Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

GRUPA WIELICKA (Powiat Wielicki)


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 4,3k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Cześć,

 

Szukam dobrego architekta, który przeprowadzi adaptacje z gotowego projektu (sporo zmian, piwnica itp) lub wykona projekt domu ok150m2 od zera.

 

z góry dzięki za namiary na priv (najlepiej z okolic Krakowa, Wieliczki)

 

:)

 

Ja rownez bede wdzieczna za namiary na dobrego (i nie koszmarnie drogiego ;)) architekta :)

 

Witam,

Ja również podłaczam sie do powyzszego :D

Z góry dziekuje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raczej tej zimy.

 

 

no to zdecydowanie szukaj drewna sezonowanego. W tej chwili niestety może to być trudne bo w większości składów jest świeże.

 

Mnie przywoził we wrześniu gość z Wadowic. Za kubik buka sezonowanego 1,5 roku "sypanego" na samochód płaciłam po 185zł a mieszanka liściastych sezonowana powyżej 2 lata po 175zł. Cena może nie rewelacyjna, ale ważne było to, że suche.

Jakby co to podaję namiar 506-027-127. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich fgorumowiczów.

Jesteśmy na kupnie więźby dachowej czy możecie nam podać jakiś tani tartak lub skład? A tak w ogóle to po ile teraz chodzi drewno na dach? Pozdrawiamy wszystkich

 

Cena to ok. 600 do 650 za kubik drewna impregnowanego. Ja zawsze zamawiam u Hanusiaka w Tokarni i zawsze wszystko było ok.. W sierpniu tego roku płaciłem 600 zł. Oczywiście z transportem.

Wpisz sobie w Google Hanusiak i pierwszy wynik to będzie to :lol:

 

Pozdrowienia.;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a za transport ile liczył ?

 

Raczej tej zimy.

 

 

no to zdecydowanie szukaj drewna sezonowanego. W tej chwili niestety może to być trudne bo w większości składów jest świeże.

 

Mnie przywoził we wrześniu gość z Wadowic. Za kubik buka sezonowanego 1,5 roku "sypanego" na samochód płaciłam po 185zł a mieszanka liściastych sezonowana powyżej 2 lata po 175zł. Cena może nie rewelacyjna, ale ważne było to, że suche.

Jakby co to podaję namiar 506-027-127. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a za transport ile liczył ?

 

Raczej tej zimy.

 

 

no to zdecydowanie szukaj drewna sezonowanego. W tej chwili niestety może to być trudne bo w większości składów jest świeże.

 

Mnie przywoził we wrześniu gość z Wadowic. Za kubik buka sezonowanego 1,5 roku "sypanego" na samochód płaciłam po 185zł a mieszanka liściastych sezonowana powyżej 2 lata po 175zł. Cena może nie rewelacyjna, ale ważne było to, że suche.

Jakby co to podaję namiar 506-027-127. :wink:

 

To była cena z transportem bo zamawiałam 12m3. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo fajna, z instalacją elektryczną, okienko zakratowane drzwi w środku dwie szafy, odbiór osobisty Sygneczów obok wieliczki :) zachęcam cena również symboliczna 990 zł

 

http://img519.imageshack.us/img519/3464/20643391.jpg

 

Zainteresowanych proszę o przesłanie e-maila [email protected]

Zachęcam, cena tak atrakcyjna z powodu ukończenia budowy i zbędności pakamery na działce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szukam sposobu na myszy w domu /nie chcę kota :) /

Trutkę omijają szerokim łukiem, sera, kabanosa, kiełbasy z łapki nie jedzą.

Chyba przyszły do mnie pomieszkać a nie jeść...

 

i którędy te małe... wchodzą?!

Chałupa nie ma żadnych niekontrolowanych otworów, wszystkie z kratkami.

 

Mój mąż kusił myszki pachnącą skórką z boczku. Muszę przyznać, że bardzo chętnie się czestowały :wink: Codziennie któraś się w łapkę złapała.

Trutkę pod nazwą "baraki" kupioną w Casto też bardzo chętnie jadły.

 

Powodzenia w pozbyciu się niechcianych lokatorów.

