forum_user 28.10.2002 15:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Października 2002 Był typowo jesienny dzień-trochę wiało, padał deszcz, i psa z kulawą nogą nie wypędził by na dwór.Ale on musiał jechać.Tyle się ostatnio wydarzyło w tej sprawie.Byl zły i z wściekłością złapał zapalniczkę. Za mocno. Zalała się. Zaklął. Wcisnął samochodową i po chwili już zaciągał się papierosem.Tysiące myśli kłębiło się w głowie. Docisnął gazu.Chciał być jak najszybciej na budowie.Po drodze mijał znajome miejscowości. Powoli rozpogadzał się. "Może nie jest tak źle"-przemknęło mu przez myśl.Po kilkunastu minutach wjeżdżał an swoją działkę.Spojrzał na dom i..... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Pacul 28.10.2002 17:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Października 2002 ...pomyślał w pierwszej chwili, że pomylił działki. Ale nie, wszystko się zgadza-stara betoniara, koślawy słup prowizorki, wychodek z łopoczącym kawałkiem papy. Był u siebie- bez cienia wątpliwości. Tylko... ten dom jakiś inny.- Co jest do k... n... zaklął szpetnie, choć ostatnio mu się to już nie zdarzało.W szarym świetle kończącego się dnia, patrzył na swój dom, a dystans między wargami- jeszcze przed chwilą złączonymi- powiększał się coraz bardziej. Zaczynało do niego wreszcie docierać, że ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ketiso 28.10.2002 17:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Października 2002 ....cała sytuacja ma charakter nieodwracalny,że już nigdy więcej nie będzie wyjeżdżał wędkować,gdy żona z taką pieczołowitością będzie stała w kuchni ,a następnie będzie zajadać się sporządzonymi dla nich pysznościami,trzymając w dłoniach najnowszy numer`Życia na gorąco`.Cały świat runął.Zrozumiał nasz bohater ,że to nie jest takie proste jak złapanie czyżyka w babci pończochę w momencie gdy ten wyfruwa ze swego gniazda.To wszystko zaczęło go przerastać i dodatkowo jeszcze to..... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pik33 28.10.2002 20:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Października 2002 ... Czego oni dodali do tego papierosa?? - pomyślał, patrząc na dziwne, obłe, wciąż zmieniające się kształty ścian. Dach centymetr po centymetrze powoli spływał w dół... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Luśka 28.10.2002 21:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Października 2002 .... zostawiając za sobą smugę pyłu, z której wyłaniała się chichocząca twarz z duuuużymi uszami. W głowie mu zawirowało i pomyślał "Marychy dodali?". Tymczasem twarz rosła w miarę osuwania się dachu. Podjechał bliżej i .... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Urban 28.10.2002 22:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Października 2002 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Pacul 29.10.2002 07:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Października 2002 chociaż cały jego organizm drżał przed tą myślą,przemógł się i zrozpaczony stwierdził:- Mój dom ROZMAKA !!!Oczywiście, to co wydawało mu się chmurą pyłu, było niczym innym jak gazem szlachetnym, wyciskanym pod ogromnym ciśnieniem z porów ceramiki poryzowanej.Teraz wreszcie zrozumiał tę pozorną sprzeczność, o której wcześniej słyszał, ale nikt nie potrafił mu jej wyjaśnić-"rozmaka" i "pulchnieje" to nie synonimy ! To są zjawiska uzupełniające się, jak stół i nożyce, jak Bonnie i Clyde, jak bączek i smrodek. Oba właśnie zachodziły przed jego oczami-dom rozmakał, a gęba pulchniała. Mimo, iż było to irracjonalne, rozejrzał się wokoło w poszukiwaniu... sam nie bardzo wiedział czego. Pomocy,współczucia ? Sytuacja była przecież beznadziejna.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
forum_user 29.10.2002 08:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Października 2002 Obok domu , w rowku, siedzieli majster i 2 pomocników.Trzęśli się a na ich twarzach malowało się przerażenie. Majster drżącą ręką podniósł do ust butelkę. Etykieta, wyraźna i kolorowa, rzuciła mu się w oczy. TRUSKAWKA-WINO OWOCOWE.Spostrzegł, że naklejka jest rozmiękła i zaczyna obsuwać się powoli w dół. "Jeszcze to "-pomyślał."Szefie"-zachrypłym głosem zaczął majster-"My.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Zielona 29.10.2002 13:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Października 2002 ... chcieliśmy dobrze i polewaliśmy każdy pustak poroptermu wodą, no ... tak jak było w instrukcji”. Majster bezradnie rozłożył ręce. „Ale ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
