Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dowcipy


Redakcja

Recommended Posts

Pewien wielbiciel kotów postanowił ochrzcić swego pupila.

Poszedł na parafie i przedstawił proboszczowi swoją propozycje.

Proboszcz nie zgodził się z wiadomych względów.

Wielbiciel kota nalegał, że to jest członek rodziny,

wręczył koperte. Proboszcz zgrzeszył i zgodził się na poniedziałek 6.00.

Wielbiciel nalega: w niedziele na sumie, i wręcza jeszcze jedną koperte.

I tak odbył się chrzest kota.

O chrzcie kota dotarły sygnały do biskupa.

Biskup wzywa proboszcza.

Zwariowałeś!!!!! Koty chrzcisz na mszy!!!

Proboszcz wręcza koperte.

Biskup szeleści papierkami i mówi: wiesz, trzeba by tego kota do pierwszej komunii przygotować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 4,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Raffan, Ty się jeszcze zastanawiasz?

Zasil budowę, oczywiście nie swoją tylko tę w Toruniu, rzuć na to, co nie wiadomo, czy posły zdołaja dać. A za resztę kup sobie dachówkę.

Na jedną może Ci starczy :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- W życiu nie uwierze, ze za komuny na półkach był tylko ocet

i olej... Moze w jakiś małych sklepach, ale w Carrefourze???? :wink: :D

 

Krzysiu, Carrefoura nie było, i Plusa, i Biedronki, i Żabki, i Auchan, i Ikea, i Castoramy, i Obi, i... itd. Czasami była jeszcze musztarda :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewien Chińczyk nakrywa faceta romansującego z jego żoną i stawia mu ultimatum:

- Jeśli nie zerwie tego związku, on, małżonek, ześle na niego klątwę

trzech chińskich tortur.

Facet tylko się uśmiechnął i jeszcze tej samej nocy odwiedził żonę Chińczyka.

Następnego dnia rano budzi go w jego sypialni na drugim piętrze ból w piersiach.

Otwiera oczy i widzi, że leży na nim wielki głaz. Coraz trudniej mu oddychać.

A na głazie widnieje napis: Chińska tortura nr1.

Uśmiecha się, a ponieważ jest silny podnosi kamień i wyrzuca przez okno.

W chwili gdy wypuszcza go z rąk, po drugiej stronie głazu dostrzega

informację: Chińska tortura nr 2 - prawe jądro jest uwiązane do kamienia.

Facet jest bystry, wiec żeby uniknąć spustoszeń w dolnych partiach ciała,

rusza za kamieniem, czyli wyskakuje przez okno. Kiedy mija futrynę, widzi trzecią

wiadomość: Chińska tortura nr 3 - lewe jądro jest przywiązane do nogi łóżka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedzie Polak na motorynce przez pustynie i co chwile zagrzebuje sie,

w koncu wkurzony przypadkowo spotyka araba na wielbladzie i mowi do niego:

- Ty arab choc sie zamienimy, ja Ci dam motorynke a Ty mi wielblada.

- No nie wiem

- Prosze

- No dobra ale jest jeden problem z tym moim wielbladem

- Jaki?

- Jak chcesz jechac to musisz mowic do niego "KORWA", a jak chcesz sie

zatrzymac to mowisz "IGOR STAC"

Polak po krotkim namysle zgodzil sie i wyroszyl, oczywiscie poprzez slowo "KORWA"

Jedzie powoli, powoli i w koncu sie zdenerwowal i zaczal krzyczec do wielblada:

- Korwa no jedź

I tak powtarzal az wielblad tak sie rozpedzil ze biedny Polak prawi nic nie

widzial. Nagle zauwazyl wielka skarpe przed soba i zapomnial jak bylo zeby

wielblad sie zatrzymal. 200 m do skarpy, 100, 50, a polak nadal nie wie,

25 m, 5, 1 m. i Polak - IGOR STAC

Wielblad sie zatrzymal 0,5 m. od skarpy a Polak wycierajac czolo z potu

szepnal - o KORWA

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobno trzech na dziesięciu Polaków cierpi na ciężką nerwicę.

 

Pozotałych siedmiu jest w Londynie...

 

:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

*Dziesięć najdziwniejszych problemów komputerowych*

 

1. *Klient*: Moja podkładka do myszy nie jest podłączona

*Doradca*: Nie jestem pewien, czy rozumiem. Pańska podkładka nie powinna mieć żadnych kabli.

*Klient*: To skąd w takim razie będzie wiedziała, gdzie jest moja mysz. Czy to jest bezprzewodowe??