 

My także mamy problem z myszami. Nie chciało mi się wierzyć dopóki sama nie zobaczyłam którędy spieprza przede mną pożeracz sera śniadaniowego. Otóż myszy siedzą nam pod WYLEWKAMI!!! W kąciku spiżarki wystaje folia (szpara dylatacyjna jest mikrorozmiarów!!!) i tam za folią wygryziona jest dziurka którą przedostają się gryzonie. Jedzenie zjedzone z łapek a łapki nie tknięte, trutki nie tknięte również, a myszy nadal harcują. Straszą nas że mogą wygryźć styropian spod wylewki i wtedy będzie klops. Walczymy dalej, Wam się udało? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam! do tej pory byłem raczej czytającym niż piszącym bo forum odkryłem na ostatnim etapie budowy... a szkoda bo widzę że wielu problemów bym uniknął czytają nasze forum wcześniej... kończę bodowę domu w Zabawie , przyszedł czas na wymyślenie co zrobić ze ściekami , wymyśliłem oczyszczalnię , przebrnąłem przez ZUDP i nagle na etapie zgłoszenia w powiecie okazało się że podobno nie uzyskam zgody bo Zabawa leży w jakiejś szczególnej strefie ochrony wód podziemnych... mam pytanie czy któryś z szanownych forumowiczów przerabiał temat przydomowej oczyszczalni zlokalizowanej w Zabawie (podobno też w Sułkowie) , pozdrawiam Paweł

 

My mamy oczyszczalnię (sic!) w Chorągwicy. Złożyłam zgłoszenie zamiaru tak jak trzeba, załączników milion, ekipa weszła, oczyszczalnię zrobiła, a urząd mi wysyła pismo, że się nie zgadzają bo brakuje (sic!) załączników. Oszuści !!! Ja głupia dałam kopię pisma do podbicia pieczątką (zawsze to robię dla pewności) ale nie kazałam wbijać pieczątek na załącznikach i mam za swoje. Jeszcze raz muszę zlecać badania geologiczne (800 zł), robić uzgodnienia i zanosić od początku. I jeszcze mam nielegalną oczyszczalnię!!! Wrrrrr

 

Jest tak, bo przepisy regulują tę kwestię dość precyzyjnie. Gospodarstwa domowe, które mają szambo mają obowiązek przyłączenia się do kanalizacji, jeśli taka będzie we wsi budowana, a gospodarstwa z oczyszczalniami nie mają takiego obowiazku. Gmina ma interes w tym odrzucaniu zgłoszeń, bo im więcej problemów robi, tym mniej ludzi decyduje się na oczyszczalnie i pozosaje przy szambie a wtedy więcej gospodarstw do podłączenia do kanalizacji (więcej pieniążków). U nas są plany kanalizacyjne na za 2-3 lata (oczyszczalnia zwraca sie w 1,5 roku więc i tak się opłaca, nawet gdybyśmy chcieli kiedyś dobrowolnie podpiąć się do kanalizacji). Poza tym Chorągwica jest najwyżej położoną wsią w gminie więc opłaty za wodę mogą być wysokie (potrzebne przepompownie ze względu na duże różnice wysokości w terenie)... dlatego tym bardziej zdecydowaliśmy się na oczyszczalnię. Póki co pięknie działa i mam nadzieję, że psuć się nie będzie. Dopiero mamy ją pół roku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

u mnie też siedziały dokładnie tak jak u Ciebie pod wylewką. Uszczelniłam wszystko na około domu. Chyba wchodziły koło rury z gazem. Trutkę w końcu jadły, pułapki nie ruszyły. Gorzej że jak się najadły trutki to wychodziły takie 'szurnięte" do kuchni i musiałam czekać na męża aż je wyniesie.

Dwie zostały z nami na zawsze i teraz śmierdzą....

Uszczelniłam wszystkie szpary koło podłogi /bo listew przypodłogowych oczywiście jeszcze nie mam/ akrylem - podobnym do silikonu ale dwa razy tańszym bo sporo tego idzie.

Nowych lokatorów już nie ma.

 

Szukam sposobu na myszy w domu /nie chcę kota :) /

Trutkę omijają szerokim łukiem, sera, kabanosa, kiełbasy z łapki nie jedzą.

