ketiso 25.06.2003 20:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Czerwca 2003 Jeden z krajów afrykańskich,bardzo gorące popołudnie.W błotnistym jeziorku hipopotam bardzo ospale zażywa kąpieli błotnej.Strasznie powoli się w nim przekręca z boku na bok,naciera się błotem -zachowuje sie tak jakby 20 razy wolniej.Na brzegu tegoż jeziorka rowerkiem pomyka jego synek, mały hipopotamek.Jeździ w tą i z powrotem,aż w końcu zerwał mu się łańcuch.Woła do ojca -Tato rowerek mi się zepsuł.Na to ociężały,znudzony błogim lenistwem hipopotam -Weź tu rzuć teraz wszystko i reperuj mu rowerek. HEJ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Szdom 26.06.2003 06:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Czerwca 2003 Jagna- -ZAJEb....te!!! :P Coś ode mnie: Rozmawia dwóch facetów: - Ty, z której strony jest łechtaczka? Z przodu czy z tyłu kobiety? - No jak to, nie wiesz? Z przodu. - Cholera, to ja się przez pół godziny bawiłem hemoroidem... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pwm 26.06.2003 13:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Czerwca 2003 Rozmowa Pań.Szłysze głos w ciemności "pieniądze abo śmierć", myśle to pewnie do mojego chłopa a on pinędzy nimo, i co i co pyta druga nie mioł wyjścia śmierdzioł. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Krystian 26.06.2003 19:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Czerwca 2003 Chciałem Ci w tym liście serdecznie podziękować za te wspaniałe promocje, dzięki którym dzieci mogą się bawić wysyłając do Ciebie etykietki z soków, w zamian za co otrzymują drobne upominki. I tak kilka miesięcy temu moja córka skusiła się na Kubusiowy Plecaczek. Wszystkie pieniążki, które dostawała wydawała na te Twoje zagęszczane soczko-smrodki licząc na to, ze kiedy wyśle założoną ilość etykiet otrzyma obiecany Plecaczek z Twoją sympatyczną mordką. Trzeba było zobaczyć jej zawiedzioną dziesięcioletnią minkę kiedy zamiast plecaczka otrzymała w liście Przygodową Bandankę z rozbrajającym wyjaśnieniem, że Plecaczki się skończyły. Tak więc puchaty skurwysynu chciałem Ci napisać, że Jebaną Przygodową Bandankę możesz sobie z całym tym twoim posranym działem marketingu wsadzić w dupę, bo nie mam szacunku dla kogoś kto oszukuje dzieci. Mam nadzieję, że spotkają cię wszelkie możliwe przykrości a najlepiej, żeby przez tysiąc i jedną noc ciebie i tego chuja co wymyślił tę promocję rżnął Alibaba i czterdziestu nieogolonych rozbójników. Choć znając branżę reklamową obawiam się, że mogłoby to wam się spodobać. Powinieneś też zmienić imię - zamiast Kubuś - Kuba Rozpruwacz (dziecięcych portfeli ). Moja córka jest zbyt młoda żeby cię pożegnać w jedyny dopuszczalny w tej sytuacji sposób... Pierdol się Kubusiu...idziemy do Pysia. Szdom - moja dziesięcioletnia córka też dostała ,,bandankę" , swego czasu nie otrzymała również ,,Krówki Milki", na wysokości obietnic stanęła tylko coca-cola i przysłała komplet misi... Dołączam się do APELU : - Pierdol się kubusiu - Krówkę Milkę niech chudy byk wyje... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Szdom 28.06.2003 06:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Czerwca 2003 :D no to KOOP w dupe dla hoop'a: zamiast roweru-czapeczka ******************* Spotyka się dwóch Argentyńczyków na ulicy. - Się masz? Co słychać? - W porządku, jak zwykle. Wiesz, ostatnio posuwałem jedną panienkę. Byłem w tym taki dobry, że Chrystus z krucyfiksu nad moim łóżkiem oderwał ręce od krzyża i zaczął mi bić brawo... - To jeszcze nic. Ja mam nad łóżkiem "Ostatnią wieczerzę"... - I co, też ci bili brawo? - Nie, zrobili falę! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Szdom 28.06.2003 07:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Czerwca 2003 - Co za zwyczaje ma dzisiejsze pokolenie! Obściskują się w tak młodym wieku. Nie to, co dawniej. Mój mąż odważył się mnie pocałować dopiero po trzecim dziecku! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
