Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dowcipy


Redakcja

Recommended Posts

W drodze na plebanie ksiądz spotyka prostytutkę, zatrzymuje się i mówi do niej:

- Boże kochany, dziecko zeszłaś na złą drogę!

- A to tędy tiry nie jeżdżą?

 

..................................

 

Dwóch przyjaciół wraca późnym wieczorem z pokera. Jeden skarży się drugiemu.

- Wiesz, nigdy nie mogę oszukać żony. Gaszę silnik samochodu i wtaczam go do garażu, zdejmuję buty, skradam się na piętro, przebieram się w łazience. Ale ona zawsze się budzi wydziera na mnie, że tak późno wracam.

- Masz złą technikę. Ja wjeżdżam na pełnym gazie do garażu, trzaskam drzwiami, tupię nogami, wpadam do pokoju, klepię ją w tyłek i mówię: "Co powiesz na numerek?". Zawsze udaje że śpi...

 

.............................................

 

Na wyspie jest trzech rozbitków: dwudziestolatek, czterdziestolatek i siedemdziesięciolatek. Na sąsiedniej wyspie była naga dziewczyna. Dwudziestolatek rzuca się w fale i krzyczy:

- Płyńmy do niej!

Na to czterdziestolatek:

- Zbudujmy najpierw tratwę.

A siedemdziesięciolatek:

- Po co, stąd też dobrze widać!

 

........................

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 4,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Pani w szkole:

- Z czego robi się kiełbasę?

Dzieci milczą

- Jasiu, ty powinieneś wiedzieć - twój tata jest masarzem?

- Ja wiem, ale Tatuś powiedział, że jak komuś powiem to mnie zabije.

 

..................................

 

Matka przyprowadziła swoją osiemnastoletnią córkę do lekarza, informując go,że córka nieustannie cierpi na mdłości.

Lekarz po zbadaniu córki stwierdził,że jest ona mniej więcej w czwartym miesiącu ciąży.

- Co też pan mówi, panie doktorze, moja córka nigdy nie miała do czynienia z żadnym mężczyzną! Prawda, córeczko?

- Prawda, nawet się nigdy nie całowałam - zapewniła córeczka.

Lekarz bez słowa podszedł do okna i zaczął intensywnie wypatrywać wdal.

- Panie doktorze, czy coś nie tak? - pyta po pięciu minutach zaniepokojona mamuśka.

- Nie, nie! Po prostu w takich wypadkach zazwyczaj na wschodzie ukazuje się jasna gwiazda i przybywa trzech króli. No więc stoję i

czekam...

 

...................................

 

- Tato, w parku znowu jakiś facet mnie zaczepiał, obmacywał...

- To trzeba było uciekać, synku!

- W szpilkach???... po żwirze???

 

...................................

 

Na poboczu drogi kobieta w mini wypina pupę wymieniając koło w

samochodzie.

Zatrzymuje się policjant i zwraca jej uwagę:

- Rozumiem sytuację, ale stoi pani niebezpiecznie wyeksponowana na poboczu

i rozprasza pani innych kierowców, a ja nawet nie widzę trójkąta.

- Bo ja, panie władzo, mam wydepilowany.

 

....................................

 

Tu seks telefon, spełnię twoje najskrytsze pragnienia!

- Genia to ja! Kup chleb do domu...

 

...................................

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grają sobie w brydża dwie pary - mieszane. Gospodarze i Goście.

Gospodarze, niestety maja bardzo upierdliwego gnojka. Co chwila 12-letni gówniarz podbiega, trąca w stół, wali w krzesło - ogólnie - przeszkadza bardzo w grze. A, że jest wychowywany bez stresowo - nikt mu nie strzeli nawet klapsa.

Tylko Pani Domu od czasu do czasu rzecze, żeby się uspokoił.

Smarkacz nic sobie z tego nie robi.

