sylvia1 28.04.2006 15:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Kwietnia 2006 a ja właśnie wróciłam z ge i mam taką propozycje:wkład własny 5 % (naciągany)oprocentowanie libor 3M+ 1,41 % marzy ( razem 2,5%) prowizja 1,8 % lub oprocentowanie 2,6 % prowizja 1% jak myślicie ok? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kropi 28.04.2006 20:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Kwietnia 2006 A ja byłam wczoraj w Ge money i musze powiedziec,ze naprawde doradca chciał nam bardzo pomoc i wymyslił,ze mozemy starac się o kredyt na budowę bryły domu i zrobienia parteru do stanu deweloperskiego bez poddasza i wtedy kredyt będzie nizszy i chyba tak zrobimy bo poddasze to sobie juz jakos sami zrobimy. Mnie u nich właśnie zachęciło to, że ani razu nie usłyszałem "to się nie da" - wydają się dosyć elastyczni, przynajmniej na wstępnym etapie i wszystko można - a zwłaszcza potargować Jesli bank nie chce negocjować, znaczy że nie zależy mu na kliencie i takiej postawy należy się spodziewać także i później - więc lepiej poszukać innego... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
_ali_ 01.05.2006 11:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Maja 2006 Tak przeczytałem te propozycje kredytów, jakie dostajecie i ... wydaja mi sie sensowne - na pewno są lepsze od tych jakie były oferowane jakieś dwa miesiące temu jak ja brałem kredyt. To co zauważyłem, co różni wasze kredyty od mojego - to to, że macie jakiś wkład własny (nawet taki minimalny jak 5%)Ja ze swoim poczekam jeszcze jakiś czas (rok może dwa) i będę szukał lepszego rozwiązania - albo negocjacje albo refinansowanie.pozdr dla oszołomów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sylvia1 01.05.2006 12:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Maja 2006 ja tak naprawde wkladu wlasnego nie mam ale pan uznal ze sama dizelka podrozala o tyle ze mozna uznac ze mam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Drupsiko 01.05.2006 17:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Maja 2006 cieszę się, że są na świecie ludzie pozytywnie zakręceni i podobni do mnie Ja też moją inwestycję kredytuje w 100% a do tego buduje mi firma pod klucz Niezle wyzwanie i dla mnie i banku ale uwazam że jak teraz nie wymyślę czegoś to zwarjuję z rodzinka w tym małym blokowym mieszkanku !!!!!!!!!! Chcesz od życia dużo to dostajesz dużo!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
beti555 01.05.2006 19:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Maja 2006 Mamy wstępną decyzję kredytową. Na plus Jednak teraz czekamy na decyzje banku co do naszych warunków Ale nie mamy wody na działce i nie mamy jak ruszyc z budową Moze wiecie czy budując z gazobetonu/BK na klej tak samo potzrebujemy wody jak przy budowie na traducyjna zaprawe? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
farbik 02.05.2006 07:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Maja 2006 Cieszę się że sa ludzie tak pozytywnie nastawieni )) Nie wiem tylko dlaczego nazywa sie ich oszołomami. wg mnie bydowa domu nawet z 100% kredytu to czysty biznes. W bydgoszczy w mieście działkę można kupić po 100zł/m2 czyli powiedzmy za 80tys taka 800m2 + wybudsowanie domu 150m2 za 250tys co daje 350tys z wypasem trawnikiem i ładnym płotem, Takie nieruchomości chodzą w Bydzi po 400-500 tyś złotych. Czyli nie wydając własnej zety mozna przez 2 lata zarobic lekką reką 100 patyków. Osobiscie mam kolege ktory buduje już w ten sposób 4 dom, wybudowal jeden potem drugi, teraz buduje dwa jednoczesnie. Tak wiec zgłaszam zmianę nazwy forum z Oszołomów na Trzeźwomyślących. Oszołomy wg mnie to ci którzy kupują 90m2 mieszkania w nowym bloku z garazem za 350tys. pozdrawiam wszystkich Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aida77 04.05.2006 05:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Maja 2006 cieszę się, że są na świecie ludzie pozytywnie zakręceni