Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Klub budujących kobiet


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 7,5k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Witam drogie Panie!!

Zaglądam do tego forum od 6-miesięcy, nic tu nie pisałam, ale zawsze chętnie czyałam. Miepokoi mnie wzrost PESYMIZMU.

Głowy do góry, koniec blisko, a Wy się poddajecie. Tak nie można!!!!

Co prawda buduje się od niedawna, ale od 8 lat ( z przerwami) się remontuję i wiem że końcówka jest najgorsza, ale potem jest świetnie. O wszystkich problemach z budowlańcami, kafelkarzami itp. zapomnicie, gdy siądziecie przed własnym kominkiem w zimowy wieczór nawet, gdyby nie w tym roku

Mnie też nie raz fachowiec wystawiał do wiatru (ostatni nie może od roku ułożyć cokołu w koło domu), ale jakoś trzeba brnąć dalej.

Mam nadzieję, że to nie zabrzmiało sloganowato.

Pozdrawiam i życzę szybkiego końca budowy.

Dorota

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja będę w opozycji :wink: Tak, by demokratycznie w klubie było :lol:

 

Nie mam dość, martwie się, ze mi domu zabraknie na realizację tego wszystkiego co myślę :lol: I dopiero teraz zaczyna się to co lubię. Wykończeniówka :lol: Budowa to były przedbiegi 8) :lol:

 

o żesz !!! :o

Mayland, tak samo myślę

 

:lol: :lol:

Z tym, że ja myślę, że STARCZY!! MUSI!!! 8) :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja to tak okrakiem - raz mam już dość i chcę mieć święty spokój, a raz jestem pełna zapału, bo czuję już ten zbliżający się moment przeprowadzki i chcę podopinać jak najwięcej spraw...

U nas kafelkują schody zewnętrzne. Wewnętrzne już są wykafelkowane (tzn. podstopnice), ale od dwóch dni nie byłam na budowie i nawet nie wiem jak to wygląda... W przyszłym tygodniu stolarz skończy schody, tj. zrobi barierki i będzie już zupełnie inaczej. Teraz jak Maja jest na piętrze, to praktycznie nic nie można zrobić, bo trzeba ją kurczowo trzymać, żeby nie zbliżała się do krawędzi dziury na parter. Coraz mniej tych rzeczy do zrobienia :-) Dziś jak widać jestem w optymistycznym nastroju :-D

A z ciekawostek, to rozmawiałam wczoraj z kolesiem od wykończeniówki i mówi do mnie tak: "Potrzebuje Pani kota", a po chwili przemyślenia: "Potrzebuje Pani trzech kotów". No to się ubrechałam :-) A generalnie chodzi o to, że w garażu mamy myszy, dużo myszy... Mam nadzieję, że do domu się nie dostaną. A kotka oczywiście będziemy mieli, tylko chciałabym przygarnąć jakiegoś dopiero jak się wprowadzimy, bo teraz to by był biedny, jakby tak wciaż siedział tylko w garażu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a tak z zupełnie innej bańki - Panie z Trójmiasta, może polecicie mi kogoś jako nianię dla dwuletniego dziecka? Nasza niania z przyczyn osobistych musiała nagle zrezygnować z pracy. No i z dnia na dzień zostaliśmy na lodzie... Na razie szukamy i posiłkujemy się babcią, ale trudno znaleźć kogoś fajnego tak od razu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a tak z zupełnie innej bańki - Panie z Trójmiasta, może polecicie mi kogoś jako nianię dla dwuletniego dziecka? Nasza niania z przyczyn osobistych musiała nagle zrezygnować z pracy. No i z dnia na dzień zostaliśmy na lodzie... Na razie szukamy i posiłkujemy się babcią, ale trudno znaleźć kogoś fajnego tak od razu.

 

Niestety nie pomogę :( Moja Malwinka chodziła do żłobka, babcia była awaryjnie w czasie chorowania...

 

My też mamy myszy i dobrze spisuje się trutka w granulkach oraz zwykłe pułapki :) Kot będzie jak już zamieszkamy, teraz jakoś sobie tego nie wyobrażam :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja niestety od wczoraj nie zmieniłam zdania co do mojej niechęci budowlanej:(

 

Wykończeniówka wciąż u nas straaaasznie kuleje, nie jest dobrze, niestety :( Mój zwykły optymizm ulatuje :-?

 

 

Tak więc odrobinka mojego optymizmu nikomu nie pomogła, a szkoda :(

Podejrzewam, że gdy ja się zacznę wykańczać to też tak będzie :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a tak z zupełnie innej bańki - Panie z Trójmiasta, może polecicie mi kogoś jako nianię dla dwuletniego dziecka? Nasza niania z przyczyn osobistych musiała nagle zrezygnować z pracy. No i z dnia na dzień zostaliśmy na lodzie... Na razie szukamy i posiłkujemy się babcią, ale trudno znaleźć kogoś fajnego tak od razu.

 

Niestety nie pomogę :( Moja Malwinka chodziła do żłobka, babcia była awaryjnie w czasie chorowania...

 

My też mamy myszy i dobrze spisuje się trutka w granulkach oraz zwykłe pułapki :) Kot będzie jak już zamieszkamy, teraz jakoś sobie tego nie wyobrażam :roll:

 

tylko ja się zastanawiam co zrobić z myszką jak naje się trutki albo wpadnie w pułapkę. Mam nadzieję, że mój mąż sobie z tym poradzi. Bo jak nie, to ja się na pewno tym problemem nie zajmę ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety nie pomogę :( Moja Malwinka chodziła do żłobka, babcia była awaryjnie w czasie chorowania...

 

A od jakiego wieku dałaś córeczkę do żłobka? I gdzie? I jak było z chorowaniem? My też planujemy posłać Majkę do żłobka jeśli nie znajdziemy niani, ale wolelibyśmy dopiero po przeprowadzce. Mamy na oku żłobek na Czterech Porach Roku, więc to będzie rzut beretem od naszego domu. Poza tym teraz jest taki okres przeziębieniowy i boję się, że Maja od razu coś złapie. Zaczęliśmy dawać jej leki na dodatkowe uodpornienie, ale chyba trochę musi to pobrać, żeby były jakieś efekty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...