Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dowcipy


Redakcja

Recommended Posts

Policja zatrzymuje samochód do kontroli:

- Prawo jazdy poproszę.

- Nie mam. - odpowiada kierowca.

Wtrąca się żona:

- Proszę go nie słuchać panie władzo, on po pijaku różne brednie opowiada.

Z tyłu samochodu słychać głos babci:

- A mówiłam, że kradzionym daleko nie zajedziemy...

Po chwili z bagażnika wychodzi dziadek:

- To już Austria?

:lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 4,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Amerykanie przez pomyłkę wystrzelili rakietę, stracili nad nią kontrolę no i niestety spadła ona na terytorium ZSRR. Rozwaliła całe miasto, 250 000 tysięcy ofiar, pożary, zniszczenia. Prezydent USA dzwoni do I Sekretarza ZSRR:

- Towarzyszu, przepraszamy, to przez pomyłkę. Bardzo nam przykro, za wszystko zapłacimy - odszkodowanie, odbudowę i wogóle wszystko na nasz koszt.

I Sekretarz mówi:

- OK, nie ma sprawy, ponieśliśmy straty, no ale w sumie każdemu się to mogło trafić. Zgoda.

Niestety inni członkowie biura politycznego ZSRR nie byli na tyle wyrozumiali i nakłonili I Sekretarza do odwetu. Niestety okazało się, że cały arsenał ZSRR to gumowe atrapy. No ale honor honorem - odwet musi być. Jak zdecydowali, tak zrobili - wystrzelili gumową atrapę. Po jakimś czasie I Sekretarz dzwoni do Prezydenta USA:

- Towarzyszu Prezydencie, przepraszamy, błąd jak cholera, wystrzeliliśmy

rakietę, bardzo nam przykro, zapłacimy - tylko nam wybaczcie....

Prezydent na to:

- Towarzyszu I Sekretarzu, ja rozumiem, każdemu się może przytrafić, no ale tu u nas jest tragedia!!!! 15 miast w gruzach, miliony zabitych, straty trudne do oszacowania a rakieta dalej skacze i skacze...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po przeszło czterdziestu latach pracy w zawodzie listonosza przyszedł

czas na emeryturę. Okoliczni mieszkańcy, każdy

na swój sposób, postanawiają podziękować mężczyźnie za wieloletnia

prace. Kiedy przychodzi do pierwszego domu,

otrzymuje czek na sto złotych. W kolejnym domu dostaje pudełko

kubańskich cygar, w trzecim - butelkę drogiej whisky.

Kiedy dochodzi do czwartego domu, drzwi otwiera piękna, skąpo odziana

blondynka. Zaprasza go do środka, zaciąga do

sypialni i tam uprawiają seks przez godzinę. Potem kobieta przygotowuje

królewski posiłek, a na koniec podaje kawę z

banknotem dziesięciozłotowym pod filiżanką. Zaciekawiony listonosz pyta

blondynkę:

- To, co pani dla mnie zrobiła, było wspaniale, ale, po co ta dycha?

Kobieta wyjaśnia mu:

- Zastanawialiśmy się z mężem, jaka niespodziankę panu zrobić w

ostatnim dniu pracy i maź powiedział: ,,Pieprz go...

Daj mu dychę''. No, a posiłek wymyśliłam sama!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Normalna katolicka rodzina. Pewnego dnia cisze przy obiedzie przerywa

10-letnia córka oswiadczajac powaznie:

- Nie jestem juz dziewica.

Po tych slowach zapada calkowita cisza. Pozbierawszy sie ojciec mowi do

matki:

- Marta, ty tu jestes winna! Jestes [CENZURA] ! Ubierasz sie tak frywolnie, ze

faceci ogladaja sie za toba i gwizdaja! Malo tego, zachowujesz sie

obscenicznie przy naszej córce!

