Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dowcipy


Redakcja

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 4,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Ojciec wraca z pracy i widzi, jak trójka jego dzieci siedzi przed

domem, ciągle ubrana w piżamy i bawi się w błocie wśród pustych

pudelek po chińszczyźnie, porozrzucanych po całym ogródku. Drzwi do

auta żony były otwarte, podobnie jak drzwi wejściowe do domu i nie

było najmniejszego śladu po psie. Mężczyzna wszedł do domu i

zobaczył jeszcze większy bałagan. Lampa leżała przewrócona, a

chodnik zawinięty pod samą ścianę. Na środku pokoju głośno grał

telewizor na kanale z kreskówkami, a jadalnia była zarzucona

zabawkami i różnymi częściami garderoby. W kuchni nie było lepiej:

w zlewie stała góra naczyń, resztki śniadania były porozrzucane po

stole, lodówka stała szeroko otwarta, psie jedzenie było wyrzucone

na podłogę, stłuczona szklanka leżała pod stołem, a przy tylnich

drzwiach była usypana kupka z piasku. Mężczyzna szybko wbiegł na

schody, depcząc przy okazji kolejne zabawki i kolejne ciuchy, ale nie

zważał na to, tylko szukał swojej żony. Zaniepokoił się, że

może jest chora, albo że stało się coś poważnego. Zobaczył, że

spod drzwi do łazienki wypływa woda.

Zajrzał do środka i zobaczył mokre ręczniki na podłodze, rozlane

mydło i kolejne porozrzucane zabawki. Kilometry papieru toaletowego

leżały porozwijane miedzy tym wszystkim, a lustro i ściany były

wymalowane pasta do zębów. Przyśpieszył kroku i wszedł do

sypialni, gdzie znalazł swoja żonę, leżącą na łóżku w piżamie

i czytającą książkę. Spojrzała na niego, uśmiechnęła się i

zapytała jak mu minął dzien. Popatrzył na nią z niedowierzaniem i

zapytał:

- Co tu się dzisiaj działo?

Uśmiechnęła się ponownie i odpowiedziała:

- Pamiętasz, kochanie, że codziennie jak wracasz z pracy do domu, to

pytasz mnie, co ja do cholery dziś robiłam?

- Tak - odpowiedział z niechęcią.

- Więc dziś tego nie zrobiłam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczyt skąpstwa: Oddać kondom do wulkanizacji

 

Szczyt pijaństwa: Upić ślimaka tak, żeby do domu nie trafił.

 

Szczyt siły: Dmuchnąć baranowi w dupę tak, żeby mu się rogi wyprostowały.

 

Szczyt seksapilu: tak popieścić słuchawkę telefoniczną, żeby wszystkie

telefonistki zaszły w ciążę.

 

Szczyt optymizmu: Dwaj homoseksualiści kupujący wózek dziecięcy.

 

Szczyt profesjonalizmu: Ginekolog, który sobie wytapetował pokój przez

dziurkę od klucza.

 

Szczyt sadyzmu: Przestraszyć strusia na betonie.

 

Szczyt precyzji: Wykastrować komara w bokserskich rękawiczkach.

 

Szczyt nieufności: Wwiercić się w rurociąg Przyjaźni i patrzeć w która

stronę ropa płynie.

 

Szczyt niemożliwości: Połaskotać tak żarówkę, aby ci w elektrowni się

śmiali.

 

Szczyt roztargnienia: Założyć hełm na lewą stronę.

 

Szczyt ignorancji: Prezerwatywy robione na drutach.

 

Szczyt cierpliwości: Puścić pawia przez słomkę.

 

Szczyt ciemnoty: Zapalić jedną zapałkę, a potem drugą, aby zobaczyć, czy ta

pierwsza się pali.

 

Szczyt złośliwości: Zepchnąć teściową ze schodów i zapytać:

- Dokąd się mamusia tak spieszy?!

 

Szczyt lenistwa: Położyć się na dziewczynie i czekać na trzęsienie ziemi.

 

Szczyt masochizmu: Zjechać goła dupa po nieheblowanej desce do wanny pełnej

spirytusu.

 

Szczyt szybkości: Biegać tak dookoła słupa żeby z przodu była dupa.

 

Szczyt bezczelności: Zapytać się powodzianina: Jak się panu powodzi? Czy

się panu nie przelewa?

 

Szczyt bezrobocia: Pajęczyna między nogami prostytutki.

