mocca 14.02.2008 20:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lutego 2008 Beti, ponownie gratuluję życzenia dla Ciebie sa również w Klubie kobiet Budujących co do sanatorium i szczepień powiem tak- na starszej córce testowałam chyba wszystko co możliwe, wszelkie uodparniające, 3 sanatoria. Miała chroniczne przewlekłe zapalenia gardła, krtani i anginy. Kiedy przychodził sezon chorowała bez przerwy, kończyla jeden antybiotyk, po kilku dniach dostawala następny, czasem zastrzyki, czasem dwa naraz. Tak było od października do maja przez 4 lata . Zadne szczepienia i leki nic nie pomagały prócz czyszczenia kieszeni. Ani zwyczajne, ani zagraniczne, ani homeopatia sprowadzane nie wiadomo skąd. Dziecko mi chorowało od 2,5 do 6 roku zycia kiedy wyjechala do sanatorium i nagle nastąpił bum. Później jeszcze wycięłam jej 3 migdał, uważam ze zrobiłam to sporo za późno- ale lekarka prowadząca wczesniej mnie straszyła, że kiedy go wytnę wszystkie infekcje nie będą już w gardle tylko od razu pójdą na oskrzela i płuca bo niby ten migdał je zatrzymuje. Zaluję ze tak długo jej sluchałam ale to insza inszość. W zerówce pojechala ostatni raz do sanatorium i od tego momentu do teraz poważnie już nie chorowała... A ma 12 lat. Czasami zakaszle, raz w sezonie łapie katar. I to wszystko. Nie wiem czy to wpływ sanatorium, raczej jestem skłonna przyznać rację mojej aktualnej lekarce, ze dziecko w pewnym wieku wyrasta z chorowania i już. Oczywiście są wyjątki, ale w tym przypadku to się sprawdziło. Moj syn prawdopodobnie przerabia tą samą wersję, z tym że on nie ma angin tylko oskrzela i płuca. To troche poważniejsze... Dlatego też zdecydowalam się wypisac go z przedszkola. Od wrzesnia czy października bierze Ribomunyl, specjalnego efektu nie widze... Teraz wyjechał z dziadkami do Ciechcinka na pare dni, nie kazałam mu brac zadnych zabiegów prócz gimnastyki oddechowej i basenu. Mam nadzieję, ze zmiana klimatu dobrze mu zrobi. Chociaz mama przed chwilą dzwoniła ze ma takie dziwne 37... w ubiegłym roku w styczniu spędziliśmy miesiąc w szpitalu sanatoryjnym Kubalkonka, tj niedaleko Wisły. Obiekt sam w sobie taki sobie... raczej komunistyczna pozostałość. Dostałam tam skierowanie wlaśnie po przewlekłym 3 miesięcznym zapaleniu płuc (tzn moj syn). Załatwialiśmy to 3 dni wliczając Sylwestra i Nowy Rok... Ale opieka lekarska była ok, na zabiegi sobie chodziliśmy razem, użyliśmy zimy w górach a do tego rzut beretem na Słowacje i to było super. Każdy weeken spędzaliśmy na Słowacji, zwiedziliśmy wszystkie chyba baseny termalne. Michał kąpał się znami, na dworze było 15-20 stopni mrozu a my skakaliśmy z zamarzniętych kamyczków do cieplutkiej wody, włosy zamarzały (w basenach zewnętrznych), specjalnie go wystawiałam na chłod, moj chorowitek po takiej zaprawie nie dostał nawet kataru. Sanatoria same w sobie sa dobre, bo zazwyczaj jest kilku lekarzy, specjalistów którzy badają, oglądają, maja doświadczenie w takich dokładnie przypadkach, przewlekłych. Nawet jesli tam dziecko zachoruje to lekarz jest na miejsu, 2 razy dziennie "monitoruje" przebieg choroby. I zawsze kompleksowo przebadają, podpowiedzą... ja polecam takie wyjazdy nawet kosztem innych przyjemności... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
alex_ 18.02.2008 08:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Lutego 2008 Beti, ponownie gratuluję życzenia dla Ciebie sa również w Klubie kobiet Budujących Również gratulacje dla Beti to chyba dlatego mało kto tu pisze bo się wszyscy gdzieś przenieśli Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Rom 18.02.2008 08:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Lutego 2008 Beti, ponownie gratuluję życzenia dla Ciebie sa również w Klubie kobiet Budujących Również gratulacje dla Beti to chyba dlatego mało kto tu pisze bo się wszyscy gdzieś przenieśli wszystkie dzieci chorują to nikt nie ma czasu na