Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

RYBNIK !!!! chyba też tu budujecie


Recommended Posts

czy możecie polecić wykonawcę takiej kutej balustrady? :

http://www.schody-meble.pl/tag/balustrady-kute-na-schody/

Jedynie 1 firma z Rybnika zaoferowała usługę, ponieważ robiła już takie "drzewo", ale nie może mogą pokazać realizacji, ponieważ inwestorzy nie chcą wyrazić zgody. Zdjęć niby też nie mają. Niby prosta balustrada, ale w ciemno trochę nieswojo..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 34,1k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • mea

    3735

  • DagaAdam

    3628

  • queene

    2053

  • MaciekKamila

    1087

Najaktywniejsi w wątku

Elmagra,

uffff, chociaż Wy żyjecie.

:)

 

A na jakim jesteście etapie, kiedy przeprowadzka ?

;)

 

Ano żyjemy, żyjemy, ale już ostatkiem sił.... hehe. Wykańczamy co popadnie. Mamy zrobioną elewację na pół gwizdka, tzn tylko klej/grunt a tynk na wiosnę chyba, w środku trzeba pomalować jeszcze trochę pomieszczeń i wpuścić stolarza ze schodami, no i zamontować sprzęty w łazienkach. Kuchnia stoi gotowa. Nie mogę się doczekać przeprowadzki, ale na to jeszcze nie pora..... Może do miesiąca się wyrobimy. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ano żyjemy, żyjemy, ale już ostatkiem sił.... hehe. Wykańczamy co popadnie. Mamy zrobioną elewację na pół gwizdka, tzn tylko klej/grunt a tynk na wiosnę chyba, w środku trzeba pomalować jeszcze trochę pomieszczeń i wpuścić stolarza ze schodami, no i zamontować sprzęty w łazienkach. Kuchnia stoi gotowa. Nie mogę się doczekać przeprowadzki, ale na to jeszcze nie pora..... Może do miesiąca się wyrobimy. :)

 

Uuuu, Kochani, to już końcówka !

Gratki. :)

 

Ja też jak się wprowadzaliśmy to nie było jeszcze tynków : tylko styropian + klej.

Po wprowadzce robiłam tynki zewn.

Więc spoko, dacie radę.

 

Ale przyznam szczerze, że właśnie ta końcówka ( "wykończeniówka - wykańczaniówka" ;) ) jest czasami najbardziej czasochłonna i stresująca, hahaha !

Ja osobiście ( niestety od urodzenia estetka i wzrokowiec, bardzo zwracam na to uwagę) byłam siwa wtedy, hahaha ! :cool:

Te miliony wyborów, produktów, cudeniek, nowości.... a kaski już było mało..... doprowadzały mnie do rozdwojenia jaźni i czasami rozpaczy, hahahaha !

:rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, witam Panią Wrocławiankę:welcome: Co tam słychać w Wielkim Świecie?? Dawno Cię nie było słychać, już się stęskniliśmy za Tobą Agusiu:D

 

 

:wiggle:

Oooo Kochana Halinko,

i Ty jesteś !

 

U mnie wszystko dobrze, właśnie rozpoczęłam pracę w "ukochanej branży" ( budowlano-wykończeniowej ) więc uwierz mi, jestem w swoim żywiole, hahaha !

 

http://www.lukova.pl

;)

 

 

 

We Wrocławiu mieszka się dobrze, to piękne miasto, z atrakacjami, możliwościami itd. :rolleyes:

Jednak.... wiesz, to miasto, DUŻE.

Głośne i ruchliwe.

W domku nie mieszkam, tylko w bloku...

Jak wszystko w życiu, ma to swoje plusy i minusy...

:rolleyes:

 

ALE...

ja nie powiedziałam jeszcze w życiu ostatniego słowa... i marzenia i plany swoje ciągle mam !

:cool: :cool: :cool:

 

 

A co u Was, Kochani ?

Już mieszkacie czy jeszcze walczycie ?

Szykuje się jakiś zlocik ? ;)

Będę teraz często służbowo jeździć na Kraków ( koło Krakowa jest moja Cegielnia ) więc zawsze mogę zahaczyć o Śląsk.

:lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratuluję wymarzonej pracy- dziś, robić to się lubi, to rzadkość. Aga , tylko tak trzymaj- marzenia są do spełnienia, trzeba tylko mocno chcieć je zrealizować. Co do zlociku- hmm, nie wiem gdzie się podziali członkowie grupy, prócz Gabrysi i Adama nikogo nie ma ze " starej" ekipy.

A co u nas? Walczymy. Obecnie kończymy wstępne malowanie góry i takie duperele typu fugowanie, docinki płyt, roboty wokół domku, sprzątamy piwnice itp. To są roboty , które odkładaliśmy a teraz mamy wszystko zawalone i ciągle czegoś się szuka. Czekamy na ekipę tynkarską, chcemy położyć przed zimą tynk zewnętrzny. Szukam mebli kuchennych, szafek do pralni i spiżarki. Mamy kupione kafelki na kuchnię i przedpokój- trzeba kłaść a mąż już pada na nos. Roboty huk, w październiku będę babcią, wszystko wskazuje na to ,że do domku wprowadzi się młodsze pokolenie. Ale to chyba dopiero na święta. Cóż- życie. Ale dobrze jest, nie narzekam. Powodzenia życzę .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratuluję wymarzonej pracy- dziś, robić to się lubi, to rzadkość. Aga , tylko tak trzymaj- marzenia są do spełnienia, trzeba tylko mocno chcieć je zrealizować. Co do zlociku- hmm, nie wiem gdzie się podziali członkowie grupy, prócz Gabrysi i Adama nikogo nie ma ze " starej" ekipy.

A co u nas? Walczymy. Obecnie kończymy wstępne malowanie góry i takie duperele typu fugowanie, docinki płyt, roboty wokół domku, sprzątamy piwnice itp. To są roboty , które odkładaliśmy a teraz mamy wszystko zawalone i ciągle czegoś się szuka. Czekamy na ekipę tynkarską, chcemy położyć przed zimą tynk zewnętrzny. Szukam mebli kuchennych, szafek do pralni i spiżarki. Mamy kupione kafelki na kuchnię i przedpokój- trzeba kłaść a mąż już pada na nos. Roboty huk, w październiku będę babcią, wszystko wskazuje na to ,że do domku wprowadzi się młodsze pokolenie. Ale to chyba dopiero na święta. Cóż- życie. Ale dobrze jest, nie narzekam. Powodzenia życzę .

 

halina, to widzę, że u was takie same zmagania jak u nas. Jak już człowiek mysli, że wyjdzie na prostą, to akurat coś się pod nogi podłoży.... My na szczęście już mamy wszystkie kafle (oprócz kiedyś tam kiedyś w garażu), muszę pomalować ściany/sufity w łazienkach i WC dokończyć pokoje i klatkę schodową i zakładam biały montaż i potem wreszcie długo wyczekiwane panele. Szambo już mamy, więc koniec wydaje się bliski.

Powodzenia wam życzę i nie opadania z sił przed końcem. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

choć nie widać nie oznacza że niema....:p a co do zlotu to również by się przydał..... Ciekawe co MEA porabia bo to ona zawsze organizowała.....

 

Hehe, cześć Apacz84.

:)

 

No właśnie, może ją zagadnąć na FB i już ?

Kiedyś ja podrzuciłam pomysł, Mea zaraz podchwyciła i zorganizowała temat.

;)

 

Warto by się było spotkać, odwiedziłabym stare śmieci. :)

Co prawda 19-20-ty wrzesień będę na Śląsku, ale u Przyjaciółek.

Stamtąd cisnę służbowo do mojej Cegielni koło Tarnowa i do Krakowa... ale nie sądzę, żeby Wam się udało coś zorganizować tak "ekspresowo".

No, ale będę teraz częstym gościem na Śląsku i w KRK więc może uda nam się spotkać.

:wiggle:

 

 

Halina, Elmagra,

oj, Wy boroki przemęczone...

:eek:

Wiem, że ciężko... ale dacie radę.

:)

Trzymam kciuki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

choć nie widać nie oznacza że niema....:p a co do zlotu to również by się przydał..... Ciekawe co MEA porabia bo to ona zawsze organizowała.....