i podobni do mnie Ja też moją inwestycję kredytuje w 100% a do tego buduje mi firma pod klucz Wow pod klucz?To juz pewnie znasz konkrety, ile działka, jaki projekcik, jaka technologia no i cena..Fajnie ci u nas to wszystko ciągła niewaidoma Podziel się i witamy:) Niezle wyzwanie i dla mnie i banku ale uwazam że jak teraz nie wymyślę czegoś to zwarjuję z rodzinka w tym małym blokowym mieszkanku !!!!!!!!!! Właśnie..Skąd ja to znam 30m2... sylvia no i co , faktycznie tacy elastyczni w Ge? Podoba mi się to podejście...Nie , że dom, działka niedoszacowane, tylko, że wklad wyższy;) Na dobrą sprawę przy kredycie 220 000 na dom dzialke, to mogą uznać że mamy duży wklad własny skoro w tych okolicach domki stoją od 350 000 w zwyż ? Bo ja się bawiałam, że kredytu nam nie dadza bo uznają, żę za tyle to nei damy radę... Skoro ali twierdzi, że warunki niezłe, to pewnie tak jest....Beti ma najlepsze ale wklad najwyzszy, wsumie, tu to sie najmniej mogę wypowiedzieć bo u nas wklad zero, więc wiadomo, az tak się nie interesowałam wysokościami oprocentowania przy jakimś wkladzie własnym... A odnośnie naszych działek to w ostatni weekend napatoczyłam się na piekną w moich okolicach rodzinnych - Bielsko -Biała oczywiście poza granicami , pod górkami itd...No i przewertowałam trochę rynek jak to wyglada. Powiem Wam, że wygląda lepiej, taniej, można nawet znalesc sensowne doki do samodzielnego wykonczenia, a okolice Katowic i Gliwic to wogóle odjazd - ale odnośnie domkow w stanbie surowym o działkach nei mam pojęcia ;)taaak ale pytanie, czy firma może tak łatwo zmienić miejsce Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aida77 04.05.2006 05:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Maja 2006 Oszołomy wg mnie to ci którzy kupują 90m2 mieszkania w nowym bloku z garazem za 350tys. pozdrawiam wszystkich Zgadza się, generalnei prwda to co piszesz, kwestia taka, że jak nie masz dodatkowego lokum budujesz i mieszkasz, jak sprzedasz żeby wybudować nowy gdzie będziesz żyć? Masz kasę, pewnie łatwiej robisz kolejna ale jak wszystko na kredyt i to na 30 lat to nie tak łato już pokabinowąc, no i jak wszystko stawiasz na jedna karte to oprucz zysku jest ryzyko i to dość duże....Pewnei dlatego te Oszołomy, a zauważ jeszcze, że takich ludzi pomimo, że jest sporo wcale nie tak dużo w stosunku do tej całej reszty którą na budowę bardziej stać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kropi 04.05.2006 10:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Maja 2006 IMHO kolega ma sporo racji - to jest tak jak z samochodami z RFN - można jechać i porzywieźć dla siebie jeden a można zrobić z tego źródło utrzymania - póki jest koniunktura - a na domy pewnie będzie dłużej niż na szroty od Niemca. Gdyby nie to, że interesuję się innymi sposobami zarobkowania, poważnie rozpatrzyłbym ten - nawet budując jeden domek rocznie, taki nieduży w granicach 100-120 metrów w parterze z możliwością zarobienia ok. 50 tys. na sztuce i tak byłbym sporo do przodu w porównaniu z obecnym zajęciem, jakim jest uzdrawianie Sztuką jest znalezienie fajnej działki w fajnym miejscu w dobrej cenie, bo budowa domu kosztuje tyle samo niezależnie od lokalizacji, a wartość rynkowa od lokalizacji zależy dosyć bezpośrednio. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
flamenco108 04.05.2006 10:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Maja 2006 Witam po łykendzie. Jednocześnie z ubieganiem się o PnB i kredyt będziemy szukać dostawców i wykonawców, żeby ten kosztorys okazał się jak najbardziej zawyżony. Do wszystkiego właściwie sformuowane umowy. A możesz coś więcej napisać? Dzieje się. Wydawało mi się, że tempo, tempo, ale okazuje się, że nie da rady. Producenci projektów powtarzalnych w rzeczywistości dostarczają kupkę papieru, która wystarczy, żeby dostać PnB. Ale nie zawsze wystarczy, żeby dom zbudować solidnie. W szczególności, kiedy nie mam zamiaru