Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Chodzicie do kościoła czy nie ?


Gość GREG.M

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 373
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

a ja nawet nei wiem czy jestem wierzacy.....

w sumie z moimi pogladami na kosciol kat. chyba mozna tam jakos dojsc do wniosku ze jestem niewierzacy

 

 

z drugiej strony kiedy mysle czy jestem wierzacy, czy nie to nei moge rowniez powiedziec zeby nie wierzyl

ale nie jest to jakas wiara typu - wierze we wszystko co uslyszalem - tylko raczej mysle o tym i mysle ze moglo byc jakos tak i tak rozmyslam i mysle kto mogl miec interes zeby cos tu w tej historyjce zafalszowac itd.....

 

wiec jednym mowie ze jestem wierzacy, innym ze niewierzacy a wam mowie wprost- nie wiem ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

co to za wizja wiecznego zycia w niebie?

czy to niby lepiej zyc wiecznie?- nei wiem szczerze powiedziawszy i sie nie dowiem ;) (chyba)

 

 

Pod tym względem lepsza jest perspektywa raju u muzulmanów (chyba): 77 dziewic do dyspozycji. Warto rozwazyć.

Czasem sie zastanawiam, czy oni dlatego tak sie spieszą do tego swojego raju..? :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spokojnie, pod nikogo się nie podszywam, a już na pewno nie pod "gregmenę".

Rzuciłem pytanie bo mam ostatnio niezłą zadymę w rodzinie na tle religijnym :o co mnie zmusiło do pewnych przemyśleń.

Pytanie było płytkie, wręcz techniczne, ale sens głębszy. Wasze komentarze utwierdzają mnie w przekonaniu, że wiara jest jak d.... - każdy ma swoją!

Jedni wierzą, ale nie bardzo wiadomo w co? Jeżeli w boga to w którego: "naszego", buddę, mahometa - bogów jest całe mnóstwo.

A z drugiej strony "żaden bóg nie przeżył utraty wyznawców" co można interpretować jako możliwość stworzenia boga na swój własny użytek przez każdego z nas.

 

Ja po prostu nie znoszę ekstremizmów i nie chcę żeby ktokolwiek zmuszał mnie do czegokolwiek, bo tak wypada, bo co ludzie powiedzą itp...

 

Są pewne uniwersalne zasady moralne, których przestrzegam i żadna instytucja nie jest mi potrzebna dla ich potwierdzenia. Religijne ekstremizmy często prowadzą do wynaturzeń i porzucenia tych zasad.

Na przykład bojownicy islamscy mordują niewinnych ludzi bo daje im to gwarancję pójścia do raju + kilka dziewic extra.

Moherowe berety, cierpiące na zanik mózgu, oprócz plucia, agresji i dewocji nie są w stanie podjąć żadnego sensownego dialogu.

 

Być może szlag mnie trafi za te herezje, ale na razie cieszę się bo będzie zwrot VAT-u i wreszcie popchnę trochę elewację i ogród w przyszłym roku :D na pożytek mój i rodzinki :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.......... zastanawiałam się, czy odpowiedzieć na takie, wydawałoby się, zbyt osobiste pytanie. W końcu doszłam do wniosku, że wiara jest istotną częścią mojej tożsamości, a poza tym w tym wątku wypowiedziało się ((do tej pory) mało osób wierzących.

Tak jestem osobą wierzącą, jestem co tydzień na Mszy św., wyjeżdżam co roku na rekolekcje, potrafię też odróżnić Wiarę i Boga od słabości ale i wielkości Kościoła: to przecież jednocześnie i Boskie i ludzkie dzieło.

Msza św. jest wielką tajemnicą wiary i Kościoła, jej niesamowitą wartością (dla niezorientowanych: w tym roku Kościół Katolicki - jeszcze decyzją Jana Pawła II - obchodzi rok Eucharystii - może warto się czegoś o niej dowiedzieć) lecz uczestnictwo w niej wymaga zaangażowania i - to prawda - zmagania się z samym sobą, ze swoim lenistwem, natłokiem myśli, zmęczeniem, obojętnością. Ale kto powiedział, że tu na ziemi wszystko będzie lekkie, latwe i przyjemne...

Pozdrawiam,

gaga2

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem zdeklarowanym ateistą.

 

Jednocześnie szanuję wszystkie religie i uważam, że każdy ma prawo wierzyć, w co chce, o ile nie wyrządza z tego powodu krzywdy innym (bezpośrednio lub pośrednio).

 

Od ponad roku mieszkam na wsi - miejscu, jak słusznie zauważył Leon, wymuszającym chodzenie do kościoła. Nie chodzę. Z tego, co wiem, jesteśmy na wsi akceptowani z tym jednym wyjątkiem: niektórym osobom fakt nie uczestniczenia w życiu religijnym się nie podoba. Ale to ich problem, nie mój. Jak mi ktoś z tego powodu zacznie robić jakieś kwasy, to nie będę nadstawiał drugiego policzka ;)

 

Z naszym księdzem miałem okazję się poznać we własnym domu - super facet, sympatyczny, inteligentny, zresztą po Harvardzie. Wiem, że dużo zrobił dla lokalnej społeczności. Ma za to moje uznanie.

 

Niestety kościoła jako instytucji szanować nie mogę. Za dużo polityki i dbania o swoje interesy. Za dużo powierzchowności i zakłamania. A fakt, że w zeszłym roku będąc ohydnym ateuszem ;) zostałem ojcem chrzestnym, potwierdza tylko moje przekonanie, że coś w tej instytucji jest zdecydowanie nie tak...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

acha

jeszcze mi sie przypomnialo- co do mojej wiary....

jak ostatnio wylewalem sluchajac telewizji

 

otoz usmialem sie po krocset ;)

ze sam papiez przyczynil sie w duzym stopniu do oslabienia mojej wiary ;)

w jaki sposob?

