meg60 04.01.2009 15:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Stycznia 2009 nima, troche mnie zmartwiłaś!!! Ale jestem optymistką i mam nadzieje, że jednak nam wystarczy. Budować będziemy systemem gospodarczym, więc może się uda. Dom prosty w konstrukcji, dach dwuspadowy, bez lukarn i tych innych ozdobników. W razie czego sprzedamy jedno mieszkanie. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kimklb 06.01.2009 15:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Stycznia 2009 My również planujemy wszystko z kredycikiem, mamy prosty domek z dachem dwuspadowym i mam nadzieję że 250 - 300tys starczy. Póki co aż boję się iść do banku i rozmawiać o kasie tak teraz wszędzie straszą tym kryzysem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nima 06.01.2009 16:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Stycznia 2009 Spoko obnizyli oprocentowanie we frankach !!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kasiaa256 08.01.2009 13:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2009 I to jest wspaniała wiadomośc dla tych, którzy juz maja kredyciki we frankach - gorzej mają Ci, którzy dopiero chcą zaciągnąć zobowiazanie w tej walucie - kilka banków ma zakaz sprzedaży kredytów we Frankach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
janrenovate 08.01.2009 19:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2009 Ciekawe czy teraz da sie budowac bez wkładu? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gusiolek_w 13.01.2009 17:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Stycznia 2009 Jeju już myślałam że sama jestem... Jak czytałam wypowiedzi że niby za 400 tyś to nie ma co sie porywać na budowe domu i bez zabezpieczenia to wariactwo itp itd to mnie czarne myśli nachodziły. U nas całośc na kredyt, większość własnymi (mężowymi.. robiona, i się da!!moze dłużej trwa ale powolutku, małymi kroczkami prosto do własnego domku:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pado 23.01.2009 15:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2009 Życie nie jest łatwe , a w naszym kraju to pełno jest wariactw. Ale nie ma się co załamywać , przyjdzie czas i banki znowu będą się prosiły aby wziąć kredyt. Tylko trochę czasu musi upłynąć ..... Bez budownictwa wszystko stanie , przecież nikt do kawalerki nie wstawi 5 Telewizorów i 3 meblościanek nie mówiąc już o 4 WC !! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
beti,kris,mimi 15.02.2009 18:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lutego 2009 wpisuję się do tego wątku- w końcu znalazłam jakieś pokrewne dusze, wszędzie tylko straszą a Wasze posty dodały mi otuchy, poza tym dobrze wiedzieć że nie jestem SAMA, pozdrawiam i buziaczki-chyba za dużo wina wypiłam narka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kimklb 14.03.2009 16:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Marca 2009 Jeszcze nie tak dawno byłam taka "napalona" na budowę. Pozwolenie było i tylko kasy brakowało więc miał być kredyt, budowa i super domek. Teraz dopadło mnie zwątpienie kredytu się boję takiej kasy żeby wybudować też nigdy nie zarobię