Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Halinów k. Warszawy


Bepo

Recommended Posts

 

Mnie pani w PINBie rozluźniła, kiedy to powiedziała: "ale Pan nazbierał tych papierów..." Zabić chciałem... :p

pozdrawiam

 

Dobrze, że zachowałeś zimną krew, bo byś do dzisiaj tego domu nie odebrał. Ja po którymś nieudanym podejściu niestety miałem spięcie i wtedy zaczęły się schody. W jakiś dziwny sposób zginęło dostarczone przeze mnie świadectwo energetyczne, o braku którego zostałem poinformowany oczywiście drogą urzędową na koniec ustawowego czasu, który urząd ma wydanie odpowiedzi w sprawie złożonych dokumentów. Sprawę w końcu popilotowała moja żona, która z racji swojego dużego doświadczenia w pracy z urzędnikami szybko zakończyła temat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 4,6k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

 

Racja, byłem, wywaliłem ;)

Ale wisi kartka, że do pojemników na plastik można wrzucać tylko "plastik PET" (cyctat). Zakaz wrzucania folii ;)

Też dziwnie ;)

 

Czyli to, o czym wspomniała mi Pani w gminie. PET-y też mam ale foli kolorowej, białej, opakowań plastikowych też się zbiera sporo. Od początku miesiąca mam już pełny worek. Tak więc pozostaje przy Eko Sam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze, że zachowałeś zimną krew, bo byś do dzisiaj tego domu nie odebrał.

No, szczerze mówiąc to czasami jest mi trudno zachować zimną krew...

Za pierwszym razem jechałem "na sygnale" z Warszawy do Mińska, żeby zdążyć przed 16:00. Zderzyłem się o 15:59 z "miłą" panią na schodach i ona do mnie z uśmiechem, że przyjąć dzisiaj nie może, bo ma już systemy pozamykane... Rzuciłem na całe gardło siarczyste przekleństwo, pani wybałuszyła oczy i już mnie nie było. No, myślałem, ze mnie zadusi...

Przy drugim podejściu chyba nawet nie zaglądali do żadnych systemów, ale ta "przemiła" pani doskonale mnie pamiętała. Problemów nie było. Zresztą i tak do tej teczki nikt nie zajrzał, bo papiery leżały w takiej kolejności, w jakiej zostały do niej włożone.

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze, że zachowałeś zimną krew, bo byś do dzisiaj tego domu nie odebrał.

No, szczerze mówiąc to czasami jest mi trudno zachować zimną krew...

Za pierwszym razem jechałem "na sygnale" z Warszawy do Mińska, żeby zdążyć przed 16:00. Zderzyłem się o 15:59 z "miłą" panią na schodach i ona do mnie z uśmiechem, że przyjąć dzisiaj nie może, bo ma już systemy pozamykane... Rzuciłem na całe gardło siarczyste przekleństwo, pani wybałuszyła oczy i już mnie nie było. No, myślałem, ze mnie zadusi...

Przy drugim podejściu chyba nawet nie zaglądali do żadnych systemów, ale ta "przemiła" pani doskonale mnie pamiętała. Problemów nie było. Zresztą i tak do tej teczki nikt nie zajrzał, bo papiery leżały w takiej kolejności, w jakiej zostały do niej włożone.

 

pozdrawiam

 

Ale się uśmialem z Twojego siaczystego przeklenstwa na które to Pani wybałuszyła oczy, a Ty zniknąłęś niczym Harry Potter pod peleryną :) :) :)

Ciekawe coz to za za-klęcie rzuciłeś... Moze to działa? :) :) :)

 

A może Pani zauroczona Twoją osobą, w ten to zawoalowany sposób (infomując o zamkniętych systemach) próbowała Cię zaprosić jeszcze raz do siebie? A wybałuszanie oczu było niczym innym jak prezentacją swoich wdzięków i miało zwrócić na nią Twoją uwagę? :)

 

Musze powiedzieć, że teraz siedząc przed kompem w swoim zasypanym sniegiem domu i siorbiąc "łiskacza" z sokiem winogronowym (swoja droga baaardzo smakowite połączenie - tylko dla dorosłych, bo alkohol szkodzi zdrowiu :)) z rozrzewnieniem wspominam czasy papierkologii. Kiedyś myślałem, nigdy więcej, a teraz.... hmmm....

