Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dowcipy


Redakcja

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 4,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Małpa za kierownicą

Policjant zatrzymuje na szosie samochód, za kierownicą którego siedzi małpa.

- Co pan wyprawia?! - zwraca się do siedzącego obok mężczyzny - Małpa za kierownicą?!

- Nie mogę być zbyt wybredny, jadę autostopem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zmiana hasła

Rosyjskie koszary, środek nocy. Na warcie kiwa się zaspany strażnik. Nagle widzi skradającą się postać.

- Stój! Ktoś ty?

- Swój...

- Jaki swój? Hasło!

- Eeee... Czerwony Kapturek...

- Źle! Hasło brzmi "Czysty horyzont" i zapamiętaj to na przyszłość :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przychodzi zajączek do burdelu i pyta:

- Niedzwiedzica jest?

- Nie ma.

- A wilczyca jest?

- Nie ma.

- To moze chciaz lisica jest?

- Nie ma.

- A ktora jest?

- Jest pytonica.

- No dobra, moze byc.

Poszedl zajac na gore, ale gdy tylko wszedl do pokoju pytonica go polknela. Ale zaczyna się zastanawiac:

- Zaraz... sniadanie jadlam, obiad tez juz byl, a do kolacji jeszcze 3 godziny, wiec to pewnie klient...

I wyplula zajaca. Na to zajac, doprowadzajonc futerko do ladu:

- Jak bierzesz do buzi, to moglabys uwazac!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja wyprawa na pustkowie... Proszę, czytając ? spróbuj sobie to wyobrazić...

 

Indie, Pustynia Thar, kilkaset kilometrów od granicy pakistańskiej. To był czwarty dzień wyprawy na wielbłądach. Jechaliśmy - to znaczy Monika, ja, dwóch przewodników.

 

Na niebie nie było ani jednej chmurki. Tylko olbrzymia skalista pustynia. Widzieliśmy starożytną nekropolię... i zapomniane świątynie... a także dziwne budowle ? chyba shramy, nawet przewodnicy tylko się głupkowato uśmiechali. Nienazwane pomniki... Wszystko zeszlifowane wszechobecnym piaskiem i wiatrem. Widać upływ setek lat... To dawno zapomniani władcy, których imiona szepcze nocami wiatr.

 

Rozbiliśmy wieczorem obozowisko na skraj wydm. Wraz ze swoją dziewczyną (obecnie Żoną) szybko zjedliśmy skromny posiłek - dalbhat, potem rozłożyliśmy karimaty. Oczywiście - pod gołym niebem. Przewodnicy pielęgnowali wielbłądy cicho nucąc... Cisza, spokój... bezkresny widnokrąg ? tylko skały i piasek. Miałem wrażenie niesamowitego odrealnienia.

Zapadła noc. Nów. Pierwszy raz w życiu widziałem tyle gwiazd... Setki, tysiące...

 

Zasnęliśmy...

 

W środku nocy Monika obudziła mnie dyskretnie ściskając za rękę.

Wyszeptała - coś próbuje wejść na karimatę... Powoli podniosłem głowę... w absolutnych ciemnościach widać było niewyraźny zarys czegoś żywego i całkiem sporego, poruszającego się przy macie. Krótki moment paniki ? mógł to być albo skorpion, albo jaszczurka, albo wąż pustynny. Na jaszczurkę ? za mały. Na skorpiona ? za duży... Więc pozostaje ....wiadomo co.

 

Monika to prawdziwy twardziel - nie poruszyła się ? ten wąż atakuje ?uciekające ciepło? ? żywi się małymi gryzoniami a jego jad nie jest zbyt groźny. Są surowice, tylko natychmiast musielibyśmy wracać do Jaisalmeru... Śpiwór był za cieniutki...Odpadał też pomysł odtoczenia się ? poruszalibyśmy się za wolno. Cień zatrzymał się... chyba patrzy...

 

Powoli założyłem skórzane rękawice (dzień wcześniej obtarłem sobie ręce i miałem je akurat koło siebie). Zacisnąłem rękę na bagnecie. Stara, dobra polska szkoła ? wzór 56, sztych w kształcie noża bowie, doskonała jakość stali. W drugiej dłoni ? latarka. Wyłączona. Plan był prosty ? każde zwierze nocne na moment nieruchomieje po oślepieniu światłem. To szansa. którą musiałem wykorzystać.