brać urlopu i samemu stać wykonawcom nad głową. Dyskutowałem to z ojcem długo i doszliśmy do wniosku, że kluczowe kwestie powinny zostać w projekcie uwzględnione. A stanie nad głową i tak nas przecież czeka... Dla naprzykładu: obijasz ścianę płytą gips-karton. Chcesz, żeby było to robione samo-wkrętami, a wykonawca łaskawie czyni to gwoździami. I jak z niego wyciśniesz właściwe wykonanie? Szczególnie, kiedy przyjedziesz po pracy, jak on wszystkie dziury już ładnie zaszpachlował i nie widać. Mówisz: proszę rozebrać - w ciemno? A jak mamy to na projekcie, to i tak umowa z wykonawcą MUSI BEZWZGLĘDNIE mieć napisane, że będą robić wg projektu. Jak tego nie zrobią dobrze, to będą musieli na własny koszt poprawiać. To nas trochę teraz nurtuje - wszyscy na forum piszą: DOBRY PROJEKT TO PODSTAWA. Zatem my chcemy zrobić solidny projekt, na którym potem się nie wyłożymy. PnB to dla nas za mało. Teraz jesteśmy na etapie rozmów z architektami - zbieramy propozycje - może gotowy zmodyfikujemy u autora, może u kogo innego, a może w ogóle zamówimy własny? Co uznamy za sensowne - powiadomię i opiszę w dzienniku budowy, który postanowiłem uruchomić w momencie, kiedy wejdziemy w projekt. Do projektu architektonicznego chcę zamówić projekty tzw. branż - ale nie byle co, tylko konkretnie to, co nam jest potrzebne. Czyly projekt instalacji grzewczej, gazowej, wentylacji etc - do wykonania. Kosztorys. Robię cały czas rozeznanie co do poszczególnych materiałów, których będziemy potrzebować. Jesteśmy w kontakcie z kilkoma podwykonawcami, z którymi konkretnie porozmawiamy z projektem w ręku. Razem z projektem będziemy też mieć zestawienie materiałów. Zacząłem od wypisania spodziewanych pozycji kosztowych, które stale poprawiam. Jeżeli pojawiają się konkretne informacje co do ceny (np. 1m3 betonu w fundamencie z wykonaniem to [z pamięci piszę, mogę się kropnąć] np. 700,00PLN), to wstawiam i mam . Do tego wykres Gantta, z którego wynikają terminy, kiedy najwcześniej można się za co zabrać - etapów budowy nawet jeszcze nie wprowadziłem. Sama papierkologia nie mieści się na ekranie Pogodziłem się psychicznie z faktem, że projekt-cały będzie mnie kosztował do 5% spodziewanych kosztów inwestycji. I oby nie więcej... Podobno w dużych inwestycjach faza projektowania może kosztować i 10%. I tak w rzeczywistości architekci chcieliby to liczyć, ale my jesteśmy biedne małe żuczki, które za projekt swojej chałupki nie mogą zapłacić więcej niż roczną pensję ... W każdym razie podjąłem PIERWSZĄ DECYZJĘ BUDOWLANĄ, oprócz decyzji o samej budowie: JAK NAJLEPSZY PROJEKT - NIE NAJTAŃSZY. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Olasa 05.05.2006 12:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Maja 2006 Olasa, podobno jak kredyt ponad 15 lat to się prawie na pewno oplaca bardziej franki....No ale ryzyko istnieje zawsze;) apropo na ile ten Wasz kredyt? Warunki, w naire ok, ale oczywiscie jak zawsze do dalszej negocjaji Co jeszcze...Aha zastanawialam się czy ta roznica w ksztach pomniedzy waszym D06 a tym z poddaszem uzytkowym jest faktycznie az taka duza...Bo niezaleznie jakich domow szukam czy parterowych czy z poddaszem, czy z jednym pokojem na dole czy dwoma itd, zawsze trafiam na d06 i jakies drobne przeróbki No i sie zastanawiam jak by to cenowo było wykanczajac sam dól a gora tylko strop mocny zadncyh dzialowych scianek zadnych instalacji itd...tylko kwestia dachu o wiekszym kacie i mocniejszego stropu...