Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Piaseczno i okolice


anatak

Recommended Posts

[

Zawsze mnie dziwią te Wasze czasy przejazdu. Sorry - ale chyba lekko nierealistyczne. Mieszkałem do niedawna przy Puławskiej (okolice Geanta/stacji Shell), czyli jeszcze w Warszawie i czasem jechałem do domu po południu godzine!. Kolega wiele lat mieszkał w Korzeniówce - 1,5 godz nie wyjęte w godzinach szczytu. Jak do Mani od siebie jade 30 minut a ona do pracy (czyli dalej) krócej?? Coś tu nie gra. Albo Wy macie jakieś bardzo szybkie auta i jeździcie nimi bardzo niebezpiecznie, albo coś kit wciskacie. :-)

 

Depi

 

Szkoda że mi nie wierzysz, w końcu jaki miałabym cel żeby pisać nieprawdę.

Jeżdżę do W-wy od 1,5 mieś i do centrum nie jechałam nigdy dłużej niż 1 godz. Może Twoje informacje też są prawdziwe? Myślę że to wszystko zalezy od tego o której godzinie jedzie się Puławską. Ja jeżdżę od ok. 7.20-7.30,

( wjeżdżam z Karczunkowskiej) wtedy nie ma jeszcze gigantycznego korka choć jedzie się bardzo powoli bo co chwilę samochody zatrzymują światła.

 

Rrmi

Co do kominka to na pewno nie można ogrzć nim całego domu dokładając wieczorem 3 polanka :wink: I to na pewno mogę potwierdzić.

 

Odnośnie chodnika, to droga 722 na Grójec jest bez chodników. I tu jest wielki ból. Przez moją wieś samochody grzeją jakby do pożaru jechały ( od Łosia do Jazgarzewa jest piekna, ługa prosta) a ludzie którzy idą poboczem są "zdmuchiwani" w błocko przy drodze. O tym żeby iść ulicą można tylko pomażyć - to na prawdę duże ryzyko. :evil: Bardzo bym chciała żeby u nas zrobili chodnik.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 15k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

[dnośnie chodnika, to droga 722 na Grójec jest bez chodników. I tu jest wielki ból. Przez moją wieś samochody grzeją jakby do pożaru jechały ( od Łosia do Jazgarzewa jest piekna, ługa prosta) a ludzie którzy idą poboczem są "zdmuchiwani" w błocko przy drodze. O tym żeby iść ulicą można tylko pomażyć - to na prawdę duże ryzyko. :evil: Bardzo bym chciała żeby u nas zrobili chodnik.

U nas wlasnie przy Piaseczynskiej jest podobnie , pisala o tym Zuber.

Czasem chodze na piechote do sklepu , nie da sie isc , pomijam , ze smierdzi z szamba wylewanego do rowu .

Tam chodnik jest niezbedny. Dzieci do szkoly to chyba ida rowami :-?

To dokladnie taka sama droga o jakiej piszesz.To tak jakby chcieli zrobic chodnik kolo Twojego dmu , a ta droge pominac.

Dlatego nie rozumiem ironii , w niektorych wypowiedziach , ze u nas chodnik i droga nie potrzebne.

Super :-?

 

Jak spalanie gazu u Ciebie ?

Podejrzewam , ze pierwszy rachunek may nie byl :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

WITAM,

CZY KTOŚ MA MOŻE DO ODSPRZEDANIA GARAZ BLASZANY NA BUDOWĘ, LUB WIE ŻE KTOŚ ODSPRZEDAJE.

NAJLEPIEJ O WYMIARACH 3X5M.

SPRAWA PILNA.

MY BUDUJEMY POD NADARZYNEM

Przy Krakowskiech [za Magdalenka w strone Tarczyna] sprzedaja nowe , ktos mi mowil , ze nawet tanio .

Nestety nie wiem ile jest to tanio .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisze , usiluje napisac ,ze ma byc droga ,a warunkiem robienia drogi jest chodnik.Nie rozumiem zaleznosci , bo chodnik przy Piaseczynskiej jest naprawde bardziej potrzebny.

Nie bedzie drogi bez chodnika.

 

Niech mnie poprawi Jezier, albo inny fachman, ale polskie przepisy aktualne nie dopuszczają budowy ulicy bez chodnika, a chodnika (tu napewno są jakieś zastrzeżenia, ale nie pomnę jakie) bez ścieżki rowerowej - standardy unijne, w tym wypadku, moim zdaniem, dobre. Czyli jeżeli chcą wybudować ulicę, MUSZĄ zrobić chodnik, bo gmina nie może złamać przepisów. I tyle.

