Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dowcipy


Redakcja

Recommended Posts

Wywiad z bacą:

- Baco, jak wygląda wasz dzień pracy ? - Rano wyprowadzam owce, wyciągam flaszkę i piję...

- Baco, ten wywiad będą czytać dzieci. Zamiast flaszka mówcie książka.

- Dobrze, więc rano wyprowadzam owce, wyciagąm książkę i czytam. W południe przychodzi Jędrek ze swoją książką i razem czytamy jego książkę. W południe idziemy do księgarni i kupujemy dwie książki, które czytamy do wieczora. Wieczorem idziemy do Franka i czytamy jego rękopisy.

 

 

 

Wycieczka będąca w górach dowiedziała się, że na szczycie góry mieszka Baca-Czarodziej.

Poszli więc do jego chaty. Tam była żona bacy, która powiedziała, że mąż jest w ogrodzie.

Turyści udali się tam i zobaczyli górala wiszącego na jednej ręce na gałęzi drzewa, a w drugiej trzymającego książkę Zapytali:

-Baco, podobno jesteście czarodziejem?

A on na to przekładając kartkę ręką, którą trzymał się drzewa( wisząc w powietrzu):

-Iiii tam, brednie jakieś....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 4,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Może być o bacy...

Baca obserwuje atrakcyjną autostopowiczkę.Zatrzymuje się samochód, laska wkłada głowę przez okno, kierowca guźiczkiem (bzzzzzzzzzzzzzzzyt)podnosi szybę, wysiada, dokonuje czynu nierządnego...:grin:,

...a Baca na to ,,Takigo ałta se nie kupje, ale takie dźwi to na pewno se sprawjym!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O tym samym BACY tylko zimą...

Idzie Baca do kościoła a tu przejeżdża narciarka i łups do zaspy na główkę...Baca niezbyt długo przyglądał się wystającym z zaspy wdziękom i wziął się do roboty :grin:...

Spod śniegu słyszy ,,JA GUT JA GUT..."

...a Baca na to : ,,A cichoj ze, skond jo ci jagód w zimie wezme...:grin:"

 

<font size=-1>[ Ta wiadomość była edytowana przez: Krystian dnia 2003-05-10 06:55 ]</font>

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przychodzi BACA do lekarza...

- Ponocku dochtorze, moja baba pojechała do rodziny, a jo sie dźieckiym łopiekuje: myje, psebjyrom, woze na spacyry, śpiwom kołysanki...a łono ćęgiem płace i traci na wodze...

- A czym pan dziecko karmi?

- ŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁOOOOOOOOOOOO!!! Wjedźołem ze ło cymś zapomniołem !!! :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W jednym barze wszyscy byli dumni z tego, że ich barman był najsilniejszym facetem w okolicy. Wywiesili ogłoszenie, że jeśli znajdzie się ktoś silniejszy, to dostanie 1000$. Dużo było chętnych do zmierzenia się z barmanem, ale nikt nie umiał go pokonać. Odbywało się to w ten sposób, że barman brał cytrynę i tak ją ściskał, aż wycisnął z niej cały sok - kto wycisnąłby choć kropelkę - wygrywał.

 

Pewnego dnia wszedł do baru niepozorny człowieczek w dużych okularach i powiedział cieniutkim głosem:

 

- Chciałbym spróbować.

 

Gdy goście przestali rechotać, barman powiedział -dobra - wziął cytrynę i wycisnął, po czym podał pozostałości człowieczkowi.

W barze zapadła grobowa cisza, bo facio wziął cytrynę w pięść, ścisnął, a do szklanki spadło sześć kropel soku.

Barman wypłacił 1000$ i pyta się:

- czym się pan żywi? jest pan drwalem?

a facio mówi - jem to co wszyscy, a pracuję w Urzędzie Skarbowym!!!............

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47-letnia kobieta zrobiła sobie operacje plastyczną twarzy. Po operacji wszystko zagoiło się bez problemu i babka cieszyła się strasznie swoim nowym wyglądem. Poszła do sklepu i zaczęła rozmowę ze sprzedającym tam mężczyzną:

- Jak pan myśli ile mam lat?

- 30, prawda?

- Nieeeee, mam 47

Następnego dnia poszła do McDonalda. Składając zamówienie, zapytala młodego kasjera:

- Na ile lat wyglądam wg pana?

- Myśle że ma pani tak z 37...

