Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dowcipy


Redakcja

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 4,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Dwaj homoseksualiści idą pod prysznic

-Tadziu, mam nadzieję, że nie zapomniałeś mydła.

-Wziąłem żel - dłuuużej się zbiera

 

 

 

Para zakochanych spaceruje po parku:

- Kochany, pocałuj mnie jak Romeo piękną Julię!

- To znaczy?

- Hmm, a może przytul jak Abelard swa Heloizę...

- Czyli jak?

- Jak?! Jak?! Srak! Czytałeś k*rwa coś w życiu?

- Tak! Naszą Szkapę. Ugryźć cię w dupę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pociąg. Przedział sypialny. Na górze koleś, na dole koleś. Nagle z góry

- prosto na twarz tego na dole - zaczyna lecieć gówno.

- Proszę pana, proszę się obudzić! Zesrał się pan!

- Nie śpię...

 

Rozmawiają dwie kangurzyce:

- I wyobraź sobie Hela, Zytę wczoraj złapali, i podobno mają ją wywieźć do

jakiegoś ogrodu zoologicznego do Europy...

- Uuu, niedobrze...

- Czemu niedobrze? Żarcia będzie miała pod korek, klimat przyjemniejszy,

samców spory wybór.

- Żaden jej nie tknie.

- Czemu?

- Tam taki zwyczaj - nosisz torebkę, to jesteś pedałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pociąg. Przedział sypialny. Na górze koleś, na dole koleś. Nagle z góry

- prosto na twarz tego na dole - zaczyna lecieć gówno.

- Proszę pana, proszę się obudzić! Zesrał się pan!

- Nie śpię...

:lol: :lol: :lol:

 

Pani przedszkolanka pomaga dziecku założyć wysokie, zimowe butki. Szarpią się, męczą, ciągną... Jest! Weszły! Spoceni siedzą na podłodze, dziecko mówi:

-Ale założyliśmy buciki odwrotnie...

Pani patrzy, faktycznie. To je ściągają, mordują się, sapią. Uuuf, zeszły. Wciągają je znowu, sapią, ciągną, nie chcą wejść... Uuuf. weszły. Pani siedzi, dyszy a dziecko mówi:

-Ale to nie moje buciki...

Pani niebezpiecznie zwężyły się oczy, odczekała i znów szarpie się z butami... Zeszły.

Na to dziecko:

- To buciki mojego brata i mama kazała mi je nosić...

Pani zacisnęła ręce mocno na szafce, odczekała aż przestaną się trząść, przełknęła ślinę i znów pomaga wciągać buty. Tarmoszą się, wciągają, silą się... Weszły.

-No dobrze - mówi wykończona pani - a gdzie są twoje rękawiczki?

-Mam schowane w bucikach...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego zwolniłem swoją sekretarkę? - Posłuchaj! Dwa tygodnie temu były moje urodziny, ale jakby tego nikt nie zauważył. Miałem nadzieję, że rano przy śniadaniu żona złoży mi życzenia. Może nawet będzie miała jakiś prezent. Nie powiedziała nawet "cześć kochanie", nie mówiąc już o życzeniach. Pomyślałem, że chociaż dzieci będą pamiętały, - ale zjadły śniadanie, nie odzywając się ani słowem. Kiedy jechałem do pracy czułem się samotny i niedowartościowany. Jak tylko wszedłem do biura, sekretarka złożyła mi życzenia urodzinowe i od razu poczułem się dużo lepiej. Ktoś pamiętał. Pracowałem do drugiej. Około drugiej sekretarka weszła i powiedziała:

- Dzisiaj jest taki piękny dzień, w dodatku są pana urodziny, może zjemy gdzieś razem obiad? Zgodziłem się, - bo była to najmilsza rzecz, jaką od rana usłyszałem. Poszliśmy do cudownej restauracji, zjedliśmy obiad w przyjemnej atmosferze i wypiliśmy po lampce wina. W drodze powrotnej do biura sekretarka powiedziała:

- Dzisiaj jest taki piękny dzień - czy musimy wracać do biura?

- Właściwie to nie - stwierdziłem.

- No to chodźmy do mnie - zaproponowała.

U niej wypiliśmy jeszcze po lampce koniaku, porozmawialiśmy chwilę, a ona zaproponowała:

- Czy nie będziesz miał nic przeciwko temu, jeśli pójdę do sypialni przebrać się w coś wygodniejszego?

- Jasne - zgodziłem się bez wahania.

