Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Chodzicie do kościoła czy nie ?


Gość GREG.M

Recommended Posts

wareczka, hmmm, chyba masz jakiś problem :roll:

- jestem osoba wierzącą

- mój syn jest ministrantem

- nikt z nas tego sie wstydzi, a wprost odwrotnie - jesteśmy dumni

- nie czuję sie zakrakana, pomimo, że częśto tutaj atakuje sie osoby, a nie pogłądy.

 

 

właśnie Majka mam mały problemy

- jestem wierzący jak i TY

- mój syn jest ministrantem

- jesteśmy z tego dumni, ot tak po prostu, jego wybór, ale głównie z tego że jak coś robi to traktuje to poważnie, przykłada się i jest odpowiedzialny

- nie czuję się zakrakany...

 

a problem jest taki że skoro wszystko jest w porządku.... to dlaczego ktoś się z niego śmieje????? wiesz staramy się jak najwięcej z dzieckiem rozmawiać (rodzynka mamy), wytłumaczyc mu by sie nie przejmował, olewał.... ale nas to boli że ktoś się z niego śmieje, argumentując że lepiej siedzieć pod blokiem i pić piwo.... ale ten argument to żaden argument.... często inne dzieci śmieją się z jego wiary... a używają identycznych argumentów jak w tek dyskusji... było jakieś święto Maryjne i też było śmianie się... czy Jezus jest z seksu... a z jakiego.... jak potem czytam kolesia co pisze pooglądaj sobie pornole by zobaczyć jak bez seksu jest poczęcie... to sama przyznasz obrzydzenie mnie bierze.....

 

problem jest taki że jeśli ktoś jest wierzący... to dlaczego niewierzący nie potrafią tolerować takiej osoby... dziś jest modne być niewierzącym, ale trudno zwłaszcza dziecku płynąc pod prąd...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 373
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

wareczka, hmmm, chyba masz jakiś problem :roll:

- jestem osoba wierzącą

- mój syn jest ministrantem

- nikt z nas tego sie wstydzi, a wprost odwrotnie - jesteśmy dumni

- nie czuję sie zakrakana, pomimo, że częśto tutaj atakuje sie osoby, a nie pogłądy.

 

 

właśnie Majka mam mały problemy

- jestem wierzący jak i TY

- mój syn jest ministrantem

- jesteśmy z tego dumni, ot tak po prostu, jego wybór, ale głównie z tego że jak coś robi to traktuje to poważnie, przykłada się i jest odpowiedzialny

- nie czuję się zakrakany...

 

a problem jest taki że skoro wszystko jest w porządku.... to dlaczego ktoś się z niego śmieje????? wiesz staramy się jak najwięcej z dzieckiem rozmawiać (rodzynka mamy), wytłumaczyc mu by sie nie przejmował, olewał.... ale nas to boli że ktoś się z niego śmieje, argumentując że lepiej siedzieć pod blokiem i pić piwo.... ale ten argument to żaden argument.... często inne dzieci śmieją się z jego wiary... a używają identycznych argumentów jak w tek dyskusji... było jakieś święto Maryjne i też było śmianie się... czy Jezus jest z seksu... a z jakiego.... jak potem czytam kolesia co pisze pooglądaj sobie pornole by zobaczyć jak bez seksu jest poczęcie... to sama przyznasz obrzydzenie mnie bierze.....

 

problem jest taki że jeśli ktoś jest wierzący... to dlaczego niewierzący nie potrafią tolerować takiej osoby... dziś jest modne być niewierzącym, ale trudno zwłaszcza dziecku płynąc pod prąd...

 

widzisz, dzieci i nigdy "niedorośli dorosli" śmieją się z każdej inności. Wszystko porównują do siebie, do swojego małego świata. Może to być: - - róznica w zamożności /z tym, że przeważnie na tapecie jest ten biedniejszy

- jakaś wada fizyczna /kalectwo, odstające uszy, wada wymowy/

- za dobre oceny w szkole :o

- nieprzeciętne zdolności

- wiara /nie tylko katolicka :D /, itd

Przydałaby sie tutaj pogadanka socjologa. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

widzisz, dzieci i nigdy "niedorośli dorosli" śmieją się z każdej inności. Wszystko porównują do siebie, do swojego małego świata. Może to być: - - róznica w zamożności /z tym, że przeważnie na tapecie jest ten biedniejszy

- jakaś wada fizyczna /kalectwo, odstające uszy, wada wymowy/

- za dobre oceny w szkole :o

- nieprzeciętne zdolności

- wiara /nie tylko katolicka :D /, itd

Przydałaby sie tutaj pogadanka socjologa. :wink:

 

zgadzam się z Tobą w pełni....

 

wiesz często wracam późno.... albo wieczorem... syn często służy o 18..... ja idąc wokół bloków widze jego rówieśników z piwem, fajkami (przecież 14-15 lat to najlepszy czas na to) i widzę wlaśnie i tych kolegów co się nabijali z mego syna.... siedzą i patrzą, warkoczą przeklęnstwami.... bo chyba tak naprawde nie ma kto się nimi zająć, rodzice w wyścigu szczurów walczą o jak najwyższą pozycję w ELYCIE.... a oni sami nietolerują mego syna bo on znalazł swoją drogę....

