JackD 23.10.2006 19:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Października 2006 JAK UMIERAJĄ KOBIETY... Od wielu miesięcy patrzyła jak się męczy. Codziennie do późna przesiadywał w garażu. Podziwiała go za jego cierpliwość - nigdy się nie skarżył, a wręcz starał się zawsze wyglądać na zadowolonego z siebie i swojego samochodu. Ale jej kobieca intuicja podpowiadała, że to wszystko jest wymuszone i sztuczne. Wydawało jej się, że patrzy z zazdrością na sąsiadów i znajomych jeżdżących autami z salonu, siedzących wieczorami przy grillu z rodziną... gdy on znów rozbierał silnik... Pewnej nocy, gdy pracował do późna w garażu podjęła ostateczną decyzję... Wszystko miała dokładnie zaplanowane. Okazja pojawiła się, gdy wyjechał na parę dni na delegację, służbowym samochodem. W jeden dzień załatwiła kredyt w banku i wizytę u dealera. Na drugi zamówiła lawetę. Teraz pozostało tylko czekać... a w garażu... taki nowiutki... błyszczący... musi mu się spodobać... Gdy przyjechał zaprowadziła go przed garaż, uroczystym ruchem otworzyła drzwi... - Gdzie mój zabytkowy ford mustang....... - jęknął tylko. - Nooo... na złomie, tam gdzie jego miejsce, już nie będzie cię denerwować, cieszysz się kochanie?? Po pierwszym ciosie zadanym kluczem do kół zdążyła resztką świadomości pomyśleć "A może golf to nie był dobry wybór.. może toyota... ". Pozostałych dwudziestu sześciu już nie czuła... ================================================ Tego dnia miarka się przebrała. Anna postanowiła z sobą skończyć. Usiadła w kuchni koło lodówki. Po chwili usłyszała znajomy warkot samochodu. Jej mąż wrócił właśnie z ogródka, gdzie kosił trawniki. Za chwilę wszedł do domu, cmoknął Annę w policzek. Wziął do ręki otwieracz, wyjął z lodówki butelkę piwa. Gdy odskoczył kapsel i syknęła mgiełka, Anna szybkim ruchem wyrwała mężowi butelkę i wyrzuciła przez okno. Śmierć miała szybką. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JackD 23.10.2006 19:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Października 2006 - Chcemy waszego dobra - powiedział premier Kaczyński do Polaków. Zaniepokojeni Polacy zaczęli więc ukrywać swoje dobra w bezpiecznych miejscach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mariuszdro 23.10.2006 19:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Października 2006 - Chcemy waszego dobra - powiedział premier Kaczyński do Polaków. Zaniepokojeni Polacy zaczęli więc ukrywać swoje dobra w bezpiecznych miejscach. hihihihi świetne, dobry pomysł!!!!!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tomek1950 23.10.2006 20:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Października 2006 - Chcemy waszego dobra - powiedział premier Kaczyński do Polaków. Zaniepokojeni Polacy zaczęli więc ukrywać swoje dobra w bezpiecznych miejscach. Dobre! Chyba wyjadę do Mongolii by ukryć czego nie mam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JackD 23.10.2006 20:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Października 2006 Dawno, dawno temu.......... ..........Do hotelu w Związku Radzieckim późną porą przybył podróżny: - Poproszę o pokój na jedną noc. - Niestety, mamy tylko wolne jedno miejsce w pokoju pięcioosobowym. - Może być, w końcu to tylko jedna noc - odpowiedział podróżny i pomaszerował do wskazanego pokoju. Ułożył się wygodnie i zamierzał zasnąć, ale współtowarzysze grali w brydża, opowiadali sobie kawały i co chwila wybuchali głośnym śmiechem. Podróżny ubrał się i zszedł do recepcji: - Poproszę 5 herbat na górę za jakieś 10 minut. Wrócił do pokoju i mówi: - Panowie tak swobodnie opowiadacie sobie dowcipy, a przecież tutaj