Alicjanka 21.11.2002 14:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Listopada 2002 Opal na szczęście może się obawiać tylko zawiści zajęcy co na polu, lub bażantów o swoje lądowisko... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Linka 21.11.2002 14:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Listopada 2002 Widzę że mam to szczęście dołączyć do grona stałych bywalców tego zakątka:smile: Masz Opal zające na polu:smile: On już ustalil podział obowiązków i zainteresowań. Ja - urządzanie domu, aranżacja wnętrz, wybór mebli, kolory ścian itd. On-jak to męzczyzna..całą resztą. Dzielnie sobie radzi:smile: Czekam aż wybuduje ten nasz domek. Na razie pomagam jak mogę-nawet kopałam razem z nim szambo:smile:A później dziewczyny przyjdzie moja działka-pole do popisu-całe urządzanie w środku. Jak sobie Wy radziłyscie? Wiem że zmieniam temat:smile: ale przewodni temat nadal aktualny.Buziaki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
HARY 21.11.2002 15:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Listopada 2002 Linko, słyszałam o bardzo dobrej metodzie na natrętnych krewnych. Przez całe lato grzecznie rodzina obsługiwała krewnych wstępnie zapowiadając kontrodwiedziny. Zimą zaczęli dzwonić po krewnych umawiając się na konkretne terminy (około tygodniowe). Okazało się, że krewniacy chętnie przyjeżdżają ale gorzej już sprawa wygląda z rewanżem. Okazało się to bardzo dobrą metodą ostraszającą Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Linka 25.11.2002 07:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Listopada 2002 Miła Alicjanko,dziękuję za cenne rady! być może źle się wyraziłam i odebrałas mnie jako osobę ktora ma swoją działkę i nie wykracza poza:smile:To o czym piszesz już przerobiłam w myślach ze sto razy. Już wiem gdzie co będzie, od gniazdka, po doniczkę. Jestem zaangażowana w budowę maksymalnie. Pilnuję dyskretnie czy mąż o czymś nie zapomniał, bo wiem ile ma teraz na głowie. Załatwiam papiery uśmiechając się do gnuśniejących urzędasów. Już nie mogę doczekać się kiedy wstawimy okna i będzie można już wejść do środka i wykańczać. Pozdrawiam serdecznie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Yacek 17.12.2002 08:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Grudnia 2002 On 2002-11-21 13:08, Maco wrote: Ja bym powiedział tak. Jak ktoś jest zawistny i to na tyle, że to widać a ta zawiść niemobilizuje go do pozytywnego wysiłku to może niech taki kontakt umrze śmiercią naturalną... Po co mają się obie strony denerwować ? Ja się staram "ignorować" takie przypadki. Ktoś przyjdzie i coś naopowiada i niby dlaczego ja mam się tym potem martwić. No chyba, że rzeczywiście ktoś znalazł jakiś błąd i podał dobry pomysł. U mnie albo nie było przypadków zawiści albo ja zignorowałem na tyle, że nawet ich nie zauważyłem... Oprócz częstego krytykanctwa obserwuję też bardzo dużą wrażliwość Polaków na to "co inni powiedzą". I koło się zamyka, niestety. Żyjmy dla siebie, jak będziemy z siebie zadowoleni to innym będzie z nami dobrze ! Ale się temat wymsknął... Maco, popieram w całej rozciągłości jeżeli o mnie chodzi to życie nauczyło mnie nigdy nie słuchać innych ( to co dobre dla mnie nie musi być dobre dla innego i ma on prawo mi o tym powiedzieć co oczywiście nie znaczy że jest zawistny lub mnie nie lubi) nie jest jednak tak, że nie rozważam ich rad i opinii jeżeli są konstruktywne. Krytyki nigdy dość ale zaraz przejmowac się ?? Więcej wiary w siebie <font size=-1>[ Ta wiadomość była edytowana przez: Yacek dnia 2002-12-17 09:51 ]</font> Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Maco 17.12.2002 22:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Grudnia 2002 Bardzo tutaj przydaje się asertywność i opinie w formie "ja to bym zrobił tak...". Sam się staram tak pisać na Forum, żeby raczej wyszło, że mam pomysł na swoje podwórko (przy okazji dyskusji o czyimś podwórko) a nie radę dla kogoś... Ale to kurka wodna nie jest łatwe, bo krytykować innych to jakoś tak przychodzi samo i sprawia, że ten diabełek w nas się cieszy... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agnes 18.12.2002 08:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Grudnia 2002 Czy wzrasta zawiśc? Może, nie zwracałam nigdy na to uwagi lacz co mnie dopinguje to stwierdzenia typu: a nie starczy pieniędzy ,nie zdołacie się wprowadzic nawet za 5 lat itp.Na mnie to działa mobilizująco a ci co tak mówią nawet nie wiedzą jaką wyświadczają mi przysługę hahaha,Zakładałam się z rzekomymi "przyjaciółkami" iż wprowadzę się w tym roku i tak zrobię .Nikt w to nie wierzył albo nie chciał wierzyć ,może chodzi o zazdrość .Zazdroszczą siły charakteru,mobilizacji ,lecz niektórzy nie zdają sobie sprawy iż taka inwestycja to nie dla leniwych i trzeba naprawdę się napracować-naharować aby to mieć,więc moim skromnym zdaniem ci co się budują są to ludzie godni podziwu przede wszystkim wytrwali,pracowici i...inteligentni a to juz drażni innych Pozdrowienia więc dla budujących Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.