Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

RYBNIK !!!! chyba też tu budujecie


Recommended Posts

a co to chlopy maja wylacznosc na picie ?? ja tam wychodze z zalozenia ze kazdy kiedys sie musi napic !!

 

 

mam pytanie do tych co sie niedawno przeprowadzali albo pamietaja te czasy ... czy wy tez nie mogliscie wykopac sie z workow ???? ja jestem zalamana!! pokonalam dzis dopiero pierwsze dwa wory a skrzynki nie ruszone !!! ja rozumien ze czekam na szafe na dole ale na gorze teoretycznie mam co powinnam a nie moge znalezc chwili zeby sie za to wziac ... tlumacze sobie ze agata chora i wogole ale ja non stop /na miare sil swoich niewielkich/ cos dziubie a EFEKTOW BRAK !!!

 

u mnie w sypialni dalej stoi karton i kilka worków

o piwnicy nie wspomnę bo nawet nie mam kiedy tam zejść...a całe pomieszczenie zawalone gratami z poprzedniego mieszkania, schodzę jak czegoś szukam

 

a dziś to już kompletnie nie mam weny, do drugiej w nocy śpiewaliśmy karaoke, na razie pauza z imprezowaniem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 34,1k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • mea

    3735

  • DagaAdam

    3628

  • queene

    2053

  • MaciekKamila

    1087

Najaktywniejsi w wątku

ja narazie nie mysle o imprezowaniu tylko o tym zeby mloda wyzdrowiala ... juz mi rece opadaja!!

 

moja też jest na antybiotyku, kaszle 3.tydzień i już coś w oskrzelach słychać...u mnie też pojawiło sie drapanie i kaszel...obwiniam za to powietrze i przedszkole...no ale co zrobie...

na wiosne nad morze na 3 tygodnie...choćby skały sr**y to pojade z dziećmi, zdrowie najważniejsze a młody po takim wyjezdzie 3,5 roku temu nie miał do dzis ani razu poważnej infekcji

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ma ktos z was dywany shaggy ?? te takie dlugowlose ?? ciekawa jestem jakie to jest w uzytkowaniu ... jak z odkurzaniem ??

 

edit

kurna ale sie tam wichura zerwala!!!!

 

Ja mam dwie sztuki ale niezbyt duże ( 170x 80 )- kupiłam w Leroyu. Powiem tak- odkurza się ale trudno, bo włos "wchodzi" do odkurzacza i się plącze. Znacznie lepiej wychodzi trzepanie, wtedy paprochy wypadają jak" błechy z psa". Zaś chodzi się po nich bosko- mięciutkie, delikatne, przyjemne. Jak chcesz mieć luksus w sypialni:cool: - kupuj ,ale weź pod uwagę trzepanie:D ..dywanu oczywiście.

 

Mea, jak szycie firan- ruszyłaś???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja narazie nie mysle o imprezowaniu tylko o tym zeby mloda wyzdrowiala ... juz mi rece opadaja!!

 