Wreszcie wstaje Pan-Gość, bierze szczeniaka na bok i coś mu szepce na ucho. Wychodzą z pokoju. Po chwili Gość wraca. Zaczynają grać. Mija godzina, druga, trzecia. Totalny spokój. Goście zbierają się do domu, Pani Domu nie wytrzymuje i pyta:

- Stefan, kurka, co zrobiłeś, że nasz Karolek się uspokoił?

- Nauczyłem go walić konia.

 

 

Pracownik fabryki frytek popadł w dziwna obsesje:

- Mam nieprzeparta ochotę włożyć penisa w obieraczkę ziemniaków - zwierza się żonie.

- Absolutnie nie rób tego! - Krzyczy kobieta. - To się źle dla ciebie skończy.

Po kilku dniach facet wraca do domu blady, strój w nieładzie, włos zwichrzony.

- To było silniejsze ode mnie - mówi. - Zrobiłem to.

- Włożyłeś penisa w obieraczkę ziemniaków?! - pyta przerażona żona. -

I co?!

- Zwolnili mnie z pracy - odpowiada mąż.

- A co z obieraczką?

- Ją też zwolnili

 

- Rżniesz mnie jak byle jaką dziwkę! - żona do męża podczas bara-bara. Powiedziałbyś przynajmniej ze dwa miłe słowa!

- Wyżej du*ę!

 

- Co może być gorszego od kamyczka w bucie?

- Ziarenko piasku w prezerwatywie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co to jest paranoja? - pyta Franek Kowalskiego.

-Poczekaj no - mówi Kowalski i zwraca się do teściowej.

-Teściowo, oddalibyście się chłopu za 150 dolarów?

-Za 150 dolarów? Jakby był szykowny, czemu nie? -Maryjko, a tobie jakby tak chłop chciał dać 100 dolarów?

-Też bym to zrobiła.

-A ty? - pyta się córki.

-Ja też bym to zrobiła - śmieje się córka.

-Widzisz, Franek, trzy k**** mam w domu, a ani jednego dolara. I to jest paranoja.

 

 

Tatko rano wybierał się do pracy. W łazience mamcia go dopadła, gdyż chciało

jej się bardzo seksu. Więc zaczęli uprawiać miłość fizyczną. W pozycji 'na

pieska'. Nagle w drzwiach stanął Jasio.'Kurde, muszę wybrnąć z tej

niezręcznej sytuacji' - pomyślał tatko.

- A ty, niedobra! Ty... ! - ryknął tatko i zaczął walić mamcię w d*pę. - Nie

będziesz już Jasia więcej biła... A masz... !

A Jasio krzyczy:

- Super tatko, super!!! Wyruchaj jeszcze kota, żeby mnie nie drapał!

 

 

 

Piraci zdobyli i zatopili na pełnym morzu statek pasażerski. Pasażerów przenieśli na swój okręt i ustawili kobiety przy lewej burcie, a mężczyzn przy prawej. Po godzinie wyszedł na mostek pijany kapitan korsarzy i powiedział :

- Kobiety za burtę, a mężczyzn wy*uchamy.

- Ale mężczyzn się nie r*cha - krzyknęły chórem kobiety.

- R*cha się, r*cha - krzyknęli chórem mężczyźni.

 

 

 

Przychodzi facet do banku. Podchodzi do okienka i mówi:

- Chcę k...a założyć rachunek w tym pier....ym banku!

Pracowniczka banku:

- Słucham?!

- Chcę k...a założyć rachunek w tym pier....m banku! Głucha jesteś?!

- Proszę pana, proszę trochę grzeczniej! Bo zawołam kierownika!

- Bardzo dobrze! Już! Wołaj tego k...sa!

Przychodzi kierownik:

- W czym mogę panu pomóc?

- Chce tylko k...a założyć je..ne konto w tym pier....m banku, bo odziedziczyłem 2 miliony dolarów.

A kierownik, spogladając na podwładną:

- I ta stara k....a panu w tym przeszkadza?!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W wiezieniu - spędzasz większość czasu w celi 3 na 4 metry.

