Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Grupa nadarzyńsko - grodziska


Recommended Posts

Elektryka poszukaj w książce adresowej naszej grupy. Cena przyłączenia zależy od zakresu czynności jaki elektryk ma wykonać aby podłączyć RB. Jeśli masz całą papierologię zrobioną, skrzynka z wyposażeniem elektrycznym jest gotowa to faktycznie 2000 jest dyskusyjne. Mnie to kosztowało 5000 ale wszystkie sprawy z ZEW Pruszków, kable i wyposażenie elektryczne załatwił elektryk. No i trwało to tylko 10 dni.

 

Niestyty nie mam dostepu do strony grupy, a wiec i do ksiazki adresowej.

Skrzynka i papiery sa, wiec cene uwazam za zbyt wygorowana. Rozmawialem z jednym elektrykiem i podejmie sie podlaczenia za 1,3 tys.

Podobno robia problemy jesli podlaczenie wykonuje elektryk nie polecany przez ZEW. Czy to prawda???

 

Acha dziekuje wszystkim za namiary na elektrykow

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 18,8k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Witaj Angorku,

 

Jeśli nie uda Ci się w ciągu jednego roku to na zimę 2009/2010 zostaw dom pod dachem chociażby z pełnym deskowaniem i papą oraz otworami zabitymi dechami. To jest korzystne rozwiązanie dla domu, jego fundamentów i osiadania całości. Przez zimę też odparuje dużo wilgoci ze ścian i chudziaka.Ta część budowy nie jest tak absorbująca dla Ciebie jako inwestora w porównaniu do dalszych etapów. Masz rację tzw pełne deskowanie + jeden raz papa jest obecnie drogie ze względu na cenę drewna i robociznę ale z drugiej strony to sposób powszechnie znany wykonawcom i raczej wykonywanie bezbłędnie. O foliach wstępnego krycia ciągle pojawiają się negatywne komentarze odnośnie ich trwałości. Jednak postęp w tej dziedzinie idzie na przód i te negatywne komentarze dotyczą folii zakładanej kilka lat temu. Jeśli się zdecydujecie na nią to koniecznie trzeba też zrobić dach w 2009. Odnośnie silki bez tynku na zimę nie wypowiem się ale widzę domy stojące bez tynku zamieszkałe i niezamieszkałe, bez widocznych uszczerbków. Pewnie diabeł tkwi w szczegółach, lepiej sprawdź co o tym piszą na stronach producenta jeśli nie znajdziesz odpowiedzi na forum. Samym murom pozostawionym bez opieki na zimę raczej nic nie zagraża chyba że bezdomni i ewentualne ognisko w środku. Ogodzenie jest dosyć ważne. Sam plac budowy musi być ogrodzony, każde ogrodzenie stanowi jakieś zabezpieczenie a jego brak wręcz zachęca "gości" do zwiedzania. Zwłaszcza RBetka jest w niebezpieczeństwie. Ja wyposażenie swojej dość szybko straciłem pewnej noc tak jak i mój sąsiad klika lat wcześniej - też nie miał ogrodzenia. Faktem jest, że docelowe ogrodzenie w fazie budowy stanu surowego i dachu bardzo przeszkadza w dostawach materiałów budowlanych. Na ten czas wystarczy prowizorka z siatki na drewnianych palach. Wybudować dom w jeden sezon też można ale mieszkanie w nim bez wentylacji mechanicznej będzie trudne - wilgoć technologiczna potrzebuje czasu aby "wyjść" z domu. Jeśli się na to zdecydujecie to wskazane są okna z PCV, drewniane drzwi i parkiet też mogą Wam sprawiać kłopoty w ciągu pierwszej zimy.

Pozdrawiam, Paweł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestyty nie mam dostepu do strony grupy, a wiec i do ksiazki adresowej.

Skrzynka i papiery sa, wiec cene uwazam za zbyt wygorowana. Rozmawialem z jednym elektrykiem i podejmie sie podlaczenia za 1,3 tys.

