Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dowcipy


Redakcja

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 4,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Luśka specjalnie dla Ciebie....

 

Do lekarza przychodzi blondynka i stwierdza, ze jest śmiertelnie chora. Dotyka palcem wskazującym pleców, brzucha, głowy i nóg.

- Boli mnie tutaj, tutaj i tutaj- mówi.

Lekarz patrzy na nią podejrzliwie.

- Czy jest Pani naturalną blondynką?

- Oczywiście!

- W takim razie ma Pani złamany palec.

 

Gdybym wiedziała,że to dla kogoś jest ważne nie zaniedbała bym się tak strasznie... :oops: :oops: :oops:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przez pustynię idzie spragniony i zmczony turysta.

-Wody, dody…- jęczy słabym głosem.

Po trzech dniach spotyka innego wędrowca, który pyta:

-Sprzedać panu krawat?

-Nie nie potrzebuję krawata, chcę pić!

Po kolejnych czterech dniach turysta dociera do oazy, w której znajduje się restauracja.

-Wody- jęczy wędroweic u wejścia-wody!

-Niestety- odpowiada portier- Bez krawatów nie wpuszczamy!

 

Jechał facet autostradą i nagle zachciało mu się do WC. Dojechał d o najbliższej sttacji benzynowej i udał sięę za swoją potrzebą. Kiedy jeż siedział i skoncentrowałsię, ktoś wszedł do kabiny obok. Po chwili z tejże kabiny dobiegło pytanie:

-Cześć co tam u ciebie słychać?

Facet głupio się poczuł, na ogół nie rozmawiał z obcymi i to jeszcze w takim miejscu. Ale niepewnie odpowiedział:

-Nic wszystko w porządku…..

-Słuchaj, a co zamierzasz tutaj robić?

-No nie wiem…- facet coraz bardziej czuł się skrępowany tą wymianą zdań.

-A gdzie jedziesz?

-Jadę do Gdańska a poterm wracam do katowic….

-Wiesz co, zadzwonię do ciebie później. Jakiś debil w kiblu obok odpowiada na wszystkie moje pytania!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Małżeństwo umówiło się, że pierwsze, które znajdzie się na tamtej stronie, da znać drugiemu, jak tam jest. Pierwsza umarła żona. Po tygodniu ukazała się we śnie mężowi.

- Wiesz tu jest wspaniale, rano się budzę – seks, potem śniadanie i znowu seks. Potem chwila odpoczynku i seks. Drugie śniadanie i seks. I tak przez cały dzień jem, odpoczywam i mam takie wspaniałe doznania.

- To tak jest w raju? – pyta mąż.

- W jakim raju, jestem królikiem w Australii!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- To, jakim samochodem będziecie jeździć w raju, zależy od tego, czy byliście wierni swoim żonom za życia! - mówi Bóg.

Pierwszy facet:

- O Boże, proszę, bądź łaskaw! Wiem, że zdradzałem żonę, ale na ziemi było tyle pięknych kobiet, a ja chciałem mieć je wszystkie dla siebie!

Bóg:

- Wstydź się, synu, za karę dostaniesz dwudziestoletnią Nyskę.

- Drogi Boże, tylko raz zdradziłem i strasznie tego żałuję, nie bądź zbyt srogi! - mówi drugi facet.

Bóg:

- Wstydź się, synu, ale dostaniesz BMW.

- Drogi Boże, będziesz ze mnie taki dumny - mówi trzeci. - Nigdy nie zdradziłem żony, kochałem ją ponad wszystko, kupowałem jej róże codziennie, sprzątałem cały dom, robiłem zakupy, podróżowaliśmy razem po całym świecie...

- Wystarczy! - mówi Bóg. - Jestem z ciebie dumny. Dostaniesz każdy samochód, jaki tylko zapragniesz.

Minęły dwa tygodnie. Pierwszy i drugi mężczyzna widzą, jak trzeci facet zatrzymał się na samym środku skrzyżowania swoim nowym, błyszczącym Rolls Royceem. Podchodzą do niego i pytają:

- Człowieku, dlaczego płaczesz, przecież masz samochód swoich marzeń! O co ci chodzi?

Na to on zrozpaczonym głosem:

- Właśnie widziałem moją żonę na rolkach!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Leci w samolocie w jednym rzędzie: 2 Arabów (od strony okna) i żyd (od przejścia). żyd w jarmułce, pejsy, wyluzowany kompletnie - rozpięty kołnierzyk, zdjęte buty. Arabowie patrzą na niego nienawistnie. Po godzinie lotu jeden z nich wstaje i mówi:

- Idę po Colę.

