vib 31.10.2006 18:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Października 2006 no to mamy takie szkoly jak dzis ogloszono, tzn. maja byc uruchomione w ilosci 18 sztuk do kiedys tam, a decydowac, ktore dziecko ma w nich wyladowac bedzie komisja przy kuratorium na wniosek dyrektora szkoly wszyscy sie beda cieszyc az do momentu, kiedy sie okaze, ze kierowane tam sa dzieci:- za fryzure, ubior nie odpowiadajacym wyobrazeniom dyrektora szkoly (dlugie wlosy, kolczyk, przetarte dzinsy - takie jak na reklamie Giertycha - te "zle" to te w ciuchach z demobilu i wyciagnietych swetrach)- za zanizanie poziomu - szkoly lubia miec dobra srednia, wiec te dzieci ktore z nauka sobie nie radza beda w ten sposob latwo wydelegowywane ze szkol ciekawe czy moze wyladuje tez jakies dziecko tam za to ze jednak optuje za teoria ewolucji a nie za kreacjonizmem - poczekamy, zobaczymy Pzdr.vib Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
selimm 31.10.2006 19:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Października 2006 Wojtek , no normalnie sie wzruszyłem chyba musisz mi piwo postawic ze przeczytanie tego postu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mTom 31.10.2006 19:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Października 2006 Nefer, młodzież ma teraz większe możliwości. Co drugi ma w telefonie kamerę. Chcą błysnąć, nagrać czadowy filmik, zamieścić go w necie... Za moich czasów licytowano się opowieściami z imprez, teraz musi to być MP4, prosto z kamerki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 31.10.2006 19:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Października 2006 Nefer, młodzież ma teraz większe możliwości. Co drugi ma w telefonie kamerę. Chcą błysnąć, nagrać czadowy filmik, zamieścić go w necie... Za moich czasów licytowano się opowieściami z imprez, teraz musi to być MP4, prosto z kamerki. 100 % racji. Ostatnio mój 13 letni syn przyniósł filmik jak się kolega całuje z koleżanką - rówieśnicy. Całowali się dość profesjonalnie Filmowało ten fakt pół klasy. NIe wytrzymałam i spytałam czy nie nagrał jak mu laskę robi. Trochę się zdziwił, ale był to ( dość mocny) wstęp do rozmowy o uczuciach, związkach, intymności - może i lepiej się stało - to taki głupi wiek. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mTom 31.10.2006 19:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Października 2006 Wiek, w którym wystawia się młodzież na dodatkowe ekstremalne przeżycia. Gimnazjum, nowe środowisko, konieczność błyśniecia, zdominowania tworzystwa, walka o wpływy (taaa, nie tylko dorośli są na to chorzy). To tak jakby zamknąć w pustym pokoju na 24 godziny Tuska i Jarosława. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 31.10.2006 19:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Października 2006 Wiek, w którym wystawia się młodzież na dodatkowe ekstremalne przeżycia. Gimnazjum, nowe środowisko, konieczność błyśniecia, zdominowania tworzystwa, walka o wpływy (taaa, nie tylko dorośli są na to chorzy). To tak jakby zamknąć w pustym pokoju na 24 godziny Tuska i Jarosława. I o tym krzyczeli nauczyciele jak wprowadzano gimnazja. O tym też mówią nauczyciele w gimnazjum moich dzieci. Oni mają takie podejście: "to ciężki okres i naszym zadaniem jest pomóc dzieciom przez to przejść" - tylko ilu ma takie nastawienie ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mTom 31.10.2006 19:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Października 2006 Szkoda, że tego wszystkiego nie wiedział Handke. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lewakk 31.10.2006 23:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Października 2006 No tak. Jednego dnia Giertych ogłasza możliwość likwidacji gimnazjów, za dwa dni już wie, że jednak zostają. To się nazywa kespresowe tempo konsultacji. Ciekawe na jakiej podstawie ten człowiek wydaje sądy? Nie oglaszal mozliwosci likwidacji tylko ze moze trzebaby bylo sie nad tym zastanowic, ale ze trzeba to przemyslec. A co mial rok myslec? I o jakich sadach mowisz? Mi akurat w tej kwestii Giertych sie podoba. Przynajmniej dziala a nie siedzi i gapi sie jak sroka w gnat, moze sie samo polepszy? Czyżby znowu jakieś semantyczne nadużycie? "Z raportu, który przygotowano na zlecenie ministerstwa, wynika, że 60 proc. aktów szkolnej agresji miało miejsce właśnie w gimnazjach. Uważam, że ich utworzenie było błędem - mówił Giertych. - Teraz słyszę różne propozycje: by powrócić do poprzedniego stanu, gdy była ośmioletnia podstawówka, a potem liceum, by utworzyć odrębne klasy dla dziewcząt i chłopców." Moim zdaniem Giertych robi szum wokół siebie, wszak wybory się zbliżają. Podjęcie decyzji o likwidacji lub nie gimnazjów powinno być porzedzone głęboką analizą. Takich decyzji nie podejmuje się z dnia na dzień i pod wpływem emocji. Póki co Giertych nie zrobił nic. Chyba, że potrafisz mi wskazać jakieś jego konkretne działania zmierzające do naprawy systemu edukacji? Agnieszka najlepiej jak głęboka analiza potrwa kilka lat, a jak jeszcze nie będą pewni to jeszcze kilka lat.... conajwyżej jeszcze parenascie osób zginie... Konkretne działania juz trwają, i sprowadzają się do tego co jest w szkole Nefer czyli wprowadzanie monitoringu do szkół, filtry antypornograficzne, podniesienie nauczyciela do rangi funkcjonariusza publicznego, program "zero tolerancji", szkoły o specjalnym rygorze na pewno nie za kolor i długośc włosów (w TV widziałem przykład takiej szkoły i to własnie ona ratuje by młodzi ludzie nie stawali się bandytami), można Giertych nie lubieć, popełnia setki blędów, ale oczywiście lepiej udawac głupiego i dalej nic nie robić... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lewakk 31.10.2006 23:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Października 2006 Pisałem wczoraj że sprawa wychowania młodzieży to sprawa ponad podziałami, ponad personalnymi kłotniami forumowymi, ponad kłótnią polityczną, ponad obecne spory, że takie same reformy jak Giertycha wprowadzili i lewicowy Blair i prawicowy Bush.... Ciekawe że cała dyskusja skupiła się na Giertychu, bo przecież trzeba przywalić, ani słowa o tych którzy doprowadzili szkołę do tego miejsca gdzie jest dziś, może rzeczywiście antidotum na obecne problemy to spuszczenie Giertycha a przywrócenie reformatorów z pod znaku bezstresowanego wkladania kosza na nauczyciela.... i jak to na forum muratora etykietki faszystów, prowokatorów, sprowadzenie do obecnej politycznej jatki, swoje zdanie powiedziałem, życzę dalszych sukcesów na forum i udanej dyskusji na wysokim poziomie. Kto chce przeczyta: Przyznanie nauczycielowi realnej władzy szybko przywróciłoby mu autorytet, a z nim i szkolną dyscyplinę Młodzież nie trudna, lecz występna Izolowanie dzieci źle wychowanych od normalnych jest działaniem w duchu pedagogiki Janusza Korczaka MIROSŁAW OWCZAREK BOGUSŁAW WOLNIEWICZ, profesor filozofii Od lat blisko czterdziestu polską szkołę niszczy rak "reformy". Teraz zbieramy owoce. Wołałem w 1991 r. na puszczy, gdy beztroscy "reformatorzy" szykowali się do kolejnego na nią skoku. Usiłowałem bić na alarm w 1998, gdy Buzek z Handkem i Radziwiłł brali się do swojej "reformy kompleksowej", w mediach zaś rozpętała się nagonka przeciw belfrom. Dziś, po przerażających wydarzeniach w gdańskim gimnazjum, fakt szkolnej