Podobno robia problemy jesli podlaczenie wykonuje elektryk nie polecany przez ZEW. Czy to prawda???

 

Acha dziekuje wszystkim za namiary na elektrykow

 

Coś w tym jest, same podłączenie RBtki do linii energetycznaj NN robili ludzie z ZEW Pruszków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Angorek, a my z kolei mieliśmy ambitny plan postawienia domu w jeden sezon, czyli zacząć około marca i na Gwiazdkę się wprowadzać..... jednak.... jak zaczęliśmy kopać okazało się że mamy bardzo wysoki poziom wód gruntowych (30cm pod powierzchnią ziemi) i musimy czekać aż opadną... i tak czekaliśmy 3 miesiące...

i w tym momencie musieliśmy zweryfikować nasze plany i stwierdzić, że z Gwiazdki tegorocznej, to raczej nic nie wyjdzie... i daliśmy sobie na luz... czyli nic nie robić na wariata, ale starać się coś robić.... i tak, może wakacje 2009 już spędzimy u siebie.

Warto sobie dokładnie przemyśleć i zrobić bilans.. coś za coś... teraz robimy dłużej, ale przynajmniej mamy czas na przemyślenia i ustalenia.... co, gdzie i jak ma być zrobione.. Człowiek jest spokojniejszy, mniej nerwowy i nie jest tak zalatany, co wcale nie świadczy, że nie lata i że jest oazą spokoju..:)[/b]

 

My podpinamy się w 100% pod tą wypowiedź. U nas było identycznie, zamiast luty-marzec 2008 , zaczęliśmy dopiero 6 czerwca 2008. Dzisiaj jest 28 sierpień i kończymy więźbę, 15-30 wrzesień dach, potem okna, drzwi, brama garażowa. Ocieplenie i wszystko, co potrzebne jest w środku.... Plan był taki, że zapalimy lampki na choince w 2008, lecz jak widać, niestety marzec, kwiecień 2009, to raczej bardziej realny plan. w każdym razie, życzmy sobie POWODZENIA :-) :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Angorek, a my z kolei mieliśmy ambitny plan postawienia domu w jeden sezon, czyli zacząć około marca i na Gwiazdkę się wprowadzać..... jednak.... jak zaczęliśmy kopać okazało się że mamy bardzo wysoki poziom wód gruntowych (30cm pod powierzchnią ziemi) i musimy czekać aż opadną... i tak czekaliśmy 3 miesiące...

i w tym momencie musieliśmy zweryfikować nasze plany i stwierdzić, że z Gwiazdki tegorocznej, to raczej nic nie wyjdzie... i daliśmy sobie na luz... czyli nic nie robić na wariata, ale starać się coś robić.... i tak, może wakacje 2009 już spędzimy u siebie.

Warto sobie dokładnie przemyśleć i zrobić bilans.. coś za coś... teraz robimy dłużej, ale przynajmniej mamy czas na przemyślenia i ustalenia.... co, gdzie i jak ma być zrobione.. Człowiek jest spokojniejszy, mniej nerwowy i nie jest tak zalatany, co wcale nie świadczy, że nie lata i że jest oazą spokoju..:)[/b]

My podpinamy się w 100% pod tą wypowiedź. U nas było identycznie, zamiast luty-marzec 2008 , zaczęliśmy dopiero 6 czerwca 2008. Dzisiaj jest 28 sierpień i kończymy więźbę, 15-30 wrzesień dach, potem okna, drzwi, brama garażowa. Ocieplenie i wszystko, co potrzebne jest w środku.... Plan był taki, że zapalimy lampki na choince w 2008, lecz jak widać, niestety marzec, kwiecień 2009, to raczej bardziej realny plan. w każdym razie, życzmy sobie POWODZENIA :-) :wink:

