scur 02.02.2007 14:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Lutego 2007 Gratulki największe i trzymamy kciuki !!! 1% jest Wasz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ivonesca 15.02.2007 14:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lutego 2007 UWAGA w niedz lub pon Martynka z mamą jadą na kolejną operację. Prosimy o kciuki będziemy trzymać ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sylvia1 23.02.2007 14:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Lutego 2007 info od Martynki i jej mamy:Wyjazd był szalenie męczący i stresujący ale jak zawsze daliśmy radę:)Niedzielne konsultacje trwały od 16 do 22 wyszłysmy z Martysią jako ostatnie.Martynia była głodna i umeczona, po przyjściu do hotelu padła jak muszka i spała jak kamień.Na oddział weszłyśmy następnego dnia o godz 9 rano i tu znowu wielki stres dla małej ponieważ cały dzień była na czczo i bez picia a na salę operacyjna trafiła jako ostatnia o godzinie 18.30Tym razem wszystko posżło szybciej bo juz po półtorej godzinie Mała była ze mną.Dr Waner nie zdecydował się tym razem na skalpel tylko na laser.Postanowił niebezpieczny obszar koło noska najpierw rozbić laserem a operacje planuje na maj lub sierpień.W związku z tym cały naczyniak był tym razem świecony laserem.Martynka po narkozie miała znowu atak agresji,ma nieprawdopodobna siłę w takich momentach.Jestem poobijana i podrapana ale najważniejsze że Martynka w końcu usnęła a obudziła sie już potem w dobrym nastroju.Naczyniak jest w tej chwili duzo ciemniejszy i wyglada brzydko ale ponoc tak ma być po to by później było lepiej.Wygląda jakby był przypalony co jest poniekąd prawdą.Czekamy teraz aż opuchlizna ustąpi i może wtedy zobaczymy efekty,choc lekarze mówili nam że na widoczne efekty trzeba będzie jeszcze poczekać.Teraz Martynia czuje się juz dobrze we własnym domku,odpoczęła i znowu dzielnie pomaga przy bliźniaczkach.Na marginesie to straszne uczucie zostawiać czterotygodniowe bobasy na kilka dni, tęsknota wtedy az boli.Póki co wracamy do codziennego kieratu choc do maja tak niedaleko a wtedy znowu czeka nas stres, który jednakze prowadzi nas ku dobremu.Dzieciaczki, które były z nami są równiez po udanych operacjach, nie było żadnych komplikacji i dr Waner był zadowolony z efektów swojej pracy.W sumie w ciągu dwóch dni dr Waner operował 15 razy. pozdrowionka od króliczej rodzinki:)) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dode 23.02.2007 16:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Lutego 2007 gorace uściski z zimnego wschodu ( u mnie juz - 10). Cieszę się, że kolejny krok już za Martynką, no i biedną mamą, dobrze, że juz wszyscy są razem wszystko będzie dobrze Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
scur 23.02.2007 16:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Lutego 2007 UWAGA w niedz lub pon Martynka z mamą jadą na kolejną operację. Prosimy o kciuki Trzymam mocno Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DARIO2 16.03.2007 19:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Marca 2007 choilewcia spóźniłem sie z 1% ale jak inaczej pomóć powiedz? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
monka 25.04.2007 13:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Kwietnia 2007 melduję że mój 1% dzisiaj zasilił konto trzymam kciuki za maj, musi być dobrze!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sylvia1 06.06.2007 08:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Czerwca 2007 Info od mamy Martynki: Pojechaliśmy do Berlina przygotowani na zabieg laserowy ale dr Waner postanowił tym razem ciąć. Usunął Martynce resztę naczyniaka umiejscowionego w okolicy nerwu trójdzielnego (wzrok, słuch, mowa) a także wyciął ponownie ok. 30 procent unaczynionej na zewnątrz skóry.Martynka zniosła wszystko dzielnie. Tym razem obyło się bez ataku agresji choć Mała długo płakała a my razem z nią tak by tego nie widziała. To nieprawdopodobnie smutny widok patrzeć jak leży takie bezbronne pocięte dzieciątko i zastanawiać się czy wszystkie widoczne po operacji rany bolą ją, czy wszystko wróci na swoje miejsce…..Martynka miała w głowie założony przez dwa dni drenaż, bardzo trudno było upilnować by go nie wyrwała a o zdjęcie wenflonu wręcz błagała mówiąc „zdejmij mi to mamusiu będę grzeczna , obiecuję”. I jak wytłumaczyć takiemu szkrabowi, że to konieczne by go miała założonego?Szwy (od nasady nosa po usta) zdejmujemy w Berlinie niestety znowu pod narkozą w przyszłym tygodniu. Zdecydowaliśmy, że zrobimy Martynce przerwę i pojedziemy na następny zabieg dopiero jesienią choć proponowano nam już lipiec. Nie chcę by Martynka była tak często usypiana, powinna się trochę zregenerować. Na razie opuchlizna na buziaku utrzymuje się ale powiedziano nam że tak może to potrwać kilka tyg.Wczoraj Mała wystraszyła mnie stwierdzając z samego rana że nie widzi na jedno oczko to po operowanej stronie, okazało sie jednak że wydzielina z oka wytworzyła na nim pajęczynkę która zasłaniała Martynce obraz ale strach był wielki tym bardziej, że operowany obszar był bardzo niebezpieczny.Dzis juz znowu dokazuje i rządzi dziadkami jak chce:) Nabiera sił wcinając truskawki i chodząc na długie spacery. