Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dowcipy


Redakcja

Recommended Posts

5 etapów wnikania alkoholu do organizmu

 

STADIUM PIERWSZE - MĄDRY

nagle stajesz się ekspertem z każdej dziedziny. Wiesz, że wiesz wszystko i

chcesz przekazywać swą wiedzę każdemu, kto Cię wysłucha. W tym stadium MASZ

zawsze RACJĘ. No i oczywiście osoba, z którą rozmawiasz, nigdy jej NIE MA.

Rozmowa (kłótnia) jest bardziej interesująca, kiedy obie osoby są w stadium

MĄDROŚCI.

 

STADIUM DRUGIE - PRZYSTOJNY

wtedy zdajesz sobie sprawę, że jesteś najprzystojniejszą osobą w barze,

wszystkim się podobasz i każdy chciałby z Tobą porozmawiać. Pamiętaj, że

jesteś już MĄDRY, a więc możesz porozmawiać z każdym na każdy temat.

 

STADIUM TRZECIE - BOGATY

nagle stajesz się najbogatszą osobą na świecie. Stawiasz drinki wszystkim w

barze, ponieważ pod barem stoi twoja ciężarówka - pełna kasy. Na tym etapie

również robisz zakłady, a ponieważ ciągle jesteś MĄDRY, to wygrywasz.

Nieważne ile obstawiasz, ponieważ jesteś BOGATY... No i stawiasz drinki

wszystkim, którym się podobasz - w końcu jesteś NAJPRZYSTOJNIEJSZĄ osobą na

świecie.

 

STADIUM CZWARTE - KULOODPORNY

w tym stadium jesteś gotów bić się z kimkolwiek, zwłaszcza z osobami, z

którymi się zakładałeś lub kłóciłeś. A to, dlatego, że nic nie może Cię

zranić. No i nie boisz się przegranej, ponieważ jesteś MĄDRY,BOGATY no i

PIĘKNIEJSZY niż cała ta hołota kiedykolwiek była!

 

STADIUM PIĄTE - NIEWIDZIALNY

jest to ostatnie stadium pijaństwa. Możesz wtedy robić wszystko, ponieważ

NIKT, CIĘ NIE WIDZI. Tańczysz na stole, żeby zaimponować tym, którzy Ci się

podobają, no a pozostali tego nie widzą. Jesteś też niewidzialny dla tych,

którzy chcieliby się z Tobą bić. Możesz iść przez ulicę śpiewając ile sił,

ponieważ NIKT cię NIE WIDZI i nie słyszy.

 

**Słowa, które są trudne do wypowiedzenia, gdy jesteś pijany/a:

- Bezsprzecznie.

- Innowacyjny.

- Przygotowawczy.

- Proletariacki.

 

**Słowa, które są bardzo trudne do wypowiedzenia, gdy jesteś pijany/a:

- Konstytucjonalizm.

- Wszystkowiedzący.

- Rozszczepienie jaźni.

- Szczęśliwe zrządzenie losu.

 

**Słowa, które są absolutnie niemożliwe do wypowiedzenia, gdy jesteś

pijany/a: **

- Dziękuję, nie mam ochoty na seks.

- Nie, dla mnie już piwa nie zamawiajcie.

- Przykro mi, ale nie jesteś w moim typie.

 

:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 4,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Tatuś

Pewien rozwiedziony facet, szczęśliwy, że po 15 latach kończy się jego comiesięczny obowiązek płacenia alimentów, powiedział do swojej córki w

dniu jej 18-stych urodzin:

- Dziecko drogie, weź ten czek i wręcz go swojej matce. Powiedz jej, że to jest ostatni czek jaki ode mnie dostanie w swoim życiu. Proszę cię też, żebyś potem do mnie przyszła i opisała mi wyraz jej twarzy i reakcję...

Dziewczyna wzięła czek i pojechała do matki, po jakimś czasie wróciła...

