Agacka1719499039 13.10.2003 18:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Października 2003 Przychodzi trawestyta do psychologa i opowiada o swojej przypadłości ......byłem normalnym chłopcem , pewnego dnia jak pracowałem na polu u ojca wszyscy już poszli do domupatrzę a tu biegnie facet i zostałem zgwałcony..dobrze a dlaczego nie uciekałeś pyta się psycholog..jak miałem uciekać w szpilkach po zaoranym polu??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 13.10.2003 18:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Października 2003 Przychodzi starszy facet do banku daje dysponentce książeczkę oszczędnościową i się pyta: - Czy mogłaby Pani sprawdzić jak mi rośnie? Ona odpowiada: - W tym wieku to już chyba nie bardzo! Porównanie czynności, jakie wykonują kobiety i mężczyźni po skaleczeniu się w palec. ONA 1. Myśli "au" 2. Wkłada palec do buzi by krew nie kapała na dywan. 3. Drugą ręką sięga po plaster. Przykleja. 4. Idzie dalej. ON 1. Wrzeszczy "k****" 2. Odsuwa rękę jak najdalej, bo nie może znieść widoku krwi. 3. Woła o pomoc. 4. (W tym czasie tworzy się na dywanie plama krwi). 5. Musi usiąść, bo nagle dziwnie się poczuł (W tym czasie nadchodzi ONA) 6. Łamiącym się głosem wyjaśnia, że o mały włos nie stracił ręki. 7. Odmawia przyklejenia plastra, bo na taką ranę jest stanowczo za mały. 8. Potajemnie sprawdza w "Encyklopedii zdrowia" ile krwi może stracić dorosły człowiek. (W tym czasie ONA leci do apteki po większy plaster). 9. Z mężną miną znosi naklejanie plastra. 10. Prosi o duży stek na kolację żeby przyspieszyć tworzenie się czerwonych ciałek krwi. 11. Ostrożnie kładzie nogi na stoliku (W tym czasie ona smaży stek). 12. Stwierdza, że przydałoby się kilka piw, aby uśmierzyć ból. 13. Odkleja plaster, aby sprawdzić czy rana jeszcze krwawi (W tym czasie ONA jedzie na stację benzynową po piwo). 14. Tak długo kombinuje przy plastrze, że rana znów zaczęła krwawić. 15. Zarzuca jej, że nie umie opatrzyć rany. 16. Wzdycha i jęczy, gdy ONA odkleja stary a nakleja nowy plaster. 17. Stwierdza, że dziś wieczorem musi zrezygnować z tenisa, ale całkiem przypadkiem w TV leci mecz Pucharu Europy w piłce nożnej (W tym czasie ONA trze plamę na dywanie). 18. W nocy kilka razy wstaje do łazienki, aby sprawdzić czy nie tworzy się zakażenie. 19. Z tego powodu następnego dnia jest zmęczony i rozdrażniony. 20. Zwalnia się z pracy dwie godziny wcześniej, aby potwierdzić, że nie wdało się zakażenie. 21. W pracy kradnie potajemnie temblak z apteczki. 22. Prosi miłą koleżankę o zabandażowanie i napawa się jej współczuciem. 23. Podniesiony na duchu idzie wieczorem z kolegami do knajpy i na pytanie: "co się stało?", odpowiada: "DROBIAZG, NIE MA O CZYM MÓWIĆ.". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agacka1719499039 13.10.2003 18:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Października 2003 Do spowiedzi przyszedł facet i mówi: - Wybacz mi Ojcze, bo zgrzeszyłem... strasznie przeklinałem i to w niedzielę- No cóż... odmów 3 razy "Zdrowaś Mario" i staraj się uważać na swój język..- Ale ojcze chciałbym wytłumaczyć okoliczności - otóż w niedzielę zamiast do Kościoła wybrałem się z przyjaciółmi na partyjkę golfa. Już na pierwszym dołku nie wyszło mi uderzenie i posłałem piłeczkę między drzewa...- I to Cię tak zdenerwowało, że zakląłeś??- Nie, ponieważ okazało się, że piłeczka szczęśliwie upadła w miejsce, z którego można było oddać czysty strzał w kierunku dołka, ale jak podchodziłem do miejsca, w którym leżała piłeczka nagle przybiegła wiewiórka, porwała mi ją i uciekła na drzewo...- I wtedy właśnie zakląłeś ??- Nie, ponieważ zaraz potem wiewiórkę chwycił orzeł i odleciał...- I to Cie tak zdenerwowało, że zacząłeś kląć ??- Otóż nie, bo wiewiórka wypuściła piłeczkę, a ta spadła jakieś 10 cm od dołka...- No i nie mów że ku..a spier......ś to uderzenie !!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 13.10.2003 19:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Października 2003 Nauczycielka zwraca się Jasia:- Powiedz mi chłopcze, jakie znasz żywioły?- Ogień... woda... powietrze... i wódka, proszę pani.