Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Grupa "OSZOŁOMÓW"- budowa bez wkładu,na kredyt ;)


Recommended Posts

Witam wszystkich

Ja też powinienem zapisać się do tego klubu. Zaczęliśmy w zeszłym roku od przypadkowego zobaczenia napisu "Działki tel....". Trochę zazdrościliśmy znajomym, że zaczęli długo planowaną budowę - poszliśmy więc sprawdzić. Okolica spodobała się żonie. Od północy las, lekkie pochylenie na południe tam rów i kupa krzaków z boków najwyżej trzech sąsiadów. Do niezbyt ruchliwej lokalnej drogi 100m do pracy 20 minut samochodem. Dla mnie mogło być więc poszedłem po kredyt na działkę.

Do tej pory nie przykładaliśmy się do oszczędności - balansowanie na granicy zera ale zdolność była, z debetu wziąłem 20% własny wkład i po kilku dniach staliśmy się posiadaczami ziemskimi (15a to też posiadłość).

Jeżeli chodzi o kredyt nia było to zbyt trudne ani absorbujące. Sprawdziłem kilka banków i najkorzystniej wydawało się w PKO BP. Niestety wszystko zależy od ludzi. Pierwsze podejście spalone. Pani (blondynka i kupa loczków) dała plik formularzy do wypełnienia i byłem bliski poddania się. Na szczęście nastęnego dnia była inna obsługa i ilosć papierów zmniejszyła się radykalnie. Formalności trwały razem może 3 dni. Tutaj porada pierwsza :

Zawsze można znaleźć przyjaźniejszego urzędnika - nawet w banku

Później wybór projektu. To istny koszmar. Po przejrzeniu setek kartek postawiłem na kobiecą intuicję i bez sprzeciwów zgodziłem się na BM-32 agrobispu http://www.agrobisp.pl/cgi-bin/store?action=display&item=83&usid=1

Muszę przyznać, że uzewnętrznił się u nas wtedy syndrom ludzi z bloku. Kuchnia - "co? 15m??? mało!!!"

Salon - "przecież teraz mamy prawie 23!!! - musi być czwórka z przodu"

Sypialnie - "każdy swoją i co najmniej 15m"

Łazienka - "no jedna to za mało"

I tak dalej i tak dalej. W projekcie zmylił nas jednak jego opis. Stało tam jak wół : powierzchnia użytkowa 159 a mieszkalna 81m2. Podczas adaptacji wyszło, że ze względu na pochylenie działki dodanie piwnicy pod połową domu nie będzie problemem - i tak musiałby być tam wysoki fundament i kupa ziemii na taras. Mamy więc dodatkowo czterdziestometrowy relaks i kotłownię w piwnicy. Tak się to uzbierało i przy wylewaniu podłogi okazało się, że jest tego 260m!!! Płynnie przechodzimy więc do rady drugiej:

Wybierajcie projekt o "oczko" mniejszy niż wam się początkow najbardziej podoba (podobnie jak z kolorami na ścianie - zawsze o jeden jaśniejszy niż we wzorniku).

Nastęny etap to przystosowanie projektu. I tu znowu bez problemów bo wybrałem lokalnego (z tej właśnie wsi) architekta. No może architekt to za duże słowo ale za 900PLN załatwił wszystko. Ja tylko podpisałem plik papierów a on chodził do wszystkich urzędów. O połowę taniej i dużo wygodniej niż w mieście. Poznałem się też ze wszystkimi miejscowymi decydentami od dróg, kanalizacji, prądu. Nawiezienie kamienia na drogę było więc tylko kwestię czasu (gratis!!!). Jeszcze tylko po prąd do sąsiada - gospodarza, wybór jednego z trzech poleconych murarzy (ten przynajmniej miał 0.0 promila podczas rozmowy) i można było jechać z fundamentami. Tutaj ujawniło się moje wiejskie pochodzenie, bo na fundamenty dostałem wspomaganie od rodziców. Taka to u nas tradycja. Pamiętam z opowieści babci, że też dała ojcu 30tys ówczesnych złotych na centaralne. Rada nr 3:

