MarcinM 18.09.2003 11:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Września 2003 Ginekolog zabił prostytutkę.Oczywiście afera jak 150 , no bo jak? lekarz...humanista...prostytutkę ....golymi rękami... w bramie....Rozprawa sądowa i ostatnie słowo oskarżonego:"Wysoki Sądzie !Tego feralnego dnia miałem dyżyr w szpitalu.Do godz.16.00 zbadalem 17 pacjentek i odebralem 22 porody.Po skończonym dyżurze pojechałem do domu, zjadłem obiad, wypilem kawę i udałem się do mojego prywatnego gabinetu.Tam zbadałem 15 pacjentek. wtedy mój kolega zadzwonil do szpitala i zapytał czy nie móglbym zastąpić go w szpitalu , bo coś ważnego mu wypadło.Zgodziłem się i pojechałem do szpitala.Tam zbadałem 11 pacjentek i odebrałem 3 porody.Kiedy wracalem około 2 nad ranem do domu zaczepila mnie prostytutka i powiedziała:>> -Daj dwie dychy, to ci pokażę.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tdxls 18.09.2003 11:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Września 2003 - Panie kelner, co to za żyjątka ruszają się w mojej sałatce?- Nie słyszał pan nigdy o witaminach? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
greg98 18.09.2003 11:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Września 2003 To może ja też:"George Bush visits Krakow and discusses the economy of the both USAand Poland with Alexander Kwasniewski. Bush:- The average salary in the USA is 3000 dollars per month. Ourpeople spend about $500 on housing, $500 on food and $500 on clothes. Kwasniewski:- And what about the other $1500? Bush:- America is a free country; our government doesn't need to knowaboutthis. Kwasniewski:- In Poland the average salary is PLN 1500. Poles spend about 1000PLNon housing, 1000 PLN on food and 1000 PLN on clothes each month. Bush:- ??? Where do they get the extra PLN 1500? Kwasniewski: - Poland is a free country; our government doesn't needto know about this!" Grzegorz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tdxls 18.09.2003 11:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Września 2003 Jak w najgrzeczniejszy sposób dać do zrozumienia pracownikowi, że właśnie został wylany? ... Panie Kowalski, naprawdę nie wiemy, jak poradzilibyśmy sobie bez pana, ale od przyszłego poniedziałku będziemy próbować... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
myrmota 18.09.2003 13:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Września 2003 Dzień 1. Dzisiaj świętowaliśmy 25 rocznicę naszego ślubu. W sumie świętowania to tam za dużo nie było. Kiedy nadszedł czas, by powtórzyć naszą noc poślubną, Zdzisław zamknął się w łazience i płakał. Dzień 2. Dziś wyznał mi swój największy sekret. Powiedział, że jest impotentem i, że chce, abym dowiedziała się o tym pierwsza. Też mi odkrycie! Czy on naprawdę myślał, że tego nie zauważyłam? Dzień 3. To małżeństwo przeżywa poważne kłopoty. Przecież kobieta też ma swoje potrzeby !!! Dzień 4. Zdarzył się cud! Jest coś, co nam pomoże! Viagra! Powiedziałam mu, że jeśli zażyje Viagrę, wszystko będzie tak, jak w naszą noc poślubną. Myślę, że zadziała. Zamieniłam mu Prozac na Viagrę, spodziewając się podnieść nie tylko jego nastrój. Dzień 5. Błogość! Absolutna błogość! Dzień 6. Czyż życie nie jest cudowne? Trochę trudno mi pisać, gdy ciągle to robimy. ) Dzień 7. Wszystko mu sie kojarzy z jednym! Na przykład wczoraj w mięsnym sklepowa mówiła coś na temat grubej kiełbasy, a Zdzisław wziął to do siebie. Muszę przyznać, że to jest bardzo zabawne - wydaje mi się, że nigdy przedtem nie byłam tak szczęśliwa. Dzień 