 

Pozdrawiam budujacych i zbudowanych w Halinowie i okolicach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może Pani zauroczona Twoją osobą, w ten to zawoalowany sposób (infomując o zamkniętych systemach) próbowała Cię zaprosić jeszcze raz do siebie? A wybałuszanie oczu było niczym innym jak prezentacją swoich wdzięków i miało zwrócić na nią Twoją uwagę? :)

 

Musze powiedzieć, że teraz siedząc przed kompem w swoim zasypanym sniegiem domu i siorbiąc "łiskacza" z sokiem winogronowym

Hefalump. Proszę. Ty albo tam nie byłeś i Pani nie widziałeś albo Ci sok winogronowy zaszkodził. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może coś poradzicie...

 

Mam cholerny kłopot (nie tylko pewno ja) ze śniegiem na dachu.. Ktoś zapyta...a kto nie ma?

U mnie jednak jest fatalnie... wszystkie rynny zamarznięte ...wystają z nich lodowe jęzory, o metrowych soplach grubości ręki już nie wspominając...

To nic....

Od kilku dni zauważam w wielu miejscach że lód wyłazi ze styku podbitki z ociepleniem.... w kilku miejscach na ścianach od zewnątz mam lód...

Wczoraj w salonie przy suficie zauważyłem ok 20 cm mokrą plamę.... i w rogu pokoju małą na 5 cm... dodam że plamy robią się mniej więcej na wysokości gdzie najbradziej "leje się" na zewnątrz z podbitek....

Na strychu nie widać śladów przeciekania dachu, tylko kilka bloczków na ścianie kolankowej jest ewidentnie mokra (są ciemniejsze)...

Dodam że w zeszłą zime było z dachem wszystko ok, w lecie podczas ulew też nic a nic się nie dzialo...

Może przychodzi Wam do głowy co to może być i jak temu zaradzić???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może coś poradzicie...

 

Mam cholerny kłopot (nie tylko pewno ja) ze śniegiem na dachu.. Ktoś zapyta...a kto nie ma?

U mnie jednak jest fatalnie... wszystkie rynny zamarznięte ...wystają z nich lodowe jęzory, o metrowych soplach grubości ręki już nie wspominając...

To nic....

Od kilku dni zauważam w wielu miejscach że lód wyłazi ze styku podbitki z ociepleniem.... w kilku miejscach na ścianach od zewnątz mam lód...

Wczoraj w salonie przy suficie zauważyłem ok 20 cm mokrą plamę.... i w rogu pokoju małą na 5 cm... dodam że plamy robią się mniej więcej na wysokości gdzie najbradziej "leje się" na zewnątrz z podbitek....

Na strychu nie widać śladów przeciekania dachu, tylko kilka bloczków na ścianie kolankowej jest ewidentnie mokra (są ciemniejsze)...

Dodam że w zeszłą zime było z dachem wszystko ok, w lecie podczas ulew też nic a nic się nie dzialo...

Może przychodzi Wam do głowy co to może być i jak temu zaradzić???

Piotrek.

Teraz, jak masz mróz i śnieg na dachu, to chyba wiele nie da się zrobić. Porób zdjęcia i zaproś swojego wykonawcę dachu. Jaki masz dach - deskowany czy foliowany? Pokrycie?

U mnie (dachowka, dach foliowany) zauważyłem dziś w samym rogu dachu zamarzniętą wodę na elewacji a obok pokapuje z pomiędzy desek podbitki. Rozmawiałem z PSD i człowiek powiedział mi, że tej zimy wychodzą własnie niedoróbki w dachach. Wspominał, że gdzieś musi byc mostek termiczny, ktory powoduje topnienie spodniej warstwy sniegu i ta woda nie bardzo ma gdzie odpływać, jak rynny całe są zalodzone. To by się trzymało kupy - ta więc należy wezwać jeszcze pana ociepleniowca. Inna rzecz to może folia uległa gdzieś uszkodzeniu. tak więc mnie czeka wiosną rozbiórka podbitki i sprawdzenie tego narożnika.