Korzystaj z usług miejscowych fachowców

Na wiosnę powtórzyła się rozmowa w banku. Tym razem poczekałem na odpowiednią obsługę. Z kredytem 180.000 (w tym 30 na spłatę pożyczki na działkę bo procentowanie na budowę jest niższe) ruszyłem do okolicznych hurtowni. Budowa ruszyła powoli w swoim tempie bo jak to zwykle bywa murarz miał kilku, takich jak ja, klientów. Przerwy technologiczne były więc zachowane. Obecnie mam już zamknięty budynek z instalacjami, tynkami i posadzkami. Jako pierwszy sprzęt pojawił się kominek, ale to musiał być mój ukłon w stroną żony - życie jest sztuką kompromisów. Nawiasem mówiąc panowie trochę śmiecili i byłby niezły bajzel gdyby ten kominek stawiali już w wykończonym domu. Ze współpracy z murarzem nasuwa się wniosek:

Nie planuj sztywnych, szaleńczych terminów to nie będą ich przekrać (oczywiście oni)

Z wypłatą poszczególnych transz nie było problemów nie były potrzebna żadne faktury - tylko wizyta rzeczoznawcy. Trzeba zachowywać trochę dystansu do tego całego bałaganu. W moim przypadku wszystko (tak myślę) jakoś się samo rozwiązywało. Ale żeby nie było tak różowo jak to w powiedzeniu - wszystko się zgadza oprócz kasy. 150 na budowę takiego domu to był zbytni optymizm. W tym tygodniu czeka mnie trzecia wizyta w banku. Ale myślę, że 70 na resztę prac (ocieplenie poddasza, kafelki i ułożenie podłóg oraz posprzątanie i ogrodzenie) powinno wystarczyć - część wyposarzenia łazienek i drewniane podłogi kupiłem jeszcze w zeszłym roku. Taki mam zamiar, ale moja słaba wola może zakończyć się czwartą wizytą w banku. Niestety nie mam mentalności liczykrupy i excelowy arkusz, w którym zapisywałem dzielnie przez pierwsze dwa tygodnie wszystkie wydatki ma już długą brodę. Nie mogę więc powiedzieć dokładnie ile wszystko kosztowało bo nie na wszystko są faktury.

Po wczorajszym pierwszym wieczornym ogniu w kominku utwierdziłem się w słuszności podjętych decyzji. I tu rada ostatnia:

Zawsze napierać. Nawet bez oszczędności i własnego mieszkania można budować swój własy dom

Na koniec przypomniał mi się kolega z pracy - kilka lat temu zaczął budowę i powiedział "Gdybym zarabiał chociaż tysiąc pięćset to miałbym TAAAKIE życie. Budowa szłaby bez problemów. I jakie miałbym wykończenie". Śmiałem się wtedy z niego w duchu ale teraz on już od dwóch lat mieszka w swoim małym domku a ja dzielę się swoimi właśnie nabywanymi doświadczeniami budowlanymi.

Pozdrawiam wszystkich budujących na 100% kredyt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 2,5k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

czy ktos z was s orientuje czy moge sobie zrobic bezposrednio zjazd z szosy na moja dzialke i jakie sa procedury.moja dzialka czesciowo graniczy z droga a inna droga do mojego domu jest wlasnoscia faceta od ktorego mamy dzialke.nie chce miec w przyszlosci zadnych cyrkow z droga dlatego wole sie zabezpieczyc i miec swoj zjazd z szosy :-(

 

nie szukam dziury w calym...po prostu coraz mniej mi s podoba gosc od ktorego mamy dzialke...woda tez niby ma byc od niego dlatego na pewno zrobimy swoja studnie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aida, zapomnialaś o mnie.

Choc ja ostatnio nie udzielam się na forum, bo zdobywamy kredyt i humor nie dopisuje.

Sąsiad w tym samym banku (mBank) czekał 2 m-ce od wniosku do uruchomienia. A tu budowa powoli idzie do przodu.

Nie mniej czytam Was nieustannie :lol:

 

Ewik_1 - mala rada ode mnie - zrezygnujcie poki czas z tego banku. Tez walczylismy z nimi o kredyt na dzialke - trwalo to cos kolo 3 mies. a kwota w sumie byla smieszna 32k PLN. Teraz od 1,5 mies. walczymy o wydanie 1, slownie: jednego kwitka z informacja o wysokosci zadluzenia (bo chcemy zrefinansowac i s....ac do innego banku (padlo na PKO BP - ktory notabene wydaje takie zaswiadzcenie w ciagu 14 dni kalendarzowy; mBank daje sobie na to 20 dni - roboczych)).