Angorek tak naprawdę na Waszym miejscu, to jeśli macie projekt już gotowy i pozwolenie na budowę, to zrobiłabym chociaż w tym roku fundamenty, żeby w następnym roku wody gruntowe Was nie opóźniły, bo to z nimi na początku jest nawiększy problem.... później mury rosną w oczach i można zaczynać je w dowolnym momencie roku...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

my postawilismy i wykonczylismy dom w jeden sezon,

oboje pracowalismy na pelny etat, dziecko 2 letnie, przez rok zylismy w samochodzie, dojezdzajac po pracy na budowe i z powrotem do domu,wiele waznych decyzji zapadlo bez gruntownego pzremyslenia,

moje dziecko wsialalo do samochodu i sie pytalo"gdzie mnie dzis wieziecie",

za nami na prawde ciezki rok,bez wakacji, ale satysfakcja w ukonczonego dziela tez ogromna,

 

ale szybkie budowanie ma swoje minusy, wylewki i tynki robione w listopadzie, przemarzly, trzeba bylo latac, budynek caly czas osiada, karton-gipsy na poddaszu sa juz popekane, czyli za kilka lat potrzebny bedzie remont, gdyby nie ten pospiech, moze nie byloby to potrzebne

 

Pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

widzę po Waszych wypowiedziach, że rozsądniejsza jest budowa rozłożona na dwa sezony.

ja jestem raptus i chciałabym już, ale teraz to daliście mi do myślenia

dzięki za odp.

 

Pękanie gipskartonów nie ma raczej zbyt wiele wspolnego z szybkim budowaniem tylko ze starannoscią wykonia zabudowy gk, jak również z kostrukcją więźby dachowej.

U mojej sąsiadki dom byl budowany na sprzedaż i kupiła stan surowy otwarty 3 letni, ale dach byl wykonany z drewna tak miernej jakosci o przekrojach nie wspomne ze teraz wskutek ugiec(zbyt duzych) cały dach pracuje ilość płyt g/k jaka zostala uzyta moze byc policzona w kazdej chwii :-?. My budowaliśmy dom 7 miesięcy i polecam budowę w jeden sezon. Co prawda czas na podejmowanie decyzji jest krótrzy ale za to jest to tansze rozwiązanie jak ocaniałem w 2003 roku ok 20-30 tys. Na kwotę taką skladaja sie np: odsetki od kredytu w okresie jego karencji jesli budowa jest finansowana z kredytu, koszty ubezpieczenia, dojazdów na budowę, zabezpieczenia budowy na czas zimy itp.

Dobrym rozwiązaniem jest wybudowanie samych fundamentów, ryzyko jest tu tylko 1, że nagle inwestor dozna olsnienia i znajdzie inny projekt no i wtedy jest to problem :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja ekipa stawia dom pod klucz w jeden sezon i dzięki temu dom powstanie w 10 miesięcy. Szczerze powiedziawszy widzę w tym wiele plusów:

 

1. Szybszy koniec ciasnoty obecnego mieszkania

2. Szybsza sprzedaż mieszkania i szybsza spłata części kredytu

3. Koniec ciągłego kursowania na trasie budowa - mieszkanie

4. Bliższy koniec nerwówki jaka (czy się tego chce czy nie) towarzyszy budowie.

 

Moja ciotka budowała dom ponad 10 lat i nie narzeka (tzn narzeka, że jej w międzyczasie dzieci opuściły rodzinne gniazdo i teraz mieszka sama).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szanowna Grupo, w związku z tym, że nasza "objętość" jest wtopiona w trasę linii

WARSZAWSKIEJ KOLEI DOJAZDOWEJ sp. z.o.o , wkleję w Nasze Forum list, jaki w dniu dzisiejszym pozwoliłem sobie do Nich wysłać, po przeczytaniu na Ich stronie http://WWW.WKD.COM.PL informacji, o kolejnych podwyżkach cen biletów.

Jest to list otwarty, który mam nadzieję, zwróci uwagę na problem tegoż transportu.