Żyd na to:

- Ależ nie, ja pójdę, po co się przeciskać.

I poszedł. W tym czasie Arab napluł mu do buta. Żyd wraca, daje Colę Arabowi. Po kolejnej godzinie drugi Arab mówi:

- Idę po Colę.

Żyd jak poprzednio:

- Ja pójdę.

I poszedł. Drugi Arab napluł mu do drugiego buta. Żyd wraca, daje Cole Arabowi. Po godzinie samolot ląduje, żyd zbiera się zapina kołnierzyk, założył jednego buta, skrzywił się i mówi:

- Znowu ta straszna nienawiość między naszymi narodami - to plucie do butów, to szczanie do Coli...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnej nocy złodziej włamuje się do pustego mieszkania. Szpera po ciemku, przerzuca rzeczy w komody szukając pieniędzy aż tu nagle słyszy:

- Mistrz cię widzi...

Zapala światło rozgląda się po pokoju. Nikogo nie ma. Dalej przerzuca rzeczy.

- Mistrz cię widzi...

 

- "Co u licha!!" - rozgląda się dokładniej a tu papuga w klatce.

- Te papuga to ty mówiłaś?

- Ja

- A jak masz na imię?

- Nepumenozenia - Nepu... co? Głupie imię jak dla papugi.

- Mistrz tez głupie jak dla rotwailera.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Król Lew zwołał zebranie. Wszystkie zwierzątka zebrały się na polanie w lesie.

Król Lew mówi:

- A teraz, drodzy poddani proszę się podzielić. Wszystkie zwierzątka mądre proszę na prawo, a piękne na lewo!

Zwierzątka szybciutko pozajmowały swoje stanowiska, jedne na prawo, drugie na lewo. Po chwili na środku polany została tylko żaba.

Król Lew patrzy na nią groźnie i pyta:

- Ty, żaba! A ty co tak stoisz na środku?!!

Żaba na to:

- No przecież się nie rozerwę!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnego dnia Pinokio i jego panna zabawiali się jak to panny i drewniani chłopcy mogą asie zabawiać. Po wszystkim Pinokio zauważył, ze jego dziewczynkę coś gnębi, wiec zapytał, o co chodzi...

Dziewczyna westchnęła głęboko i odpowiedziała: "Jesteś prawdopodobnie najlepszym facetem, jakiego w życiu spotkałam, ale za każdym razem, kiedy się kochamy, zostawiasz mi drzazgi..." Pinokio dało to do myślenia. Następnego dnia wyruszył szukać rady u swojego twórcy, Gepetto. Gepetto zastanowił się głęboko i po namyśle zasugerował użycie glanc-papieru, który "wygładzi" stosunki Pinokio i jego narzeczonej. Pinokio podziękował wylewnie i ruszył w powrotem do domu. Ponieważ Pinokio nie odzywał się długo, Gepetto sądził ze glancpapier rozwiązał wszystkie problemy. Kilka tygodni później Gepetto pojechał do miasta nabyć nowe ostrza w miejscowym sklepiku i ujrzał Pinokio kupującego cały papier ścierny który akurat był na składzie. Gepetto zapytał: "Jak tam, Pinokio, sprawy musza iść niesamowicie dobrze z dziewczynami, co?" Na co Pinokio odparł: "Dziewczyny? A komu są potrzebne dziewczyny???"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po latach, na ulicy spotyka się dwóch kolegów z ławy szkolnej.

- Cześć! Jak się masz?! Co u ciebie słychać? - pyta jeden.

- Aaaa... Wiesz, same kłopoty! Tydzień temu ukradli mi samochód, wiesz BMW seria 8, najnowszy model. A wczoraj dostałem od żony telefon, wiesz, jest na Kanarach. Cholera, zgubiła kartę kredytową, muszę szybko wyrobić nową. Na domiar złego przed chwilą dowiedziałem się, że mój syn rozbił nowiutkie Porche, psiakrew, trzy dni temu dostał kluczyki! No, ale ja już dość o sobie! Powiedz co tam u ciebie?

- Nooo... wiesz.... ja od trzech dni nic nie jadłem....

- No to się q..wa zmuszaj!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oddział terenowy Centralnego Biura Śledczego, Nowy Targ.

Dzwoni telefon.

- Centralne Biuro Śledcze, słucham...

- Kciołem podać, co Jontek Pipciuś Przepustnica chowie w sągu drzewa marychuanem.

- Dziękujemy za zgłoszenie, zajmiemy się tym.