- Nieeeee, mam 47

Po tym jak zjadła, w drodze powrotnej do domu, w autobusie zagadała jeszcze do 85-leniego dziadka i zadała mu to same pytanie co poprzednikom:

- Paniusiu, ja mogę określić wiek każdej kobiety, wkładając jej ręce pod bluzkę.

Kobieta zdziwiona tym co gościu odpowiedział pozwoliła mu szybko chwycić za cycki. Mężczyzna jeszcze przez chwile myślał i w końcu powiedział:

- 47.... ma pani 47 lat

- Skąd pan wie? Jak pan to zrobił?

- Stałem za panią w kolejce w McDonaldzie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PORÓWNANIE SPOSOBU, W JAKI MĘŻCZYZNA I KOBIETA KORZYSTAJĄ Z BANKOMATU.

(uwaga techniczna od tłumacza: to jest taki amerykański bankomat, do którego podjeżdza się samochodem i obsługuje przez okno nie wysiadając)

 

On :

podjechać,

włożyć kartę,

wprowadzić PIN,

wziąć pieniądze, kartę i kwitek,

odjechać.

 

Ona :

podjechać,

poprawić makijaż,

zgasić silnik,

włożyć kluczyki do torebki,

wyjąć z samochodu, bo za daleko zaparkowała,

znaleźć kartę w torebce,

włożyć kartę do bankomatu,

znaleźć w torebce karteczkę z zapisanym wcześniej PIN-em,

wprowadzić PIN,

przestudiować instrukcję,

wcisnąć Cancel,

wprowadzić kod jeszcze raz, prawidłowo,

wziąć pieniądze,

wrócić do samochodu,

poprawić makijaż,

znaleźć kluczyki,

uruchomić silnik,

ruszyć,

zatrzymać się,

cofnąć,

wyjść z samochodu,

wrócić do bankomatu i zabrać kartę z kwitkiem,

z powrotem do samochodu,

włożyć kartę do portfela,

włożyć kwitek do torebki,

zanotować na karteczce ile się wzięło i ile zostało,

zwolnić trochę miejsca w torebce aby włożyć portfel do torebki,

poprawić makijaż,

wrzucić wsteczny bieg,

wrzucić jedynkę,

ruszyć,

przejechać 3 km,

zwolnić ręczny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tłumaczenie z francuskiego pisma 'Rohtas'. "Polska"

 

Oto znajdujemy się w świecie absurdu.

Kraj, w którym co piąty mieszkaniec strącił życie w czasie drugiej wojny światowej, którego 1/5 narodu żyje poza granicami kraju i w którym co 3 mieszkaniec ma 20 lat.

Kraj brutalnie oderwany od wiekowych tradycji, który odbudował swoja stolice wg obrazów Canaletta, a stare miasto odtworzył jako nowe.

Kraj, który ma dwa razy więcej studentów niż. Francja, a inzynier zarabia tu mniej niz. przecietny robotnik.

Kraj, gdzie czlowiek wydaje dwa razy wiecej niż zarabia, gdzie przeciętna pensja nie przekracza ceny trzech par butów, gdzie jednocześnie nie ma biedy a obcy kapitał się pcha drzwiami i oknami.

Kraj, w którym koncesjami rządzą monopoliści:

Kraj ze stolica, w której centrum stoją nowoczesne biurowce, oferujące pomieszczenia po10-35 USD za metr.

Kraj, w którym cena samochodu równa się trzyletnim zarobkom, a mimo to trudno znaleźć miejsce na parkingu. Państwo, w którym można sobie kupić chodniki, postawić parkomaty i płacić państwu tylko 10% podatku od zysku.

Kraj, w którym rządzą byli socjaliści, w którym święta kościelne SA dniami wolnymi od pracy(!!!), Gdzie otrzymanie paszportu do niedawna stanowiło problem, a mimo tego ponad 3,5 ml? Obywateli rocznie wyjeżdża na wczasy za granice.

Jedyny kraj byłego bloku socjalistycznego, w którym obywatelowi wolno posiadać dolary, choć nie wolno mu ich kupić ani sprzedać poza bankami i kantorami.

Cudzoziemiec musi zrezygnowane tu z „jakiejkolwiek logiki, jeśli nie chce strącić gruntu pod nogami.

Dziwny kraj, w którym z kelnerem można porozmawiać po angielsku, z kucharzem po francusku, a z ministrem lub jakimkolwiek urzędnikiem państwowym tylko za pośrednictwem tłumacza.