- I co !? Jak zareagowała ?? - niecierpliwił się mężczyzna

- Kazała ci powiedzieć, że nie jesteś moim ojcem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tatuś tłumaczy synkowi zasady urozmaiconego pożycia seksualnego. Gestykuluje, miota się po podłodze, wygina niewidzialną partnerkę na wszystkie strony, obrazowo ze szczegółami przedstawia każdą możliwą i niemożliwą pozycję. Synek tymczasem siedzi skulony na fotelu, czerwony jak burak, uszy mu płoną, rumieńce wypełzły na buzię, głowę coraz bardziej wtula w ramiona, jeszcze trochę i zemdleje. W końcu udaje mu się przerwać oszalałemu rodzicowi i mówi:

- Ale tatusiu, przestań już proszę! Mówiłem ci, że mam jutro w szkole historię, wiesz wojny, zabory i takie tam, a ty miałeś mi tylko wytłumaczyć co to jest NAJEŹDŹCA!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tatuś tłumaczy synkowi zasady urozmaiconego pożycia seksualnego. Gestykuluje, miota się po podłodze, wygina niewidzialną partnerkę na wszystkie strony, obrazowo ze szczegółami przedstawia każdą możliwą i niemożliwą pozycję. Synek tymczasem siedzi skulony na fotelu, czerwony jak burak, uszy mu płoną, rumieńce wypełzły na buzię, głowę coraz bardziej wtula w ramiona, jeszcze trochę i zemdleje. W końcu udaje mu się przerwać oszalałemu rodzicowi i mówi:

- Ale tatusiu, przestań już proszę! Mówiłem ci, że mam jutro w szkole historię, wiesz wojny, zabory i takie tam, a ty miałeś mi tylko wytłumaczyć co to jest NAJEŹDŹCA!

 

:lol: :lol: :lol: 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W synagodze kontrola z urzędu skarbowego. Kontroler bardzo chce zagiąć rabina i pyta:

- A co robicie z niedopalonymi resztkami świec?

- Wszystko skrzętnie zbieramy i wysyłamy do producenta i raz w roku przysyłają nam świece za darmo.

- Aha..

Po chwili namysłu

- A co robicie z okruszkami chleba po jedzeniu?

- Wszystko skrzętnie zbieramy i wysyłamy do piekarza, w zamian raz w roku dostajemy bochenek chleba za darmo.

- Aa.. - myśli, myśli i w końcu:

- A co robicie z tymi wszystkimi napletkami po obrzezaniu?

- Wszystko skrzętnie zbieramy, wysyłamy do Urzędu Skarbowego i raz w roku przysyłają nam chuja na kontrolę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie z ostatniej ankiety opublikowanej przez ONZ brzmiało: "Proszę szczerze odpowiedzieć na pytanie, jak pani/pana - zdaniem, należy rozwiązać problem niedostatku żywności w wielu krajach na świecie?"

 

Ankieta okazała się totalną porażką, ponieważ:

 

1. W Afryce - nikt nie wiedział, co to jest żywność.

 

2. We Francji nikt nie wiedział, co to jest szczerze.

 

3. W Europie - Zachodniej nikt nie wiedział, co to jest niedostatek.

 

4. W Chinach nikt nie wiedział, co to jest własne zdanie.

 

5. Na Bliskim Wschodzie nikt nie wiedział, co to jest rozwiązanie problemu.

 

6. W Ameryce Południowej nikt nie wiedział, co to znaczy proszę.

 

7. W Ameryce Północnej - nikt nie wiedział, że są jeszcze jakieś inne kraje.

 

8. W Europie Wschodniej powiedzieli, że nic nie będę wypełniali dopóki ankieter z nimi nie wypije, a jak wypił, to dostał w mordę, bo wyglądał na Niemca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed właścicielem małej firmy siada urzędnik z kontroli skarbowej:

- Chciałbym listę osób które pan zatrudnia i ile im pan płaci.

Właściciel:

- No cóż, mam dwóch przedstawicieli handlowych, dostają po 1200 złotych miesięcznie plus trochę na paliwo i komórki.

I jeszcze jednego takiego, wie pan. No, odwala 90 procent roboty w firmie, za fajki i butelkę wódki na weekend.

Aha, i jeszcze raz na dwa tygodnie sypia z moja żoną.

- O, właśnie z nim chciałbym rozmawiać!

- Rozmawia pan.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rodzinny niedzielny obiad przerywa 10-letnia córka oświadczając:

- Mamusiu, tatusiu... Nie jestem już dziewicą.