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
miwol 18.06.2007 07:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Czerwca 2007 Zuch dziewczynka, trzymamy wieeeeeeeelkie kciuki Za rok przy pitach będziemy pamiętać chociaż wierzymy że wszystko już będzie oki! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ivonesca 18.06.2007 10:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Czerwca 2007 dziękujemy za dobre wieści i dalej trzymamy kciuki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sylvia1 28.06.2007 14:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Czerwca 2007 Martysia :http://forum.montignac.com.pl/files/thumbs/t_robert_1_382_217.jpghttp://forum.montignac.com.pl/files/thumbs/t_robert_1_394_155.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ivonesca 09.08.2007 05:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Sierpnia 2007 co u Martynki i jej rodzeństwa? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
niezapominajka 13.08.2007 20:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Sierpnia 2007 Wielka szkoda, że nie wiedziałam nic o problemach Martynki.... Za rok na pewno postaramy się przekazać 1% na Jej leczenie. Pozdrawiam gorąco Martynkę i Jej Rodziców. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sylvia1 24.08.2007 07:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Sierpnia 2007 ivonesca na razie nie mam wieści... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ivonesca 05.09.2007 10:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Września 2007 ivonesca na razie nie mam wieści... oki,j akby coś było to dziel się dobrymi (mam nadzieję) wiadomościami Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sylvia1 11.10.2007 19:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Października 2007 cytuję info od mamy Martynki: Kajam sie, za tak długie milczenie ale ja nie mam czasami czasu żeby powiedzieć mężowi że się cieszę że go mam:))A tak poważnie....Jak wiecie jestem po operacji, cały czas jeszcze obolała, napuchnięta....Ubyło mnie na stole operacyjnym pięć kilo, schudłam kolejne pięć i chudnęnadal dzieki akupunkturze i zaleceniom lekarza.Przepuklina była olbrzymia, lekarze nastawiali się na cały dzień operowania, udało sie w kilka godzin.....Być może że dzieki temu, że zbijam tak ostro wagę uniknę operacji kręgosłupa-są takie realne szanse....Martyna po ostrym zapaleniu zatok, złapała katar w przedszkolu, który rozwinął sie tak fatalnie. Teraz nadal myka do przedszkola chociaż idzie tam jak na ścięcie by po paru minutach zapomnieć ze nie chciała....W niedzielę Berli-Wiktora biorę pod opiekę, załatwiłam im nocleg i będę tłumaczyć. W listopadzie rejestrujemy już naszą "naczyniaczkową" fundację i wtedy będę mogła działać szerzej.Dzieciaków którymi trzeba sie zaopiekowac jest coraz więcej.Obie blixniaczki są na wzmozonej rehabilitacji(Iwi pogorszyło się!!).Dwa razy dziennie jeździmy na masaże, ćwiczenia , basen.Karolina jest za wiotka a Natalia za bardzo spięta, do tego okazało sie dzisiaj ze Natalia ma dwie sledziony.Nie wiem czy to dobrze czy źle, jutro sie przekonam.Poprzedni neurolog nie zlecił usg główek dziewczynkom a dziś okazało sie że jest juz na nie za późno bo ciemiaczka zrosły sie i nie mozna postawić diagnozy na podstawie tego badania.Mam nadzieję, że ćwiczenia przyniosą pożądane rezultaty.....Jestem skrajnie przemęczona rano latamy po lekarzach w południe urywam się z pracy na rehabilitację, pracuję po 7 -9 godzin dziennie, potem wszystko to co należy zrobic w domu :obiad, sprzatanie tony prasowania itp....usypianie Martynki i nocne karmienie dzieci a kapiel najczęściej biorę rano bo zasypiam w opakowaniu....Odpoczne za jakies 3-5 lat mam nadzieję i błogosławic będę noc, którą przespię w połowie:) 14 X Martynka ma kolejną wizytę w Berlinie razem z nią jedzie mały Wiktorek... kciuki i może jakieś wsparcie...? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.