W pracy - spędzasz większość czasu w boksie 2 na 2 metry.

W wiezieniu - dostajesz trzy posiłki dziennie.

W pracy - masz przerwie tylko na jeden i w dodatku musisz za niego zapłacić.

W wiezieniu - w zamian za dobre zachowanie masz dodatkowy czas wolny.

W pracy - za dobre zachowanie dostajesz dodatkowa robotę.

W wiezieniu - strażnik otwiera i zamyka ci drzwi.

W pracy - sam sobie zamykasz i otwierasz drzwi.

W wiezieniu - możesz oglądać telewizję i grać w gry video.

W pracy - za oglądanie telewizji i za gry możesz wylecieć.

W wiezieniu - masz własną ubikację.

W pracy - musisz korzystać z jednej z innymi.

W wiezieniu - może Cię odwiedzać rodzina i przyjaciele.

W pracy - nie wolno Ci z nimi rozmawiać.

W wiezieniu - wszystkie twoje potrzeby są opłacane przez podatników.

W pracy - musisz opłacać wszystkie koszty związane z twoja pracą, a w dodatku z twoich podatków utrzymuje się więźniów.

W wiezieniu - spędzasz większość czasu wyglądając zza krat na świat i myśląc, jak się stąd wydostać.

W pracy - spędzasz większość czasu wyglądając zza krat na świat i myśląc, jak się stad wydostać.

W wiezieniu - możesz do woli czytać zabawne e-maile.

W pracy - jak Cię na tym złapią, możesz pożałować.

W wiezieniu - strażnicy są często sadystami.

W pracy - mówi się na nich: kierownicy.

 

---------------------------------------------------------------------------------------

 

Przyjeżdża nowy oficer do polskiej bazy wojskowej na pustyni w Iraku i pyta się żołnierzy:

- Jak tam wasze życie seksualne?

Żołnierz odpowiada:

- Do miasta dosyć daleko, ale mamy taka starą wielbłądzicę...

Pyta się kolejnego i słyszy taką samą odpowiedź.

- To zaprowadźcie mnie do niej - mówi oficer.

Po pół godziny wychodzi, zasuwając rozporek:

- Niezła. Stara, ale niezła.

- Niezła - odpowiada żołnierz - do miasta w pół godziny dowiezie...

 

Pozdrowienia.;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do przydrożnego baru zajeżdża TIR.Kierowca podchodzi do kontuaru i prosi barmana o "setkę".Wypija,spluwa i mówi:"Pieprzony" matiz!!!

Prosi o następną kolejkę,wypija i mówi:"Pieprzony" matiz!!!Sytuacja powtarza się kilka razy aż zaciekawiony barman pyta o co chodzi z tym matizem?

Szofer opowiada:Wpadłem w poślizg,wylądowałem w rowie.Czekam przy szosie aż ktoś mnie wyciągnie-wiesz:24 tony!!!

Zatrzymuje się gość matizem i pyta:Pomóc jakoś?

Nie dziękuję!Czekam aż ktoś mnie wyciągnie...

To daj pan linkę i ja pana wyholuję!

A ja na to:Panie!Czyś pan zwariował?!Matizem?TIR-a?

A tak! Matizem -TIR-a!

No to mu powiedziałem:jak pan mnie wyciągniesz z tego rowu to panu laskę zrobię!!!

A barman na to:I co?I co?

Szofer:tfu!PIEPRZONY matiz.....!!!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Jak leci?

- Super, tylko palce mnie strasznie bolą.

- A, co się stało?

- Wczoraj na czacie mieliśmy imprezę i całą noc śpiewaliśmy!

 

.............................

 

Już nigdy nie dam mojej żonie siedzieć na kompie - żali się Nowak Kowalskiemu

- A co obudowe powgniatała?

 

.............................

 

Żona programisty:

- Ciągle jesteś zajęty i siedzisz przy komputerze. Żebym choć miała dziecko...

- Kładź się, będziemy instalować...

 

.............................

