tomek1950 04.11.2006 22:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Listopada 2006 Bard, ten o beemce jest super, ale rachunek za czyszczenie monitora dostaniesz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bard13 05.11.2006 16:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Listopada 2006 Małżeństwu urodziło się dziecko. Przyjaciółka przyszła je obejrzeć i zachwyca się:- Och jakie słodkie maleństwo! Jak je nazywacie?- W dzień, czy w nocy? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bard13 05.11.2006 16:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Listopada 2006 Żyrafa opowiada zajączkowi:- Nawet nie wiesz, jak to wspaniale mieć taką dłuuugą szyje.Sięgnę wszędzie, do każdej gałązki, a potem.... Pomyśl, każdylistek, który zerwę i przeżuję, wędruje potem tak dłuuuguo,dłuugo w dół... Ach... jaka to rozkosz... Zajączek słucha, niereagując. Żyrafa ciągnie dalej: - A gdy przychodzi upał... Idę nad rzekę, pochylam głowę,zaczerpnę wody... Nie wyobrażasz sobie, jaka to rozkosz, gdy zimna,ożywcza woda spływa w dół, chłodząc mnie coraz bardziej ibardziej... Moja szyja rozkoszuje się tym chłodem, centymetr pocentymetrze, metr po metrze, a ja wraz z nią... Ech, gdybyświedział, zajączku, jak to wspaniale mieć taką dłuuugą szyje...Zajączek przechyla tylko lekko głowę i pyta: - A powiedz... Rzygałaś kiedyś? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
KAS01 05.11.2006 16:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Listopada 2006 Uciekają partyzanci, gonią ich Niemcy. Wpadli do obory, patrzą skóra z krowy leży na słomie. No to bach, Franek poszedł na przód, Józek do tyłu i udają krowę.Niemcy wpadli do obory, zobaczyli wychudzone zwierzę, a że to gospodarny naród, to postanowili coś z tym zrobić.Franek (ten z przodu) z przerażeniem szepce do Józka:- Jezus Maria, oni kubeł siana niosą, co robić?- Jedz Franiu jedz, bo się wyda!Wściekły Franiu zżarł co mu dali i widzi, że idą z dokładką!- Jezus Maria, oni drugi kubeł siana niosą, co robić?- Jedz Franiu jedz, bo się wyda!Zżarł, a za chwilę:- Rany Boskie oni z wiadrem wody idą, co robić?- Pij Franiu pij, bo się wyda!Wypił, i jak głupi rechocze. Pyta się Józek- Ty, Franek z czego tak rechoczesz?- Trzymaj się mocno Józiu! Oni byka prowadzą! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mały 05.11.2006 16:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Listopada 2006 > > Czy wiesz, ze:> > Gdybyś krzyczał przez 8 lat, 7 miesięcy i 6 dni wyprodukowałbyś> > wystarczająco energii do podgrzania 1 filiżanki kawy.> > (Nie wydaje mi się to warte wysiłku.)> > > > > > Gdybyś puszczał bąki bez przerwy przez 6 lat i 9 miesięcy> > wyprodukowałbyś wystarczająco gazu równego energii bomby atomowej.> > (No to mi się wydaje bardziej warte wysiłku!)> > > > > > Ludzkie serce wytwarza wystarczające ciśnienie aby wystrzelić krew > na> > odległość 20 metrów.> > (O ludzie!)> > > > > > Orgazm świni trwa 50 minut.> > (W przyszłym życiu chce być świnią)> > > > > > Karaluch zanim umrze może żyć jeszcze przez 9 dni po odcięciu mu > głowy> > (Ciągle jeszcze myślę o tej świni.)> > > > > > Uderzając głową w ścianę zużywasz 150 kcal na godzinę> > (Nie próbuj w domu. Spróbuj w pracy)> > > > > > Samiec modliszki nie może kopulować dopóty dopóki ma głowę na > karku.> > Samica inicjuje sex przez oderwanie mu głowy.> > ("Kochanie, jestem w domu! Co do cho....?!)> > > > > > Pchla może skoczyć na odległość 350 długości własnego ciała. To > tak jakby> > człowiek skoczył na odległość boiska.> > (50 minut... szczęściara z tej świni! Wyobrażasz to sobie?)> > > > > > Sum ma ponad 27,000 kubeczków smakowych> > (Co może być tak smacznego na dnie stawu?)> > > > > > Niektóre lwy kopulują 50 razy dziennie.