Bard13 14.07.2006 19:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lipca 2006 Styczeń 2007. Fradkow (premier rosji) mówi do Putina:-Panie prezydencie! Europa w panice! Odkąd odcieliśmy gaz zamarzło jużtysiące osób!-No tak, wyślijcie im ładunek pomarańczowych baloników.... Tzw. Elephant jokesQ :Co się otrzyma po skrzyżowaniu słonia z kangurem?A: Zajebiste dziury w całej Australii. Q: Jak nazwałbyś słonia z karabinem maszynowym?A: Sir I inne:Facet, który robił za człowieka-kulę armatnią w cyrku, oznajmił dyrektorowi,że się zwalnia.-Ale panie! - krzyczy dyrektor - Gdzie ja znajdę człowieka pańskiegokalibru? -Co byś zrobił Jasiu, gdybyś znalazł na ulicy portfel, a w nim 100 tysięcy?-Hmm, jakby go zgubił jakiś biedny człowiek to bym go oddał.... Na granicy Izraelsko/Egipskiej patrol zatrzymuje dwie osoby - kobietę wciąży jadącą na wielbłądzie i jej męża. Proszą o paszporty. Z papierówwynika, że kobieta ma na imię Maria a mężczyzna Józef.- Dokąd państwo jadą?-Do Jeruzalem.-Taaa, a syna pewno nazwiecie Jezus?-Proszę pana, czy my wyglądamy na portorykańców? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bard13 14.07.2006 19:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lipca 2006 Przyjeżdża Murzyn. Na wakacje. Ze studiów z Warszawy. Do ojczyzny, stolicy Konga, Brazaville.- Jak tam w tej Rzeczypospolitej Polskiej, M'Benga? - pyta ojciec.- Dobrze.- Poziom nauki zbliżony do tego w Oxfordzie, gdzie pogłębia swą wiedzę twój brat, M'Banga?- Większy.- A czy białe kobiety są nadal takie piękne, jak w latach 70., gdy ja tam pobierałem nauki?- Oczywiście.- A co sądzisz o polskiej zimie?- Ta zielona to jeszcze może być, ale tej białej drugi raz mogę nie przeżyć. Rozmawia dwóch architektów, jeden z dzieckiem, drugi bez.I ten bez dziecka mówi do tego drugiego:- To twoje?- MojePrzygląda się chwilę z uwagą po czym dodaje:- No fajne, ale ja bym zrobił inaczej... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bard13 14.07.2006 19:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lipca 2006 Babcia opowiada wnuczce baśń:- ...I leciał Smok Wawelski i zobaczywszy Szewczyka Dratewkę, okrutnie wrzasnął...- Babciu, a jak to jest "okrutnie"? - zapytała wnuczkaBabcia:- No, chyba "Oooo żeszzzz tyyyy k...a je..ny w d.pę!" Na polowaniu zdarzył się wypadek. Ofiarę odwieziono do pobliskiegoszpitala...- Panie doktorze, będzie żył?- Ten postrzał w dupę to może by przeżył, ale czemu żeście go wypatroszyli?! Żona programisty:- Ciągle jesteś zajęty i siedzisz przy komputerze. Żebym choć miaładziecko...- Kładź się, będziemy instalować... Przez las, krętą ścieżką, omijając co większe kamienie, posapując i pomrukując tupta jeż. Wędruje od rana, uparcie, niezmordowanie, okonując metr za metrem, by po wielu godzinach wychynąć z kniei. Przed sobą, jak okiem sięgnąć, widzi świeżo zaorane pola. Ciche westchnienie dobywa się z małej piersi lecz wędrowiec bez namysłu podejmuje mozolną podróż przez poprzeczne bruzdy, a co jedna to głębsza. Wreszcie pod wieczór dociera do siatki, znajduje w niej dziurę i... staje naprzeciw czarnej, czteropasmowej autostrady. Po szosie z grzmotem przewalają się stalowe olbrzymy. Od zwykłych osobówek, przez vany, dalekobieżne autokary i ciężarówki po gigantyczne osiemnastokołowe TIRy i cysterny.Zwierzątko przycupuje pod krzakiem i mrużąc kaprawe oczka przygląda się żywiołowi. Mruczy pod nosem:- Ech, fum...fum... ludzie. Jeździcie sobie beztrosko i nie zdajeciefum...fum... sobie sprawy, że całkiem niedaleko, tuż obok, czai się...JEŻ! Kolczasta bestia gotowa w mgnieniu oka wtargnąć na drogę izmasakrować wam te... jak im tam... opony. Ale bez obaw, spoko. Poczekam.Jeźdźcie, jeźdźcie, nie jestem fum...fum... złośliwym skurwysynem... Sklep z zabawkami.