Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Uciekający z warszawy


teka

Recommended Posts

byłam tylko raz w W-wie. I nigdy w życiu nie chciałabym tam mieszkać.Pisałam zresztą kiedyś o moich odczuciach na temat tego miasta...

 

:roll: duzo wnoszący wpis do dyskusji :-?

 

A po co uciekać? Jeśli pod miasto to nie należy się dziwić - wszędzie jest taka tendencja (nie tylko w Polsce czy w Warszawie).

Ale jak komuś źle to co stoi na przeszkodzie wyjechać do innego miasta?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 93
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Rozumiem, że mówimy o uciekaniu z Warszawy POD Warszawę?

 

Dalej uciekać nie ma sensu - no chyba, że za granicę....

 

A skąd to przekonanie?

My uciekliśmy pod Kraków (południowa granica miasta) i baaaaaardzo sobie tę zamianę chwalimy. Tutaj można jeszcze kupić działki w odległości 20 minut od Rynku (samochodem) za znośne kwoty. A jak ktoś doda 10 minut to może i mieć piekne widoki na góry, i takie tam.

Pozdrawiam uciekinierów bliższych i dalszych! :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem, że mówimy o uciekaniu z Warszawy POD Warszawę?

 

Dalej uciekać nie ma sensu - no chyba, że za granicę....

 

A skąd to przekonanie?

My uciekliśmy pod Kraków (południowa granica miasta) i baaaaaardzo sobie tę zamianę chwalimy. Tutaj można jeszcze kupić działki w odległości 20 minut od Rynku (samochodem) za znośne kwoty. A jak ktoś doda 10 minut to może i mieć piekne widoki na góry, i takie tam.

Pozdrawiam uciekinierów bliższych i dalszych! :wink:

 

Uciekliście z Warszawy pod Kraków?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A skąd to przekonanie?

My uciekliśmy pod Kraków (południowa granica miasta) i baaaaaardzo sobie tę zamianę chwalimy. Tutaj można jeszcze kupić działki w odległości 20 minut od Rynku (samochodem) za znośne kwoty. A jak ktoś doda 10 minut to może i mieć piekne widoki na góry, i takie tam.

Pozdrawiam uciekinierów bliższych i dalszych! :wink:

 

Zazdroszcze Wam.... przede wszystkim odwagi :) Ja musiałabym za dużo korzeni pourywać... ale kiedyś, na emeryturze.... marzy nam się siedlisko na Mazurach :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do ucieczki z Warszawy zmuszają przede wszystkim ceny mieszkań. My mając do wyboru zmianę mieszkania na trochę większe wolimy wybudować mały dom. Poza tym nie znam nikogo, kto po wybudowaniu się pod Warszawą chciałby do niej wrócić.

A może tylko znam za mało osób i moja próbka nie jest reprezentatywna?

 

marta

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od 9 lat poza Warszawa na własnym bez bloku.Teraz zmieniamy miejsce zamieszkania ale nigdy do bloku nie wrócimy.

Dlaczego? ...Mamy swój zamkniety świat,swój trawnik i domek w ktorym

robimy co chcemy.Owszem jest Józio i Helcia-ciekawi bardzo ale tylko w oddali za bramą.Im mniej o tobie wiedza tym lepiej.

Pozdrowienie,choc ich nie lubisz,ma magiczna moc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale kiedyś, na emeryturze.... marzy nam się siedlisko na Mazurach :)

 

A my chyba już w przyszłym roku na Mazury. Termin się ciągle odwleka z różnych powodów. Do emerytur jeszcze parę lat zostało, ale... :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Ja już uciekłam z jednego miasta na Śląsku. Teraz od 8 lat mieszkam w Piasecznie i zamierzam wyprowadzić sie dalej.

Obecnie meszkamy na osiedlu, które nazwyane jest gettem. Moloch okropny, bloki blisko siebie, wąskie ulce i parkujace na chodnikach samochody. Typowa sypailnia dla Warszawy. Tłok nieziemski i odchody psie na każdym kroku.

Dopiero neidawno dojrzałam do decyzji o budowie własnego domu choć mąż namawiał mnie do tego już dawno temu. Teraz perspektywa własnego kawałka ziemi, ogrodu, śpiewu ptaków i wolności sprawia, że zrobię wszystko by wreszcie wyprowadzić sie z tego blokowiska.

Pozdrawiam wszystkich uciekających z wielkich miast

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja już uciekłam z jednego miasta na Śląsku. Teraz od 8 lat mieszkam w Piasecznie i zamierzam wyprowadzić sie dalej.

Obecnie meszkamy na osiedlu, które nazwyane jest gettem. Moloch okropny, bloki blisko siebie, wąskie ulce i parkujace na chodnikach samochody. Typowa sypailnia dla Warszawy. Tłok nieziemski i odchody psie na każdym kroku.

Dopiero neidawno dojrzałam do decyzji o budowie własnego domu choć mąż namawiał mnie do tego już dawno temu. Teraz perspektywa własnego kawałka ziemi, ogrodu, śpiewu ptaków i wolności sprawia, że zrobię wszystko by wreszcie wyprowadzić sie z tego blokowiska.

Pozdrawiam wszystkich uciekających z wielkich miast

 

Chyba jesteśmy sąsiadami - sądząc z opisu osiedla. My się z niego wynosimy z końcem listopada tego roku, poza Warszawę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... ale kiedyś, na emeryturze.... marzy nam się siedlisko na Mazurach :)

 

My już mamy własne takie siedlisko. Zostało tylko co nieco do zrobienia.

Do emerytury jeszcze kilka lat, ale jak wszystko pójdzie po naszej myśli to z warszawiaka od wielu pokoleń zmienię się w Mazura ;) i to już w przyszłym roku.

:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

grazia111, naukowcy już dawno wszystko ponazywali. Mieszkanie w bloku jest twoją przestrzenią prywatną. Wszystko co za drzwiami to już od razu przestrzeń publiczna. Ludzie zamykają się coraz bardziej w swoich przestrzeniach prywatnych. Nie znają się, mówią lub nie mówią dzień dobry (ja do tej pory nie rozpoznaję ludzi z mojego bloku, tylko ich samochody). Na drugiem biegunie są ludzie z domków, którzy mają bardzo dużo przestrzeni prywatnej i badania wykazały, że tacy ludzie łatwiej się socjalizują. Tam pojęcie "swój człowiek" dotyczy najczęściej całej miejscowości.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam sie z ms.

Podobno ludzie z miejscowości Łoś za Piasecznem tak sie identyfikują z miejscem zamieszkania, że nawet na samochodach mają nalepki z łosiem a żyją jak jedna wielka rodzina. Takiego dobrego współżycia nawet nie am w klatach z 15 mieszkaniami.

Życzę powodzenia wszystkim uciekającym nie tylko z Warszawy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paar,

Pewnie dlatego znasz wszystkich, że wprowadziliście sie w tym samym czasie, w nowych blokach wiekszość to ludzie młodzi, dodatkowo wspólne przeżycie pod tytułem nowe mieszkanie...

Ja mieszkam w naszym mrówkowcu na Pradze już osiem lat i właściwie rozmawiam zaledwie z klikoma sąsiadami, a ludzi zaczęłam kojarzyć dopiero po pierwszych dwóch latach :oops:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...