anarchii i zdziczenia młodzieży zaczyna wreszcie przebijać się przez parawan pedagogicznego kłamstwa i obłudy do społecznej świadomości. SZKOŁY POD SZCZEGÓLNYM NADZOREM Kto zawinił? Od 15 lat mówię to samo: winne są władze oświatowe oraz flankujący je koryfeusze pedagogiki i psychologii. Łącznie można objąć tę trójcę mianem pedologów, samozwańczych dziecioznawców. Wraz ze swoim dziennikarskim peletonem tworzą oni potężną grupę zainteresowaną żywotnie utrzymywaniem szkoły w stanie permanentnej "reformy" i zamętu. Duch czasu niestety im sprzyja. Po latach z górą czterdziestu pojawił się pierwszy minister oświaty, który ośmielił się rzucić pedologicznej klice wyzwanie i zamiast zapowiedzieć z fanfarami następną reformę - co spotkałoby się z aplauzem - podjął próbę, by naprawdę coś konkretnego dla szkoły zrobić. Chwycił przy tym od razu byka za rogi, biorąc się do tego, co dla szkoły absolutnie podstawowe i najważniejsze: do odbudowy autorytetu nauczyciela i dyscypliny ucznia, zrujnowanych dziś kompletnie przez pedologów i ich medialnych stronników. Ściągnęło to na niego oczywiście zajadłe ataki, nieomal jako na wcielenie diabła. Minister Giertych wystąpił bowiem z inicjatywą dla pedologów horrendalną: trzeba uwolnić zwykłe szkoły od miażdżącego je brzemienia tzw. młodzieży trudnej, umieszczając ją pół karnie, pół wychowawczo w osobnych domach poprawy, od 2008 roku po jednym w każdym powiecie. Nazwał je szkołami o szczególnym nadzorze pedagogicznym, ale innym ministrom się to nie podobało i zaproponowali nazwać je ozdobnie szkołami dla młodzieży niedostosowanej albo - jeszcze lepiej - ośrodkami wsparcia rozwojowego. FRAZES ZAMIAST RADY Reakcja pedologów była tak samo do przewidzenia, jak ich sentymentalne frazesy. Oto Irena Dzierzgowska, była wiceminister i wdrażarka ostatniej "reformy", uznaje inicjatywę ministra za "niebezpieczny absurd", gdyż "nie ma instytucji bardziej demoralizującej niż wojsko czy poprawczaki" ("Rzeczpospolita" 10.10.06). Jej zdaniem jest to "sposób na pozbycie się kłopotliwych uczniów, którzy najczęściej nie ze swojej winy zachowują się źle" i którym "trzeba pomagać, a nie karać". Jaka więc jej praktyczna rada? Wiadoma: "zatrudnić więcej psychologów i pedagogów na zajęcia pozalekcyjne". W ten sam ton uderza Alina Kozińska-Bałdyga z jakiejś pedologicznej "Federacji Inicjatyw Oświatowych", współtwórczyni Narodowej Strategii Integracji Społecznej - z daleka widać, że dętej. Otóż tam "wyraźnie zapisano, że trudną młodzież trzeba wspierać, nie izolować; zintegrować z rówieśnikami, a nie odseparować". Cóż więc mamy robić? Dla pedolożki sprawa jest jasna jak słońce: więcej miłości i szacunku dla młodych ludzi, a mniej kar i dyscypliny. TRIUMF "TRUDNEGO" NAD NAUCZYCIELEM Zamiast dyskutować z pedologiczną bzdurą in abstracto, spójrzmy lepiej na pedagogiczny konkret, i to z pierwszej ręki. Proszę przy tym wybaczyć dra-styczność opisu, idę na nią z oporami, ale chcę, by czytelnik doznał owego konkretu bez znieczulenia. I by uprzytomnił sobie, że to dziś w szkole żadna nadzwyczajność; przeciwnie, to jej dzień powszedni. Zdarzyło się to miesiąc temu w jednej z warszawskich szkół podstawowych, w trzeciej klasie. Młodzież zatem 9-letnia, dzieci; zwyczajne - i jeden "trudny". Nauczycielka każe otworzyć zeszyty, wszystkie to robią, "trudny" nie. Siedzi nad zamkniętym i patrzy wyzywająco. Nauczycielka podchodzi i powtarza polecenie. Wtedy słyszy: "odpierdol się" - wypowiedziane na oczach całej klasy ze spokojem, jaki może dać tylko poczucie zupełnej bezkarności. I dalej patrzy z tryumfem. Nauczycielka się cofa, zaczyna lekcję, w oczach ma łzy. Dziecko, które to w domu