 

2. *Doradca*: Proszę nacisnąć dowolny klawisz, by kontynuować.

*Klient*: Nie mogę znaleźć "Dowolnego klawisza"

 

3. *Klient*: Na komputerze wyskakują mi nieprzyzwoite pop-upy. Nie chcę,

żeby moja żona myślała, że to ja.

*Doradca*: Usunę je dla pana.

*Klient*: A jak będę mógł je odzyskać, kiedy mojej żony nie będzie w domu?

 

4. *Klientka*: Poznałam mężczyznę przez internet. Możecie dać mi jego numer?

 

5. *Doradca*: Ma pan oprogramowanie szpiegujące w komputerze. To jest

przyczyną problemów.

*Klient*: Szpiegujące? Widzą przez monitor, jak się ubieram???

 

6. *Klient*: Jak mogę zmienić kanał w monitorze?

*Doradca*: Pański monitor, w przeciwieństwie do telewizora, nie ma programów.

*Klient*: Ale wczoraj oglądałem kanał internetowy!

 

7. *Doradca*: Czy może pan kliknąć na "Mój komputer?".

*Klient*: Ale ja nie mam pańskiego komputera, tylko swój własny.

 

8. *Klient*: Mój czternastoletni syn założył hasło na komputerze i nie

mogę się do niego dostać.

*Doradca*: I co, zapomniał hasła?

*Klient*: Nie, ale nie chce mi powiedzieć, bo wcześniej dałem mu karę.

 

9. *Klient*: Straciłem moją pracę.

*Doradca*: Zobaczmy w jaki sposób możemy odzyskać pliki.

*Klient*: Nie zrozumieliśmy się. Straciłem pracę chcę się podłączyć do internetu, żeby znaleźć nową.

 

10. *Klient*: Internet mi nie działa.

*Doradca*: Jakiego modemu pan używa, czy wszystko jest podłączone?

*Klient*: Nie. Jeszcze nie wyjąłem komputera i modemu z pudełek!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

*Dziesięć najdziwniejszych problemów komputerowych*

 

1. *Klient*: Moja podkładka do myszy nie jest podłączona

*Doradca*: Nie jestem pewien, czy rozumiem. Pańska podkładka nie powinna mieć żadnych kabli.

*Klient*: To skąd w takim razie będzie wiedziała, gdzie jest moja mysz. Czy to jest bezprzewodowe??

 

2. *Doradca*: Proszę nacisnąć dowolny klawisz, by kontynuować.

*Klient*: Nie mogę znaleźć "Dowolnego klawisza"

 

3. *Klient*: Na komputerze wyskakują mi nieprzyzwoite pop-upy. Nie chcę,

żeby moja żona myślała, że to ja.

*Doradca*: Usunę je dla pana.

*Klient*: A jak będę mógł je odzyskać, kiedy mojej żony nie będzie w domu?

 

4. *Klientka*: Poznałam mężczyznę przez internet. Możecie dać mi jego numer?

 

5. *Doradca*: Ma pan oprogramowanie szpiegujące w komputerze. To jest

przyczyną problemów.

*Klient*: Szpiegujące? Widzą przez monitor, jak się ubieram???

 

6. *Klient*: Jak mogę zmienić kanał w monitorze?

*Doradca*: Pański monitor, w przeciwieństwie do telewizora, nie ma programów.

*Klient*: Ale wczoraj oglądałem kanał internetowy!

 

7. *Doradca*: Czy może pan kliknąć na "Mój komputer?".

*Klient*: Ale ja nie mam pańskiego komputera, tylko swój własny.

 

8. *Klient*: Mój czternastoletni syn założył hasło na komputerze i nie

mogę się do niego dostać.

*Doradca*: I co, zapomniał hasła?

*Klient*: Nie, ale nie chce mi powiedzieć, bo wcześniej dałem mu karę.

 

9. *Klient*: Straciłem moją pracę.

*Doradca*: Zobaczmy w jaki sposób możemy odzyskać pliki.

*Klient*: Nie zrozumieliśmy się. Straciłem pracę chcę się podłączyć do internetu, żeby znaleźć nową.

 

10. *Klient*: Internet mi nie działa.

*Doradca*: Jakiego modemu pan używa, czy wszystko jest podłączone?

*Klient*: Nie. Jeszcze nie wyjąłem komputera i modemu z pudełek!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Facet dał ogłoszenie do gazety "Szukam żony". Jeszcze tego

samego dnia otrzymał mnóstwo odpowiedzi. Zdecydowana większość

zaczynała się słowami: "Weź pan moją".