- Więc tak - wezmę dwa rowery dla bliźniaków dwunastoletnich, dwie wywrotki dla bliźniaków dziesięcioletnich, dwoje cymbałków dla ośmiolatków, dwie lalki dla sześciolatek, dwie piłki dla czterolatków i dwa pudełka klocków dla dwulatków.- Zdumiewające! - mówi sprzedawca - za każdym razem miał pan bliźnięta?- No nie, czasami zdarzało się i tak, że nic nie było! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bard13 14.07.2006 20:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lipca 2006 Nowa karta do głosowania:[ ] PiS[ ] Nowe wybory Nie ma tego złego, co by nam nie wyszło.. Wychodzi Jezus z IPN i mówi: przez 2000 lat myślałem, że to Judasz Nosił wilk razy kilka dopóki mu się ucho nie urwało. Gość w dom, Bóg wie po co? Kobietom do stosunku potrzebny jest powód, facetom tylko miejsce. Otyli żyją krócej, ale za to jedzą dłużej. Kazanie było nie do wiary. Mam z katem na pieńku. Myj zakazane owoce. Małe dzieci nie dają spać, duże nie dają żyć. - co widzi optymista na cmentarzu?- saaaame pluuuusy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bard13 14.07.2006 20:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lipca 2006 Słownik terminów lotniskowych: Jeśli wybierasz się gdzieś samolotemprzeczytaj uważnie. Podróżującym liniami lotniczymi wydaje się, że wiedzą co jest co. Tylko się wydaje... PASAŻER - zwierzę stadne o zróżnicowanej inteligencji, zwykle spotykane w parach lub małych grupach. Kiedy czuje się niepewnie łatwo staje się nerwowe i napastliwe. Przestraszone lub zagubione zbijają się w stada zwane "kolejkami". "Kolejka" nie charakteryzuje się jednym ustalonym wzorcem i tworzy się w miejscach zupełnie przypadkowych. NIEZNANY - każdy pasażer dostarczony przez biuro podróży ZASOBNY - takich pasażerów zwykle identyfikuje się po tym, że zajmująmiejsce w pierwszej klasie oraz noszą mundury pilotów lub personelupokładowego. Ich podstawowym zadaniem jest ochrona pasażerów nie należących do omawianego gatunku przed poznaniem całej prawdy o tym jak wygląda podróż w sekcji oznaczonej tabliczką "Klasa I" TURNUS - duża i głośna grupa pasażerów (zob. wyżej) podróżująca razem.Przywódcą grupy jest osobnik w którego posiadaniu są wszystkie bilety.Najlepiej czuje się on w barze i tam spędza czas aż do "ostatniego wezwania do odprawy" lub do momentu kiedy zabraknie czarterowanych na bieżąco miejsc w samolocie (zależy co zdarzy się później). ZNAK - element dekoracji lotniska. Zazwyczaj dostrzegany jedynie przez małe dzieci. Podstawową funkcją znaku jest zatajenie lokalizacji różnych miejsc na terenie lotniska - takich jak: bramki o konkretnych numerach,przechowalnie bagażu, toalety itp. ZAMKNIĘTE - znak ustawiany przed różnymi miejscami, zwykle interpretowany przez pasażerów jako "Początek kolejki". ODBIÓR BAGAŻU - najtrudniejsze do odnalezienia miejsce na lotnisku, zwykle kryje się w pobliżu znaków "Odbiór bagażu". BAGAŻ PODRĘCZNY - pakunek (zwykle o dużych wymiarach) który komuś udało się wcisnąć pod fotel. Nie liczący się z niczym pasażerowie często starają się podciągnąć pod tę kategorię takie rzeczy jak: rowery, lodówki, opony do ciężarówek lub wielkoekranowe projektory TV. ROZKŁAD LOTÓW - ciekawy przejaw fikcji literackiej. O CZASIE - termin