Podniosłem się na kolana. Nadal nie widzę reszty, tylko głębszą, troszeczkę poruszającą się czerń... głowa... Tuż obok Moniki. Czy wiecie jak atakuje kobra królewska ? Tak uderzyłem. Jak wąż ? szybko, celnie i pewnie. W locie zapaliłem latarkę, upuściłem ją aby asekurować siebie i moją Panią przy upadku. Trafiłem. Byłem pewien! Usłyszałem skręcający wnętrzności obrzydliwy dźwięk rozcinania czegoś mokrego i chrzęst piasku, gdy przyszpiliłem to do ziemi. Poczułem się jak ... no... jak Krokodyl Dundee. Udało się! Monika złapała za latarkę, zapaliła i skierowała ją na mnie, na moje dłonie. Jej głośny śmiech obudził wszystkich. Nadziałem gówno wielbłąda, a zdezorientowany żuczek gnojowniczek kręcił się wokół próbując odzyskać swoją własność...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Pytanie jest proste: Od ktorego miesiaca mozna zaczac bic dziecko, tak

> zeby rozumialo, ze ma kare ?

 

Oczywiscie zaraz po urodzeniu, po to kłada dziecko matce na brzuchu, żeby mogła mu od razu przywalić. Dziecko się powinno przyzwyczajać, że życie to nie je bajka, że jak płacze, to dostanie w tyłek. Inaczej się rozbestwi i będzie chciało np. jesć, kiedy wypoczywamy.

W niektórych szpitalach mozna wypożyczyć małe paski, jesli obawiamy się, że będzie nas bolała dłoń. W przypadku dzieci z niska masa urodzeniowa wypożyczamy gumkę do iniekcji dozylnych.

Noworodka należy bić ręka, ale już około pół roku powinno się zacz?ć bić

dziecko skórzanym pasem (koniecznie ze sprzaczka) lub sznurem od żelazka. Należy też odpowiednio wczesnie zaopatrzeć się w kij bejsbolowy. Może się przydać już na pocz?tku szkoły. W antykwariatach można nabyć podręcznik byłej SB "Jak bić, żeby nie zostawiać sladów". Warto się z nim zapoznać, bo teraz rózni kretyni mówia, że dzieci bić nie wolno.

Pamiętajmy też, że taki 10 latek to już silne bydle i może oddać. Wtedy

przyda nam się pałka elektryczna Warto też zaraz po urodzeniu dziecka

złożyć wniosek, o pozwolenie na broń, bo być może trzeba będzie gnoja

kiedys zastrzelić, a na pozwolenie trochę się czeka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewna młoda amerykanka, przed ślubem, postanowiła skorzystać

jeszcze z przysługującej jej wolności. Wybrała się do Paryża.

Na lotnisku wsiada do taksówki i prosi kierowcę aby zabrał ją

do najbardziej wyuzdanego damskiego lokalu. Przyjeżdżają na

miejsce. W lokalu kłębi się tłum. Drinki i zwyczajny gwar. Amerykanka jest trochę rozczarowana. Ale nagle, na scenę wybiega konferansjer i zapowiada:

- Drogie Panie, przed wami PEPE!

Na scenę wbiega facet, ubrany bardzo skąpo. Przed

nim stoi stoliczek,a na

nim orzech włoski. Facet, tańczy wywijając penisem i w pewnym momencie uderza przyrodzeniem w orzecha. Ten rozpadasię na drobne kawałeczki. Panie szaleją. Amerykanka jest zachwycona. Po wielu, wielu latach, starsza pani postanawia powrócić do miejsc jakie odwiedziła w młodości, aby przypomnieć sobie najpiękniejszechwile.

Leci do Paryża i udaje się do niezapomnianego lokalu. Ta sama atmosfera. Pełno kobiet. Konferansjer zapowiada:

Drogie Panie, przed wami PEPE!

Amerykanka jest bardzo podniecona. Czyżby ten sam

PEPE! Rzeczywiście!. Na scenę wbiega starszy facet. Przed nim stolik, a

nastoliku orzech kokosowy. Facet rozpoczyna taniec, wywija penisem i

nagle... Bach! Uderza w orzecha kokosowego. Ten zaś rozlatuje się na kawałki.

