Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dowcipy


Redakcja

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 4,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Żona pewnego górala na spotkaniu Koła Gospodyń Wiejskich, usłyszała, że gdzieś daleko na północy jest morze. Wróciwszy do domu zaczęła zawracać mężowi głowę aby powiedział jak to morze wygląda. Niestety, żadne, najbardziej malownicze opisy nie trafiały do ciemnej kobiciny, która nigdy w życiu nie była dalej niż w Poroninie. W końcu mąż kupił dwa bilety na pociąg, zapakował babę do przedziału i pojechali do Kołobrzegu. Na początek poszli na plażę.

- Zobacz babo - rzekł - To jest właśnie morze.

- Gdzie ? - zapytała gaździna

- No tu, przed tobą.

- Gdzie, nie widzę.

- Tutaj ty durna babo - podeszli nad sam brzeg

- Gdzie ?

- TU, ku*wa TU, TU - wrzasnął baca łapiąc kobitę za włosy i zanurzając jęj łeb kilka razy w wodzie.

- Ło Jezusicku, Karol co to było ? - wymamrotała baba po wynurzeniu

- MORZE

- ALE GDZIE ???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po wielu latach Bóg spojrzał znów na ziemie i stwierdził, że się bardzo źle dzieje. Ludzie byli zepsuci i skłonni do przemocy, więc postanowił znów zesłać potop i zniszczyć ludzkość. Ale przedtem zawołał Noego i powiedział:

- Zbuduj arkę z drzewa cedrowego, tak jak wtedy: 300 łokci długa, 50 łokci szeroka, 30 łokci wysoka. Zabierz żonę i dzieci, i z każdego gatunku zwierząt po parze. A za 6 tygodni ześle wielki deszcz.

 

Noe nie był zachwycony - znów 40 dni deszczu, 150 dni bez wygód na arce, bez telewizora i z tymi wszystkimi zwierzętami - ale był posłuszny i obiecał spełnić wymagania Boga. Po 6 tygodniach zaczęło padać dzień i noc. Noe siedział w ogródku i płakał, bo nie miał arki. Bóg wychylił się z nieba i zapytał:

- Dlaczego nie spełniłeś mojego rozkazu?

 

Noe odpowiedział:

- Panie, coś mi uczynił? Jako pierwsze musiałem złożyć podanie o budowę. W urzędzie myśleli, że chce budować stajnie dla baranów. Potem nie podobała im się architektura - za wymyślna dla baranów, a w budowę statku na lądzie nie chcieli wierzyć. Także wymiary nie znalazły poparcia, bo dziś nikt nie wie, jaką miarą jest łokieć. Po przedłożeniu nowych planów dostałem znów odmowę, bo budowa stoczni w terenie zamieszkanym jest niedozwolona. Po kupnie odpowiedniej działki zaczęły się nowe kłopoty. W tej chwili np. chodzi o to, że w planach nie są uwzględnione systemy do gaszenia w czasie pożaru. Na moją uwagę, że będę przecież otoczony wodą, przysłali mi psychiatrę powiatowego. Kiedy psychiatra upewnił się, że jednak buduje statek, zadzwonili do mnie z województwa, żeby mi uświadomić, że na transport statku do morza będzie potrzebne nowe zezwolenie, a będzie o nie trudno, bo minister podał się do dymisji. Kiedy powiedziałem, że statku nie muszę transportować, bo będzie i tak otoczony wodą, kazali mi z ministerstwa marynarki wojennej, według przepisów unii, złożyć podanie do Brukseli w ośmiu odbitkach i trzech urzędowych językach o zezwolenie na zalanie terenów zamieszkałych. Z drzewa cedrowego musiałem też zrezygnować - nie wolno go już ze względów ekologicznych sprowadzać. Próbowałem kupić tutejsze drzewo, ale nie dostałem tej ilości ze względu na przepis o ochronie środowiska, najpierw musiałbym zadbać o sadzenie drzew zastępczych. Na moja wzmiankę o tym, ze i tak będzie potop i nie opłaca się tu sadzić żadnych drzew, przysłali mi nowego psychiatrę, tym razem z województwa. Krótko mówiąc - dałem kilka łapówek, kupiłem drzewo, znalazłem nawet cieśli do budowy, ale oni najpierw utworzyli związki zawodowe. Kiedy się okazało, że nie mogę im płacić wg. taryfy, to rozpoczęli strajk, tak że budowa arki znów się odwlekała. W międzyczasie zacząłem sprowadzać zwierzęta. Tylko, że wmieszał się związek ochrony zwierząt i zabronił mi [zarządzenie unii europejskiej Nr. 733/6/987] transportu jeleni w okresie rykowiska. Poza tym musiałem podać cel transportu tych zwierząt, jestem na stronie 22 pierwszego formularza z 47, moi adwokaci sprawdzają, czy przepisy dotyczące królików obejmują również zające. A działacze z Greenpeace wskazali na konieczność specjalnego urządzenia do pozbycia się gnoju i innych odpadów pochodzących z hodowli zwierząt. Panie Boże, teraz jeszcze podał mnie mój sąsiad do sądu, twierdząc, ze buduje prywatne zoo bez zezwolenia. Moje nerwy są zszarpane, nie mogę spać, arka nie gotowa, a ty już zesłałeś deszcz.