 

Szczyt rozczarowania kobiecego: Kiedy partnerka u swego partnera pod

listkiem figowym znajdzie... figę.

 

Szczyt nicości: Kiedy kobieta zamiast piersi ma dwa piegi.

 

Szczyt rasizmu: Pić Whisky Black White w dwóch oddzielnych szklankach.

 

Szczyt bezpłodności: 30 lat stosunków z ZSRR.

 

Szczyt suszy: Kiedy drzewa chodzą za psami.

 

Szczyt prostytucji: Puszczać się na Saharze za garść piasku.

 

Szczyt pijaństwa: Tak się upić, aby policyjny balonik po nadmuchaniu

świecił.

 

Szczyt grzeczności: Wyskoczyć z okna zamykając je za sobą.

 

Szczyt głupoty: Kupić portfel za ostatnie pieniądze.

 

Szczyt Pecha: Zaciąć się w windzie z agentem ubezpieczeniowym

 

Szczyt chamstwa: Narobić sąsiadowi na wycieraczkę zadzwonić i poprosić o

papier

 

- Jaki jest szczyt dyskomfortu psychicznego???

- Gdy lecisz samolotem a twój sąsiad obok czyta KORAN.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy skrzyżowaniu siedzi na koniu Strażnik Miejski.

Z naprzeciwka w jego kierunku jedzie na rowerku mały chłopiec.

Strażnik woła go do siebie.

- Eeeeeeeeee, mały chodz no tu.

Chłopczyk podjeżdza, a strażnik pyta:

- Swięty Mikołaj przyniósł ci ten rower?

- Tak.- Odpowiada chłopczyk.

- To napisz mu, żeby w tym roku przyniósł ci lampkę do tego

roweru.

I zadowolony z siebie ukarał młodego mandatem za 50

złotych

- A pan to od Mikołaja dostał tego konika? - pyta dziecko.

- Tak. - Odpowiada rozbawiony Strażnik Miejski.

- To niech pan napisze Mikołajowi w tym roku, żeby chuja

montował konikowi między nogami, a nie na grzbiecie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Seks w prawach Murphy'ego:

 

 

Dziewictwo jest uleczalne.

 

Nie ważne czy już i ile razy, jeśli tylko możesz to bierz znów bo nigdy nie

będzie tak jak było.

 

Nigdy nie mów nigdy.

 

Zawsze możesz powiedzieć "Czy ja wiem ?" - i niech kombinuje.

 

Sex to ujemne kalorie.

 

Nic tak nie wzmaga seksu jak więcej seksu.

 

Sexappeal jest w połowie tym co masz, a w drugiej tym co inni myślą, że

masz.

 

Nigdy nie śpij z bardziej napalonym od siebie.

 

Dlaczego to zawsze nie ten dzień miesiąca?

 

Jak najprościej zatrzymać mężczyznę? - w ramionach

 

Wszystkie kobiety są piękne - kiedy światła gasną.

 

Młodsze są lepsze.

 

Zanim znajdziesz księżniczkę musisz obcałować kupę żab.

 

Jest kilka rzeczy lepszych od seksu, kilka rzeczy gorszych od seksu ale nic

innego go nie przypomina.

 

Miłość to chemia, seks to fizyka.

 

Jeżeli to robisz, rób to najlepiej jak potrafisz

 

Nigdy nie okłamuj kobiety, która ma więcej problemów od ciebie.

 

Precz z winem, kobietami i śpiewem - zwłaszcza śpiewem.

 

Kobiety nie zapominają mężczyzn, których miały - mężczyźni kobiet, których

nie mieli.

 

Mężczyzna jest szczęśliwy z kobietą dopóki jej nie pokocha.

 

Seks jest jedną z dziewięciu rzeczy potrzebnych do reinkarnacji, pozostałe

osiem nie ma znaczenia.

 

Nie zaczynaj jeśli myślisz, że możesz nie skończyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lekcja biologii. Dzieci wymieniają znane im zwierzątka. Małgosia zna zwierzątka takie jak króliczek, piesek, kotek, gołąbek, żabka. Grzesiu wymienił wróbelka, niedźwiadka, konika, a nawet słonika. Natomiast Jasiu mówi, że jest takie zwierzątko jak "sowa na kółkach". Zdumiona Pani domaga się wyjaśnień, więc Jasiu proponuje, że jutro przyprowadzi "sowę na kółkach" do szkoły!

