Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Bluszcz, wino na elewacjach - czy nie szkodzi murom?


Recommended Posts

Jak w temacie - bardzo podobaja mi sie domki obrośnięte winem czy inną pnąca się zielonością (sorry mam słabe rozeznanie w temacie) :oops: , ale słyszałem opinie ze to może szkodzić elewacji. Z drugiej strony czytałem gdzieś artykuł (bodaj w Ładnym domu), że to przesąd i może się to zdarzyć jedynie, gdy mury i tynki sa zniszczone, wtedy roślina przyspiesza degradację scian budynku. W innych wypadkach moze nawet chronić elewacje :o Jakie są wasze opinie i doswiadczenia? Jakie rośliny (jeśli juz) brac pod uwage?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 41
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Jak w temacie - bardzo podobaja mi sie domki obrośnięte winem czy inną pnąca się zielonością (sorry mam słabe rozeznanie w temacie) :oops: , ale słyszałem opinie ze to może szkodzić elewacji. Z drugiej strony czytałem gdzieś artykuł (bodaj w Ładnym domu), że to przesąd i może się to zdarzyć jedynie, gdy mury i tynki sa zniszczone, wtedy roślina przyspiesza degradację scian budynku. W innych wypadkach moze nawet chronić elewacje :o Jakie są wasze opinie i doswiadczenia? Jakie rośliny (jeśli juz) brac pod uwage?

 

Uważam że raczej chroni niż niszczy. Ale mnóstwo pajaków mieszka w tej gestiwinie i całe to tałatajstwo pcha sie do domu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Domki obrośnięte bluszczem rzeczywiście wyglądają fantastycznie i na dodatek nie szkodzą a sprzyjają.

Latem zatrzymują chłód w mieszkaniu a zimą są blokadą dla chłodu.

Jeżeli tynki są w porządku to napewno bluszcze nie zaszkodzą.

jedyną zmorą jest długi czas oczekiwania na tak fantastyczne efekty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak w temacie - bardzo podobaja mi sie domki obrośnięte winem czy inną pnąca się zielonością (sorry mam słabe rozeznanie w temacie) :oops: , ale słyszałem opinie ze to może szkodzić elewacji. Z drugiej strony czytałem gdzieś artykuł (bodaj w Ładnym domu), że to przesąd i może się to zdarzyć jedynie, gdy mury i tynki sa zniszczone, wtedy roślina przyspiesza degradację scian budynku. W innych wypadkach moze nawet chronić elewacje :o Jakie są wasze opinie i doswiadczenia? Jakie rośliny (jeśli juz) brac pod uwage?

 

Niszczenie tynków i murów przez pnącza to oczywiście przesąd.

Może się zdarzyć że korzonki czepne pnączy rozsadzą tynk ale pod warunkiem że jużwcześniej tynk był spękany, odłupany.

Jeden facet to nawet doktorat zrobił na tym temacie - dowodził że pnącza na murach podwyzszają temp wewnatrz zimą a ochłoadzają dom latem, że chronią przed wilgocią, hamująwiatr itp...;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj bluszcz niszczy i to przeokrutnie. Jest piekny ale po paru latach staje się zmorą. Jego "macki" czepiaja się bardzo mocno muru i z biegiem czasu staja sie jak korzenie- wnikaja wgłąb ściany. U mojej siostry był piękny okaz na całej ścianie budynku (z klinkieru). Pewnego dnia przyjechała ekipa zrobić porządek ze starym bluszczem i.. po gruntownym oczyszczeniu cegły widoczne były "macki" i ogólnie zniszczona ściana.

Tak więc wcale się bym nie zdziwiła, że bluszcz dałby sobie radę i przebiłby się przez nasze mury, skoro cegle dał radę.

Także bluszcz- jak najbardziej tylko nie na pieknym nowym domku- po prostu może go zniszczyć.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie szkodzi lecz raczej chroni.

Zwróć uwagę na porośnięte pnączami mury starych zamków np. w Anglii.

 

Marny mur i elewacja rozleci się zarówno ten porośniety jak i bez pnączy.

 

Pinus

...

 

Pinus nie porównuj solidnych budowli z kamienia sprzed kilkuset lat do teraźniejszych. Obecne budowle są niestety badzo delikatne- jak mocniej kopniesz elewację to ją uszkodzisz. Także a propos marności to takie jest współczesne budownictwo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj bluszcz niszczy i to przeokrutnie. Jest piekny ale po paru latach staje się zmorą. Jego "macki" czepiaja się bardzo mocno muru i z biegiem czasu staja sie jak korzenie- wnikaja wgłąb ściany. U mojej siostry był piękny okaz na całej ścianie budynku (z klinkieru). Pewnego dnia przyjechała ekipa zrobić porządek ze starym bluszczem i.. po gruntownym oczyszczeniu cegły widoczne były "macki" i ogólnie zniszczona ściana.

Tak więc wcale się bym nie zdziwiła, że bluszcz dałby sobie radę i przebiłby się przez nasze mury, skoro cegle dał radę.

Także bluszcz- jak najbardziej tylko nie na pieknym nowym domku- po prostu może go zniszczyć.

Pozdrawiam

 

Ależ co ty piszesz????

