AgaJeżyk 14.01.2010 23:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2010 Mały ...błagam ... a nie mógł być zajączek ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
alibabka 15.01.2010 07:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Stycznia 2010 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JaMajaD 15.01.2010 08:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Stycznia 2010 Do eleganckiego sklepu perfumeryjnego w Londynie wchodzi klient. Sprzedawca podchodzi do niego i pyta uprzejmie:-Czego pan sobie życzy?-Chciałbym kupić mydło.-Ależ proszę bardzo. Tu mamy świetne wspaniałe mydełka. Pachną niezwykle, nie toną w wodzie, zawierają balsam, są przejrzyste...-Ile kosztuje to mydło?-Trzy funty.-Nie ma pan czegoś tańszego?-Oczywiście. Klient nasz pan. Tu mamy mydełko, też nie tonie, ślicznie pachnie, luksusowe...-Ile kosztuje?S - Dwa i pół funta.-Jednak wolałbym coś tańszego.-Ależ proszę bardzo. Klient nasz pan. Niech pan spocznie. Może trochę kawy? O, proszę bardzo (podaje kubek). Tutaj mamy bardzo dobre mydła toaletowe, pachnące, we wszystkich kolorach...-Jak drogie?-Półtora funta.-A jeszcze coś tańszego?-Proszę bardzo. Może cygaro? Proszę (podsuwa pudełko cygar ). Te mydełka tutaj dobrze się pienia, całkiem przyzwoicie pachną...- Ile?- Pół funta.-Za drogie.-No cóż, mamy jeszcze coś na zapleczu (biegnie i przynosi podłużny kawałek szarego mydła).-Ile to kosztuje?-Dziesięć pensów.-Świetnie. Poproszę połowę kostki.-Proszę uprzejmie. Klient nasz pan.Sprzedawca znika na chwilę i przynosi dwa małe, eleganckie pakuneczki. Klient zdumiony:-Ale ja prosiłem tylko połowę kostki.-Jest, o proszę uprzejmie, tu kawałek mydła (podaje jeden pakuneczek). A tu prezent od firmy.-Naprawdę? Jak miło! Dla mnie? A co to takiego? (bierze drugi pakuneczek)- Prezerwatywy, żebyś się ch..u nie rozmnażał. ----------------------------------Środek nocy, wchodzi pijany mąż ze świnią pod pachą. Drzwi otwiera mu żona. Na to mąż:-Widzisz kochanie? To jest ta świnia, z którą Cię zdradzam...Na to żona:-Ależ najdroższy, ja tylko żartowałam...-Zamknij się, nie do ciebie mówię! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
maciek01 15.01.2010 17:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Stycznia 2010 Autentyczne (ze sklepu internetowego): Zestaw do gry w karty. W skład zestawu wchodzą: - 1 talia kart; - 6 kieliszków; - popielniczka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mały 16.01.2010 11:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Stycznia 2010 Na tarasie domu wypoczynkowego opala się szczupła , o cudownych kształtach , piękna dziewczyna .... dwa pietra wyżej obserwuje ją dojrzały mężczyzna . Widok dziewczyny bardzo go podniecił . Pisze list do dziewczyny i na sznurku spuszcza go przed oczy dziewczyny .Treść listu : Mam dla Pani propozycję seksualną , jeśli Pani jej nie akceptuje , to proszę pociągnąć za sznurek 40 razy z tym że ostatnie 10 razy proszę troszkę szybciej ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wirecki 16.01.2010 21:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Stycznia 2010 Na rozprawie sędzia pyta oskarżonego- Dlaczego uciekł pan z więzienia?- Bo chciałem się ożenić.- No to ma pan dziwne poczucie wolności.*******-Tatusiu, czy ja jestem adoptowany?-Byłeś. Ale cię oddali.*******Przychodzi gruba baba do lekarza.Lekarz pyta:- Bierze pani te tabletki na odchudzanie?- Tak, biorę.- A ile?- Ile, ile... Aż się najem!!*******Przychodzi pacjent do doktora:- Panie doktorze czy można wyleczyć owsiki ?- A co? kaszlą? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
