ponury63 05.04.2003 20:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Kwietnia 2003 Trzech Żydów - Gedale, Leib i Chaim - emigrowało do Francji. Gedale mówi: - Ja tam to się będę nazywał Gui... Leib: - A ja - Lui. A Chaim: - A ja.... nie wiem.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ryby 06.04.2003 07:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Kwietnia 2003 Zięć udał sie do sklepu zoologicznego aby kupić jakieś dzikie zwierze, które zagryzie mu teściową. Jednak w sklepie nie było nic tylko rybki i dwa pelikany. Jednak sprzedawca zapewniał, że są one wyjątkowo wściekłe a na dodatek reagują na wszelkie słowne polecenie. Gośc się zdecydował i zabrał pelikany do domu. Zaraz po powrocie postanowił je wypróbować. - Pelikany na stół! - i pelikany wskoczyły na stół po czym totalnie go rozpieprzyły swoimi dziobami. Zachęcony wydał nastepnie polecenie - Pelikany na krzesło! - sytuacja sie powtarza i z krzesła zostają tylko wióry! Nagle otwierają się drzwi od mieszkania i staje w nich teściowa wołając od progu: - Na chuj pelikany !?! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 06.04.2003 20:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Kwietnia 2003 W Szwajcarii nowy Ruski podjeżdża do banku i pyta: - Można u was wziąć kredyt 1000 dolarów? - Oczywiście, ale musi pan dać zastaw. - Mercedes 600 wystarczy? - Oczywiście. Ruski wziął kredyt. Po roku zgłasza się, płaci 30 dolarów odsetek, a pracownicy pytają: - Po co brał pan tak niski kredyt pod tak wysoki zastaw? - A gdzie ja tu znajdę parking za 30 dolców rocznie??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 06.04.2003 20:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Kwietnia 2003 Z rosyjskich powiedzeń najbardziej podobało mi się to: stoi kupa starszych panów, bohaterów "wielikoj otcziestwiennoj wajny", średnia wieku 85 lat. Nagle jeden mówi:- Nu, riebiata, pajechali!I wszyscy poszli na piechotę.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 06.04.2003 20:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Kwietnia 2003 Na zjeździe weteranów jeden zwraca się do drugiego: - Liejtnant Koczkodaczkin, ja zabył, wy filatielist ili numizmatyk? - Niet, ja syfilityk.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Noga 07.04.2003 07:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Kwietnia 2003 Facet w sklepie do ekspedientki:- jest cukier w kostkach?- przykro mi, nie ma.- a może jakaś inna tania bombonierka dla teściowej? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agacka1719499039 07.04.2003 07:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Kwietnia 2003 1Są trzy rodzaje ludzi:1 Ci, którzy potrafią liczyć do trzech2 I Ci, którzy tego nie potrafią... 2Był sobie koleś, który miał trzy dziewczyny. I biedaczek miał dylemat, którą poślubić. Dał więc każdej po 1000 pln i czekał co one z tym zrobią.Pierwsza od razu poszła do fryzjera, solarium, kosmetyczki... Po czym wróciła do kolesia i mówi:-Zobacz. Zrobiłam się dla Ciebie na bóstwo, bo tak mocno Cię kocham!Druga kupiła radio, telewizor i kilka innych drobiazgów. Po czym wróciła do kolesia i mówi:-Zobacz. Kupiłam Ci za wszystko dużo prezentów, bo tak mocno Cię kocham!Trzecia zainwestowała całą kasę na giełdzie. Zarobiła trochę i znowu zainwestowała. I powtarzała to, aż uzyskała 2000pln. Także wróciła do kolesia i mówi:-Zobacz. Pomnożyłam Twoje pieniądze, bo tak mocno Cię kocham! Koleś zastanawiał się długo, którą z nich pojąć za żonę. Zastanawiał się dzień, dwa, trzy i w końcu wybrał tę z największym biustem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Noga 07.04.2003 07:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Kwietnia 2003 Widzi zięć teściową wyjeżdżająca gdzieś na rowerze:- gdzie to się mamusia wybiera?