o dotychczas nie poznanym znaczeniu. MGŁA - zjawisko naturalne występujące na lotniskach w czasie kiedy okoliczne tereny są wręcz zalane słońcem. Mgłą zarządzają linie lotnicze - używają jej do opóźniania lotów. KONTROLA LOTÓW - gra strategiczna którą pasjonują się załogi samolotów i kontrolerzy naziemni. Gra nie ma zasad i nikt nie wie jak w nią grać, znany jest tylko jej cel. Chodzi o to by przypadkiem samolot nie przyleciał o czasie, a pasażerowie broń boże nie wyrobili się na następny lot w interesującym ich kierunku. KASJER BILETOWY - istota o nadludzkich przymiotach: cierpliwości świętego, czujności psa pasterskiego, wrażliwości psychoanalityka i takcie dyplomaty. Ma tajemnicze zdolności do przepowiadania i kontrolowaniawiatru/deszczu/śniegu/mgły oraz innych zjawisk naturalnych. Potrafiprowadzić dwie rozmowy telefoniczne i płynnie odpowiadać na trzy pytaniajednocześnie. Po pracy spędza czas na tajemniczych rozmowach z samym sobą. W pewnym mieście żył człowiek bardzo bogaty... i bardzo, bardzo wredny. Z takich co to kulawemu nagę podstawią dla rozrywki. Szuja wybitna. W końcu jednak szlag go trafił. Miał brata, wcale zresztą nie lepszego. Gdy nadeszła pora organizowania pogrzebu, brat zaproponował proboszczowi miejscowemu, że da sto tysięcy - ale pod warunkiem, że w mowie pożegnalnej jego brat zostanie nazwany świętym.Mowa była krótka: Zmarły, którego dziś tu żegnamy z radością, był szują, gnidą, draniem, złodziejem i kreaturą niegodną miana człowieka. Jednak w porównaniu ze swoim braciszkiem - to święty człowiek był! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bard13 14.07.2006 20:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lipca 2006 Lodowka zrobila impreze. Nazapraszala samych znajomych. wszyscy bawia sie niezle:odkurzacz sie nawciagal, kaloryfer juz rozgrzany, kuchenka daje ostro wpalnik, pralka sie rozkreca, w lazience wiatrak dmucha suszarke, impreza na calego. Gospodyni chodzi po mieszkaniu i rozdaje zimne drinki. Patrzy a pod sciana stoi smutny Trabant.Podchodzi do niego i mowi:- ej trabant, a co Ty taki smutny stoisz i sie nie bawisz? Masz tu seteczkewalnij sobie to sie od razu rozruszasz.A trabant na to:- nie moge jestem samochodem... - Towarzyszu Czapajew, ale wasze nogi to nawet od moich brudniejsze!- Ech Pietka! To normalne, przeciez jestem od was starszy! Halo, szpital? - Kostnica. - Oj, nie tu chcialem.... - Nie szkodzi,poczekamy. Pan spał z moją żoną! - Eee, tam spał... nawet oka nie zmrużyłem. Kiedy się powiedziało "A", trzeba powiedzieć "Psik!". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bard13 14.07.2006 20:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lipca 2006 Ksiądz, rabin i pastor baptystów spotykali się dwa, trzy razy w tygodniuna pogawędki. Pewnego dnia ktoś z nich rzucił hasło, że głoszenieludziom Bożego Słowa nie jest wcale takie ciężkie. Prawdziwym wyzwaniem byłoby nawrócenie niedźwiedzia. Od słowa do słowa, no i cała trójka postanowiła przeprowadzić eksperyment. Każdy z nich miał pójść do lasu i spróbować nawrócić niedźwiedzia.Tydzień później cała trójka spotkała się ponownie by zdać relacjepozostałym. Ksiądz z ręką na temblaku, bandażami na głowie i opierającsię na kulach rozpoczął swoją relację:- Poszedłem do lasu by znaleźć to zwierzę. Gdy już go zobaczyłemzacząłem czytać mu katechizm. Ta bestia nie chciała jednak słuchać imachnęła mi łapą prosto w twarz po czym rzuciła się na mnie. Długo niemyśląc chwyciłem za wodę święconą