satinkaa 21.01.2010 13:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2010 Poznał chłopak dziewczynę. Po kilku spotkaniach ona zdecydowała się zaprosić chłopaka na obiad niedzielny do rodziny. W związku z tym, że chłopak pochodził z biednej rodziny i nie miał za wiele kasy, nie wiedział za bardzo w co ma się ubrać i co zrobić żeby dobrze się zaprezentować. Po chwili zastanowienia wpadł na genialny pomysł. Przypomniał sobie, że ma w szopie starego Junaka, więc w połączeniu ze starymi dżinsami i kurtką skórzaną będzie git. Poszedł do szopy, odgarnął całe to siano, którym pojazd był przykryty i... zamarł. Junak był cały zardzewiały. Już prawie się załamał, gdy wpadł na genialny pomysł. Wysmaruje go wazeliną... Jak pomyślał tak zrobił, junak świecił się jak psu jaja. W niedziele pojechał do dziewczyny, ona czekała naniego przed wejściem i mówi:- Słuchaj Kaziu, pamiętaj o jednej rzeczy, po zjedzeniu obiadu nie wolno Ci się odzywać. Kto pierwszy to zrobi, ten myje wszystkie gary... No taka jest u nas tradycja.Kaziu myśli: "niech będzie, no problemo, chyba ich porypało, jeżeli myślą, że ja, gość, będę mył te gary".Weszli do domu, kwiatuszki dla mamusi, dzień dobry, witamy itp. Obiad minął bez problemu, wszystkim smakowało, skończyli jeść i... cisza, nikt się nie odzywa. Ojciec myśli: "co ja się będę odzywał, robiłem na nockę, a teraz miałbym te gary myć. Nigdy w życiu, siedzę cicho". Matka myśli: "nom chyba ich poczesało, jeśli myślą, że się odezwę. Cały dzień gotowałam, a teraz miałabym zmywać. A tam ta patelnia jest tak urypana... Nie ma mowy siedzę cicho". Dziewczyna myśli: "Żeby tylko Kazik się nie odezwał..." Kazik myśli: "Porąbani, przyszedłem w gości i myślą, że będę gary mył???"Minęła godzina i cisza. Kazik się wkurzył, wziął swoją dziewczynę, położył na stole, zdjął majtki i zerżnął.Ojciec myśli: "a co mnie to obchodzi, pewnie dyma ją codziennie, ja się tych garów nie chyce".Matka myśli: "w dupie to mam. Jak pomyśle o tej patelni, to mi się słabo robi".Mija dwie godziny i cisza. Kazik się wkurwił, wziął matkę, położył na stół i ją zerżnął.Ojciec myśli: "!#$% mać, przegiął pałę, ale ja to mam w dupie. Całą noc harowałem, a teraz będę garnki mył?"Dziewczyna myśli: "Grunt, żeby się tylko Kazik nie odezwał".Mijają trzy godziny i cisza ale... zaczął padać deszcz... Kazik podbiega do okna, patrzy a tam całą wazelinę zmyło mu z Junaka. Załamany myśli:"Huk, odezwę się."- Czy macie może wazelinę???A ojciec na to:- To ja już może umyję te garnki... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
prezes69 21.01.2010 15:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2010 Środek nocy, wchodzi pijany mąż ze świnią pod pachą. Drzwi otwiera mu żona. Na to mąż: -Widzisz kochanie? To jest ta świnia, z którą Cię zdradzam... Na to żona: -Ależ najdroższy, ja tylko żartowałam... -Zamknij się, nie do ciebie mówię! Trzecia w nocy, wchodzi pijany mąż,żona wrzeszczy -No ładnie się wraca wiesz która godzina? -Jak to wraca ?Po gitare zawróciłem! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
alibabka 21.01.2010 20:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2010 Złote myśli: 1. Nie dyskutuj z gościem, który ma nad tobą pół litra przewagi... 2. Jeśli się boisz utyć, wypij przed jedzeniem setkę. To usunie uczucie strachu. 3. Życie jest jak bieg na sto metrów - będziesz się śpieszyć, prędzej znajdziesz się na mecie. 4.. Życie to chytra sztuka. Kiedy masz wszystkie karty w ręku, zaczyna grac z tobą w szachy. 5. Jak mawiają daltoniści: Życie jest jak tęcza: raz białe, raz czarne. 6. Optymiści wierzą, ze świat stoi przed nimi otworem. Pesymiści wiedza, gdzie ma ten otwór. 7. Regulacje są dla idiotów. Geniusze potrafią żyć w chaosie. 8. Najlepsze w dwuznacznej propozycji jest to, ze oznacza tylko jedno. 9. Myślę, ze jestem, wiec jestem. Tak myślę. 10. Odkąd sięgam pamięcią, zawsze miałem sklerozę. 11. Nie dostaniesz drugiej szansy, by zrobić dobre pierwsze wrażenie. 12. Człowiek 30% swego życie przesypia; przez pozostałe 70% marzy, żeby się wreszcie wyspać. 