Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dowcipy


Redakcja

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 4,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Pani w szkole pyta dzieci o ich zwierzątka, przychodzi do Jasia:

- Jasiu masz może pieska?

-Mieliśmy kiedyś psa, proszę pani ale go zabiliśmy, bo ja mięsa nie jadłem, ojciec nie jadł i matka tez nie, a dla jednego psa nie będziemy kupować.

-Jasiu to straszne, a kotka nie masz?

- Mieliśmy też i kotka, ale go zabiliśmy bo ja mleka nie piłem, ojciec i matka tez nie, a dla jednego kota nie będziemy mleka kupować.

- Jasiu co ty mówisz, przyjdź jutro z mamą!

- Miałem kiedyś mamę, ale się jej z tatą pozbyliśmy, no bo ja jeszcze nie bzykam, tata juz nie może a dla sąsiada to nie będziemy trzymać..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Król Lew postanowil wybudowac na polanie dla swoich poddanych

> schronienie, ale to wymagalo szeregu zezwoleń, wniosków i podań.

> Trzeba się bylo udac do Urzędu by ta sprawę zalatwic, zwolal więc

> miejscowa spolecznosc, by wybrala przedstawiciela. Zadecydowano

> zatem, by byl to niedzwiedz, bo duzy, silny i wzbudza respekt.

>

> Po osmiu godzina wraca z urzędu. Lew się go pyta, co tam zalatwil, a

> on mówi, ze nic.

> - Jak to nic? Ty taki wielki i nic?!

>

> Wydelegowano więc lisa, chytry i przebiegly i sprytu ma duzo. Wraca po

 

> osmiu godzinach i tez nic.

>

> Lew mówi:

> - To moze wiewiórkę? Taka delikatna, ladna, szybka i zgrabna...

> Podobnie jak poprzednicy tez nic nie zalatwila.

> - No to koniec naszych marzeń - orzekl Król Lew - a moze ktos na

> ochotnika?

>

> Zglosil się osiol, wszyscy pękali ze smiechu:

> - Przeciez Ty nic nie potrafisz zalatwic!

> Ale osiol się uparl i poszedl. Wraca pod dwóch godzinach uradowany,

> z zezwoleniem w ręku, ogólne zdziwienie, królowi szczęka opadla.

> Pytaja się więc, jak to zalatwil, a osiol na to:

> - Gdzie otworzylem drzwi, to ktos z rodziny.

 

 

***

wrzuciłam już sfrustrowanym, ale tu się też godzi :)

> - Gdzie otworzylem drzwi, to ktos z rodziny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzy przyjaciółki po powrocie z dwutygodniowych urlopów dzielą się

wspomnieniami. Pierwsza mówi :

- Pierwszego wieczora poznałam jednego urzędnika. Trzynaście dni robił

"podchody" no ale czternastego w końcu przespaliśmy się. Druga :

- A ja poznałam pierwszego wieczora polityka. Przeleciał mnie tej samej

nocy a potem przez trzynaście dni chodził za mną i prosił żebym nikomu nic

nie mówiła. Trzecia na to :

- W pierwszy wieczór na dyskotece zatańczyłam ze studentem, poszliśmy potem

do mnie zakosztować trochę seksu i kiedy czternastego dnia zlazł ze mnie i otworzył okno to tylko krzyknął " o k........a, to tu jest morze ! "

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rozmawiają trzej panowie o głupocie swoich żon: moja to jest taka głupia: poszła na kurs prawa jazdy, a przecież my nie mamy samochodu...

Na to drugi: moja to jest dopiero głupia, poszła na kurs skoków ze spadochronem, a przecież nie mamy samolotu. Na to trzeci: to jeszcze nic, moja to jest dopiero głupia... kiedy wyjeżdżała do sanatorium, to zabrała prezerwatywy a przecież nie ma fiuta...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Policjant zatrzymuje blondynkę za przekroczenie szybkości.

- Dzień dobry. Widzi pani co to jest? (tu pokazuje na radar)

- Dzień dobry. Nie. Co to?

- Suszareczka, he he he. Nie, proszę panią. To radar.I co my tu mamy? Widzi pani te cyferki?

- 140. Widzę.

- No właśnie. Prawo jazdy proszę i dowód rejestracyjny samochodu.

- Nie mam.

- Jak to pani nie ma?

- No, bo widzi pan tak to wszystko się tak szybko dzisiaj działo.... i ten samochód nie jest mój.

- Jak to nie pani?