 

Polacy ! Jak wy to robicie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do dyrektora cyrku zgłosiła się kandydatka do pracy.

- Co pani potrafi?

Kobieta kładzie na podłodze jabłko, robi nad nim coś w rodzaju tańca brzucha, następnie szpagat; po chwili wstaje - jabłka nie ma. Zachwycona sama sobą pyta:

- No i jak?!?

- Całkiem nieźle, ale u nas jest już taka, co robi ten numer, ale z wiadrem....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dyrektor namówiwszy sekretarkę do dokonania czynu nierządnego zrzucił jednym ruchem ręki wszystko z biurka, przełożył ją przez pusty blat, i pozbywając się niepotrzebnych fragmentów ubrania począł wykonywać niezbyt dystyngowane ruchy, które obojgu mimo to sprawiały niekłamaną przyjemność.

W pewnym momencie jednak sekretarka potrząsając głową sprawiła, że jej warkocz dostał się w szczelinę niszczarki, a ta zaczęła nieubłaganie wciągać włosy nieszczęsnej w szczelinę.

Krzyczy więc sekretarka:

- Warkocz, warkocz!!!!!!!!!!!

A dyrektor:

- Wrrrrrrr, Wrrrrrrrrr.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego blondynka zaklada torbe foliowa na glowe?

Bo chce wystapic w reklamówce.

 

Jedzie dresiarz nowiutka Beta 7. Nagle wjechal na

butelke i poszla guma.

No to drech zabiera sie za zmane kola. Odkreca to kolo i odkreca, a tymczasem podchodzi do niego drugi dresik i sie pyta:

Co robisz?

No jak to co? Odkrecam kolo!

Na to drugi dres jeb! w szybe kamieniem i mówi:

No to je biore radio!

 

 

Spotykają sie trzy bociany, stary, średni i bardzo

młody i rozmawiaja o tym jak spedzały ostatni tydzień.

Ja uszczęśliwiałem staruszków w Krakowie - mówi stary.

Ja uszczęśliwiałem trzydziestolatków w Warszawie -

mówi średni.

A najmłodszy:

A ja straszyłem studentów w Poznaniu.

 

 

Przychodzi babcia do lekarza i mówi:

Panie doktorze mam taki problem. Cały dzień popierduje sobie, to

znaczy chciałam powiedziec puszczam gazy. No ale właściwie nie jest to takie straszne bo w ogóle ich nie słychać i nie śmierdza.

Powiem panu, że odkąd weszłam do pana gabinetu zdążyłam już puścić 20 o przepraszam 21 razy, ale pan i tak tego nie zauważył, bo one sa super cichutkie i absolutnie bezwonne. Prosiłabym jednak by pan mi coś zapisał bo to takie krępujące.

Lekarz bez słowa wyciaga długopis i wypisuje recepte.

Prosze brać te pastylki 3 razy dziennie i zgłosić się do mnie za

tydzień.

Za tydzień przychodzi babcia znowu i mówi:

Panie doktorze! Całkowita tragedia! Wprawdzie nadal

są całkowicie bezgłośne, ale potwornie śmierdzą.

No tak, jak na razie przywróciłem pani węch, teraz musimy popracować nad słuchem.

 

 

Młody, niedawno zatrudniony pracownik wychodzi wieczorem z

opustoszałego już biura. Na korytarzu spotyka swojego prezesa

stojącego nad niszczarką z jakims ważnym pismem, opatrzonym mnóstwem pieczątek.

Prezes minę ma zakłopotaną.

- Czy potrafi pan obsłużyc tą maszynę? - pyta prezes.

- Oczywiście - odpowiada pracownik.

Bierze dokument, wkłada do szczeliny, naciska START. Po chwili

dokument znika.

- Doskonale, doskonale - cieszy się prezes - Chciałbym dwie

kopie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uniwersytet Warszawski, wydział biologii, egzamin z botaniki. Student siedzi już prawie godzinę i idzie mu coraz gorzej. Profesor postanowił mu dać ostatnią szansę:

- No więc zadam panu ostatnie pytanie. Jak pan odpowie dostaję pan trojkę, jak nie, to pan oblał. No wiec niech pan mi powie ile jest liści na tym drzewie? - powiedzial profesor wskazujac za okno.

Student myśli... patrzy na drzewo... znowu myśli, wreszcie mówi:

- Pięć tysięcy osiemset czterdzieści dwa!

