Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dla wytrwałych;)


ullerowa

Recommended Posts

Cześć wszystkim wytrwałym!

 

Jak radzicie sobie z bólem i bezsilnością gdy ktoś bliski cierpi masakrycznie i nikt nie potrafi mu pomóc?

Aniu -tej bezradności i bezsilności obawiam sie najbardziej ....nie miałam w swoim życiu takiego doświadczenia ale przypuszczam ,że jest to rozpacz połączona z wściekłością i bezsilnością jednocześnie....Aniu przytulam mocno i życzę Ci sił ,dużo sił i pamiętaj ,że Pan Bóg zssyła nam taki krzyż ,który jesteśmy w stanie udźwignąć .......
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 595
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Cześć wszystkim wytrwałym!

 

Jak radzicie sobie z bólem i bezsilnością gdy ktoś bliski cierpi masakrycznie i nikt nie potrafi mu pomóc?

Aniu -tej bezradności i bezsilności obawiam sie najbardziej ....nie miałam w swoim życiu takiego doświadczenia ale przypuszczam ,że jest to rozpacz połączona z wściekłością i bezsilnością jednocześnie....Aniu przytulam mocno i życzę Ci sił ,dużo sił i pamiętaj ,że Pan Bóg zssyła nam taki krzyż ,który jesteśmy w stanie udźwignąć .......

 

Powtarzam to sobie dziś od rana...

 

Ja może i udźwignę, ale czy Tato naprawdę musi aż tak wielki? :-? :cry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć wszystkim wytrwałym!

 

Jak radzicie sobie z bólem i bezsilnością gdy ktoś bliski cierpi masakrycznie i nikt nie potrafi mu pomóc?

 

Aniu trzymaj się, ja juz dwa razy prze takie coś przechodziłam i naprawdę nie wiem co poradzić. Wiem jedno trzeba znaleść cos takiego co pomoze doładowac nasze akumulatory aby nie było widac tej naszej bezsilności, złości na los, naszego zmagania się z tym wszystkim i zeby cierpiący nie wyczuł jak bardzo my cierpimy, nie mozemy okazywac zadnego załamania, nalezy jak najdłuzej podtrzymywać wiarę ze wszystko będzie dobrze. Pamiętaj nadzieja umiera ostatnia, a wiara czyni cuda...

Może w miarę mozliwości odwrócić uwagę od choroby i cierpienia czymś innym, jakimś hobby...

U nas taka odskocznią był kontakt z naszym synem (wówczas 4-letnim), dziecko potrafiło skutecznie odwrócic uwagę, nawet rozśmieszyć i do dzisiaj wspomina te ostatnie spotkania z dziadkiem, choć łza się w oku kręci jeszcze dzisiaj :oops:

Przesyłam pozytywna energię i modlitwę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć wszystkim wytrwałym!

 

Jak radzicie sobie z bólem i bezsilnością gdy ktoś bliski cierpi masakrycznie i nikt nie potrafi mu pomóc?

 

Aniu trzymaj się, ja juz dwa razy prze takie coś przechodziłam i naprawdę nie wiem co poradzić. Wiem jedno trzeba znaleść cos takiego co pomoze doładowac nasze akumulatory aby nie było widac tej naszej bezsilności, złości na los, naszego zmagania się z tym wszystkim i zeby cierpiący nie wyczuł jak bardzo my cierpimy, nie mozemy okazywac zadnego załamania, nalezy jak najdłuzej podtrzymywać wiarę ze wszystko będzie dobrze. Pamiętaj nadzieja umiera ostatnia, a wiara czyni cuda...

Może w miarę mozliwości odwrócić uwagę od choroby i cierpienia czymś innym, jakimś hobby...

U nas taka odskocznią był kontakt z naszym synem (wówczas 4-letnim), dziecko potrafiło skutecznie odwrócić uwagę, nawet rozśmieszyć i do dzisiaj wspomina te ostatnie spotkania z dziadkiem, choć łza się w oku kręci jeszcze dzisiaj :oops:

Przesyłam pozytywna energię i modlitwę...

 

Dzięki ullerowa!

Walczymy, to jeszcze nie czas na poddanie i pożegnania!

Ale ryczeć i wyć mi się chce jak widzę i czuję ten ogromny ból Taty, na który od półtora miesiąca żaden lekarz nie potrafi nic poradzić ani tego zdiagnozować. To masakra jakaś! :evil: I On się naprawdę dzielnie trzymał do tej pory, ale od paru dni już chyba nie ma siły :cry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć wszystkim wytrwałym!

