Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Forum dla Tymowiczów z Horyzontu


Recommended Posts

Witam :D i odrazu sie przedstawiam, mam na imie Dawid i mam 23 lata i razem z żona równiez kupilismy projekt TYMEK, byl najpiekniejszy, wybralisly odbicie lustrzane i bez piwnicy , lecz po jakims czasie zaczelismy rozmyslac i zalowac ze nie wzielismy z piwnica, ale to nie problem nasza projektantka juz wzieła sprawy w swoje ręce i przeprojektuje tak by mozna bylo zrobic piwnice, teraz moje pytanie brzmi jakie koszta dochodzą z wybudowaniem piwnicy, mam tutaj na mysli cene orientacyjna +/- .... Jestem dopiero na etapie zalatwiania pozwoleń i całej papierkologii, z budową zamierzam ruszyć w sierpniu, napewno bede tutaj stałym bywalcem :D , czytając powyższe posty i oglądając niektore zdjęcia slinka mi cieknie na wasze Tymki .....

 

jeśli jest glina to koszt wybudowania piwnicy będzie większy, u mnie jest glina i koszt piwnicy wyliczyli mi w granicach do 80 tys zł na gotowo, ja akurat nie budowałem bo mam glinę, zainwestowałem w lepsze fundamenty i walkę z wodą. A zamiast piwnicy mam schowek w środku domu obok pokoju gościnnego. Jedynie czego nie zrobiłem a żałuje, to nie poszerzyłem garażu. Szkoda nawet te 50 cm by wiele zmieniło. Zastanów się nad tą zmianą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 7,7k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Dokladnie jest tak samo i u mnie, wystepuje glina, lecz wiem napewno ze bede chcial tą piwnice wybudowac, kotlownie i skład opału przeniose odrazu do piwnicy, koszta wieszke prawda, dom buduje na cale życie, zawsze mozna cos dostawić, a piwnicy niestety już nie, co do garazu to zdecydowalem sie poszerzyć go o metr, a tym ze kotlownia bedzie w piwnicy garaz sie wydłuży, nie bedzie filaru miedzy kuchnią a salonem i balkonu na górze ..... Długa droga przede mną, ale juz sie nie moge doczekac kiedy zacznę..... Jestem z okolic Olsztyna (warm-maz) i jak ktoś jest rownież mieszka nie daleko i tez ma TYMKA to z checia przyjechałbym i pooglądał wasze dzieła
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kabatgsi - zapraszam do Dywit będzie można dotknąć Tymka ;) , odezwij się na : [email protected] to dam Ci bliższe namiary

co do piwnic hmm... trzeba z całą pewnością uwzględnić to w możliwościach finansowych, bo Tymek niby nie duży i prosty ale jednak swoje musi kosztować i nijak nie można zachować dyscypliny budżetowej :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bez podajnika, taki zwykły "śmieciuch" 25Kw, nie potrafi się zdecydować czy brać defro z serii Defro optima komfort standard czy jakiegoś Zębca :(

 

no to już lepiej :)

 

ja mam Zębca KWKD 22KW ( tzw Śmieciuch) typowy "dolniak"

 

Co prawda w zime nie mieszkałem ale paliłem w piecu żeby utryzmywac dodatnie temperatury.

Jestem z niego zadowolony.

 

Dopiero ucze się w czymś takim palić i powoli dochodze do wprawy.... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kabatgsi - zapraszam do Dywit będzie można dotknąć Tymka ;) , odezwij się na : [email protected] to dam Ci bliższe namiary

co do piwnic hmm... trzeba z całą pewnością uwzględnić to w możliwościach finansowych, bo Tymek niby nie duży i prosty ale jednak swoje musi kosztować i nijak nie można zachować dyscypliny budżetowej :p

 

Ja też zapraszam wprowadziliśmy się w grudniu 2011 - Miłakowo napisz na priv co do terminu, bo właśnie wróciłam do pracy po macierzyńskim :-)

a sofix jak jadę przez Dywity to właśnie widziałam Twojego Tymka ale tylko z daleka pozdrawiam najbliższych sąsiadów :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jaki ten świat mały :)

 

wszedzie Tymki

 

 

co do piwnicy to faktycznie trzeba się dobrze zasanowić... to na prawdę bardzo funkcjonalna rzecz ( dlatego nie jest tania) ale w tym etapie nie mozna oszczędzac na hydroizolacji....

 

Kiedyś ktoś powiedział - że nie ma hydroizolacji na 99%. jeśli woda znajdzie ten 1% to macie zalaną piwnicę, wilgoć i grzyb. Takze tu trzeba się na prawde pilnować i nie oszczędzać.