może być założony podsłuch! - Co pan! w hotelu? - Możemy to łatwo sprawdzić - panie kapitanie! poproszę 5 herbat pod 14-stkę. Rzeczywiście, w tym momencie przynoszą herbatę. Współtowarzysze z lekką obawą kładą się spać. Rano podróżny wstaje i widzi że prócz niego w pokoju nie ma nikogo. Schodzi do recepcji: - Co się stało z moimi współlokatorami? - Rano zabrała ich milicja. - A mnie dlaczego nie zabrali? - Bo kapitanowi spodobał się ten dowcip z herbatą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sebo8877 24.10.2006 07:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Października 2006 To jest bardzo ciekawe spojrzenie na zycie:Gdyby czas plynal w druga strone to byloby tak pieknie...Zaczyna sie od tego, ze kilku gosci przynosi cie w skrzyneczce i oczywiscie od razu trafiasz na impreze. Zyjesz sobie spokojnie jako starzec w domku. Stajesz sie coraz mlodszy. Pewnego dnia dostajesz odprawe w postaci grubszej gotĂłwki i idziesz do pracy. He! Pracujesz jakies 40 lat i poznajesz uroki zycia. Zaczynasz pic corazwiecej alkoholu, coraz czesciej chodzisz na imprezy no i coraz czesciej uprawiaszseks. Jak juz masz to opanowane, jestes gotĂłw zeby trafic na studia. Potem idziesz do szkoly. Coraz mniej od ciebie wymagaja,masz coraz wiecej czasu na zabawe. Robisz sie coraz mniejszy, az trafiasz do...hmm, gdzie plywasz sobie przez 9 miesiecy wsluchujac sie w uspokajajacy rytm bicia serca. A potem nagle Bach! Twoje zycie konczy sie orgazmem!Amen. To by było fajne:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JackD 24.10.2006 07:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Października 2006 sebo8877 jest kilka momentów w tym co napisałes bardzo.... bardzo..... wcale bym się nie pogniewał..... chociaż tak naprawde... to nie mam wielkiej róznicy, czy zycie zaczyna czy kończy orgazmem.....najbardziej mnie sie podoba, że z własnego pogrzebu trafiam od razu na przyjęcie....a po przyjęciu listonosz przynosi wcale wcale emeryturke....hehe Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ESKIMOS 24.10.2006 07:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Października 2006 Osiem Praw Projektanta:l. Klientowi nigdy nie przyjdzie na myśl, ile kosztuje projekt, tylko ile można na tym projekcie zaoszczędzić.2. Jeżeli udało Ci się wprowadzić w projekcie wymagane przez klienta poprawki, wtedy on z nich zrezygnuje..3. Żaden klient nie wie, czego właściwie chce..4. Każdy klient wie dokładnie, czego nie chce..5. Żaden klient nie chce tego, co masz już gotowe..6. Nie wie także, co chciałby mieć zamiast tego..7. Klient, który najmniej płaci, marudzi najwięcej..8. Klient żąda większych zmian dokładnie wtedy, kiedy projekt jest już gotowy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JackD 24.10.2006 08:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Października 2006 Kocha się dwóch pedałów: • Te, masz łyżkę do butów? • Nie, a co? • A, bo bym ci jeszcze jaja zapakował Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JackD 24.10.2006 08:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Października 2006 Dokładnie w tym samym czasie jest dwóch facetow po przeciwnych stronach kuli ziemskiej: Jeden idzie po linie rozwieszonej między dwoma drapaczami chmur. Drugiemu 85-letnia kobieta robi loda. Myślą dokładnie o tym samym. W głowie mają jedną i taką samą myśl... Jaką? • Nie patrz w dół! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ESKIMOS 24.10.2006 08:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Października 2006 Harry wrzasnął - powoli jego palce odrywały się od występu. Zacisnął rękę mocniej i ostatkiem sił podciągnął się w górę. Rozmasował bolące stawy i odsapnął. "Pierwsza zasada nie patrzeć w dół" - pomyślał nie przestając chuchać na poczerwieniałe końcówki palców - "Obejrzysz się przez ramię i lecisz". Zadarł głowę i uświadomił sobie, iż przebył już całkiem niezły kawałek i do szczytu nie pozostało już wiele. Zebrał się w sobie i wstał starając się przygotować do kolejnego podejścia. Jego ręka pewnie namierzyła kolejny punkt zaczepienia. Nogi znalazły oparcie i Harry, posapując, zaczął przeć na przód. Gdzieś w oddali zaskrzeczał ptak uświadamiając nieszczęsnemu amatorowi wspinaczki, iż dobrze jest mieć skrzydła. Kropelki potu zaczęły pojawiać się na czole Harry'ego, by zaraz spłynąć w dół i zawisnąć na czubku nosa. Z wysiłkiem wspiął się na kolejny występ i spuszczając nogi w dół zaczerpnął powietrza. Miał wrażenie, iż owe trzy głębokie wdechy rozsadzą mu płuca. W skroniach pulsowała krew, a serce waliło jak młot. Otarł twarz rękawem i spojrzał na zegarek . Tak długo już brnął do góry, iż nie zauważył, że zbliża się zmierzch. "Musze tam dotrzeć przed nocą" - wymamrotał pod nosem. Podniósł się i przerażony wizją kolejnego wysiłku usiadł z powrotem. "Spokojnie, bez paniki. Masz jeszcze czas. Co nagle, to po diable - jak powiedział żółw-satanista" - spróbował zażartować, lecz daleko mu było do śmiechu, a o wiele bliżej do płaczu. "No czas się zbierać" - westchnął wyciągając rękę w górę. Szkoda, że nie zabrał ze sobą znajomego - we dwójkę byłoby łatwiej. Ale nie teraz jest czas, by czegoś żałować. Harry wsłuchiwał się w swój organizm, usiłując dopasować odpowiednie tempo. Całe ciało stało się nagle maszyną - wszystkie trybiki musiały idealnie działać, bo każda awaria groziła oderwaniem rąk i spadnięciem. Do końca już tak niedaleko. Wtem nagły błysk słońca oślepił Harry'ego, zmuszając go tym samym do zaciśnięcia powiek. Odwrócił głowę i otworzył oczy, przed którymi zatańczyły jasne plamy. Po omacku wyszukał następnej szczeliny i wśliznął w nią dłoń. Wolną ręką poszukał kolejnego miejsca, na tyle pewnego, by utrzymało jego osiemdziesięciokilowy ciężar. Znalazłszy przerzucił nogi nad występ i znalazł się na szczycie. Przez pewien czas leżał na plecach z rozciągniętymi ramionami i odpoczywał. Oddychał miarowo i głęboko usiłując się wewnętrznie uspokoić. Gdy w końcu przekonał sam siebie, iż jest już w stanie sprostać ostatniej przeszkodzie wstał i chwiejnym krokiem ruszył przed siebie. Kiedy dotarł już do celu swej podróży, z kieszeni wygniecionej marynarki wyjął klucz i długo nim majstrował, nim w końcu trafił do odpowiedniej dziurki w drzwiach. "Będę miał jutro strasznego kaca" - pomyślał ostatni raz patrząc przez ramię na klatkę schodową... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bodzio_g 25.10.2006 20:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Października 2006 Rozmawiają dwaj przedsiębiorcy, którzy sfinalizowali właśnie bardzo intratny interes. Jeden proponuje drugiemu: - No to dla odprężenia zagrajmy w golfa. - Nie, dziękuję - odpowiada drugi - raz już grałem, ale mi się nie spodobało. - To może napijemy się whisky? - Nie, dziękuję - odpowiada drugi - raz już piłem i mi nie smakowało. - A może zapalimy cygaro? - Nie, dziękuję - odpowiada drugi - raz już paliłem, ale mi się nie spodobało. W tym momencie do biura wchodzi młodzieniec i mówi do drugiego przedsiębiorcy: - Tata, mama czeka już na dole. - To mój syn Marek - drugi przedsiębiorca wyjaśnia pierwszemu. Na to pierwszy: - Niech zgadnę... Jedynak! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ESKIMOS 26.10.2006 08:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Października 2006 Familiada Podaj rodzaj farby. - Czerwona! Wobec braku takowej odpowiedzi na tablicy Strasburger pyta kolejnego zawodnika: -Podaj rodzaj farby. -Zielona! Sport, w którym biorą udział zwierzęta. Odp. - Walka jeleni na rykowisku... Były premier. Odp. - Rakowiecki - Podaj rodzaj potwora. - Kangur! - Więcej niż jedno zwierze, to...? - Owca. - Źle. Pytanie przechodzi na druga rodzinę. Więcej niż jedno zwierze, to...? - Lama? - Co robią koty? - Skakają Pytanie: Dokąd rodzice nie zabierają ze sobą dzieci? Odp.: Do agencji towarzyskiej. Pytanie: Jaka może byc bańka? Odp. 1: Mydlana (braaaaawo) Odp. 2: Bańka na mleko (braaaaawo) Odp. 3: Bańka wstańka, taka zabawka. - Miasto na F? - yyyyyyy.... FLORYDA! - Nazwa przylądka? - Przylądek Zdrój. - Rodzaj kiełbasy? - Szynka! Pytanie: - Wymień zwierzę w paski... Odpowiedź: - Biedronka! - Owoc z pestką? - Truskawka! - Biblijna para? > - Zeus i Hera! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
denes 26.10.2006 08:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Października 2006 Czesciowo moze sie powtarzac... "Kwiatki" z Najsłabszego Ogniwa i innych teleturniejów >(Najsłabsze Ogniwo) Pytanie: Jaką wspólną nazwę noszą popularny batonik i rzymski bóg wojny? Odpowiedź: Snickers (N.O) Pyt: Jaką literę przypominają krzywe nogi? Odp: L (N.O) P: Kogo pokonali Grecy w finale Euro 2004? O: Nikogo. Wygrali. P: Jakiego koloru jest sroka? O: czerwono-żółta. P: Ile par oczu ma mucha? O: sto milionów P: Rodzaj potwora? O: Kangur. (Familiada) P: Potrawa z warzyw? O: Kalafior. P: Wymień soczysty owoc? O: Banan. (1z10) P: Z czym można puścić zrujnowanego bankiera? O: z dymem. >P: Z którego miejsca na Ziemi wszędzie jest na północ? >O: Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu. > >(N.O) >P: Kupa lub beczka? >O: (chwila ciszy...) - beczka! >P: nie, smiechu. >P: Jakim gazem były napełniane sterowce? >O: gazem musztardowym. >(F) >P: Kto spełnia życzenia >O: BYK. >(N.O) >P: Jakim językiem posługuje się większość mieszkańców czeskiej pragi? >O: Nie mam pojęcia. >(N.O) >P: Po jakiej orbicie krąży Księżyc wokół Ziemi? >O: Księżyc nie krąży wokół Ziemi. >P: Jak nazywa się najstarsze drzewo w Polsce? >O: Baobab. > >P: Ja się nie pytam jakie zwierzątko ma pan w domu. Podpowiem, że to >jest dąb, proszę powiedzieć jak ma na imię. >O: Zenon. > >(1z10) >P: Kto gra rolę Podstoliny w Zemście? >O: Janusz Gajos. > > > >(1z10) > >P: Jaka trwa teraz era geologiczna? > >O: Atomowa. > > > >(N.O.) > >P: Jaka jest wspólna nazwa dla pocisku do kuszy i taniego wina? > >O: Jabol. > > > >(N.O.) > >P: Kraj w Ameryce Południowej, który jest synonimem chaosu. > >O: Harmider. > > > >(N.O.) > >P: Nazwa stworzenia, które może mieszkać w nosie. > >O: Gil. > >P: Widzę, że znasz się na tej dziedzinie, może wymienisz inne zwierzę >które mozna mieć w nosie? > >O: (pewny siebie) - Koza! > >P: Jesteś prawdziwym specjalistą w tym temacie. > >( chodziło oczywiście o muchy w nosie) > > > >P: Zwierzę na literę "M"? > >O: Miś! > > > >P: Zielony barwnik obecny w roślinach? > >O: Mech. > > > >(F) > >P: Coś kwaśnego? > >O: Kwas solny. > > > >(1z10) > >P: Ile skrzydeł mają pszczoły? > >O: Pszczoły nie mają skrzydeł. > > > >(1z10) > >P: Nazwa miasta w Polsce, ryba, narzędzie stolarskie. Jaką wspólną >nazwę mają te trzy rzeczy? > >O: STRUG! > > > >(1z10) > >P: Kto spotkał 7 krasnoludków - królewna śnieżka, czy śpiąca królewna? > >O: Sierotka Marysia. > > > >P: Największy polski gryzoń? > >O: Żubr. > > > >(1z10) > >P: Z ilu pieśni składa się biblijna księga Psalmów? > >O: Z pieśni nad pieśniami. > > > >(F) > >P: Czym się bawią dzieci w piaskownicy? > >O: Przewracają się. > > > >(1z10) > >P: Jak się nazywa zwierzę żyjące na ziemi, które osiąga 30 metrówdługości? > >O: Żyrafa. > > > >(1z10) > >P: W spodniach albo na świadectwie? > >O: Pała > > > >(Va Bank) > >P: Mówimy tak, gdy ktoś nie orientuje się, nie zna się w danym temacie. > >O: Co to znaczy pieprzyć androny! > > > >(VB) > >P: Szkielet jakiego zwierzęcia często spotykamy w łazience? > >O: Czym jest PIES. > >(chodziło o gąbkę) > > > >(1z10) > >P: Czy diplodok żyje obecnie? > >O: Tak. > > > >(1z10) >P: Główni bohaterowie "Nocy i dni" >O: Jan i Bogumił. >P: To byłoby takie nowoczesne małżeństwo. > >P:Jaką nazwę nosi najsławniejszy polski żaglowiec? >O: Kusznierewicz. > >(F) >P: Co robią koty? >O: Skakają. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ESKIMOS 26.10.2006 09:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Października 2006 No q..a dawno sie tak nie obśmiałem, aż się popłakałem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
denes 26.10.2006 09:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Października 2006 To teraz dokladka, tylko uwazaj na siebie Teleturniej "Jeden z dziesięciu" Tadeusz Sznuk : Ile nóg ma salamandra ? Zawodniczka :Trzy T Sz : To chyba kulawa... ________________________________________ Tadeusz Sznuk: znajduje się w spodniach i na świadectwie ? Gracz: pała Tadeusz Sznuk: ... ??? ... hmmm ... to też ale chodziło nam o pasek ___________________________________________ Proszę podać wzór na pole prostokąta... - a kwadrat b kwadrat. - O Boże powiedziałam wzór na obwód - Niestety Pani wzór na obwód również jest nieprawidłowy... _______________________________________________ - Jaką część ciała odciął sobie Vincent van Gogh? - yyy...yyy... włosy?! ___________________________________________ Pytanie: - Głowni bohaterowie "Nocy i dni" Odpowiedź: - Jan i Bogumił Sznuk: - To byłoby takie nowoczesne małżeństwo... ___________________________________________ Pytanie: - Jak się nazywa szpital wojskowy? Odpowiedź: - Latryna. (miało być lazaret) __________________________________________ Pytanie (kategoria powiedzenia i przysłowia): Proszę dokończyć. - Goły jak święty...? Odpowiedź: - Mikołaj... _______________________________________________ Jak nazywa się mężczyzna którego żona wyjechała na wakacje? [odp słomiany wdowiec] Odpowiedź jednego z graczy: - Rogacz ____________________________________________________ - Postać z mitologii i znany klub piłkarski? Dla ułatwienia na literę A? Odpowiedź po zastanowieniu równo z bipem (nota bene policjanta): AC Milan. _________________________________________________ - Jaki narząd umożliwia rybom oddychanie pod wodą? - Syfon. __________________________________ - Ile par oczu ma mucha? - 100 milionów __________________________________________ - Jak się nazywał chłopiec z bajki o królowej śniegu - yyy... będę strzelał... Pinokio ____________________________________________________ - Jak nazywa się para aktorów odtwarzających rolę Barbary i Bogumiła w serialu "Noce i dnie"? - Eeee, eeee, yyyy, yyyy (Biiip !!! - koniec czasu). Zapomniałem. Ale teraz już wiem. - To proszę powiedzieć - .. Dalej zapomniałem ______________________________________________________ - Ile w języku polskim rozróżniamy przypadków w liczbie pojedynczej, a ile w liczbie mnogiej? - Tyle samo _______________________________________________________ "Kwiatek" z Va Banque Kategoria "Pieprz" - Mówimy tak, kiedy ktoś nie orientuje się, nie zna się w danym temacie. - Co to znaczy pieprzyć androny ? ____________________________________________________ Autentyk z innego teleturnieju Odgadujący musiał