i ...niech będą pochwaleni wszyscyświęci, niedźwiedź stał się potulny jak baranek. W przyszłym tygodniubiskup ma mu udzielić pierwszej komunii.Kolejnym był pastor. Siedząc na wózku inwalidzkim z ręką i dwoma nogami w gipsie oraz kroplówką u boku duchowny zaczął swą opowieść:- Cóż bracia, jak wiecie my nie kropimy lecz zanurzamy! Poszedłem więcdo lasu i spotkałem niedźwiedzia. Wówczas zacząłem mu czytać ze ŚwiętejKsięgi, to jest ze Słowa Bożego. Lecz to zwierze nie chciało mieć ze mnąnic do czynienia. Jak go więc złapałem I zaczęliśmy się tarzać to wjedną stronę to w drugą, przez jedno wzgórze i drugie aż dotarliśmy dopotoku. Jak go nie złapałem, zanurzyłem i ochrzciłem jego włochatąduszę. Wtedy on stał się jak baranek i resztę tygodnia spędziliśmy naspołeczności, mając ucztę duchową na gruncie Słowa Bożego.Gdy pastor skończył spojrzał wraz z księdzem w dół na rabina, któryleżał na łóżku szpitalnym. Będąc cały zabandażowany, mając nogę nawyciągu i będąc podłączonym do specjalistycznej aparatury monitorującejrabin spojrzał w górę na swoich kompanów i rzekł:- Zanurzenie to jeszcze nic! Spróbujcie obrzezać tę włochatą bestię! Zarządca pola golfowego miał wieczne problemy z pracownikami, więc w końcu kupił super-mega-cool cztery roboty, sam kevlar i stal nierdzewna -automatyczne koszenie, zbiertanie śmieci itd.Właściciel klubu spotkał go miesiąc później i mówi:-Wie pan, jestem pod wrażeniem - idealny porządek, ani jedna trawka nieodstaje, dołki świetnie utrzymane - rewelacja. Jest tylko jeden problem -niektórzy gracze skarżą się, że słońce się od tych pana robotów odbija ipotrafi oślepić podczas uderzenia....-Nie ma problemu - powiedział zarządca - to akurat jest do rozwiązania wjeden dzień.Wskoczył w samochód, kupił cztery wiadra czarnej olejnej i machnął roboty na czarno.Następnego dnia trzy z nich nie stawiły się do pracy a czwarty obrabowałbiuro i uciekł... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bard13 14.07.2006 20:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lipca 2006 Różnica między C4 a psem przewodnikiem? Żadna. Trza być ślepym by kupić. Ile osób potrzebnych jest do wyprodukowania jednego C4? Dwie. Jedna składa, druga klei. Co się stanie kiedy połączymy Fiata ze Skodą? FIASKO Największe osiągnięcie właściciela C4? - Mandat za prędkość. Co robić gdy w C4 braknie ropy? Zawiesić czapkę na antenie jako żagiel. Gdzie Cytryna C4 osiąga największą prędkość? - Na linii montażowej. Jak w C4 uzyskać 0-100km/h poniżej 10 s? - Spuścić go z przepaści. Po co C4 ma ogrzewaną tylną szybę? -By ręce nie marzły podczas pchania. Co się mówi na widok C4 na szczycie pagórka? - Złudzenie. Co się mówi na widok dwóch C4 na szczycie pagórka? - Cud. Co zrobić by C4 jechał szybciej z górki? - Wyłączyć silnik. Jak się nazywają pasażerowie C4? - Pochłaniacze drgań. Jak poprawić atrakcyjność C4? - Zaparkować pomiędzy 2 Porsche. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bard13 14.07.2006 20:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lipca 2006 Mamy teraz w kraju RAJ (Roman, Andrzej, Jarosław) Zwycięstwo wcale nie jest najważniejsze, najważniejsze to wziąć udział - pocieszali się Niemcy 9 maja 1945. Tak się bał ciemności, że jak mrugał, to wpadał w panikę. Prezydent:Czasem rano budzę się ze strachem. A czasem jej nie budzę. - Jarek, wiesz, że Roman to gej?- O Boże, a ja się z nim całowałem. Wódka tylko na początku jest droga, później jej cena nie ma znaczenia. Dlaczego studenci w Warszawie podkopali się pod sejm?