Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Klub Mlodych Mam


AniaS79

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 1,6k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

No u mnie jest albo cycek, albo piąstki albo płacz. Położna radzi, zeby przyzwyczaić do smoka, bo mała ma potrzebę ssania, a ja nie mogę z nią leżeć godzinami :)

I tak się zastanawiam, jakie są Wasze doświadczenia w tym temacie :roll:

 

Mojej zaczęłam dawać, bo chodzenie z dzieckiem przyczepionym do cyca mnie nie rajcuje. Moje małe maja potrzebe ssania. Jak wiem, że jest najedzona to smoczek na utulenie. Często przytulam do piersi i wsadzam smoka, dalej tuląc i lulając. Jak nie chce ode mnie to daje jej tata i tu szybciej nastepuje akceptacja.

Moja strasza córcia przyzwyczaila się do smoka i dawala się oszukać, odrzuciła smok jak miała 7 m-cy, mała też się oswaja. Dzieci mają potrzebę ssania, a lezec całymi dniami z dzieckiem przy piersi??? jak kto lubi. Zresztą takie długie ssanie może powodować kłopoty z brodawkami, które rozmiękają i może się z nimi coś nieprzyjemnego zdarzyć.

Ja też swoją młodszą zacżęłam przepajć herbatką i powiem, że popije sobie i już rzuca się na moje piersiowe. Ciepło mamy a nadmiar tłustego pokarmu może przeszkadzać, a takie przepojenie uspokaja.

 

Ale ja też tych wyrodnych :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A u mnie to wręcz traumatycznie z tym smokiem było

jak poznaliśmy naszą małą (w 3 m-cu - adopcja) to owszem smoczek w łużeczku był ale nie było komu tego smoczka do buzi dziecku włożyć...

a kciuk zawsze pod ręką

Jak już Emilka była z nami wdomu to próbowałam jej dawać smoczek zamiast wspomianego kciuka -ale się nie przekonała, kiedys po szczepieniu taką zapłakaną zapakowałam do samochodu - żeby się utuliła dałam jej smoczek i po 30 przejechanych metrach mało wypadku nie zrobiłam - mała włożyła sobie smoczka za dziąsełka do buzi - to był ostatni smoczek w jej życiu.

Zamiast kciuka prubowaliśmy - jeszcze jak była w placówce - dawać jej innego pocieszasza - pieluszkę. Pieluszka jest do dziś - bez niej nie zaśnie a z kciukiem ... raz zaśnie bez 10 razy z kciukiem.

Ale pocieszam się że to są na razie zęby mleczne i z czasem na spokojnie i kciuka pokonamy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PP niektóre dzieciaki kochają tylko matczyne cycki ( z moich obserwacji wynika że są to częściej chłopcy i tak im chyba zostaje :wink: :) ). Niektóre dzieciaki nie mają dużej potrzeby ssania i nie potrzebują nic ani kciuków ani smoczków. Dziecko jak każdy człowiek każde inne i trzeba je dobrze poznać, żeby było wiadomo co lubi a czego nie :wink: :) Tutaj sparwdzają sie metody prób i błędów :) Życzę powodzenia :)

Ja oczywiście z tych wyrodnych co to całodzienne wiszenie dziecięcia przy cycku nie bawi :wink: :) 8)

 

MaEmi cóż dzieciaczki z palcówek bardzo często zamiast smoczka preferują kciuki ale tu wynikime jest samotnośc :cry: Na szczęscie niektóre maluchy mają szczęscie i trafiają do domku gdzie problem samotności znika a dzieciaki są szczęśliwe :) Życzę Wam duzo radości i szczęscia :) [/b]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to i ja sie zamelduje na tym milutkim watku :D

 

mloda wiekiem to juz niespecjalnie :( ale stazem mamusiowym to jeszcze tak - Borys 5 miesiecy :D