opowiedziało, było poruszone do głębi. Obłudny eufemizm "trudne" - jak "kłopotliwe", "niedostosowane" czy "nadpobudliwe" - to fałsz. Ma ukrywać przed opinią publiczną, do czego polską szkołę doprowadzili jej "reformatorzy"; a także zwalić z nich odpowiedzialność za tę zbrodnię na frontowych nauczycieli, nic tu niewinnych. W szczuciu przeciwko nim kogo się da - rodziców, dziennikarzy, samej młodzieży - są niestrudzeni. Nigdy zaś nie spotkałem się z przypadkiem, by spojrzeli krytycznie na siebie i na swoje palcem na wodzie pisane teorie. NIEUSUWALNY DEFEKT MORALNY Ta młodzież i te dzieci nie są "trudne", lecz występne. Tak je określał wielki wychowawca Janusz Korczak; a mówił też, że są to dzieci "z defektem moralnym", nieusuwalnym. Dlatego opowiadał się stanowczo za koniecznością ich izolowania od dzieci normalnych, choćby i tych źle wychowanych - i tood przedszkola poczynając. Dziecko źle wychowane da się wyprowadzić na normalne, choć nie perswazją, rzecz jasna, ani czułościami. Z dzieckiem występnym to się nie udaje, źródło zła tkwi zbyt głęboko. Wielki Korczak tę groźną prawdę widział i rozumiał, że płyną z niej dalekie konsekwencje. Pedolodzy wolą zamykać na nią oczy i śnić dalej swój sen złoty Salomei o powszechnym "partnerstwie", "pedagogice serca" i o "integrowaniu" zgniłych jabłek ze zdrowymi. Nie na nich przecież, dekowników z głębokich szkolnych tyłów, spadają jego straszne skutki. Co robić z młodzieżą występną, skoro z góry wiadomo, że nic dobrego z niej nie wyrośnie? I jak odbudować szkołę po pedologicznym spustoszeniu? W tych pytaniach odsłania się olbrzymi problem cywilizacyjny, usilnie dotąd zakrywany. Na pewno nie ma na nie jednej prostej odpowiedzi, cząstkowe jednak są. Od ręki można wskazać co najmniej trzy. WŁADZA W SZKOLE DLA NAUCZYCIELA Pierwszej udzielił już minister Giertych, i to w duchu Korczaka: tak czy owak młodzież występna musi zostać oddzielona od normalnej. Jak dokładnie, to wielka kwestia, którą trzeba gruntownie rozważyć - byle nie z pedologami, tylko z frontowymi pracownikami czynnych już ośrodków poprawczych. Drugą odpowiedzią byłoby ograniczenie obowiązku szkolnego do tych jedynie, którzy gotowi są spełniać minimalne warunki współżycia społecznego. Reszta niech robi, co chce, a gdy naruszy prawo, to trafi do domu poprawy. Szkoła to przywilej. Trzecią wreszcie jest pozbawienie pedologów władzy nad szkołą i przekazanie jej czynnym nauczycielom, czyli radzie pedagogicznej. W szczególności rada ta winna mieć bezapelacyjne prawo do wydalenia ze swej szkoły każdego, kto się nie podporządkowuje jej regulaminowi. A już kłopotem kuratorium i jego pedologów niech będzie to, co z takim osobnikiem dalej robić i komu go podrzucić, jeżeli komukolwiek. Przyznanie nauczycielowi w szkole realnej władzy szybko przywróciłoby mu też autorytet, a z nim i szkolną dyscyplinę. Trzeba by tylko tego naprawdę chcieć. A więc: chcemy tego czy nie? BOGUSŁAW WOLNIEWICZ, profesor filozofiihttp://rzeczpospolita.pl/dodatki/opinie_061031/opinie_a_1.html Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
BK 01.11.2006 04:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Listopada 2006 Co robić z młodzieżą występną, skoro z góry wiadomo, że nic dobrego z niej nie wyrośnie Nie mam pytań. Ktoś kto to napisał jest niebezpieczny - bo pod szyldem autorytetu moralnego (filozof przecież) propaguje szkodliwe społecznie bzdury. Dzieci złe i dobre. 