13. Kobieto! Akceptuj mężczyzn takimi, jacy są. Innych nie ma. 14. Im większe piersi, tym trudniej zapamiętać twarz. 15. Damskie majteczki może nie są najlepsza rzeczą pod słońcem, ale jest im do tego bardzo blisko. 16. Prawdziwy dżentelmen przestaje chrapać, gdy śni mu się dama. 17. Komplement powiedziany kobiecie na trzeźwo liczy się podwójnie. 18. Z kobietami źle. Ale bez nich jeszcze gorzej. Ale z drugiej strony - z kobietami dobrze, bez nich jeszcze lepiej. 18. Matematyka jest jak kobieta. Trzeba ja umieć wykorzystać, a nie zrozumieć. 19. Brak łączności duchowej z kobietami mężczyźni kompensują sobie łącznością fizyczna. 20. Kobiety zawsze mówią to, co myślą, tylko nieco częściej. 21. Kobiety, żeby nie znudzić się mężczyznom, zmieniają ubranie. 22. Mężczyźni, żeby nie znudzić się kobietom, zmieniają kobiety. 23. Kobiety nie można zmienić. Można zmienić kobietę, ale to niczego nie zmienia. 24. Blondynka jest przeciwieństwem psa. Pies wszystko rozumie, ale nie może nic powiedzieć. 25. Statystycznie kobiety żyją dłużej od mężczyzn - bo nie maja żon ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
satinkaa 22.01.2010 13:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Stycznia 2010 Baca popijał z turystą japońskim w gospodzie. Jak popili, topostanowili się sprawdzić w walce. Japończyk szybko pokonał bacę. Góralpodnosi się z ziemi i pyta:- Co to było?- Dżu-dżitsu!Wypili znów a po chwili Japończyk znalazł się na podłodze. Kiedy potygodniu oprzytomniał w szpitalu, spytał bacę:- Co to było?- Ciu-pa-ga! Zięć do teścia:- Sssss?- Sssss ssssss!Tłumaczenie:- Jest żmija?- Są obie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
prezes69 22.01.2010 20:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Stycznia 2010 Koleś postanowił się żenić, idzie rozmawiać ze swoja matką: - Mamo, zakochałem się i będę się żenił, ona też mnie kocha i będzie nam wspaniale. - Eh, no dobrze, ale muszę ją poznać. - To ja ją przyprowadzę, ale przyprowadzę też dwie inne koleżanki a ty zgadniesz, która jest moją wybranką. - Niech i tak będzie. Następnego dnia typ przyprowadza trzy laski. Dziewczyny siadają na kanapie, naprzeciw nich staje mama kolesia, przypatruje się chwilkę - To ta ruda pośrodku. - Dokładnie. Skąd wiedziałaś? - Bo już mnie wkurwia! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
prezes69 22.01.2010 20:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Stycznia 2010 Żul rozsiadł się wygodnie na ławce w parku. W ręku trzyma denaturat, popijając od czasu do czasu, drugą ręką masturbuje się. Po chwili mówi sam do siebie:-Eh, nie ma to jak szampan i dziwki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JackD 24.01.2010 16:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Stycznia 2010 Ciepłego dnia! coś na czasie: + 20°C Grecy zakładają swetry (jeśli je tylko mogą znaleźć).+ 15°C Jamajczycy włączają ogrzewanie (oczywiście, jeśli je mają). + 10°C Amerykanie zaczynają się trząść z zimna. Rosjanie na daczachsadzą ogórki. + 5°C Można zobaczyć swój oddech. Włoskie samochody odmawiają posłuszeństwa. Norwedzy idą się kąpać do jeziora.0°C W Ameryce zamarza woda. W Rosji woda gęstnieje. - 5°C Francuskie samochody odmawiają posłuszeństwa - 15°C Kot upiera się, że będzie spał z tobą w łóżku.Norwedzy zakładają swetry. - 17.9°C W Oslo właściciele domów włączają ogrzewanie.Rosjanie ostatni raz w sezonie wyjeżdżają na dacze. - 20°C Amerykańskie samochody nie zapalają.- 25°C Niemieckie samochody nie zapalają. Wyginęli Jamajczycy. - 30°C Władze podejmują temat bezdomnych. Kot śpi w twojej piżamie - 35°C Zbyt zimno, żeby myśleć. Nie zapalają japońskie samochody. - 40°C Planujesz przez dwa tygodnie nie wychodzić z gorącej kąpieli.Szwedzkie samochody odmawiają posłuszeństwa. - 42°C W Europie nie funkcjonuje transport. Rosjanie jedzą lody na ulicy. - 45°C Wyginęli Grecy. Władze rzeczywiście zaczynają robić coś dla bezdomnych. - 50°C Powieki zamarzają w trakcie mrugania. Na Alasce zamykają lufcik podczas kąpieli. - 60°C Białe niedźwiedzie ruszyły na południe. - 70°C Zamarzło piekło. - 73°C Fińskie służby specjalne ewakuują świętego Mikołaja z Laponii. Rosjanie zakładają uszanki. - 80°C Rosjanie nie zdejmują rękawic nawet przy nalewaniu wódki. - 114°C Zamarza spirytus etylowy. Rosjanie są wkurwieni. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ew-ka 25.01.2010 14:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Stycznia 2010 Na Dzień Dziadka (spóźnione) Pewnego dnia zabrałem ze soba mojego dziadka do sklepu w centrum miasta aby kupic mu nowa pare butow. Zatrzymalismy sie aby kupic sobie cos szybkiego do przekaszenia.Kiedy podchodzilem do stolika gdzie siedział dziadek, zauwazylem jak przyglada sie on nastolatkowi z nastroszonymi różnokolorowymi wlosami. Moj dziadek przygladal mu sie uwaznie aż w koncu mlody chlopak bardzo wulgarnie odezwał sie do dziadka: - Co kurwa stary dziadu, nigdy w zyciu nie zrobiles nic zwariowanego ? Znajac mojego dziadka szybko polknalem kawalek pizzy ktory mialem w ustach aby nie zakrztusic się podczas jego odpowiedzi. Nie zawiodłem się. Bardzo spokojnie i bez zmruzenia oka odpowiedzial : - -Tak....raz się tak najebałem, że wyruchałem pawia .... i wlasnie się zastanawiam czy nie jestes przypadkiem moim synem...... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
prezes69 25.01.2010 14:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Stycznia 2010 osz job twoja mac,dobre. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
joola 25.01.2010 16:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Stycznia 2010 Ew-ka! Oplułam wszystko dookoła przez Ciebie Poranek wczesny Jadę pospiesznym Wprost do Warszawy Załatwiać sprawy. Pociąg o czasie Ja w drugiej klasie Wagon się kiwa Pije trzy piwa. Łódź Niciarniana, W pęcherzu zmiana. Pęcherz nie sługa, A podróż długa. Ruszam z tej stacji Do ubikacji. Kto zna koleje Wie, jak się leje. To co trzęsie się W Los Angelesie Formę osiąga W polskich pociągach. Wyciągam łapę, Podnoszę klapę, Biada mi biada, Klapa opada. Rzednie mi mina Trza klapę trzymać. Łokieć, kolano Trzymam skubana. Celuje w szparkę, Puszczam Niagarkę, Tryska kaskada, Klapa opada. Fatum złowieszcze- -wszak wciąż szczę jeszcze. Organizm płynną Spełnia powinność. Najgorsze to, że Przestać nie może. Toczę z nim boje Jak Priam o Troje, Chce się powstrzymać -Ratunku ni ma. Pociąg się giba, A piwo spływa. Lecę na ścianę Z mokrym organem, Lecąc na druga Zraszam ją struga, Wagonem szarpie Leje do skarpet, Tańcząc Czardasza Nogawki zraszam. O straszna męka, Kozak, Flamenco, Tańczę, cholera Wzorem Astair'a. Miota mną, ciska, Ja organ ściskam. Wagon się chwieje, Na lustro leje, Skład się zatacza, Ja sufit zmaczam. Wszędzie Łabędzie Jezioro będzie. Odtańczam z płaczem La Kukaraczę, Zwrotnica, podskok Spryskuje okno, Nierówne złącza- -buty nasączam, Pociąg hamuje Drzwi obsikuję I pasażera Co drzwi otwiera Plus dawka spora Na konduktora. Resztka mi kapie Na skrót PKP. Wreszcie pomału Brnę do przedziału. Pasażerowie Patrzą spod powiek. Pytania skąpe "Gdzie pan wziął kąpiel?" Warszawa, Boże! Nareszcie dworzec! Chwila szczęśliwa Na peron spływam, Walizkę trzymam, Odzież wyżymam. Ach urlop błogi Od fizjologii. Ulga bezbrzeżna. Pociąg odjeżdża, Rusza maszyna Hen w dal Po szczy... Po szynach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