 

A ja marzę o tym, żeby mi chodnik wybudowali, bo samochody pod płotem już mi jeżdżo, więc w tej materii nic zrobić nie mogę. Ale chodnik troszeczkę zwiększyłby bezpieczeństwo, a i nie należy zapominać o czystości odzieży w dni pluchowate...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Flamenco

I rozumiem , ze w zwiazku z tym , ze chcesz to podpisalbys papier , ze oddasz jakas czesc swojej ziemi , ale jaka dowiesz sie juz pozniej ?

W poczet tego chodnika oczywiscie.

Bo o to tu chodzi.

Czy to tak ciezko zrozumiec?

Przyjechali z gminy z geba na paczki i zostali wysmiani i tyle.

 

W cywilizowanych krajach mysla o drogach i chodnikach zanim zaczna dzielic ziemie , tu nie pomysleli .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I rozumiem , ze w zwiazku z tym , ze chcesz to podpisalbys papier , ze oddasz jakas czesc swojej ziemi , ale jaka dowiesz sie juz pozniej ?

No, co Ty, pewnie, że bym nie podpisał. Wywiózłbym ich zwłoki na taczkach (po uprzednim trzykrotnym ostrzeżeniu, oczywiście). Ale ja też umiem czytać, przynajmniej czasami.

 

W cywilizowanych krajach mysla o drogach i chodnikach zanim zaczna dzielic ziemie , tu nie pomysleli .

 

Bo my dopiero od niedawna wracamy z głębokiego cywilizacyjnego cofnięcia trwającego ponad pół wieku. Czemu tu się dziwić? Ciężko to zrozumieć?

 

Całkiem ontopicznie:

Na przełomie wieków dwa lata mięszkałem na wsi, w pałacu dworskim, 8ha parku, a na wprost, pomiędzy dwoma stawami, na podjazd dworu prowadziła bita droga wiejska szerokości wozu drabiniastego. Przy okazji przygotowywania się do pewnej inwestycji budowlanej, mieliśmy okazję zapoznać się ze starymi mapami tych okolic, które cały czas leżały w gminie, bo były lepsze niż nowe. Okazało się, że jest to przedwojenna droga dworska, szerokości 16m, trójpasmowa, ze środkowym pasmem brukowanym (dla państwa) i dwoma skrajnymi pasmami z tłucznia (dla dwóch kierunków jazdy pospólstwa. Ba, ta szerokość dalej była zarezerwowana dla pasa tej drogi, tylko nikomu nie chciało się dopilnować, żeby chłopi sobie go nie zaorywali. Sprawa wyszła, kiedy za finans unijny położono wodociąg i przyłącza przeciwpożarowe: gdzieś tam, hen, pośrodku pól zaczęły sterczeć hydranty :-D - a chłopi zaczęli kląć, bo im to pod koła traktorów co i raz się podkładało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tymi drogami i chodnikami to jest tak. Właściciel gruntu przeprowadza parcelacje, czyli dzieli na działki budowlane. Musi również zapewnić drogi dojazdowe i tu sie zaczyna.Teren pod drogi powienien bezplatnie przekazać gminie.Jezel gmina nie dopilnuje a tego kiedyś nie robiono / a może uważano że cześć musi dać własciciel a cześć nowi nabywcy /, to wlasciciel aby jak najmniej terenu bezplatnie oddac wytyczał drogie wąską.On zarobił a ci co kupili działki jeśli przychodzi do budowy drogi stracą. I pretensje mogą wnosic tylko do byłego wlasciciela terenu.Nie wiem jak jest teraz ale kiedyś do 2 metrów dzialki nalezało oddac za darmo. Teraz np kiedy parcelowano teren gdzie kupilem działke to gmina od razu narzuciła wlascicielowi jaki ma byc szeroki pas na droge. Oj plakali bo to prawie hektar poszło na drogi. A ten hektar to drogi hektar.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Flamenco108

" Bo my dopiero od niedawna wracamy z głębokiego cywilizacyjnego cofnięcia trwającego ponad pół wieku. Czemu tu się dziwić? Ciężko to zrozumieć?"

 

Mogę sie zgodzić, ze "MY" tzn. całe polskie społeczeństwo wyszliśmy z z "cofniecia ekonomicznego" ale co do cywilizacyjnego to sie nie zgadzam.

No może niektórzy byli cofnięci cywilizacyjnie a dopiero teraz jak załapali sie na duże pieniądze to uważają że sie ucywilizowali.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Flamenco

 

Świetna historia :p

Cała z życia wzięta.

 

To też z zycia:

Moi sąsiedzi źle płot mieli postawiony ( lekko po skosie wchodzili na naszą działkę). Kiedy żeśmy ten płot ( ruina raczej) zburzyli, to mieli pretensje ze postawiliśmy z siatki a oni myśleli ze ze sztachet będziemy stawiać ( dlatego się zgodzili). Nie dość ze za to złotówki nie zapłacili ( a powinni) to jeszcze pretensje mają, a dołożyć się do nowego płotu też nie chcieli. :-?