Bluszcz pospolity czepia się korzonkami natomiast nie ma żadnych macek ( przylgi mają winobluszcze lecz te organy nie rozrastają sie i nie mogę niszczyc muru)

Najlepszym przykładem jest ściana (klinkier) budynku przy Koszykowej róg Chałubińskiego w Wawie - przez lata była porosnięta winobluszcem pięciolistkowym, rok temu winobluszcz został przyciety na wys 50 cm nad ziemią a na ścianie nie widać ani śladu zniszczeń a budynek ma min 40 lat.

Bluszcz pospolity faktycznie czepia sie ścian korzonkami ale by wniknęły w mur muszą być w nim jakieś spękania

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mieszkam w starym budynku parterowym z użytkowym poddaszem. Posadziłam kilka lat temu bluszcz przy północnej ścianie. Mieszkam na parterze. Jesienią tego roku musiałam coś z nim zrobić bo właził na okna (dosłownie czepiał się szyb i ram okiennych), na rynny, zaczął wchodzić na dach. Zaczęłam wycinkę. Nie uwierzycie jak twarde i czepliwe są łodygi i korzonki na nich. Stan końcowy po kilku godzinach walki: ścięte pnącze na wysokości około 2m, na oknach resztki pędów których nie dałam rady usunąć, wrośnięte pnącza w drewnianą podbitkę od dachu, zabitych z 5 szt pajaków "grubszj maści ( brrrr...). Generalnie żal rośliny bo pięknie wyglądała a z drugiej strony - gdybym wiedziała że to tak ekspansywna roślina to bym się mocno zastanowiła czy warto ją posadzić. I nauczka na przyszłość : skoro już go mam to podcinać na bieżąco niedopuszczając do rozrośnięcia się. A rośnie bardzo szybko !
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też się zastanawiam nad puszczeniem czegoś po ścianie, bluszcz jest ładny cały rok bo nie gubi liści ale jego ekspansywnośc może być uciążliwa. Bluszcz widziałabym na siatce ogrodzeniowej . Sąsiadka ma i wygląda jak w jakimś starym angielskim ogrodzie.

Widziałam ostatnio na sciane winobluszcz trójlistny. Ależ to jest efektowne! Zimą po opadnięciu liści zostawia na murze delikatną siateczkę. Rośnie dość wolno. Przerażają mnie jednak pająki, domyślałam sie że musi w tym siedzieć robactwo... A może jeszcze szczypawki ?!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj bluszcz niszczy i to przeokrutnie. Jest piekny ale po paru latach staje się zmorą. Jego "macki" czepiaja się bardzo mocno muru i z biegiem czasu staja sie jak korzenie- wnikaja wgłąb ściany. U mojej siostry był piękny okaz na całej ścianie budynku (z klinkieru). Pewnego dnia przyjechała ekipa zrobić porządek ze starym bluszczem i.. po gruntownym oczyszczeniu cegły widoczne były "macki" i ogólnie zniszczona ściana.

Tak więc wcale się bym nie zdziwiła, że bluszcz dałby sobie radę i przebiłby się przez nasze mury, skoro cegle dał radę.

Także bluszcz- jak najbardziej tylko nie na pieknym nowym domku- po prostu może go zniszczyć.

Pozdrawiam

 

Ależ co ty piszesz????

Bluszcz pospolity czepia się korzonkami natomiast nie ma żadnych macek ( przylgi mają winobluszcze lecz te organy nie rozrastają sie i nie mogę niszczyc muru)

Najlepszym przykładem jest ściana (klinkier) budynku przy Koszykowej róg Chałubińskiego w Wawie - przez lata była porosnięta winobluszcem pięciolistkowym, rok temu winobluszcz został przyciety na wys 50 cm nad ziemią a na ścianie nie widać ani śladu zniszczeń a budynek ma min 40 lat.

Bluszcz pospolity faktycznie czepia sie ścian korzonkami ale by wniknęły w mur muszą być w nim jakieś spękania

 

Jatoja- jak zauważyłaś macki napisałam w cudzysłowie ponieważ nie znałam fachowej nazwy czyli przylg, po drugie budynek o którym piszesz ma 40 lat a ile miał bluszcz??

Jeśli chodzi o omawiany przeze mnie budynek to zniszczenia którego dokonał blusszcz mają charakter bardziej wizualny niż techniczny. Co tu dużo mówić- ściana wygląda niezbyt łądnie mimo, że to piękna klinkierówka. Z daleka tego nie widać ale z bliska- paskudztwo- resztki przylg które na stałe pozostaną w fudze etc. szkoda mi tak ładnych murów zniszczonych przez roślinę. Dlatego napisałam o tym, ponieważ skoro bluszcz mógl tak "załatwić" klinkier to co może ze zwykłą elewacją? :(

Co do tego, że ściana z bluszczem wygląda pięknie- zgadzam sie w 100%, jednak sobie nigdy bym takiej nie zafundowała

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gargou - jesli chodzi o winobluszcz to faktycznie przylgi są bardzo mocne pozostają na ścianie bardzo długo - u mnie już od paru lat, ale nie jest to niszczenie ściany, w żaden sposób nie jest ona naruszona są po prostu poprzyklejane do niej 2 mm przylgi.

A budynek przy Chałubińskiego o którym pisałem pokryty był winobluszcem do 5 pietra - roslina tez miała ze 40 lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...