Następnego dnia zaciekawiona Pani widzi, jak do sali Jasiu wprowadza swojego dziadka w wielkich okularach i na wózku inwalidzkim.

- To jest właśnie "sowa na kółkach"

- Ależ Jasiu, twój dziadek w niczym nie przypomina sowy!

- Tak? No to chwila. Dziadek, jakbyś miał tak ze 20 lat mniej, to co byś zrobił z tą panią?

- Uhuu, uhuhuuu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobieta slyszy dzwonek do drzwi. Po chwili otwiera je i widzi kolege

meza, który pracuje z mezem w browarze.

- Mam dla pani zla wiadomosc. W browarze byl wypadek i pani maz zginal.

- O Boze! Jak to sie stalo?

- Wpadl do kadzi z piwem i sie utopil.

Kobieta pyta przez lzy:

- Ale czy przynajmniej mial szybka smierc?

- Obawiam sie, ze nie. Zanim utonal, wylazil z kadzi piec razy, zeby sie

odlac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wielka kumulacja. Stoi dziennikarz pod budką Lotto i robi wywiady.

Podjeżdża facet trabantem, dziennikarz przyskakuje i pyta:

- Co pan zrobiłby z tą wygraną.

Facet myśli i mówi:

- No to większe mieszkanie, poloneza...

- A reszta?

- Reszta na konto.

Podjeżdża facet polonezem. Dziennikarz pyta:

- A co pan by zrobiłby...

- No, to jakiś dom, mercedes...

- A reszta?

- Reszta na konto.

Podjeżdża facet mercedesem 600 SEL. Dziennikarz ponawia pytanie...

- Taaak, no to spłaciłbym skarbowy, potem ZUS...

- A reszta?

- A reszta niech czeka!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 NAJSLYNNIEJSZYCH POWIEDZEŃ, KTORE ZAWIERALY PRZEKLENSTWO:

 

1) "A kto się k.urwa dowie?" - Bill Clinton

2) "Potrzebna mi ta parada jak pieprzona dziura w głowie" - J.F. Kennedy

3) "Pierdolona ulewa!" - Noe

4) "K.urwa, nie przypuszczam żeby teraz spadł deszcz" - Joanna d'Arc

5) "Co ty chcesz mieć na tym pieprzonym suficie?!" - Michał Anioł

6) "Jak, k.urwa, to rozwiązałeś?" - Pitagoras

7) "Ona tak naprawdę wygląda, do k.urwy nędzy!" - Picasso

8) "I każdy pieprzony idiota może to zrozumieć!" - Einstein

9) "Skąd się wzięli ci wszyscy pieprzeni Indianie?" - Generał Custer

(pod Little Big Horn)

10) "Co to k.urwa było?!" - Burmistrz Hiroszimy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przykazania francuskie dla kobiet:

 

 

 

1) jeli robisz to dla zabawy - wypluwaj.

2) jeli z miłoci - połykaj.

3) jeli chcesz się popisać - przed połknięciem pogulgotaj!

 

 

 

 

 

Przewiń w dół...

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Tak się moi drodzy smakuje wino!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

BARAN - (21.03 - 20.04)

Urodzeni pod tym znakiem są z natury ociężali umysłowo i z trudem uczą się najprostszych czynności. Tylko długotrwałym biciem można skłonić Barana do przyswojenia minimum wiedzy. W pracy, osoby spod tego znaku dzięki swojej tępocie dezorganizują wszystko, dzięki czemu awansują na wysokie stanowiska. W kontaktach towarzyskich Barany są z reguły niezmiernie uciążliwe i przy najmniejszym pretekście wywołują karczemne burdy i pijatyki. Denerwują otoczenie swym ślepym zadufaniem i głupotą. Na szczęście żyją krótko. Plują.

 

BYK - (21.04 - 21.05)

Wdzięk powiatowego Casanovy i skłonności homoseksualne. Niczym nie zmącone przekonanie, że jest pępkiem świata. Lubi się mizdrzyć. Najbliższą rodzinę terroryzuje od urodzenia do późnej starości. Nie zastanawia się nad niczym zbyt głęboko, chyba że siedzi w toalecie. Jest pechowcem i nieudacznikiem, w kółko użalającym się nad samym sobą. Nigdy niczego nie czyta, choć o wszystkim ma z góry wyrobione zdanie. Poci się.