 

W tej chwili przestało padać, wyszło słońce i tęcza. Noe spojrzał w niebo i powiedział:

- Czyżbyś się Boże rozmyślił i nie chcesz już zniszczyć ludzkości?

Bóg odpowiedział:

- Nie trzeba. To załatwi biurokracja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wchodzi Amerykanin do baru w Polsce i mówi:

- Słyszałem, że wy, Polacy to jesteście straszni pijacy.

Założę się o 500$, że żaden z was nie wypije litra wódki jednym haustem.

W barze cisza. Każdy boi się podjąć zakład. Jeden gościu nawet wyszedł.

Mija kilka minut, wraca ten sam gościu, podchodzi do Amerykanina i mówi:

- Czy twój zakład jest wciąż aktualny?

- Tak. Kelner! Litr wódki podaj!

Gościu wziął głęboki oddech i fruuu... z litra wódki została pusta butelka.

Amerykanin stoi jak wryty, wypłaca 500$ i mówi:

- Jeśli nie miałbyś nic przeciwko, mógłbym wiedzieć, gdzie wyszedłeś kilka minut wcześniej?

- A, poszedłem do baru obok sprawdzić, czy mi się uda...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Policjant wrocil pozno do domu i zastal zone sama w lozku, posciel roztentegowana, a zona jakos dziwnie rozochocona.

- Cholera. Twoj kochanek tu byl ? Gdzie sie schowal ? Pod lozkiem? - i zaglada pod lozko.

- Pod lozkiem nie ma. W kuchni ? - i zaglada do kuchni

- W kuchni nie ma. W szafie ?

Z szafy wychyla sie reka z dwiema stowami. Policjant dyskretnym ruchem bierze.

- W szafie tez go nie ma. To gdzie sie schowal ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mąż wcześniej wrócił z pracy do domu i niespodziewanie zastaje żonę, która nago leży w wymiętoszonej pościeli. - Co to kochanie?

- Źle się czuję, chyba chora jestem, więc się położyłam.

Małżonek chce powiesić płaszcz do szafy, a żona krzyczy:

- Nie otwieraj szafy, bo tam straszy...!

- Ależ kochanie, nie opowiadaj głupstw...

Otwiera szafę i widzi swego sąsiada, zupełnie gołego.

- No wiesz Władek, tego bym się po tobie nie spodziewał. Żona chora, a ty ją jeszcze straszysz...

 

 

 

Facet u kochanki, a tu nagle klucz w zamku grzebie...

Babka, niewiele myśląc, mówi mu:

- Stań na środku, tak jak jesteś - goły, a ja powiem staremu, że taką statuę kupiłam.

Maż wchodzi, rozgląda się, zauważa:

- A to co?!

- No... kupiłam taka statuę... znajomi też mają, teraz taka moda...

Maż machnął ręka i poszedł spać. Żona też. W środku nocy maż wstaje, idzie do kuchni, wyciąga chleb, smaruje masełkiem, kładzie szyneczkę, serek, ogóreczka... podchodzi do statui i wręcza ze słowami:

- Masz, ja tak trzy dni stałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jan często jeździł na delegacje. Lecz gdziekolwiek pojechał, po jakimś

czasie przysyłano stamtąd nakazy potrącania z pensji alimentów...

Szef wzywa Jana i pyta:

- Dlaczego ma pan tyle nieślubnych dzieci, a z własną, piękną

żoną ani jednego ?...

- Bo ja, szefie... Ja się w niewoli nie rozmnażam...

 

:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świeżo poślubiona panna młoda zapłakana dzwoni do matki:

-Mamo, nie wyobrażasz sobie, co się stało - pokłóciliśmy się! Coś okropnego!

-Spokojnie, curuś, nie denerwuj się. W każdej rodzinie od czasu do czasu zdarzają się konflikty.

- No, to wiem. Ale co z trupem zrobić?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To chyba pasuje do tego działu :roll:

 

"Powiat dostał 6 zł i stworzy 0,0002 etatu

 

Z początkiem przyszłego roku Gliwice przejmą od wojewody zadania wynikające z ustawy o lasach. I właśnie na ten cel powiat grodzki otrzyma z budżetu państwa 6 zł brutto, co powinno wystarczyć na sfinansowanie 0,0002 etatu."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To chyba pasuje do tego działu :roll:

 

"Powiat dostał 6 zł i stworzy 0,0002 etatu

 

Z początkiem przyszłego roku Gliwice przejmą od wojewody zadania wynikające z ustawy o lasach. I właśnie na ten cel powiat grodzki otrzyma z budżetu państwa 6 zł brutto, co powinno wystarczyć na sfinansowanie 0,0002 etatu."

Jeśli to 6 zł na rok - to znaczy że ktoś tymi lasami będzie się zajmował po 2 minuty na miesiąc. Albo będzie musiał szybko pracować - albo rzeczywiście z tymi lasami to nie ma co robić ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Debiutująca aktoreczka zwierza się przyjaciółce:

 

- Wiesz, ten reżyser obiecał mi rolę w swoim filmie i poszliśmy do niego do domu porozmawiać o szczegółach. Wyobraź sobie, że zamiast głównej, zaproponował mi niemą rolę jakiejś pielęgniarki!

 

- A to łajdak. I co, zgodziłaś się??

- No coś ty! Zaśmiałam mu się w jaja...

 

Przepraszam, ale nie da się tego inaczej opowiedzieć ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...