Jeżli Ci woda zacieka na chałupę właśnie od tej mokrej ścianki kolankowej. A to by oznaczało, że przeciek masz wyzej i nasiąka od mokrej wełny. Wsadz, jezeli mozesz rękę powyzej tych ciemniejszych bloczków i zbadaj sprawę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może coś poradzicie...

 

Mam cholerny kłopot (nie tylko pewno ja) ze śniegiem na dachu.. Ktoś zapyta...a kto nie ma?

U mnie jednak jest fatalnie... wszystkie rynny zamarznięte ...wystają z nich lodowe jęzory, o metrowych soplach grubości ręki już nie wspominając...

To nic....

Od kilku dni zauważam w wielu miejscach że lód wyłazi ze styku podbitki z ociepleniem.... w kilku miejscach na ścianach od zewnątz mam lód...

Wczoraj w salonie przy suficie zauważyłem ok 20 cm mokrą plamę.... i w rogu pokoju małą na 5 cm... dodam że plamy robią się mniej więcej na wysokości gdzie najbradziej "leje się" na zewnątrz z podbitek....

Na strychu nie widać śladów przeciekania dachu, tylko kilka bloczków na ścianie kolankowej jest ewidentnie mokra (są ciemniejsze)...

Dodam że w zeszłą zime było z dachem wszystko ok, w lecie podczas ulew też nic a nic się nie dzialo...

Może przychodzi Wam do głowy co to może być i jak temu zaradzić???

Piotrek.

Teraz, jak masz mróz i śnieg na dachu, to chyba wiele nie da się zrobić. Porób zdjęcia i zaproś swojego wykonawcę dachu. Jaki masz dach - deskowany czy foliowany? Pokrycie?

U mnie (dachowka, dach foliowany) zauważyłem dziś w samym rogu dachu zamarzniętą wodę na elewacji a obok pokapuje z pomiędzy desek podbitki. Rozmawiałem z PSD i człowiek powiedział mi, że tej zimy wychodzą własnie niedoróbki w dachach. Wspominał, że gdzieś musi byc mostek termiczny, ktory powoduje topnienie spodniej warstwy sniegu i ta woda nie bardzo ma gdzie odpływać, jak rynny całe są zalodzone. To by się trzymało kupy - ta więc należy wezwać jeszcze pana ociepleniowca. Inna rzecz to może folia uległa gdzieś uszkodzeniu. tak więc mnie czeka wiosną rozbiórka podbitki i sprawdzenie tego narożnika.

Jeżli Ci woda zacieka na chałupę właśnie od tej mokrej ścianki kolankowej. A to by oznaczało, że przeciek masz wyzej i nasiąka od mokrej wełny. Wsadz, jezeli mozesz rękę powyzej tych ciemniejszych bloczków i zbadaj sprawę.

 

Ja mam papę i gont bitumiczny więc przecieki dachu raczej eliminuję... Nie mam ocieplonego strychu (strych nieużytkowy) a tylko strop parteru...

Dekarz mi tłumaczył, że niestety ta zima jest wyjątkowa i tak się niestety może zdarzyć... Nic mi się nie leje.... to ponoć przez lód w rynnach, a woda szuka ujścia... Jedyne ponoć wyjście to kabel grzewczy w rynnach... przy tak ekstremalnych zimach się sparwdza....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może coś poradzicie...

 

Mam cholerny kłopot (nie tylko pewno ja) ze śniegiem na dachu.. Ktoś zapyta...a kto nie ma?

U mnie jednak jest fatalnie... wszystkie rynny zamarznięte ...wystają z nich lodowe jęzory, o metrowych soplach grubości ręki już nie wspominając...

To nic....

Od kilku dni zauważam w wielu miejscach że lód wyłazi ze styku podbitki z ociepleniem.... w kilku miejscach na ścianach od zewnątz mam lód...