 

to ja jeszcze powroce do szczepien

byla mowa o szczepieniu na rota - to tylko dla maluszkow wiec przyszle mamusie jesli chcecie zaszczepic to pytajcie od razu na pierwszej wizycie

ja nie bylam specjalnie przekonana co do tego szczepienia ale zapytalam tak pro forma, Borys mial wtedy 3,5 miesiaca i okazalo sie ze jest juz za stary :wink: no wiec dylematy mialam z glowy

co do pneumo to na razie odlozylam temat az skonczy 2 lata bo wtedy jest chyba tylko jedna dawka szczepienia ( tak miala coreczka mojej kolezanki) i wtedy zdecyduje, nasza pediatra ani nie namawia do tego szczepienia ani nie odradza ale jesli rodzice sie zdecyduja to zacheca raczej pozniej kiedy dziecko ma isc np. do przedszkola, no chyba ze wczesniej ma staly kontakt z dziecmi chodzacymi do przedszkola i szkoly

niestety ryzyko jest przy kazdym szczepieniu - nie wiem czy czytalyscie ten watek o szczepionce MMRII http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?t=59728, ja sie troche przestraszylam

 

z innych tematow - plyny zmiekczajace - ja generalnie nigdy tego nie stosowalam ale kupujac kiedys proszek dla dzieci Jelp plyn tej samej marki byl dolaczony do proszku wiec sprobowalam ale musze przyznac ze nie zauwazylam zeby ubranka byly bardziej miekkie wiec nie uzywam - mniej chemii

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie - dzięki smoczkowi (chyba) nas tez ominął problem ssania kciuka w ogóle :D

Bez przesady. Moja starsza nigdy nie miala smoka i kciuka do buzi też nie pchała. Ani razu! Więc pewna siebie, ze i za drugim razem tak będzie karmiłam Piotrusia piersią, Ale po około 4 miesiącach odstawiłam go i przeszłąm na butelkę. Mniej więcej w tym czasie zaczął ssać kciuk. Byłam przerażona. Nawet wciskałam mu smoka do buzi, a on go wypluwał.

I tak jak zaczął znienacka ssać, tak po kolejnych 4 miesiącach przestał. Również sam z siebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za porady :)

Nie traktuję smoczka jako pozbycia się małej, bo mam jej dosyć, ale jeśli mogę sobie trochę ulżyć, to czemu nie? Chcę ją przyzwyczaić, ale chyba jeszcze za wcześnie. Próbujemy oszukać - przytulam, podaję smoczek, ale ona wie, co dla niej dobre :) Niemniej jednak będę próbowała dalej ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja oczywiście z tych wyrodnych co to całodzienne wiszenie dziecięcia przy cycku nie bawi

ja to już w ogóle mega wyrodna chyba jestem, ale przyznaje się otwarcie, że mnie karmienie piersią nie bawiło w ogóle...straasznie tego nie lubiłam..nigdy nie karmiłam "publicznie", tylko przy najbliższych, no chyba, że mnie ktoś przyłapał, ale wtedy mocno niekomfortowo się czułam....odetchnęłam po odstawieniu córci, kiedy mogłam znowu poczuć, że mam swoje cycki a nie bańki z mlekiem :roll: :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja oczywiście z tych wyrodnych co to całodzienne wiszenie dziecięcia przy cycku nie bawi

ja to już w ogóle mega wyrodna chyba jestem, ale przyznaje się otwarcie, że mnie karmienie piersią nie bawiło w ogóle...straasznie tego nie lubiłam..nigdy nie karmiłam "publicznie", tylko przy najbliższych, no chyba, że mnie ktoś przyłapał, ale wtedy mocno niekomfortowo się czułam....odetchnęłam po odstawieniu córci, kiedy mogłam znowu poczuć, że mam swoje cycki a nie bańki z mlekiem :roll: :wink:

 

arco,

sie licytować nie bedziemy, nie?? ale

synek- 4 tygodnie, bo zapalenie piersi mnie dopadło okropne

córa- 10 dni :o bo pogryzła mnie do żywego mięsa, żadne kapturki nie dały rady :-?

Ból, płacz i zgrzytanie zębami. Nie wspominam tego mile.

Widocznie moje cycki są stworzone do innych celów :oops: :lol: :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Panie :D

Wpadłem zobaczyć, która ząbkuje a tu ino cycki... :roll: :lol: :wink:

 

Witamy Pana Prezesa 8)

A co...cycki nie mogą byc? :roll: 8) :wink:

 

Mogą ino nie pogryzione 8) :wink:

Moja żona też miała zgryzione, zresztą na swoją nie jako prośbę...

nie chciała mnie słuchać 8) :lol: :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...