 

 

- Czy oskarżony może wytłumaczyć dlaczego zabił żonę a nie jej kochanka?

- Wysoki sądzie, doszedłem do wniosku, że lepiej zabić jedną

kobietę, niż co tydzień kolejnego mężczyznę.

 

 

 

- Ożeniłeś się i sam sobie guziki do płaszcza przyszywasz?

- A skąd! To nie mój, to żony...

 

 

-Mąż do żony:

- Taka piękna pogoda, a ty męczysz się myciem podłogi. Wyszłabyś lepiej na dwór i umyła samochód...

 

 

Spotyka się dwóch mężów:

- Słyszłem, że twoja żona rozbiła twoje nowe Porsche. Stało jej się coś?

- Jeszcze nie, zamknęła się w łazience...

 

 

- Ten lekarz jest niesamowity! W kilka sekund wyleczył moją żonę z

wszystkich dolegliwości!

- Jak to zrobił?

- Powiedział, że to objawy nadchodzącej starości...

 

 

Mąż wraca nad ranem do domu. W drzwiach wita go żona:

- Oj Ty mój biedaku... Znowu całonocne zebranie?

- No...

- Daj plaszcz... Masz szminkę na policzku... zaraz wytrzemy...

pewnie znowu ta stara ksiegowa wycałowala cię w pracy

- No...

- Masz też szminkę na kołnierzyku... pewnie ktoś cię ubrudził w autobusie... nie przejmuj się

- No...

- Ściągaj te łachy i kładź się spać. Musisz odpocząć biedaku...

- No...

- Jesteś podrapany na plecach... Znowu wpadłeś na ten krzak przed domem

- No....

- Stefan! Ty masz na sobie damskie majtki!

- No to teraz kombinuj...

 

Kowalscy postanowili pójść do opery. Kiedyś w końcu

trzeba... Ubrali

się odświętnie w garnitur i suknie wieczorowa. Ustawili się

po bilety

w kolejce pod kasą. Przed nimi gość zamawia:

- Tristan i Izolda. Dwa poproszę...

Kowalski jest następny:

- Zygmunt i Regina. Dla nas tez dwa...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość po doktoracie na Politechnice poszedł szukac pracy w branży budowlanej. Niestety, pierwszy szef firmy szybko sprowadził go na ziemię.

- Panie, my to żadnych doktorów nie potrzebujemy. Po co ma mi się taki plątać po budowie i ludzi denerować. Ja szukam inżyniera, młodego po studiach. Reszty się go nauczy.

- No wie Pan inżynierem w końcu też jestem. Doktorat mogę schowac do szafy. Ile Pan płaci?

- Ano szukam asystenta kierownika budowy. Daję na start 1000 zł netto.

- No wie Pan! 1000 zł dla człowieka po studiach??!!

- A co Pan myśli! Frycowe trzeba zapłacić. Uprawnienia zrobi to się zobaczy. Ale ale, jak tak Pan pyta o więcej to majstra potrzebuję. Po technikum. Daję 1500 zł na rękę. Ale to już nie dla Pana...

Gość wrócił do domu i zaczął analizować. "Jak gość po technikum dostaje więcej niż inzynier, to ciekawe ile dostaje zwykły robotnik bez wykształcenia?"

Zabrał ze sobą świadectwo ukończenia podstawówki, ubrał się w waciak, wcinął beret na głowę i poszedł do kolejnej firmy. Tam na pniu dostał robotę przy łopacie za 2000 zł netto. Nie śmiał się przyznać do lepszego wykształcenia i przez kilka miesięcy szczęśliwy choć zmęczony wracał do domu ciesząc się z wyższej pensji.

Tymczasem firma postanowiła wdrożyć program dokszałcania pracowników. Wszyscy bez matury zostali skierowani na 2-letnie wieczorowe Liceum.

Na jednej z lekcji matematyki Gość został wezwany do tablicy. Miał policzyć pole koła. Jak na złość zwyczajnie zapomniał wzoru. Ale co tam, przecież nie takie zadania liczył na Politechnice. Zaczął więc wzór wyprowadzać. Niestety, miał słaby dzień i po zapisaniu już prawie całej tablicy nie dochodził do wyniku. W końcu zrezygnowany, trochę bez wiary zerknął w stronę klasy (a tam sami robotnicy). Nagle ktoś z drugie ławki wychyla się i szepce:

- Zmień granicę całkowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...