- A skąd pan to wie!? - pyta profesor.

> - Ale to juz jest drugie pytanie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ksiądz i siostra zakonna wracają z konwencji kiedy nagle samochód im nawala.

Ponieważ awaria jest poważna, zdani są na nocowanie w przydrożnym hotelu.

Jedyny hotel w okolicy ma wolny tylko jeden pokój, więc powstaje mały problem.

- Siostro, wydaje mi się że w obecnym przypadku Pan nie będzie miał nam za

złe jeśli spędzimy noc w tym samym pokoju. Ja prześpię się na podłodze siostra weźmie łóżko...

- Myślę ze to będzie w porządku...

Wiec jak ustalili tak i zrobili. Po 10 minutach.

- Ojcze jest mi strasznie zimno....

- Dobrze, podam Siostrze koc z szafy...

10 minut później.

- Ojcze, nadal mi strasznie zimno....

- No dobrze, podam Siostrze następny koc... Po kolejnych 10 minutach.

- Ojcze, nadal mi strasznie zimno. Nie sądzę, aby w tym wypadku Pan miał nam

za złe abyśmy zachowali się jak mąż i żona w tą jedyna noc...

- Masz rację..... wstawaj i sama weź sobie ten cholerny koc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedzie Arab przez pustynie z żoną do lekarza. Arab oczywiście na wielbłądzie żoną 50m za nim na piechotę. Jadą tak juz 3 dni i w pewnym momencie arab nagle staje odwraca się i pyta żony:

- Masz czarny mazak???

- Nieeeee..

- To śmigaj do domu po mazak!

Po sześciu dniach zmizerniała żona powraca do swego wybrańca.

- Masz!!!

- Mam, mam,

- a biały masz???

- Nieeee, nieee maaam..

- To jazda po biały mazak!

Znów mija sześć dni, wraca..

- Masz!!!

- Mam, mam.

- To narysuj mi na plecach szachownice..

- ???!!!

- Nooo!

Mija chwila arab pyta:

- Narysowałaś?

- Tak, narysowałam..

- Proporcjonalną, dokładną ?

- No pewnie..

- To podrap mnie w A4..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Amstrong ląduje na Księżycu. Wysiada z lądownika i mówi:

- To jest mały krok dla człowieka, ale duży dla... Zaraz, co to?

Patrzy, a parę metrów dalej pali się ognisko przy którym siedzi troje ludzi

i pieką kiełbaski.

Okazuje się, że są to Rosjanin, Egipcjanin i Polak.

- A wy co tu robicie? - pyta Amstrong.

- No, ja akurat doiłem krowę, i jak pieprznęło w Czarnobyl to aż tu

doleciałem - mówi Rosjanin.

- A ja - mówi Egipcjanin - chodziłem po piramidach i tak jakoś mnie

przerzuciło.

- No a ty? - pyta Polaka.

- Kur.. nie wiem - z wesela wracam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Egzamin na weterynarii. Po półgodzinnym maglowaniu profesor rzuca studentowi pytanie ostatniej szansy:

- Niech pan powie, czy krowie można zrobić skrobankę?

- Nie wiem, panie profesorze.

- Nie postawię panu na razie oceny niedostatecznej. Niech pan się dowie, jak brzmi odpowiedź na to pytanie. Wyjeżdżam dziś na pięć dni. Gdy wrócę, zgłosi się pan do mnie i powie, co się na ten temat dowiedział.

Student rzucił się do nauki. Pierwsze dwa dni spędził na przesiadywaniu

W czytelni i obdzwanianiu znajomych. Bez skutku! Nikt nie posiadał żadnych danych na temat skrobanek u krowy. Student popadł w rozpacz i przez kolejne dwa dni zalewał intensywnie robaka w pobliskim barze. Gdy pojawił się tam trzeciego dnia i ponurym głosem zamówił kolejne pół litra, barman nie wytrzymał i go zagadnął:

- Panie, co z panem jest? Przychodzisz tu pan już trzeci dzień. Przez ostatnie dwa dni zalałeś się pan jak świnia, zarzygałeś pan stolik i naubliżałeś gościom! Co jest z panem? Czemu pan tak pijesz? Może można panu

jakoś pomóc?

- Tak. Nie wie pan, czy krowie można zrobić skrobankę?

- Uuuu... A toś się pan rzeczywiście wpakował...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...