[/color] Aida tak jak niejednokrotnie pisałam też rozważaliśmy budowę domu najpierw parter, potem góra, wszyscy mówili, że dom z poddaszem wychodzi taniej, jednak d06 jest specyficzną parterówką, czyt. najtańszą z możliwych, fundament to tylko obrys budynku, robiąc poddasze na pewno w środku trzeba by było robić też fundamenty, poza tym robiąc wariant dachu z kratownic, nie potrzebujesz stropu betonowego, który kosztowałby lekko 10 tyś. Do tego dochodzi standardowe wykończenie większej powierzchni. Nie wiem czy nasza decyzja jest słuszna, już teraz słyszę głosy, że lepiej było zostawić góre na później, niby np 20 tyś to nie dużo, ale jak sumuje się poszczególne prace to niestety suma ta rośnie, poza tym zawsze mówię, że jak mnie będzie stać to sobie postawię większy domek . Jedyne co uważam za nieporozumienie to budowanie teraz tak dużego domu aby było też dla dzieci (takie też spotykam opinie, aby dla nich tą górę zostawić) Dziecko jednak mam małe i zupełnie nie mogę przewidzieć czy w przyszłości będzie chciało ze mną mieszkać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aida77 05.05.2006 12:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Maja 2006 Nie wiem czy nasza decyzja jest słuszna, już teraz słyszę głosy, że lepiej było zostawić góre na później, niby np 20 tyś to nie dużo, ale jak sumuje się poszczególne prace to niestety suma ta rośnie, poza tym zawsze mówię, że jak mnie będzie stać to sobie postawię większy domek . Jedyne co uważam za nieporozumienie to budowanie teraz tak dużego domu aby było też dla dzieci (takie też spotykam opinie, aby dla nich tą górę zostawić) Dziecko jednak mam małe i zupełnie nie mogę przewidzieć czy w przyszłości będzie chciało ze mną mieszkać. Olasa Hmm, trzeba by się wiec kogos poradzić To jest niby mały domek,ale fajnei przemyślany, no włąsciwie jeden pokoj wiecej i luz,ale to dlatego, że my pracujemy w domu i mamy obie rodziy poza miejscem zamieszkania wiec brakuje nam tu gabineto - goscinego pokoju jak widac juz i tak staram się to zmiescic w jak najmnioejszej powierzchni ale zebym potem miala sobie pluc w brode bo mi brakuje jednego pokoju...tez wsumie zle...Stad dylematy...Ja nie musze miec calej gory, strop moglby byc nawet lekki drewniany a na gorze dwa pokoje plus lazienka, nie musze wielkiego kątu dachu miec i tyle pokoi co w tej większej wersji, no i calosc moze byc na potem na gorze pusty strop bez instalacji, scianek dzialowych itd, a potem my sypialnai i gabinet na dole a dzieci do gory. Ale oczywiscie tylko jako dzieci a nie potem dorosli... Flamenco...no to mnei zabiłes teraz;) Jeszcze bardziej trzeba w takim razie przemyslec ten projekt koszty itd, musze bardziej meza zaangazowac... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Blinkey 05.05.2006 20:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Maja 2006 Hej oszołomy! Uszy do góry. Będzie dobrze. Jakieś pesymistyczne dywagacje wyczytuję tutaj. U nas wszystko pnie się w górę włącznie z oprocentowaniem kredytu. Dostałem informację, że LIBOR podskoczył i hopla 3,43%. Ale bywało gorzej. Jak sobie pomyślę, że kupując mieszkanie w 1998 roku oprocentowanie wynosiło bagatela 25,50% to mi się poprawia. Strop już mamy gotowy a w przyszłym tygodniu startujemy z więźbą dachową. Dzisiaj zamówiłem okna połaciowe. Wir w kieszeni kręci mi się do tej pory. No ale na pocieszenie kilka zdjątek: Widok na stronę od tarasu. http://www.directupload.net/images/060505/3Wsf7wFP.jpg To widok na działkę sąsiada. Szczerze mówiąc zazdroszczę. http://www.directupload.net/images/060505/4Sc6u9lS.jpg To widok na drogę przed domem z przemyconym moim hobby. http://www.directupload.net/images/060505/2wPsAt6m.jpg A tu będą kiedyś schody. http://www.directupload.net/images/060505/NvgG5EF4.jpg Pozdrawiam wszystkich. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