Zapada grobowa cisza, którą przerywa ojciec krzycząc do żony:

- To ty jesteś temu winna. Ubierasz się jak dziwka, te tipsy, fryzury,

faceci oglądają się za tobą na ulicy i gwiżdżą!

Potem krzyczy do starszej, 20-letniej córki:

- Ty też jesteś winna! Pieprzysz się ze wszystkimi kolesiami na naszej

sofie, gdy tylko wyjdziemy z domu! I to na oczach młodszej siostry! I

jeszcze masz w szafce wibrator!

Nie wytrzymuje żona:

- A kto wydaje połowę każdej pensji na kurwy? Kto zabiera naszą córeczkę

na niedzielne spacery do dzielnicy czerwonych latarni ? A odkąd mamy

kablowkę, w telewizorze non-stop tylko pornole lecą! No i to twoje

kurwiszcze - sekretareczka!

Przez chwilę wszyscy dyszą i patrzą na siebie nienawistnie, wreszcie matka

przytomnieje i zwraca się do córeczki:

- Jak to się stało, skarbie?

- Przez nauczycielkę - zmieniła mi rolę w jasełkach i nie jestem już

dziewicą, tylko pastereczką.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pani od polskiego kazała na lekcję przygotować dzieciom historyjki z

morałem. Historyjki mieli dzieciom opowiedzieć rodzice .

Następnego dnia dzieci po kolei opowiadają:

Pierwsza jest Małgosia.

-Moja mamusia i tatuś hodują kury - na mięso. Kiedyś kupiliśmy dużo

piskląt, rodzice już liczyli ile zarobią, ale większość umarła.

- Dobrze Małgosiu a jaki z tego morał?

- Nie licz pieniędzy z kurczaków zanim nie dorosną. - tak powiedzieli

rodzice

- Bardzo ładnie.

Następny Mareczek:

-Moi rodzice mają wylęgarnie kurcząt. Kiedyś kury zniosły dużo

jaj,rodzice już liczyli ile zarobią, ale z większości wykluły się

koguty.

- Dobrze Mareczku a jaki z tego morał?

- Nie z każdego jajka wylęga się kura - tak powiedzieli rodzice.

- Bardzo ładnie.

No i wreszcie grande finale czyli prymus Jasio (pani łyka

valium)

 

- Łociec to mnie tak pedział: Kiedyś dziadek Staszek w czasie wojny

był cichociemnym. No i zrzucali go na spadochronie nad Polską.

Miał przy sobie tylko mundur, stena, sto naboi, nóż i butelkę

szkockiej whisky. 50 metrów nad ziemią zauważył, że leci w środek

niemieckiego garnizonu. Niemcy już go wypatrzyli, więc dziadek Staszek

wychlał całą whisky

na raz, żeby się nie stłukła, odpiął spadochron i spadł z 20 metrów w

sam środek niemieckiego garnizonu. I tu dawaj! Pandemonium!

Dziadek Staszek pruje ze stena ! Niemcy walą się na ziemię jak

afgańskie domki!

Juchy więcej niż na filmach z gubernatorem Arnoldem.

Z 80 ubił i jak skończyły mu się pestki wyjął nóż i kosi Niemrów jak

Boryna zboże.

Na 30 klinga poszłaaaa, pozostałych dziadek zarąbał z buta i uciekł.

W klasie konsternacja. Pani, mimo valium w spazmach, pyta się :

- Śliczna historyjka dziecko ale jaki morał ?

Też się o to taty pytałem, więc powiedział mi morał:

- Nie wkurwiaj dziadka Staszka jak się narąbie.

 

:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Młoda góralka przychodzi do matki i pyta się:

>> > >>> - Matula kochana, kiej tu chopa chycić i jaki on mo być?

>> > >>> A matka odpowiada:

>> > >>> - Pszede syćkim to musi łoscendny, letko psygłupi i nierusany.

>> > >>> - Matuchna, jak to nierusany? Jesce psygłupi to sie trofi, ale nierusany? Ni mo takich.

>> > >>> - Sukoj to znojdzies.

>> > >>> Mija kilka dni. Do matki, do kuchni, wpada córka i mówi:

>> > >>> - Matula kochana! Chopa znalozłam! Idealny, mój ci on bydzie.

>> > >>> - To łopowiadoj kiej go chyciła.

>> > >>> - W knojpie.