być nieźle "stremowany": - Dokąd jechał słynny pociąg o 15.10?" - Do Garwolina... Prowadzący zgłupiał: - Dlaczego do Garwolina? - A bo ja tam mieszkam. Familiada Podaj rodzaj farby. - Czerwona! Wobec braku takowej odpowiedzi na tablicy Strasburger pyta kolejnego zawodnika: -Podaj rodzaj farby. -Zielona! _____________________________________________________ Sport, w którym biorą udział zwierzęta. Odp. - Walka jeleni na rykowisku... ____________________________________________________ Były premier. Odp. - Rakowiecki _______________________________________________- - Podaj rodzaj potwora. - Kangur! ________________________________________________ - Więcej niż jedno zwierze, to...? - Owca. - Źle. Pytanie przechodzi na druga rodzinę. Więcej niż jedno zwierze, to...? - Lama? ______________________________________________ - Co robią koty? - Skakają ________________________________________________ Pytanie: Dokąd rodzice nie zabierają ze sobą dzieci? Odp.: Do agencji towarzyskiej. _________________________________________________ Pytanie: Jaka może byc bańka? Odp. 1: Mydlana (braaaaawo) Odp. 2: Bańka na mleko (braaaaawo) Odp. 3: Bańka wstańka, taka zabawka. ____________________________________________________ - Miasto na F? - yyyyyyy.... FLORYDA! _____________________________________________________ - Nazwa przylądka? - Przylądek Zdrój. ______________________________________________ - Rodzaj kiełbasy? - Szynka! ______________________________________________ Pytanie: - Wymień zwierzę w paski... Odpowiedź: - Biedronka! ________________________________________________ Pytanie: Na czym można siedzieć?(Odpowiedzi na tablicy: na kanapie, na krześle) Głowa rodziny: na FOSIE _______________________________________________ - Owoc z pestką? - Truskawka! ________________________________________________ - Biblijna para? - Zeus i Hera! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mariuszdro 26.10.2006 18:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Października 2006 Co robi polski kibic, gdy reprezentacja Polski wygrywa mistrzostwo świata: Wyłącza Playstation i idzie spać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
raffran 26.10.2006 20:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Października 2006 Moze to bedzie troche przy dlugie,ale warto dotrwac do konca. "Jestem kobieta szczęsliwa. Rano wstaję razem z moim mężem i gdy on goli się w łazience, przygotowuję mu pożywne kanapki do pracy. Potem, gdy całuje mnie w czoło i wychodzi, budzę nasza piatkę dzieciaczków, jedno po drugim, robię im zdrowe sniadanie i głaszczac po główkach żegnam w progu, gdy ida do szkoły. Zaczynam sprzatanie. Odkurzam, podlewam kwiatki, nucac wesołe piosenki. Piorę skarpetki i gatki mojego męża w najlepszym proszku, na który stać nas dzięki pracy Mojego męża, i rozwieszam je na sznurku na balkonie. W międzyczasie dzwoni często mamusia mojego męża i pyta o zdrowie Swojego dziubdziusia. Tesciowa jest kobieta pobożna i katoliczka, Znalazłysmy wiec wspólny punkt widzenia. Po miłej rozmowie, jesli już skończyłam pranie i sprzatanie, które daja mi tyle radosci i poczucie spełnienia się w obowiazkach, idę do kuchni i przygotowuję smaczny obiad dla naszego pracujacego męża i ojca, który jest podpora naszej rodziny i dla naszych pięciu pociech. Kiedy już garnki wesoło pyrkocza na gazie, a mieszkanie jest czyste, pozwalam sobie na chwile relaksu przy płycie z Ojcem Swiętym i robię na drutach sweterki i spioszki dla naszej szóstej pociechy, która jest już w drodze, a która Pan Bóg pobłogosławił nas mimo przestrzeganego kalendarzyka, co jest jawnym znakiem Jego woli. Nie