satinkaa 25.01.2010 17:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Stycznia 2010 Żona do męża:- Widzisz, ja piorę, sprzątam, gotuję, ubieram dzieci... Czuję się jak Kopciuszek!A mąż na to:- A nie mówiłem, że będzie ci ze mną jak w bajce?! Ładna, młoda dziewczyna poszła ze swojej wsi na targ do pobliskiego miasteczka na zakupy. Pobyła jednak przy straganach dłużej niż zamierzała i musiała wracać po zmierzchu. Traf chciał, że w tym samym czasie tą samą drogą wracał do wsi także rosły, cichy chłopak z sąsiedniego gospodarstwa. Idą, idą dłuższą chwilę, po czym dziewczyna rzuca:- Wiesz, zastanawiam się, czy słaba i bezbronna dziewczyna, taka jak ja, powinna wędrować po ciemku z silnym, wielkim mężczyzną, takim jak ty.Chłopak ignoruje ją i nic nie odpowiada. Idą dalej i za kilka minut ona znowu zaczyna:- Prawie mi straszno tak iść samej z tobą, w tych ciemnościach. Jeszcze przyszłoby ci coś do głowy...- Słuchaj - mówi chłopak - wracam z targu, w jednej ręce niosę kurę i łopatę, a w drugiej trzymam wiadro i sznurek, na którym prowadzę kozę. Jak miałbym ci coś zrobić?Dziewczyna po dłuższym namyśle odpowiada:- Przyszło mi tylko tak do głowy, że gdybyś wbił w ziemię łopatę, przywiązał do niej kozę, a kurę przykrył wiadrem - to wtedy byłabym dopiero w tarapatach! . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
joola 25.01.2010 17:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Stycznia 2010 Straż Pożarna. Dzwoni telefon. Dyżurny: - Słucham? - W zeszłym roku posadziłem sobie konopie indyjskie. Wyrosły takie jakieś cherlawe, żadnego speeda nie dają... - Dokąd dzwonisz, palancie! - denerwuje się dyżurny. Dzwoń na policję do sekcji narkotyków - tam Ci pomogą. I odkłada słuchawkę. Po dziesięciu minutach znowu rozlega się dzwonek telefonu: - A jak w tym roku posadziłem, to wyrosła taka dorodna i tak w łeb daje, że nawet pojęcia nie masz! - Już Ci mówiłem palancie! Dzwoń na policję! I znowu rzucił dyżurny słuchawkę na widełki. Po pół godzinie znowu telefon: - Sam jesteś palant! Nie odkładaj słuchawki... Dzwonię... bo u sąsiada chałupa się pali... A jak przyjedziecie, zaczniecie biegać z tymi swoimi wężami... patrzcie pod nogi... nie zadepczcie.. Pani Kowalska pyta dzieci w klasie:- Jaka część człowieka idzie najpierw do nieba?Zuzia podnosi rękę i mówi:- Myślę, że dusza, bo trzeba mieć czystą duszę, żeby dostać się do nieba. - Bardzo dobrze - mówi pani Kowalska - Rysiu, a ty jak myślisz?- Serce - mówi Rysio - bo trzeba mieć dobre serce, żeby dostać się do nieba.- Naprawdę, świetnie - chwali go pani - A ty Jasiu jak sądzisz?- Stopy.- Dlaczego stopy? - dziwi się pani.- Bo kiedy nakryłem moją mamę i listonosza, jej nogi były w górze, a ona krzyczała: Boże, dochodzę! Mój dziadek ciągle narzeka, że koszty życia strasznie wzrosły w dzisiejszych czasach. Mówi:- "...pamiętam kiedy byłem młody - mama mi dała 5 złotych na zakupy, a ja wróciłem do domu z pełną reklamówką - wędliny, mleko, chleb, ser, masło, konfitury. A teraz co?! Wszędzie te lustra, te kamery! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
joola 25.01.2010 17:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Stycznia 2010 Arabski dyplomata odwiedza po raz pierwszy Stany Zjednoczone. Jest na obiedzie w Departamencie Stanu. Wielmożny Emir nie był przyzwyczajony do soli w amerykańskim jedzeniu (frytki, sery, salami, ryby itp.) i ciągle wysyłał po szklankę wody swojego służącego Abdula. Raz za razem Abdul znikał i pojawiał się ze szklanką wody, ale po pewnym czasie wrócił z pustymi rękami. - Abdul, synu zwiędłego wielbłąda, gdzie moja woda?! - żąda wyjaśnień Wielmożny Emir.- Najmocniej przepraszam, o Najjaśniejszy! jąka się nieszczęsny Abdul - Ale jakiś biały człowiek siedzi na studni. Tirówka wychodząc z kabiny:- Bywaj zdrów! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agacka1719499039 28.01.2010 10:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Stycznia 2010 Przychodzi starsza pani na badania. Laborantka pobiera krew i mówi:- Teraz poproszę o pojemnik z moczem.Babcia stawia butelkę na stoliku. Zdziwiona laborantka mówi:- To przecież nie mocz tylko koniak!Babcia:- O rany, to co ja dałam lekarzowi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.