Amerykanka szaleje razem z tłumem. To niesamowite! Kupuje bukiet kwiatów i

idzie do garderoby gwiazdora.

- Proszę pana, byłam tu kilkadziesiąt lat temu.Wtedy pan rozbijał orzecha

włoskiego! A teraz, to wprost niesłychane, wielkiego kokosa! Jak pan to może wyjaśnić?! - To proste, madame, już nie ten wzrok co kiedyś

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak zrobić sałatkę z buraków?

Wrzucić granat do BMW.

 

Kto to jest kawaler?

Ten, kto codziennie do pracy przychodzi z innej strony...

 

Kto to jest mąż?

Zastępca kochanka do spraw finansowo-gospodarczych.

 

Dziesięciu kosiarzy skosiło łąkę w ciągu godziny. Ile czasu zajmie skoszenie tej samej łąki przez 16 kosiarzy?

Zero, bo tej samej łąki nie kosi się dwa razy.

 

Dlaczego mleko zawiera tłuszcz?

Żeby nie skrzypiało podczas dojenia.

 

Po co produkuje się białą czekoladę?

Żeby murzynek też mógł się upieprzyć...

 

Jaka jest różnica między weselem, a pogrzebem ?

Na pogrzebie jest o jednego pijanego mniej.

 

Jaka jest różnica miedzy dawnym a współczesnym Kopciuszkiem??

Współczesny Kopciuszek prędzej zgubi majtki niż pantofelek...

 

Co by było, gdyby Prokom pisał oprogramowanie dla elektrowni atomowych?

Nic już by nie było.

 

Kiedy się kończy miesiąc miodowy?

Kiedy mąż przestaje pomagać żonie myć naczynia i robi to sam.

 

Od czego pochodzi słowo "weekend"?

Od polskiego łykać.

 

Ile można patrzeć na teściową z przymrużonym okiem?

Aż się nie naciśnie spustu.

 

Co wspólnego ze soba mają pijana kobieta i Fiat 126P?

I jedno i drugie wstyd prowadzić.

 

Czym sie różni mąż od dyrektora?

Tym, że dyrektor wie że ma zastępcę a mąż nie...

 

Co to jest żona i teściowa w samochodzie?

Zestaw głośnomówiący.

 

Jakie kroki należy podjąć, gdy spotka się wściekłego psa?

Jak najdłuższe.

 

W ilu wypadkach można pić wódkę?

W dwóch: gdy jest zakąska i gdy jej nie ma.

 

Dlaczego mężczyźni całują kobiety?

Żeby im na chwilę zamknąć usta.

 

Jaki lekarz nie może poślubić swojej pacjentki?

Weterynarz.

 

Co zrobi żaba uderzona dziesięciokilowym młotkiem z siłą paru tysięcy niutonów?

Będzie uciekać równomiernie we wszystkich kierunkach.

 

Co to jest tapczan?

Jest to przyrząd do pokojowego wykorzystania energii jądrowej.

 

 

Jak się nazywa osoba, która wyjeżdża do pracy na zachód?

Westman.

A wyjeżdżajaca do pracy na wschód?

Eastman.

A gdy pracuje w kraju?

Tuman.

 

Jakie są polskie drogi do kapitalizmu?

Drogi węgiel, drogi gaz, drogi prąd...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na porodówce leżały : krakuska, warszawianka i murzynka .

Doszło do pomieszania noworodków i ojców poproszono o rozpoznanie swoich dzieci.

Pierwszego zapytano krakusa - które dziecko jest pańskie ?

A ten wskazał murzyna.... -Jest pan pewien ? - pyta lekarz.

- Pierdole ...nie będę ryzykował warszawiaka....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żona wraca z zakupów i pyta radośnie męża:

- Kochanie, czy widziałeś pogniecione 100 zł?

- Nie - odpowiada mąż.

Żona wyjmuje z portfela 100 zł, gniecie je i rzuca na stół.

- A widziałeś pogniecione 200 zł?

Kiedy mąż zaprzecza, żona zgniata również banknot 200 złotowy.

- A widziałeś pogniecione 46 tysięcy zł?

- Nie - mówi zdziwiony małżonek.

- To zejdź do garażu ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...