 

w bardzo prosty

otoz juz dzisiaj slyszy sie ile cudow dokonal nasz rodak

niedlugo z tego powddu zostanie swietymi tak sobie mysle

- skoro ludzie sa tak nawiedzeni, i uparcie twierdza ze wojtyla dokonal jakis codow- to jak patrzec na cudy dokonane przez jezusa?

przeciez samo sie nasowa ze z tymi jego cudami moglo byc podobnie

a dodatkowo czas zamazal obraz......

 

co wy na to? ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Leon tak w zasadzie te pytania niczym się nie różnią.

Pytasz jaki sens ma życie z Bogiem otóż to że śmierć nie oznacza końca.

Może tobie wystarcza to tutaj ale czy innym...

 

Wszyscy, którzy wierzą - wierzą w tego samego Boga tylko inaczej Go nazywają. Nie jest tak jak ktoś pisał że jest wielu Bogów, każdy ma swojego na własny użytek.

Wyglądałoby na to że możemy sobie tworzyć i konstruować Boga na własny użytek i według własnych potrzeb :wink: niemal na swoje podobieństwo, a niby powinno być odwrotnie.

 

:wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chodzę, ani mój mąż. W ciągu ostatnich ponad 3 lat byliśmy w kościele 3 razy: na ślubie własnym, szwagierki i pogrzebie dziadka.

 

To po co braliście ślub w kościele?

Chrzest w porządku dziecko nie jest w stanie decydować o swoim losie i to "obarcza" rodziców ale ślub biorą dorośli ludzie, więc...?

:wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chodzę, ani mój mąż. W ciągu ostatnich ponad 3 lat byliśmy w kościele 3 razy: na ślubie własnym, szwagierki i pogrzebie dziadka.

 

To po co braliście ślub w kościele?

Żeby zamknąć usta rodzinie dewotów. Z tego samego powodu - cynicznie i bez wiary ochrzcimy nasze dziecko, chociaż z całą premedytacją stwierdzam, iż nie mam najmniejszego zamiaru wychowywać dziecka w wierze katolickiej. Godzinkę sie postoi w kościele, zapłaci księdzu 200zl., a spokój i miła atmosferka w rodzinie na lata zapewniona. Teraz się posypią gromy, bueheheheeeee... :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby zamknąć usta rodzinie dewotów. Z tego samego powodu - cynicznie i bez wiary ochrzcimy nasze dziecko, chociaż z całą premedytacją stwierdzam, iż nie mam najmniejszego zamiaru wychowywać dziecka w wierze katolickiej. Godzinkę sie postoi w kościele, zapłaci księdzu 200zl., a spokój i miła atmosferka w rodzinie na lata zapewniona. Teraz się posypią gromy, bueheheheeeee... :lol:

 

Żadne tam gromy...

Ja jestem w stanie zrozumieć udział w pogrzebie dziadka czy ślubie innych osób które kochamy szanujemy itp. bo to wyraz szacunku dla tych osób

ale jeżeli ktoś nie wierzy to po co brać ślub w kościele i chrzcić dziecko?

To dla mnie jest hipokryzja i zakłamanie...

 

Może ja się teraz narażę ale takie postępowanie jest bardzo bliskie "ulubionym" tutaj dewotkom, czyli robimy coś na pokaz...

 

Cza być w życiu konsekwentnym - tacy ludzie wzbudzają szacunek - pewnie nie tylko mój.

:wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cza być w życiu konsekwentnym - tacy ludzie wzbudzają szacunek - pewnie nie tylko mój.

:wink:

Z całym szacunkiem, ale bardziej zależy mi na tym, żeby w razie potrzeby moja matka przypilnowała mi dziecka niż na twoim szacunku do mnie. Jakbyśmy nie wzięli tego ślubu kościelnego, ani nie ochrzcili dziecka, to rodzina by się odwróciła, a w najlepszym wypadku byłaby baaaardzo zgniła atmosfera przez lata (bo w grzechu żyjemy, bo dziecko bez Boga żyje itp. itd). A po co mi to? Tak jak napisałam - zapłaci się księdzu ze 2 stówki, postoi z dzieckiem w kościele i będzie spokój. Co by mi przyszło z unoszenia się honorem i stawiania za wszelką cenę na swoim? W życiu trzeba być nie raz hipokrytą i cynikiem, nie oszukujmy się. Jakbym zawsze miała być sobą, wyrzec się zakłamania i hipokryzji w imię szacunku dla własnych przekonań i osądów, to np. nie pracowałabym tu, gdzie pracuję, bo powiedziałabym szefowi, co o nim myślę. Czasem w życiu trzeba włsne przekonania schować do kieszeni i kierować się tzw. poprawnością polityczną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

JoShi, Twoje motto to "Na świecie nie ma innych zjawisk poza zjawiskami fizycznymi."

Więc jak to jest, z jednej strony wiara a z drugiej strony tylko fizyka? :o

Juz wspomnialam, ze dla mnie jedno z drugim sie nie wyklucza. Obserwujac piekno zjawisk fizycznych i doskonale mechanizmy zadzace swiatem moge tylko podziwiac stworce.

 

A kara boska to nie na ziemi ale pozniej...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W życiu trzeba być nie raz hipokryta i cynikiem, nie oszukujmy się.

 

Otóż nie trzeba.

Sama wybierasz jak postępujesz ...

 

Daj spokój mojemu szacunkowi, bo za mało Cię znam by o tym mówić. Pisałem tylko o tym, że szacunek wzbudzają ludzie szczerzy i prawdomówni a nie hipokryci i cynicy.

Tylko tyle.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...