> > (Nadal chce być świnią w przyszłym życiu... stawiam jakość nad > ilość)> > > > > > Motyle smakują jedzenie stopami.> > (Coś co zawsze chciałam wiedzieć)> > > > > > Najsilniejszym mięśniem jest...język.> > (Hmmmmmm....)> > > > > > Osoby praworęczne żyją przeciętnie 9 lat dłużej niż osoby > leworęczne.> > (Jeżeli jesteś oburęczny powinieneś wykalkulować przeciętną?)> > > > > > Słonie są jedynymi zwierzętami, które nie potrafią skakać> > (OK, to w zasadzie jest fajne)> > > > > > Koci mocz świeci w podczerni.> > (Zastanawiam się komu zapłacono, żeby to zbadał?)> > > > > > Strusie oko jest większe niż strusi mózg> > (Znam takich ludzi)> > > > > > Rozgwiazdy nie mają mózgu.> > (Takich ludzi tez znam)> > > > > > Niedźwiedzie polarne są leworęczne.> > (Jak zmienią rękę to będą żyły dłużej)> > > > > > Ludzie i delfiny są jedynymi stworzeniami, które uprawiają sex dla> > przyjemności.> > (A co z tą świnią ??) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
KAS01 05.11.2006 16:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Listopada 2006 Prywatka w podziemiach Kremla, jenerały chleją wódkę późno w nocy. Wchodzi sprzątaczka z wiadrem i ścierką, nie przejmując się stawia wiadro na biurku, na papierach i różnych guzikach. Generał wytrzeszcza oczy i wrzeszczy do sprzątaczki:- Paszła w piiizduuu!!!- Ja, towariszcz gienierał?- Niet, Zapadnaja Jewropa!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
raffran 05.11.2006 20:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Listopada 2006 Co to jest Warszawa??? Pierwsza stacja za Wloszczowa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cyla 05.11.2006 20:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Listopada 2006 Mieszkający od lat w Stanach stary Arab ma 5 hektarowe pole ziemniaków. Nadszedł czas sadzenia, ale jego jedyny syn został właśnie aresztowany jako terrorysta. Załamany Arab wysyła telegram do syna do więzienia: "Drogi Abdulu, Tu pisze twój ojciec Muhammad. Jak co roku przyszedł czas sadzenia ziemniaków, ale ja już jestem po prostu za stary, żeby przekopać całe pole i pozasadzać sadzonki. Wiem, że jakbyś tu był to byś mi pomógł. Kochjący cię ojciec, Muhammad." Po kilku godzinach przychodzi telegram z więzienia: "TATO !!! NIE KOP NIGDZIE NA POLU !!! TAM SCHOWAŁEM CAŁY TROTYL, WIRÓWKĘDO REAKTORA ORAZ BUTLĘ Z GAZEM I BAKTERIAMI!!!" Pięć minut po telegramie na farmę Araba przyjeżdża 300 osobowa ekipa z FBI z psami, koparkami i łopatami. Przeszukiwali i przekopywali całe pole przez dwa tygodnie. Nic nie znaleźli więc przeprosili i odjechali. Na następny dzień przychodzi telegram: "Drogi Ojcze, Tu pisze kochający cię syn Abdul. Pole przekopane, możesz sadzić ziemniakii. Zważywszy na zaistniałe trudne okoliczności więcej zrobić nie mogłem.Kochający cię syn Abdul." Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JackD 05.11.2006 20:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Listopada 2006 Cala sprawa dzieje sie w górach. Turysta przychodzi do baru, siada przy barze i pyta: - "Barman, co polecisz do picia?" Barman - "Ano, panocku drink Góra cy" Turysta - "Jak to 'góra cy'?!" Barman - "Widzi pan, bierzemy sklanecke wina...no dwie...góra cy i wlewamy do garnka. Pozniej bierzemy sklanecke piwa....no dwie....góra cy i wlewamy do tego samego garnka. Nastepnie sklanecke wódecki...dwie...no góra cy i wlewamy to tegoz samego garnecka. Na koniec bierzemy sklanecke koniacku....no dwie... góra cy i wlewamy do garnka. Garnek stawiamy na ogniu i miesajac gzejemy cas jakiz. Pózniej nalewamy i pijemy sklanecke....dwie...no góra cy. Po wypiciu wstajemy...robimy krocek....dwa...no góra cy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mały 05.11.2006 20:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Listopada 2006 Co to jest Warszawa??? Pierwsza stacja za Wloszczowa. Eeee...chyba Gosiewem? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