- Skąd wódka?- A bo kiedy tata zaczyna pić, mama zawsze mówi, że tato jest w swoim żywiole. Ulicą biegnie olbrzymi pies, przerażony, sierść zjeżona, ogon podkulony. Przewraca śmietniki, wpada na ludzi, skamle żałośnie. Jakiś facet z ciekawością patrzy co się dzieje i widzi, że tego wielkiego psa goni jakis malutki kundelek, mniejszy od jamnika. Zatrzymuje przerażonego wilczura i mówi:- No co ty, przed takim szczeniakiem uciekasz??? Przecież jedno kłapnięcie zębami i...A pies na to żałośnie: - A ty wiesz jaki on ma zimny nosek?" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agacka1719499039 13.10.2003 19:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Października 2003 Przychodzi pracownik do dyrektora- Jestem zmuszony prosić pana o podwyżkę, ponieważ interesują się mną trzy firmy.- A moge wiedizeć jakie to? - pyta dyrektor.- Elektrownia, gazownia i wodociągi miejskie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 13.10.2003 20:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Października 2003 Sprzecza się trzech chłopców, który ma starszego pradziadka. Pierwszy mówi: - Mój pra, pra, pradziadek był cieślą i strugał belki na Arkę Noego.Drugi mówi: - Mój pra, pra, pra, pra... pradziadek był ogrodnikiem i sadził drzewka w raju.Trzeci mówi: - Mój pra, pra, pra, i jeszcze długo bym musiał mówić pra, pra był elektrykiem. Jak Pan Bóg powiedział: "niech będzie światło" - to kable już były podłączone. Osiedle nowobogackich. Dzieci bawią się w piaskownicy, wykopując dziurę telefonami komórkowymi. Nagle jedno z nich trafia na kamień i jego komórka łamie się. Dzieci w śmiech.- No i co się śmiejecie?! Jutro tatuś kupi mi nowy, lepszy! ? płacze nieszczęsny malec.- Ale dzisiaj, jak ostatni wieśniak będziesz piasek kopać łopatką... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
HenoK 14.10.2003 06:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Października 2003 Siedzi policjant przy stole i patrzy na ludzi grających w brydża. Obserwuje dzień, drugi, w końcu mówi: - OK, już wiem o co w tym chodzi, rozdajcie na pięciu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agacka1719499039 14.10.2003 06:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Października 2003 -Ach! Jaka ty jesteś piękna: jakie masz ładne nóżki, jakie śliczne cycuszki. A tu jakie śliczne brodaweczki na cycuszkach i jaki cudowny, okrągły tyłeczek, a tu... Na to dziewczyna ze zniecierpliwieniem zapytała: -Będziemy się wreszcie kochać czy będziemy prowadzić inwentaryzację? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tdxls 14.10.2003 07:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Października 2003 Lekarz sporządza listę schorzeń pani Ziuty:1. Zawroty głowy.2. Bezsenność.3. Podwójne widzenie.4. Bóle głowy.5. Utrata apetytu.6. Gorące poty.7. Utrata wagi.8. Utrata libido.- Ile pani ma lat?- W zeszłym tygodniu skończyłam trzydzieści.Doktor dopisuje do listy:9. Utrata pamięci.Diagnoza: Syndrom menopauzy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wowka 14.10.2003 07:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Października 2003 Siedzi policjant przy stole i patrzy na ludzi grających w brydża. Obserwuje dzień, drugi, w końcu mówi: - OK, już wiem o co w tym chodzi, rozdajcie na pięciu. Kolejny dowcip z cyklu brydż i mindurowi. W wojsku do sierżanta przychodzi 4 żołnierzy z pytaniem. - Panie sierżancie, czy możemy zagrać w brydża. - Możecie, oczywiście o ile boisko jest wolne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agacka1719499039 14.10.2003 13:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Października 2003 Jets 3-cia w nocy, żona rozwścieczona czeka na swojego męża...Nagle przez drzwi wpada pijany mąż:- O której to się do domu wraca!!! Jesteś pijany jak świnia!!!!!!!!!- Co??? Jakie k***a wraca???!!! Po gitarę wpadłem!