 

jako nowy przeglądałem fora i dyskusje i zauważając ta dyskusję, niestety większość niewierzących tu traktuje wierzących jak koledzy mego syna... ale ja się cieszę że jest on po tej stronie...

ileż razy mój syn syszał, przeciez Boga nie ma, udowodnij że jest... to tylko delikatne teksty... ale bywa i wiele wulgarnych jakie i tu padły... problem w tym, dlaczego się go czepiają???? przecież syn nie chodzi i nie czepia się niewierzących i nie krzyczy do nich a udowodnij że Boga nie ma....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wierzę :D

 

...a czytajac ten wątek... podziwiam szczególnie JoShi za cierpliwość... no bo trudno dyskutować(?) z osobami (NIEKTORYMI), ktore CZASEM nie rozumieja, nie maja pojecia, co wlasciwie atakuja i do czego maja pretensje...

 

swoja droga na usenecie tez kiedys sledzilem kilka watkow o religii i tam to dopiero byli osobnicy... chyba ksztalceni w wykpiwaniu, wysmiewaniu... taki ten swiat jest :roll:

 

jestem tu nowy... tak sobie przeglądam różne dyskusje i pewnie bedą gromy

ale

podpisuje się..... widze że tu identycznie jak np. na onecie jak tylko dyskusja o kościele, JPII czy podobnym temacie, natychmiast 90% komentarzy piszą dyżurni oczerniacze......., przypuszczam zresztą że pewnie często to te same osoby co i tutaj...

 

wątek o kościele ale jak zwykle najwięcej do powiedzenia (głównie do obrażania innych) mają nie wierzący

 

 

paty napisała

Czytając wszystkie wypowiedzi rzuciła mi się w oczy pewna rzecz : mało z osób wypowiadajacych się - niewierzacych robi to w sposób nieobrażający wierzących. Szczególnie prym wiedzie niejaki m.dworek. I zastanawia mnie dlaczego nie może pisać o tym w sposób normalny, spokojny . Dlaczego ucieka się do kpiny, drwiny, obrazy rzeczy które dla wierzacych są świete.

 

 

 

smartcat

Abstrahując od ostatniego przykładu nie jest łatwo w Polsce być wierzącym i na dodatek katolikiem. Jest sie wtedy oskarzanym o ciemnogród, posądzanym o fanatyzm itp. I jeśli broni sie swojej wiary i przekonań to trudno nazwac to pójściem na łatwizne.

Natomiast, jeśli juz to, pójsciem na łatwiznę jest moim zdaniem zycie bez wiary, bez religii.

 

dowody to forum muratora mamy tu ewidentny przykład nietolerancji wobec katolików, szerzącej się w Polsce, moje 14 letnie dziecko w gimnazjum wstydzi się powiedzieć że jest ministrantem bo większośc dzieci ELYTY identycznej jak tu nabija sie z tego i wyśmiewa....

 

oczywiście śmiałem się do rozpuku nad głębokimi wywodamia typu jestem ateistą, Boga nie ma, tylko wziąłem właśnie ślub katolicki.... nie ma jak zyć z własnymi przekonaniami, trudno szanowac takich ludzi....

 

 

zakończę

 

hasłem z muru blokowego

 

"Bóg umarł

Nietzche"

 

dopisane pod spodem

"Nietzche umarł

Bóg"

 

Rozumiem, że Twoja wypowiedź to pokaz życzliwości i miłości chrześcijańskiej Wareczko? :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właściwie trochę opacznie niektórzy zaczynają podchodzić do tego wątku. Nie chodzi przcież o przekonanie innych do swoich racji, tym bardziej, że część wypowiadających sie tutaj zaszyła się w swoich poglądach jak w okopach Św. Trójcy. Przy takim podejściu nie ma mowy o rzeczowej dyskusji. :(

 

Ja sądziłem, że jest to raczej miejsce na określenie swojej postawy do religii. Myślę, że wtedy byłoby łatwiej wypowiadać sie innym bez obawy o to, iż spotka się z przycinkami lub inwektywami ze strony innych forumowiczów.

 

Może w taki razie sam się określę i na tym skończę tę wypowiedź.

Jesteśmy z moją żoną małżeństwem katolickim, które chodzi regularnie do kościoła (bo tego właściwie dotyczyło pytanie). Staramy się równocześnie w takim duchu wychowywać nasze pociechy.

Nie jest to jednak relikt wpojonego wychowania tylko potrzeba duchowa i efekt naszej wiary, której owoce wciąż spotykamy w naszym życiu.

