Oldswan 21.01.2005 10:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2005 Jak w temacie - bardzo podobaja mi sie domki obrośnięte winem czy inną pnąca się zielonością (sorry mam słabe rozeznanie w temacie) , ale słyszałem opinie ze to może szkodzić elewacji. Z drugiej strony czytałem gdzieś artykuł (bodaj w Ładnym domu), że to przesąd i może się to zdarzyć jedynie, gdy mury i tynki sa zniszczone, wtedy roślina przyspiesza degradację scian budynku. W innych wypadkach moze nawet chronić elewacje Jakie są wasze opinie i doswiadczenia? Jakie rośliny (jeśli juz) brac pod uwage? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
smartcat 21.01.2005 11:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2005 Jak w temacie - bardzo podobaja mi sie domki obrośnięte winem czy inną pnąca się zielonością (sorry mam słabe rozeznanie w temacie) , ale słyszałem opinie ze to może szkodzić elewacji. Z drugiej strony czytałem gdzieś artykuł (bodaj w Ładnym domu), że to przesąd i może się to zdarzyć jedynie, gdy mury i tynki sa zniszczone, wtedy roślina przyspiesza degradację scian budynku. W innych wypadkach moze nawet chronić elewacje Jakie są wasze opinie i doswiadczenia? Jakie rośliny (jeśli juz) brac pod uwage? Uważam że raczej chroni niż niszczy. Ale mnóstwo pajaków mieszka w tej gestiwinie i całe to tałatajstwo pcha sie do domu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ogryzek 21.01.2005 11:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2005 Domki obrośnięte bluszczem rzeczywiście wyglądają fantastycznie i na dodatek nie szkodzą a sprzyjają.Latem zatrzymują chłód w mieszkaniu a zimą są blokadą dla chłodu.Jeżeli tynki są w porządku to napewno bluszcze nie zaszkodzą.jedyną zmorą jest długi czas oczekiwania na tak fantastyczne efekty. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jatoja 21.01.2005 11:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2005 Jak w temacie - bardzo podobaja mi sie domki obrośnięte winem czy inną pnąca się zielonością (sorry mam słabe rozeznanie w temacie) , ale słyszałem opinie ze to może szkodzić elewacji. Z drugiej strony czytałem gdzieś artykuł (bodaj w Ładnym domu), że to przesąd i może się to zdarzyć jedynie, gdy mury i tynki sa zniszczone, wtedy roślina przyspiesza degradację scian budynku. W innych wypadkach moze nawet chronić elewacje Jakie są wasze opinie i doswiadczenia? Jakie rośliny (jeśli juz) brac pod uwage? Niszczenie tynków i murów przez pnącza to oczywiście przesąd. Może się zdarzyć że korzonki czepne pnączy rozsadzą tynk ale pod warunkiem że jużwcześniej tynk był spękany, odłupany. Jeden facet to nawet doktorat zrobił na tym temacie - dowodził że pnącza na murach podwyzszają temp wewnatrz zimą a ochłoadzają dom latem, że chronią przed wilgocią, hamująwiatr itp... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Daniel Starzec 21.01.2005 11:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2005 Należy w tym miejscu pamiętać że pnącza ,a zwłaszcza starsze okazy mają swój cięzar.Wszstkie pomocnicze konstrukcje dla nich pomagające wspinac sie muszą być solidne i bardzo solidnie zamocowane Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Pinus 21.01.2005 12:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2005 Nie szkodzi lecz raczej chroni.Zwróć uwagę na porośnięte pnączami mury starych zamków np. w Anglii. Marny mur i elewacja rozleci się zarówno ten porośniety jak i bez pnączy. Pinus... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
silone 21.01.2005 14:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2005 Czy ewentulne malowanie elewacji wymagać będzie usunięcia wcześniej posadzonych pnączy? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agacka1719499039 21.01.2005 17:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2005 No pewnie, bo jak pomalujesz po gałęziach? http://www.jagra.net/Bluszcz/Heder_%20helix_3.jpg Ale czy takie piękno jest sens malować? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Pinus 21.01.2005 18:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2005 A po co maluje się elewację pod rosnącymi już pnączami ??? .... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ZBINAL 21.01.2005 18:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2005 Uważam tak samo jak moi porzednicy. Dom obrośnięty przez pnącza to piękny widok, a to że niszczy mury to gusła i przesądy. Chyba że ktoś posadzi przy starym i popękanym murze, wtedy na pewno będzie kłopot. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kasia385 21.01.2005 20:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2005 Taki bluszcz naprawdę dodaje uroku i nie zauważyłam większych szkód na swojej elewacji. A efekt wiosną - niesamowity ! Mój bluszcz ma jakieś 4 m szerokości na ścianie i to w jego sąsiedztwie najchętniej odpoczywam Nie tęsknicie za wiosną ?????????? Pozdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AdamY 21.01.2005 21:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2005 Moze niszczenie ścian przez bluszcz to i przesąd.. ale osobiscie widzialem, jak pędy bluszczu "wlazły" do łazienki przez szczeliny w murze... owo objawiło sie dopiero przy okazji remontu akpitalnego budynku.. Wiek bluszczu - około 15 lat. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Pinus 21.01.2005 21:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2005 osobiscie widzialem, jak pędy bluszczu "wlazły" do łazienki przez szczeliny w murze. No i bluszcz był w porządku tylko mur do kitu. Pinus .. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 24.01.2005 05:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Stycznia 2005 Oj bluszcz niszczy i to przeokrutnie. Jest piekny ale po paru latach staje się zmorą. Jego "macki" czepiaja się bardzo mocno muru i z biegiem czasu staja sie jak korzenie- wnikaja wgłąb ściany. U mojej siostry był piękny okaz na całej ścianie budynku (z klinkieru). Pewnego dnia przyjechała ekipa zrobić porządek ze starym bluszczem i.. po gruntownym oczyszczeniu cegły widoczne były "macki" i ogólnie zniszczona ściana. Tak więc wcale się bym nie zdziwiła, że bluszcz dałby sobie radę i przebiłby się przez nasze mury, skoro cegle dał radę.Także bluszcz- jak najbardziej tylko nie na pieknym nowym domku- po prostu może go zniszczyć. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 24.01.2005 05:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Stycznia 2005 Nie szkodzi lecz raczej chroni. Zwróć uwagę na porośnięte pnączami mury starych zamków np. w Anglii. Marny mur i elewacja rozleci się zarówno ten porośniety jak i bez pnączy. Pinus ... Pinus nie porównuj solidnych budowli z kamienia sprzed kilkuset lat do teraźniejszych. Obecne budowle są niestety badzo delikatne- jak mocniej kopniesz elewację to ją uszkodzisz. Także a propos marności to takie jest współczesne budownictwo. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jatoja 24.01.2005 10:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Stycznia 2005 Oj bluszcz niszczy i to przeokrutnie. Jest piekny ale po paru latach staje się zmorą. Jego "macki" czepiaja się bardzo mocno muru i z biegiem czasu staja sie jak korzenie- wnikaja wgłąb ściany. U mojej siostry był piękny okaz na całej ścianie budynku (z klinkieru). Pewnego dnia przyjechała ekipa zrobić porządek ze starym bluszczem i.. po gruntownym oczyszczeniu cegły widoczne były "macki" i ogólnie zniszczona ściana. Tak więc wcale się bym nie zdziwiła, że bluszcz dałby sobie radę i przebiłby się przez nasze mury, skoro cegle dał radę. Także bluszcz- jak najbardziej tylko nie na pieknym nowym domku- po prostu może go zniszczyć. Pozdrawiam Ależ co ty piszesz???? Bluszcz pospolity czepia się korzonkami natomiast nie ma żadnych macek ( przylgi mają winobluszcze lecz te organy nie rozrastają sie i nie mogę niszczyc muru) Najlepszym przykładem jest ściana (klinkier) budynku przy Koszykowej róg Chałubińskiego w Wawie - przez lata była porosnięta winobluszcem pięciolistkowym, rok temu winobluszcz został przyciety na wys 50 cm nad ziemią a na ścianie nie widać ani śladu zniszczeń a budynek ma min 40 lat. Bluszcz pospolity faktycznie czepia sie ścian korzonkami ale by wniknęły w mur muszą być w nim jakieś spękania Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ewusia 24.01.2005 13:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Stycznia 2005 Mieszkam w starym budynku parterowym z użytkowym poddaszem. Posadziłam