Poszła do sypialni, a po kilku minutach wyszła. niosąc tort urodzinowy, razem z moją żoną, dziećmi i teściową. Wszyscy śpiewali "Sto lat" a ja. kurwa, siedziałem na kanapie. w samych skarpetkach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Facet spędza popołudnie u kochanki. Nagle niespodziewanie do domu wraca

jej mąż. Kochanka szybko bierze worek ze śmieciami, daje stojącemu w

drzwiach mężowi i mówi: "Kochanie, proszę cię, wynieś śmieci." Facet w

tym czasie wymknął się niepostrzeżenie i idąc, w drodze do domu, myśli o

swojej kochance w samych superlatywach: "Ta moja kochanka jest

inteligentna, sprytna, ale ona to wymysliła." Wchodzi do domu, a tu żona

daje mu worek ze śmieciami i mowi: "Kochanie, proszę, wynieś te śmieci."

Facet nic nie mówiąc bierze worek, idzie w kierunku śmietnika i mruczy

do siebie pod nosem: "Kurwa mać, cały dzień w domu siedzi i nawet nie

moze śmieci wynieść!"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wchodzi kościelny do kościoła na godzinę przed sumą i widzi jakąś kobiecinę,

która klęczy przed figurą i się modli. Przygotowawszy kościół do mszy,

poszedł do zakrystii. Po mszy pogasił świece i wychodzi, ale widzi tę samą

babinę, jak dalej się modli. Podchodzi do niej i pyta:

- A co wy tu, starowinko, tak długo się modlicie?

- Zgrzeszyłam, bo ja strasznie klnę i ksiądz kazał mi odmówić pięćdziesiąt

zdrowasiek do Św. Piotra.

- Ale to jest Św. Antoni, babciu!

- No rzesz kurwa mać!!! Czterdzieści siedem zdrowasiek psu w dupę poszło się

jebać!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Okrutnie zmęczony myśliwy Roman wraca z polowania. Zajęcy szukał, ale w

Zosię strzelić nie pozwolili, a w Stefana nie trafił... Patrzy, a tu małe

bajorko. Z niego łebek wystawił bóbr (chwilowo poza okresem ochronnym).

- Stój, bo strzelam, boberku - ryknął myśliwy Roman.

- Ciiiiii.... karaś... - szepnął bóbr,

- Kufa, jaki karaś? Zaraz z ciebie czapkę mojej żonie Rozalii zrobię!

- Ciiiii.... cho.... choju.... karaś...

- Co za karaś? - szepnął myśliwy.

- Loda mi robi....

***************************************

Pukanie do drzwi. Otwiera od wewnątrz młody mężczyzna i widząc teściwą

wali w te słowa:

- A mama dzisiaj bez stanika?...

Kobieta lekko zasłania ubrany tors rękoma i pyta:

- A skąd to u licha wiesz?...

Zięciaszek odpowiada z dumą w głosie:

- Bo się mamie zmarszczki na twarzy i szyi wygładziły...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Z czego byś wolał zrezygnować? Pyta się Francuz swego kolegi. Z wina, czy z kobiet?

- A to zależy od rocznika...

 

 

 

Do policjanta stojącego na rogu ulicy podchodzi przechodzień i pyta:

-Panie władzo, czy na tej ulicy jest bezpiecznie?

-Oczywiście! Gdyby tak nie było, nie stałbym tutaj!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozmawiają dwie dziewczyny. Jedna się pyta drugiej:

- Jaki rodzaj seksu preferujesz?

- Ja lubię po bożemu odpowiada a ty?

- Ja uwielbiam kochać się "na rodeo".

- Na rodeo o co w tym chodzi?

- Na początku kocham się w pozycji na jeźdźca potem po 20 sekundach mówię że mam AIDS i próbuję się utrzymać.

 

 

Spotykają się dwaj koledzy.

- Franek kto ci nabił takiego siniaka?

- Wyobraź sobie, wczoraj wieczorem wyciągam dziewczynę z wody...

- I to ona tak cię urządziła? - przerywa kolega.

- Nie... Wtedy do łazienki weszła żona...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Typowy macho poślubił piękna kobietę. Tuz po ślubie postanowił wyłożyć

jej zasady ich związku:

 

-Po pierwsze: wracam do domu, o której mi się podoba;

-Po drugie: żadnego ględzenia z tego powodu;

-Po trzecie: na stole ma czekać duży obiad, chyba, ze powiem inaczej;

-Po czwarte: będę się spotykać ze starymi kumplami, popijać z nimi,

grał w karty, jeździł na ryby i na polowania i nie masz z tego powodu

robić mi wyrzutów. Jakieś uwagi?

