DPS 09.05.2007 06:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Maja 2007 Temat tak wartko się toczy, że ledwo nadążam z czytaniem:) Chętnie dołączę do grupy na razie w charakterze kibica. Planujemy przenosiny na wieś, ale dopiero, jak nasza najmłodsza latorośl rozpocznie studia. Gagata, dps melduję się jako trzeci z niemieckim pochodzeniem, zaczyna to być podejrzane . Nasze siedlisko nie jest na żadnym szlaku turystycznym po prostu zwykła mazowiecka wioska. Dla nas jest tu cudownie i pięknie, ale obawiam się, że turyści łakną silniejszych wrażeń. Według przytoczonej definicji przez Dopuser'a bylibyśmy bliżej ekoturystyki. Myślimy o założeniu sadu ( stare polskie, zapomniane odmiany jabłoni), jak i również niewielkiej winnicy, ale uprawy wielohektarowe nie wchodzą w grę. Staramy się nie naruszać ekosystemu, jaki nas otacza. Omijamy szerokim łukiem gniazda dudków w starych wierzbach, nie płoszymy drobnych ptaków mających gniazda w ścianach naszej chałupy. Otaczający las rośnie dziko stanowiąc schronienie dla wielu zwierząt. I bądź pewien, że taka zwykła wieś ma wielu chętnych do odwiedzenia i wypoczynku. Rzecz w tym, że ludzie z dużych miast żyją coraz szybciej. Coraz bardziej odczuwalny jest tam wyścig szczurów, w którym trzeba brać udział, jeśli chce się przeżyć. Coraz bardziej odczuwalny jest hałas i smród, bo samochodów przybywa z każdym dniem i miasta są zakorkowane. Cisza, spokój i świeże powietrze oraz niespieszny rytm życia - to jest to, co teraz doładowuje akumulatory znękanym mieszczychom. Tęsknią za tym, aby móc wstać o której chcą, ubrać zwykły T-shirt i pójść na spacerek w ciszy i słońcu między drzewa. I często w ogóle nie pytają o atrakcje w pobliżu - nie chcą zwiedzać, chcą siedzieć i napawać się ciszą i spokojem. Potrzebny jest im ocieniony taras i basen z wodą do ochłody przy upałach. Mam wielu takich gości - ok. 50%. Reszta wsiada na rowery i jedzie sobie na wycieczkę. Gdy im proponować np. koncerty w pobliskich Żarach, żachną się. "Co też pani? Dosyć mamy tego w mieście, nie tego tutaj chcemy". Szukają ODMIANY. I to jest chyba klucz do zrozumienia potrzeb naszych gości. Z całą pewnością takie siedlisko jak u Dopusera lub Twoja mazowiecka wieś będzie wspaniałym miejscem dla wielu gości. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jerry-Mc 09.05.2007 16:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Maja 2007 Skąd ja to znam, całe życie w mieście. Gdy po długich poszukiwaniach kupiliśmy siedlisko zachowywałem się jak „oczadziały” , w ogóle nie chciałem wracać do Warszawy. Już kiedyś pisałem, że niemalże rzuciłem pracę. Na szczęście przyszło opamiętanie, Kozy oddaliśmy w dobre ręce. Najpierw trzeba zarobić, by później cieszyć się wolnością. Dzieci nie podzielają naszej fascynacji wsią, zostaną w mieście. Musimy je przygotować do dorosłego życia, a potem nikt nas już nie wyciągnie z prowincji. Mam nadzieje, że stworzymy magiczne miejsce dla nas, naszych dzieci i przyszłych wnuków. Pomału krystalizuje nam się sposób zarabiania na wsi ( niezły temat na kolejny wątek), może parę miejsc noclegowych byłoby dobrym uzupełnieniem. Warto o tym pomyśleć podczas projektowania domu. Dom będzie budowany ekologicznie i oszczędnie, słoma, glina, drewno może to też przyciągnie mieszczuchów . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Dopuser 09.05.2007 17:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Maja 2007 Pomału krystalizuje nam się sposób zarabiania na wsi ( niezły temat na kolejny wątek), może parę miejsc noclegowych byłoby dobrym uzupełnieniem. To podziel się ideą... jestem otwarty na wszystkie propozycje Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 09.05.2007 20:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Maja 2007 Skąd ja to znam, całe życie w mieście. Gdy po długich poszukiwaniach kupiliśmy siedlisko zachowywałem się jak „oczadziały” , w ogóle nie chciałem wracać do Warszawy. Już kiedyś pisałem, że niemalże rzuciłem pracę. Na szczęście przyszło opamiętanie, Kozy oddaliśmy w dobre ręce. Najpierw trzeba zarobić, by później cieszyć się wolnością. Dzieci nie podzielają naszej fascynacji wsią, zostaną w mieście. Musimy je przygotować do dorosłego życia, a potem nikt nas już nie wyciągnie z prowincji. Mam nadzieje, że stworzymy magiczne miejsce dla nas, naszych dzieci i przyszłych wnuków. Pomału krystalizuje nam się sposób zarabiania na wsi ( niezły temat na kolejny wątek), może parę miejsc noclegowych byłoby dobrym uzupełnieniem. Warto o tym pomyśleć podczas projektowania domu. Dom będzie budowany ekologicznie i oszczędnie, słoma, glina, drewno może to też przyciągnie mieszczuchów . Wasze dzieci jeszcze na pewno są bardzo młode, zmęczenie miastem odczują nieco później - docenią wieś, gdy będą miały własne maluchy i zechcą zdrowo je wychować. Dom na pewno warto budować eklogicznie i tradycyjnie - im mniej sztucznych tworów ludzkich, takich jak np. cement, tym lepiej. Swoją drogą ciekawe rzeczywiście - co wymyśliliście na temat zarabiania na wsi? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Dopuser 10.05.2007 07:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Maja 2007 Proponuje do tego kacik cygarowy. Nie ma nic wspanialszego jak rozmowa z przyjaciolmi przy dobrym cygarze i oczywiscie wspominanym wczesnie bourbonie... W kontekscie turystyki wiejskiej jestem bardziej przekonany do np. chleba ze smalcem i skwarkami... a whisky jest tylko jedna... szkocka !!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jerry-Mc 10.05.2007 11:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Maja 2007 Skąd ja to znam, całe życie w mieście. Wasze dzieci jeszcze na pewno są bardzo młode, zmęczenie miastem odczują nieco później - docenią wieś, gdy będą miały własne maluchy i zechcą zdrowo je wychować. Dom na pewno warto budować eklogicznie i tradycyjnie - im mniej sztucznych tworów ludzkich, takich jak np. cement, tym lepiej. Swoją drogą ciekawe rzeczywiście - co wymyśliliście na temat zarabiania na wsi? Wielokrotnie z żoną żartujemy, jak to nasze dzieci podjeżdżają pod nasz wiejski dom, wysadzają z samochodu swoje pociechy i tylko widzimy za nimi kurz na drodze, a z opadającego kurzu wyłaniają się wnuki czekające na ganku . Zarabianie na wsi to bardzo, bardzo szeroki temat. Przygotowujemy się do tej zmiany od paru lat i jeszcze trochę przed nami. Dużo czytam, rozmawiam i przyglądam się ludziom, którym już się udało. Postawiliśmy sobie parę celów: 1. Chcemy pracować razem - życie jest krótkie, rozstawać się codziennie na 8-10 godzin to nie dla nas. 2. Realizujemy swoje pasje. 