i ze strasznie ciężkim sercem muszę moje/nasze marzenie włożyć między zakurzone książki... a miało być tak pięknie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gosja 15.03.2009 12:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Marca 2009 oooo!!! i ja widzę, że trafiłam na swoją grupę! oszołomka pierwsza klasa 2 lata temu wpadłam na pomysł zmian, wielkich zmian! chciałam by coś ruszyło, by stagnacja i niemoc minęły. Mieszkamy we trójkę na niecałych 32m kw. Jeden plus, że własne, oj ciasne, ale własne. W maju nasza córka skończy 7 lat, a mieszkanie miało być tylko pewnym krótkim etapem- i dupa- mieszkamy w nim już 9 rok!! Dwa lata temu zaczęłam poszukiwania możliwości, projekty, działka, obliczenia- zaangażowałam się w to mocno, i ......znów trachhhhhhh- kiedy w rocznicę ślubu zaproponowałam mężowi swój plan- wyśmiał mnie. Powiedział, że nigdy nie będzie nas stać na coś TAAAKIEGO jak własny DOM!!!!! ( a że to człowiek dość skrupulatny matematyczno- ekonomicznie, wydawało się że skutecznie podciął moje marzycielskie skrzydła).. Ale ziarnko zasiane zaczęło kiełkować Oczywiście nigdy nie będzie nas stać, by z własnych buhahaha tzw. oszczędności wybudować własny dom, ale....są kredyty, jest małe mieszkanko, które można zaliczyć jako tzw. wkład własny.. Rok temu udaliśmy się do doradcy z Ekspandera. Okazało się, że mąż (na działalności) za mało zarabia (wykazuje że za mało zarabia) i trzeba było przez pół roku, jako prawowity obywatel płacić duże podatki i wykazywać większy zysk, nie robiąc przy tym dużych kosztów..Zacisnęliśmy pasa- ech ta skarbówka! i miesiąc temu okazało się, że stać nas na taki kredyt jaki chcemy. W międzyczasie zaczęliśmy szukać działki- masakra!!! niemal każda z jakąś "miną"- albo brak mediów, albo media 200 metrów od pola, albo niby budowlana, a okazywała się rolna, albo za duża, albo....ZA DROGA !!!!!! Mąż tracił cierpliwość, a ja zacięcie szukałam, jeździłam po wiochach, śledziłam net, dawałam ogłoszenia...Coraz mniejsza szansa na znalezienie czegoś odpowiedniego, w bliskim miejscu od miasta, za rozsądne pieniądze... I nagle bum!!! proste ogłoszenie w prostej gazecie codziennej- 6 ar, budowlana, z uzbrojeniem Dokładnie to czego szukamy. Zadzwoniłam, popytałam, pojechałam na oględziny. Mąż oczywiście sceptycznie, że coś znów pewnie nie halo będzie, a ja......miałam przeczucie!!! I git! To jest TO!!! Sprzedający potrzebuje kasy na remont własnego domu, ma chatę na 15 arach z wydzieloną 6 arową działką, której dzieci nie chcą, bo się dalej pobudowały, a jemu zbywa. Cenił 12 tys za ar, ale jak pobajerowałam go trochę, to stwierdził, że przyszła sąsiadka mu odpowiada, i że za 10 tys za ar mi sprzeda ta działkę!!! BOMBA!!! 60 tys za 6 arów, to nie 90.000 czy więcej jak się w naszym rejonie spotyka za podobny metraż, nie mówiąc o działkach w mieście- szok!!! trzeba liczyć się min. z 15 tys za ar !!!!!!!!! 