KAS01 06.11.2006 17:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Listopada 2006 Mąż zabrał żonę na pierwszą w jej życiu partię golfa. Oczywiście pierwsze uderzenie żony w piłeczkę i... okno stojącego obok pola golfowego domku zostaje rozbite. Mąż trochę się zdenerwował:- Mówiłem żebyś uważała a teraz trzeba będzie tam iść przepraszać i może nawet zapłacić.Tak więc golfiści idą do domku i pukają w jego drzwi. Momentalnie dochodzi ze środka miły głos mężczyzny.- Proszę wejść.Po wejściu zauważają w domku: zbite kawałki szyby, rozbitą starą wazę i siedzącego na kanapie kolesia.Koleś pyta:- Czy to wy zbiliście szybę?- Tak... przepraszamy za to bardzo - odpowiadają golfiści.- Hm, właściwie to nie ma za co. Jestem dżinem, który był uwięziony w tej wazie kilkaset lat. Teraz powinienem spełnić trzy życzenia. Nie obrazicie się jak spełnię wam po jednym sam zostawiając sobie jedno na koniec?- Nie tak jest świetnie - odpowiada mąż - ja bym chciał dostawać milion dolarów co roku.- Nie ma problemu - mówi dżin - do tego gwarantuję, że będziesz bardzo długo żył.- A ty młoda kobieto czego chcesz?- Chciałabym mieć ogromny dom w każdym państwie, każdy z najlepszymi na świecie służącymi.- Mówisz i masz - odpowiada dżin - Do tego obiecuje ci, że do żadnego z nich nikt się nigdy nie włamie.- A jakie jest twoje życzenie dżinie? - pyta małżeństwo.- Ponieważ tak długo byłem uwięziony nie marzę o niczym innym jak o seksie z tobą - zwraca się do kobiety dżin.- I co ty na to kochanie? - pyta mąż - Mamy tyle kasy i domy... może się zgódź.Tak więc żona kolesia z dżinem idzie na pięterko... Całe popołudnie kochają się. Dżin jest wręcz nienasycony. Po 4 godzinach nieustannego seksu dżin złazi z kobiety, patrzy jej prosto w oczy i pyta:- Ile masz lat ty i twój mąż?- Oboje mamy po 35.- Pierdolisz? 35 lat i wierzycie w dżina?! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mariuszdro 07.11.2006 12:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Listopada 2006 Mąż zabrał żonę na pierwszą w jej życiu partię golfa. Oczywiście pierwsze uderzenie żony w piłeczkę i... okno stojącego obok pola golfowego domku zostaje rozbite. Mąż trochę się zdenerwował: - Mówiłem żebyś uważała a teraz trzeba będzie tam iść przepraszać i może nawet zapłacić. Tak więc golfiści idą do domku i pukają w jego drzwi. Momentalnie dochodzi ze środka miły głos mężczyzny. - Proszę wejść. Po wejściu zauważają w domku: zbite kawałki szyby, rozbitą starą wazę i siedzącego na kanapie kolesia. Koleś pyta: - Czy to wy zbiliście szybę? - Tak... przepraszamy za to bardzo - odpowiadają golfiści. - Hm, właściwie to nie ma za co. Jestem dżinem, który był uwięziony w tej wazie kilkaset lat. Teraz powinienem spełnić trzy życzenia. Nie obrazicie się jak spełnię wam po jednym sam zostawiając sobie jedno na koniec? - Nie tak jest świetnie - odpowiada mąż - ja bym chciał dostawać milion dolarów co roku. - Nie ma problemu - mówi dżin - do tego gwarantuję, że będziesz bardzo długo żył. - A ty młoda kobieto czego chcesz? - Chciałabym mieć ogromny dom w każdym państwie, każdy z najlepszymi na świecie służącymi. - Mówisz i masz - odpowiada dżin - Do tego obiecuje ci, że do żadnego z nich nikt się nigdy nie włamie. - A jakie jest twoje życzenie dżinie? - pyta małżeństwo. - Ponieważ tak długo byłem uwięziony nie marzę o niczym innym jak o seksie z tobą - zwraca się do kobiety dżin. - I co ty na to kochanie? - pyta mąż - Mamy tyle kasy i domy... może się zgódź. Tak więc żona kolesia z dżinem idzie na pięterko... Całe popołudnie kochają się. Dżin jest wręcz nienasycony. Po 4 godzinach nieustannego seksu dżin złazi z kobiety, patrzy jej prosto w oczy i pyta: - Ile masz lat ty i twój mąż? - Oboje mamy po 35. - Pierdolisz? 