Karolka 24.09.2005 17:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Września 2005 Leżą dwa penisy na plaży.Jeden mówi do drugiego.- Idziesz się kąpać?- Nie!- To popilnuj mi torby. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agacka1719499039 26.09.2005 06:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Września 2005 Wczoraj wieczorem, po powrocie do domu, Jan Rokita w przypływie szału dotkliwie pobił swoją żonę. Jak podejrzewa policja, powodem mógł być wzorek na jej sukience, przedstawiający kwiaty, a dokładnie... kaczeńce. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Funia 26.09.2005 13:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Września 2005 Pani w szkole pyta dzieci o ich zwierzątka, przychodzi do Jasia: - Jasiu masz może pieska? -Mieliśmy kiedyś psa, proszę pani ale go zabiliśmy, bo ja mięsa nie jadłem, ojciec nie jadł i matka tez nie, a dla jednego psa nie będziemy kupować. -Jasiu to straszne, a kotka nie masz? - Mieliśmy też i kotka, ale go zabiliśmy bo ja mleka nie piłem, ojciec i matka tez nie, a dla jednego kota nie będziemy mleka kupować. - Jasiu co ty mówisz, przyjdź jutro z mamą! - Miałem kiedyś mamę, ale się jej z tatą pozbyliśmy, no bo ja jeszcze nie bzykam, tata juz nie może a dla sąsiada to nie będziemy trzymać.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bratki 26.09.2005 18:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Września 2005 > Król Lew postanowil wybudowac na polanie dla swoich poddanych > schronienie, ale to wymagalo szeregu zezwoleń, wniosków i podań. > Trzeba się bylo udac do Urzędu by ta sprawę zalatwic, zwolal więc > miejscowa spolecznosc, by wybrala przedstawiciela. Zadecydowano > zatem, by byl to niedzwiedz, bo duzy, silny i wzbudza respekt. > > Po osmiu godzina wraca z urzędu. Lew się go pyta, co tam zalatwil, a > on mówi, ze nic. > - Jak to nic? Ty taki wielki i nic?! > > Wydelegowano więc lisa, chytry i przebiegly i sprytu ma duzo. Wraca po > osmiu godzinach i tez nic. > > Lew mówi: > - To moze wiewiórkę? Taka delikatna, ladna, szybka i zgrabna... > Podobnie jak poprzednicy tez nic nie zalatwila. > - No to koniec naszych marzeń - orzekl Król Lew - a moze ktos na > ochotnika? > > Zglosil się osiol, wszyscy pękali ze smiechu: > - Przeciez Ty nic nie potrafisz zalatwic! > Ale osiol się uparl i poszedl. Wraca pod dwóch godzinach uradowany, > z zezwoleniem w ręku, ogólne zdziwienie, królowi szczęka opadla. > Pytaja się więc, jak to zalatwil, a osiol na to: > - Gdzie otworzylem drzwi, to ktos z rodziny. *** wrzuciłam już sfrustrowanym, ale tu się też godzi > - Gdzie otworzylem drzwi, to ktos z rodziny. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bratki 26.09.2005 18:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Września 2005 Agacka, Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agacka1719499039 27.09.2005 06:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Września 2005 Jaka jest najgorsza rzecz, jaką można powiedzieć kumplowi, który narzeka, że jego żona jest oziębła ? - "Wcale nie." Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tatko 27.09.2005 07:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Września 2005 Trzy przyjaciółki po powrocie z dwutygodniowych urlopów dzielą sięwspomnieniami. Pierwsza mówi :- Pierwszego wieczora poznałam jednego urzędnika. Trzynaście dni robił"podchody" no ale czternastego w końcu przespaliśmy się. Druga :- A ja poznałam pierwszego wieczora polityka. Przeleciał mnie tej samejnocy a potem przez trzynaście dni chodził za mną i prosił żebym nikomu nicnie mówiła. Trzecia na to :- W pierwszy wieczór na dyskotece zatańczyłam ze studentem, poszliśmy potemdo mnie zakosztować trochę seksu i kiedy czternastego dnia zlazł ze mnie i otworzył okno to tylko krzyknął " o k........a, to tu jest morze ! " Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agacka1719499039 27.09.2005 08:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Września 2005 Wracając z przyjęcia żona wygaduje mężowi:-Nie dosyć tego, że usnąłeś zanim gospodyni zaczęła śpiewać, to jeszcze w momencie, kiedy brała górne "c" wykrzyknąłeś: "Niech wreszcie ktoś wpuści tego psa!!!." Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mpb1971 27.09.2005 21:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Września 2005 rozmawiają trzej panowie o głupocie swoich żon: moja to jest taka głupia: poszła na kurs prawa jazdy, a przecież my nie mamy samochodu...Na to drugi: moja to jest dopiero głupia, poszła na kurs skoków ze spadochronem, a przecież nie mamy samolotu. Na to trzeci: to jeszcze nic, moja to jest dopiero głupia... kiedy wyjeżdżała do sanatorium, to zabrała prezerwatywy a przecież nie ma fiuta... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agacka1719499039 28.09.2005 06:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Września 2005 Jeśli kłócisz się z idiotą ,zdecydowanie on robi to samo... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Funia 29.09.2005 09:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Września 2005 Policjant zatrzymuje blondynkę za przekroczenie szybkości. - Dzień dobry. Widzi pani co to jest? (tu pokazuje na radar) - Dzień dobry. Nie. Co to? - Suszareczka, he he he. Nie, proszę panią. To radar.I co my tu mamy? Widzi pani te cyferki? - 140. Widzę. - No właśnie. Prawo jazdy proszę i dowód rejestracyjny samochodu. - Nie mam. - Jak to pani nie ma? - No, bo widzi pan tak to wszystko się tak szybko dzisiaj działo.... i ten samochód nie jest mój. - Jak to nie pani? - No tak, ukradłam go. Bo jak zabilismy tamtą kobietę, to trzeba było jakoś pozbyc się zwłok, a nie chciałam brudzić swojego, więc ukradłam ten i zapakowałam zwłoki do tego bagażnika. I teraz tak szybko jadę, aby jak najprędzej pozbyć się ciała. - To ma pani na dodatek trupa w bagazniku???????? Proszę stać, ręce na maskę i nie ruszać się!!! Policjant dzwoni po wsparcie. - Mam tu trupa w bagażniku, kradzież samochodu i przekroczenie prędkości. Za chwilę na miejscu jest cała ekipa z ostrą bronią. Dowodzący podchodzi do kobiety. - Ma pani jakieś dokumenty? - Mam, ale w samochodzie, w skrytce. Mogę wyciągnąć? - po czym sięga do skrytki, podaje dokumenty, prawo jazdy i dowód rejestracyjny samochodu. Wszystko w największym porządku. - Jak to, to samochód nie jest kradziony? - Nie, oczywiście, że to mój samochód. - To proszę otworzyć bagażnik. Blondynka otwiera bagażnik, a tam porządek, trójkąt ostrzegawczy na miejscu, koło zapasowe itp. Dowódca zdezorientowany: No jak to, mamy zgłoszenie, że samochód kradziony, w bagażniku trup.... -...i co jeszcze naopowiadał, może, że niby predkość przekroczyłam? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Funia 29.09.2005 09:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Września 2005 Barman opieprza kelnera: - Kiedy wreszcie przestaniesz wyrzucać pijanych klientów na zewnątrz? - Przecież nawalonych się wyrzuca z lokalu... - Ale k...a nie w "WARSIE"!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agacka1719499039 29.09.2005 11:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Września 2005 Pustynia. Ostatkiem sił wlecze się wędrowiec niedopity strasznie. Nagle widzi w dali oazę. Podchodzi a tam małe jeziorko z czystą wodą.- Wykąpię się i napiję!!! - wykrzyknął radośnie wędrowiec zdejmując ciuchy. Wskoczył do wody i nagle słyszy chichot. Patrzy a tam zza drzew wychodzi słoń i śmieje się do rozpuku.