2 tyg temu podpisaliśmy umowę przedwstępną, daliśmy zaliczkę i teraz czekamy aż gospodarz załatwi sprawy papierologiczne, by zaraz po tym lecieć do ekspandera po kredyt. A plan mamy taki.. Kredyt na działkę, sprzedaż mieszkania i budowa jak się da za pewnie 120 tys zł (tyle pewnie za mieszkanie weźmiemy) wyprowadzka na garnuszek do rodziców- ja z corką do swoich, mąż do swoich i budowa!! A jak wyschnie źródełko z mieszkania, do ekspandera po kasę na resztę. Gość z Ekspandera stwierdził, że to dobry pomysł, później przy wykupie kredytu z działki i na dodanie reszty do budowy, będziemy mieli lepsze warunki niż jakbyśmy brali już teraz kredyt na wszystko.. Cóż- zobaczymy! A co do samego wyboru projektu- założenie jest podobne jak u Was. Nieduży dom- max 120 m powierzchni mieszkalnej, z garażem, z poddaszem użytkowym, dach dwuspadowy, kryty prostą blachą. Proste okna, bez szaleństw, podobnie z wykończeniem. Na parterze, prócz salony, musi być dodatkowy pokój, i łazienka z prysznicem- a to wszystko na wypadek, gdyby brakło kasy na poddasze- zamieszkamy na dole i będziemy powoli dłubać poddasze.... Co o tym sądzicie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
szymaraga 16.03.2009 13:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Marca 2009 Witam! Jakie to szczęście, że nie jestem sama w grupie zwanej "oszołomami", jak poprzedniczka powyżej, też anty nastawiony był mój mąż - bo za co? kto nam da kredyt?? i jak? i gdzie? ale ja sie nie poddawałam. Może zacznę od początku, na budowanie wpadłam na pomysł jakieś 2 lata temu, oczywiście wszyscy dookoła przeciw, tylko moja kochana mamcia mnie wspierała duchowo w moim przekonaniu, mąż wpuszczał jednym uchem a drugim wypuszczał, co do niego mówiłam, ja szperałam po katalogach, czytałam forum muratora kupowałam, miesiąc w miesiąc i do tej pory i chłonełam wiedzę (a teraz sam zamówił stal na zbrojenie HURRRRRA! Nie musiałam ja ), a co tam, może się przyda, wieczne przeprowadzki od rodziców, do teściów, wynajmowanie, znów przeprowadzka, juz miałam cholernie dosć, bo ile można, swojego nie mieliśmy i perspektywy żadnej. Zaczęły sie poszukiwania działki, max do 10 arów, nie ma potrzeby wiecej, jak nas trójka tylko jest, a kto później hektary by obrabiał, a najpierw kto by miał kasę na hektary? Mąż uparł się, że jeśli juz to na wsi, tam gdzie jego rodzice mieszkają, spokój, cisza, wszystko w zasiegu ręki itp.. itd... no dobra, jakoś przeboleję no i ... zero wolnych działek, jak była, to nie chcieli sprzedać, albo cena kosmos i tak w kółko-aż wpadł mąż na pomysł, że jego wujek ma troche ziemi, może bedzie chciał kawałek odsprzedać? nie chciał - ale jakoś po rozmowach, namowach itp... itd... dostaliśmy darowiznę (bo to była ojcowizna teścia i wujka - jakieś tam ceregiele ) , ale musieliśmy sami "własnymi rękami" zająć się przekwalifikowaniem, podziałem, przepisem itp... trwało to ponad rok masakra, wszędzie czekać, wszędzie terminy od - do i jeszcze do tego walka o drogę dojazdową do posesji - aż 10m na szerokości zabrali z działki - ale ja się nie poddałam i wywalczyłam w geodezji w gminie na 8m, co i tak jest chore, przepisy unijne-pan gminny geodeta stwierdził, że się musi kombajn zmieścić - więc go oświeciłam, że do pracy z domu i odwrotnie bedę albo szła na pieszo (mam jakieś 300m) albo autem lub rowerem - 21 wiek mamy przecież, to