Wiem jak to jest- moja Ania mając 3 lata zachorowała na krtań. Srednio raz w miesiącu przez prawie dwa lata kaszlała tak, że miała wybroczyny na twarzy. Żaden lek nie pomagał, łącznie ze sterydami i wziewami. Byliśmy wszędzie, nawet w Rabce ( sanatorium)- bez efektu. Tam odwiedziłam Instytut Pulmunologii i Mukowiscydozy, pani prof. badająca małą wykryła wiotkość kratni- stąd te kaszle niereagujące na leki. Dowiedziałam się, że z tego wyrośnie ale potrzeba czasu i cierpliwości. Pani prof zaleciła mi pobyt w grocie solnej i u KONI !?! Chodzi się z dzieckiem do stajni końskiej, koniecznie wczas rano jak jest duże stężenie azotu w powietrzu i ono ma to wdychać. Dodatkowo ruch w tej atmosferze ( przerzucanie końskiego nawozu) stymuluje drogi oddechowe. Powiem szczerze, że w pierwszym momencie myślałam , że doktorka ma coś nie teges z głową. Ale będąc zdesperowana spróbowałam........ EFEKT MUROWANY!!!! Codziennie przez 2 tyg zimą jeździliśmy rano do koni na Łanową, mała wdychała ten obornik a wieczorkiem do groty solnej. Od tego czasu krtań nawracała coraz rzadziej- jak zaczynała kaszel- do koni- parę dni i po krzyku. Bez leków, bez stresu i bezpłatnie- a jaka uciecha. Teraz ma 13 lat i prawie wcale nie choruje- wyrosła z tego- jak przewidywala lekarka. Ale cośmy przeszli, ile kasy poszło na leczenie ( bez skutku) i ile nocy nie spalam to Bóg jeden wie. Nikomu nie życzę dziecka z zapaleniem krtani- ja lądowałam kilka razy w szpitalu, w środku nocy mała się dusiła, siniała i nikt nie zgadł czemu. Dopiero doktorka z Rabki ( prywatnie byłam) podała prosty a skuteczny, zapomniany sposób leczenia .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem jak to jest- moja Ania mając 3 lata zachorowała na krtań. Srednio raz w miesiącu przez prawie dwa lata kaszlała tak, że miała wybroczyny na twarzy. Żaden lek nie pomagał, łącznie ze sterydami i wziewami. Byliśmy wszędzie, nawet w Rabce ( sanatorium)- bez efektu. Tam odwiedziłam Instytut Pulmunologii i Mukowiscydozy, pani prof. badająca małą wykryła wiotkość kratni- stąd te kaszle niereagujące na leki. Dowiedziałam się, że z tego wyrośnie ale potrzeba czasu i cierpliwości. Pani prof zaleciła mi pobyt w grocie solnej i u KONI !?! Chodzi się z dzieckiem do stajni końskiej, koniecznie wczas rano jak jest duże stężenie azotu w powietrzu i ono ma to wdychać. Dodatkowo ruch w tej atmosferze ( przerzucanie końskiego nawozu) stymuluje drogi oddechowe. Powiem szczerze, że w pierwszym momencie myślałam , że doktorka ma coś nie teges z głową. Ale będąc zdesperowana spróbowałam........ EFEKT MUROWANY!!!! Codziennie przez 2 tyg zimą jeździliśmy rano do koni na Łanową, mała wdychała ten obornik a wieczorkiem do groty solnej. Od tego czasu krtań nawracała coraz rzadziej- jak zaczynała kaszel- do koni- parę dni i po krzyku. Bez leków, bez stresu i bezpłatnie- a jaka uciecha. Teraz ma 13 lat i prawie wcale nie choruje- wyrosła z tego- jak przewidywala lekarka. Ale cośmy przeszli, ile kasy poszło na leczenie ( bez skutku) i ile nocy nie spalam to Bóg jeden wie. Nikomu nie życzę dziecka z zapaleniem krtani- ja lądowałam kilka razy w szpitalu, w środku nocy mała się dusiła, siniała i nikt nie zgadł czemu. Dopiero doktorka z Rabki ( prywatnie byłam) podała prosty a skuteczny, zapomniany sposób leczenia .

 

 

hehe ja to sama przezylam i przez to min nabawilam sie mega nerwicy !! mnie tez probowali leczyc solankami ale sie szybko okazalo ze mam uczulenie na sol w powietrzu ... ale tego motywu z konskim lajnem to nie znalam !!!

 

 

a z solankami to jest niezly motyw bo jak jade do wieliczki to srednio na jeza po 10 min zupelnie przestaje mowic :) moj maz jak sie klocimy i go zagaduje to mi mowi "bo ci rozpyle sol w powietrzu i sie zamkniesz!!"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hehe ja to sama przezylam i przez to min nabawilam sie mega nerwicy !! mnie tez probowali leczyc solankami ale sie szybko okazalo ze mam uczulenie na sol w powietrzu ... ale tego motywu z konskim lajnem to nie znalam !!!

 

 

a z solankami to jest niezly motyw bo jak jade do wieliczki to srednio na jeza po 10 min zupelnie przestaje mowic :) moj maz jak sie klocimy i go zagaduje to mi mowi "bo ci rozpyle sol w powietrzu i sie zamkniesz!!"