Wczoraj w salonie przy suficie zauważyłem ok 20 cm mokrą plamę.... i w rogu pokoju małą na 5 cm... dodam że plamy robią się mniej więcej na wysokości gdzie najbradziej "leje się" na zewnątrz z podbitek....

Na strychu nie widać śladów przeciekania dachu, tylko kilka bloczków na ścianie kolankowej jest ewidentnie mokra (są ciemniejsze)...

Dodam że w zeszłą zime było z dachem wszystko ok, w lecie podczas ulew też nic a nic się nie dzialo...

Może przychodzi Wam do głowy co to może być i jak temu zaradzić???

 

Porób zdjęcia, nie wierz dekarzowi, ktory oczywiscie bedzie mowil, ze to ekstremalna zima i tak musi byc... Moze uda Ci sie znalezc jakiegos eksperta od dachu (moze ktos na forum Ci kogos poleci?), ktory moglby zdiagnozowac sprawe. Gont bitumiczna tez moze przeciekac jesli nie jest dobrze sklejona.

Troche mnie zastanawia kwestia topnienia sniegu na dachu i sopli. To swiadczy o tym, ze Ci cieplo z domu ucieka na strych, ktory jak pisales masz nieocieplony i ze chyba przydaloby poprawic jego izolacje od reszty domu.

 

U mnie jak na razie (mam nadzieje, ze tak zostanie) nie widac zadnych przeciekow. Nie ma praktycznie sopli - lod w rynnach i sople tworza sie tylko w tych miejscach nad ktorymi mam okna polaciowe (czyli tam, gdzie przez uciekajace przez szybę cieplo ogrzewa pokrywe sniezna na dachu i powoduje jej miejscowe topnienie).

 

U moich rodzicow, ktorzy mieszkaja w starym domu, rowniez jest niegrzewane poddasze, gorzej zaizolowane. dom kryty jest papa, a na niej jest Onduline. Sopli jest mnostwo, lod wylewa sie z rynien, ale jak na razie nic nie cieknie. Problem moze zaczac sie jesli lod zamiast po obrobce blacharskiej dostanie sie pod nia, albo swoim ciezarem polamie rynny. Mam jednak nadzieje, ze tak sie nie stanie.

 

Moja rada - masz objaw "na tacy" wiec wolaj specow (niezaleznych - wiem latwo napisac...) rob dokumentacje zdjeciowa i podejmuj na tej podstawie decyzje co dalej.

 

A i informuj forum co i jak. Moze ktos wpadnie na jakis pomysl, moze ktos pomoze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Póki co pozostaje mi dokumnetacja fotograficzna, przy tych warunkach pogodowych nic więcej nie wskóram.

 

Rozmawiałem z innym dekarzem ... może być jeszcze problem niezawulkanizowanych gontów.... czyli na wiosne palinik i dawaj...

Pewno tez rozbiorę w kilku miejscach podbitki ... ale to też dopiero na wiosnę...

Co do ciepła na strychu to zgadzam się że ocieplenie stropu jest do poprawy i to mnie czeka (liczyłem że zrobię to przez zimę...:)

 

Byle do wiosny... chociaż patrząc na te ilości śniegu to jestem pełen obaw:(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej.

Żeby zmienić temat ze śmieciowego....

 

Czy ktoś z Was biega po okolicy?

Macie jakieś ciekawe trasy?

 

Temperatura zaczyna się podnosić, więc czas najwyższy rozruszać kości.

hej

 

Ja się chętnie bym wybrał na przebieżkę.

Ale z racji ciemnicy, która występuje za oknem, jak wracam z roboty, do joggingu pozostaje sobota lub niedziela. Wyczaiłem fajną nawet traskę: 9km - spod kościoła w Długiej na Kazimierów, Mrowiska, w stronę Chobotu i przez las do Długiej Szlacheckiej i z powrotem przy cmentarzu do kościoła. Razem niecałe 9 km.