się babki z sąsiednich biurek w głos roześmiały - warunki w miedzyczasie załatwilismy, przyłącza są w trakcie, a teraz na etapie adaptacji projektu jesteśmy ... uff... wiem, że sporo przede mną, bo to faktycznie na mojej głowie wszystko, z racji, że mąż cały czas na wyjeździe-taka praca... ale w czwartek idziemy na rozmowę w sprawie kredytu i co najważniejsze MAMY ZDOLNOŚĆ KREDYTOWĄ się rozpisałam, ale nic to, najważniejsze, że nie tylko ja jestem "OSZOŁOMKĄ" pozdrawiam wszystkich i też trzymam mocno kciuki! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gosja 18.03.2009 20:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Marca 2009 fajnie, że szanownych "Oszołomów" tu przybywa! a ja liczę wszystkie koszty- narazie na tapecie są związane z papierologią, tą przed wbiciem tzw. pierwszej łopaty wrrr...zamieściłam nowy temat z zapytaniem, napiszcie proszę ile Was wyniosły opłaty wszelakie przed rozpoczęciem budowy? Domyślam się, że w tej kwestii nie ma opcji tzw. oszczędności, ech te urzędy i monopoliści.... pozdrowienia wieczorową porą Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
misiaczekm 09.04.2009 12:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Kwietnia 2009 Ciekawe czy teraz da sie budowac bez wkładu? A kiedyś się dało...?! wątpie... chyba, że opłaty notariuszy (np za działkę), za projekt i jego adaptację, przyłącza do pozwolenia na budowę uważacie za kieszonkowe.... jakieś 25 tyś... heh Bank daje kredyt po otrzymaniu pozwolenia na budowę... Ale spróbuję... nazbieram tylko 6 tyś na wejście do aukcji w celu kupienia działki na 99 lat napiszcie proszę ile Was wyniosły opłaty wszelakie przed rozpoczęciem budowy? pozdrowienia wieczorową porą U mnie to bedzie tak (jestem ciekaw co jeszcze w praniu wyjdzie): 1. Działka - 6 tyś wejście do licytacji -25% kosztu działki do zapłaty - staranie się o kredyt.... to chyba po... - opłaty notarialne - nie mam pojęcia 2% podatek - tylko czy od ceny całkowitej czy od tych 25%? - tu chyba dochodzą opłaty księgi wieczystej - nie wiem ile 2. Budowa - ta moja działka niby uzbrojona jest... - projekt ok 2 tys - adaptacja ok. 2 tys - Zk. Energetyczny - ok. 2,5 tys - gaz -2 tys - wodno - kanaliza - 2 tyś - pozwolenie - ile kosztuje - geodeta - ok. 1 tyś kierownik budowy ok. 1,5 tys nio i dostajemy kredyt... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Savik 10.04.2009 05:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Kwietnia 2009 Przecież przyłączy nie musisz wykonywać przed rozpoczęciem budowy.Więc spokojnie możesz je wliczyć w kredyt. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
yaco181 10.04.2009 18:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Kwietnia 2009 Ciekawe czy teraz da sie budowac bez wkładu? A kiedyś się dało...?! wątpie... chyba, że opłaty notariuszy (np za działkę), za projekt i jego adaptację, przyłącza do pozwolenia na budowę uważacie za kieszonkowe.... jakieś 25 tyś... heh Bank daje kredyt po otrzymaniu pozwolenia na budowę... Ale spróbuję... nazbieram tylko 6 tyś na wejście do aukcji w celu kupienia działki na 99 lat napiszcie proszę ile Was