 

No to masz pewnie też wiotkość, ale z niej nie wyrosłaś. W Rabce do tej profesorki trafiłam właśnie po zaordynowaniu małej wdychania solanek przez konowała z sanatorium. Ania się tam tak rozchorowała, że na własną rękę szukałam lekarza który mi pomoże- bo ten obsługujący dzieci w sanatorium byl kompletnie beznadziejny. To jego brak kompetencji wywołał u Ani skurcz oskrzeli- nie wgłębiając się w dokumentacjhę medyczną zalecił małej najtańsze inhalacje z solanki- nie wolno tego robić przy wiotkości krtani, bo stan się bardzo szybko pogarsza. Po kilku takich zabiegach krtań' "zwariowała", ja zresztą też byłam bliska histerii. Prywatnie poszukałam "wejścia" do Instytutu i tam dopiero się dowiedziałam co i jak. A swoją drogą dziwne, że tylu lekarzy w Rybniku i klinika w Chorzowie tego nie stwierdzila, dopiero jedna lekarka po oględzinach gardzioła i przebiciu zatok bez problemu postawiła diagnozę- bezbłędną jak się okazało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ruszam ostro od poniedzialku bo przyszla kasa z US i kupuje karnisze!!

 

No to się pochwalisz swoim nabytkiem. co do firan- ciekawam jak się "robi" wachlarze- chcę sobie uszyć do łazienki, taki niewielki ale nie rozpracowałam techniki wykonania. Może już "obczaiłaś " jakiś wzór??? No chyba, że wachlarzy nie lubisz:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to się pochwalisz swoim nabytkiem. co do firan- ciekawam jak się "robi" wachlarze- chcę sobie uszyć do łazienki, taki niewielki ale nie rozpracowałam techniki wykonania. Może już "obczaiłaś " jakiś wzór??? No chyba, że wachlarzy nie lubisz:)

 

mnie sie osobiscie wachlarze nie podobaja ale moge sie dopytac jak sie je szyje - nie wygladaja na trudne :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdzie w okolicy naprawiają aparaty fotograficzne? Mamy kompakta Sony DSC W 50 po pobycie nad morzem, nie wysuwa obiektywu- nie wiem czy warto naprawiać.

 

http://panoramafirm.pl/fotograficzny_sprz%C4%99t_akcesoria_detal_serwis/%C5%9Bl%C4%85skie,miko%C5%82owski,orzesze

 

http://www.avserwis.dei.pl/

 

W Rybniku chyba już nikt się w to nie bawi.

Pana z Orzesza polecam, to taka typowa "złota rączka". Ważne jest to, że napierw dośc dokładnie (i za free) robi wycenę naprawy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W czwartek udaję się do Wydziału Architektury o wydanie Warunków Zabudowy działki (Rybnik-Północ), której współwłaścicielem jest moja żona i na której, jak nic nie stanie na przeszkodzie chcemy w przyszłym roku rozpocząć prace.

Czy muszę mieć coś ze sobą ? Jakieś dokumenty ?

Czy dostanę do wypełnienia jakiś wniosek ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość adiqq
W czwartek udaję się do Wydziału Architektury o wydanie Warunków Zabudowy działki (Rybnik-Północ), której współwłaścicielem jest moja żona i na której, jak nic nie stanie na przeszkodzie chcemy w przyszłym roku rozpocząć prace.

Czy muszę mieć coś ze sobą ? Jakieś dokumenty ?

Czy dostanę do wypełnienia jakiś wniosek ?

 

w Rybniku nie ubiegasz się o WZ - bo jest MPZP - i potrzebujesz wypis i wyrys z MPZP (miejski plan zagospodarowania przestrzennego)

Do tego chyba trzeba mape topograficzna - po taką idziesz do geoezji, ale od ręki na pewno tego nie załatwisz...

a wniosków poszukaj już teraz na stronie UM - to od razu będziesz wiedział co dokładnie potrzebujesz....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki.

Mam nadzieję, że wszystko potoczy się pomyślnie, bo działka jest... dosć specyficzna. A stan faktyczny nie jest do końca zgodny z tym co znajduje się na http://www.rsip.rybnik.eu :/

brzmi ciekawie...ja też mam taką jedną specyficzna działkę....3 lata się sadziłam i miesiąc temu wygrałam sprawę o służebność

a gdzie Rybnik Płn konkretnie ? mieszkałam tam 6 lat :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...