35 lat i wierzycie w dżina?! hihihi znam podobny ze Świętym Mikołajem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Baru 08.11.2006 10:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Listopada 2006 Żona w łóżku z kochankiem, wpada maż, straszna awantura, wyrzuca ja z domu, rozwód, tragedia. Ona przyszła do kościoła, modli się: - Panie Boże, jakbyś mógł cofnąć czas, żeby to się nie zdarzyło, to zrobię co zechcesz... - Dobrze - odpowiada gromki bas z wysokości sufitu - ale musisz o czymś pamiętać. Zginiesz na morzu!!! - Dobrze Panie Boże, zgadzam się na te warunki... PYK! Czas się cofnął, ona znów w łóżku z kochankiem: szybko go wyrzuciła z domu, wrócił maż, wszystko było Ok, byli bardzo szczęśliwi. Za jakieś pięć lat żona dostaje maila, ze wygrała wycieczkę dookoła świata statkiem pasażerskim. Pamiętając o przestrodze ("zginiesz na morzu" zadzwoniła do firmy turystycznej, ze musi niestety zrezygnować, ponieważ wisi nad nią fatum. Na to człowiek z powyższej firmy tłumaczy jej, ze są szalupy ratunkowe, helikoptery, ze w ogóle ten statek jest taki, ze przy nim titanic to pikuś. No to kobieta w końcu dała się przekonać i popłynęła. Oczywiście gdy byli na pełnym morzu rozpętała się burza i statek zaczął tonąć. Kobieta, zobaczywszy ze jest w beznadziejnej sytuacji, wznosi modły: - Boże, zgadzam się za ja powinnam zginąć na morzu, taka była miedzy nami umowa, ale po co ginie wraz ze mną parę tysięcy ludzi Gromki bas z nieba odpowiada: - Ja was, pięć lat zbierałem!!! - W aptece stoi nieśmiały chłopak. Gdy wszyscy klienci wyszli, aptekarz pyta: - Co, pierwsza randka? - Gorzej - odpowiada chłopak - pierwsza wizyta u mojej dziewczyny. - Rozumiem - mówi aptekarz - masz tu prezerwatywę. Chłopak się rozochocił: - Panie, daj Pan dwie, jej Mama to podobno też fajna dupa. Po gościnę dziewczyna mówi do chłopaka: - Gdybym wiedziała, że Ty jesteś taki niewychowany, cały wieczór nic nie powiedziałeś i patrzyłeś na podłogę, nigdy bym Ciebie nie zaprosiła. - Gdybym wiedział ze twój ojciec jest aptekarzem, nigdy bym do Ciebie nie przyszedł ! Małgosia ma pierwszą miesiączkę, nie wie biedna co się stało i pokazuje swój problem Jasiowi. Jasio ogląda z wielkim zainteresowaniem i rzecze : - Nie wiem, Małgośka, ale na mój gust to ci jaja urwało. Pewna kobieta podczas spowiedzi mówi do swojego spowiednika: - Ojcze, mam pewien problem. Otóż mam w domu dwie gadające papugi, samiczki, ale nie wiem czemu tak strasznie bluźnią. - A co takiego mówią? - zapytał ksiądz. Kobitka na to : - W kółko powtarzają : - Cześć, jesteśmy dziwkami, chcecie się zabawić ? Ojciec zaniepokojony myśli, myśli, aż w końcu mówi : - Ja też mam w domu dwie gadające papugi, samce, tylko ze moje całymi dniami czytają Pismo Święte i odmawiają różaniec. Przyprowadź swoje papugi do mnie, wpuścimy je do jednej klatki i wtedy moje papużki oduczą twoje mówić tak brzydko. Kobieta się zgodziła i na drugi dzień przyprowadziła swoje nieznośne papugi do księdza. Wpuścili je do klatki. Ptaki popatrzyły na nowe towarzystwo i po chwili odezwały się papugi - kobiety : - Cześć, jesteśmy dziwkami, chcecie się zabawić ? Papugi księdza podniosły oczy znad Biblii, popatrzyły na siebie i jedna mówi : - Odłóż tę księgę bracie. Nasze modły zostały wysłuchane ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Żelka 08.11.2006 14:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Listopada 2006 moze to juz bylo, nie wiem - Co robisz? - pyta wilk zająca.- Piszę pracę magisterską o wyższości zajęcy nad wilkami.- Co? - śmieje się wilk szyderczo.