Do starszej 20-letniej córki krzyczy:

- I ty, ty tez tu jestes winna! Tak samo jestes [CENZURA] ! Pieprzysz sie z

pierwszym lepszym kolesiem na naszej sofie kiedy tylko wyjdziemy z domu! I

to na oczach naszej córki! Kilka dni temu znalazlem na poduszce slady

spermy! I nie mysl sobie, ze nie wiem o tym, ze masz w szafce nocnej

wibrator! Brudna szmato!

Na to wsciekla matka wrzeszczy na ojca:

- Zamknij sie, do licha! To wlasnie ty powinienes uwazac na to co mówisz.

To wlasnie ty wydajesz pól wyplaty na prostytutki! To ty spacerujesz po

dzielnicy czerwonych latarni z nasza mala córeczka! A odkad mamy telewizje

kablowa caly czas ogladasz pornole, nawet przy malej! Zeby juz nie

wspominac o twojej szmatlawej sekretarce, która systematycznie robi ci loda

i której nie wystarcza nawet to, ze ja normalnie stukniesz, a ty dzwonisz

potem do domu i tym swoim anielskim glosikiem rozmawiasz nawet z nasza

córka!

Zaszokowana i pelna zwatpienia matka zwraca sie do córeczki:

- Ale jak to sie stalo, skarbie? Zostalalas zgwalcona czy dziabnął cie

kolega z klasy?

Mala patrzy duzymi oczyma na matke i mówi:

- Ale nie mamo, pani zmienila mi role w jaselkach, nie jestem juz dziewica

tylko pastereczka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy mialem 14 lat mialem nadzieje, ze kiedys bede mial dziewczyne. Kiedy mialem 16, mialem dziewczyne, ale byla beznamietna. Wiec zdecydowalem, ze potrzebuje dziewczyny z uczuciami.

Jak mialem 18 lat spotykalem sie z dziewczyna, ktora byla bardzo namietna. Jednak byla zbyt uczuciowa, o wszystko plakala, latwo sie denerwowala. Ciagle grozila samobojstwem. Postanowilem, ze musze znalezc jakas "stabilna" dziewczyne.

Jak doszlo do 25 znalazlem dziewczyne stateczna, ale bylo to strasznie nudne, wszystko mozna bylo przewidziec, nie cieszyla sie z zycia. I zycie stalo sie przygnebiajace. Trzeba bylo znalezc dziewczyne z ktora mozna byloby przezyc cos podniecajacego.

W wieku 28 lat znalazlem ekscytujaca dziewczyne, ale nie moglem za nia nadazyc. Wciaz sie spieszyla, nigdzie nie zagrzala miejsca. Ciagle z kims flirtowala. Z poczatku bylo zabawnie i ciekawie. Ale byl to

zwiazek bez przyszlosci. Wiec postanowilem znalezc dziewczyne z ambicjami.

Kiedy juz mialem 31 lat spotkalem madra, ambitna dziewczyne stojaca twardo na ziemi i sie z nia ozenilem. Ale niestety byla tak ambitna, ze sie ze mna rozwiodla i zabrala wszystko co mialem.

Teraz mam 40 lat i szukam dziewczyny

z duzymi cyckami...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale numer!!!

 

Miałem cholerne szczęcie! Ostatnio Jechałem do Lublina, a że się

spieszyłem, to dałem ognia w moim volvo. Jadę ok. 160 i patrzę, a z

naprzeciwka, zza ciężarówki wyłania się debil w "maluszku" i próbuje ją

wyprzedzić. Kretyn cholerny. Zjechałem na pobocze przy szybkości 160 km/h.

Zahaczyłem trochę o rów i wpadłem w poślizg. Gdyby nie Track Kontrol i ABS, to wpierniczyłbym się przy tej prędkości w drzewo albo w "maluszka", a wtedy nie wiem czy bym uszedł z życiem. Zdarzają mi się niebezpieczne sytuacje, ale co? takiego mi się jeszcze nie przydarzyło. Zdążyłem jeszcze kątem oka zauważyć przerażoną minę bezmózgowca w tym cholernym "maluchu". Może podzielicie się podobnymi przygodami z trasy? Zachęcam. Pozdrawiam.