 

 

Dawno, dawno temu był sobie młody człowiek, który obiecał sobie zostać wielkim pisarzem. Mówił: "Chcę pisać rzeczy, które będzie czytał cały świat, rzeczy, które poruszą ludzi aż do głębi, rzeczy, które będą sprawiały, że będą krzyczeć, płakać, zwijać się z bólu i wściekłości!"

Teraz pracuje on dla Microsoftu pisząc komunikaty o błędach.

 

..........................

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no to trochę informatycznych

 

 

Internet Explorer to program, który służy do przeglądania internetu z twojego komputera i na odwrót.

 

 

Synek pyta ojca informatyka:

- Tato, tato, skąd się biorą dzieci?

- Czy ty nie widzisz, że jestem zajety? Wejdź na http://www.google.com i zapytaj.

 

Pewien informatyk poszedł na ryby. Złapał złotą rybkę, która obiecała spełnić tradycyjne trzy życzenia. Informatyk mówi:

- Żeby był pokój na świecie.

Rybka mówi:

- Za trudne.

- No to, aby windows się nie zacinał.

Ryba na to:

- To już niech będzie ten pokój na świecie...

 

Z pamiętnika informatyka:

"Przychodzę do domu, patrzę, a tam moja żona leży z jakimś gościem w łóżku, a oczy u nich jakieś takie chytre. Patrzę do komputera, faktycznie, zmienili hasło."

 

Siedzi kilku informatyków na imprezie i gadają o komputerach. Nagle jeden mówi:

- Ludzie, zmieńmy już temat!

- No ale o czym będziemy gadać?

- No to może o du*ach.

- OK., wiecie co, mój komputer jest do du*y...

 

Żona - oprogramowanie które dostajesz, a po jakimś czasie okazuje się, że to virus który cię niszczy.

Teściowa - trojan którego dostałeś gratis z żoną, nie do zlikwidowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poszedł ślepy na grzyby. A, że nic nie widział, więc to co zebrał poznawał po smaku... Trafił na jednego grzyba, spróbował:

-Mm.. maślaczek.

I do koszyczka... Następny:

-Mm.. Borowik!

I do koszyczka... Idzie dalej, znalazł kolejnego. Próbuje:

-O fuj! Gówno! Dobrze, że nie wdepnąłem!

 

 

 

 

Idzie turysta i spotyka bacę siedzącego na hali i pasącego barany. Turysta nie miał zegarka podchodzi więc do bacy i pyta:

- Baco, a nie wiecie aby która jest godzina ?

Baca wziął w rękę kij i zaczął gmerać w jajach najbliższego barana.

- A ósma dwadzieścia.

Turystę wielce zaciekawiło to nowatorskie podejście do mierzenia czasu i poprzysiągł był sobie że wracając znowu zapyta bacę. Jak powiedział tak zrobił. Wracając znowu podszedł do bacy, który nadal siedział w tym samym miejscu.

- Baco a powiedzcie ino, która teraz jest godzina?

Baca znów wziął w ręce kijek i jak poprzednio zaczął gmerać w jajach barana, który pasł się przed nim i mówi: - A czwarta dziesięć.

Tego już było za wiele.

- Baco a jak wy to w jajach barana czytacie, która jest godzina?

- Jo nie w jajach cytom ino one mi zasłaniają wieżę z kościoła!

 

 

Kowalska bardzo dokładnie sprawdza garnitur swojego męża po powrocie z pracy, nie znajduje ani jednego kobiecego włoska i mówi:

- No tak! Ty już nawet łysej babie nie przepuścisz!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Leży facet na chodniku. Podchodzi policjant i mówi: nie wolno leżeć na chodniku.

Facet: A części rowerowe mogą leżeć na chodniku?

Policjant: Części rowerowe mogą.

Facet: No to ja jestem pedał.

 

Do taksówki wsiada mocno zawiany mężczyzna i każe się wieźć do domu. Po chwili kierowca zauważa w lusterku, że jego pasażer rozebrał się do samych majtek.