- Jak nie wierzysz, to przyjdź do mnie wieczorem, pokażę ci wszystkie materiały.Wieczorem wilk wchodzi do domu zająca. Po chwili zza drzwi dobiegają odgłosy ciężkich uderzeń, a potem przeraźliwy skowyt wilka. Wreszcie wilk wylatuje jak z procy, a w drzwiach ukazuje się niedźwiedź:- Nieważne, kto pisze pracę magisterską - woła za wilkiem. - Ważne kto jest promotorem! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 08.11.2006 14:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Listopada 2006 To mój ulubony - przepraszam, jesli już było. Mąż wraca wcześniej do domu i zastaje swoją żonę z kochankiem w łóżku. Nakrywa ich "na gorącym uczynku".- Co ten facet robi w naszym łóżku - krzyczy Na to żona mówi do kochanka:- No, nie mówiłam, że debil ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mały 08.11.2006 21:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Listopada 2006 Arkę budowali amatorzy, a Titanica - profesjonaliści... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mirek_gdynia 09.11.2006 10:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Listopada 2006 Pytanie dnia: Skoro Prezydent przyjechał do Angli to gdzie mają uciec Polacy? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mirek_gdynia 09.11.2006 10:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Listopada 2006 Przychodzi baba do lekarza ............ a lekarz w Irlandii Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mTom 09.11.2006 10:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Listopada 2006 Garnitur, krawat i... kurczak... Supermarketowa anegdotka ))) Trzeba wpuszczać tylko w krawatach, bo klient w krawacie jest mniej awanturujący się , to stara znana prawda, ale nie dziś - szczególnie w naszych kochanych supermarketach. Otóż pewien klient zakupił sobie dwa kurczaki - pakowane w tzw. tacki (styropian + folia), niestety nie zauważył, że z jednej z tacek ciekło... Dopiero przy kasie podczas wykładania produktów na taśmę zorientował się jak mokre są kurczaki, które zamierzał kupić. Jedna z kur zalała mu całą kurtkę i nieco spodnie. Nie ma co się dziwić... klient się zdenerwował i zrobił awanturę przy kasie. Oburzona kasjerka podniosła słuchawkę telefonu i po krótkiej rozmowie z kierowniczką zaczęła uspokajać klienta. Po chwili ze sklepowego radiowęzła rozległ się komunikat: pani Elżbieta z działu mięsnego proszona pilnie do kasy numer 34 - klientowi cieknie z ptaka... powtarzam... Nie trzeba chyba dodawać, że cały śmiejący się tłum zwrócił uwagę na wymienioną kasę 34 (gdzie w dodatku migała lampka) i... patrzył jak klient rzuca zakupami i wychodzi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mariuszdro 09.11.2006 11:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Listopada 2006 Garnitur, krawat i... kurczak... Supermarketowa anegdotka ))) Trzeba wpuszczać tylko w krawatach, bo klient w krawacie jest mniej awanturujący się , to stara znana prawda, ale nie dziś - szczególnie w naszych kochanych supermarketach. Otóż pewien klient zakupił sobie dwa kurczaki - pakowane w tzw. tacki (styropian + folia), niestety nie zauważył, że z jednej z tacek ciekło... Dopiero przy kasie podczas wykładania produktów na taśmę zorientował się jak mokre są kurczaki, które zamierzał kupić. Jedna z kur zalała mu całą kurtkę i nieco spodnie. Nie ma co się dziwić... klient się zdenerwował i zrobił awanturę przy kasie. Oburzona kasjerka podniosła słuchawkę telefonu i po krótkiej rozmowie z kierowniczką zaczęła uspokajać klienta. Po chwili ze sklepowego radiowęzła rozległ się komunikat: pani Elżbieta z działu mięsnego proszona pilnie do kasy numer 34 - klientowi cieknie z ptaka... powtarzam... Nie trzeba chyba dodawać, że cały śmiejący się tłum zwrócił uwagę na wymienioną kasę 34 (gdzie w dodatku migała lampka) i... patrzył jak klient rzuca zakupami i wychodzi Myślę że to jednak nie były kurczaki, ale K A C Z K I !!!!!!!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.