 

BLIŹNIĘTA - (23.05 - 21.06)

Ludzie spod tego znaku nie osiągają w ogóle dojrzałości, zarówno intelektualnej jak i uczuciowej. Jedyne co naprawdę potrafią to raz w tygodniu wypełnić kupon totolotka. Niezdarnie ukrywają, że największą przyjemność sprawia im dłubanie w nosie. Mimo, iż są tępe i spokojne, uważają się za mądrych ludzi. Zapraszając takiego do domu należy pamiętać, że kradnie. Koniecznie przed wyjściem zrewidować !!!

 

RAK - (22.06 - 22.07)

Szkoda słów. Nie pomoże nawet oddział zamknięty. Urodzeni pod tym znakiem oszukują, zdradzają, uwielbiają podkładać świnie. Rakom nie można wierzyć w nigdy i w niczym. Jeżeli Rak twierdzi, że ceni twoją przyjaźń, to możesz mieć pewność, że przed godziną napisał na ciebie donos. Raki stale komuś czegoś zazdroszczą. Są ciężko speszone i mają ciągły niedosyt wszystkiego. Po 25 roku życia łysieją, garbią się i tracą zęby.

 

LEW - (23.07 - 23.08)

Urodzeni pod znakiem Lwa mają od dzieciństwa skłonności do narkomanii, pijaństwa, najbardziej brutalnej rozpusty. Nie lubią się uczyć, z trudem kończą szkoły, nawet specjalne. Uwielbiają krzywoprzysięstwo i uwielbiają stawać przed sądem. Zdemaskowani krzyczą, klną, wywołują awantury i dantejskie sceny. Oszukują, zdradzają, są dziwkarzami i przepuszczą każdy majątek. W życiu rodzinnym Lwy na szczęście nie uczestniczą.

 

PANNA - (23.08 - 22.09)

Przez całe życie towarzyszy im stres wynikający z seksualnego nie wyżycia. Sprawa jest beznadziejna, bo Panna zarówno rodzaju męskiego jak i żeńskiego, jako partner erotyczny wykazuje wdzięk słonia i pomysłowość królika. Dzieci ze związku Panny z jakimkolwiek innym znakiem kończą się na ogół w klinikach nerwic. Umysłowo Panna zostaje 100% dziewicą.

 

WAGA - (23.09 - 23.10)

Trzeba mieć prawdziwego pecha, żeby urodzić się pod tym znakiem. To przesądza właściwie o wszystkim. Wagi mają krótki wzrok, dwie lewe ręce, tępy słuch i dowcip, a ambicje zawodowe i poczucie humoru w zaniku. Nie mają szczęścia do pieniędzy, powodzenia w miłości, rozumu i zdrowia. Ze względu na to co mają Wagi to czego nie mają - są idealnymi małżonkami.

 

SKORPION - (24.10 - 22.11)

Ma manię prześladowcze. Nic nie jest w stanie zmienić jego przekonania, że w licznych stałych niepowodzeniach życiowych Skorpiona, winien jest zawsze ktoś inny, a nie on sam. Ze strachu atakuje pierwszy i od tyłu. Z przyjemnością opluwa wszystkich dookoła. Jest zazdrosny o wszystko co się rusza. Po cichu dręczy zwierzęta i marzy o posadzie dozorcy w ZOO.

 

STRZELEC - (22.11 - 22.12)

Osobnik spod tego znaku ma dużo energii i pomysłowości - urodzony działacz społeczny. Oczywiście, do czego się nie weźmie - spieprzy. W dzieciństwie zabierał najmłodszym cukierki. Ma skłonności do samogwałtu i podglądania w toaletach. Zdradza swoich partnerów nawet z własnym psem. Na starość spisuje wspomnienia, od początku do końca zmyślone.

 

KOZIOROŻEC - (22.12 - 20.01)

Każde zdrowe i dbające o swój rozwój społeczeństwo powinno natychmiast izolować wszystkie Koziorożce. Koziorożec, sam alkoholik i analfabeta, chętnie deprawuje młodzież i gwałci staruszki, póki nie popadnie w impotencję. Jest wytrwały i pracuje jak tępy osioł. Często kłamie. Nadaje się do kopania rowów i to tylko pod nadzorem. W życiu rodzinnym przeważnie bije.