>> > >>> - Jak to w knojpie?

>> > >>> - A normalnie - psysiod sie do stolika, postawił gorzołke i zaprosił do hotelu.

>> > >>> - To łopowiadoj, bo ciekawie godos.

>> > >>> A młoda góralka bez żadnego skrępowania mówi:

>> > >>> - Jak weśliśmy do pokoju, to godoł coby dwa łóżka razem zsunoć coby drugiej pościeli nie zuzywać.

>> > >>> - To łoscendny, ale cy psygłupi?

>> > >>> - Psygłupi, psygłupi, matula, poduche zamiast pod głowe, to mi pod pupe podsunoł.

>> > >>> - A nierusany?

>> > >>> - Matulcia, cołkiem nierusany. Jesce mioł folijke na siusioku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już nad Monachium wieczór zapada,

słowik pieśń nocną zaczyna nucić,

a tu kniaź Dreptak w samolot wsiada,

by na ojczyzny łono powrócić.

Tuż za nim żona się tarabani,

ciągnąc za sobą różne bajery:

dwa płaszcze z firmy "Tani Armani",

pięć kapeluszy, trzy nesesery.

Lecz w samolocie ciasność doskwiera

tej garderobie, tak bardzo licznej,

no, bo kniaź Dreptak - centuś i sknera,

kupił bilety w ekonomicznej!

"Ty os'le!" - krzyknie w głos Dreptakowa -

na licach płomień, w oczętach ognie -

"Kto mi zapłaci, ja do cię wołam,

gdy się kapelusz mnie strasznie pognie?!"

"Nic to - powiada kniaź do kobity -

zaraz zaradzę tu biedzie owej,

wszakoż nie jestem ja w ciemię bity -

przeniosę ciuchy do biznesowej!

Nawet i lepiej będzie, tak mniemam,

skoro nadejdzie pora wysiadać,

gdy z klasy biznes wyjdziem, jak trzeba,

pola nie będzie by nas obgadać."

Jako rzekł, takoż i był uczynił,

lecz stewardessa rzecze: "verboten,

enschuldigung, bitte, proszę w tej chwili

zabierać zurück deine kapotę."

I gdy ta Niemka coś mu tłumaczy,

kniaź odpowiada jej z butnym gestem:

"Ty głupia babo, wiesz, co ja znaczę?!

Czy ty, w ogóle, wiesz kim ja jestem?!"

"Schade - powiada Niemka kniaziowi -

że pan nasz ordnung w arschu posiadasz,

schade, bo fakt ten jasno stanowi,

że z polizei pan sobie pogadasz."

Herr policmajster przybył i rzecze:

"Pan przestań krzyczeć i zechciej wysiąść."

"Za nic - powiada Dreptak - człowiecze,

choćbyś pan błagał i przez lat tysiąc!"

Więc policjanci Dreptaka łapią,

kują w kajdanki i precz wynoszą,

A ów się szarpie, wyjąc i sapiąc,

"Ratunku!" - krzyczy, o wsparcie prosząc.

"Ratujcie! - wrzeszczy - bracia Polacy!

Niemcy mnie biją w tym wrażym kraju!"

(A w tylnych rzędach myślą rodacy -

"Czy tam prosiaka gdzie zarzynają.?!")

"Ratujcie! - kwiczy - gwałt mi się dzieje!

Polaka biją tu Szwaby wredne!"

Lecz nikt do wsparcia gotowy nie jest

i miny wszystkich... nieodpowiednie.

Niektórym uśmiech wargi rozchyla,

inni policję wspierają w geście:

"Zabrać bufona! Zabrać debila!

Niech ten samolot odleci wreszcie!"

Jakoż odleciał, a nasz warchołek

wraz z żoną, co trwa u męża boku,

na policyjny dostał się dołek,

gdzie pono rzekli mu: "Ty aszlochu!"

Teraz kniaź Dreptak, już bez kajdanek,

w krajowej prasie łzy swe wylewa,

łka, zapłakany i usmarkany:

"Tak było pięknie, a taka krewa!"

Lecz po tym, cośmy narozważali,

czas by konkluzję tu jakąś przyjąć:

czy - gdy mu żona w mordę przywali,

on wrzaśnie: "Gwałtu! Niemcy mnie biją!".???

Ps.