- Czego się śmiejesz? - pyta zaskoczony słonia. A słoń trzymając się za brzuch odpowiada:- Dużo wody się tą trąbką nie napijesz... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Funia 29.09.2005 11:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Września 2005 Żona przychodzi do domu i szczebiota do męża: - Wiesz? Dzisiaj mi się poszczęściło! Idę obok zsypu na śmieci, patrzę a tam para pantofelków stoi. A jakie piękne! Przymierzam - mój rozmiar! Maż: - Taaa... Poszczęściło Ci się. Po paru dniach żona znowu mówi: - Słuchaj, idę do domu, a u nas na podjeździe, na żywopłocie, futro z norek wisi. Przymierzam - mój rozmiar! Maż kreci głową z podziwem: - Szczęściara z Ciebie. A ja - popatrz - nie wiem czemu, ale szczęścia nie mam. Wyobraź sobie, wkładam wczoraj rękę pod poduszkę, wyciągam bokserki, przymierzam - i k...a nie mój rozmiar. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agacka1719499039 29.09.2005 12:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Września 2005 Do sypialni wpada mąż i krzyczy do żony:- Uciekaj, dom się pali!Z szafy rozlega się przytłumiony głos:- Ratujcie meble! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bratki 29.09.2005 21:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Września 2005 Rozmawia dwóch jazzmanów:- Wiesz, kupiłem twój ostatni album.- Ach, więc to ty... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agacka1719499039 30.09.2005 06:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2005 Noca otwierają się z hukiem drzwi i do domu wtacza się mąż. Przewraca się w przedpokoju, wstaje, wpada ( to dobre słowo ) do kuchni i zrzuca ze stojącego na kuchence garnka pokrywkę, nabiera garściami zupę, myje nią twarz potem łapie garnek i wylewa sobie całą jego zawartość na głowę- Nie możesz sobie po prostu nalać zupy do talerza - mówi cicho stojąca w progu, w koszuli nocnej, rozbudzona właśnie żona- Kto pijany ??? - drze się mąż - Ja ku**a pijany ???? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Funia 30.09.2005 16:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2005 Wchodzący do sklepu zoologicznego facet krzyczy że chce kupić z wystawy żółwia który stepuje. Stepuje dziwi się sprzedawca? a po chwili słychać: -O cholera zapomniełem wyłączyć grzałki do piasku! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Funia 30.09.2005 16:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2005 Wulkanizator, świeżo po ślubie, przenosi swoją lubą przez próg i ku jej zaskoczeniu niesie do łazienki. A tam wanna pełna wody. Wulkanizator wkłada żonkę do wanny i mówi: - No, zobaczymy A Ona : - Co zobaczymy ??? A on na to : - Jak będą babelki to.... ślub unieważniamy...!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Funia 30.09.2005 17:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2005 Blondynka, Brunetka i Ruda pracowaly w jednej firmie. Pewnego dnia ich szefowa oswiadczyla, ze wczesniej konczy prace. Po jej wyjsciu Brunetka mowi do pozostalych: - Hej dziewczyny, szefowa sie urwala, to moze my tez pojdziemy wczesniej? I tak tez zrobily. Brunetka poszla do kina, Ruda do knajpy, a Blondynka do domu. Wchodzac do domu Blondynka uslyszala dziwne odglosy dochodzace z sypialni. Otwiera drzwi i widzi swoja szefowa w lozku ze swoim mezem. Cichutko zamknela drzwi i predko wrocila do pracy. Nastepnego dnia sytuacja sie powtarza i po wyjsciu szefowej. Brunetka znowu proponuje wczesniejsze wyjscie z pracy. Na to Blondynka: - O nie, dzisiaj juz na to nie ide. Wczoraj prawie mnie zlapala... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.