 

Pozdrawiam wszystkich:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właściwie trochę opacznie niektórzy zaczynają podchodzić do tego wątku. Nie chodzi przcież o przekonanie innych do swoich racji, tym bardziej, że część wypowiadających sie tutaj zaszyła się w swoich poglądach jak w okopach Św. Trójcy. Przy takim podejściu nie ma mowy o rzeczowej dyskusji. :(

 

Ja sądziłem, że jest to raczej miejsce na określenie swojej postawy do religii. Myślę, że wtedy byłoby łatwiej wypowiadać sie innym bez obawy o to, iż spotka się z przycinkami lub inwektywami ze strony innych forumowiczów.

 

Może w taki razie sam się określę i na tym skończę tę wypowiedź.

Jesteśmy z moją żoną małżeństwem katolickim, które chodzi regularnie do kościoła (bo tego właściwie dotyczyło pytanie). Staramy się równocześnie w takim duchu wychowywać nasze pociechy.

Nie jest to jednak relikt wpojonego wychowania tylko potrzeba duchowa i efekt naszej wiary, której owoce wciąż spotykamy w naszym życiu.

 

Pozdrawiam wszystkich:D

 

Oj, jak dawno nie widziałam Ciebie na forum :D Witaj ponownie :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właściwie trochę opacznie niektórzy zaczynają podchodzić do tego wątku. Nie chodzi przcież o przekonanie innych do swoich racji, tym bardziej, że część wypowiadających sie tutaj zaszyła się w swoich poglądach jak w okopach Św. Trójcy. Przy takim podejściu nie ma mowy o rzeczowej dyskusji. :(

 

Ja sądziłem, że jest to raczej miejsce na określenie swojej postawy do religii. Myślę, że wtedy byłoby łatwiej wypowiadać sie innym bez obawy o to, iż spotka się z przycinkami lub inwektywami ze strony innych forumowiczów.

 

Może w taki razie sam się określę i na tym skończę tę wypowiedź.

Jesteśmy z moją żoną małżeństwem katolickim, które chodzi regularnie do kościoła (bo tego właściwie dotyczyło pytanie). Staramy się równocześnie w takim duchu wychowywać nasze pociechy.

Nie jest to jednak relikt wpojonego wychowania tylko potrzeba duchowa i efekt naszej wiary, której owoce wciąż spotykamy w naszym życiu.

 

Pozdrawiam wszystkich:D

I bardzo ladnie napisales o sobie , wlasnie o to chodzilo .

Nie sadze , zeby ktokolwiek krytykowal Ciebie za to napisales .

Tak jak nikt nie krytykuje kiedy Majka pisze o sobie .Bo w tych wypowiedziach nie ma jadu i nienawisci do innych .

Wystepuje natomiast zdrowe podejscie do tematu i wlasne opinie

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj, jak dawno nie widziałam Ciebie na forum :D Witaj ponownie :D

Dzięki serdeczne :D

To jeszcze ktoś mnie pamięta. :wink:

 

No masz, :D

Pamięta, się pamięta i Leszka i smak porannej kawy regularnie podawanej w KK, :D

 

Witaj tdxls

 

Pozdrawiam

 

Edzia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Rozumiem, że Twoja wypowiedź to pokaz życzliwości i miłości chrześcijańskiej Wareczko? :wink:

 

Moniko gdzieżby.... daleko mi do Ciebie... od pokazów życzliwości i miłości jestes na forum Ty.... szczególnie gdy na jednym poziomie zrównujesz moherowców i homoseksualistów zastanawiając się gdzie córce lepiej.....

 

Agnieszka napisała

Kiedys w towarzystwie znajomych powiedzialam ze chodze do kosciola, ze staramy sie co niedziela chodzic.

 

natychmiast padlo pytanie - "czyzby fanatyzm i dewoctwo???"

 

 

to już jest coraz częstsze.... niestety....

 

tdxls prawdę napisał.... nikt nikogo nie przekona... ale przykre jest gdy ktoś drugiego obraża.... wielu wierzących traktuje np MAtkę Bożą jak MAtkę.... po prostu.... i nie chce tych osób krytykować czy chwalić... to sa ich uczucia i szanujmy ich... ale gdy ja w tej dyskusji wcześniej przeczytałem człowieka który każe sposób niepokolanego poczęcia rozpatrzeć na filmach porno... to wybaczcie.... trudno o tolerancje gdy ktoś z rynsztoku mówi...

 

ja pisząc na forum, pisze o swoich przeżyciach, np związanych z prawie dorosłym synem, ale to chyba nie oznacza że ni należy reagować jak ktoś po prostu innych obraża....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gdy ja w tej dyskusji wcześniej przeczytałem człowieka, który każe sposób niepokolanego poczęcia rozpatrzeć na filmach porno... to wybaczcie.... trudno o tolerancje gdy ktoś z rynsztoku mówi...

Wg mnie dyskusja z kimś takim nie ma sensu i najlepiej zginorować taką wypowiedź.

 

Trzeba zdać sobie sprawę, że z niektórymi nie da się dyskutować, bo nadają na całkiem innych falach niż my.

 

Pozdrawiam

Leszek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...