HoMar 29.06.2003 21:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Czerwca 2003 Przychodzi facet do lekarza i wyklada ''interes,, na stolLekarz patrzy i mowi-Boli?Pacjent- Nie, ale gdziez tam!- Za maly?-Nie!!!-To moze za duzy???- Nie!!!!-To co panu dolega?-Fajny, nie! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Szdom 30.06.2003 06:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Czerwca 2003 Murzyn wypił za dużo piwa w pubie. Przechodzi przez budowę i nagle zachciało mu się lać. Staje przy ścianie wyjmuje interes i sika. Dojrzał to dozorca i krzyczy: - Eee, murzyn! Rzuć tę rolkę papy i spieprzaj stąd! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jprzedworski 30.06.2003 09:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Czerwca 2003 Sąd. Sprawa jest taka, że rolnik miał wypadek z ciezarowką. Adwokatfirmy transportowej (odpowiedzialnej za spowodowanie wypadku) mowi dorolnika:- Czy nie powiedział pan na miejscu wypadku, że czuje się pan dobrze?- Hmm, opowiem to panu od poczatku. A wiec załadowałem moją ulubionąkrowę na przyczepkę i...- Ale ja nie pytam sie o szczegóły, tylko chcę uzyskać odpowiedź napytanie: czy powiedział pan na miejscu wypadku do policjanta, że czujesie pan dobrze???- No więc załadowałem moja ulubioną krowę na przyczepkę, jadę sobiespokojnie drogą...- Wysoki Sadzie. Probuję ustalić potwierdzenie faktu, że ten pan namiejscu wypadku powiedział policjantowi, że czuje się dobrze. Terazzaskarża on mojego klienta. Wynika z tego, że jest oszustem. Proszępowiedziec, żeby po prostu odpowiedział na moje pytanie.Wysoki Sąd był jednak ciekawy wyjasnienia rolnika i pozwolił mukontynuowac swoją odpowiedź.- No więc załadowałem moją ulubioną krowę na przyczepkę, jadę sobiespokojnie drogą, dojeżdżam do skrzyżowania, aż tu nagle widzę jak cośpotężnego się zbliża i mnie trach!!!!.... Wyrzuciło mnie na jedną stronęulicy, moją ulubioną krowę na drugą. Chyba coś sobie złamałem, bokrwawiłem i nie mogłem się ruszyć.Słyszałem tylko jak moja ulubiona krowa się męczy, jęczac z bolu.W tym czasie nadjechala policja. Pan policjant usłyszał jęki mojej krowyi poszedł w jej kierunku. Popatrzył na nia trochę, wyjął pistolet istrzelił.Wtedy przeszedł przez drogę, podszedł do mnie, popatrzył i zapytał:- A pan? Jak się pan czuje? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jprzedworski 30.06.2003 10:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Czerwca 2003 Wchodzi staruszek do konfesjonału i nawija:- Mam 92 lata. Mam wspaniałą żonę, która ma70 lat. Mam dzieci, wnuki i prawnuki.Wczoraj podwoziłem samochodem trzynastolatki, zatrzymaliśmy się w motelu iuprawiałem seks z wszystkimi trzema...- Czy żałujesz, synu, tego grzechu?- Jakiego grzechu?- Co z Ciebie za katolik?- Jestem żydem...- To czemu mi to wszystko opowiadasz?- Wszystkim opowiadam!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Szdom 30.06.2003 12:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Czerwca 2003 - Jak się Panu skacze?- Świetnie, ale jaka to będzie frajda jak do tego basenu wody naleją! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tdxls 01.07.2003 04:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Lipca 2003 Jedzie ciężarowka bardzo wysoko załadowana. Kierowca - cwaniaczek chciał przejechać pod mostem, ale niestety zaklinował się. Przyjechałapolicja, gliniarz chodzi dookolł, patrzy i mówi: - no i co? zaklinował sie pan?Na co kierowca: - Nie! Wiozłem k***a most i mi sie paliwo skończyło Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tdxls 01.07.2003 06:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Lipca 2003 Uwagi pisane przez nauczycieli w dziennikach Naraża kolegów na śmierć, rzucając kredą po klasie. Na wf-ie nosi za małe spodenki. Zapytana dlaczego, twierdzi, ze takie są bardziej sexy. Rzuca w koleżanki spreparowaną żabą. Kowalska i Jóźwiak nie chcą podać swego nazwiska. Pociął koledze sweter, chcąc sprawdzić jakość wyrobu. Zjada sciągi po