9-latek występny. Do pierdla dzieciaka. A co mu tam zrobią - to już jego problem, w końcu jest zły. A to że pewnie słownik ma z domu - no cóż, ma problem jak jest z rodziny patologicznej. Może od razu - kastrować wszystkich patologicznych żeby dzieci nie rodzili, wtedy nie będzie problemu ze złymi dziećmi. Zastanawiam się - jak to jest że kasa na więzienia dla dzieci jest a nie ma na trzymanie w kiciu przestępców z wyrokami. Facet z wyrokiem dostanie bransoletkę którą zdejmie natychmiast po wyjściu z kicia, a dziecko pójdzie siedzieć za pyskowanie belfrowi. Zobaczcie jakich mamy nieprzygotowanych belfrów - jeśli nauczycielka nie jest w stanie poradzić sobie z czymś takim. Jeśli tu jest problem, to specjalne szkoły nie pomogą. Pytam gdzie klechy - tyle lat są w szkołach i nie widać efektów ewangelizowania? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ulka 01.11.2006 17:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Listopada 2006 Zobaczcie jakich mamy nieprzygotowanych belfrów - jeśli nauczycielka nie jest w stanie poradzić sobie z czymś takim. Jeśli tu jest problem, to specjalne szkoły nie pomogą. BK, oświeć nas, co należy w tej sytuacji zrobić? Wpisać mu uwagę? - Baaardzo się przejmie. Obniżyć ocenę ze sprawowania? - Jak wyżej. Wezwać tatusia? - Powie, żeby się o...ć od jego dziecka. Przyłożyć mu? - Prokurator murowany. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Pawson 01.11.2006 17:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Listopada 2006 Zobaczcie jakich mamy nieprzygotowanych belfrów - jeśli nauczycielka nie jest w stanie poradzić sobie z czymś takim. Jeśli tu jest problem, to specjalne szkoły nie pomogą. BK, oświeć nas, co należy w tej sytuacji zrobić? Wpisać mu uwagę? - Baaardzo się przejmie. Obniżyć ocenę ze sprawowania? - Jak wyżej. Wezwać tatusia? - Powie, żeby się o...ć od jego dziecka. Przyłożyć mu? - Prokurator murowany. w tej sytuacji to przyłożyć tatusiowi by należało ... chociaz wiem ze coraz czesciej tak właśnie to wygląda jak napisałaś ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ulka 01.11.2006 18:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Listopada 2006 Ale za przyłożenie tatusiowi też prokurator. Albo dentysta i duży wydatek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
BK 01.11.2006 18:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Listopada 2006 To że wy nie wiecie co zrobić to nic. Ale pedagog powinien umieć zareagować. Dla mnie to jest oczywiste że jeśli 9 latek tak się odzywa to oczekuje reakcji. Chce zwrócić uwagę klasy albo nauczyciela. Może warto z takim zostać po lekcjach i pogadać. Może wciągnąć do zajęć ciekwaszych niż przepisywanie z książki. Zdobyć autorytet który sprawiłby że chłopakowi po prostu byłoby głupio się tak odezwać do fajnego nauczyciela. Bo sprawić że pani ma w oczach łzy - sam frajda (dsla co niektórych Gdyby nauczyciel się postarał to dojdzie do przyczyny. 9-latek to nie zdeprawowany dorosły. Przeciez pani w klasie wie że on "trudny". Jeśli tak, to dlaczego w szkole nikt nie ma pomysłu żeby mu pomóc? Bo trzeba mu pomóc. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
2112wojtek 01.11.2006 19:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Listopada 2006 BK, oświeć nas, co należy w tej sytuacji zrobić? Wpisać mu uwagę? - Baaardzo się przejmie. Obniżyć ocenę ze sprawowania? - Jak wyżej. Wezwać tatusia? - Powie, żeby się o...