 

czasami warto przeliczyć pieniążki i zastanowić się na ile będzie piwnica potrzebna i ile byście zrobili za tą kwotę w Waszym domku lub działce....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

U mnie poddasze już prawie skończone :)

 

http://imageshack.us/a/img96/2829/zdjcie0057kopia.jpg

 

Wykończenie styku skos - ścianka kolankowa

 

http://imageshack.us/a/img89/1375/zdjcie0060kopia.jpg

 

http://imageshack.us/a/img571/6205/zdjcie0059kopia.jpg

 

http://imageshack.us/a/img694/5981/zdjcie0058kopia.jpg

 

I tu mam pytanie jak macie wykończone wejście na strych??

 

http://imageshack.us/a/img849/1737/zdjcie0061kopia.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Mam ogromną prośbę do Wszystkich, którzy mają już za sobą więźbę w wersji C. Czy zmienialiście wymiary słupów, krokwi, etc. z zestawienia.

Czytałam dużo wcześniej, że zestawienie nie uwzględnia ściany kolankowej. Proszę o pilna podpowiedź, z góry dziękuję Justyna & Darek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Mam ogromną prośbę do Wszystkich, którzy mają już za sobą więźbę w wersji C. Czy zmienialiście wymiary słupów, krokwi, etc. z zestawienia.

Czytałam dużo wcześniej, że zestawienie nie uwzględnia ściany kolankowej. Proszę o pilna podpowiedź, z góry dziękuję Justyna & Darek

 

Nam nie przyszło do głowy aby to zmieniać, bo jako laicy ten temat omineliśmy. U nas jedyna zmiana dot. więżby dotyczyła tylko likwidacji słupa w pokoju.

Teraz wiem że dobrze byłoby obniżyć płatwie aby były na poziomie sufitu - przestrzeń na stryszku jest wtedy łatwiejsza do zagospodarowania. My tego nie zrobiliśmy i teraz po stryszku trzeba chodzić pochylonym - a ponieważ nie używamy stryszka więc nam to nie przeszkadza :cool:

Niektórzy przedłużają krokwie (aby zachować proporcje domku) a u nas krokwie wyszły i tak za długie (bo i ja doliczyłam zapas i tartak też) a wykonawca przyciął tak jak w projekcie i jest dość proporcjonalnie bo domek jest dość nisko posadowiony.

Jeśli chcesz coś zmieniać to przedyskutuj to z kierbudem - takie zmiany to są konstrukcyjne i chyba wymagają przeliczeń obciążeń.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie ciąg dalszy walki o tynki....

 

może komuś się przyda i wyciągnie wnioski ( oby nie) ale poczytać można

 

Sprawa z tynkami - ciąg dalszy dla zainteresowanych wątkiem

 

Wykonawca tynków odezwał się do mnie pisemnie... z prawie dwustronicowego pisma wynika (moim zdaniem), że:

• przedsiębiorstwo może poprawić tynki ale nie w terminie wskazanym przeze mnie ( bo podobno ma dużo zleceń)

• i przede wszystkim nie w zakresie jakie wskazał rzeczoznawca.... tylko w takim jakie strony ustalą....

 

hmmm moja strona już dawno ustaliła zakres naprawy a - do tego jest opinia rzeczoznawcy i kierownika budowy... nie wiem co tu jeszcze potrzeba ustalać? tynki są do poprawy - ot i cała filozofia... pierwsze zgłoszenie reklamacyjne wysłane mailem 9 marca ( to już dwa miesiące minęły) potem oględziny i reklamacja pisemna - niestety brak rozpoczęcia jakichkolwiek prac naprawczych... dwa miesiące – to sporo czasu na poprawienie błędów budowlanych

Nie wiem jak Waszym zdaniem ale moim to Wykonawca trochę za dużo stawia warunków na jakich ewentualnie może podjąć się (częściowej) naprawy.

 

Dowiedziałem się kilku ciekawych i zupełnie nowych dla mnie rzeczy z tego pisma...