- Przecież pan nie jesteś jeszcze w domu, tylko w taksówce!

- A to ci historia! – mówi pijany, wyraźnie dochodząc do siebie. – Przed chwilą wystawiłem buty za drzwi!

 

Jedzie Baca i nagle stanął mu koń na skrzyżowaniu, a koło konia pies.

BACA: WIO!

KOŃ: nigdzie nie jadę !

BACA zdziwiony - wio

KOŃ: nigdzie nie jadę

BACA: pierwszy raz coś takiego słyszę

Pies: Ja też.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczesny ranek, jezioro spowite mgłą... niezmąconą taflę wody przecina łódka.

Na łódce wieszcze: Adam Mickiewicz i Aleksander Puszkin recytują wymyślone na poczekaniu fraszki. Wtem ich oczom ukazuje się druga łódka, w której siedzą dwie przepiękne białogłowy. Puszkin widząc tę piękną scenę wypowiada

te słowa:

- Cud nad cudami, dziw nad dziwami, łódka płynie choć jest z dwiema dziurami.

Na to wieszcz Adam:

- Hola, hola mości panie, są dwa kołki na zatkanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 maja.

- Zdaje się, że się zakochałem. Jaki jestem szczęśliwy! Jak ja czekałem na ten dzień! Żyłem do tej pory jedynie myślami o tej jedynej, wspaniałej, przecudownej dziewczynie. Bałem się, że nigdy jej nie znajdę.

2 maja.

- Moja Ukochana. Taka mądra a jednocześnie naiwna... Taka śmieszka. Energia miłości jest w niej jednak tak wielka jak wulkan.

3 maja.

- Udało mi się zdobyć dwa bilety do Teatru Wielkiego na "Lohengrin" Richarda Wagnera. Jaka ta muzyka jest wzniosła! Cały spektakl trzymałem Ją za rękę. Drżała... Gdy na końcu trzeciego aktu Elza umierała na rękach brata, uroniła dwie wielkie łzy...

4 maja.

- Jesteśmy sobie coraz bardziej bliscy. Kocham, kocham, kocham. Jest jak Walkiria zabierająca mnie do Walhalli na swych rękach. Dzisiaj, gdy Ją przytuliłem, oboje wzbijaliśmy się w przestworza i spadaliśmy z nich w bezdenne czeluści zapomnienia, rozpościerając szeroko skrzydła uczucia. Czerpaliśmy z siebie wielkie siły. Co to znaczy miłość! Wydawało nam się, że jesteśmy wśród gwiazd. Kocham Ją...

5 maja.

- Kocham Ją, kocham, kocham...

6 maja.

- Kocham.

7 maja.

- Koch... Jak mnie jeszcze raz tak wk*rwi, to zabiję sukę.

8 maja

- Zabiłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tramwajem jedzie podpity facet. I mu się przysnęło troszkę.

W międzyczasie stanęła przy śpiącym kobieta w krótkich rękawkach - ale nie wydepilowana pod pachami, trzyma się poręczy nad głową śpiącego.

Facecik się budzi, patrzy , patrzy i wreszcie mówi :

- Ta noga to nie za wysoko ??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żona zwraca się do męża:

- Wychodzę na minutkę do sąsiadki. Nie zapomnij zamieszać bigosu co pół godziny.

 

.................................

 

Bandyta wchodzi do banku, kradnie pieniądze z kasy po czym podchodzi do jednego z klientów i pyta:

- Widziałeś co zrobiłem?

- Tak i mam zamiar zadzwonić na policję.

Złodziej przyłożył mu pistolet do głowy i go zastrzelił. Podszedł do następnego klienta z tym samym pytaniem na co ten odpowiada:

- Nic nie widziałem i nic nie słyszałem, ale moja żona widziała.

 

...............................

 

Mówi żona do męża:

- Wiesz co, za co się nie weźmiesz to wszystko sknocisz... Jesteś taki pierdoła. Jesteś taki pierdoła, że jakby zrobili konkurs na największego pierdołę to zająłbyś drugie miejsce.