- Bo też chcą mieć Piwnicę pod Baranami... Piłka jest okrągła, a bramki są dwie. Tylko czemu k***a obie dla Ekwadoru? Ciało Pinokia leżało na ziemi, a nad nim w złowieszczym kluczu krążyłydzięcioły. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bard13 14.07.2006 20:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lipca 2006 Poradnik dla mężczyzn ceniących sobie wolność. Radzimy wydrukować i przyczepić w kuchni na lodówce. Istnieje dużeprawdopodobieństwo, że poniższy poradnik może uratować wam życie... 1. CHLEB. Ziarenka sezamu i maku to jedyne oficjalnie akceptowane"plamki" jakie można zauważyć na powierzchni bochenka chleba. Włochate, białe lub zielone placki dobitnie świadczą o tym, że twój chleb zamienił się w eksperyment z laboratorium farmaceutycznego. 2. JEDZENIE W PUSZKACH. Każda puszka z jedzeniem, która przybrałakształt piłki musi być natychmiast usunięta. Ostrożnie i delikatnie. 3. MARCHEWKA. Jeżeli możesz ja zawiązać na supełek, to znaczy, że niejest świeża. 4. PŁATKI ZBOŻOWE. Generalna zasada mówi, że płatki należy wyrzucićjeśli termin ważności upłynął co najmniej 2 lata temu. 5. SOS DO FRYTEK. Jeżeli możesz go wyjąć z pojemnika i odbijać popodłodze, to znaczy, że się nie nadaje do jedzenia. 6. NABIAŁ. Mleko jest zepsute, kiedy zaczyna wyglądać jak jogurt. Jogurtjest zepsuty, kiedy zaczyna wyglądać jak twarożek. Twarożek jestzepsuty, kiedy zaczyna wyglądać jak żółty ser. Chociaż żółty ser to nicinnego, jak zepsute mleko i już nie może być bardziej zepsuty. SerCheddar jest zepsuty, kiedy zaczyna wyglądać jak Brie, przy czym maszświadomość, że takiego gatunku nie kupowałeś 7. JAJKA. Jeśli coś puka od środka, starając się wydostać ze skorupki,to jajko prawdopodobnie jest nie pierwszej świeżości. 8. PUSTE OPAKOWANIA. Wkładanie pustych opakowań ponownie do lodówki to stara sztuczka, ale przynosi skutek tylko jeśli mieszkasz z kimś, lub masz kogoś do prowadzenia domu. 9. TERMINY WAŻNOŚCI. To NIE jest chwyt marketingowy, mający na celuskłonienie Cię do wyrzucenia dobrego jedzenia tylko po to, żebyś więcejwydał na kolejne zakupy. Może powinieneś powiesić w kuchni kalendarz. 10. MĄKA. Mąka jest zepsuta, kiedy się rusza. 11. MROŻONKI. Mrożonki, które stały się integralną częścią oblodzonegozamrażalnika prawdopodobnie i tak staną się niejadalne zanim wydłubieszje za pomocą kuchennego noża. 12. SAŁATA. Nie nadaje się do jedzenia, jeśli nie możesz jej usunąć zlodówki bez użycia papieru ściernego. Ani jeśli jest w stanie płynnym. 13. MAJONEZ. Jeżeli po spożyciu nastąpi gwałtowna reakcja żołądka ireszty przewodu pokarmowego, to znaczy, że majonez był zepsuty. 14. MIĘSO. Jeżeli otwarcie lodówki powoduje gromadzenie się bezpańskichpsów i much przed Twoim domem, to oznacza, że mięso się zepsuło. 15. ZIEMNIAKI. Świeże ziemniaki nie mają korzeni, łodyg ani bujnegolistowia. 16. RODZYNKI. Nie powinny być twardsze, niż Twoje zęby. 17. SÓL. Na szczęście nie psuje się. 18. PODUKTY NIEOZNAKOWANE. Wszystko, co nie jest w oryginalnymopakowaniu staje się automatycznie podejrzane. 19. MDŁOŚCI. Wszystko, co wywołuje mdłości jest niejadalne, chyba że sąto resztki wczorajszej, własnoręcznie przez Ciebie przygotowanej kolacji. 20. CHOMIK. Generalnie jedzenie nie powinno być przechowywane dłużej,niż trwa przeciętny okres życia chomika. Postaraj się o to pożytecznezwierzątko i trzymaj je obok lodówki w celach pomiarowych ____________Cytat z GG, dla sprytniejszych <4805207> jesteś? tak<4805207> czesc, mam prosbe<4805207> potrzebuję serial do mks 2006<4805207> masz może??? a czemu się pytasz?