ć od jego dziecka. . Oj bardzo trafne spostrzezenie. Czyzby nauczycielka? Mam wrazenie, ze pewnie nie od dzieci trzeba zaczynac ale od rodzicow. Dawno temu , mialem krotki epizod zawodowy ze szkola. Ucieklem jak przyszedl taki kulawy minister i zapowiedzial, ze w szkole bedzie sie uczyc jezyka obcego i religii/kolejnosc nawet odwrotna byla/, reszta przedmiotow ma byc informacyjnie. Ten pan (Stelmachowski mu bylo) w imie Pana naszego i silnej Rodziny Polskiej zaczal jeszcze przed "czerwonoarmistką" Lybacka reperowac szkolnictwo i wprowadzac liberalizm , o czym piewcy metod Giertycha,jawiacego sie uzdrowicielem Oswiaty chyba zapominaja. Wg tego bogobojnego pana wszyscy nauczyciele jako relikt komuny powinni sie odpimpac od mlodziezy, ktorą nareszcie miala wychowywac zdrowa rodzina z czynna pomoca ksiedza katechety. Cudnie tylko nikt nie pomyslal o tym kto ma wychowywac rodzine . Spoleczenstwo dalo d.py w sytuacji wolnorynkowej rzucajac sie jak szczerbaty na suchary na robote /albo niekaralne wreszcie a jak kto chcial to i dobrowolne bezrobocie /, w pogoni za wreszcie realnym pieniadzem. Pokolenie przyzwyczajone do bata w szkole nagle poczulo luz , zapominajac , ze skoro belfrowi juz nie wolno wychowywac to ktos musi. No tak ale oni nie mieli czasu i zapomnieli, ze ich matki mialy go, bo komuna wbrew pozorom zbyt mocno nie absorbowala czasu wolnego a i tak z dorobieniem mamony nie bylo latwo a nawet jak bylo to co z tego Nie mowcie prosze tez , ze kiedys w szkolach bylo lepiej,bo ja chociaz jestem stary to pamietam.Bylo tylko inaczej i nie tak zaje....e wirtualnie. Bylo inaczej,bo byla nawet pewna nieuchronnosc kary, wymierzanej od reki doraznie.Tak wiem. Makarenko z Krupska i Korczakiem sie w grobach przewracaja, bo kare wymierzal belfer czesto za cichym przyzwoleniem rodzica. Sam chodzilem do szkoly podstawowej gdzie w 7 klasie, byki po 16,17 lat /tak,tak 6,7 klasa/ macali na przerwach Kryśke, na cale szczescie Krysia tez byla przerosnieta i nie byl to dla niej dziewiczy i jedyny kontakt ze skutkiem dzialania testosteronu kolegow . Kiedy wpadl na to razu pewnego belfer dyzurny i spral gosci po ryjach a potem wezwal starych ,to niemal wszyscy dokopali im publicznie drugi raz. Dzisiaj nie do pomyslenia. PS zeby nie bylo , ze sie ciagle czepiam pana Romana. Uwazam , ze powinno sie przeprowadzic reforme oswiaty , ale wlasnie taką reforme powinni zrobic ludzie co do ktorych nie ma watpliwosci, ze ich morale i postawa nie budza zadnych watpliwosci i sa do zaakceptowania przez wiekszosc a takze jest pelna wiedza co do ich fachowosci. Poki co mam mnostwo watpliwosci - polonista szefem ZUS, matematyk ministrem obrony, handlarz rajstop - ministrem gosp. morskiej itd. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ulka 01.11.2006 20:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Listopada 2006 Nauczycielka, ale w szkole w miarę "normalnej", tzn. uczniowie są na tyle dobrze wychowani, że nie zdarzają się aż takie incydenty. Co nie znaczy, że jest raj. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lewakk 01.11.2006 23:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Listopada 2006 Wojtek ale Ty złośliwie piszesz, czy po prostu nie czytasz co inni piszą, pisze o reformach od 1990 roku więc nie tylko o Łybackiej wg mnie a miałem się nie odzywać bo po co uczestniczyć w kolejnej forumowej ulubiobionej rozrywce czyli pyskówce personalnej na poziomie politycznej wojny..... i nikogo nie interesuje moja uwaga że akurat szkoła i młodzieć to nie jest temat do takich rozgrywek jak widać mamy 3 drogi:albo co zaproponował mtom długa dyskusja, nie wiem wielomiesięczna, wieloletnia czyli jak zwykle rozmydleniealbo zostawienie tego jak jest, ewentualnie powrór reformatorów albo pójście w duchu Korczaka i oczy pisze Wolniewicz, czyli wprowadzenie tego co jest w szkole Nefer monitoringu, szacunku itd, Giertych chce by tak było w każdej szkole, a Nefer bardzo chwali swoją szkołę... świetnie że zrobili to już wcześniej nie czekając na Giertycha.... jak czytam bk to mi się nasuwa dyskusja o humanitarźmie kar.... zawsze podnoszono że to nie porzęstępcy