8. Sądzę, że wziął zbyt dużo przez weekend. Zamiast skosić trawnik, eksperymentował z "nowym przyjacielem" jako wykrywaczem kłamstw. Jestem już trochę obolała. Dzień 9. Nie miałam kiedy napisać. Mógłby mnie dopaść. Dzień 10. Dobra, przyznaję się. Ukrywam się. Najgorsze jest to, że popija Viagrę whisky! Co mam robić? Czuję się kompletnie załamana... Dzień 11. Żyję z czymś w rodzaju skrzyżowania Murzyna z wiertarką udarową. Obudziłam się dzisiaj rano dosłownie przyklejona do łóżka.. Nawet pachy mnie bolały. On jest kompletną świnią. Dzień 12. Żałuję, że nie jest homoseksualistą. Nie robię makijażu, przestałam czyścić zęby, ba, nawet już się nie myję. To na nic. Nadal przychodzi! Nawet ziewanie stało się niebezpieczne... Dzień 13. Zawsze gdy zamykam oczy, Zdzisław podstępnie atakuje! To jak pójście do łóżka z pędzącym pociskiem. Ledwie chodzę. Jeśli znów wyskoczy z tym swoim "Oops, przepraszam", chyba zabiję drania. Dzień 14. Zrobiłam już chyba wszystko, by przystopował. Nic nie skutkuje. Nawet zaczęłam ubierać się jak zakonnica, ale wydaje mi się, że jest jakby jeszcze bardziej napalony. Pomocy! Dzień 15. Myślę, że będę musiała go zabić. Zaczynam trzymać się wszystkiego, na czym usiądę. Koty i psy omijają go z daleka, a nasi przyjaciele w ogóle już nas nie odwiedzają. Ubiegłej nocy powiedziałam mu "pieprz się" i zrobił to. Dzień 16. Drań zaczął narzekać na bóle głowy. Mam nadzieję, że "duża rzecz" wreszcie eksploduje. Zasugerowałam mu odstawienie Viagry i zażywanie Prozac'u. > Dzień 17. Podmieniłam pigułki ale nie zauważyłam specjalnej różnicy...O matko!!! Znów tu idzie!!!!!!!!!!! Dzień 18. Wrócił na Prozac. Kawał lenia, przez cały dzień siedzi przed telewizorem z pilotem w ręce i oczekuje, bym mu gotowała, sprzątała, podawała piwo, prasowała koszule... Błogość. Absolutna błogość!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Szdom 19.09.2003 07:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Września 2003 http://divx.howto.pl/modules/4nAlbum/album/obrazki/25qqq.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Szdom 19.09.2003 08:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Września 2003 http://divx.howto.pl/modules/4nAlbum/album/obrazki/wstyd.gif Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
orum 22.09.2003 21:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Września 2003 " Na poczatku kobieta zajmuje duzo czasu, a z czasem duzo przestrzeni" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Arsen 23.09.2003 06:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Września 2003 Kura zaszalała w barze i w stanie nietrzeźwym wyszła na ulicę, zataczała się, w końcu upadła. Zobaczył ją Kowalski, uradowany zabrał do domu, oskubał i włożył do lodówki.Rano kura sie budzi i myśli: piłam piwo...Pamiętam. Grałam w bilard...Pamiętam. Ale że mi kurtkę ukradli...Nie pamiętam ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ewusia 23.09.2003 08:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Września 2003 Wraca facecik po pracy do domu i juz na swojej ulicy mija kobiete, która zanosi sie placzem i przez lzy powtarza: "To okropne, Janek nie zyje..". Idzie dalej i znowu mija kobiete, która tak samo jak poprzednia placze i lka, powtarzajac: "To okropne, Janek nie zyje...". Przeszedl jeszcze kawalek, a tam na ulicy w poprzek stoi ciezarówka, a pod kolami rosly gosc. Wokól niego pelno lamentujacych kobiet. Sila uderzenia byla tak duza, ze z kolesia zerwalo cale ciuchy i widac bylo jego przyrodzenie wielkosci ok. 20cm w stanie spoczynku. Facet udal sie do domu, idzie do zony i mówi: * Kochanie, nie uwierzysz, co wlasnie widzialem. Ze 30 m od naszego domu ciezarówka potracila jakiegos chlopa. Mówie Ci, nigdy w zyciu nie widzialem, zeby ktos mial tak wielkiego penisa. 