Mały 27.10.2005 16:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Października 2005 Napalony facet dorwał sekretarkę na hali maszyn.Dziewczę miało długi warkocz. A że i ona napalona to ...sex na pracujących maszynach. W pewnym momencie włosy zaczęły jej się wkręcać w jedno z urządzeń.Krzyczy "WARKOCZ!". Na to facet "WRRRRR..." Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jprzedworski 29.10.2005 18:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Października 2005 Pesymista: - Widzę ciemny tunelOptymista: - Widzę światełko w tuneluRealista: - Widzę nadjeżdżający pociągMaszynista: - Co tych trzech kretynów robi na torach? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
badi 30.10.2005 08:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Października 2005 Wnuczek mówi do babci - kup mi ziarenka , bo będziemy w przedszkolu karmić gluty !Babcia na to - chyba gile ?!Wnuczek - no tak , pomyliłem się ...... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agacka1719499039 03.11.2005 07:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Listopada 2005 Żona pewnego górala na spotkaniu Koła Gospodyń Wiejskich, usłyszała, że gdzieś daleko na północy jest morze. Wróciwszy do domu zaczęła zawracać mężowi głowę aby powiedział jak to morze wygląda. Niestety, żadne, najbardziej malownicze opisy nie trafiały do ciemnej kobiciny, która nigdy w życiu nie była dalej niż w Poroninie. W końcu mąż kupił dwa bilety na pociąg, zapakował babę do przedziału i pojechali do Kołobrzegu. Na początek poszli na plażę.- Zobacz babo - rzekł - To jest właśnie morze.- Gdzie ? - zapytała gaździna- No tu, przed tobą.- Gdzie, nie widzę.- Tutaj ty durna babo - podeszli nad sam brzeg- Gdzie ?- TU, ku*wa TU, TU - wrzasnął baca łapiąc kobitę za włosy i zanurzając jęj łeb kilka razy w wodzie.- Ło Jezusicku, Karol co to było ? - wymamrotała baba po wynurzeniu- MORZE- ALE GDZIE ??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Funia 03.11.2005 15:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Listopada 2005 Po wielu latach Bóg spojrzał znów na ziemie i stwierdził, że się bardzo źle dzieje. Ludzie byli zepsuci i skłonni do przemocy, więc postanowił znów zesłać potop i zniszczyć ludzkość. Ale przedtem zawołał Noego i powiedział: - Zbuduj arkę z drzewa cedrowego, tak jak wtedy: 300 łokci długa, 50 łokci szeroka, 30 łokci wysoka. Zabierz żonę i dzieci, i z każdego gatunku zwierząt po parze. A za 6 tygodni ześle wielki deszcz. Noe nie był zachwycony - znów 40 dni deszczu, 150 dni bez wygód na arce, bez telewizora i z tymi wszystkimi zwierzętami - ale był posłuszny i obiecał spełnić wymagania Boga. Po 6 tygodniach zaczęło padać dzień i noc. Noe siedział w ogródku i płakał, bo nie miał arki. Bóg wychylił się z nieba i zapytał: - Dlaczego nie spełniłeś mojego rozkazu? Noe odpowiedział: - Panie, coś mi uczynił? Jako pierwsze musiałem złożyć podanie o budowę. W urzędzie myśleli, że chce budować stajnie dla baranów. Potem nie podobała im się architektura - za wymyślna dla baranów, a w budowę statku na lądzie nie chcieli wierzyć. Także wymiary nie znalazły poparcia, bo dziś nikt nie wie, jaką miarą jest łokieć. Po przedłożeniu nowych planów dostałem znów odmowę, bo budowa stoczni w terenie zamieszkanym jest niedozwolona. Po kupnie odpowiedniej działki zaczęły się nowe kłopoty. W tej chwili np. chodzi o to, że w planach nie są uwzględnione systemy do gaszenia w czasie pożaru. Na moją uwagę, że będę przecież otoczony wodą, przysłali mi psychiatrę powiatowego. Kiedy psychiatra upewnił się, że jednak buduje statek, zadzwonili do mnie z województwa, żeby mi uświadomić, że na transport statku do morza będzie potrzebne nowe zezwolenie, a będzie o nie trudno, bo minister podał się do dymisji. Kiedy powiedziałem, że statku nie muszę transportować, bo będzie i tak otoczony wodą, kazali mi z ministerstwa marynarki wojennej, według przepisów unii, złożyć podanie do Brukseli w ośmiu odbitkach i trzech urzędowych językach o zezwolenie na zalanie terenów zamieszkałych. Z drzewa cedrowego musiałem też zrezygnować - nie wolno go już ze względów ekologicznych sprowadzać. Próbowałem kupić tutejsze drzewo, ale nie dostałem tej ilości ze względu na przepis o ochronie środowiska, najpierw