 

- że podobno byłem poinformowany , iż położenie domu na pochyłej działce ( zboczu) mogło mieć wpływ na popękane tynki

 

Cytat pisma: „Usytuowanie budynku na zboczu może powodować osiadanie co w konsekwencji może mieć wpływ na pęknięcia tynków”

 

( oczywiście nigdy wcześniej o takim fakcie nie słyszałem od wykonawcy i pierwszy raz dowiaduję o tym z pisma ) Natomiast teoria budowania domów na zboczu i ryzykiem pękania tynków –bardzo ciekawa. Zastanawiające jest tylko czy jest to poparte jakimiś badaniami naukowymi? Bo w żadnej normie budowlanej takowego zapisu nie znalazłem. No chyba, że jest jakaś norma, o której nie słyszałem, że na przykład na działce o kącie nachylenia 5 stopni – może pęknąć 15 % tynków itd.  Musze zapytać się murza jak poradził sobie z postawieniem budynku w pionie,

 

- że byłem poinformowany, iż dom powinien przezimować przed tynkowaniem

 

Cytat pisma: „Przed przyjęciem zlecenia informowałem Pana, że budynek po wymurowaniu musi przezimować aby się ustabilizował”

 

( o rzekomym informowaniu mnie, dowiedziałem się z pisma - bo o niczym takim wcześniej od wykonawcy nie słyszałem - nie ma też stosownego zapisu w umowie ani innym dokumencie informującym inwestora o ryzykach prac tynkarskich związanych z położeniem domu, czasem wybudowania, kątem nachylenia działki itd) dodam tylko, że fundamenty były wylane rok wcześniej tak - żeby przezimowały i ustabilizowały się.

 

- że rzekomo najpierw opisałem całą sytuację na forach a potem próbowałem się skontaktować

 

Cytat pisma: „Nadmieniam ponadto, że spożył Pan wiele energii na opisywanie „ moich niedociągnięć” na forach internetowych aby w ostateczności podjąć decyzję skomunikowania się ”

 

(od zgłoszenia pierwszej reklamacji 09/03/2013r. do pierwszego wpisu na forum 08/04/2013r. - trochę czasu minęło - więc kolejność jest odwrotna niż pisze Pan Wykonawca.) Czyżby był jakiś problem z chronologią dat? To chyba zrozumiałe, że najpierw jest 9 marzec a później 8 kwiecień a nie odwrotnie.

 

- że byłem poinformowany o tym, iż otwierane okna mogły mieć wpływ na szybkie schnięcie i pękanie tynków

Cytat pisma: „Jeżeli były otwierane okna powodowało to szybszą cyrkulację powietrza co z kolei powodowało zbyt intensywne wysychanie, co mogło skutkować pęknięciami w późniejszym czasie”

 

(bardzo możliwe –ale akurat okna to ja zamykałem wieczorami jak jeździłem na budowę i gasiłem światła po ekipie - o czym wykonawcę mailowo informowałem w dniu 02 sierpnia 2012) Więc sprawę wietrzenia budynku wykonawca z ekipą tynkarską powinien wyjaśnić a nie ze mną. Wydawałoby się, że doświadczona ekipa powinna wiedzieć, że nie wolno nadmiernie wprowadzać dodatkowej cyrkulacji powietrza podczas prac a tym bardziej zostawiać otwartych okien na noc.

 

Szanowni Forumowicze…i teraz jak dla mnie hit… ale ocena należy do Was

 

Co bardzo mnie zaciekawiło jedno ze zdjęć zrobionych i dołączonych do oficjalnego pisma przez samego Wykonawcę prezentuję już skończone i jeszcze mokre tynki przy otwartej bramie garażowej. (proszę zwrócić uwagę na jakość obróbki pod parapet) Rozumiem, że otwarte okna powodują szybszą cyrkulację powietrza…. Jak to ma się otwartych bram garażowych? Nie wiem jakie było kryterium wyboru przesłanych zdjęć - ale dziękuję – udało się zatem wyjaśnić kto „dbał” o nadmierne wysychanie tynków i w sierpniu robił zdjęcia przy otwartych na całą szerokość bramach garażowych, przy okazji prezentując wynik swojej pracy. Dodam, że zdjęcia były robione przez Wykonawcę bez mojej wiedz i zgody.

Rozumiem, że wykonawca wykonał potajemnie tylko najlepsze zdjęcia swojej pracy i chciał pochwalić się jakością tynków i niechcący uchwycił otwartą bramę… no cóż tak bywa… Ale skoro tak wygląda „pokazowa ściana” i obróbka okna – to proszę sobie wyobrazić jak wyglądają inne ściany.

 

Bardzo dziwi fakt, że pisze Pan Wykonawca w piśmie cytuję: „ Nie jest mi znane czy po wyjściu z obiektu zgodnie z moimi zaleceniami pomieszczenia były zamknięte celem swobodnego wysychania tynku” a załącza do tego pisma zdjęcie pokazujące, że jednak pomieszczenia były wietrzone. I to jak widać bardzo intensywnie – bo największymi otworami jakimi to było możliwe. Staram się zrozumieć teorię Wykonawcy – można wietrzyć przez bramy garażowe w dzień w największe upały, ale na noc trzeba zamykać okna, żeby nadmiernie nie wietrzyć pomieszczeń?