wyniosły opłaty wszelakie przed rozpoczęciem budowy? pozdrowienia wieczorową porą U mnie to bedzie tak (jestem ciekaw co jeszcze w praniu wyjdzie): 1. Działka - 6 tyś wejście do licytacji -25% kosztu działki do zapłaty - staranie się o kredyt.... to chyba po... - opłaty notarialne - nie mam pojęcia 2% podatek - tylko czy od ceny całkowitej czy od tych 25%? - tu chyba dochodzą opłaty księgi wieczystej - nie wiem ile 2. Budowa - ta moja działka niby uzbrojona jest... - projekt ok 2 tys - adaptacja ok. 2 tys - Zk. Energetyczny - ok. 2,5 tys - gaz -2 tys - wodno - kanaliza - 2 tyś - pozwolenie - ile kosztuje - geodeta - ok. 1 tyś kierownik budowy ok. 1,5 tys nio i dostajemy kredyt... Witam! Ja tez bralem udział w licytacji dzialki.Dzialke kupilem za 31300zl - tyle zaplacilem w kasie urzedu gminy.Za akt notarialny zaplacilem 1300zl. Podobno normalnie notariusz wzialby 2600zl ale poniewaz jest to dzialka z przeznaczeniem pod zabudowe jednorodzinna to skasowal 1300zl. Byc moze da sie to jakos wyliczyc proporcjonalnie wzgledem poniesionych przeze mnie kosztow. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EWA 28 15.04.2009 12:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Kwietnia 2009 TAK SOBIE SIEDZĘ I SZUKAM W NECIE ODPOWIEDZI NA PYTANIE CZY WARTO SIĘ BUDOWAĆ BEZ WKŁADU WŁASNEGO? I MAM TACY LUDZIE JAK NA TYM FORUM TO POTRAFIĄ PODNIEŚC CZŁOWIEKA NA DUCHU - A JUŻ MIAŁAM ZREZYGNOWAĆ ZE SWOICH MARZEŃ. ALE OD POCZĄTKU.... JUŻ OD PONAD DWÓCH LAT PRÓBOWAŁAM PRZEKONAĆ MĘŻA ABY ZECHCIAŁ SIĘ BUDOWAĆ. SŁYSZAŁAM TYLKO ŻE CHYBA ZWARJOWAŁAM I ŻE CHYBA NIE ZDAJE SOBIE SPRAWY ILE TO KOSZTUJE. MIESZKAMY Z MOJA MAMĄ, MAMY CZTEROLETNIEGO SYNKA I JEDEN POKUJ , JAKIEŚ 12 M2 .NIE JEDEN BY NIE WYTRZYMAŁ I WŁASNIE MÓJ MĄŻ NIE WYTRZYMUJE. WKOŃCU UDAŁO MI SIĘ GO PRZEKONAĆ DO ZAKUPU DZIAŁKI - PO DŁUGICH POSZUKIWANIACH WKOŃCU JEST ! 8 ARÓW, 6500 ZA AR, NIE CAŁE 7 KM OD MIASTA W KTÓRYM MIESZKAMY - TYLKO BRAĆ . NO I JESIENIĄ TAMTEGO ROKU W/W DZIAŁKA STAŁA SIĘ NASZĄ WŁASNOŚCIĄ BYŁAM SZCZESLIWA , MĄŻA UDAŁO SIĘ PRZEKONAŚ - BEDZIEMY SIĘ BUDOWAĆ! DZISIAJ MAMY JUZ PROJEKT , CZĘŚĆ FORMALNOŚCI I PRZYSZEDŁ KRYZYS, A WRAZ Z NIM BRAK OBTYMIZMU U MĘZA. TERAZ WOLAŁBY KUPIĆ MIESZKANIE ZA POŁOWĘ MNIEJSZY KREDYT, TYLKO NIE MOŻE ZROZUMIEĆ ŻE BEDZIE TRZEBA PŁACIĆ JESZCZE CZYNSZ ( U NAS TO JAKIEŚ 300,- /400,-) ZAPARŁ SIĘ JAK OSIŁ ! ALE CO LEPIEJ - WIEKSZA RATA I WŁASNY DOM , CZY NIŻSZA RATA + CZYNSZ. JUŻ BYŁAM SKŁONNA FAKTYCZNIE DAĆ SOBIE SIANA Z TĄ BUDOWA , ALE JAK ZGODZĘ SIĘ NA MIESZKANIE TO WIEM ŻE O DOMU MOGĘ ZAPOMNIEĆ. MACIE JAKIŚ SPOSÓB NA TAKIEGO UPARTEGO OSŁA Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Savik 15.04.2009 16:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Kwietnia 2009 TAK SOBIE SIEDZĘ I SZUKAM W NECIE ODPOWIEDZI NA PYTANIE CZY WARTO SIĘ BUDOWAĆ BEZ WKŁADU WŁASNEGO? I MAM TACY LUDZIE JAK NA TYM FORUM TO POTRAFIĄ PODNIEŚC CZŁOWIEKA NA DUCHU - A JUŻ MIAŁAM ZREZYGNOWAĆ ZE SWOICH MARZEŃ. ALE OD POCZĄTKU.... JUŻ OD PONAD DWÓCH LAT PRÓBOWAŁAM PRZEKONAĆ MĘŻA ABY ZECHCIAŁ SIĘ BUDOWAĆ. SŁYSZAŁAM TYLKO ŻE CHYBA ZWARJOWAŁAM I ŻE CHYBA NIE ZDAJE SOBIE SPRAWY ILE TO KOSZTUJE. MIESZKAMY Z MOJA MAMĄ, MAMY CZTEROLETNIEGO SYNKA I JEDEN POKUJ , JAKIEŚ 12 M2 .NIE JEDEN BY NIE WYTRZYMAŁ I WŁASNIE MÓJ MĄŻ NIE WYTRZYMUJE. WKOŃCU UDAŁO MI SIĘ GO PRZEKONAĆ DO ZAKUPU DZIAŁKI - PO DŁUGICH POSZUKIWANIACH WKOŃCU JEST ! 