Jeżeli ktoś z Was znajdzie w tym liście choć kawałek prawdy, również zachęcam gorąco do przesłania swoich przemyśleń do Zarządu WuKaDki.

 

Witam,

Podwyżki cen, tłok, smród, i uwłaczające godności człowieka podróżowanie skłania mnie, jako codziennego pasażera do napisania trochę "CIEPŁYCH" słów na temat NASZEJ KOCHANEJ WKD.

Kiedy z żoną szukaliśmy mieszkania w 2003 roku, nasz wybór padł na PRUSZKÓW. Ostateczną decyzją skłaniającą Nas do wyboru tegoż miejsca było to, że jest KOLEJKA WKD. Korzystając z Jej usług , obserwowaliśmy, jak na naszych oczach za pomocą mediów Przewoźnik ma zamiar zmienić swoje oblicze. Wielkie imprezy, wywiady, konkretne zapewnienia ze strony Władz, pokazywały, że wizerunek WuKaDki w niedługim okresie czasu zmieni się o 180 stopni.

JEDNAK TERAŹNIEJSZOŚĆ WYGLĄDA INACZEJ:

Przede wszystkim, wagony wyglądają strasznie, wręcz można zauważyć, że ludzie wstrzymują się od dotykania poręczy, czy innych uchwytów. I nie chodzi tu o zarazki, tylko o podstawową higienę. Dotknięcie rurki przy kasownikach, poręczy nad głową, czy też przy siedzeniach, często powoduje przyklejenie dłoni, czy pozostawienie na niej jakiegoś dziwnego związku chemicznego.

Kolejną sprawą są siedziska. Nie dość, że są wąskie, wyprofilowane w taki sposób, iż nie da rady się normalnie oprzeć, czy też usiąść, nie kopiąc przy tym osoby już siedzącej, to są tak niewygodne, że ludzie wiercą się w lewo i w prawo, zastanawiając się, czy nie lepiej było by jechać na stojąco.

Aczkolwiek i ten pomysł może być nie do końca trafiony, gdyż częstotliwość kursowania składów, jest dalece niewystarczająca, pomimo iż w godzinach 6-10 rano, w/g rozkładu pociągi powinny kursować co około 15 minut. Inaczej oczywiście jest w przysłowiowe wakacje (lipiec, sierpień), gdzie rozkład jazdy i ilość wkd-ek jest bardzo okrojona. Ilość pasażerów w codziennych dojazdach do Warszawy i z powrotem jest tak duża, że aby wsiąść, trzeba stać przy samym krańcu peronu i być oczywiście jednym z pierwszych, którzy czekają na kolejkę. I nie mówię tu oczywiście o tym, aby usiąść, bo gdyby chcieć dokonać takiego zabiegu, należało by cofnąć się minimum do PODKOWY LEŚNEJ i dopiero JAK PANISKO jechać do WARSZAWY, nie oglądając się dookoła, tylko zamknąć oczy i słuchając jakiejś muzyki, myśleć o tym, aby jak najszybciej dojechać do celu. Chciałbym również nadmienić, że ilość ludzi podróżujących tym środkiem lokomocji jest tak wielka, że na szczęście nie trzeba się trzymać, tylko obijając się o współpodróżnych, kołysząc się i podskakując na nierównościach starego, zdezelowanego taboru, wąchając zapachy potu i nieświeżego oddechu z ust ludzi, którzy znajdują się od nas w odległości 10 cm., modlić się, aby ten koszmar jak najszybciej się skończył.

Na stronie internetowej http://www.wkd.com.pl można przeczytać,

że plany rozwojowe Warszawskiej Kolei Dojazdowej są tak pięknie opisane, iż ktokolwiek, kto przeczyta o tym, nie ma szans, by w to nie uwierzył. Nowe wagony, wymiana podkładów, budowa odnogi do Janek, połączenie Komorowa z PKP Pruszków, drugi tor do Grodziska lub rozjazd w BRZÓZKACH, skończywszy na poprawie bezpieczeństwa na całej linii i wprowadzeniu dodatkowych składów do rozkładu....

