Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dowcipy


Redakcja

Recommended Posts

też nie widzę nic śmiesznego w tym kawale (???)

 

 

 

 

Na parkingu stoi beemka. W pewnym momencie podbiega do niej kolo w dresie, wywala szybę, ładuje się do środka, rwie kable, odpala "na krótko" i z piskiem odjeżdża ! Tak jedzie ale rozgląda się po wnętrzu auta, wali się w łysy łeb i mówi:

- O żesz k**wa, to mój.

 

 

Siedzi dwoch pijaczków w knajpie. Pija ostro. Okolo pólnocy:

- Wiesz stary, muszę już iść.

- A daleko masz?

- Nie, na Matejki, tu zaraz obok.

- Tak? Ja też mieszkam na Matejki. Dwanaście.

- Co ty!? To jesteśmy sąsiadami. Ja pod dwójka na parterze.

- Zaraz... To Ja mieszkam pod dwójka!

- Chwila....... JACUŚ?

- TATA???????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 4,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

na szczycie góry stoi hans a za nim zydzi w kolejce.

Hans mowi do pierwszego:

-ty! prawa reka w gore, lewa noga w bok. Skacz!

ten skoczyl. Hans wola do nastepnego:

-ty! obie rece w gore, prawa noga do przodu. Skacz!

tez skoczyl. Hans do trzeciego zyda:

-ty! lewa reka w bok prawa noga w gore. Skacz!

i wtedy przychodzi dietrich do hansa i mowi

-hans telefon do ciebie!

-spier*** nie widzisz ze gram w tetris :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spotykają się dwaj kumple i jeden się chwali:

-Wiesz ostatnio posuwałem jedną panienkę, i byłem w tym tak dobry, że chrystus

z krucyfiksu, wiszącego nad moim łóżkiem zdjał rece i zaczął bić mi brawo- na

to drugi odpowiada

-A wiesz ja mam nad łóżkiem ostatnią wieczerzę

-I co tez ci bili brawo?

- Nie, zrobili falę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kowalski złowił złotą rybkę.

R(ybka): Puść mnie, a spełnię jedno Twoje życzenie!

K(owalski): OK!

R: Willę z basenem chcesz?

K: Nie.

R: Mercedesa chcesz?

K: Nie.

R: Medal za męstwo może?

K: Tak, pewnie!

Hukneło, jebnęło i Kowalski znalazł sie prosto na polu bitwy z dwoma granatami w ręku. Patrzy, a na niego nasuwa 10 czołgów. Kowalski wysyczał przez zacisniete zeby:

- K***a pośmiertny mi dała!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewien dziadzio postanowił wybrać sobie kwaterkę na cmentarzu zanim nadejdzie jego koniec. Spacerują więc z grabarzem po cmentarzu, a ten zachwala coraz to inne miejsce.

- Ten placyk jest za mały...

- Ten zbyt zacieniony... - wybrzydza staruszek.

Przy kolejnym wolnym miejscu grabarz pyta: - A może tu?

- Ależ to jest o wiele za duże...

Na co grabarz z miną speca od marketingu:

-Szanowny Panie! Gdzie za duże?!... Tu Szanowny Pan, tu Szanowna Pani, dookoła się dziećmi obrzuci...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wycieńczony wędrowiec znalazł na pustyni butelkę. Uradowany odkorkował ją. Nie było w niej wody, ale za to wyskoczył Dżin.

- Powiedz, czego chcesz, a spełnię każde twoje życzenie - zaproponował.

- Chcę do domu, do Białegostoku.

Dżin wziął wędrowca za rękę i zaczyna prowadzić go po pustyni.

- Ale ja chcę szybko! - protestuje wędrowiec.

- No to biegnijmy!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Idzie facet chodnikiem, patrzy, a na murze wielki napis: "Uwaga! Gwałcą". Sytuacja kilka razy się powtarza. Po jakimś czasie na chodniku widzi jakieś małe literki. Schyla się, a tam kolejny napis: "Ostrzegaliśmy...".

 

 

Pani zadała temat wypracowania: "Kim będziesz jak dorośniesz".