<4805207> bo myslałem, ze moze mi udostepnisz dobra poszukam 5P13R-D4L4J-1KUP5-30RY6-1N4Ł4 <4805207> nie działa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bard13 15.07.2006 06:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lipca 2006 Mrówka i konik polny (wersja tradycyjna) Mrówka pracowała w pocie czoła całe upalne lato. Zbudowała solidny dom i zebrała zapasy na srogą zimę. - "Głupia mrówka" - myślał konik polny, który okres kanikuły spędził na tańcach i hulankach. Kiedy nadeszły chłody i deszcze, mrówka schowała się w domu i skosztowała zapasów. Konik polny umarł z głodu i zimna. (wersja współczesna) Mrówka pracowała w pocie czoła całe upalne lato. Zbudowała solidny dom i zebrała zapasy na srogą zimę. - "Głupia mrówka" - myślał konik polny, który okres kanikuły spędził na tańcach i hulankach. Kiedy nadeszły chłody, mrówka schowała się w domu i skosztowała zapasów. Drżący z zimna i głodny jak wilk konik polny zwołał konferencję prasową, na której zadał pytanie: - Dlaczego na świecie są mrówki z własnym domem i pełną spiżarnią, podczas gdy inni muszą cierpieć głód i nie mają dachu nad głową?!! TVN, Polsat i Telewizja Polska pokazują zdjęcia sinego z zimna konika polnego i siedzącej przy kominku zadowolonej mrówki. Po programie Elżbiety Jaworowicz cała Polska jest wstrząśnięta tak drastycznymi nierównościami społecznymi. - Jak to możliwe - pyta Monika Olejnik patrząc prosto w oczy - że w środku Europy na początku trzeciego tysiąclecia jest jeszcze tyle niesprawiedliwości?!! Dlaczego konik polny musi tak cierpieć?!! Rzecznik prasowy OFKP (Ogólnopolskie Forum Koników Polnych) występuje w głównym wydaniu Wiadomości i oskarża mrówkę o nacjonalizm, szowinizm i konikofobię! Maciej Czereśniewski wraz z nowo powstałym zespołem śpiewa protest song "Nie łatwo być konikiem". Piosenka błyskawicznie zdobywa pierwsze miejsce na listach przebojów. Lider na krajowym rynku jednorazowych chusteczek notuje rekordowy wzrost sprzedaży. Koniki polne zapowiadają zlot gwiaździsty w Warszawie w pierwszym dniu kalendarzowej zimy. Frakcja młodych koników polnych przed domem mrówki organizuje pikietę pod hasłem "Każdy chce żyć". Stowarzyszenie Życie i Pracowitość publikuje na stronie internetowej memoriał o większej liczbie aktów przemocy w domach, w których mrówki mają klucze do spiżarni. Zaproszony do studia cyklicznej audycji "Coz tą polaną?" charyzmatyczny przywódca partii polnej pyta, czy nie warto sprawdzić w jaki sposób mrówka osiągnęła tak wysoki status w kraju, w którym jest tak dużo biedy. "Należy wprowadzić podatek, który wyrówna szanse wszystkich mrówek i koników" - postuluje. Prezydent wraz z żoną w specjalnym oświadczeniu zapewniają obywateli, że zrobią wszystko, co w ich mocy, aby przywrócić wiarę w prawiedliwość. Następnego dnia parlament w trybie przyśpieszonym uchwala ustawę, która nakazuje wszystkim mrówkom przekazać w formie podatku nadmiar zapasów do Centralnego Spichlerza. 20 lat później... Konik polny zjada resztę zapasów mrówki. W telewizorze, który kupił za pieniądze ze sprzedaży jedzenia widać nowego przywódcę, który rozpromieniony mówi do wiwatujących tłumów, że bezpowrotnie mijają czasy wyzysku i teraz nareszcie zapanuje sprawiedliwość. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