Żenującego faktu nikt już nie zmieni

ze zniewieściałym premierem cieni

i choć zapomni się o tym z czasem

on już na zawsze będzie cieniasem !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Młoda góralka przychodzi do matki i pyta się:

>> > >>> - Matula kochana, kiej tu chopa chycić i jaki on mo być?

>> > >>> A matka odpowiada:

>> > >>> - Pszede syćkim to musi łoscendny, letko psygłupi i nierusany.

>> > >>> - Matuchna, jak to nierusany? Jesce psygłupi to sie trofi, ale nierusany? Ni mo takich.

>> > >>> - Sukoj to znojdzies.

>> > >>> Mija kilka dni. Do matki, do kuchni, wpada córka i mówi:

>> > >>> - Matula kochana! Chopa znalozłam! Idealny, mój ci on bydzie.

>> > >>> - To łopowiadoj kiej go chyciła.

>> > >>> - W knojpie.

>> > >>> - Jak to w knojpie?

>> > >>> - A normalnie - psysiod sie do stolika, postawił gorzołke i zaprosił do hotelu.

>> > >>> - To łopowiadoj, bo ciekawie godos.

>> > >>> A młoda góralka bez żadnego skrępowania mówi:

>> > >>> - Jak weśliśmy do pokoju, to godoł coby dwa łóżka razem zsunoć coby drugiej pościeli nie zuzywać.

>> > >>> - To łoscendny, ale cy psygłupi?

>> > >>> - Psygłupi, psygłupi, matula, poduche zamiast pod głowe, to mi pod pupe podsunoł.

>> > >>> - A nierusany?

>> > >>> - Matulcia, cołkiem nierusany. Jesce mioł folijke na siusioku.

 

Heh, to też było piękne! :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> > Co powiedział huragan do palmy kokosowej?

> > - To nie będzie zwyczajne dmuchanie.

> > ==============================

> > Dać w prezencie facetowi flaszkę 0,2 l wódki, to tak jak kobiecie

> > 5-centymetrowy wibrator.

> > =============================

> > Kiedy przychodzi starość?

> > Gdy w aptece, kiedy prosisz o prezerwatywy sprzedawca pyta:

> > - Zapakować na prezent ?

> > ==============================

> > Kobieta za kierownicą jest jak gwiazda na niebie - ty ją widzisz,

ona

> > ciebie - nie.

> > ==============================

> > - Skąd wziąć dziewiczą wełnę?

> > - Z brzydkiej owcy.

> > ==============================

> > - Tato! Tato! - wolaja dzieci - Mozemy sprzedać troche twoich butelek

i

> > kupic chleb?

> > - Jasne... Ech... - pomruczał sobie ojciec. - Co wy byscie, dzieci,

jadły

> > gdyby nie ja...

> > ==============================

> > W pierwszej klasie pani wita nowych uczniów i zauważa że trzech jest

> > identycznych.

> > - Czy wy jesteście trojaczkami?

> > - Tak - odpowiadają dzieci.

> > - A jak się nazywacie?

> > - Krzysio - mówi piskliwym głosem pierwsze dziecko.

> > - Zdzisio - mówi piskliwym głosem drugie dziecko.

> > - Władysław - mówi grubym basem trzecie dziecko.

> > Pani pyta

> > - A dlaczego wy dwaj macie takie cienkie głosy, a ty taki gruby?

> > - Bo mama miała tylko dwie piersi, więc ja musiałem pić browar.

> > =============================

> > Kolega dzwoni do kolegi:

> > - Wpadaj do mnie, są dwie znajome, zabawimy się!!

> > - Ładne???

> > - Wypijemy, będzie ok...

> > Wizyta...

> > - eee.. tyle to ja nie wypiję!

> > ==============================

> > - Cześć tato, wróciłem!

> > Ojciec siedzący przed komputerem, nie odrywając wzroku od monitora

pyta:

> > - A gdzieś ty był?

> > - W wojsku tato...

> > ==============================

> > W pewnej firmie prezesi postanowili zatrudnić asystentkę zarządu.

> > Oprócz odpowiednich wymagań osobowościowych , określili wymogi

wizualne:

> > 175 cm wzrostu, długie nogi, ładne piersi, blondynka itd ..

