Funia 01.10.2005 15:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Października 2005 Późny wieczór. Żona otwiera drzwi do domu. Znudzony mąż przed telewizorem pyta: -Gdzie byłaś?! -Na cmentarzu. Tam przynajmniej mnie strach przeleciał, bo w domu nie ma kto! -------------------------------------------------------------------------- Jak wygląda miłosć w małżeństwie? - To proste: on kocha ja za-żarcie, a ona jego za-wzięcie. -------------------------------------------------------------------------- Na dyskotece w Niemczech bawił się Rosjanin, z napisem na koszulce: "TURCY MAJĄ TRZY PROBLEMY". Nie trwało długo, stanął przed nim Turek, byczysko chłop: - Ty, a w dziób chcesz? - To jest pierwszy z waszych problemów - odpowiedział Rosjanin - agresja. Ciągle szukacie zwady, nawet wtedy, kiedy nie ma żadnego powodu. Dyskoteka się skończyła, Rosjanin wychodzi, a tam na niego tłum Turków czeka. - No, teraz się z tobą policzymy - warknęli Turcy gremialnie. - A to jest drugi z waszych problemów - powiedział Rosjanin. - Nie potraficie załatwiać spraw po męsku sam na sam, tylko zawsze musicie zwoływać wszystkich "swoich". - Zaraz nam to odszczekasz! - zawrzaśli Turcy wyciągając noże. - I to jest trzeci z waszych problemów - westchnął ciężko Rosjanin - zawsze na strzelaninę przychodzicie z nożami... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kroyena 03.10.2005 09:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Października 2005 Prawdziwa rozmowa nagrana na czestotliwosci morskiej alarmowej canal 106 pomiędzy Hiszpanami a Amerykanami w październiku, 16 X 1997 roku Hiszpanie:w tle słychać trzaski)...Tu mówi A-853, prosimy zmieńcie kurs o 15 stopni aby uniknąć kolizji, idziecie wprost na nas, odległość 25 mil morskich. Amerykanie:(trzaski w tle)...Sugerujemy wam zmianę kursu o 15 stopni na północ, aby uniknąć kolizji Hiszpanie:Negatywnie...Powtarzamy : zmieńcie swój kurs o 15 stopni na południe, aby uniknąć zderzenia.... Amerykanie(słychać inny glos) Tu mówi kapitan jednostki morskiej Stanów Zjednoczonych Ameryki, w dalszym ciągu sugerujemy, zmieńcie swój urs o 15 stopni na północ, aby uniknąć kolizji. Hiszpanie:Nie możemy podjąć takiej decyzji, gdyż nie uważamy jej za słuszną, animożliwą w tym momencie!!!Zmieńcie swój kurs o 15 stopni na południe inaczej dojdzie do kolizji...!!!! Amerykanie:TU MÓWI KAPITAN RICHARD JAMES, KTÓRY DOWODZI LOTNISKOWCEM USS LINCOLN, MARYNARKI WOJENNEJ STANÓW ZJEDNOCZONYCH...!!!! DRUGIEGO CO DO WIELKOŚCI OKRĘTU FLOTY AMERYKAŃSKIEJ, JEDNOCZEŚNIE INFORMUJE, ŻE JESTEŚMY ESKORTOWANI PRZEZ 4 OKRĘTY PODWODNE, 6 NISZCZYCIELI I 2 KRĄŻOWNIKI, UDAJEMY SIĘ W KIERUNKU ZATOKI PERSKIEJ W CELU PRZEPROWADZENIA MANEWRÓW.!NIE SUGERUJĘ, JA ŻĄDAM, ABYŚCIE ZMIENILI KURS O 15 STOPNI!!!! WPRZECIWNYM RAZIE BĘDZIEMY MUSIELI PODJĄĆ DZIAŁANIA KONIECZNE ABY ZAGWARANTOWAĆ BEZPIECZEŃSTWO TAK OKRĘTU, JAK ZJEDNOCZONEJ SIŁY TEJ KOALICJI. WY NALEŻYCIE DO PAŃSTWA SPRZYMIERZONEGO, JESTEŚCIE CZŁONKIEM NATO I TEJ KOALICJI...ŻĄDAM STANOWCZO PODPORZĄDKOWANIA I ZMIANYKURSU...!!!! Hiszpanie:TU MÓWI JUAN MANUEL SALAS ALCANTARA, JESTEŚMY WE DWÓCH, ESKORTUJE NAS NASZ PIES, MAMY ZE SOBĄ NASZE JEDZENIE, DWA PIWA I KANARKA, KTÓRY TERAZ ŚPI...MAMY ZA SOBĄ POPARCIE RADIA LA CORUNA I KANAŁU 106 - ALARMÓW MORSKICH...NIE UDAJEMY SIĘ W ŻADNE MIEJSCE I MÓWIMY DO WAS Z LĄDU STAŁEGO, Z LATARNI MORSKIEJ A-853, Z WYBRZEŻA GALICJI.NIE MAMY ŻADNEJ GÓWNIANEJ INFORMACJI, KTÓRE MIEJSCE ZAJMUJEMY W RANKINGU WŚRÓD HISZPAŃSKICH LATARNI MORSKICH...MOŻECIE PRZEDSIĘWZIĄĆ ŚRODKI NA JAKIE TYLKO WAM PRZYJDZIE OCHOTA, ABY ZAPEWNIĆ BEZPIECZEŃSTWO WASZEGOZASRANEGO OKRĘTU, KTÓRY ZA CHWILĘ ROZBIJE SIĘ O SKAŁY, DLATEGO RAZ JESZCZE SUGERUJEMY ZMIANĘ KURSU O 15 STOPNI NA POŁUDNIE, ABY UNIKNĄĆ KOLIZJI, OK. ?????? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JackD 03.10.2005 10:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Października 2005 Kontrola sanepidu w szkolnej stołówce...Kontroler:- Co to jest to zielone i pomarańczowe?Pani ze stołówki:- Zielony jest alegorią - trudne słowo - szyneczki z Constaru, a pomarańczowy jest metaforą - jeszcze trudniejsze słowo - barszczyku ukraińskiego...___________________________________Kontrola Legalnosci Pracy wypytuje w Holandii Polaka: - Mowi pan po holendersku? - Tak, troche. - A ma pan pozwolenie na prace? - Oczywiscie mam. - A pana kolega tam w pomidorach tez ma? - Naturalnie tez ma. - Moglby pan go zawolac? - Oczywiscie. JOZEEEEK! SPIER,,LAJ!______________________________ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JackD 03.10.2005 10:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Października 2005 Spotyka sie ojciec z synem w burdelu.- Tato, co ty tutaj robisz?- A, co bede matke budzil, za te pare groszy...________________________________________- Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JackD 03.10.2005 11:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Października 2005 Przychodzi niedźwiedź do zająca i rozpaczliwym tonem mówi: • Zając, ty się mnożysz jak nie wiem co, a ja nic, pomóż przyjacielu. Zając na to: • A marchewkę żresz? Niedźwiedź: • Nie! Zając: • No staaaaaaary! Pół roku niedźwiedź je marchew no i nic nie pomogło. Znowu przychodzi do zająca i mówi: • Zając pomóż, nie bądź taki. A zając na to: • A marchewkę żresz? Niedźwiedź: • tak! Zając: • A tartą? Niedźwiedź: • Nie! Zając: • No staaaaaaary! Więc kolejne pół roku niedźwiedź je tartą marchewkę i nic. Znowu przychodzi do zająca i błaga go o pomoc. Zając: • A marchewkę żresz? Niedźwiedź: • Tak! Zając: • A tartą? Niedźwiedź: • Tak! Zając: • A z groszkiem? Niedźwiedź: • Nie! Zając: • No staaaaaaary! No i znów kolejne pół roku niedźwiedź je tartą marchewkę z groszkiem i nic. Przychodzi do zająca i mówi: Niedźwiedź: • Zając, ja cię bronię przed wilkiem i lisicą a ty mi się tak odpłacasz. Pomóż mi bo lata lecą a ja dzieci nie mam. Zając: • A marchewkę żresz? Niedźwiedź: • Tak! Zając: • A tartą? Niedźwiedź: • Tak! Zając: • A z groszkiem? Niedźwiedź: • Tak! Zając: • A dupczysz? Niedźwiedź: • NIE! Zając: • No staaaaaaary! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JackD 03.10.2005 11:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Października 2005 Mąż chodzi w tą i z powrotem po sypialni. Żona leży na łóżku. - co tak chodzisz w tą i z powrotem? - bo mam ochotę na sex. - no to chodź.... - no to chodzę... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Lawy 03.10.2005 11:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Października 2005 http://www.nie.com.pl/grafika/numery/2005/37/12slowo.