Zawsze maja to samo tlumaczenie: nawal wnioskow.

W mBanku jak wiesz nie rozpoczna rozmowy poki nie bedzie uprawomcnionego pozwolenia na budowe i kompletu kwitow - w PKO nie mialem polowy a rozpatrzyli wniosek w ciagu 4 (wszystkie kwity beda potrzebne dopiero w momecie uruchamiania kredytu), slownie czterech dni, przyznali kredyt i pomogli z kilku kwestiach (jakozem golec kompletny, szukali rozwiazan jak by tu zrobic ... itd)

Dwa w mBanku (chyba sie pomylili - powinni miec z przodu k albo p ale napewno nie m) do konca nie sa jasne zasady wyplacania transz, rzeczoznawcow itp itd. W wybranym przez nas obecnie banku wszysko jasne i czytelne - uruchomienie kolejnej transzy NAJPOZNIEJ w ciagu trzech dni.

Trzy - i byc moze najwazniesze - nawet jesli jest troche drozej, ale zawsze masz z kim pogadac fizycznie; w mBanku tylko dzwonisz i to wszystko co mozesz zrobic. Nas odsylaja co chwila (oczywiscie telefonicznie) od konsultanta do eksperta i vice versa. O ilosci straconych nerwow i nastoju chyba nie musze mowic - sama to teraz przechodzisz.

Po tych doswiadczeniach wiem, ze do prowadzenia konta osobistego to moze dobra rzecz ale do powazniejszych rzeczy o tylko tylko banki z siedziba, w ktorych namiejscu wszystko zalatwisz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czy ktos z was s orientuje czy moge sobie zrobic bezposrednio zjazd z szosy na moja dzialke i jakie sa procedury.moja dzialka czesciowo graniczy z droga a inna droga do mojego domu jest wlasnoscia faceta od ktorego mamy dzialke.nie chce miec w przyszlosci zadnych cyrkow z droga dlatego wole sie zabezpieczyc i miec swoj zjazd z szosy :-(

 

nie szukam dziury w calym...po prostu coraz mniej mi s podoba gosc od ktorego mamy dzialke...woda tez niby ma byc od niego dlatego na pewno zrobimy swoja studnie...

A co pisałam na jego temat?

Uniezaleznij się jak najszybciej bo chłop pazerny jest. my z woda od niego tez mamy cyrki....

Przyczepił się, że ogród podlewamy.

A brzozy przesadzałam i uschły :cry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czy ktos z was s orientuje czy moge sobie zrobic bezposrednio zjazd z szosy na moja dzialke

Ja napisałem wniosek do gminy i po urzędowym terminie otrzymałem odpowiedź:

W odpowiedzi... informuję, że Urząd Gminy... wyraża zgodę na umiejscowienie zjazdu z drogi gminnej nr... na działkę...

 

I to by było na tyle. No jeszcze może, że po kilku telefonach gmina przywiozła kamień na wjazd (poprzednio kopali tam pod wodociąg i trochę się zapadało)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie!

 

Skoro odnalazłam swojego nicka na liście Oszołomów (a dawno się już nie odzywałam, oj dawno) to jako córa marnotrawna chciałam się pochwalić, że w KOŃCU udało nam się znaleźć działkę, która spodobała nam się na tyle, że już wpłaciliśmy zadatek i podpisaliśmy wczoraj umowę przedwstępną :)

Teraz już tylko do banku po kredycik i mam nadzieję, że będzie ok. Póki co z oczywistych względów przyjdzie nam się wstrzymać z budową, ale co tam, to już i tak duży krok na przód:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aida, zapomnialaś o mnie.

Choc ja ostatnio nie udzielam się na forum, bo zdobywamy kredyt i humor nie dopisuje.

Sąsiad w tym samym banku (mBank) czekał 2 m-ce od wniosku do uruchomienia. A tu budowa powoli idzie do przodu.

Nie mniej czytam Was nieustannie :lol:

 

Jasne ewik, pamnietam

Cie nawet, juz dopisuje;) Ale wiesz sporo tegp można przeoczyć dla tego mówie krzyczeć ! :)

 

Ale wieje u nbas ostatno :o porazka jakaś ..wszędzie tak? Sorki że nei na temat ale ajurat o tym pomyślałąm...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...