 

Może podpowiecie mi kto powinien dabć o drogę dojzdową. ?

Jest to droga prywatna właścieciela gruntu od którego ziemię kupowaliśmy. Jak dzielił dla nas działkę to na ta drogę została wydzielona oddzielna działka, która jest jego własnością a my mamy zapisane w umowie że możemy z niej korzystać, prowadzic media itp. Już dwukrotnie inwestowaliśmy w utwardzanie tej drogi na spółkę z właścicielem. Ale ja już nie mam ochoty ładować dalszych pieniędzy w to błocko. Jest to też dojazd do jego działki.

I co tu zrobić?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rrmi, mam nadzieję, że wystarczająco jasno napisałam, że ja bym nie oddała kawałka swojej działki za darmo i trzymam z Tobą. Ale w końcu już zgłupiałam - Ty chcesz mieć tę drogę? Czy chcesz ją mieć bez chodnika?

 

Jeśli chodzi o przepisy dotyczące chodników przy drogach, to nie każda nowobudowana droga musi mieć chodnik. Zależy to od jej klasy. Myślę, że ta droga jest projektowana jako droga główna i jako taka musi niestety mieć chodnik (rozporządzenie ministra transportu i gospodarki morskiej z 2 marca 1999 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać drogi publiczne i ich usytuowanie).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Betsi,

O drogę dojazdową oczywiście powinien dbać właściciel, dlatego gminy za cholerę nie chcą przejmować prywatnych dróg, bo musiałyby łatać dziury i je odśnieżać.

 

Natomiast szanse wyegzekwowania od rolnika (jeśli byłym właścicielem działek jest rolnik) jego obowiązków oceniam jako małe :-? Bardzo małe :-?

 

No chyba, że będzie akurat sprzedawał działki przy tej drodze. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

BETSI w polsce jest tak, ze o droge dba ten co zniej korzysta.Nawet drogi co należą do gminy nie są utwardzane i gmina nie ma takiego obowiązku.W zakresie dróg polska jest zacofanym krajem. Odnosnie twojego rozwiazania prawnego a ta droga dojazdowa to nie wygłada to dobrze.Właściciel powinien wytyczyc droge dojazdowa i teren przekazac do gminy.Gmina zawaliła sprawe dajać wam pozwolenie na budowe.Dzialka jest bez prawnego zabezpieczenia dojazdu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moi sąsiedzi źle płot mieli postawiony ( lekko po skosie wchodzili na naszą działkę). Kiedy żeśmy ten płot ( ruina raczej) zburzyli, to mieli pretensje ze postawiliśmy z siatki a oni myśleli ze ze sztachet będziemy stawiać ( dlatego się zgodzili). Nie dość ze za to złotówki nie zapłacili ( a powinni) to jeszcze pretensje mają, a dołożyć się do nowego płotu też nie chcieli. :-?

 

Mój kolega wychowany w Falenicy twierdzi, że tam obowiązywała zawsze zasada prawej ręki, czyli w najgorszej sytuacji był właściciel działki skrajnej, bo musiał cały płot budować. My mamy z jednej strony płot postawiony przez jednych sąsiadów. Z drugiej ruinę płotu oddzielającego od drugich sąsiadów, może moi rodzice wiedzą, kto go stawiał, ta działka ma już historię. Oni znowuż po drugiej stronie mają płot postawiony przez tamtego właściciela działki. Z tego, co pomnę, to nie mieli nic naprzeciw, żebyśmy płot nowy postawili, ale też do płacenia się nie spieszą. Ale przez dziurę w płocie po jabłka, już byli ;-) Po ich jabłka. Ich jabłoń zwiesza gałęzie nad naszą działką.

Cóż, z sąsiadami trzeba sobie jakoś stosunki sąsiedzkie ułożyć...

Nie da ci ojciec, nie da ci matka...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tadzel, skąd Ty czerpiesz te wiadomości?

 

Zgodnie z przepisami działka musi mieć dojazd z drogi publicznej - bezpośrednio, pośrednio przez drogę prywatną będącą własnością (współwłasnością) właściciela działki lub formie SŁUŻEBNOŚCI w drodze należącej do kogoś innego.

 

O drogę powinien dbać właściciel (inna rzecz, że nie dba). Przecież jadąc drogą krajową czy powiatową korzystasz z niej, ale dba o nią jej właściciel. To samo dotyczy dróg gminnych oraz prywatnych.