Niestety przy osiedlu domków przy Popiełuszki (przed cmentarzem jeszcze) zawsze dopadnie mnie jakaś sfora psów - na szczęście tylko obszczekują, ale trzeba ostro zwolnić

 

To co? Kiedy robimy wypad?

A może jest jakaś lepsza traska?

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

Mam pytanko do osób które już przechodziły odbiór budynku, baź mają wiedzę na ten temat, o nadzór budowlany w minsku mazowieckim, czy często przychodzą na odbiory, czy są czepialscy itd, itp.

Wiadomo że jak będą upierdliwi i jak będą chcieli to zawsze coś tam znajdą....

może macie jakieś doświadczenia... bądź coś słyszeliście....

 

Ja miam jak najgorsze doświadczenia z "tymi" Paniami. Otrzymala pismo, bez zadnegoo uprzedzenia, że nie wyrazaja zgody na zamieszkanie budynku. Zadzwonilam do nich i panna prowadzaca sprawe odpowiedziala mi, ze podobno ze zdjecia na swiadectwie energetycznym moj dom jest wiekszy niz w planach. Dodam tylko, ze nikt z urzedu przed wysmarowaniem pisemka nie pofatygowal sie na kontrole. Zatrudnili mlodziaków i nerwy ludziom psują. Mam nadzieję, że nie bede musiala ich wiecej oglądać :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy ktoś z Was spotkał się z sytuacją, że Urząd Gminy wymaga rachunków za wywóz odpadów budowlanych? POstawiłem dom w stanie surowym otwartym. Żadnych odpadów większych nie miałem. Folię z pustaków wyrzuciłem do pojemnika przed blokiem, w którym mieszkam, a gruz przyjął sąsiad na podwyższenie terenu. Skąd mam wziąć rachunki? Czy oni się urwali z choinki, czy też ja nie znam się na prawie?

 

Proszę Was o radę, co powinienem w tej sytuacji zrobić.

 

Pozdrawiam,

GT

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy ktoś z Was spotkał się z sytuacją, że Urząd Gminy wymaga rachunków za wywóz odpadów budowlanych? POstawiłem dom w stanie surowym otwartym. Żadnych odpadów większych nie miałem. Folię z pustaków wyrzuciłem do pojemnika przed blokiem, w którym mieszkam, a gruz przyjął sąsiad na podwyższenie terenu. Skąd mam wziąć rachunki? Czy oni się urwali z choinki, czy też ja nie znam się na prawie?

 

Proszę Was o radę, co powinienem w tej sytuacji zrobić.

 

Pozdrawiam,

GT

A możesz napisać w jaki sposób się do ciebie zwrócili o te rachunki i dlaczego ? Ja też w tym roku postawiłam dom w stanie surowym w Halinowie i nikt nic ode mnie nie żądał :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanko do osób które już przechodziły odbiór budynku, baź mają wiedzę na ten temat, o nadzór budowlany w minsku mazowieckim, czy często przychodzą na odbiory, czy są czepialscy itd, itp.

Wiadomo że jak będą upierdliwi i jak będą chcieli to zawsze coś tam znajdą....

może macie jakieś doświadczenia... bądź coś słyszeliście....

Właśnie we wtorek minął ustawowy termin, więc chyba już mogę pochwalić miński PINB.

Udało się bez kłopotów oddać budynek, nikt nie przyszedł na inspekcję, nie dostaliśmy żadnego pisma. Dokumenty mieliśmy świeże, wzięłam potwierdzenie złożenia ale widomo, jakby chcieli to by się do czegoś przyczepili. Nawet wiem do czego :wink:

Gdy składałam dokumentację, Pani mi tylko raz podniosła ciśnienie, kiedy spytała o meliorację i jakieś oświadczenie kierownika budowy, że nie napotkano urządzeń, itd. Nasza działka nie podlegała melioracji, co zostało ustalone przy pozwoleniu na budowę. Ale Pani sprawdza... wyciąga kopię pozwolenia, czyta i mówi "o, proszę, jest! tutaj", długa, dużo za długa pauza i "a, nie". A mnie ciśnienie mało oczu nie wysadziło :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...