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bacha 14.10.2003 13:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Października 2003 Duchowny i pasterz owiec z Australii spotkali sie podczas quizu w TV. Porundzie regularnych pytan maja rowna ilosc punktow i prowadzacy daje imkoncowe zadanie, ktore brzmi: "czy dacie rade w ciagu 5 minut ulozycwierszyk z wyrazem Timbuktu?"Obydwaj kandydaci pograzaja sie w zadumie na 5 minut.Po tym czasie duchowny prezentuje swoj wierszyk:"I was a father all my life,I had no children, had no wife,I read the bible through and throughon my way to Timbuktu..."Publicznosc w studiu jest zachwycona i juz widzi w nimzwyciezce quizu..Wtedy australijski pasterz owiec wychodzi i deklamuje: "When Tim and I to Brisbane went,we met three ladies cheap to rent.They were three and we were two,so I booked one and Tim booked two..." Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Grzegorz63 14.10.2003 15:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Października 2003 Duchowny i pasterz owiec z Australii spotkali sie podczas quizu w TV. Po rundzie regularnych pytan maja rowna ilosc punktow i prowadzacy daje im koncowe zadanie, ktore brzmi: "czy dacie rade w ciagu 5 minut ulozyc wierszyk z wyrazem Timbuktu?" Obydwaj kandydaci pograzaja sie w zadumie na 5 minut. Po tym czasie duchowny prezentuje swoj wierszyk: "I was a father all my life, I had no children, had no wife, I read the bible through and through on my way to Timbuktu..." Publicznosc w studiu jest zachwycona i juz widzi w nim zwyciezce quizu.. Wtedy australijski pasterz owiec wychodzi i deklamuje: "When Tim and I to Brisbane went, we met three ladies cheap to rent. They were three and we were two, so I booked one and Tim booked two..." Czy mógłbyś napisać to samo po niemiecku, francusku, hiszpańsku... i na końcu w esperanto??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 14.10.2003 15:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Października 2003 A po rosyjsku ? "Stoit statuja u niej niet ch..a ruka podniata w rukie granata" ale gdzież temu do finezji tamtego joke'a... Bacha, dobre i nawet proste... nawet ja zrozumiałem... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tomek1950 14.10.2003 16:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Października 2003 Prawdziwe. Studium wojskowe przed wielu laty.Prowadzący zajęcia major mówi:"Ostatnią bitwe w kompanii wrześniowej to, tego, wojsko pod dowództwem genenerała, tego, Kleberga stoczyli, tego pod, tego, Kockiem. Dzielnie sie bili.I tera harcerze, tego, majom takom akcje, tego, no, dla uczczenia, tego, bohaterstwa żołnierza polskiego, majom, no, ta akcja sie nazywa..., tego, sie nazywa... eee..."Głos z sali: "Z Kolbergiem po kraju"Oooo, tak z Kolbergiem po kraju - powtarza major. Dla młodszych wiekiem wyjaśnienie:"Z Kolbergiem po kraju" tytuł audycji w PR I w latach 60 i 70 - muzyka ludowa.PS Starałem się, jak tylko mogłem, przybliżyć oryginalną wymowę, choć chyba powinienem napisać: wżesień, bochaterstwa, dowuctwem. PS II Czy ktoś jeszcze rozróżnia w mowie "h" np. Hanka, i "ch" np. chałupa? Kto wymawia sceniczne "Ł"? Czy tylko Łapicki? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 15.10.2003 04:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Października 2003 Słynne gładkie ŁŁŁ... jakby w ustach mamałygę mełłł.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tomek1950 15.10.2003 05:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Października 2003 Ponury, tak piękne, sceniczne (przedniojezykowe?) "Ł" wymawiają Polacy na Litwie. A wiesz jak brzmi warszawskie "L"?Pisał o tym Leopold Tyrmand.PozdrawiamTomek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agacka1719499039 15.10.2003 06:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Października 2003 kumpel mówi do kumpla:-stary! wyobraź sobie jaką miałem wczoraj w biurze przygodę, podchodzę do biurka, nachylam się i czuję że coś mnie zaczyna ciągnąć, patrzę a to faks wciąga mój krawat a ja nie mogę się uwolnić!-tak? i co?-jak to co? ani się obejrzałem a byłem w Los Angeles! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agacka1719499039 15.10.2003 06:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Października 2003 Mąż w szpitalu na intensywnej pod namiotem tlenowym - odwiedza go małżonkacała we łzach, zbliża się do łóżka... Mąż na jej widok jakby się ożywia,gestykuluje... Żona interpretuje jego gesty jako prośbę o coś do pisania.Ze szlochem wyjmuje z torebki długopis, wyrywa kartkę z notesu, podajelubemu... ten pisze coś na kartce po czym wydaje ostatnie tchnienie...Po pogrzebie nadal zapłakana wdowa nagle przypomina sobie, że jejnieboszczyk musiał ostatnią wole napisać na tej karteczce, o którejzapomniała w swej żałobie. Sięga czym prędzej do torebki, wyjmujekarteluszek, a na nim stoi:"Maryśka, zejdź, ku*wa, z tego szlaufa, bo tlen nie dochodzi." Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 15.10.2003 20:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Października 2003 REGULAMIN ORGANIZACJI PRACY § 1. UBIÓRRadzimy ubierać się zgodnie z wynagrodzeniem, jeżeli pracownik jest widziany w butach za 1.500 zł i teczką za 500 zł, pracodawca zakłada, że pracownikowi bardzo dobrze się powodzi i nie potrzebuje podwyżki. § 2. DNI CHOROBOWEPracodawca nie będzie dłużej tolerował zwolnienia lekarskiego jako dowodu choroby pracownika. Jeżeli pracownik jest w stanie iść do lekarza, jest też w stanie iść do pracy. § 3. OPERACJE CHIRURGICZNEOperacje są zakazane. Jak długo pracownik pozostaje zatrudniony,pracodawca potrzebuje wszystkich jego organów. Pracownik nie powinien nic usuwać. Pracodawca zatrudnił pracownika nietkniętego. Usunięcie jakiegokolwiek organu będzie stanowiło naruszenie warunków umowy o pracę. § 4. DNI WOLNEKażdy pracownik otrzyma od Pracodawcy 104 dni wolne od pracy rocznie. Dni te są nazywane: sobota i niedziela. § 5. URLOPWszyscy pracownicy będą wykorzystywali swój urlop w tym samym czasie. Urlop jest udzielany na dni: 1 stycznia, 25 grudnia i 26 grudnia. § 6. ŚMIERĆ OSOBY BLISKIEJTo nie jest przyczyna do opuszczenia stanowiska pracy. Pracownik nie może już nic zrobić dla zmarłego przyjaciela, osoby z rodziny lub współpracownika. Pracownik jest zobowiązany do dołożenia wszelkich starań, aby wszelkie sprawy związane ze śmiercią osoby bliskiej były załatwiane przez osoby nie zatrudnione przez Pracodawcę. W rzadkich przypadkach, gdy pracownik jest zmuszony do uczestniczenia w takich sprawach, pogrzeb powinien się odbyć bardzo późnym popołudniem. § 7. ŚMIERĆ PRACOWNIKAPracodawca akceptuje ten fakt jako przyczynę opuszczenia stanowiska pracy. Jednakże wymagane jest przedłożenie stosownego oświadczenia co najmniej na 2 tygodnie przed śmiercią pracownika i przeszkolenie przez pracownika osoby, która zastąpi pracownika. § 8. KORZYSTANIE Z UBIKACJIStanowczo zbyt dużo czasu pracownicy poświęcają na korzystanie z ubikacji. Od chwili wejścia niniejszego Regulaminu w życie, pracownicy będą korzystali z ubikacji w porządku alfabetycznym. Na przykład, wszyscy pracownicy, których nazwisko zaczyna się na literę A będą korzystali z ubikacji od 8 do 8:20, pracownicy, których nazwisko zaczyna się na literę B od 8:20 do 8:40 itd. Jeżeli pracownik nie jest w stanie skorzystać z ubikacji w wyznaczonym czasie, musi poczekać na swoją kolej do następnego dnia. W wyjątkowych wypadkach pracownicy mogą wymieniać się swoim wyznaczonym czasem z innymi pracownikami. W takim jednak przypadku, stosowne oświadczenie musi zostać podpisane przez Zwierzchników obu pracowników. § 9. PRZERWA OBIADOWAChudzi pracownicy mogą wykorzystać na przerwę obiadową pół godziny w celu najedzenia się w stopniu wystarczającym, aby wyglądać zdrowo. Pracownicy o normalnych rozmiarach mają 15 minut na przerwę obiadową w celu zjedzenia zbalansowanego posiłku utrzymującego ich normalne rozmiary. Grubi pracownicy mają 3,5 minuty na przerwę, które są wystarczające na wypicie Slim Fast i wzięcie pigułki odchudzającej.Pracodawca z przyjemnością zezwoli pracownikowi na pracę podczas przerwy obiadowej i wyjście z pracy wcześniej o tyle czasu, ile pracownikowi należy się na przerwę obiadową, pod warunkiem, że pracownik wykonał już absolutnie wszystkie swoje zadania na dany dzień. Dziękujemy za lojalność wobec naszej firmy.Jesteśmy tu po to, aby dostarczyć pozytywnego doświadczenia w pracy. Życzymy miłej pracy. Pozdrawiamy, Zarząd Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.