3. Zbieramy na naszą prywatną emerytury ( nie licząc na państwową, z nią może być różnie) 4. Dbamy zarówno o kondycję fizyczną (ja w winniczce i sadzie, Joanna w kwiatach) i psychiczną, tym razem oboje w zajęciach wymagających twórczego myślenia i książkach. Jak to zrealizować? Jestem przekonany, że właśnie teraz nadchodzi ogromna szansa dla ludzi zdecydowanych przenieść się na wieś. Posiadanie własnej prywatnej przestrzeni będzie prawdziwym majątkiem. Ważne by realizować swoją pasję (jedną lub kilka), być wytrwałym i wykorzystać ją do zarabiania pieniędzy. Największe możliwości mamy przy zajęciach, których wykonywanie stanowi jednocześnie przyjemność, wykazujemy wtedy największą inwencję twórczą, a to może prowadzić do dużych pieniędzy. Każda dziedzina ma w sobie taki potencjał. Tu nie ma schematu, każdy musi podążać własną drogą. Uwielbiam robić, wina całymi godzinami wpatruje się w pracujące nastawy, dlaczego mam na tym nie zarobić? Poznałem w Londynie Anglika, który produkuje wino. Tutaj to prawdziwe szaleństwo, przyjeżdża na targi zdrowej żywności do Londynu. Te wyjazdy oraz parę kwater agroturystycznych u niego na wsi wystarcza na dostatnie życie. Podobnie zarabiają Włosi, Francuzi, Grecy, Portugalczycy tylko nie ma tu żadnego Polaka. Natomiast w Polsce pojawia się coraz więcej punktów z produktami naturalnymi, wyrabianymi w niewielkich rodzinnych firmach. Obecnie buduje się ogromna ilość domów jednorodzinnych, to na pewno nakręci koniunkturę na produkcję ogrodniczą (tu jest jeszcze wiele do zrobienia), może ktoś zainteresuje się takim sposobem zarabiania. Internet to też potężne narzędzie do wykorzystania na naszych wioskach. 10 godzin w biurze w krępującym krawacie, z dale od rodziny, czy warto tak spędzić życie ? Można szlifować ściany, albo szlifować diamenty. W każdej dziedzinie można być mistrzem. Można reperować samochody pracując w warsztacie albo prowadzić renowację starych samochodów u siebie na wsi sprzedając je kolekcjonerom. Szukajmy w sobie pasji, teraz zaczyna się czas, gdy realizacja pasji będzie dobrze opłacana. Ogromna masa ludzi z miast marzy o przeniesieniu się na wieś, co ich wstrzymuje? Obawa, że sobie nie poradzą, a mieszkanie zdążą już sprzedać, nie będzie odwrotu. Słusznie, bo to najgorsze, co można zrobić. Przed podjęciem takiej decyzji warto byłoby spędzić trochę więcej czasu na wsi, również zimą, może właśnie w gospodarstwach agroturystycznych . W wiejskim domu nie ma centralnego ogrzewania, jak nie zgromadzisz opału i nie napalisz to zamarzniesz. Pamiętam, że jak pierwszy raz wybraliśmy się do siebie na wieś zimą nie wzięliśmy nawet łopaty do odgarnięcia śniegu Następnym razem przezornie zabraliśmy ręczną wyciągarkę – przydała się . Byłem zdziwiony, że w chałupie jest mróz, napaliliśmy w piecu, postaliśmy trochę jak dwa gawrony grzejąc ręce, popatrzyliśmy po sobie i wróciliśmy do miasta. Nie jestem entuzjastą TV w Anglii jednak z przyjemnością oglądam program o uciekających Londyńczykach na wieś (jest ich tysiące) i o ich pomysłach na życie. Bardzo pouczające. U nas, co najwyżej gwiazdy promują się na wzajem w głupawych programach. To fascynujące jak silny nacisk położony jest tutaj na edukację ekonomiczną wszystkich obywateli. Anglicy to bardzo pragmatyczny naród. Trochę się rozpisałem, ale jeszcze tak na koniec bardzo ważna sprawa. W pojedynkę jest ciężko, myślmy, jak organizować się w grupy: tematyczne, regionalne, handlowe itp. W grupie siła ! Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gagata 10.05.2007 13:21 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Maja 2007 Jerry-Mc Powiem krótko - zgadzam się z każdym (KAŻDYM) słowem. Dokładnie tak samo uważam. Serdecznie pozdrawiam! ..ale jak tu łączyc się w grupę jak Ty w Londynie a my tu ?