maksiu 29.10.2002 13:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Października 2002 ... i tu zawiesił głos. Próbowałem ogarnąć całość sytuacji, ale na niczym nie mogłem skupic wojej uwagi. "Szefie... to naprawdę nie nasza wina", odezwał sie jeden z pomagierów, "Apropo wina szefunciu, czy to co się stało wpłynie na naszą kasiorkę?" odezwał się drugi pomagier, "Bo widzi szef ... wino nam się kończy..." Już miałem ochotę wydrzeć się na robotników gdy nagle zza rogu ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Alanta 30.10.2002 08:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Października 2002 ...nadjechał samochód z kierownikiem budowy. Kierownik wyskoczył z auta i rwąc resztki włosów z głowy zaczął biegać wokół budynku krzycząc "jak to się mogło stać" i "pozwę ich do sądu". Nie bardzo wiedząc kogo ma na myśli, złapałem go za ramiona, energicznie potrząsnąłem i dałem dwa razy w pysk na otrzeźwienie. "Niech pan patrzy, ściany siadają, ale strop nadal wisi tam, gdzie był. Jak TO jest możliwe ???" spytałem... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pik33 30.10.2002 14:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Października 2002 - "Normalnie, stoi na stemplach"... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
RAN 30.10.2002 14:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Października 2002 Zgadza się. Byłem w urzędzie. Tam na decyzji pozwolenia na budowę postawili mi stemple. [ Ta wiadomość była edytowana przez: RAN dnia 2002-10-30 15:22 ] Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dziuba 30.10.2002 16:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Października 2002 Ale czy one też się nie rozmyją???? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pik33 30.10.2002 17:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Października 2002 Były stawiane dobrym tuszem made in cccp i jeszcze trzymały. Dzięki temu strop stał w miejscu jak przymurowany, podczas gdy poropterm zamieniał się z każdą chwilą w wielką kupę błota... [ Ta wiadomość była edytowana przez: pik33 dnia 2002-10-30 18:07 ] Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Luśka 30.10.2002 17:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Października 2002 Tymczasem majster i dwaj pomocnicy opróżniali trzecią TRUSKAWKĘ, a cierpienie na ich twarzach rosło w miarę zbliżania się do dna butelczyny. Ciężkie łzy spływały po steranej wiatrem, zapaćkanej wapnem i pokrytej bruzdami twarzy majstra, podczas gdy jego ręka nerwowo szmotała się w torbie w poszukiwaniu kolejnej TRUS - hep - KA - hep - WECZ - hep - KI. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
forum_user 30.10.2002 21:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Października 2002 Już nie wiedział, co powoduje tę sytuację przedziwną. Przecież dawno nie pił truskawki.Stał i patrzył oniemniały. Budowniczowie już zaczęli się przewracać.Bełkot nie schodził z ich sinych twarzyczek.Gdy nagle- znajoma postać się ukazała zza jednego ze stempli w kolorze fioletwym.Niezgrabna, spowita w jakieś mgły,niezdarnie poruszała nogami.Wysunął twarz do przodu, aby oczom było bliżej.Zmarszczył czoło i :"Zaraz, przecież ja cię znam!" Krzyknął: "To ty anonimie?!?!" Zjawisko odpowiedziało: "Tak,żem sobie pszyszet, zobaczyć te stęple fioletowe.Dawno żem nie pił truskaweczki to i zgnuśniałem troszku. Daj coś łyknąć." Sięgnął do torby i.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ivonesca 31.10.2002 11:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Października 2002 ...wyciągnął swój własny prywatny kielonek, a raczej szklaneczkę z wygrawerowanym napisem "za zasługi na forum muratora" i już chciał żeby cos do niej nalac, gdy... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
yemiołka 31.10.2002 12:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Października 2002 ... jego bosa stopa namacała jakiś zimny i obły kształt upchany pomiędzy pustymi butelkami. Trącił obłość końcem suwmiarki i ujrzał okrwawioną twarz nadinspektora, ściskającego urzędowe nakazy w zesztywniałych od jakiegoś tygodnia dłoniach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bobiczek 31.10.2002 12:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Października 2002 W podanym kubku zobaczył na dnie zaschniętą muchę, jeszcze z czerwca.Splunął z obrzydzeniem i sięgnął ręką po butelkę.Majster cofnął się rozpaczliwie do tyłu w odruchu sknerstwa, lecz na nic się to nie zdało.Ostatni łyk spłynął leniwie do gardła."Kto kończy , ten stawia" - równocześnie krzyknęli mistrzowie kielni."No a co z nim?""A do dołu" - krzyknli majstrowie [ Ta wiadomość była edytowana przez: bobiczek dnia 2002-10-31 13:35 ] Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.