Chyba przyszły do mnie pomieszkać a nie jeść...

 

i którędy te małe... wchodzą?!

Chałupa nie ma żadnych niekontrolowanych otworów, wszystkie z kratkami.

 

Mój mąż kusił myszki pachnącą skórką z boczku. Muszę przyznać, że bardzo chętnie się czestowały :wink: Codziennie któraś się w łapkę złapała.

Trutkę pod nazwą "baraki" kupioną w Casto też bardzo chętnie jadły.

 

Powodzenia w pozbyciu się niechcianych lokatorów.

 

My także mamy problem z myszami. Nie chciało mi się wierzyć dopóki sama nie zobaczyłam którędy spieprza przede mną pożeracz sera śniadaniowego. Otóż myszy siedzą nam pod WYLEWKAMI!!! W kąciku spiżarki wystaje folia (szpara dylatacyjna jest mikrorozmiarów!!!) i tam za folią wygryziona jest dziurka którą przedostają się gryzonie. Jedzenie zjedzone z łapek a łapki nie tknięte, trutki nie tknięte również, a myszy nadal harcują. Straszą nas że mogą wygryźć styropian spod wylewki i wtedy będzie klops. Walczymy dalej, Wam się udało? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam! do tej pory byłem raczej czytającym niż piszącym bo forum odkryłem na ostatnim etapie budowy... a szkoda bo widzę że wielu problemów bym uniknął czytają nasze forum wcześniej... kończę bodowę domu w Zabawie , przyszedł czas na wymyślenie co zrobić ze ściekami , wymyśliłem oczyszczalnię , przebrnąłem przez ZUDP i nagle na etapie zgłoszenia w powiecie okazało się że podobno nie uzyskam zgody bo Zabawa leży w jakiejś szczególnej strefie ochrony wód podziemnych... mam pytanie czy któryś z szanownych forumowiczów przerabiał temat przydomowej oczyszczalni zlokalizowanej w Zabawie (podobno też w Sułkowie) , pozdrawiam Paweł

 

My mamy oczyszczalnię (sic!) w Chorągwicy. Złożyłam zgłoszenie zamiaru tak jak trzeba, załączników milion, ekipa weszła, oczyszczalnię zrobiła, a urząd mi wysyła pismo, że się nie zgadzają bo brakuje (sic!) załączników. Oszuści !!! Ja głupia dałam kopię pisma do podbicia pieczątką (zawsze to robię dla pewności) ale nie kazałam wbijać pieczątek na załącznikach i mam za swoje. Jeszcze raz muszę zlecać badania geologiczne (800 zł), robić uzgodnienia i zanosić od początku. I jeszcze mam nielegalną oczyszczalnię!!! Wrrrrr

 

Jest tak, bo przepisy regulują tę kwestię dość precyzyjnie. Gospodarstwa domowe, które mają szambo mają obowiązek przyłączenia się do kanalizacji, jeśli taka będzie we wsi budowana, a gospodarstwa z oczyszczalniami nie mają takiego obowiazku. Gmina ma interes w tym odrzucaniu zgłoszeń, bo im więcej problemów robi, tym mniej ludzi decyduje się na oczyszczalnie i pozosaje przy szambie a wtedy więcej gospodarstw do podłączenia do kanalizacji (więcej pieniążków). U nas są plany kanalizacyjne na za 2-3 lata (oczyszczalnia zwraca sie w 1,5 roku więc i tak się opłaca, nawet gdybyśmy chcieli kiedyś dobrowolnie podpiąć się do kanalizacji). Poza tym Chorągwica jest najwyżej położoną wsią w gminie więc opłaty za wodę mogą być wysokie (potrzebne przepompownie ze względu na duże różnice wysokości w terenie)... dlatego tym bardziej zdecydowaliśmy się na oczyszczalnię. Póki co pięknie działa i mam nadzieję, że psuć się nie będzie. Dopiero mamy ją pół roku.

 

 

W którym miejscu w Chorągwicy masz tą oczyszczalnie, mnie geolog nie dał pozytywnej decyzji na budowe oczyszczalni ze studnia chłonną (glina), ale miałem to szczęście że mam strumyk i tam spuściłem wode z oczyszczalni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...