włączam telewizji, ponieważ płynacy z niej jad i bezeceństwo mogłyby zatruć wspaniała atmosferę naszej katolickiej rodziny. Czasami haftuję tak, jak nauczyłam się z kolorowego pisma dla katolickich pań domu, albowiem kobieta nie umiejaca haftować nie może się w pełni spełnić życiowo. Kiedy moje dzieci wracaja ze szkoły radosnie swiergoczac, wysłuchuję z usmiechem, czego dzis nauczyły się w szkole. Opowiadaja mi o lekcjach przygotowania do życia w rodzinie, których udziela im bardzo miła pani z przykoscielnego kółka różańcowego. Córeczki prosza, abym nauczyła je szyć, ponieważ chca być prawdziwymi kobietami, nie zaś wynaturzonymi grzesznicami z okładek magazynów, chłopcy natomiast szepcza na ucho, że na pewno nigdy nie popełnią tego strasznego grzechu, który polega na dotykaniu samych siebie, ani nie będa ogladać zdjęć podsuniętych przez samego Szatana. Karcę ich lekko za wspominanie o rzeczach obrzydliwych, lecz jestem szczęsliwa, że wczesne ostrzeżenie uchroni moich dzielnych chłopców przed zboczeniem i abominacja. Mój maż wraca z pracy po południu. Witamy go wszyscy w progu, poczym myje on ręce i zasiada do posiłku, A ja podsuwam mu najlepsze kaski, aby zachował siłę do pracy. Potem mój maż włacza telewizor i zasiada przed nim w poszukiwaniu relaksu, a ja zmywam talerze i garnki i zabieram jego skarpetki do cerowania, słuchajac z usmiechem odgłosów meczu sportowego w telewizji. Wieczorem kapię nasze pociechy i kładę je spać. Kiedy wykapiemy się wszyscy, Mój maż szybko spełnia swój obowiazek małżeński, ja zas przeczekuję to w milczeniu, ze spokojem i godnoscia prawdziwej katoliczki, modlac się w mysli o zbawienie tych nieszczęsnych istot, które urodziły się kobietami, ale którym lubieżnosć Szatana rzuciła się na mózgi, które w obowiazku szukaja wstrętnych i grzesznych przyjemnosci. Zasypiam po długiej modlitwie i tak mija kolejny szczęsliwy dzień mojego życia." A teraz pytanie za 3 punkty - co to q.... jest? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mały 27.10.2006 05:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Października 2006 Wchodzi pułkownik i widzi majora pochylonego nad> >> > papierzyskami.> >> > - Co piszecie majorze?> >> > - Dysertację - odpowiada zrywajšc się z krzesła major.> >> > - Acha! Interesujšce. A na jaki temat?> >> > - Obieg wody w pisuarze.> >> > - Jako tak mało ciekawie brzmi.> >> > - A jak pan pułkownik by zaproponował?> >> > - Na przykład - Możliwoci transportu dwuwodorotlenku w naczyniach o> >> > powierzchni słabo perforowanej?> >> > - wietny tytuł panie pułkowniku ! - krzyczy uradowany major.> >> > - Tak zatytułuję tę rozprawę. Dziękuję za radę.> >> > Po wyjciu pułkownika major biegnie na piętro niżej do> >> > swojego przyjaciela> >> > kapitana, żeby pochwalić się nowymi ustaleniami i zastaje go> >> > tez co piszšcego.> >> > - Czeć co piszesz - pyta.> >> > - Dysertację.> >> > - Ooo Na jaki temat?> >> > - Możliwoć zastšpienia instrumentów muzycznych w kociele> >> > garnizonowym walorami głosowymi duchowieństwa.> >> > - Widzę, że odwiedził cię pułkownik - domyla się major.> >> > - Tak, poradził mi zmienić tytuł mojej rozprawy naukowej.> >> > - A jak ten tytuł brzmiał wczeniej?> >> > - Po chuj kapelanowi akordeon. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
oli_oli 27.10.2006 21:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Października 2006 A teraz pytanie za 3 punkty - co to q.... jest? FRAGMENT Z: "Przygotowanie do życia w rodzinie",podręcznik zaaprobowany przez MEN i opłacony z Twoich podatków. Cena detaliczna 12pln. płakać się chce Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.