 

Potrafi ktoś z Szanownych Forumowiczów to wyjaśnić? Dlaczego Wykonawca zamiast natychmiast zainterweniować i zamknąć bramę po swoich pracownikach robi sobie nielegalne zdjęcia mojego domu?

 

http://images33.fotosik.pl/658/59ae3b0cc1b151a9med.jpg

.

Zdjęcie Wykonawcy tynków ( wykonane bez wiedzy i zgody inwestora) nazwane „Dokumentacją Fotograficzną”

 

-dowiedziałem się z pisma, że tynki odbierałem w obecności członka rodziny który rzekomo był zawodowym tynkarzem

 

Cytat pisma: „ Po zakończeniu prac odbioru dokonywał Pan osobiście, w asyście członka rodziny, który rzekomo wykonywał prace tynkarskie”

 

( mój 80-letni dziadek też się zdziwił - bo to on był ze mną na budowie gdy obierałem prace ) i w odbiorze tynków nie uczestniczył. Cóż za czasy nastały… Według wypowiedzi wykonawcy – wnuczek musiał odbierać prace w ASYŚCIE Dziadka :D brzmi ciekawie. Zapomniał Pan Wykonawca napisać w tym piśmie, że po wykonanej pracy nagle okazało się, że położonych zostało nie 665 metrów jak było w umowie tylko więcej – i nikt nie wie dlaczego. Ciekawa sprawa…. Inną rzeczą jest też to, że przy odbiorze sporą część czasu spędził Pan na prywatnych rozmowach telefonicznych a nie na przejściu ze mną całego budynku. Potwierdzić to może członek mojej rodziny, który „asystował” mi w tym dniu. Moim zdaniem nie tak powinna wyglądać poszanowanie Klienta, który terminowo regulował wszystkie zobowiązania.

 

- z pisma dowiedziałem się też, że dokumentacja fotograficzna wykonawcy różni się od mojej

 

Cytat pisma: „Posiadam dokumentację fotograficzną, wykonana bezpośrednio po zakończeniu prac tynkarskich i różni się ona znacząco od przedstawionych przez Pana fotografii tynków….. W załączeniu dokumentacja fotograficzna wykonana bezpośrednio po zakończeniu prac w Pana budynku”

 

Nic dziwnego że zdjęcia różnią się. Wykonawca zrobił zdjęcia mojego domu (bez mojej wiedzy i zgody)zaraz po pracy i dodatkowo wybiórczych elementów, rzeczoznawca natomiast dokonał pełnej oceny prac i dokumentacji fotograficznej po 6 miesiącach jak tynki zaczęły pękać) co potwierdza kierownik budowy wpisem w dzienniku budowy.

To tak jakby zrobić zdjęcie tego samego samochodu przed wypadkiem i po wypadku –bardzo dziwiąc się przy tym, że obiekt sfotografowany różni się od siebie za jednym i drugim zdjęciu

 

Bardzo dziwi mnie też nazwanie przez Wykonawcę nielegalnych zdjęć „Dokumentacją Fotograficzną” i wysłaniem ich do Inwestora…. Jakby tego było mało – tzw „Dokumentacja Fotograficzna” zaprzecza treści pisma i moim zdaniem obciąża Wykonawcę.

No cóż - nie wiem co Wykonawca chciał osiągnąć – ale ja ze swojej strony bardzo dziękuję za pomoc w wyjaśnieniu sprawy związanej z wprowadzeniem nadmiernej cyrkulacji powietrze w procesie powolnego i swobodnego schnięcia tynków, oraz pokazania jak wygląda obróbka okna.

 

 

Życzę wszystkim inwestorom uważnego dobierania firm - brać tylko takie które mają dobre referencje innych inwestorów.

żeby później nie było jak u mnie , że pół roku po tynkowaniu ktoś dowie się, że został poinformowany o tym, ze jego dom stoi na zboczu i nie zimował a do tego tynki były w nieodpowiednich warunkach pogodowych robione i sami prosiliście wykonawcę żeby nie przerywał pracy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie ciąg dalszy walki o tynki....