8 ARÓW, 6500 ZA AR, NIE CAŁE 7 KM OD MIASTA W KTÓRYM MIESZKAMY - TYLKO BRAĆ . NO I JESIENIĄ TAMTEGO ROKU W/W DZIAŁKA STAŁA SIĘ NASZĄ WŁASNOŚCIĄ BYŁAM SZCZESLIWA , MĄŻA UDAŁO SIĘ PRZEKONAŚ - BEDZIEMY SIĘ BUDOWAĆ! DZISIAJ MAMY JUZ PROJEKT , CZĘŚĆ FORMALNOŚCI I PRZYSZEDŁ KRYZYS, A WRAZ Z NIM BRAK OBTYMIZMU U MĘZA. TERAZ WOLAŁBY KUPIĆ MIESZKANIE ZA POŁOWĘ MNIEJSZY KREDYT, TYLKO NIE MOŻE ZROZUMIEĆ ŻE BEDZIE TRZEBA PŁACIĆ JESZCZE CZYNSZ ( U NAS TO JAKIEŚ 300,- /400,-) ZAPARŁ SIĘ JAK OSIŁ ! ALE CO LEPIEJ - WIEKSZA RATA I WŁASNY DOM , CZY NIŻSZA RATA + CZYNSZ. JUŻ BYŁAM SKŁONNA FAKTYCZNIE DAĆ SOBIE SIANA Z TĄ BUDOWA , ALE JAK ZGODZĘ SIĘ NA MIESZKANIE TO WIEM ŻE O DOMU MOGĘ ZAPOMNIEĆ. MACIE JAKIŚ SPOSÓB NA TAKIEGO UPARTEGO OSŁA Ewo, łączymy się z Tobą w bólu, ale nie KRZYCZ na forum. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
maggie_may 02.05.2009 20:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Maja 2009 Witam wszystkich serdecznie. To nasze drugie podejście. Za pierwszym kupiliśmy działkę oczywiście za kredyt, kupiliśmy plan ba nawet dostaliśmy pozwolenie i ....... dopadł nas czas windowania cen materiałów , bank zmienił zdanie co do naszej zdolności .....kryzys na maksa. Przez każdy etap trzeba przejść. Ale żeby mieć na to siłę zrobiliśmy sobie wakacje. Ta przerwa upewniła nas w podjętej decyzji chcemy domu może być mniejszy , skromniejszy ale chcemy!!! Kupiliśmy kolejny projekt tym razem bez rozmachu ale z rozsądkiem Expander wybrał kilka ofert banków my wybraliśmy ten konkretny i ....... i co tym razem kryzys światowy ale my wiedzieliśmy, że się tak łatwo nie poddamy. Jest dobrze budowa się posuwa do przodu ,kredyt spłacamy. Każdy na swoje wzloty i upadki ale jeśli jesteśmy pewni czego chcemy będziemy przeć do przodu czego sobie i innym OSZOŁOMOM życzę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gosia i Zbyszek 13.05.2009 16:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Maja 2009 i ja jestem niezłym oszołomem w dobie kryzysu myślę o budowaniu na kredyt.Jestem w trakcie spłacania kredytu zaciągniętego na zakup działki i już myśę o następnym.Ale jak sobie poradzić z oszczędności się nie da nic zrobić. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Karolka 05.06.2009 20:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Czerwca 2009 Witam oszołomów powiedzcie mi czy spotkaliście się z czymś takim - otóż bank nie odmówił nam udzielenia kredytu (na kupno domu już zamieszkałego ) tylko ich firma ubezpieczeniowa odmówiła ubezpieczenia pomostowego ( chodzi o ten okres zanim bank ma wpis do księgi wieczystej ) bank nie ma możliwości skorzystania z innego ubezpieczyciela, nasz sprzedający nie chce poczekać na wypłatą pieniędzy ( zresztą wcale się nie dziwię mu ) my nie mamy osoby która by poręczyła na kwotę 670 000 czy jest jakiś sposób ???????? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.