Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dowcipy


Redakcja

Recommended Posts

Jeden z krajów afrykańskich,bardzo gorące popołudnie.

W błotnistym jeziorku hipopotam bardzo ospale zażywa kąpieli błotnej.Strasznie powoli się w nim przekręca z boku na bok,naciera się błotem -zachowuje sie tak jakby 20 razy wolniej.

Na brzegu tegoż jeziorka rowerkiem pomyka jego synek, mały hipopotamek.Jeździ w tą i z powrotem,aż w końcu zerwał mu się łańcuch.

Woła do ojca -Tato rowerek mi się zepsuł.

Na to ociężały,znudzony błogim lenistwem hipopotam

-Weź tu rzuć teraz wszystko i reperuj mu rowerek.

 

HEJ!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 4,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Chciałem Ci w tym liście serdecznie podziękować za te wspaniałe

promocje, dzięki którym dzieci mogą się bawić wysyłając do Ciebie

etykietki z soków, w zamian za co otrzymują drobne upominki. I tak

kilka miesięcy temu moja córka skusiła się na Kubusiowy Plecaczek.

Wszystkie pieniążki, które dostawała wydawała na te Twoje zagęszczane

soczko-smrodki licząc na to, ze kiedy wyśle założoną ilość etykiet

otrzyma obiecany Plecaczek z Twoją sympatyczną mordką. Trzeba było

zobaczyć jej zawiedzioną dziesięcioletnią minkę kiedy zamiast

plecaczka otrzymała w liście Przygodową Bandankę z rozbrajającym

wyjaśnieniem, że Plecaczki się skończyły. Tak więc puchaty skurwysynu

chciałem Ci napisać, że Jebaną Przygodową Bandankę możesz sobie z

całym tym twoim posranym działem marketingu wsadzić w dupę, bo nie mam

szacunku dla kogoś kto oszukuje dzieci. Mam nadzieję, że spotkają cię

wszelkie możliwe przykrości a najlepiej, żeby przez tysiąc i jedną noc

ciebie i tego chuja co wymyślił tę promocję rżnął Alibaba i

czterdziestu nieogolonych rozbójników. Choć znając branżę reklamową

obawiam się, że mogłoby to wam się spodobać. Powinieneś też zmienić

imię - zamiast Kubuś - Kuba Rozpruwacz (dziecięcych portfeli ). Moja

córka jest zbyt młoda żeby cię pożegnać w jedyny dopuszczalny w tej

sytuacji sposób... Pierdol się Kubusiu...idziemy do Pysia.

Szdom - moja dziesięcioletnia córka też dostała ,,bandankę" , swego czasu nie otrzymała również ,,Krówki Milki", na wysokości obietnic stanęła tylko coca-cola i przysłała komplet misi... :p

Dołączam się do APELU :

- Pierdol się kubusiu :evil:

- Krówkę Milkę niech chudy byk wyje... :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:D :D :D

no to KOOP w dupe dla hoop'a: zamiast roweru-czapeczka :evil:

*******************

Spotyka się dwóch Argentyńczyków na ulicy.

- Się masz? Co słychać?

- W porządku, jak zwykle. Wiesz, ostatnio posuwałem jedną panienkę. Byłem w tym taki dobry, że Chrystus z krucyfiksu nad moim łóżkiem oderwał ręce od krzyża i zaczął mi bić brawo...

- To jeszcze nic. Ja mam nad łóżkiem "Ostatnią wieczerzę"...

- I co, też ci bili brawo?

- Nie, zrobili falę!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sąd. Sprawa jest taka, że rolnik miał wypadek z ciezarowką. Adwokat

firmy transportowej (odpowiedzialnej za spowodowanie wypadku) mowi do

rolnika:

- Czy nie powiedział pan na miejscu wypadku, że czuje się pan dobrze?

- Hmm, opowiem to panu od poczatku. A wiec załadowałem moją ulubioną

krowę na przyczepkę i...