- a na cmentarz, synku.- no dobrze, a kto rower przyprowadzi? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agacka1719499039 07.04.2003 08:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Kwietnia 2003 Na słonecznej łące leży sobie lisek żuje trawe i spoziera w niebo . Nagle nadchodzi krowa spogląda na drzewo podwija rękawy i zaczyna się wdrapywać oczywiście zaraz spada otrzepuje kurz i ponawia próbę znowu spada. I tak dalej zaciekawiony lisek pochodzi bliżej i pyta ej krowa a co ty własciwie robisz na co krowa jak to co na drzewo wchodze śliwki jeśc lisek zw smiechem na usach ależ krowo to jest czereśnia wiem ale ja śliwki mam tu w torebce Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wowka 07.04.2003 09:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Kwietnia 2003 Nowy Ruski przyjeżdża do szpitala na porodówkę gdzie rodzi jego żona. Podchodzi położna i mówi:- Ma Pan dorodnego syna... Gratuluję, cztery siedemset... - Nie ma sprawy odpowiada ojciec wyciągając ruble z portfela. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agacka1719499039 07.04.2003 09:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Kwietnia 2003 Na skrzyzowaniu na swiatlach stal konny policjant.Za nim zatrzymal sie dzieciak, na nowiutkim, błyszczącym rowerku.- Ladny rower! - Mówi policjant, - dostales go od Mikolaja?- Taaaakk...- To w przyszlym roku powiedz Mikolajowi, zeby ci przyniósl lampke,powiedzial policjant i wypisal dzieciakowi mandat za 'brakswiatel'.Dzieciak wzial mandat i powiedzial:- Ladny kon. Dostal pan go od Mikolaja?Rozbawiony policjant odpowiedzial tak.- To w przyszlym roku niech pan powie Mikolajowi, zeby dal mu chujamiedzy nogami, zamiast na grzbiecie! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 07.04.2003 19:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Kwietnia 2003 Nowy Ruski wrócił ze Stanów i zafascynowany mówi do kumpla: -Szurik, znajesz, u nich takije samy baksy kak u nas!!! :grin: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 07.04.2003 19:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Kwietnia 2003 Do nieba trafili jednoczesnie Rober DeNiro, Robert Redford i nasz Zbigniew Wodecki. Sw. Piotr kazal im poczekac na instrukcje w poczekalni. Nagle "z gory" slysza glos: "Robercie DeNiro, idz do pokoju 38" DeNiro poslusznie udal sie do wyznaczonego pokoju, patrzy a tam na lozku siedzi strasznie brzydka kobieta. "Z gory" znowu odzywa sie glos: - "Robercie DeNiro, za twoje grzechy i rozpustne zycie, wiecznosc spedzisz w pokoju 38!" I drzwi sie zatrzasnely. W poczekalni odzywa sie glos "z gory". - "Robercie Redford, idz do pokoju 36" Redford poslusznie udal sie do wyznaczonego pokoju, patrzy, a tam na lozku siedzi jeszcze paskudniejsza stara kobieta. "Z gory" znowu odzywa sie glos: - "Robercie Redford, za twoje grzechy i rozpustne zycie, wiecznosc spedzisz w pokoju 36!" I drzwi sie zatrzasnely. W koncu glos zwraca sie do Wodeckiego - "Zbigniewie Wodecki, idz do pokoju 37" Wodecki poslusznie udal sie do wyznaczonego pokoju, patrzy a tam na lozku siedzi wprost zajebista laska, Claudia Shiffer we wlasnej osobie! Wodecki usmiechnal sie w duchu I tylko czeka na to co powie glos. Wtem glos sie odzywa: - "Claudio Shiffer, za twoje grzechy... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 07.04.2003 19:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Kwietnia 2003 Grupa kobiet puka do raju bram. Święty Piotr przygląda im się i mówi:- Wszystkie, które zdradziły mężów, niech wystąpią krok do przodu.Wszystkie, poza jedną występują. Święty Piotr przygląda jej się i mówi:- Ta głucha niech też podejdzie ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agacka1719499039 08.04.2003 08:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Kwietnia 2003 Czasy drugiej wojny światowej. Amerykański żołnierz wrócił do domu prosto z frontu. Został odznaczony wieloma orderami i ogólnie uznano go za bohatera. Tak się też złożyło, że po jedno z odznaczeń musiał udać się do Anglii. Wkrótce więc znalazł się w tym kraju, w bardzo zatłoczonym pociągu do Londynu. Był on tak zatłoczony, że żołnierz przeszedł przez wszystkie wagony, nie znajdując żadnego wolnego miejsca. I już miał się poddać, gdy spostrzegł w jednym z przedziałów psa, który siedział obok swej pani na siedzeniu. Wszedł do przedziału i spytał właścicielkę czworonoga:-Bardzo Panią przepraszam, czy mogła by Pani zdjąć swego pupilka, abym mógł spocząć? Jestem bardzo zmęczony.Angielka spojrzała na niego z wyższością, zadarła nosek i powiedziała:-Wy Amerykanie jesteście tacy nieznośni, phi! Czy nie widzi Pan, że moja Fifi nie może siedzieć na podłodze?!Żołnierz spuścił głowę i udał się dalej szukać wolnego miejsca. Drugi raz przeszedł przez wszystkie wagony i okazało się, że jedyne wolne miejsce zajmowała Fifi. Spytał więc jeszcze raz właścicielkę:-Ja bardzo Panią proszę. Czy nie mogłaby Pani zabrać stąd swojego pieska?Angielka znowu podniosła swoją głowę i powiedziała z wyższością:-Wy Amerykanie jesteście tacy nieznośni, phi! Już raz Panu chyba powiedziałam, że moja Fifi nie będzie siedzieć na podłodze...Żołnierz znowu wybrał się na przechadzkę po pociągu w poszukiwaniu wolnego miejsca. Jednak w połowie drogi zawrócił do przedziału z Angielką. Bez pardonu wszedł, otworzył okno i szybkim ruchem wyrzucił psa. Po czym spokojnie zajął jego miejsce. Angielka oburzyła się i zaczęła krzyczeć, aby ktoś bronił jej przed tym "Amerykańskim brutalem". Wtedy jakiś angielski dżentelmen, który siedział na przeciwko niej złożył spokojnie gazetę i powiedział do Amerykanina:-Wy Amerykanie jesteście tacy nieznośni. Po prostu macie zdolność do robieni wszystkiego odwrotnie. Jecie trzymając widelec nie w tej ręce co trzeba. Jeździcie samochodami po zupełnie złej stronie jezdni. I w dodatku nawet teraz wyrzucił Pan z przedziału nie tę sukę co trzeba! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agacka1719499039 08.04.2003 08:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Kwietnia 2003 Normalnie nie mogłam się powstrzymać... musiałam...to było silniejsze ode mnie... Przepraszam...przepraszam ..przepraszam...... Facet nazywał się Wilson i miał fabrykę sprzętu żelaznego: śrubki, gwoździe, nakrętki, łopaty, grabie itp. Postanowił zatrudnić gościa od reklamy żeby nakręcił jej film reklamujący jej gwoździe. Więc facet przychodzi po tygodniu i pokazuje mu film, a tam rzymski żołnierz przybija gwoździami Jezusa do krzyża, pod spodem napis "Gwoździe Wilsona utrzymają wszystko". Wilson wpada w szał, mówi że nie może czegoś takiego puścic w TV, że by jego ukrzyżowali za taki film itp nie, ma przyjść za tydzień z innym filmem i nie ma tam być Rzymianina krzyżującego Jezusa.Facet przychodzi po tygodniu i pokazuje film, a tam ukrzyżowany Jezus i żołnierz stojący obok z założonymi rękami i napis: "Gwoździe Wilsona utrzymają wszystko"... Wilson się wściekł, nie może tego puścić w TV , itp, chce filmu ale bez ukrzyżowanego Jezusa, bez Jezusa wogóle. Facet od reklamy zrobił kwaśna minę i poszedł. Wraca za tydzień i pokazuje 3 film. Tam widać taką górke i kawałek pola. Chwila ciszy. Potem zza górki wybiega jakiś gość w łachmanach, długie włosy, zaniedbany itp. zbiega z tej górki i biegnie przez pole, oglądając sie co chwile do tyłu. Chwila ciszy. Wybiegają rzymscy żołnierze i za nim przez to pole. Jeden się zatrzymuje przy kamerze i dysząc mowi: "Gdybyśmy mieli gwoździe Wilsona...." Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 08.04.2003 21:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Kwietnia 2003 Szybki Bill wybiera się do kochanki. Ponieważ wie, że może go nakryć jej mąż, umawia się ze swoim koniem. - Słuchaj. Ustawiasz się na ulicy pod oknem. Jak usłyszę pukanie, wyskakuję przez okno i uciekamy. Kumasz? - Tak. Szybki Bill spokojnie uprawia sex, nagle słychać pukanie. Bill wyskakuje przez okno, kobieta otwiera drzwi. Stoi za nimi koń i mówi: - Powiedz Billowi, że zaczął padać deszcz. Stoję teraz pod daszkiem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 08.04.2003 21:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Kwietnia 2003 W minionym roku mój przyjaciel dokonał aktualizacji programu "Narzeczona 1.0" do "Żona 1.0" i stwierdził, ze nowy program bardzo absorbuje system pozostawiając niewiele wolnych zasobów dla innych aplikacji.Obecnie zauważa, iż "Żona 1.0" inicjalizuje "Proces Dziecko", który konsumuje wszelkie wolne zasoby systemu. Co ciekawe, instrukcja obsługi nie zawiera jakiejkolwiek wzmianki na temat tego fenomenu. Ponadto, w trakcie pracy stwierdził, iż "Żona 1.0" uruchamia się przy każdym włączeniu komputera i monitoruje działalność całego systemu. Co więcej, aplikacje takie jak "Nocny Poker 10.3", "Pub Nocą 7.0" i "Prywatka 2.5" nie uruchamiają się obecnie, a każda próba ich wywołania kończy się zawieszeniem systemu. Dodatkowo, wraz z aktualizacją "Narzeczonej 1.0" do "Żona 1.0" samoczynnie zostały zainstalowane liczne zbędne dodatki (plug-iny) jak na przykład:"Teściowa 55.8" i "Szwagier wersja beta".Wobec powyższego nie budzi zdziwienia fakt, iż z każdym mijającym dniem wydajność systemu spada.Oto funkcje, których mój przyjaciel oczekuje w zapowiadanej wersji programu "Żona 2.0":przycisk "Nie przypominaj ponownie",przycisk minimalizacji programu "Żona 2.0",opcja pozwalająca odinstalować "Żonę 2.0" bez strat.Ja natomiast, chcąc uniknąć problemów związanych z "Żoną 1.0" wybrałem nową wersje programu "Narzeczona 2.0". Niestety nie ominęły mnie problemy. Niemożliwe jest zainstalowanie "Narzeczonej 2.0" na poprzednią wersje "Narzeczona 1.0", która musi być wcześniej odinstalowana. Najwyraźniej obie wersje "Narzeczonej" mają konflikt współdzielenia gniazd i wtyków ( portów komunikacji szeregowej i równoległej ) I/O. A można było oczekiwać, ze tak głupi błąd programu został już usunięty. Co więcej, deinstalacja "Narzeczonej 1.0" nie jest kompletna i pozostawia w systemie niepożądane ślady. Ponadtowszystkie wersje "Narzeczonej", w trakcie pracy, w sposób ciągły informują o tzw. zaletach aktualizacji do "Żona 1.0". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 08.04.2003 21:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Kwietnia 2003 Późno w nocy mąż Francuz dobiera się do żony Francuzki: - Nie teraz Jean, jestem taka zmęczona. Zostaw w szklance, rano wypiję. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agacka1719499039 09.04.2003 06:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Kwietnia 2003 Z cyklu jak sobie ułatwiać : W czasie ostatniej wojny marynarka francuska skapitulowała bardzo szybko (no proszę...). Jednym z ostatnich rozkazów dowództwa była instrukcja, jak przechowywać torpedy, aby nie stanowiły one niebezpieczeństwa dla innych okrętów: "Torpedy powinny być przechowywane w ten sposób, aby górna część pocisku znajdowała się w dole, a dolna - w górze. Aby uniknąć pomyłek co jest górą, a co dołem, wszystkie torpedy powinny mieć w dolnej części wymalowany czytelnie napis GÓRA." Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.