze cień, nadziei cień

Że serce me doczeka się na swój świąteczny dzień

 

 

Wśród czułych słów

Słów pełnych najcieplejszych nut

Ach, nie mnie jednej się przydarzył taki cud

Że zniknął chłód, nagły chłód

Świąteczny nastał dzień

Rozchmurzyl się poranek zły

I nie powrócą już

Poranne łzy...

 

 

śpiewały - najpierw Krystyna Prońko, a potem Anna Maria Jopek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...