klasówce. Powiedział do pani woźnej, która zwróciła mu uwagę: "Niech pani uważa, bo jutro może już pani nie pracować w tej szkole". Zamknął nauczyciela na klucz i odmówił zeznań. Wyrzucił koledze czapkę przez okno ze słowami: "Jak kocha, to wróci". Rzucił w nauczyciela doniczką i krzyknął: "Trafiłem!". Przyłapany na paleniu w toalecie broni sie, mówiac ,że "wykurza robale z kibla". Zwalnia się z lekcji. Mówi, źe boli ją głowa, a potem widzę ją z przystojnym brodaczem. Demonstrując działanie gejzeru, opryskał pomidorem całą klasę. Pije wodę z kranu, mówiąc: "Kaca mam". Z radości, że nie ma nauczyciela, zwalil tablicę. Śmieje się parszywie. W czasie odpowiedzi z historii, co drugi wyraz wtrąca słowo "facet". Nie uważa i biega na lekcjach wf-u. Rozmawiałam z nią i nie dała mi dojść do słowa. Na melodie hymnu szkolnego ułożył pieśn zagrzewającą uczniów do walki z nauczycielami. Przyszła do szkoły w samym swetrze. Na lekcji dłubie w nosie i mówi, że to jak narkotyk. Ukradł ze szkolnego WC sedes i przechowuje go w tornistrze. Nie wiesza się w szatni. Stwierdził nieprzygotowanie do geografii z powodu śmierci babci, z która to babcią jechałam dziś rano tramwajem. Namalował na ławce goła babę goniacą knura. Na wycieczce szkolnej zerkał nieznacznie ku sklepowi z napojami alkoholowymi, gdzie potem dokonał zakupu pamiątek. Śpiewa na lekcji muzyki. Wyrwany do odpowiedzi mówi, ze nie bedzie zeznawał bez adwokata. Przyniósł do szkoły trutkę na szczury z zamiarem wypróbowania jej na wychowawcy. W czasie wyscigu międzyszkolnego umyślnie biegł wolno, by, jak twierdzi, zyskać na czasie. Wysłany po kredę, przyniósł ślimaka. Po napisaniu kartkówki nie oddal jej, twierdząc, że zostawił ją w domu. Na lekcji zajęć praktyczno - technicznych umyślnie piecze ciasto bez mąki. Wlał wodę do kontaktu w pracowni fizycznej na lekcji plastyki. Wkłada kapiszony do kontaktu, czym doprowadził nauczycielke na pogotowie. Demonstruje na fizyce zabawki. Uczeń przeszkadzał pani w lekcji, m.in. leżał na podłodze, robił zamieszanie nogami. Podpalił koledze teczkę na lekcji i zapytał, czy może wyjść po gaśnicę. Bije kolegę po dzwonku. Schowany za podręcznikiem fizyki wydaje dzwięki przyprawiające mnie o mdłosci. Wysłany w celu namoczenia gąbki wrócił z mokrą głową i suchą gąbką. Syn lata z gołym brzuchem po błocie. Kowalski w trakcie lekcji uprawiał ziemię cyrklem w doniczce. Uczeń chodzi po ścianie. Uczeń siedzi w ławce i zachowuje się podejrzanie. Napastuje kolegę przy pomocy krzesła. Przyszedł w butach do szkoły. Gra puszką na przerwie i mówi, że to piłka nożna. Molestuje kolegę długopisem. Udaje, że słucha nauczyciela. Uczennica mówi "dzień dobry" do kolegi. Rzuca ślimakami po klasie. Zenek oświadcza mi się. Córka eksponuje swoje ciało na lekcji religii. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Szdom 01.07.2003 12:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Lipca 2003 Koleś kładzie się do łóżka, gasi światło, nakrywa się kołdrą. Już ma zasnąć, gdy komar-ZZZZZZZzzzzzzzzzzzWyskakuje z łóżka, zapala światło i przepędza komara. Kładzie się z powrotem. A tu znowu-ZZZZZZZzzzzzzzzzzzZnowu wyskakuje, macha kapciem. Gdy już ucichło wraca spać. A tu po raz kolejny :-ZZZZZZZZZzzzzzzzzz...to się zdenerwował na maksa... Zapala światło.. czai się na komara i cap nakrył go rękami.. przykłada ucho i słyszy (ZZzzzzzzz) więc zaczyna kołysać miarowo rękami i nuci przy tym :-Ni na na... ni na na...bzyczenie komara cichnie powoli... aż nastaje cisza. W tym momencie koleś delikatnie i cichutko przykłada usta do rąk i robi- ZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZ!!!!!!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tdxls 01.07.2003 12:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Lipca 2003 Rozmawiaja dwie gaździny o swoich dzieciach. Jedna z nich się chwali:- A mój Jasiek to teroz studyjuje w takim uniwersytecie, co to się tak jako nazywo: ugryz - nie, nie ugryz!... użarł - nie, nie użarł... A! Już wim! UJOT! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tdxls 01.07.2003 12:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Lipca 2003 Siedzi Baca razem ze skoczkami narciarskimi i wysłuchuje ich opowieści. Pierwszy skoczek chwali się, że skoczył na odległoć 100 metrow, drugi, że pobił rekord skoczni. Na to Baca mówi:- Jak ja skoczyłem z tej skoczni to lecę, lecę, patrzę, mijam koniec wybiegu, tam gdzie zatrzymują się inni, mijam Zakopane, mijam Gubałówkę, a tu jak halny nie powieje i wróciło mnie na 30. metr. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Szdom 01.07.2003 13:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Lipca 2003 W RPA bialy kierowca przejechal murzyna na przejeciu dla pieszych. Tak go trafil, ze murzyn wlecial przez przednia szybe do wnetrza samochodu, a przez tylna wylecial. Niestety, nie ma lekko, rozprawa sadowa i wyrok:..... 2 lata wiezienia dla murzyna za wlamanie i próbe ucieczki. Po wyjsciu z pierdla ten sam murzyn trafia na pasach na tego samego bialego. LUUUUP! Ta sama sytuacja: przednia szyba, tylna szyba. Murzyn dostal 5 lat za recydywe. Wychodzi po 5 latach, i znowu na pasach trafia na tego samego bialego. Przednia szyba, tylna szyba... Tym razem bialy nie wytrzymal, wyskoczyl i wbil Murzynowi noz w plecy. Ale cóz, sprawiedliwosc musi byc. Murzyn dostal 15 lat za nielegalne posiadanie broni... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tdxls 02.07.2003 07:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Lipca 2003 Bylo sobie takie średnio dobrane małżeństwo: żona dewotka, a mąż pijak. Pewnego razu zona zdenerwowana na męża mówi:- Słuchaj, nawróciłby się, poszedł do kocioła...- Nie, stara mowy nie ma, umówiłem się z kolesiami.- A za sto zł? - pyta małżonka.- A, za 100 to spoko.Przyszła niedziela, mąż poszedł do kocioła, a żona sobie myli: "Pójdę, zobaczę co on tam robi". Przyszła do kocioła, patrzy a mąż chodzi po całym kociele, wchodzi do zakrystii, podchodzi do ołtarza itp. Zdziwiona podchodzi i pyta, co on najlepszego wyprawia. A mąż na to:- Zrzuta była i nie wiem gdzie piją... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ewusia 02.07.2003 07:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Lipca 2003 Blondynka i prawnik siedza obok siebie w samolocie. Prawnik pyta blondynke, czy nie zechcialaby zagrac z nim w ciekawa gre. Blondynka mowi, ze jest zmeczona, odwraca sie do okna i probuje zasnac. Ten jednak nalega i wyjasnia, ze "gra" jest bardzo prosta i wesola. Mianowicie, beda zadawac sobie pytania i jezli ktores nie zna odpowiedzi - placi 5$. Blondynka ponownie odmawia i znow probuje zasnac, ale prawnik nie daje jej spokoju i proponuje inny uklad - jezeli ona nie bedzie znala odpowiedzi - placi 5$, jezeli natomiast on nie bedzie znal odpowiedzi - placi 5000$. To przykuwa jej uwage, poza tym i tak zdaje sobie sprawe, ze on nie da jej spokoju, dopoki nie zagraja w ta gre, wiec zgadza sie. Prawnik zadaje pierwsze pytanie:- Jaka jest odleglosc pomiedzy Ziemia a Ksiezycem? Blondynka bez slowa siega do portfela i wyjmuje banknot 5$.- Ok - mowi prawnik. - Twoja kolej... - Co to jest, wchodzi na gore na dwoch nogach, a schodzi na trzech?Prawnik jest zaskoczony, wyteza umysl i nic, dzwoni do znajomych, wysyla maile, przeszukuje internet i nic. Po godzinie poddaje sie i wypisuje czek na 5000$, ona przyjmuje, odwraca sie i probuje zasnac. Prawnik jest jednak ciekaw odpowiedzi i pyta:- Co to jest, co wchodzi na gore na dwoch nogach, a schodzi na trzech?Blondynka odwraca sie i wyciaga banknot 5$... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tdxls 02.07.2003 07:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Lipca 2003 W restauracji zawiany klient przegląda kartę dań. W koncu przywołuje kelnerkę:- Poproszę tego inwalidę.- Jakiego inwalidę? - pyta zdziwiona kelnerka.- No, tu przeciez pisze - tatar z jednym jajem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.