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JackD 03.10.2005 12:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Października 2005 Pewien Chińczyk nakrywa faceta romansującego ze swoją żoną i stawi mu ultimatum: -"Jeśli nie zerwie tego związku,on, małżonek, ześle na niego klątwę trzech chińskich tortur. Facet tylko się uśmiechnął i jeszcze tej samej nocy odwiedził żonę Chińczyka. Następnego dnia rano budzi go w jego sypialni na drugim piętrze ból w piersiach. Otwiera oczy i widzi, że leży na nim wielki głaz. Coraz trudniej mu oddychać. A na głazie widnieje napis: "chińska tortura nr. 1". Uśmiecha się a ponieważ jest silny podnosi kamień i wyrzuca przez okno. W chwili, gdy wypuszcza z rąk po drugiej stronie głazu dostrzega informację: "chińska tortura nr 2 - prawe jądro jest uwiązane do kamienia". Facet jest bystry, więc żeby uniknąć spustoszeń w dolnych partiach ciała, rusza za kamieniem, czyli wyskakuje przez okno. Kiedy mija futrynę widzi trzecią wiadomość: "chińska tortura nr. 3 - lewe jądro jest przywiązane do nogi łóżka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JackD 03.10.2005 12:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Października 2005 Policjant zatrzymuje dresiarza w BMW: - Dokumenciki proszę. - Nie mam dokumencików. - Aha, bez dokumencików jeździmy? - Ale tu mam zaświadczenie o skradzeniu dokumentów, mam jeszcze tydzień na wyrobienie nowych... - broni się dresiarz. Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza... Obchodzi samochód patrząc badawczo, uśmiecha się szeroko i mówi: - No proszę, jeździmy auteczkiem na niemieckich numerach? - A tak, proszę bardzo - mienie przesiedleńcze, mam jeszcze dwa tygodnie na zarejestrowanie - kierowca podaje policjantowi dokument. Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza... Poirytowany każe otworzyć bagażnik. W bagażniku trup. - A to co!? - A to wujek Rysiek, proszę oto akt zgonu - podaje policjantowi dokument. Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza... - No, akt zgonu w porządku ale tak nie wolno przewozić zwłok. - Proszę, tu jest pozwolenie na transport zwłok, jutro pogrzeb w kaplicy Świętego Jana w Krakowie - dresiarz podaje policjantowi dokument. Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza... Zdesperowany zagląda do bagażnika, zauważa coś .... i pyta triumfalnie: - A dlaczego denat ma lokówkę elektryczną w odbycie?! Dresiarz podaje mu dokument: - Proszę bardzo: Ostatnia Wola Wuja Ryśka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JackD 03.10.2005 12:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Października 2005 Jechał facet autostradą i naglę mu się zachciało do WC potrzeba niecierpliwa zwłoki. Dojechał do najbliższej stacji benzynowej i udał się więc za swoją potrzebą. Kiedy już siedział i skoncentrował się, usłyszał jak ktoś wchodzi do kabiny obok. Po chwili z tejże kabiny dobiegło pytanie: - Cześć, co tam u ciebie słychać? Facet głupio się poczuł, na ogół nie rozmawiał z obcymi i to jeszcze w takim miejscu...Ale niepewnie odpowiedział. - Nic, wszystko w porządku... Słuchaj, a powiedz mi co zamierzasz tutaj zrobić? - No, nie wiem... facet coraz bardziej czuł się skrępowany tą wymianą zdań. A gdzie jedziesz? - Jadę do Gdańska a potem wracam do Katowic... - Wiesz co, zadzwonię do ciebie później... jakiś debil w kiblu obok odpowiada na wszystkie moje pytania! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JackD 03.10.2005 13:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Października 2005 !!DO ZAPAMIETANIA!!! Jeśli kobieta w nocy nie jęczy, to w dzień warczy.... święte słowa.