> > Po rozmowach kwalifikacyjnych, wskutek selekcji pozostała im jedna

> > kandydatka spełniająca te wymogi. Zadali jej pytanie:

> > - Jakie są Pani oczekiwania finansowe?

> > - 10 tys. PLN

> > - Co? U nas 6 tys. zarabia Główny Księgowy > - To dymajcie

księgowego!

> > ==============================

> > Kobitka poszła do dentysty. Leży na fotelu. W ustach gaziki, facio

dłubie

> > jej w zębach. Krew się leje, pot i łzy.

> > Nagle - telefon. Dzwoni i dzwoni.Kobitka bezradna. Dentysta w końcu

się

> > zlitował. Bierze komórkę:

> > - Halo... Kto mówi?

> > - Jak kto, kto mówi?! Mąż!

> > - Aaaa... Mąż... OK., zaraz kończymy. Żona tylko wypluje i

natychmiast

> > oddzwoni.

> > ==============================

> > - Synku, jesteś taki niegrzeczny, weź przykład z tatusia

> > - Mama, ale tata siedzi w więzieniu...

> > - Tak, ale niedługo wyjdzie za dobre sprawowanie!

> > ==============================

> > - Stary, mam do ciebie prośbę - nie przychodź do mnie więcej w

gości.

> > Po twojej wizycie zginęły nam pieniądze.

> > - No coś ty! Chyba nie myślisz, że to ja !

> > - Eeee, wiem, że nie wziąłeś, bo je potem znaleźliśmy. Ale

niesmak

> > pozostał...

> > ==============================

> > Facet przyszedł do szpitala:

> > - Proszę mnie wykastrować.

> > - Jest pan zupełnie pewien ???

> > - Tak.

> > Po operacji budzi się i widzi zgromadzonych wokół lekarzy. Pyta

się:

> > - I jak, operacja się udała ?

> > - Udała się. Ale czemu pan tak postąpił ???

> > - Niedawno ożeniłem się z ortodoksyjną żydówką i wiecie, ....

> > - To może chciał się pan obrzezać ???

> > - A co ja powiedziałem ?!

> > ==============================

> > Spotykają się dwaj kolesie.

> > - Słuchaj stary, wracam wczoraj do domu, otwieram szafę, a tam goły

facet!

> > - Zdarza się tak w małżeństwach...

> > - Ale ja nie jestem żonaty!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie jest to kawał,ale nasza gwara śląska:

 

MOMY JUZAŚ WYLICZANKA,

U WAS TRAMWAJ – TUKEJ BANKA,

KALESONY TO SPODNIOKI,

NA SKARPETY GODOSZ ZOKI.

MAŁE STRUPKI TO BOLOKI,

TAM BUŁCZANKA – TU ŻYMLOKI.

 

MOMY NOWO WYLICZANKA,

TU KROSZONKA TAM PISANKA,

TANIE WINA TO JABOLE,

CHOPY Z POLSKI TO GOROLE.

TAM TOREBKA TUKEJ TYTKA,

U WAS CZAPKA – U NOS MYCKA.

 

GUZ NA CZOLE TO JEST BUŁA,

MIĘKKA PIŁKA – U NOS FUŁA.

BUTY Z DREWNA TO HOLCOKI,

U WAS ŁYSI TU GLACOKI.

WESTA TO JEST KAMIZELKA,

WASZA PANNA – NASZO FRELKA.

 

KOCHAM CIĘ TO ZNACZY PSZAJA,

ZMYŚLNY BERET TO JEST KAJA.

SKRZYNKA Z WĘGLEM TO KOKASTLA,

TAM OKRASA – TU OMASTA.

 

U WAS RANDKA – TU ZOLYTY,

WASZE KROMKI,NASZE SZNITY.

U NOS SIYNIE, WASZE KLATKI,

TAM SPODENKI,TUKEJ BATKI.

 

TU GARDINY, TAM FIRANY,

NASZ NABITY – WASZ PIJANY.

KARMINADLA – PATRZ MIELONY,

A GÓRNICY TO BERKMONY

 

MOMY TRZECIO WYLICZANKA,

TUKEJ KRAŁZKA,TAM FALBANKA.

PODZIAŁ PRACY-FELEZUNEK,

U WAS KREDENS TU SZYBUNEK.