flamenco108 05.05.2006 21:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Maja 2006 Witam. Flamenco...no to mnei zabiłes teraz;) Jeszcze bardziej trzeba w takim razie przemyslec ten projekt koszty itd, musze bardziej meza zaangazowac... Właśnie wróciłem z konsultacji z panią architekt (skoligacona). Ona pracuje w jednej z podwarszawskich gmin w referacie architektury, więc rozwiązała parę naszych biurokratycznych wątpliwości. Dowiedzieliśmy się kilku ciekawych rzeczy. Po pierwsze primo: projekty gotowe wymagają wiele uważności podczas budowy (tak jak pisałem wcześniej), nie zawierają więcej informacji niż to potrzebne, żeby uzyskać PnB. A że niektóre gminy traktują budownictwo jednorodzinne z przymrużeniem oka, czasami wystarczyłoby podpieczętować Trybunę Ludu - i też by przeszło, ale z tego domu nie będzie... Zatem, jeżeli tylko inwestor wie, czego chce, może powinien poszukać jednak architekta, który mu zrobi projekt indywidualny - albowiem klient ma wtedy nad projektem jednakowoż pewną kontrolę w czasie jego powstawania. Dodam od siebie, że jeżeli dom ma mnie kosztować circa ebałt 200 kilo złotych (gotówką, w sumie rat będzie o 50% więcej, de fakto), to wydaje mi się, że wydanie paru tysiączków ekstra na projekt, pozwoli być może oszczędzić w trakcie budowy więcej, a napewno nas finansowo nie zarżnie (bankructwo wychodzi pod koniec, a nie na początku budowy ). Jak mówił Wiesław Michnikowski - nie ważne, ile można zarobić, ale ile stracić. Po drugie: ona też mieszka w szkieletorze, zastosowała parę rozwiązań, nad którymi także rozmyślaliśmy (grubsze ocieplenie, przemyślana kwestia ogrzewania i wentylacji etc.) i powiedziała, że piec ostatniej zimy załączał się SPORADYCZNIE - koszt miesięczny grzania wody (CO i CW razem) ostatniej zimy wyniósł ją 350PLN. My mamy zamiar uzyskać niższą kwotę. Boć i technika poszła w przód. Po trzecie: będziemy szukać banku, który pozwoli budować metodą gospodarczą (mało faktur), może ktoś z Oszołomów ma orientację, który na to może pójść? Po czwarte: Wczoraj rozmawiałem z panem, który jako firma zajmuje się wykonywaniem instalacji wentylacyjnych. Jak kto ciekawy, to powiem, że najdroższa rura - elastyczna z izolacją z wełny (akustyczna i termiczna) kosztuje ca 25pln za m. bieżący. Kto planuje wentylację, może z tego zrobić sobie preliminarz. A my w przyszłym tygodniu pewnie w piątek wybierzemy się na oglądanie, jak wygląda i działa rekuperator. Dobranoc. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aida77 05.05.2006 21:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Maja 2006 Wow..ale autko:) Piekne tereny, sliczny domek zaczyna powstawac, a i okolice super sasiedztwo itd, jak tak patrze to mysle ze dzialak powinna kosztowac majątek:) Uszy do gory, pewnie ze tak:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Blinkey 05.05.2006 21:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Maja 2006 @ Aida Dziękuję. Działka "jeszcze" nie kosztuje majątku. Metr kwadratowy kosztuje "chwilowo" 45 PLN. Standardowa działka miała 814 metrów ale stwierdziliśmy, że po tylu latach bliskości z sąsiadami chcielibyśmy trochę prywatności i wzięliśmy razem 1628 metrów. Od Wrocka robi się jednak coraz ciaśniej więc i tutaj dotrą niedługo wysokie ceny. Póki co mamy zamiar napawać się spokojem na końcu świata gdzie nawet asfalt się kończy. P.S. Szukam chętnych do koszenia trawy w lecie. Dzisiaj widziałem jak mój sąsiad się męczył. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cyla 06.05.2006 05:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Maja 2006 HIHIHI a my za metr daliśmy 12 złotych! Ale to głucha prowincja. Kto słyszał o Barcinie ??????? Dziś mój mąż z ojczulkiem i teściem będą "stawiać "studnię . Taką na czas budowy coby schować wodomierz no i zabudowac nasz kranik. Pozdrwaiam cyla Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Blinkey 06.05.2006 06:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Maja 2006 @ Cyla Ja oglądałem kołchozy pod Wrocławiem za 110 PLN/netto za metr kwadratowy. Musiałabyś to widzieć. Jak rozmawialiśmy z przedstawicielem właściciela to startował Boeing i musieliśmy do siebie krzyczeć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Olasa 06.05.2006 07:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Maja 2006 Cyla ja słyszałam Blinkey działeczka super, a tempo budowy domu też niczego sobie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.