 

Jak radzicie sobie z bólem i bezsilnością gdy ktoś bliski cierpi masakrycznie i nikt nie potrafi mu pomóc?

 

Aniu trzymaj się, ja juz dwa razy prze takie coś przechodziłam i naprawdę nie wiem co poradzić. Wiem jedno trzeba znaleść cos takiego co pomoze doładowac nasze akumulatory aby nie było widac tej naszej bezsilności, złości na los, naszego zmagania się z tym wszystkim i zeby cierpiący nie wyczuł jak bardzo my cierpimy, nie mozemy okazywac zadnego załamania, nalezy jak najdłuzej podtrzymywać wiarę ze wszystko będzie dobrze. Pamiętaj nadzieja umiera ostatnia, a wiara czyni cuda...

Może w miarę mozliwości odwrócić uwagę od choroby i cierpienia czymś innym, jakimś hobby...

U nas taka odskocznią był kontakt z naszym synem (wówczas 4-letnim), dziecko potrafiło skutecznie odwrócić uwagę, nawet rozśmieszyć i do dzisiaj wspomina te ostatnie spotkania z dziadkiem, choć łza się w oku kręci jeszcze dzisiaj :oops:

Przesyłam pozytywna energię i modlitwę...

 

Dzięki ullerowa!

Walczymy, to jeszcze nie czas na poddanie i pożegnania!

Ale ryczeć i wyć mi się chce jak widzę i czuję ten ogromny ból Taty, na który od półtora miesiąca żaden lekarz nie potrafi nic poradzić ani tego zdiagnozować. To masakra jakaś! :evil: I On się naprawdę dzielnie trzymał do tej pory, ale od paru dni już chyba nie ma siły :cry:

:( Jeśli nic nie da się zrobić to zostaje tylko być blisko. Trzymaj się

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mamy w końcu. Ale nic wesołego niestety.

Zakrzepica żył udowych :(

Tato ma przez miesiąc leżeć, na szczęście w domu. Ma spray na udo i zastrzyk codziennie. Ale rozmawiałam z nim niedawno i jest mu już lepiej, od razu po zastrzyku mu się poprawiło, a psychicznie też lepiej bo już wie o co chodzi, co i dlaczego.

 

Tylko ja się wściekam, bo można mu było mnóstwa bólu oszczędzić gdyby lekarze zechcieli porządnie się nim zająć półtora miesiąca temu, gdy zaczął się uskarżać na ból :evil:

No i wizyta w Warszawie się odwlecze, znowu... :roll: :-? :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

d.bry :D

 

poświątecznie :p

 

nie chce mi się wszystkiego czytać więc wysyłam wszystkim buziaki :D

Przyjmuję i...CMOK, odsyłam :oops: :D

 

Pozdrowienia dla wszystkich :D

jakie Ty masz wyczucie czasu :lol:

 

Tak właśnie jest z naszą "służbą zdrowia" :x człowiek to może zdrowie stracić :x

Aniu dużoooo zdrówka życzę Tacie :)

 

PS. i zazdraszczam tarasu :oops:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mamy w końcu. Ale nic wesołego niestety.

Zakrzepica żył udowych :(

Tato ma przez miesiąc leżeć, na szczęście w domu. Ma spray na udo i zastrzyk codziennie. Ale rozmawiałam z nim niedawno i jest mu już lepiej, od razu po zastrzyku mu się poprawiło, a psychicznie też lepiej bo już wie o co chodzi, co i dlaczego.

 

Tylko ja się wściekam, bo można mu było mnóstwa bólu oszczędzić gdyby lekarze zechcieli porządnie się nim zająć półtora miesiąca temu, gdy zaczął się uskarżać na ból :evil:

No i wizyta w Warszawie się odwlecze, znowu... :roll: :-? :evil:

 

To nic wesołego, ale pocieszajacy jest fakt że jest w końcu jakaś diagnoza i leczenie...Będzie dobrze, musi być dobrze :lol:

 

Pozdrawiam cieplutko :lol: Zdrówka zyczę :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kochani, bawcie się odjazdowo w tę ostatnią noc Starego Roku :D

A na Nowy Rok Życzę Wam i Waszym Najbliższym zdrowia i tylko zdrowia, bo jak mawia moja druga połowa, resztę sobie załatwimy :wink: :D

Niech spełnią się wszystkie Wasze marzenia :D

 

nie dziękuję aby impreza się udała :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

 

i Tobie również zdrówka, zdrówka bo to najważniejsze :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

i wszelkiego dobra :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

a to co kochasz aby twoje było , a to o czym marzysz by się spełniło :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...