- Dlaczego drugie? - pyta mąż.

- Bo taki jesteś pierdoła...

 

..................................

 

Niedziela. Czas wypłaty kieszonkowego. Ojciec wyciąga portfel i mówi do syna:

- Możesz jak zwykle dostać stówkę albo tym razem 1000 zł ode mnie i lanie od matki, jeśli jej powiesz, że te czarne figi, które znalazła w naszym samochodzie, należą do twojej dziewczyny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wędkarz poszedł na ryby. Jak zwykle złapał złotą rybkę. Rzekła mu:

- Zapomnij o trzech życzeniach... Ale mogę dać Ci jedną radę...

- Wal śmiało!

- Rzadziej tu przychodź.... Rogaczu...

 

 

Kto wie, czym się różni żona od osy?

Osa ma tylko jedno żądło.

 

Żona z mężem oglądają telewizję. Nagle żona na widok reklamy proszku do prania mówi:

- Skarbie, patrz, po tym proszku twoja koszula rzeczywiście jest śnieżnobiała!

- Wolałem jak była w kratkę!

 

Żona mówi do męża:

- Kochanie, jutro jest rocznica naszego ślubu. Jak ją uczcimy?

Na to mąż odpowiada:

- Może minutą ciszy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Małżonek chce od żony sex. Na to ona:

- Nie teraz nie, jutro mam termin u ginekologa.

Małżonek odwraca się i próbuje zasnąć. Jakoś nie potrafi zasnąć. Po chwili pyta:

- Ty a masz jutro termin u dentysty?

 

...........................

 

Wraca żona po miesiącu z sanatorium wchodzi do domu a tam syn przy nowiutkim komputerze.

- Skąd miałeś pieniądze na komputer?!

- Ze zmywania.

- Jak to ze zmywania?

- Tata dawał mi po 100 złotych, gdy chciał, żebym się zmył z chaty.

 

.......................

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Córka wraca wieczorem do domu. Ojciec informuje ją:

Był ten Twój wielbiciel i chciał prosić Cię o rękę.

To bardzo miłe z jego strony,

tylko jak ja mogę opuścić mamusię?

Możesz ją sobie zabrać.

 

......................................

 

Na medycynie odbywały się ćwiczenia z mikroskopem. Studenci mieli obserwować próbki własnej śliny. Dowcipnisie podmienili jakiejś dziewczynie ślinę na próbkę spermy. Panienka gdy spojrzała przez mikroskop zgłupiała i zawołała profesora. Profesor przyłożył oko do mikroskopu i zapytał:

- Czy myła pani dzisiaj zęby?

 

......................................

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewien student wybrał się do teatru na sztukę dla mężczyzn. W pewnej chwili zachciało mu się za potrzebą, więc poszedł szukać ubikacji. I tak chodzi korytarzami i szuka... i szuka... i szuka, aż w końcu nie wytrzymuje i sika do wazonu. Potem wraca na widownię i pyta faceta który siedzi obok:

- Co przegapiłem?

A facet na to:

- Nic, była tylko taka głupia scenka: wchodzi facet na scenę, sika do wazonu i wychodzi.

 

 

Pokój w akademiku. Student:

- Chłopaki, szybko, gadajcie czy homoseksualizm jest w porządku?

- No pewnie że w porządku.

Student zdejmuje rekę z mikrofonu słuchawki:

- Halo, halo, mama? U mnie wszystko w porządku!

 

Samochodem jedzie trzech studentów: Maciek, Łukasz i Szymon. Maciek jest kierowcą, obok niego siedzi Łukasz który się jąka, a za nim Szymon.

Nagle Łukasz mówi:

-Szy Szy Szy...

Maciek:

-Szybciej! Dobra!

Łukasz:

-Szy Szy Szy...

Maciek:

-Jeszcze szybciej! OK!

Łukasz:

- Szy Szy Szymon wypadł!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...