Następnego dnia w obejściu Przepustnicy zjawia się grupa agentów CBŚ. Rozwalają stos drewna, każdy klocek precyzyjnie rozszczepiają siekierką, ale grassu ani śladu. Po kilku godzinach, wymamrotawszy niewyraźne przeprosiny, odjeżdżają. Stary Przepustnica patrzy w zadumie to na drogę, którą odjechali, to na stos drewna. Nagle słyszy telefon. Wzrusza ramionami, wchodzi do chałupy, odbiera.

- Hej Jontek! Stasek mówi. Byli u ciebie z Cebeesiu?

- Ano byli. Tela co pojechali.

- Drzewa ci narąbali? - Syćkiego nojlepsego we dniu urodzin!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Indianie złapali kowboja. Przywiązali do pala i rytualnym tańcem wyrażali swoją radość.

Nagle rozległ się głos z nieba:

- Kowboju, ale ty masz przeje...e.

Indianie przystanęli i czekają co będzie dalej, a głos z nieba mówi:

- Kowboju, zrzuć te pęta.

Pęta opadły a głos z nieba rzecze:

- Kowboju, a teraz idź zabij syna wodza.

Kowboj zrobił, co głos mu kazał i czeka na dalsze instrukcje. A głos z nieba mówi:

- Kowboju, ale teraz to masz naprawdę przeje....e.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mężowi zaginęła żona. Kamień w wodę! On szaleje, wydzwania na

policję, pogotowie, szuka po szpitalach, dręczy rodzinę znajomych

NIC!

 

Po dwóch dniach usilnych poszukiwań wpada do domu

i...słyszy jakiś hałas w kuchni. Zagląda i widzi, że żona krząta się

przygotowując mnóstwo kanapek...

- Kochanie, ja od zmysłów odchodzę, co się stało,

gdzie byłaś, pół miasta Cię szuka!

- Ach, skarbie, nie uwierzysz, co mi się przytrafiło:

porwało mnie paru facetów, zawiozło "na chatę", a

tam przymusili do seksu: orgie, seks w pojedynkę, dwójkami, trójkami,

grupowy, pozycje takie, siakie,

z przodu, z tyłu, afrodyzjaki, gadżety, no mówi ci -

koszmar! I tak przez cały tydzień!

- Zaraz, zaraz, skarbie, jaki tydzień? Przecież

nie było cię dwa dni?

- No tak, ale ja tylko wpadłam na chwilę po kanapki!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no to jeszcze jeden

 

Wchodzi staruszek do konfesjonału i nawija:

- Mam 92 lata. Mam wspaniałą żonę, która ma 70 lat. Mam dzieci, wnuki i

prawnuki. Wczoraj podwoziłem samochodem trzy nastolatki, zatrzymaliśmy się w motelu i uprawiałem seks z wszystkimi trzema...

- Czy żałujesz, synu, tego grzechu?

- Jakiego grzechu?

- Co z Ciebie za katolik?

- Jestem żydem...

- To czemu mi to wszystko opowiadasz?

- Wszystkim opowiadam!!!!!

 

:lol: :lol: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

DYSK TWARDY BYŁ CHORY

 

Dysk twardy był chory i leżał w biureczku

I przyszedł disk doctor: "Jak się masz hardeczku?"

Podzielże się ze mna swymi zgryzotami.

Bootsektor zapchany samymi zerami!

Partycje dwie trzecie za zbędne uznały,

Ni jeden katalog nie ostał się cały!

Dane gdzieś być muszą, bo czuję je w sobie

Choć nie na surfacu - luzem w obudowie.

Poza tym juzera lamerskie metody

Miast leczyć mnie, więcej narobiły szkody!

Skandiska ujrzawszy gdy Windows startował

"Wirus!" - rzekł w panice. - "Trzeba formatować!"

Trzy razy arjusiurnal, tak jak się należy,

nagle zmienił zdanie i w RESET uderzył.

By cała zawartość ze mnie nie wyciekła

"Not system! Disk error!" rzuciłem na ekran.

Poczekaj momencik, niech się rozzipuję.

Jestem self-ekstrakting, tylko potrzebuję

Wolnych czterech mega. Disk doktor slimacznie

Rozwijanie zaczął. Nieostrożnie raczej...

"Uważaj!" - dysk zgrzytnął by ostrzec doktora

Lecz było za poźno, ów wpadł w bedsektora.

"To tak się odwdzięczasz, gdy ktoś chce Ci pomóc!?"

- zasyczal Disk Doktor. I poszedł do domu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...