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JackD 03.10.2005 13:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Października 2005 anek zaprosił swoją mamę na obiad. W mieście, w którym studiował, wynajmował małe mieszkanie, razem z koleżanką Justyną. Kiedy matka Janka odwiedziła go, zauważyła, że współlokatorka syna jest wyjątkowo atrakcyjną dziewczyną. Matka, jak to matka, zaczęła zastanawiać się, czy aby z tego ich wspólnego mieszkania nie wynikną jakieś problemy. Kiedy więc byli sam na sam, Janek oznajmił: - Domyślam się, o czym myślisz, ale zapewniam cię, że ona i ja jesteśmy tylko współlokatorami. Nic nas nie łączy. Tydzień później Justyna stwierdziła, że w ich wynajętym mieszkaniu brakuje cukiernicy. Zwróciła się więc do Janka: - Nie chcę nic sugerować, ale od ostatniego obiadu z twoją matką nie mogę znaleźć mojej pamiątkowej cukierniczki. Chyba jej nie wzięła. Jak myślisz? Jasiek zdecydował się napisać list do matki: Droga Mamo, Nie twierdzę, że wzięłaś pamiątkową cukiernicę Justyny... nie twierdzę też, że jej nie wzięłaś. Faktem jednak jest to, że od czasu Twojej wizyty u nas nie możemy jej znaleźć. Kilka dni później otrzymał odpowiedź: Drogi Synku, Nie twierdzę, że sypiasz z Justyną... Nie twierdzę również, że z nią nie sypiasz. Faktem jednak jest to, że gdyby Justyna spała we własnym łóżku, już dawno by ją znalazła. Buziaczki, Mama Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
forum_user 03.10.2005 17:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Października 2005 JackD napisał: praca uszlachetnia 1950 napisał: tak, ale konia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mały 03.10.2005 18:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Października 2005 Iiiiiiiiiihhhhhhhhhhhaaaahhhhhhhhhaaaaaaaaaaaa!!!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JackD 04.10.2005 07:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Października 2005 JackD napisał: praca uszlachetnia 1950 napisał: tak, ale konia. hehe. to już wiem skąd sie biora szlachetne, pełne krwi np araby...... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agacka1719499039 04.10.2005 08:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Października 2005 Przy barze siedzi dwóch podchmielonych klientów. Nagle jeden podnosi się i na cały głos ryczy do drugiego:- Spałem z Twoją matką!Cisza w barze. Wszyscy czekają co będzie dalej. Barman przestał wycierać kieliszki...- SPAŁEM Z TWOJĄ MATKĄ! - znowu wrzasnął jeden drugiemu w twarz.- Idź spać, pijany jesteś, tato... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Artur69 04.10.2005 14:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Października 2005 Ludzie listy piszą ... Drogi Mężu:Piszę do Ciebie ten list, aby powiedzieć, że opuszczam Cię na dobre.Byłam dla Ciebie dobrą kobietą przez ostatnie siedem lat i nie otrzymałam za to nic dobrego. Ostatnie dwa tygodnie były dla mnie piekłem.Twój szef zadzwonił do mnie i powiedział, że rzuciłeś dziś robotę.Ostatniego tygodnia wróciłeś do domu i nawet nie zauważyłeś, że mam nową fryzurę, pięknie zrobione paznokcie, przygotowałam Twoje ulubione mięso i mam na sobie nową, piękną i kuszącą bieliznę. Przyszedłeś sobie, zjadłeś w dwie minuty, i poszedłeś spać zaraz po obejrzeniu meczu. Nigdy nie mówiłeś mi też, że mnie kochasz czy czegoś podobnego. Zatem albo mnie zdradzałeś, albo nigdy nie kochałeś. Ale to już nieważne, ponieważ odchodzę. P.S. Jeżeli masz ochotę mnie szukać, to nie rób tego. Twój BRAT i ja przeprowadziliśmy się razem do Szczecina! Mamy nowe wspaniałe życie! Twoja