 

może komuś się przyda i wyciągnie wnioski ( oby nie) ale poczytać można

 

Sprawa z tynkami - ciąg dalszy dla zainteresowanych wątkiem

 

[/u][/b][/center]

 

Widzę Astrytut, że wiesz co robić. Masz wszystkie potrzebne dokumenty, tylko czasu brak. Ten stracony czas najbardziej boli. Najczęściej więc człowiek przymyka oko na niedoróbki, sam łata dziury i pędzi dalej z budową, żeby zdążyć jeszcze pomieszkać we własnym domku. O złoty środek trudno. Z ludźmi o mentalności Kalego (jeśli Kali ukraść krowę, to dobrze, ale jeśli Kalemu ukradną- ooo to bardzo źle) trudno się układa. Chociaż człowieka kusi, żeby skurczybykom dać nauczkę, to często szkoda życia na takie kłótnie.

Na swojej budowie miałem plagę takich ekip (patrz Dziennik budowy) i zazwyczaj przełykałem gorzką pigułę i szybko przechodziłem do poprawek i następnego etapu. Nawet mając umowę szkoda mi było czasu na rzeczoznawców i sądy, żeby jeszcze zdążyć pomieszkać...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak Arku ale z drugiej strony przez takie przymykanie oka mnoży się tych partaczy jak grzybów po deszczu, bo uważają że są bezkarni, także ja życzę wytrwałości koledze atsyrut w tym sporze. Powodzenia :-)

 

Też życzę wytrwałości w walce z partactwem. I jeśli Astrytut ma siłę, wolę walki i czas na zmagania z tą ekipą, to warto to zrobić. Chociażby dlatego, żeby następnym razem trzy razy się zastanowili, zanim zaoferują następnemu inwestorowi swoją wątpliwą fachowość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze kilka słów w sprawie poprawek (chodziło o moje schody). Schody już były zrobione i zapłacone, zostało kilka niedoróbek do naprawy. Tym razem była to profesjonalna ekipa z referencjami i polecona przez zaprzyjaźnionego kierownika budowy. Było do zrobienia kilka drobnych poprawek, których nie mogłem wyegzekwować. Wysyłałem, maile - bez odpowiedzi, dzwoniłem - nie odbierał telefonów, obiecywał i nie dotrzymywał obietnic. I tak przez kilka miesięcy, chyba nawet dokładnie rok. W końcu wkurzony wysłałem tego maila:

 

Jeśli człowiek jest wart tyle, ile są warte jego słowa, to proszę samemu sobie odpowiedzieć ile jest wart Pan i Pańska firma. Kilka terminów, kilkanaście obietnic i nic. Sama odpowiedzialność za własną markę powinna wystarczyć, żeby poprawić to o czym wcześniej rozmawialiśmy. Tym bardziej, że to Pan mnie namówił na feralne rozwiązanie wykończenia schodów. To jest mój ostatni mail do Pana. Przygotowuję właśnie publikację do internetu, żeby dokładnie opisać moją sytuację i ostrzec przyszłych klientów przed firmą Jaś. Zamieszczę ją na kilku popularnych portalach dla budujących.

 

Zadzwonił po 2 minutach, umówił fachowca, który przyjechał następnego dnia i dokończył pracę.

Niesmak pozostał ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze kilka słów w sprawie poprawek (chodziło o moje schody). Schody już były zrobione i zapłacone, zostało kilka niedoróbek do naprawy. Tym razem była to profesjonalna ekipa z referencjami i polecona przez zaprzyjaźnionego kierownika budowy. Było do zrobienia kilka drobnych poprawek, których nie mogłem wyegzekwować. Wysyłałem, maile - bez odpowiedzi, dzwoniłem - nie odbierał telefonów, obiecywał i nie dotrzymywał obietnic. I tak przez kilka miesięcy, chyba nawet dokładnie rok. W końcu wkurzony wysłałem tego maila:

 

Jeśli człowiek jest wart tyle, ile są warte jego słowa, to proszę samemu sobie odpowiedzieć ile jest wart Pan i Pańska firma. Kilka terminów, kilkanaście obietnic i nic. Sama odpowiedzialność za własną markę powinna wystarczyć, żeby poprawić to o czym wcześniej rozmawialiśmy. Tym bardziej, że to Pan mnie namówił na feralne rozwiązanie wykończenia schodów. To jest mój ostatni mail do Pana. Przygotowuję właśnie publikację do internetu, żeby dokładnie opisać moją sytuację i ostrzec przyszłych klientów przed firmą Jaś. Zamieszczę ją na kilku popularnych portalach dla budujących.

 

Zadzwonił po 2 minutach, umówił fachowca, który przyjechał następnego dnia i dokończył pracę.

Niesmak pozostał ...

 

Spokojnie, bez emocji, ale mu poszło w pięty :) Dostał w twarz i się otrząsnął haha. Może to metoda...

Gratuluję skuteczności :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...