musiałbym zadbać o sadzenie drzew zastępczych. Na moja wzmiankę o tym, ze i tak będzie potop i nie opłaca się tu sadzić żadnych drzew, przysłali mi nowego psychiatrę, tym razem z województwa. Krótko mówiąc - dałem kilka łapówek, kupiłem drzewo, znalazłem nawet cieśli do budowy, ale oni najpierw utworzyli związki zawodowe. Kiedy się okazało, że nie mogę im płacić wg. taryfy, to rozpoczęli strajk, tak że budowa arki znów się odwlekała. W międzyczasie zacząłem sprowadzać zwierzęta. Tylko, że wmieszał się związek ochrony zwierząt i zabronił mi [zarządzenie unii europejskiej Nr. 733/6/987] transportu jeleni w okresie rykowiska. Poza tym musiałem podać cel transportu tych zwierząt, jestem na stronie 22 pierwszego formularza z 47, moi adwokaci sprawdzają, czy przepisy dotyczące królików obejmują również zające. A działacze z Greenpeace wskazali na konieczność specjalnego urządzenia do pozbycia się gnoju i innych odpadów pochodzących z hodowli zwierząt. Panie Boże, teraz jeszcze podał mnie mój sąsiad do sądu, twierdząc, ze buduje prywatne zoo bez zezwolenia. Moje nerwy są zszarpane, nie mogę spać, arka nie gotowa, a ty już zesłałeś deszcz. W tej chwili przestało padać, wyszło słońce i tęcza. Noe spojrzał w niebo i powiedział: - Czyżbyś się Boże rozmyślił i nie chcesz już zniszczyć ludzkości? Bóg odpowiedział: - Nie trzeba. To załatwi biurokracja. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Funia 03.11.2005 15:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Listopada 2005 Wchodzi Amerykanin do baru w Polsce i mówi: - Słyszałem, że wy, Polacy to jesteście straszni pijacy. Założę się o 500$, że żaden z was nie wypije litra wódki jednym haustem. W barze cisza. Każdy boi się podjąć zakład. Jeden gościu nawet wyszedł. Mija kilka minut, wraca ten sam gościu, podchodzi do Amerykanina i mówi: - Czy twój zakład jest wciąż aktualny? - Tak. Kelner! Litr wódki podaj! Gościu wziął głęboki oddech i fruuu... z litra wódki została pusta butelka. Amerykanin stoi jak wryty, wypłaca 500$ i mówi: - Jeśli nie miałbyś nic przeciwko, mógłbym wiedzieć, gdzie wyszedłeś kilka minut wcześniej? - A, poszedłem do baru obok sprawdzić, czy mi się uda... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mały 03.11.2005 17:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Listopada 2005 Dialog w czasie stosunku:*wyjdziesz za mnie?*no cos ty!*to złaź! Trzy stopnie otyłości1 - jak nie widzisz jak ci leży2 - jak nie widzisz jak ci stoi3 - jak nie widzisz kto ci ciągnie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mały 03.11.2005 17:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Listopada 2005 Żona do męża : Zobaczysz wywieszę nad łóżkiem kartkę że jesteś idiotą! Niech się całe miasto dowie! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Funia 03.11.2005 17:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Listopada 2005 Policjant wrocil pozno do domu i zastal zone sama w lozku, posciel roztentegowana, a zona jakos dziwnie rozochocona. - Cholera. Twoj kochanek tu byl ? Gdzie sie schowal ? Pod lozkiem? - i zaglada pod lozko. - Pod lozkiem nie ma. W kuchni ? - i zaglada do kuchni - W kuchni nie ma. W szafie ? Z szafy wychyla sie reka z dwiema stowami. Policjant dyskretnym ruchem bierze. - W szafie tez go nie ma. To gdzie sie schowal ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
SylwekW 03.11.2005 18:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Listopada 2005 Witam. Nie wiem - chyba gdzieś mi się zagubił dział Humorów i pomyślałem, że mógłbym to umieścić tutaj. http://republika.pl/highelv/prywatne/wypadek.mp3 Tylko uprzedzam, że to jest plik ponad 700 kB. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mały 04.11.2005 15:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Listopada 2005 Dwóch policjantów idzie z aresztowanymi do lekarza. Lekarz pyta pierwszego aresztowanego:- Jak się pan nazywa?- Wiesław Maj.- A pan? - zwraca się drugiego.- Zygmunt Maj. - A wy co? - lekarz pyta policjantów. - Policjanci z Majami. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Funia 05.11.2005 17:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Listopada 2005 Mąż wcześniej wrócił z pracy do domu i niespodziewanie zastaje żonę, która nago leży w wymiętoszonej pościeli. - Co to kochanie? - Źle się czuję, chyba chora jestem, więc się położyłam. Małżonek chce powiesić płaszcz do szafy, a żona krzyczy: - Nie otwieraj szafy, bo tam straszy...! - Ależ kochanie, nie opowiadaj głupstw... Otwiera szafę i widzi swego sąsiada, zupełnie gołego. - No wiesz Władek, tego bym się po tobie nie spodziewał. Żona chora, a ty ją jeszcze straszysz... Facet u kochanki, a tu nagle klucz w zamku grzebie... Babka, niewiele myśląc, mówi mu: - Stań na środku, tak jak jesteś - goły, a ja powiem staremu, że taką statuę kupiłam. Maż wchodzi, rozgląda się, zauważa: - A to co?! - No... kupiłam taka statuę... znajomi też mają, teraz taka moda... Maż machnął ręka i poszedł spać. Żona też. W środku nocy maż wstaje, idzie do kuchni, wyciąga chleb, smaruje masełkiem, kładzie szyneczkę, serek, ogóreczka... podchodzi do statui i wręcza ze słowami: - Masz, ja tak trzy dni stałem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
katarek 08.11.2005 07:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Listopada 2005 Jan często jeździł na delegacje. Lecz gdziekolwiek pojechał, po jakimś czasie przysyłano stamtąd nakazy potrącania z pensji alimentów... Szef wzywa Jana i pyta: - Dlaczego ma pan tyle nieślubnych dzieci, a z własną, piękną żoną ani jednego ?... - Bo ja, szefie... Ja się w niewoli nie rozmnażam... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agacka1719499039 08.11.2005 07:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Listopada 2005 Świeżo poślubiona panna młoda zapłakana dzwoni do matki: -Mamo, nie wyobrażasz sobie, co się stało - pokłóciliśmy się! Coś okropnego! -Spokojnie, curuś, nie denerwuj się. W każdej rodzinie od czasu do czasu zdarzają się konflikty. - No, to wiem. Ale co z trupem zrobić? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bratki 08.11.2005 17:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Listopada 2005 To chyba pasuje do tego działu "Powiat dostał 6 zł i stworzy 0,0002 etatu Z początkiem przyszłego roku Gliwice przejmą od wojewody zadania wynikające z ustawy o lasach. I właśnie na ten cel powiat grodzki otrzyma z budżetu państwa 6 zł brutto, co powinno wystarczyć na sfinansowanie 0,0002 etatu." Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
_bogus_ 08.11.2005 18:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Listopada 2005 To chyba pasuje do tego działu "Powiat dostał 6 zł i stworzy 0,0002 etatu Z początkiem przyszłego roku Gliwice przejmą od wojewody zadania wynikające z ustawy o lasach. I właśnie na ten cel powiat grodzki otrzyma z budżetu państwa 6 zł brutto, co powinno wystarczyć na sfinansowanie 0,0002 etatu." Jeśli to 6 zł na rok - to znaczy że ktoś tymi lasami będzie się zajmował po 2 minuty na miesiąc. Albo będzie musiał szybko pracować - albo rzeczywiście z tymi lasami to nie ma co robić Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Whisper 08.11.2005 20:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Listopada 2005 No to wypełniamy rubryczki: Przedmiot: lasy Plan założony: mają rosnąć Plan wykonany: rosną Uff... 45 sekund, to jeszcze mam 1min15sek żeby nad jakąś startegią rozwoju sie zastanowić Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agacka1719499039 09.11.2005 07:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Listopada 2005 Ty już się bronisz, czy jeszcze studiujesz?Bronię się przed studiowaniem! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mały 09.11.2005 18:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Listopada 2005 To ja z innej mańki: "Leci sobie bocian i krzyczy na cały regulator : ORGAZM,ORGAZM,ORGAZM!"...znacie to? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Sloneczko 09.11.2005 23:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Listopada 2005 Debiutująca aktoreczka zwierza się przyjaciółce: - Wiesz, ten reżyser obiecał mi rolę w swoim filmie i poszliśmy do niego do domu porozmawiać o szczegółach. Wyobraź sobie, że zamiast głównej, zaproponował mi niemą rolę jakiejś pielęgniarki! - A to łajdak. I co, zgodziłaś się?? - No coś ty! Zaśmiałam mu się w jaja... Przepraszam, ale nie da się tego inaczej opowiedzieć Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.