Była Małżonka. Droga Była Małżonko:W życiu nie spotkało mnie nic wspanialszego niż Twój list.To prawda, że byliśmy małżeństwem przez siedem lat, jednak do dobrej kobiety było Ci naprawdę daleko. Oglądałem mecze za każdym razem, kiedy epatowałaś mnie swoją żałosną nagością, chodząc po domu w bieliźnie, aby na to nie patrzeć. Szkoda że to nie działało. Zauważyłem kiedy obcięłaś włosy w ubiegłym tygodniu i pierwszą rzeczą, którą pomyślałem było "wyglądasz jak facet!". Moja matka nauczyła mnie, żeby lepiej nie mówić nic, kiedy nie jestem w stanie powiedzieć czegoś miłego. Kiedy przygotowywałaś moje ulubione mięso, musiałaś pomylić mnie z MOIM BRATEM, ponieważ zaprzestałem jedzenia wieprzowiny już siedem lat temu. Poszedłem sobie spać, kiedy zobaczyłem Twoją nową bieliznę, ponieważ była na niej jeszcze metka z ceną. Modliłem się, żeby to był przypadek, że tego samego dnia, którego rano pożyczyłem mojemu bratu dwieście złotych, Twoja bielizna miała na metce 199,99 zł. Po tym wszystkim nadal Cię kochałem i czułem, że jeszcze możemy to naprawić. Zatem kiedy zorientowałem się, że właśnie wygrałem w totka dziesięć milionów, rzuciłem robotę i zakupiłem dwa bilety na Jamajkę. Kiedy jednak przyszedłem do domu, Ciebie już nie było. Jak sądzę, wszystko to stało się nie bez powodu. Mam nadzieję, że właśnie ułożyłaś sobie życie, tak jak zawsze chciałaś. Mój prawnik powiedział, że list, który do mnie napisałaś jest wystarczającym powodem, aby orzec rozwód z Twojej winy i nie dzielić majątku. Zatem trzymaj się. P.S. Nie wiem czy Ci mówiłem, że mój brat Karol urodził się jako Karolina. Mam nadzieję, że to nie problem. Podpisano - Bogaty i Wolny! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JackD 05.10.2005 09:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Października 2005 Młody hipis wsiada do autobusu i zauważa młodą i bardzo ładną zakonnice. Siada więc kolo niej i pyta czy nie chciałaby uprawiać z nim seksu. NIE - odpowiada zakonnica - Jestem poślubiona Bogu. Wstaje izmieszana wysiada na następnym przstanku. Kierowca autobusu, który słyszał całe zamieszanie odwraca się i mówi:- Jeśli naprawdę chcesz się z nią przespać to mogę Ci powiedzieć jak? - Nawijaj - odpowiada hipis. Ona codziennie o północy chodzi na cmentarz na nocne modlitwy. Wystarczy, że ubierzesz się w białą szatę z kapturem, obsypiesz sobię brodę świecącym ( fluoroscencyjnym )proszkiem, wyskoczysz znienacka i powiesz że jesteś Bogiem. Tak też hipis zrobił.Przebrał się,wyskoczył zza nagrobka i powiedział,żejest Bogiem i chcę się przespać z zakonnicą. Zakonnica zgodziła się bez gadania,ale poprosiła,żeby był to stosunekanalny, bo musi ona pozostać dziewicą. Hipis zgodził się, a gdy skończyli zrzucił kaptur i krzyknął -Ha! Ha!Jestem hipisem..... -Ha! Ha! - krzyknęła zakonnica - Jestem kierowcą autobusu...._______________________________________________ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agacka1719499039 05.10.2005 11:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Października 2005 W PRZYCHODNIPacjent po bardzo długim czekaniu na lekarza:- Chyba wrócę do domu i umrę śmiercią naturalną! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agacka1719499039 05.10.2005 11:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Października 2005 Telefon do biblioteki:-Dzień dobry, czy są Kroniki Gala ...-A-no-nima-A jak nima to dziękuje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.