20 cm najmarniej! Na to zona: * Niemozliwe! Janek nie zyje? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wowka 23.09.2003 08:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Września 2003 Dośc makabryczne Przychodzi facet do zakładu pogrzebowego i mówi, że chciałby zamówić trumnę. - Nie ma sprawy, odpowiada szef, mamy z mahoniu, ze złoceniami, jedwabne poduszki.... - No może coś tańszego .... - Nie ma sprawy. Dąb, escetyczne wzory, bawełna ... - Nie, nie.... Coś jeszcze tańszego ... - Nie ma sprawy. Sosna, bez ornamentów, papierowa poduszka ... - Nie, to nie to.... Powiem wprost. Chodzi o teściową ... - To trzeba było mówic od razu. Nie ma sprawy. Niech pan ją przyniesie a my dorobimy uchwyty. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Arsen 23.09.2003 08:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Września 2003 Śmieszne SMS-y: UWAGA!!! W tej chwili Twoj mozg zostanie zoptymalizowany do wydajniejszej pracy!!! Prosze czekac ........................................................................................................ Wynik operacji: Mozgu nie znaleziono! Szanowny kliencie wygrales cyganskie dziecko. Jezeli nieodbierzesz go w ciagu 14 dni - przyslemy Ci cala rodzine Slonko swieci ptaszek kwili moze bysmy cos wypili? Oko za oko, zab za zab, a czemu dupa za pieniadze? A swistak siedzi... bo sreberka byly kradzione. Co to jest: Ma cztery lapy i reke? Odp. Zadowolony Pitbull. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kodi_gdynia 23.09.2003 08:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Września 2003 Joke roku - Widzisz?! To fifka, która była pod twoją szafą! Kiedy ty skonczysz znarkotykami?- Jakie narkotyki! Uwierz mi od kiedy ciebie poznałem zmieniłem się,zerwałem ze swoją przeszłościa, jesteś jedyną którą kocham.- Synu! To ja - twój ojciec! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agacka1719499039 23.09.2003 10:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Września 2003 http://www-cs.etsu-tn.edu/seeri/images/humor.gif Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 23.09.2003 20:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Września 2003 Kocham Talki..... Pan łowi Monika Piątkowska, Leszek K. Talko 05-09-2003 03:00 Pamięci pewnego aktora, któremu psychoterapeuta zalecił długi odpoczynek i absolutną abstynencję, gdy idzie o wywiady. - Dzień dobry. To wspaniale, że znalazł pan trochę czasu, by podzielić się swoimi myślami z czytelnikami "Poradnika wędkarza". - Rzeczywiście, jestem trochę zajęty. Już za tydzień odbędzie się premiera filmu, w którym gram rolę skomplikowanego wewnętrznie, przygniecionego kompleksami starca, który... - No właśnie. A jak już jesteśmy przy rybach... Lubi pan wędkować? - No, nie mam za wiele czasu. Jak mówiłem film... - A gdyby pan miał czas, to by pan lubił? - W wolnych chwilach czytam raczej książki. - O rybach? - O różnych rzeczach. Niedawno wróciłem do Hemingwaya i ponownie przeczytałem opowiadanie "Stary człowiek i morze". Główny bohater w istocie walczy z wielką rybą. Bardzo się z nim utożsamiam, z nim, który zmaga się z samym sobą. To opowieść o ludzkiej kondycji ... - Trzeba mieć kondycję, żeby łowić, to fakt. Jakie ryby lubi pan łowić najbardziej? - Pan przecenia moje umiejętności. Złowiłem w życiu jedną