Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Piaseczno i okolice


anatak

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 15k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

wodzie, piwie, mleku i jogurtach. Jednego z nich nazwaliśmy przez to Jogurcik.

ŕ propos tych opakowań - czy stosujecie metodę zmniejszania gabarytów? Butelki - odkręcić korek butelkę zwinąć jak roladkę -zakręcić korek - wtedy się nie rozprostuje. Kartony po sokach, mleku itp - rozłożyć na płasko. Zobaczycie jak znacznie powiększy się wam pojemność śmietnika :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Flamenco a czy Główny Technolog wszedłby w interes elektryczny u mnie? 8)

Ja jeszcze nawet nie uzbierałam najmniejszego kontenera śmieci więc nie zmawiam póki co, a to normalne, że nie mam prawie nic do wyrzucenia? :roll:

 

Nie wiem. Główny Technolog Budowy to mój osobisty ojciec, a nie firma wykonawcza.

 

A ze śmiotów, to spodziewam się, że jeden kontener wystarczy i jeszcze zmieści się tam stara pralka, telewizor i parę innych rzeczy. Budowa w drewnie generuje śmieci, które potem łatwo się pali w kominku...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Flemenco, nie wrzucaj do śmieci budowlanych starych pralek, lodówek itp.... :cry: :cry:

 

Oddaj albo do sklepu albo podczas specjalnej zbiórki organizowanej przez gminy (np. gmina Włochy organizuje takie zbiórki, myślę, że inne gminy też)

 

Co do przydatności ojców na budowie - trudno taką pomoc przecenić. Mój ojciec mi.in. układał nam gresy i glazurę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio o odkręceniu kurka przez gazownię pisali Flamenco i Amber. W obu przypadkach jakoś się to przeciągało.

 

Ponieważ jestem na etapie uzgadniania projektu mojego kawałka instalacji przyłączeniowej (a idzie jak krew z nosa :evil: ) zastanawia mnie jedna rzecz - gazownia wybrała wykonawcę na budowę przyłącza, do czego zobowiązała się zgodnie z umową. Wiem, że wykonawca gazowni nie kiwnął nawet palcem. A czas leci i mi i jemu.

 

Oświećcie mnie jakie praktyki wobec inwestora stosuje gazownia. Czeka do ostaniej chwili, a potem chcą ode mnie aktualnej mapy, dokumentacji i czego tam jeszcze. Jak nie chę dać - straszą, że mnie nie podłączą.

 

Doskonale wiedzą, że to ja jestem pod ścianą i to mi zależy.

 

A może jest świetnie - na czas, na miejsce, na pewno.

:-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ms,

 

U nas przeciagalo sie tylko z jednego, ale zasadniczego powodu. Gazociag ktory budowalismy, szedl po drodze w ktorej udzialy mamy nie tylko my, ale rowniez 12 innych sasiadow. Sprawa kluczowa bylo zebrac ich wszystkich u notariusza i podpisac stosowne dokuemnty, potem inne dokumenty w gazowni, potem gdzies byl maly blad formalny i cala operacje nalezalo przeprowadzic od poczatku.

 

Co do wykonawcy gazociagu i przylacza, to doprawdy super czlowiek. Wszystko zrobil przed czasem, zadbal tez kompleksowo o strone formalna, tak ze nasza jedyna aktywnoscia bylo zlozenie podpisu na umowie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sprawie smieci od dawna segergujemy, zgniatamy, minimalizujemy, a wszelakie elektro oddajemy na zlom, albo zawozimy do LM do Piaseczna. Tam tez mozna do specjalnych pojemnikow wrzucac zuzyte swietlowki czy baterie.

 

Pewnie trudno by bylo pogodzic sie nam z sasiadem, ktory do pieca na wszystko wrzuca butelki PET i inne smiecie, a sami lodoweczke myk do kontenerka :-? :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czemu wyrzucasz? Są popsute? Może jeszcze działają i przydadzą się komuś... Oddaj... Zawsze się znajdzie jakiś biedniejszy :wink:

 

Nie ma szans. Główny Technolog już je wypatroszył ze wszystkiego, co działało. Ma nawet projekt, żeby bramę napędzać silnikiem od pralki - strach się bać, ale napewno wyjdzie taniej niż kupować gotową instalację - byle zadziałało ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdybym już miała pozwolenie na budowę instalacji, nie czekałabym ani minuty. Dopiero jestem po ZUDP. :oops:

 

U nasz nie było problemów z sąsiadami, tylko czekanie na biurokrację - jest w Polszcze KPA, który nakłada na urzędy państwowe i samorządówkę kaganiec - sprawy mają być załatwiane w określonych terminach za wyjątkiem, gdzie występuję różne dziury - i tak zasadniczo jest. Czasem oznacza to czekanie tygodniami, ale mniej więcej wiemy, kiedy dostaniemy papier i możemy się przygotować. Za to gazownia to instytucja, której nie obowiązują żadne reguły - jest teoretycznie prywatną firmą i działa wg własnych reguł. Stąd niepewność, zwątpienie, frustracja i stres. Papiery w ZUD sobie poleżą, bo oni też mają długie terminy. Musisz być cierpliwa. U mnie np. denerwujący był też okres oczekiwania na geodezję - zanim wykonawca wewnętrznej instalacji dostał mapkę, minął chyba miesiąc. A gazownia przystąpiła do pracy dopiero kiedy w domu wszystko było na tip-top. I wtedy opóźnili się jeno o parę dni, bo im się święta wmięszały w harmonogram.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...