wina że jest jakim jest, że to wina społeczeństwa etc, że należy mu dac szansę wielokrotnie, a ja zapytam ile razy ma przestępca okraść by go wsadzono na dłużej, ile przestępst ma dokonać uczeń by przestał deprawować innych, może tych chłopców niesłusznie wyłączono z życia szkoły na 3 miesiące, może powinniśmy poczekać aż zgwałcą naprawdę następną uczennicę....., ośrodki o których mowi Giertych są w Niemczech, Wlk Brytanii idźmy za Europą która już dawno odchodzi od bezstrespowych szkół, idźmy za sprawdzonymi rozwiązaniami, nie wyśmiewajmy edukacji Korczakowskiej..... p.s. co wnosi do dyskusji etykietowanie faszystami i spuszcanie kogoś, czy to Ci są twórcami obecnej szkoły???? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 01.11.2006 23:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Listopada 2006 ......... albo pójście w duchu Korczaka i oczy pisze Wolniewicz, czyli wprowadzenie tego co jest w szkole Nefer monitoringu, szacunku itd, Giertych chce by tak było w każdej szkole, a Nefer bardzo chwali swoją szkołę... świetnie że zrobili to już wcześniej nie czekając na Giertycha.... ........ Niestety - tu Giertych nie ma nic do gadania - wszystko zależy od dyrektorów szkół, nauczycieli i rodziców. W naszym rejonowym gimnazjum są kamery i nawet (JEDYNY W MIEŚCIE w-WA) stały posterunek straży miejskiej - nie zmienia to faktu, że są wymuszenia, pobicia, wysadzanie kibli i pijane nauczycielki w pracy. Takich spraw nie załatwia sie "ustawą" "memorandum" czy innym "obwieszczeniem". To tylko zależy od ludzi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
2112wojtek 02.11.2006 08:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Listopada 2006 Wojtek ale Ty złośliwie piszesz, czy po prostu nie czytasz co inni piszą, pisze o reformach od 1990 roku więc nie tylko o Łybackiej .............................. jak widać mamy 3 drogi: .......................................... albo pójście w duchu Korczaka i oczy pisze Wolniewicz, czyli ...................... Wasza Wielebnosc łaskawy dla mnie Stwierdzenie o zlosliwosci moich wypowiedzi wprowadza mnie w zaklopotanie i jest w zasadzie niemal komplementem , zwazywszy , ze wiekszosc zwolennikow metod ministra Romana/ Ba! calej koalicyji i sluchaczy radyja/ gotowa by odsądzić mnie od czci i wiary a wypowiedz uznac za niegodną Prawdziwego Polaka Patrioty a wrecz wroga ojczyzny. Cieszy mnie , ze zauwazasz papranine w szkole nie tylko w wykonaniu czerwonej i rozowej sotni. Staralem sie pokazac tez , ze to co sie wydarzylo nie jest takze zjawiskiem ostatnich 15 lat. Szkola wola o pomste do nieba niemal od 1945r.Bylejaki nabor kadry nauczycielskiej, permanentna ideologizacja szkoly, wieczne eksperymenty, ministrowie nieudacznicy, polityka spoleczna i oswiatowa panstwa to tylko kilka i nie wiem czy najwazniejszych grzechow glownych. Piszesz ze szkola to nie miejsce do rozgrywek politycznych - zgoda , ja tez tak uwazam i twierdze, ze tragedia ktora sie wydarzyla jest takim pretekstem dla obecnych politykow. Nie pisze celowo "politykow z lewa i z prawa" , bo mamy dzis tylko z jednego kierunku Klamcom i niezdarnym obludnikom , skazanym przestepcom i pijakom nie wierzy sie w szczere intencje , zwlaszcza w tej materii. Odwolywanie sie do Korczaka,to tez dzisiaj IMHO watpliwy pomysl. Metody wychowawcze sprzed 70 lat maja prawo stracic nie tylko na swierzosci a idee wychowawcze jak autorytety nie sa jak widac uniwersalne. Swiat sie zmienil i zagrozenia jakie byly lat temu 30 sa dzisiaj wrecz niczym przy obecnych. Moze nie 3 drogi ale wiecej? Brakuje wskazania swiatlego pedagoga , ktory by mial wiedze ku temu i moglby pokazac sposob wychowania