rybę. Nie pamiętam, niestety, jaki to był gatunek. - Może szczupak? - Nie wiem niestety. - Albo lin. Chciałby pan złowić lina? Od razu zastrzegam, że ja sam uwielbiam łowić lina. To jest przeżycie. - Cieszę się z pana pasji. - Ja też się cieszę. Jest lato, wybiera się pan na ryby? - Raczej nie. Ta premiera... - Rozumiem, a może pana koledzy aktorzy wybierają się na ryby? Kto z pana kolegów łowi ryby? - Nigdy się nad tym nie zastanawiałem. Wie pan, my aktorzy jesteśmy specyficznymi ludźmi. Nawet w wolnym czasie mówimy o pracy. To zapewne efekt olbrzymiego napięcia, jakie nam towarzyszy... - Właśnie. Jakie napięcie odczuwa pan, gdy łowi pan ryby? - Ekhm. Kelner, czy mógłbym dostać wody?! - Dobrze, w takim razie pomówmy o pana dorobku. Dorobił się pan dużej listy ról. Sprawdziłem w internecie. Czy była wśród nich rola wędkarza? - Nie przypominam sobie. Moim wielkim wyzwaniem był zagrany jeszcze na studiach Hamlet. Mimo pewnej rutyny staram się z równą pasją podchodzić do nowych wyzwań aktorskich. Moim marzeniem jest rola księdza Robaka. - Łowi pan na robaki? - Mówiłem o roli. - A nie lepiej zagrać wędkarza. Chciałby pan zagrać wędkarza? - Cóż, zależy jaka to miałaby być rola. Rozumiem, że wędkarska pasja byłaby zaledwie przyczynkiem do ukazania życia wewnętrznego bohatera, jego relacji z innymi.... - A propos relacji z innymi. Może pana koledzy grali kiedyś wędkarzy? - Przepraszam, muszę zapalić. - Oczywiście. To jak to z tymi kolegami. Grali? - Jeden z moich przyjaciół, dziś wybitny artysta, na egzaminie do szkoły teatralnej w istocie zagrał rybę. - Szczupaka? - Nie wiem niestety. - To może lina. Osobiście pasjami lubię liny. Wie pan, jaki jest wymiar ochronny lina? 25 centymetrów. Jakie ma pan w związku z tym refleksje? - To jedna czwarta metra? - Trafił pan. Ma pan dziecko. Córkę. Ona lubi łowić ryby? - Nie sądzę. Ma dopiero pięć lat. Na razie lubi postawić na swoim. Często staje okoniem. - A wie pan kiedy jest okres ochronny okonia? Widzę po minie, że pan nie wie. A podpuściłem pana. W ogóle nie ma okresu ochronnego. Świetna puenta. I co pan na to? - Tak, jestem zdumiony. To już koniec wywiadu? - Jeszcze jedno pytanie. Czy jest pan spod znaku Ryb. - Jestem Strzelcem. - A kogo pan zna spod znaku Ryb? tutaj oryginał Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tomek1950 23.09.2003 21:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Września 2003 Świetne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agacka1719499039 23.09.2003 21:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Września 2003 http://www.gilotyna.pl/galeria/jank/jankrys/jank01.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tdxls 24.09.2003 08:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Września 2003 Pewnego razu sołtys spogląda na ręce Antka i pyta:- Gdzieś stracił palce u prawej ręki ?- A no ze dwa roki temu włożyłem rękę koniowi do pyska, żeby zobaczyć ile ma zębów. Wtedy koń zamknął pysk, żeby zobaczyć ile ja mam palców. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tdxls 24.09.2003 08:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Września 2003 http://www.toya.net.pl/~lato/galeria/reklamy/konkurent_boeinga.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wowka 26.09.2003 13:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Września 2003 Na miejscowym cmentarzu spotyka się dwóch znajomych lekarzy. Jeden z nich pozdrawia drugiego:- Witam szanownego kolegę! Również na inwentaryzacji? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.