 

-Nie, nie! Wszystko Ok! Zapamiętaj tylko, ze w tym domu zawsze o

siódmej wieczorem będzie seks. I to niezależnie, czy tu będziesz czy

nie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepełniony pociąg, ludzie tłoczą się na korytarzach. Młody, blady, wymizerowany człowiek stoi chwiejąc się z przewieszonym paltem przez ramię. Współczująca staruszka pyta:

- Co się stało?

- Nic, babciu, jestem studentem medycyny.

- To chyba uczysz się na same piątki?

- Ależ skąd, ledwo na trójki...

- To podaj mi chociaż twoje palto!

- To nie palto, to kolega, który uczy się na piątki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Idzie facio po lesie... deszcz zacina, wiatr duje, noc czarna... zmarzł cały, patrzy - stoi samochód. Podszedł, zagląda do środka - nikogo, drzwi otworzył, wsiadł na tylne siedzenie chroniąc się przed deszczem.

Nagle samochód ruszył... facio zgłupiał.... samochód jedzie, on siedzi sam,

za kierownicą nikogo... Nagle pojawia się owłosiona ręka, kręci kierownicą i znika...

 

Facio w coraz większym strachu.... Patrzy wystraszony, pojawiają się pierwsze zabudowania,

w końcu samochód zatrzymuje się przed zapuszczonym domem na skraju wsi.

Drzwi się otwierają, zarośnięty mężczyzna zagląda do środka i widząc wkulonego ze

strachu w najdalszy kąt facia pyta:

- Co tu kurwa robisz!?!

- Eeee... nic... jadę... - duka przestraszony pasażer.

- No kurwa można ochujeć!!! Ja pcham a ten kurwa sobie jedzie....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mężczyzna zauważył piękną kobietę, podchodzi do niej i mówi:

- Dam pani tysiąc złotych jak pani pozwoli mi pocałować pani nagi biust.

Kobieta speszona, oburzona propozycją nic nie mówi.

- Dobrze, dam dwa tysiące złotych jak pani pozwoli mi pocałować pani nagi biust.

- Nawet pana nie znam...

- Daję trzy tysiące złotych za pocałowanie pani w nagi biust - mężczyzna jej przerywa.

Kobieta podnosi bluzkę do góry, mężczyzna napawa się widokiem nagich piersi.

Po trzech minutach kobieta pyta:

- Czemu pan nie całuje moich piersi?

- Za drogo...

 

 

Dziewczyna u ginekologa. Młody, przystojny lekarz zaczyna badanie, zakłada jednorazową rękawiczkę, wkłada palce. Zwykłe badanie. Nagle dzwoni telefon. Lekarz jedną ręka odbiera, a jako że czas to pieniądz, drugą kontynuuje badanie:

- Halo! Tu Heniek... ze studiów... jestem w twoim mieście.

- Nie może być! Przyjeżdżaj, trzeba to oblać!

- A jak do ciebie dojechać? Dzwonię z dworca.

- Z dworca to pojedziesz prosto, później w lewo, będzie rondo, na rondzie w prawo, następne rondo i dalej to prosto, prosto i jesteś u mnie...

Na to pacjentka:

- Panie doktorze czy jeszcze jedno rondo mogę prosić?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Studentka historii odpowiada na egzaminie:

- No to niech nam pani powie: jaka była pierwsza stolica Polski?

Po długim namyśle i podpowiedziach egzaminatorów wreszcie wyksztusiła:

- Gniezno.

Dostała trójkę. Kiedy wyszła koleżanki obstąpiły ją z zapytaniem: o co pytają?

Studentka opowiedziała całe zajście, a jedna ze zdających zapisała sobie odpowiedź na karteczce i wsadziła do buta.

Przyszła i jej kolej. Po długich męczarniach przed egzaminatorami znowu padło pytanie o pierwszą stolicę Polski. Zadowolona studentka sięgnęła dyskretnie do buta wyjęła karteczkę, z uśmiechem i pewnością siebie przeczytała: - RADOSKÓR.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwie koleżanki siedzą w kinie. W pewnym momencie jedna mówi do drugiej:

- Ten facet obok mnie masturbuje się.

- No to nie patrz na niego, jemu właśnie o to chodzi.

- Ale on to robi moją ręką!

 

 

 

Murzyn chciał kupić prezerwatywę, ale nie umiał mówić po polsku. Wchodzi do apteki i zaczyna:

- Umba, amba, kumba...

- Co?

- Umba, amba, kumba - mówi wymachując rękami. W końcu zdesperowany Murzyn ściąga spodnie, kładzie przyrodzenie na ladę i 10 złotych obok. Aptekarz myśli i myśli, po czym ściąga spodnie, kładzie swojego na ladę zabiera dyszkę i mówi:

- Przykro mi, koleś, ale wygrałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...