- No tak, ukradłam go. Bo jak zabilismy tamtą kobietę, to trzeba było jakoś pozbyc się zwłok, a nie chciałam brudzić swojego, więc ukradłam ten i zapakowałam zwłoki do tego bagażnika. I teraz tak szybko jadę, aby jak najprędzej pozbyć się ciała.

- To ma pani na dodatek trupa w bagazniku???????? Proszę stać, ręce na maskę i nie ruszać się!!!

Policjant dzwoni po wsparcie.

- Mam tu trupa w bagażniku, kradzież samochodu i przekroczenie prędkości.

Za chwilę na miejscu jest cała ekipa z ostrą bronią.

Dowodzący podchodzi do kobiety.

- Ma pani jakieś dokumenty?

- Mam, ale w samochodzie, w skrytce. Mogę wyciągnąć? - po czym sięga do skrytki, podaje dokumenty, prawo jazdy i dowód rejestracyjny samochodu.

Wszystko w największym porządku.

- Jak to, to samochód nie jest kradziony?

- Nie, oczywiście, że to mój samochód.

- To proszę otworzyć bagażnik.

Blondynka otwiera bagażnik, a tam porządek, trójkąt ostrzegawczy na miejscu, koło zapasowe itp.

Dowódca zdezorientowany: No jak to, mamy zgłoszenie, że samochód kradziony, w bagażniku trup....

-...i co jeszcze naopowiadał, może, że niby predkość przekroczyłam?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pustynia. Ostatkiem sił wlecze się wędrowiec niedopity strasznie. Nagle widzi w dali oazę. Podchodzi a tam małe jeziorko z czystą wodą.

- Wykąpię się i napiję!!! - wykrzyknął radośnie wędrowiec zdejmując ciuchy. Wskoczył do wody i nagle słyszy chichot. Patrzy a tam zza drzew wychodzi słoń i śmieje się do rozpuku.

- Czego się śmiejesz? - pyta zaskoczony słonia. A słoń trzymając się za brzuch odpowiada:

- Dużo wody się tą trąbką nie napijesz...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żona przychodzi do domu i szczebiota do męża:

- Wiesz? Dzisiaj mi się poszczęściło! Idę obok zsypu na śmieci, patrzę

a tam para pantofelków stoi. A jakie piękne!

Przymierzam - mój rozmiar!

Maż:

- Taaa... Poszczęściło Ci się.

Po paru dniach żona znowu mówi:

- Słuchaj, idę do domu, a u nas na podjeździe, na żywopłocie, futro z

norek wisi. Przymierzam - mój rozmiar! Maż kreci głową z podziwem:

- Szczęściara z Ciebie. A ja - popatrz - nie wiem czemu, ale szczęścia

nie mam. Wyobraź sobie, wkładam wczoraj rękę pod poduszkę, wyciągam

bokserki, przymierzam - i k...a nie mój rozmiar.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Noca otwierają się z hukiem drzwi i do domu wtacza się mąż. Przewraca

się w przedpokoju, wstaje, wpada ( to dobre słowo ) do kuchni i zrzuca

ze stojącego na kuchence garnka pokrywkę, nabiera garściami zupę, myje

nią twarz potem łapie garnek i wylewa sobie całą jego zawartość na głowę

- Nie możesz sobie po prostu nalać zupy do talerza - mówi cicho stojąca

w progu, w koszuli nocnej, rozbudzona właśnie żona

- Kto pijany ??? - drze się mąż - Ja ku**a pijany ????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Blondynka, Brunetka i Ruda pracowaly w jednej firmie. Pewnego dnia ich szefowa oswiadczyla, ze wczesniej konczy prace.

Po jej wyjsciu Brunetka mowi do pozostalych:

- Hej dziewczyny, szefowa sie urwala, to moze my tez pojdziemy wczesniej?

I tak tez zrobily. Brunetka poszla do kina, Ruda do knajpy, a Blondynka do domu.

Wchodzac do domu Blondynka uslyszala dziwne odglosy dochodzace z sypialni. Otwiera drzwi i widzi swoja szefowa w lozku ze swoim mezem. Cichutko zamknela drzwi i predko wrocila do pracy.

Nastepnego dnia sytuacja sie powtarza i po wyjsciu szefowej.

Brunetka znowu proponuje wczesniejsze wyjscie z pracy.

Na to Blondynka:

- O nie, dzisiaj juz na to nie ide. Wczoraj prawie mnie zlapala...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...