PRALKA RĘCZNA TO JEST ROMPLA,

ZAMIAST WUJKA MOMY ONKLA.

 

TAM WIDELCE,TU WIDOŁKI,

W MIEJSCE KRZESEŁ MOMY STOŁKI.

U NOS SZAŁOT TAM SAŁATKA,

NASZA CHADRA TO JEST SZMATKA .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PRYSZNIC

 

JAK KOBIETA BIERZE PRYSZNIC:

 

1.Rozbiera się i sortuje ubranie do koloru i temperatury prania.

2.W drodze do łazienki zakłada długi szlafrok, jak mija męża, zasłania

wszystkie krytyczne części ciała.

3.Pod prysznicem używa gąbki do twarzy, szerszej gąbki do ciała,

szczoteczki do stóp, szczoteczki do rąk i pumeks.

4.Myje włosy szamponem ogórkowym, potem szamponem z 43-trzema witaminami

jeszcze raz myje włosy, aby upewnić się , że są czyste, nakłada odżywkę z grapefruita i naturalnego olejku avocado.

5.Myje twarz szczoteczką do twarzy z rozdrobnioną morelą, aż zczerwienieje, resztę ciała myje emulsją z imbiru, orzecha i pomidora.

6.Spłukuje odżywkę.

7.Goli nogi i włosy pod pachami.

8.Wypuszcza wodę.

9.Gąbką wyciera wszystkie krople wody, czyści umywalkę i wannę.

10.Wychodzi spod natrysku, wyciera sie ręcznikiem o wielkości małego państwa, włosy wyciera ręcznikiem super wchłaniającym wodę, aż będą suche.

11.Obszukuje całe ciało czy nie ma pryszczy, wyrywa brwi peseta.

12.Wraca do sypialni, ma na sobie długi szlafrok, a na głowie ręcznik.

13.Mijając męża, zasłania szczelnie wszystko.

 

 

JAK MĘŻCZYZNA BIERZE PRYSZNIC:

 

 

1. Siada na brzegu łóżka, rozbiera się i rzuca rzeczy na kupe.

 

2. Nago leci do łazienki, mijając żonę, macha ptaszkiem i wola "hu, huu!"

 

3. Patrzy w lusterko, ogląda ptaszka i drapie się po dupie.

 

4. Wchodzi pod prysznic.

 

5. Jeszcze raz się drapie, teraz po jajach.

 

6. Wącha palce, upajając się męskim zapachem.

 

7. Bierze pierwszy lepszy szampon i rozprowadza go po całym ciele.

 

8. Smarcze w rękę, i tak sie spłucze.

 

9. Myje rowek i jednocześnie pierdzi.

 

10. Puszczając bąki, cieszy się jak to dziwnie pod natryskiem brzmi.

 

11. Większość czasu spędza na myciu części dolnych.

 

12. Myje tyłek, włosy zostają na mydle.

 

13. Myje włosy i twarz.

 

14. Szamponem tworzy fryzurę irokeza.

 

15. Siusiu

 

16. Spłukuje się i wychodzi spod natrysku.

 

17. Lekko wycierając się ręcznikiem, sam do siebie mówi, ile wody jest na posadzce, bo zapomniał zaciągnąć zasłonę.

 

18. Jeszcze raz patrzy w lusterko, ocenia wielkość ptaszka.

 

19. Zostawia mokry dywanik i zapalone światło.

 

20. Wraca do sypialni z ręcznikiem na biodrach, mijając żonę, uchyla ręcznik, macha ptaszkiem i woła "hu, huu!"

 

21. Rzuca mokry ręcznik na łóżko.

 

Jeśli nie śmiejesz się sie z tych oczywistych faktów, to coś jest z Tobą nie w porządku… :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zima, Alpy, stok. Facet rusza z góry, odbija się kijkami i jedzie na

bombe. Nagle podskakuje na muldzie, obraca go, leci w powietrzu, koziołkuje, w tumanie śniegu wali z impetem prosto w drzewo... Kijki w jedną, narty w drugą, gość totalnie rozwalony, zęby wybite, krew z nosa, nogi i ręce poskręcane w dziwny sposób. Otwiera nieprzytomne oczy, wciąga głeboko górskie powietrze i mówi:

- No i ch...j i tak lepiej niż w pracy!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...