19501719500414 16.07.2006 21:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Lipca 2006 straszno Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mario B 17.07.2006 04:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Lipca 2006 A nie pomyliły Ci sie zwierzęta nie miały być kaczki zamiast koników?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kemot 17.07.2006 15:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Lipca 2006 Egzamin z aerodynamiki na politechnice. Profesor wstał lewą noga i chce uwalic wszystkich zdajacych. wchodzi pierwszy student: Prosze mi powiedziec co pan zrobi jak bedzie upal w autobusie? Otworze okno panie profesorze.To niech mi pan wyliczy jak sie zmieni prędkość autobusu, o ile zmieni sie współczynnik Cx oporu powietrza i jak otwarcie okna wpłynie na zawirowanie powietrza na tylnej szybie autobusu. Student oczywiście oblał, potem następnych pięciu i wchodzi studentka. To samo pytanie: Co pani zrobi jak będzie za gorąco w autobusie?Zdejmę kurtkę.No ale dalej jest gorąco.Zdejmę bluzkę.No wie pani, jest dalej gorąco.Zdejmę spódnicę.No ale dalej jest za gorąco.Zdejmę stanik.No ale dalej jest gorąco i tyle ludzi...Panie profesorze. Choćbym miała zdjąć majtki i wszyscy by mnie mieli przelecieć i tak okna nie otworzę!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mały 19.07.2006 08:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lipca 2006 Komisja wojskowa:- Zawód ojca?- Ojciec nie żyje...- Ale kim był?!- Grulikiem...- Ale co robił?- Kaszlał...- Ale z czego żył?! Z tego się przecież nie żyje!- Przecież mówię, że nie żyje... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bard13 21.07.2006 09:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lipca 2006 Rok 17 n.e. Do niewielkiego mieszkanka w Jerozolimie wraca ze szkoły ze "spuszczonym na kwintę" nosem Jezus. Podaje Józefowi karteczkę z ocenami na półrocze."..Matematyka - 1 (wg programu Ministerstwa Edukacji przez ostatni semestr nauczano dzielenia na przyładzie bochenka chleba, Jezus cały czas go mnożył )...Chemia - 1 ( na lekcjach przemieniał wodę w wino, łamiąc tym samym ustawę o wychowaniu w trzeźwości i o zakazie wnoszenia na teren szkoły alkoholu ).... Wych. Fizyczne - 1 ( nie nauczył się pływać. Za to cały czas wskakiwał do basenu, chodził po wodzie i ochlapywał kolegów )Józef po przeczytaniu zwraca się do chłopca :- No, pięknie, ku*wa pięknie. Za takie oceny możesz sobie postawić krzyżyk na ferie wielkanocne. **** Po pojedynku Gołota vs. Tyson trener mówi do poobijanego Andrzeja :- Nie martw się. W pierwszej rundzie nieźle go wystraszyłeś.- Tak ??? - uśmiecha się lekko Andrju - W którym momencie ?- Jak cię jeb*ął w 20 sekundzie i poleciałeś na dechy. Myślał, że cię zabił. **** Lata 80-te. Warszawa. Do sklepu spożywczego wchodzi turysta ze Szwecji. Wyciąga rozmówki polsko-szwedzkie, dłuższą chwilę przerzuca kartki i w końcu pyta :- Szy dostanę pifo ???- Niestety nie ma - odpowiada sprzedawczyniSzwed znowu zagląda do rozmówek i mówi :- Fiedziałem, kurfa, fiedziałem.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Karolka 26.07.2006 13:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lipca 2006 Przychodzi szczęśliwy mąż do domu z wygraną w tottka . Już z progu woła : jest szóstka, trafiłem , wygrałem i widzi płaczącą żonę: Kochanie dlaczego płaczesz ? Żona odpowiada: Mamusia umarła A on krzyczy : Jest, jest kumulacja Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Karolka 26.07.2006 13:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lipca 2006 Żona opowiada mężowi:Wiesz, dzisiaj mi się poszczęściło.Idę obok śmietnika, patrzę,a tam szpilki stoją. A jakie piękne, włoskie! Przymierzyłam- mój rozmiar.Taaaaak poszczęściło ci się....Po paru dniach żona znów mówi :Słuchaj, idę do domu, a tu na płocie futro z norek wisi.Przymierzyłam - znów mój rozmiar!Mąż kręci głową z podziwem:Szczęściara z ciebie.Naprawdę szczęsciara. A ja popatrz szczęścia nie mam.Wczoraj wyciągnąłem spod poduszki w naszej sypialni bokserki.Przymierzam i ...... Nie mój rozmiar...... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sebo8877 27.07.2006 08:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Lipca 2006 A ja mam wierszk Zerknąć do lasu nadeszła pora, bo ktoś przyrządził w nim muchomora czarną polewkę z grzyba dostali ci co sensownie w miarę gadali: Lisek Marcinek – fajny kolega, każdy sympatii nić w nim dostrzega. Ale kaczuszkom ta mordka zbrzydła, więc wydymali liska bez mydła... Pani gilowa także wypadła – kaczor krzywego użył zwierciadła. Tym lustereczkiem, tak lustrowali, by tylko kumple kaczek zostali. Ostatnio leśna stacja nadała, że kaczki ptasia grypa dorwała. Kaczor odwołał trójcy spotkanie, by nie szerzyło się zarażanie. Kaczor okazał się bardzo ludzki zwłaszcza, że trójkąt był to bermudzki Niestety plotką choroba była... wielu wieść taka w mig zasmuciła... Ponieważ wpadki trzeba tuszować, zaczęto innych w lot krytykować. Taka wśród zwierząt była potrzeba, więc krytykować zaczęto drzewa. Reprezentacja drzew oberwała, bo turniej w piłkę źle rozegrała. Nic nie pomogły wytłumaczenia, że jedynego mieli jelenia ... Bajka to smutna, ale prawdziwa. Kto rządzi – życia sobie używa. Kto podskakuje – dla tego sąd, więc są migracje – by dalej stąd. Niedługo kulawy zostanie pies, a echo mściwie szepnie - "jes,jes,jes..." Sebo8877 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cyla 27.07.2006 15:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Lipca 2006 Dlaczego zwolniłem swoją sekretarkę ?? Dwa tygodnie temu były moje trzydzieste (z hakiem)urodziny, ale jakby nikt tego nie zauważył. Miałem nadzieję, że rano przy śniadaniu żona złoży mi życzenia,może nawet będzie miała jakiś prezent. Nie powiedziała nawet "cześć kochanie", nie mówiąc już o życzeniach. Myślałem, że chociaż dzieci będą pamiętały - ale zjadły śniadanie, nie odzywając się ani slowem. Kiedy jechałem do pracy, czułem się samotny i niedowartościowany.Jak tylko wszedłem do biura, sekretarka złożyła mi życzenia urodzinowe i to od razu. Pracowałem do drugiej. Około drugiej sekretarka weszła i powiedziala: - Dzisiaj jest taki piękny dzień, w dodatku są pana urodziny, może zjemy gdzieś razem obiad? Zgodziłem się. To była najmilsza rzecz, jaką od rana usłyszałem. Poszliśmy do cudownej restauracji, zjedliśmy obiad w przyjemnej atmosferze i wypiliśmy po lampce wina. W drodze powrotnej do biura sekretarka powiedziała: - Dzisiaj jest taki piękny dzień. Czy musimy wracać do biura? - Właściwie to nie - stwierdziłem. - No to chodzmy do mnie - zaproponowała. U niej wypiliśmy jeszcze po lampce koniaku i porozmawialiśmy chwilę, a ona zaproponowała:- Czy nie masz nic przeciwko temu, jeśli pójdę do sypialni przebrać się w coś wygodniejszego? - Jasne - zgodziłem się bez wahania. Poszła do sypialni, a po kilku minutach wyszła, niosąc tort urodzinowy razem z moją żoną, dziećmi i teściową.Wszyscy śpiewali "Sto lat" a ja k**wa siedziałem na kanapie w samych ..........skarpetkach! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.