Jaś napisał w wypracowaniu:

"Najpierw będę lekarzem, bo tak chce tata. Potem zostanę prawnikiem, jak chce mama. A na końcu zostanę kominiarzem, bo mi się też coś od życia należy..."

 

 

Przed ślubem:

 

On: Hura! Nareszcie! Już się nie mogłem doczekać!

Ona: Możesz ode mnie odejść?

On: Nawet o tym nie myśl!

Ona: Ty mnie kochasz?

On: Oczywiście!

Ona: Będziesz mnie zdradzać?

On: Nie, skąd ci to przyszło do głowy?

Ona: Będziesz mnie szanować?

On: Będę!

Ona: Będziesz mnie bić?

On: W żadnym wypadku!

Ona: Mogę ci ufać?

 

P.S.

Po przeczytaniu proszę przeczytać od dołu do góry

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gorol z Warszawy:

- Co wy macie na tym śląsku? Brud, syf, niebo zamiast niebieskie jest czarne. A Katowice w herbie mają jakieś młoty!

Hanys:

- A co wy mocie w herbie? Pół dorsz, pół k**wa, ani się nie

najesz, ani nie podupcysz!

 

Spotyka się dwóch dawnych kumpli:

- Słyszałem, że się ożeniłeś.

- Tak, dwa miesiące temu.

- No i jak to jest?

- Cudownie - odpowiada żonkoś. Nawet sobie nie wyobrażasz jak!Przychodzisz z roboty zmęczony, głodny, zły a tu mieszkanie

wysprzątane, gorący obiad podany, na stole kwiaty. Zaczynasz jeść a obok piękna kobieta, wesoło ci szczebiocze i szczebiocze i szczebiocze........... pierdolnięta idiotka!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Górnik co dzień po powrocie ze szychty do domu, myje ręce i mówi do żony

- no..teraz obiad, potem cie podupczę i pójdę spać.

 

I tak dzień w dzień.

 

Żona cierpliwie znosiła rytuał aż w końcu poszła do sztygara z prośbą, by staremu dołożył roboty, może stary przyjdzie do domu tak zmachany, że mu się odechce..

Sztygar roboty dołożył dwa razy tyle. Mąż wraca do domu skonany, ledwie zipiący i mówi

 

- alem zmęczony, no ledwie stoję - to tylko umyję ręce, ciebie wydupcę i pójdę spać..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wraca mąż z pracy do domu, otwiera mu żonka (typ blondynki), podaje kapcie, obiad, potem piwko i gazetka, włącza telewizor z ulubionym kanałem sportowym i nic nie mówiąc wychodzi do kuchni (do swoich kobiecych, domowych obowiązków). I tak jest co dzień od ślubu.

Jednak tego dnia żona przerywa swoje czynności, wpada do pokoju i pyta:

- Kochanie powiedz mi co to jest "konsternacja".

Mąż leniwie składajac gazetę z lekkim wkurzeniem, że mu się przerywa, odpowiada:

- Widzisz kochanie, gdybyś to ty wróciła wcześniej do domu po pracy, a ja tu z inną kobietą..., to u ciebie właśnie wtedy wystąpiła by konsternacja.

- Ahaaa.... i wróciła do swoich czynności.

Jednak po dziesięciu minutach wpada ponownie i pyta:

- To znaczy, że gdybyś Ty wrócił wcześniej do domu, a ja tu z innym mężczyzną...?

- Nie, nie, nie kochanie! Ty nie myl kurestwa z konsternacją!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozmowa telefoniczna:

- Kochanie, co wolisz - banany czy truskawki?

- Na bazarze jesteś, skarbie?

- Nie, w aptece.

 

 

 

Do małego hoteliku przyjechali na miesiąc miodowy nowożeńcy. On - 95 lat, ona - 23. Cała obsługa zakładała się, czy pan "młody" przeżyje w ogóle noc poślubną. Rankiem panna młoda wyszła powoli z pokoju, zeszła po schodach trzymając się kurczowo poręczy, dowlokła się do baru i opadła z wysiłkiem na stołek.

"Co się pani stało? Wygląda pani, jak po zapasach z niedźwiedziem" pyta barman.

Ona odpowiada z rozpaczą:

"Myślałam, że miał na myśli pieniądze, kiedy mówił, że oszczędzał od 75 lat!..."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...