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tomek1950 10.05.2007 13:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Maja 2007 Jerry, bardzo ładnie piszesz o swoim miejscu na ziemi. My też jesteśmy zakochani w naszej glinianej chałupie. Róźnica jest tylko taka, że nasz zapał podzielają nasze dzieci o wnukach nie wspominając. Najstarszy wnuk nie wyobraża sobie spędzania wakacji w innym miejscu. Napisałeś: W wiejskim domu nie ma centralnego ogrzewania, jak nie zgromadzisz opału i nie napalisz to zamarzniesz. Pamiętam, że jak pierwszy raz wybraliśmy się do siebie na wieś zimą nie wzięliśmy nawet łopaty do odgarnięcia śniegu Następnym razem przezornie zabraliśmy ręczną wyciągarkę – przydała się . Byłem zdziwiony, że w chałupie jest mróz, napaliliśmy w piecu, postaliśmy trochę jak dwa gawrony grzejąc ręce, popatrzyliśmy po sobie i wróciliśmy do miasta. Nasz pierwszy zimowy pobyt w chałupce, z oknami owiniętymi folią bo szyb nie było, mróz poniżej 20 stopni, jeden w miarę sprawny piec, za opał gdy skończyło się drewno posłużył walący się płot, a następnie znalezione w oborze krowie placki. Wytrzymaliśmy całe zimowe ferie szkolne. Pozdrawiam. PS. Małą winnicę właśnie zakładam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 10.05.2007 17:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Maja 2007 Jerry, nie będę oryginalna i powtórzę za Gagatą - zgadzam się z każdym słowem! Razem z mężem dojrzewaliśmy do zarabiania na wsi wiele lat - nasi rodzice wpajali w nas kiedyś, że jedynie państwowa praca to pewny chleb, a w rolnictwie to można najwyżej stracić zdrowie. Teraz prowadzimy certyfikowane gospodarstwo ekologiczne, mamy wspaniałe warzywa i owoce, jajka kurek zielononóżek polskich z mniejszą zawartością cholesterolu niż wszystkie inne (przeprowadzono badania) i cieszy nas ogromnie to, co robimy. Przed nami jeszcze wiele p-racy i, podobnie jak Ty, nie mamy złudzeń co do państwowej emerytury. Nasz starszy syn jak na razie deklaruje chęć zarabiania na wsi razem z nami po zakończeniu studiów - mam nadzieję, że tak właśnie się stanie. I mam nadzieję, że będziemy mogli przekazać mu powiększone i unowocześnione gospodarstwo - przed nami jednak jeszcze wiele do zrobienia. A w ogóle ciekawe, gdzie zniknęła Asia...? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Dopuser 10.05.2007 20:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Maja 2007 ... Teraz prowadzimy certyfikowane gospodarstwo ekologiczne... Pozwolę się spytać - z uwagi że jestem właśnie na wstępnym etapie załatwiania formalności - ile trwała biurokracja ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 10.05.2007 20:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Maja 2007 To znaczy...? Samo przystąpienie do programu jest teoretycznie dość proste i szybkie, ale ponieważ my mamy jeszcze ONW i programy rolnośrodowiskowe, to sporo czasu i nerwów kosztowało nas opracowanie "pięciolatki" dla tego planu. Pani doradczyni z ODR, niezbędna do tego, trzy razy "zapomniała", że się z nami umówiła, mąż w końcu robił to sam, prawie po omacku, bo te kilka lat temu nie było łatwo o konkretne informacje. Teraz to już szybko idzie, mąż nabrał wprawy. A uzyskanie certyfikatu trwa co najmniej 3 lata, bo tyle wynosi okres przestawiania gospodarstwa i wyjałowienia gleby ze stosowanych dotychczas sztucznych nawozów i środków ochrony roślin. Mam nadzieję, że co nieco rozjaśniłam. A ile macie ha i jaki profil produkcji? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Dopuser 10.05.2007 20:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Maja 2007 ... A uzyskanie certyfikatu trwa co najmniej 3 lata, bo tyle wynosi okres przestawiania gospodarstwa i wyjałowienia gleby ze stosowanych dotychczas sztucznych nawozów i środków ochrony roślin. Mam nadzieję, że co nieco rozjaśniłam. A ile macie ha i jaki profil produkcji? Jak na razie mam wszystkiego 8.5 ha z możliwością powiększenia o następne 8 ha... a nad profilem produkcji właśnie się zastanawiam pod kątem dopłat, i mam swoje 2 typy... a co polecasz jako certyfikowany, doświadczony rolnik ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 10.05.2007 20:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Maja 2007 Wiesz, to zależy od gleby, jaką masz u siebie, warunków wodnych i jeszcze paru spraw. My mamy sady i łąki jednokośne i dwukośne, do tego trochę produkcji warzyw - na potrzeby gospodarstwa i trochę zakontraktowane. Ale każde gospodarstwo ma inne uwarunkowania i trzeba dobrze się zastanowić, jak to potem będzie funkcjonowało. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 10.05.2007 20:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Maja 2007 Jerry, bardzo ładnie piszesz o swoim miejscu na ziemi. My też jesteśmy zakochani w naszej glinianej chałupie. Róźnica jest tylko taka, że nasz zapał podzielają nasze dzieci o wnukach nie wspominając. Najstarszy wnuk nie wyobraża sobie spędzania wakacji w innym miejscu. Nasz pierwszy zimowy pobyt w chałupce, z oknami owiniętymi folią bo szyb nie było, mróz poniżej 20 stopni, jeden w miarę sprawny piec, za opał gdy skończyło się drewno posłużył walący się płot, a następnie znalezione w oborze krowie placki. Wytrzymaliśmy całe zimowe ferie szkolne. Pozdrawiam. PS. Małą winnicę właśnie zakładam Tomku, mam nadzieję, że niedługo wrzucisz jakieś fotki z Twojej winniczki! U nas winnicy nie ma, ale cała chałupa obrośnięta winem i milinem, a pod południową ścianą stodoły też już rosną. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 11.05.2007 07:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Maja 2007 Chciałabym przeprowadzić małą ankietę z Waszą pomocą. Ponieważ szykuję się do wprowadzenia wyżywienia u siebie, to zastanawiałam się, jaka cena np. za obiad byłaby ceną akceptowalną dla gości, ale nie krzywdzącą dla gospodarzy. Ile wg Was powinien kosztować obiad w gospodarstwie agroturystycznym? Oczywiście dwa dania, kompot, deser. a/ 20 zł b/ 25 zł c/ 30 zł Proszę o pomoc i odpowiedzi!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jerry-Mc 11.05.2007 10:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Maja 2007 Gagata, już jesteśmy grupą, odległość nie gra roli. Cieszę się, że podobnie myślimy. Czytając Wasze posty z dnia na dzień narasta ilość pytań, jakie chciałbym zadać. Obawiam się tylko, że ze względu na niewielkie doświadczenie moje posty mogą być mało merytoryczne, co proszę mi wybaczyć. Tomku pomysł z winniczką - dla mnie rewelacja. Trochę masz niesprzyjające warunki klimatyczne, ale znam człowieka, który prowadzi winnicę z dużym powodzeniem gdzieś za Suwałkami. Mieszkasz w glinianym domu? Napisz proszę coś więcej. Jestem zauroczony tą technologią budowania, nasz dom będzie również z niewypalanej gliny. Ciekawe dps, jak wyglądają Twoje kury zielononóżki. My niestety nie możemy hodować żadnych zwierząt. Za bardzo się przywiązujemy. Mieliśmy kury - nasze przyjaciółki biegały sobie luzem. Strasznie przeżywaliśmy, gdy jastrząb systematycznie pomniejszał stadko. Joanna wybierała na targu te najbardziej pokaleczone, niewyrośnięte kaczki, pokiereszowane