kilka lat temu bluszcz przy północnej ścianie. Mieszkam na parterze. Jesienią tego roku musiałam coś z nim zrobić bo właził na okna (dosłownie czepiał się szyb i ram okiennych), na rynny, zaczął wchodzić na dach. Zaczęłam wycinkę. Nie uwierzycie jak twarde i czepliwe są łodygi i korzonki na nich. Stan końcowy po kilku godzinach walki: ścięte pnącze na wysokości około 2m, na oknach resztki pędów których nie dałam rady usunąć, wrośnięte pnącza w drewnianą podbitkę od dachu, zabitych z 5 szt pajaków "grubszj maści ( brrrr...). Generalnie żal rośliny bo pięknie wyglądała a z drugiej strony - gdybym wiedziała że to tak ekspansywna roślina to bym się mocno zastanowiła czy warto ją posadzić. I nauczka na przyszłość : skoro już go mam to podcinać na bieżąco niedopuszczając do rozrośnięcia się. A rośnie bardzo szybko ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Darek1719499676 24.01.2005 17:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Stycznia 2005 Też się zastanawiam nad puszczeniem czegoś po ścianie, bluszcz jest ładny cały rok bo nie gubi liści ale jego ekspansywnośc może być uciążliwa. Bluszcz widziałabym na siatce ogrodzeniowej . Sąsiadka ma i wygląda jak w jakimś starym angielskim ogrodzie.Widziałam ostatnio na sciane winobluszcz trójlistny. Ależ to jest efektowne! Zimą po opadnięciu liści zostawia na murze delikatną siateczkę. Rośnie dość wolno. Przerażają mnie jednak pająki, domyślałam sie że musi w tym siedzieć robactwo... A może jeszcze szczypawki ?! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 25.01.2005 06:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Stycznia 2005 Oj bluszcz niszczy i to przeokrutnie. Jest piekny ale po paru latach staje się zmorą. Jego "macki" czepiaja się bardzo mocno muru i z biegiem czasu staja sie jak korzenie- wnikaja wgłąb ściany. U mojej siostry był piękny okaz na całej ścianie budynku (z klinkieru). Pewnego dnia przyjechała ekipa zrobić porządek ze starym bluszczem i.. po gruntownym oczyszczeniu cegły widoczne były "macki" i ogólnie zniszczona ściana. Tak więc wcale się bym nie zdziwiła, że bluszcz dałby sobie radę i przebiłby się przez nasze mury, skoro cegle dał radę. Także bluszcz- jak najbardziej tylko nie na pieknym nowym domku- po prostu może go zniszczyć. Pozdrawiam Ależ co ty piszesz???? Bluszcz pospolity czepia się korzonkami natomiast nie ma żadnych macek ( przylgi mają winobluszcze lecz te organy nie rozrastają sie i nie mogę niszczyc muru) Najlepszym przykładem jest ściana (klinkier) budynku przy Koszykowej róg Chałubińskiego w Wawie - przez lata była porosnięta winobluszcem pięciolistkowym, rok temu winobluszcz został przyciety na wys 50 cm nad ziemią a na ścianie nie widać ani śladu zniszczeń a budynek ma min 40 lat. Bluszcz pospolity faktycznie czepia sie ścian korzonkami ale by wniknęły w mur muszą być w nim jakieś spękania Jatoja- jak zauważyłaś macki napisałam w cudzysłowie ponieważ nie znałam fachowej nazwy czyli przylg, po drugie budynek o którym piszesz ma 40 lat a ile miał bluszcz?? Jeśli chodzi o omawiany przeze mnie budynek to zniszczenia którego dokonał blusszcz mają charakter bardziej wizualny niż techniczny. Co tu dużo mówić- ściana wygląda niezbyt łądnie mimo, że to piękna klinkierówka. Z daleka tego nie widać ale z bliska- paskudztwo- resztki przylg które na stałe pozostaną w fudze etc. szkoda mi tak ładnych murów zniszczonych przez roślinę. Dlatego napisałam o tym, ponieważ skoro bluszcz mógl tak "załatwić" klinkier to co może ze zwykłą elewacją? Co do tego, że ściana z bluszczem wygląda pięknie- zgadzam sie w 100%, jednak sobie nigdy bym takiej nie zafundowała Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jatoja 25.01.2005 07:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Stycznia 2005 gargou - jesli chodzi o winobluszcz to faktycznie przylgi są bardzo mocne pozostają na ścianie bardzo długo - u mnie już od paru lat, ale nie jest to niszczenie ściany, w żaden sposób nie jest ona naruszona są po prostu poprzyklejane do niej 2 mm przylgi.A budynek przy Chałubińskiego o którym pisałem pokryty był winobluszcem do 5 pietra - roslina tez miała ze 40 lat. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.