- Ale ja nie pytam sie o szczegóły, tylko chcę uzyskać odpowiedź na

pytanie: czy powiedział pan na miejscu wypadku do policjanta, że czuje

sie pan dobrze???

- No więc załadowałem moja ulubioną krowę na przyczepkę, jadę sobie

spokojnie drogą...

- Wysoki Sadzie. Probuję ustalić potwierdzenie faktu, że ten pan na

miejscu wypadku powiedział policjantowi, że czuje się dobrze. Teraz

zaskarża on mojego klienta. Wynika z tego, że jest oszustem. Proszę

powiedziec, żeby po prostu odpowiedział na moje pytanie.

Wysoki Sąd był jednak ciekawy wyjasnienia rolnika i pozwolił mu

kontynuowac swoją odpowiedź.

- No więc załadowałem moją ulubioną krowę na przyczepkę, jadę sobie

spokojnie drogą, dojeżdżam do skrzyżowania, aż tu nagle widzę jak coś

potężnego się zbliża i mnie trach!!!!.... Wyrzuciło mnie na jedną stronę

ulicy, moją ulubioną krowę na drugą. Chyba coś sobie złamałem, bo

krwawiłem i nie mogłem się ruszyć.

Słyszałem tylko jak moja ulubiona krowa się męczy, jęczac z bolu.

W tym czasie nadjechala policja. Pan policjant usłyszał jęki mojej krowy

i poszedł w jej kierunku. Popatrzył na nia trochę, wyjął pistolet i

strzelił.

Wtedy przeszedł przez drogę, podszedł do mnie, popatrzył i zapytał:

- A pan? Jak się pan czuje?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wchodzi staruszek do konfesjonału i nawija:

- Mam 92 lata. Mam wspaniałą żonę, która ma

70 lat. Mam dzieci, wnuki i prawnuki.

Wczoraj podwoziłem samochodem trzy

nastolatki, zatrzymaliśmy się w motelu i

uprawiałem seks z wszystkimi trzema...

- Czy żałujesz, synu, tego grzechu?

- Jakiego grzechu?

- Co z Ciebie za katolik?

- Jestem żydem...

- To czemu mi to wszystko opowiadasz?

- Wszystkim opowiadam!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedzie ciężarowka bardzo wysoko załadowana. Kierowca - cwaniaczek

chciał przejechać pod mostem, ale niestety zaklinował się. Przyjechała

policja, gliniarz chodzi dookolł, patrzy i mówi:

- no i co? zaklinował sie pan?

Na co kierowca:

- Nie! Wiozłem k***a most i mi sie paliwo skończyło

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uwagi pisane przez nauczycieli w dziennikach

 