przez kłusowników bażanty. Ile było radości, gdy te same bażanty już na wolności krzyczały gdzieś z naszych chaszczy. Mieliśmy ukochanego kaczorka, który utopił się w stawie (sic!). Został złożony na trawie. Joanna rozpoczęła reanimację, masaż serca. Wyobraźcie sobie kaczorek powrócił do życia. Mniejszy od reszty, potykał się o własne łapy, ale żył.Dps ( jeżeli mogę tak pisać?) Co to jest ONW, programy rolno środowiskowe, pięciolatki? Możesz coś napisać na ten temat albo wskazać gdzie mógłbym się trochę podszkolić. Niestety w sprawie cen za obiady nie mogę się wypowiadać. Wydaje mi się jednak, że jednostkowe powinny być droższe a wykupiony karnet rodzinny tańszy. Pozdrawiam wszystkich serdeczne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gagata 11.05.2007 11:07 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Maja 2007 Jerry-Mc - masz rację , interent to potęga dzieki niemu możemy mieszkać na wsi i (moj niemąż) prowadzić firme we Wrocławiu! Ja moge się pochwalić - wczoraj złożyłam w ARiMR własnoręcznie (!) wypełniony wniosek o dopłaty obszarowe unijne robiłam to 1 raz w zyciu. SAMA . ONW - obszar o niekorzystnych warunkach gospodarowania, moga to byc tereny górskie albo inne powody np u nas - tereny podmokłe(dolina rzeki). W zeszłym roku dopłata standardowa do ha 500 zł było powiększana u nas o 200 z tytułu ONW. Programy rolno-srodowiskowe to bardzo fajne projekty unijne popierające (finansowo) różne proekologiczne działania w gospodarstwie. Np. zgłaszasz łąkę do takiego projektu i musisz ja kosić raz lub dwa razy w roku w okreslonym temirnie (tak aby łąke Twoją zdążyły "wykorzystać" również np. ptaszki w sezonie lęgowym itp, dlatego nie wolno kosić za wczesnie zaby nie zaburzac im brutalnie zycia)) Wszystko na ten temat jest tu: http://www.arimr.gov.pl/ Jeszcze na pewno DPS cos napisze , jako praktyk! ja jestem tylko (na razie!) teoretyk k=Korzystam póki co tylko (?) z dopłat bezpośrednich. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 11.05.2007 12:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Maja 2007 Właściwie to Gagata mnie wyręczyła - rzecz z grubsz biorąc przedstawia się tak, jak napisała. Warto, żebyś zajrzał na stronę ARiMR (Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa), do której link podała Gagata - tam masz szczegółowe objaśnienia. Niestety, martwi mnie to, że szykuje się zmiana Wspólnej Polityki Rolnej w UE po 2013 roku i prawdopodobnie zostaną bardzo mocno ograniczone wówczas dopłaty do rolnictwa - są projekty, że dopłaty będą tylko do programów rolnośrodowiskowych. Oczywiście rolnicy na Zachodzie mają dopłaty o niebo wyższe i o wiele dłużej. Zdążyli już doinwestować swoje gospodarstwa i "obrosnąć w piórka". My, jak zwykle, pod górkę... Trzeba więc jak najszybciej i najpełniej korzysztać z tego, co jest na razie, żeby troszkę unowocześnić gospodarstwo i zapewnić sobie jaki taki dochód z niego na jeszcze długie lata. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gagata 11.05.2007 12:27 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Maja 2007 O-czyżbym niechcący awansowała również na Twoją Osobistą Asystentkę droga Prez....... ups. . . . . . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 11.05.2007 12:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Maja 2007 O nie, na asystentkę się nie zgadzam, za maluczka jestem. Ale na I-szą wice... - jak najbardziej! Zatwierdzono!!! Kiedy stawiasz? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.