wspolczesnej mlodziezy - nie tej z podworka co rzuca kamieniem w szybe ,pali papierosy i kradnie w spozywczym ale tej ktora jest narazona na internet, przekaz satelitarny, szybki przeplyw informacji, narkotyki, zezwierzecenie zycia doroslych: spolecznego, politycznego, ogolny brak autorytetow moralnych /do zaakceptowania przez osoby o roznym swiatopogladzie/ , groteskowy niedowlad wymiaru sprawiedliwosci zwlaszcza w zakresie egzekucji kary i sprawiedliwego ferowania wyrokow. A wiec zaczac trzeba chyba jednak od dyskusji i programu naprawy pozbawionego uprzywilejowania ktorejkolwiek grupy , dyskusji czynionej przez fachowcow a nie politykow czy ideologow. Trzeba zaczac od zmian samych elit politycznych , ktore takze sa wzorcem -a ten wzorzec dla dzieci /i rodzicow tez/ to cwaniak, umijejacy sobie zalatwic profity przy pomocy kumpli i piesci, ukladow politycznych, lapowek, niejednokrotnie przestepca i zlodziej ,niedouczony prostak, wulgarny i arogancki cham, ordynarna miernota lub przywodca bezwolnych baranow z pustoslowiem na pysku. Tylko czy obecni politycy sobie na to pozwola - mysle, ze nie. Jesli nie mozna dogadac sie w Sejmie w sprawie minuty ciszy za... , to co tu mowic o rzadzie dusz? p.s. co wnosi do dyskusji etykietowanie faszystami i spuszcanie kogoś, czy to Ci są twórcami obecnej szkoły????[/ Czy wnosi duzo do meritum dyskusji nie wiem, w kazdym razie powierzenie zadania komus o watpliwych walorach moralnych jest kolejna pomylka. Wbrew pozorom ci obecnii tez sa tworcami obecnej szkoly.W szkole oprocz deprawacji i wystepkow szerza sie postawy i idee swiatopogladowe oraz polityczne o ktorych zdaje sie tu zapomnielismy. Mnie bardziej od kolczyka,golego brzucha czy kolorowego stroju niepokoi lysa pala i bezmyslnie napisany za to poparty bejsbolem apel "Jude Raus!" , bezkarny rodzic , ktory mowi z usmiechem belfrowi gdzie ma szkole, marny intelektualnie nauczyciel czy edukacja seksualna w wykonaniu kolka rozancowego lub dla przeciwwagi hardcorowych wyplwocin . Agresja rodzi agresje, glupota glupote, getto poczucie wyalienowania i bunt. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agnieszka1 02.11.2006 09:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Listopada 2006 Pytanie do tych , ktorzy bronia 3 maloletnich gwalcicieli, piszac ze dzieci nie sa winne, dzieci nie sa zle. Wczoraj ogladalam relacje policji z przesluchania 3 malych gnojkow ( inaczej ich nazwac nie umiem). Juz po smierci Ani, gdy zostali zatrzymani jak sie zachowywali: byli butni, glowy wysoko uniesione, zadnej skruchy, rece w kieszeni, z usmiechem na twarzy opowiadali dokladnie jak to robili, i jaka to byla fajna zabawa, bo dla nich to byla zabawa Policjanici byli w szoku , bo skruchy zadnej u nich widac nie bylo, ich to bawilo. oto ta zabawa: rzucili Anie na lawke, rozebrali ja do naga, dotykali intymnych miejsc, smiejac sie i wyzywajac ja brutalnie. Reszta klasy sie przygladala. Ania 20 minut wzywala pomocy ( za sciana nauczyciel prowadzil lekcje ), zaciskala zeby, oczy, plakala, wstydzila sie, czula sie upokozona, cala klasa widziala ja nago, jak 3 kolegow jak obmacuje , smieje sie i wyzywa, wykonuje upokazajace ruchy. Po 20 minutach dziewczyna spadla pod lawke, chwycila torba i uciekla zaplakana z klasy. To wg nich byla fajna zabawa. Miny im zrzedly dopiero po ogloszeniu wyroku ( nie wiem jaki byl), a lzy gdy musieli sie pozegnac z rodzicami. Plakali wiec nad soba, ze co teraz z nimi bedzie. Los Ani nadal ich nie obchodzil i chyba jej smierc jak narazie niczego ich nie nauczyla. Jaki ocenic te dzieciaki? Nie sa zle? nie sa winne? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.