Dlatego gminy nie chcą teraz przy podziale nawet za darmo przejmować dróg.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tratwa wiadomości biore z życia i czasami cos poczytam.Również mam doświadczenia bo moi rodzice mieli domek w Warszawie i to przy ul.nie utwardzonej. i to w czasach kiedy w Polsce było porzadnie.Wyobrażasz sobie żeby zaplacic mandad za to ze przy plocie wyrosło zielsko.

 

Nie porównuj drog państwowych z naszymi drogami mozna powiedzieć osiedlowymi.

Wg. przepisu to wlaściciel posesji przy tego typu drogach jest zobowiazany do czyszczenia chodnika i połowy jezdni. Czy ktoś egzekwuje to prawo, no może w duzym mieście dozorca odgarnia śnieg z chodnika i to nie zawsze. To samo jest z gmina. Ma obowiązek przejąć i to za darmo teren przeznaczony na dojazd do działki.A że tego nie robia bo sa cwani i leniwi a właściciolom niechce się zapłacic za przygotowanie odpowiedniej dokumentacji .

 

Jeżeli chodzi o odśnieżanie to umnie jak sie dowiedziałem droga jest V kategorii to znaczy ze po spadnięciu śniegu za 5 dni pojawie się pług.Ponieważ nie mam chodnika a tylko droge ekologiczną to mam to z głowy, mniej roboty.A dojazd zapewniaja mi sąsiedzi co mają samochody 4x4.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rrmi, mam nadzieję, że wystarczająco jasno napisałam, że ja bym nie oddała kawałka swojej działki za darmo i trzymam z Tobą. Ale w końcu już zgłupiałam - Ty chcesz mieć tę drogę? Czy chcesz ją mieć bez chodnika?

 

Nie powinnas zglupiec.

Ja nie napisalam nigdzie czy droge chce czy nie.

Oczywiste jest ze kazdy chce miec dojazd asfaltem a nie piachem.

Jak wiadomo ja mam plyty a nie piach .

Staralam sie tylko powiedziec jak sie traktuje ludzi na wiejskic zebrankach i to wszystko.

Ktos mi przypisal albo Zuberowej , ze drogi nie chcemy i chodnika tez nie.

I tak powstala ta oto dyskusja.

Za siebie powiem ze dla mnie oczywiste bylo ze droga tu bedzie , jako ze jest powiatowa to i chodnik tez. Wlasciwie nie wiem po co zaczeto mowic o wywlaszczeniach , bo napisalam przeciez , ze wywlaszczac nie beda.

[Tak mowili, ale mowili tez o gazie , ktorego jak wiadomo w najblizszym stuleciu tutaj nie bedzie , ale jako , ze nigdy nic nie wiadomo dobrze wiedziec.]

Nie maja na te wywlaszczenia kasy. Dlatego chca za darmo odebrac ziemie nie wadomo ile i komu.Mielismy podpisac ze zgadzamy sie a projektant mial zdecydowac co i jak .

To wszystko co mam do powiedzenia.

Co zreszta bylo wczesniej napisane , no moze z wyjatkiem tego , ze myslalam , ze droga ma byc i bez zadnych takich spotkan.

 

Powiedziano , ze jesli nie oddamy ziemi za darmo drogi nie bedzie , bo nie moze jej byc bez chodnika , co idzie w zgodzie z nowymi unijnymi przepisami.

 

Za darmo oddawac tutaj raczej nikt nie bedzie .

Niektorzy z tego co wiem to nawet za pieniadze po dobroci nie oddadza , bo nie mieliby jak zyc , mowiliby , ze im samochody pod oknami jezdzO.

 

Poza tym , zupelnie na boku ,poki co jest maly ruch , bedzie droga , kazdy sobie bedzie robil objazd lepsza droga .

No i po co mi to ?

Owszem , jestem zupelnie aspoleczna.

Wczesniej bym o tym nie pomyslala , ale wyplynal temat tej drogi jako objazdu przy budowie S8 czy 7 .

I wtedy to by dopiero bylo , ze jezdzO :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tadzel,

co do chodników to zgoda - dbanie należy i należało do właściciela domu na terenie przylegającym do posesji. Ja nie pisałam o chodnikach, poza tym nikt u nas nie ma chodnika przy domu na drodze. W każdym razie u nas na wsi nikt nie ma. :wink:

 

Ale jeśli chodzi o drogi - uwierz mi, dbanie należy do zarządcy drogi, a kiedy takiego nie ma (bo drogi prywatne na wsiach nie mają zwykle zarządcy) to do właściciela drogi. Mogę podać podstawę prawną. Pewnie kiedyś było inaczej i stąd ta rozbieżność między nami. :wink: Za zmianami w polskim prawie ciężko nadążyć :D .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...