 

 

Cudem uratowany

 

Jadę sobie moim "kaszlem", tak z 90 km/h. Jedzie jakaś ciężarówka. No to ja patrzę na lewy pas - jest OK., jakieś 500m wolnego od nadjeżdżającego volvo, więc wyprzedzam. Idzie mi całkiem nieźle (mam już ok. 100 km/h), ale widzę, że chyba źle oceniłem prędkość tego debila w volvo, bo on, idiota, zap... na pewno 150 km/h. Skąd się k... miałem spodziewać, że na zwykłej drodze szerokości 7,5 m, bez utwardzonych poboczy i z drzewami za rowem, przy normalnym ruchu, jakiś bezmózgowiec będzie urządzał sobie popisy jak na torze Formuły 1? Oczywiście na cokolwiek było już za późno - przytuliłem się do trucka, a ten idiota jechał tak szybko, że nawet nie zdążył zmieścić się

w "czarnym" i zwiedził pobocze. Naprawdę żałuję, że się tym razem nie zabił, bo kiedy indziej to może też zabić niewinnych świadków.

 

 

Jadę sobie moją ciężarówką, z przodu wiedzę kawał pustej drogi. Z tyłu facet w kucki mnie wyprzedza, myślę sobie - dam mu fory, bo pozycją jest

strudzony. A tu jak nie wyskoczył jakiś palant z przeciwka...

 

Pozdrawiam

 

 

 

Stoję za krzakiem głogu z radarem w ręku, a tu wyjeżdża roztelepana

ciężarówka. "Maluch" zaczyna ją wyprzedzać na ciągłej, a z drugiej strony

wyskakuje volvo z prędkością światła. Niestety, zanim znalazłem odpowiedni paragraf, który pojazd należy zatrzymać w pierwszej kolejności wszystkie 3 zniknęły z pola widzenia - przez co Skarb Państwa stracił kilkaset złotych...

 

 

 

Lecę sobie samolotem nad trasie Warszawa - Lublin, patrzę w dół, a tam

policjant za krzakami szarpie się z radarem, kierowca ciężarówki próbuje

puścić "maluszka", a z przeciwka mknie, dużo przekraczając prędkość, volvo.

 

Bartek

 

 

Jadę swoim motorkiem 280 km/h, z przodu człapie jakiś gostek w volvo, z

przeciwka ciężarówka. No to daje w ogień, nagle wyłania się "maluch", mówię sobie - koniec ze mną... puszczam kierownicę... a tu nagle gostek w volvo - równy gość - ustępuje mi z drogi i zjeżdża na pobocze, na trawkę... Więc ja w manetkę, całe szczęście miałem ASR! Uratował mi życie, z drugiej strony jednak - dlaczego jeździcie tak wolno? Przez takich wolnojazdów później są wypadki!

 

 

 

Siedzę sobie po pracy w rowie, patrzę, a tu z jednej strony jakaś

ciężarówka, którą próbuje wyprzedzić jakiś "kaszel", patrzę z drugiej

strony, a tu napie... jaki? zboczeniec w volvo, podlatuje bliżej, a że się

nie zmieścił na drodze, więc wjeżdża na rów... (NA MÓJ RÓW) i po girach mi przejeżdża, p... jeden, jak go q...dorwę, to nogi z d... powyrywam- niech no tylko poczeka, aż z gipsu wylezę!

 

Rolnik

 

 

 

Lecę sobie UFO na podświetlnej, patrzę w dół, a tam jeden gostek na

prehistorycznym sprzęcie bez UFO-esu daje 160 km/h. Wpadłby do rowu, ale pomogłem mu swoim polem magnetycznym i jakoś wyciągnąłem go z opresji.

Później ten drugi, co go mykał, ledwo przeszedł, a chłopu w rowie też się

udało. Ludzie!!! Nie możemy wszystkim ciągle pomagać! Czy Wy wiecie, ile

takich zacofanych planet mamy pod opieką?

 

--

JacoleX

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...