 

No, witomy pana Piotrusia. Jak tam daleko jesteś z budową?? Chyba już mieszkacie,co?

 

Aga, nie żałuj nas - przypomnij se jak tyrałaś przy swojej budowie. Znasz temat, co tu gadać. Ale zawsze to miło wiedzieć, że ktoś Cię rozumie. Niestety mało tych, którzy robią na budowie "własnoręcznie". U nas wsjo zrobione naszymi łapami, a właściwie męża i zięcia. Fajnie byłoby przyjechać na plac boju z rękami w kieszeni , zobaczyć co i jak, wypić kawkę, pozarządzać i tyle............ Ale się rozmarzyłam, nie??? Póki co z Elmagrą jedziemy pod górkę, my chyba do świąt nie damy rady wykończyć wszystkiego. Dużo zostało dupereli, które pochłaniają czas i forsę. A gdzie szafy przesuwne, garderoba, meble, lampy? To jest do zwariowania. Nic do siebie nie chce pasować. Jak jest kolor- to brak modelu. Jak fason jest- to kolor nie ten. Już szału dostaję , bo jeżdżę jak" Marek po piekle" i pojedynczo zwożę co się da, przypasowuję i odwożę co nie gra. A ile czasu mi to zajmuje- wolę nie gadać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aga, jakie kolory dać do pokoju jadalnego? Tzn. stół z krzesłami, jakaś komoda, dywan i tyle. Na górze mam beż z brązem ( sypialnia), szary z czerwonym (gościnny) śliwka z krokusem ( gabinecik) oraz budyniowy z amarantem ( kominek). Klatka w tonacji pomarańczowo-żółtej. Salon- lazurowy turkus z brązem, kuchnia jasna zieleń ( seledyn). Brakuje mi pomysłu na ten stołowy, nie lubię szarości i nijakich kolorów. Uwielbiam wyraziste i żywe tonacje. Doradź coś , proszę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aga, jakie kolory dać do pokoju jadalnego? Tzn. stół z krzesłami, jakaś komoda, dywan i tyle. Na górze mam beż z brązem ( sypialnia), szary z czerwonym (gościnny) śliwka z krokusem ( gabinecik) oraz budyniowy z amarantem ( kominek). Klatka w tonacji pomarańczowo-żółtej. Salon- lazurowy turkus z brązem, kuchnia jasna zieleń ( seledyn). Brakuje mi pomysłu na ten stołowy, nie lubię szarości i nijakich kolorów. Uwielbiam wyraziste i żywe tonacje. Doradź coś , proszę.

 

Halinko,

ale chodzi Ci o kolor mebli jaki dobrać do tego salonu, tak ?

 

A tę kuchnię ( seledynową ) masz otwartą na salon ?

Tzn. czy będzie widać razem te kolory ( kolory z kuchni i kolory z salonu ) ?

Jeśli otwarta kuchnia na salon, to zawsze lepiej się trzymać tej samej tonacji.

;)

Tzn. ten sam kolor otwartej kuchni i taki sam ( bądź zbliżony ) kolor salonu.

Chodzi o pewną konsekwencję.

 

 

Odpowiedz na powyższe pytania, to Ci doradzę.

;)

 

P.S.

Aaaaa, a jak tam ten Wasz przygarnięty piesiu ?

;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, witomy pana Piotrusia. Jak tam daleko jesteś z budową?? Chyba już mieszkacie,co?

 

Niestety nie mieszkamy choć by się chciało.... ale już jesteśmy bliżej niż dalej.... wykańczamy wnętrze... na dniach będziemy montować w środku drzwi i podłogi a w lutym przyjdzie pan kafelkarz zrobić łazienkę .... daliśmy sobie termin że wigilie 2015 zjemy u siebie choćby miała być ugotowana na kocherze.... to już będzie 5 lat od wbicia łopaty :]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie,że nie piszemy nie oznacza,że nie czytamy.Wiecie co Wam powiem.Wykańczajcie teraz póki możecie,bo jak się wprowadzicie to już tak zostanie.U nas stanęło i duuuuupa.Wiecznie jakieś inne wydatki wpadną,no ale nie ma co narzekać.Już się przyzwyczaiłam,że u góry nie mam listew wykończeniowych,szafy w wiatrołapie też nie i wiele,wiele innych.Może się dorobię jak w końcu te dzieciory z domu pójdą na swoje ha,ha.Co do spotkania to ja zawsze chętna jestem,a Mea z małym dzieckiem to nie wiadomo,bo jak młoda wisi przy cycu to może nie dać rady.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Halinko,

ale chodzi Ci o kolor mebli jaki dobrać do tego salonu, tak ?