forumowanie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aga1401 18.02.2008 11:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Lutego 2008 nasz smyk mial katar 1 dzien.jednak klimat tutaj mu sluzy dzieki Bogu.w Polsce byloby 2 tygodnie,migdalki i kaszel mur beton. teraz jestesmy na etapie ze maly chce caly czas dada czyli na dwor.jak tylko widzi czapke i kurtke to juz koniec.spacery hustawki naokraglo. zycze zdrowka.i czekam na fotki malenstwa Betti Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aniawmuratorze 18.02.2008 12:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Lutego 2008 a u nas katar wszedl do ucha i mamy zapalenie prawego uszka i antybiotyk oczywiscie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aga1401 18.02.2008 15:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Lutego 2008 ojojoj aniu.trzymam kciuki aby przeszlo po antybiotyku,ponoc w uszku to bardzo boli.ach te choroby.ja strasznie przezywam jak maly choruje.tak mi wtedy go zal.tak placze,szlocha az serce mi peka.w dzien jest jeszcze czym go zajac,ale noce wtedy sa najgorsze.ach te zarazy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Anna Wiśniewska 18.02.2008 19:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Lutego 2008 Kurcze, a mój też chory! Przesadziłam z pobytem na dworze gdy słonko świeciło ale było pieruńsko zimno no i katar, kaszel, antybiotyk... Dobrze choć, że temperatury nie ma. No i energii tyle, że dom roznosi a mnie przeraża. Czy Wsze dzieciaki też tak mają, że jak chorują to są niewyżyte (brak spacerów) i tak wariują w domu, że włosy dęba stają? Bo ja szczerze mówiąc, po prostu przy nim wymiękam Beti - GRATULACJE!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
samigom 18.02.2008 22:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Lutego 2008 Tak, moje dziecię tez tak ma! I noce gorsze, bo boli. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aniawmuratorze 19.02.2008 08:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lutego 2008 Tak dzieciaki jak tylko odzyskują formę to szaleją Moje córeczki łatwo zawsze zająć plastycznymi pracami (wczoraj malowanie makaronu ) bałagan jest ale jakoś bardziej pod kontrolą jak już nie daję rady to włączam mini mini i jest cisza przez chwilę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Anna Wiśniewska 19.02.2008 08:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lutego 2008 Mój bajek nie lubi za bardzo, nie jest w stanie się skupić na telewizorze dłużej niż przez 10 minut Ale za to uwielbia książeczki, tyle że to trzeba z nim siedzieć i czytać, opowiadać. Skacze po domu, biega, krzyczy, wariuje... Ja jak jestem chora to raczej leżę i śpię, a on pałera dostaje A dziś wstał o 5 rano. Masakra Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aniawmuratorze 19.02.2008 09:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lutego 2008 u nas ze względu na alergię mala dostaje zyrtec na noc więc śpi w miarę dobrze i co Ania bylo czytanie od 5 rano masakra prawdziwa ja próbuję mojego prawie 9 m-cznego malucha przyzwyczaić do mleko sztucznego i kicha cieszę się jak wypije 40ml a tak to tylko cycuś ( w nocy co 2 godziny ) kiedy ja się wyśpię ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Anna Wiśniewska 19.02.2008 09:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lutego 2008 Aniu, ja też się zastanawiam kiedy ja się wyśpię Za jakieś 3-4 lata może Ano, od 5 rano te książeczki, zabawa samochodami, klockami... Wczoraj i przedwczoraj od 6. A jak był zdrowy to wstawał o 7. No i o co w tym wszystkim chodzi? Współczuję tych karmień nocnych co 2 godz. Mój Paweł na szczęście przestał zupełnie jeść i budzić się w nocy jak miał tak około 8-9 miesięcy. No ale od razu nadrabiał wczesnym wstawaniem i tak mu zostało Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aniawmuratorze 19.02.2008 09:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lutego 