  • Naraża kolegów na śmierć, rzucając kredą po klasie.
    Na wf-ie nosi za małe spodenki. Zapytana dlaczego, twierdzi, ze takie są bardziej sexy.
    Rzuca w koleżanki spreparowaną żabą.
    Kowalska i Jóźwiak nie chcą podać swego nazwiska.
    Pociął koledze sweter, chcąc sprawdzić jakość wyrobu.
    Zjada sciągi po klasówce.
    Powiedział do pani woźnej, która zwróciła mu uwagę: "Niech pani uważa, bo jutro może już pani nie pracować w tej szkole".
    Zamknął nauczyciela na klucz i odmówił zeznań.
    Wyrzucił koledze czapkę przez okno ze słowami: "Jak kocha, to wróci".
    Rzucił w nauczyciela doniczką i krzyknął: "Trafiłem!".
    Przyłapany na paleniu w toalecie broni sie, mówiac ,że "wykurza robale z kibla".
    Zwalnia się z lekcji. Mówi, źe boli ją głowa, a potem widzę ją z przystojnym brodaczem.
    Demonstrując działanie gejzeru, opryskał pomidorem całą klasę.
    Pije wodę z kranu, mówiąc: "Kaca mam".
    Z radości, że nie ma nauczyciela, zwalil tablicę.
    Śmieje się parszywie.
    W czasie odpowiedzi z historii, co drugi wyraz wtrąca słowo "facet".
    Nie uważa i biega na lekcjach wf-u.
    Rozmawiałam z nią i nie dała mi dojść do słowa.
    Na melodie hymnu szkolnego ułożył pieśn zagrzewającą uczniów do walki z nauczycielami.
    Przyszła do szkoły w samym swetrze.
    Na lekcji dłubie w nosie i mówi, że to jak narkotyk.
    Ukradł ze szkolnego WC sedes i przechowuje go w tornistrze.
    Nie wiesza się w szatni.
    Stwierdził nieprzygotowanie do geografii z powodu śmierci babci, z która to babcią jechałam dziś rano tramwajem.
    Namalował na ławce goła babę goniacą knura.
    Na wycieczce szkolnej zerkał nieznacznie ku sklepowi z napojami alkoholowymi, gdzie potem dokonał zakupu pamiątek.
    Śpiewa na lekcji muzyki.
    Wyrwany do odpowiedzi mówi, ze nie bedzie zeznawał bez adwokata.
    Przyniósł do szkoły trutkę na szczury z zamiarem wypróbowania jej na wychowawcy.
    W czasie wyscigu międzyszkolnego umyślnie biegł wolno, by, jak twierdzi, zyskać na czasie.
    Wysłany po kredę, przyniósł ślimaka.
    Po napisaniu kartkówki nie oddal jej, twierdząc, że zostawił ją w domu.
    Na lekcji zajęć praktyczno - technicznych umyślnie piecze ciasto bez mąki.
    Wlał wodę do kontaktu w pracowni fizycznej na lekcji plastyki.
    Wkłada kapiszony do kontaktu, czym doprowadził nauczycielke na pogotowie.
    Demonstruje na fizyce zabawki.
    Uczeń przeszkadzał pani w lekcji, m.in. leżał na podłodze, robił zamieszanie nogami.
    Podpalił koledze teczkę na lekcji i zapytał, czy może wyjść po gaśnicę.
    Bije kolegę po dzwonku.
    Schowany za podręcznikiem fizyki wydaje dzwięki przyprawiające mnie o mdłosci.
    Wysłany w celu namoczenia gąbki wrócił z mokrą głową i suchą gąbką.
    Syn lata z gołym brzuchem po błocie.
    Kowalski w trakcie lekcji uprawiał ziemię cyrklem w doniczce.
    Uczeń chodzi po ścianie.
    Uczeń siedzi w ławce i zachowuje się podejrzanie.
    Napastuje kolegę przy pomocy krzesła.
    Przyszedł w butach do szkoły.
    Gra puszką na przerwie i mówi, że to piłka nożna.
    Molestuje kolegę długopisem.
    Udaje, że słucha nauczyciela.
    Uczennica mówi "dzień dobry" do kolegi.
    Rzuca ślimakami po klasie.
    Zenek oświadcza mi się.
    Córka eksponuje swoje ciało na lekcji religii.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koleś kładzie się do łóżka, gasi światło, nakrywa się kołdrą. Już ma zasnąć, gdy komar

-ZZZZZZZzzzzzzzzzzz

Wyskakuje z łóżka, zapala światło i przepędza komara. Kładzie się z powrotem. A tu znowu

-ZZZZZZZzzzzzzzzzzz

Znowu wyskakuje, macha kapciem. Gdy już ucichło wraca spać. A tu po raz kolejny :

-ZZZZZZZZZzzzzzzzzz...

to się zdenerwował na maksa... Zapala światło.. czai się na komara i cap nakrył go rękami.. przykłada ucho i słyszy (ZZzzzzzzz) więc zaczyna kołysać miarowo rękami i nuci przy tym :

-Ni na na... ni na na...

bzyczenie komara cichnie powoli... aż nastaje cisza. W tym momencie koleś delikatnie i cichutko przykłada usta do rąk i robi

- ZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZ!!!!!!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siedzi Baca razem ze skoczkami narciarskimi i wysłuchuje ich opowieści. Pierwszy skoczek chwali się, że skoczył na odległoć 100 metrow, drugi, że pobił rekord skoczni. Na to Baca mówi:

- Jak ja skoczyłem z tej skoczni to lecę, lecę, patrzę, mijam koniec wybiegu, tam gdzie zatrzymują się inni, mijam Zakopane, mijam Gubałówkę, a tu jak halny nie powieje i wróciło mnie na 30. metr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W RPA bialy kierowca przejechal murzyna na przejeciu dla pieszych. Tak go trafil, ze murzyn wlecial przez przednia szybe do wnetrza samochodu, a przez tylna wylecial. Niestety, nie ma lekko, rozprawa sadowa i wyrok:..... 2 lata wiezienia dla murzyna za wlamanie i próbe ucieczki. Po wyjsciu z pierdla ten sam murzyn trafia na pasach na tego samego bialego. LUUUUP! Ta sama sytuacja: przednia szyba, tylna szyba. Murzyn dostal 5 lat za recydywe. Wychodzi po 5 latach, i znowu na pasach trafia na tego samego bialego. Przednia szyba, tylna szyba... Tym razem bialy nie wytrzymal, wyskoczyl i wbil Murzynowi noz w plecy. Ale cóz, sprawiedliwosc musi byc. Murzyn dostal 15 lat za nielegalne posiadanie broni...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bylo sobie takie średnio dobrane małżeństwo: żona dewotka, a mąż pijak. Pewnego razu zona zdenerwowana na męża mówi:

- Słuchaj, nawróciłby się, poszedł do kocioła...

- Nie, stara mowy nie ma, umówiłem się z kolesiami.

- A za sto zł? - pyta małżonka.

- A, za 100 to spoko.

Przyszła niedziela, mąż poszedł do kocioła, a żona sobie myli: "Pójdę, zobaczę co on tam robi". Przyszła do kocioła, patrzy a mąż chodzi po całym kociele, wchodzi do zakrystii, podchodzi do ołtarza itp. Zdziwiona podchodzi i pyta, co on najlepszego wyprawia. A mąż na to:

- Zrzuta była i nie wiem gdzie piją...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Blondynka i prawnik siedza obok siebie w samolocie. Prawnik pyta blondynke, czy nie zechcialaby zagrac z nim w ciekawa gre. Blondynka mowi, ze jest zmeczona, odwraca sie do okna i probuje zasnac. Ten jednak nalega i wyjasnia, ze "gra" jest bardzo prosta i wesola. Mianowicie, beda zadawac sobie pytania i jezli ktores nie zna odpowiedzi - placi 5$. Blondynka ponownie odmawia i znow probuje zasnac, ale prawnik nie daje jej spokoju i proponuje inny uklad - jezeli ona nie bedzie znala odpowiedzi - placi 5$, jezeli natomiast on nie bedzie znal odpowiedzi - placi 5000$. To przykuwa jej uwage, poza tym i tak zdaje sobie sprawe, ze on nie da jej spokoju, dopoki nie zagraja w ta gre, wiec zgadza sie. Prawnik zadaje pierwsze pytanie:

- Jaka jest odleglosc pomiedzy Ziemia a Ksiezycem?

Blondynka bez slowa siega do portfela i wyjmuje banknot 5$.

- Ok - mowi prawnik. - Twoja kolej...

- Co to jest, wchodzi na gore na dwoch nogach, a schodzi na trzech?

Prawnik jest zaskoczony, wyteza umysl i nic, dzwoni do znajomych, wysyla maile, przeszukuje internet i nic. Po godzinie poddaje sie i wypisuje czek na 5000$, ona przyjmuje, odwraca sie i probuje zasnac. Prawnik jest jednak ciekaw odpowiedzi i pyta:

- Co to jest, co wchodzi na gore na dwoch nogach, a schodzi na trzech?

Blondynka odwraca sie i wyciaga banknot 5$...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...