Nie tylko mebli:P Mam dylemat , bo wszystkie fajne kolory ścian już wyczerpałam na piętrze:)

A tę kuchnię ( seledynową ) masz otwartą na salon ?

Tzn. czy będzie widać razem te kolory ( kolory z kuchni i kolory z salonu ) ?

Jeśli otwarta kuchnia na salon, to zawsze lepiej się trzymać tej samej tonacji.

;)

Tzn. ten sam kolor otwartej kuchni i taki sam ( bądź zbliżony ) kolor salonu.

Chodzi o pewną konsekwencję.

Tu jest pewien szkopuł- jest otwór drzwiowy ale będzie otwarty ( brak skrzydła). Z kuchni do salonu nie będzie widać, "wspólna" ściana ma być cynamonowo- brązowa. Brakuje mi pomysłu na jadalnię zupełnie nie związaną z salonem i kuchnią. Znajduje się ona po drugiej stronie korytarza. Waham się pomiędzy fioletem z kremem a morelą i beżem

Odpowiedz na powyższe pytania, to Ci doradzę.

 

No poratuj proszę:):)

;)

 

P.S.

Aaaaa, a jak tam ten Wasz przygarnięty piesiu ?

;)

Ano dycho i mo się b. dobrze. Troszkę szwankuje mu to chore ucho, tzn. często mu się te infekcje powtarzają ale płuczemy, czyścimy, podaje mu leki i na jakiś czas spokój jest. Ale manier się nie nauczył- dalej dzikus i gupielok.:rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu jest pewien szkopuł- jest otwór drzwiowy ale będzie otwarty ( brak skrzydła). Z kuchni do salonu nie będzie widać, "wspólna" ściana ma być cynamonowo- brązowa. Brakuje mi pomysłu na jadalnię zupełnie nie związaną z salonem i kuchnią. Znajduje się ona po drugiej stronie korytarza. Waham się pomiędzy fioletem z kremem a morelą i beżem
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie,że nie piszemy nie oznacza,że nie czytamy.Wiecie co Wam powiem.Wykańczajcie teraz póki możecie,bo jak się wprowadzicie to już tak zostanie.U nas stanęło i duuuuupa.Wiecznie jakieś inne wydatki wpadną,no ale nie ma co narzekać.Już się przyzwyczaiłam,że u góry nie mam listew wykończeniowych,szafy w wiatrołapie też nie i wiele,wiele innych.Może się dorobię jak w końcu te dzieciory z domu pójdą na swoje ha,ha.Co do spotkania to ja zawsze chętna jestem,a Mea z małym dzieckiem to nie wiadomo,bo jak młoda wisi przy cycu to może nie dać rady.

 

Gabrysiu, ja w starej chałupie mam niewykończone elementy i szlag mnie trafia, bo to " potem się zrobi " nigdy nie nastąpiło. Dlatego naciskałam , żeby wykafelkować piwnice, zrobić tam prysznic, kuchnię imprezowo- roboczą i mini-warsztat. Tak samo kotłownia- są płytki na podłodze i ścianach. Umyje się i czysto jest. Jak bym nie "buczała" i się nie sztorcowała to pewnie do świętego nigdy by to nie było zrobione, bo tak jak mówisz- zawsze są inne ważniejsze wydatki i pilniejsza robota. Nie wiem czy uda mi się wymóc wykończenia wszystkiego na tip-top, bo jak pisałam córka w październiku urodzi maluszka i postanowiliśmy oddać dom młodszemu pokoleniu. Mam nadzieję, że do świąt zdążymy z wykończeniami i młodzi będą Nowy Rok fetować w nowym domu. A my z rodzicami dalej będziemy kiblować na starych śmieciach, no i szkodach górniczych:bash:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...