 

WODNIK - (21.01 - 20.02)

Ma pociąg do gastronomii kategorii IV. Nigdy nie oddaje pożyczonych pieniędzy. Zawsze się spóźnia, nawet jak ma iść do toalety. Jako pracownika należy go natychmiast zwolnić, ewentualnie trzymać pod kluczem. Mężczyźni spod tego znaku wcześniej czy później okazują się ekshibicjonistami, a kobiety nimfomankami. W zakładach penitencjarnych czują się nieźle.

 

RYBY - (21.02 - 20.03)

Bez przerwy udają. Mają ciągłe niepowodzenia i nieporozumienia w pracy i w domu. Prochu na pewno nie wymyślą. Ryba sprawdza się wyłącznie jako kontroler biletów. Lubi pornografię. Ospałe i ogłuszone, myślą często o największych zboczeniach. Broń Boże nie dopuszczać do urządzeń bardziej skomplikowanych niż tłuczek do kartofli, bo zepsuje. Znak sprzyjający - żaden.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wywiad z rzecznikiem wrocławskiego MPK:

Joanna Banas: - Dlaczego pasażer waszego tramwaju nie może przesiąść się z wagonu do wagonu?

Janusz Rajces, rzecznik wrocławskiego MPK: - Może, tylko musi skasować drugi bilet.

 

- Jak to? Przecież nadal jedzie tym samym tramwajem i ma bilet.

- Regulamin przewozowy mówi wyraznie: bilet jest ważny w tym wagonie, w którym został skasowany.

- Przepis przepisem, ale staram się zrozumieć jego sens. Tak naprawdę, dlaczego nie mogę zmienić wagonu?

- Przebiec na czerwonym też pani może, tyle ze ryzykuje pani wypadkiem albo mandatem. A tutaj ryzykuje pani, że złapie ją kontroler.

- Ale przechodzenie na czerwonym jest niezgodne z prawem, a przesiadanie się z wagonu do wagonu nie.

- Jakby się ludzie tak przesiadali, to kontrolerom byłoby trudno pracować.

- Czyli wygoda kontrolerów ma być argumentem?

- Argumentem jest przepis. A poza tym, jeśli kupuje pani bilet na pociąg, to, chociaż do Gdańska jedzie i o 15.30, i o 18.15, to pani ma bilet tylko na ten o 15.30.

- Przepraszam, ale tylko jeśli to miejscówka, a u nas jakoś w tramwajach ich nie ma.

- A po co w ogóle się przesiadać?

- Przecież są sytuacje, kiedy trzeba się przesiąść, na przykład,

gdy w naszym wagonie jadą pijani, agresywni ludzie

- O tak, uciec jest najprościej, a przecież trzeba

zainterweniować.

- Szczególnie, gdy się jedzie na przykład z małym dzieckiem?

- Nie ma powodu, by zmieniać wagon. Można, podejść do

motorniczego, a on już wie, co robić.

- Ale przecież w drugim wagonie nie ma motorniczego...

- No właśnie, on przestrzega przepisu. Nie ma go w drugim wagonie, bo nie może przejść, gdyż też musiałby skasować bilet.

- To jak interweniować, jeśli jest się w drugim wagonie,w ktorym

nie ma motorniczego?

- Przejść do pierwszego i skasować bilet...

- Skasować bilet?!

- Oczywiście. Przepis jest wyraźny.

- Czy motorniczy przejdzie do drugiego wagonu i interweniuje?

- Jeśli skasuje mu Pani bilet, to tak.

- Ja mam kasować bilet za motorniczego?!

- Oczywiście, przecież mówiłem Pani, że motorniczy nie

przechodzi, bo musiałby kasować bilet. Jeśli chce Pani interwencji, to musi Pani mieć dodatkowy bilet dla motorniczego, a najlepiej dwa, żeby mogł wrocić do pierwszego wagonu.

- A po co będzie jeszcze przechodził?

- Jak to po co? Ktoś musi kierować tramwajem!

- To nie może po prostu przejść jak człowiek?!

- Proszę Pani, przecież przepis wyraźnie mówi, że bez skasowania dodatkowego biletu nie można przechodzić... Poza tym motorniczy to nie jakiś człowiek, a motorniczy. To zasadnicza różnica!

- Wie Pan, to ja wolę zostać w tym pierwszym wagonie i nie interweniować...

- No widzi Pani, od razu mowiłem: po co przechodzić i robić zamieszanie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...