2008 Aniu, ja też się zastanawiam kiedy ja się wyśpię Za jakieś 3-4 lata może Ano, od 5 rano te książeczki, zabawa samochodami, klockami... Wczoraj i przedwczoraj od 6. A jak był zdrowy to wstawał o 7. No i o co w tym wszystkim chodzi? Współczuję tych karmień nocnych co 2 godz. Mój Paweł na szczęście przestał zupełnie jeść i budzić się w nocy jak miał tak około 8-9 miesięcy. No ale od razu nadrabiał wczesnym wstawaniem i tak mu zostało perspektywa 3-4 lat to niezbyt pocieszające nie sądzisz ja to już czwarty raz przerabiam statystycznie nie spałam w ciągu ostatnich 11 lat najlepiej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Anna Wiśniewska 19.02.2008 09:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lutego 2008 Łomatko! A ja tu na swój los narzekam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Karolka 19.02.2008 10:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lutego 2008 Uwaga, uwaga Dzisiaj naszaBeti 555 urodziła synka. Młody jest 56cm-wym przystojniakiem i waży 3600 . Mama i synek czują się dobrze a ja jestem szczęśliwa, że mogę tą wiadomość przekazać Beti wszystkiego naj Kochana Beti Moje bardzo wielkie gratulacje Dużo zdrówka dla Was Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
premiumpremium 20.02.2008 15:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lutego 2008 u nas ze względu na alergię mala dostaje zyrtec na noc więc śpi w miarę dobrze i co Ania bylo czytanie od 5 rano masakra prawdziwa ja próbuję mojego prawie 9 m-cznego malucha przyzwyczaić do mleko sztucznego i kicha cieszę się jak wypije 40ml a tak to tylko cycuś ( w nocy co 2 godziny ) kiedy ja się wyśpię ? Ja Werkę też powoli odstawiam od cycka, ale nadal jest on jej najlepszym przyjacielem W nocy je 2 razy, do pierwszego karmienia śpi w łóżeczku. Śpi od 20 do 7 rano, więc chodzę w miarę wyspana Ale teraz idą ząbki i młoda czasami wariuje w nocy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Karolka 20.02.2008 21:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lutego 2008 Witam powidzcie mi jak mam przyzwyczaić mojego Karolka (ma dwa miesiące ) do smoczka i do butli a karmię piersią , bo nie mogę się nigdzie ruszyć a pogody są niesprzyjające aby go brać a do tego w kwietniu mam iść na wesele i tu mam problem bo nie mam go z kim zostawić Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Anna Wiśniewska 20.02.2008 21:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lutego 2008 KarolkaSama takich doświadczeń nie mam, ale pamiętam jak czytałam, żeby w razie konieczności ściągać pokarm i potem podgrzany, w buteleczce ze smokiem niech najlepiej podaje ktoś inny, nie mama, tata na przykład. Żeby dziecko nie szukało piersi od razu. Powodzenia! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aga1401 20.02.2008 22:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lutego 2008 u nas bylo to samo.robilismy proby cwiczenia i nic.placz.caly tydzien.musielismy zrezygnowac z wesela.ale za 3 miesiace bylo drugie wesele.maly mial 8 miesiecy.i juz go nauczylam zasypiac bez cyca.potem jak sie przebudzil byla butla z aventu z anatomicznie podobnym smoczkiem co sutek (ale z herbatka,)wiec po 2 tygodniach cwiczen maly sie przyzwyczail.na weselu bylismy do 3 w nocy.bylo super.a jak przyjechalismy maly smacznie spal a babcia mowila ze wsio ok. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
alex_ 22.02.2008 06:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lutego 2008 czytałam z przerażeniem o tych choróbskach i sanatoriach moja już pierwszy antybiotyk skończyła 2 tygodnie temu, a wczoraj dostała kolejny, nie wiem czy żłoba wina bo wszystkie dzieci w tym roku dzięki tej pogodzie chorują, normalnie aż płakać się chcea żeby było śmieszniej to panuje ospa a ostatnio jak była to przez 6m-cy po kolei dzieci się zarażały dużo zdrowia dla wszystkich Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.