Zapewne piękne kolorowe prezentacje, festyny i dni otwarte, w których uczestniczą Prezydenci, Wójtowie, czy też Burmistrzowie skłaniają ich i nas jako pasażerów, do uwierzenia, że tak będzie.

Życie pisze zgoła odmienny scenariusz, który wtapia się w szarą rzeczywistość; i tak....

Nowy skład jest TYLKO JEDEN ( i na razie na więcej się nie zapowiada), więcej stoi, niż jeździ, a jak jedzie, to przy hamowaniu, wytwarza taki smród od hamowania, że wytrzymać nie można pomimo, że okna pozamykane są szczelnie i działa tylko klimatyzacja,

Wymiana, czy też poprawa jakości torów miała miejsce na odcinku od Grodziska do Komorowa, kiedy pociągi kursowały po jednym torze. Pamiętamy to zapewne bardzo dobrze. Niestety czas kursowania składów nie zmienił się, a wręcz spowolnił. Nie wiem, czy się czepiam, ale za każdym razem, kiedy jadę WKD-ką, która ma na czole napisane MILANÓWEK, już wiem, że się albo spóźni, albo będzie jechała jak ślimak i nie ważne jaki maszynista prowadzi ten pociąg. Znam twarze prawie każdego, gdyż korzystam z tego transportu codziennie w bardzo różnych godzinach. Nie wiem, czym to jest spowodowane, ale tak na prawdę jest.

Chociaż chciałbym również zwrócić uwagę na fakt, że jadąc zawsze w kierunku Warszawy raczej nie ma zastrzeżeń, co do czasów przejazdu i różnic pomiędzy stacją "a" i "b". Problem ten mianowicie jest ZAWSZE w odwrotnym kierunku. Do PRUSZKOWA kolejka przyjeżdża przeważnie około 5 minut spóźniona.

Co do budowy nowego szlaku do JANEK, to oczywiście tutaj chylę czoła i jeżeli pojawi się już, to na pewno będę jednym z pierwszych, aby przetestować i napisać pozytywną relację. Uważam, że pomysł ten jest bardzo dobry i życzę powodzenia w tym projekcie.

Połączenie Komorowa z PKP Pruszków widać, że stanęło również w martwym punkcie. Nic się nie dzieje w tym temacie i nie zapowiada się, by dziać się miało.

I teraz osławiony i zapewne głęboko przemyślany pomysł stworzenia ROZJAZDU w BRZÓZKACH. Ucieszyłem się jak niemowlak z tego pomysłu i z niecierpliwością czekam na jego wykonanie. (czwarty rok). Na stronie internetowej, którą odkryłem w 2004 roku widnieje taki oto zapis :

... " W najbliższym czasie Spółka planuje również stworzenie „mijanki” przy przystanku Brzózki. Umożliwi to wprowadzenie dodatkowych kursów pociągów w rozkładzie jazdy WKD, co uniemożliwiała dotychczas ograniczona przepustowość linii..."

Informacja ta zapewne była już wcześniej. Lata mijają, wpis na "www" wiąż ten sam, a progresu brak. W związku z tym, że niedługo moim miejscem wsiadania i wysiadania będzie ta stacja w codziennym życiu, na prawdę mam nadzieję, że jak nie ROZJAZD, to DRUGI TOR od PODKOWY DO GRODZISKA zostanie zbudowany. Wtedy naprawdę można by cały ruch tak poprowadzić, by KOLEJKI WKD kursowały co 10 minut od WARSZAWY DO GRODZISKA i z powrotem z taką zmianą, że OD MILANÓWKA GRUDÓW kursowały by tylko i wyłącznie do PODKOWY LEŚNEJ GŁÓWNEJ i z powrotem do GRUDOWA. Przecież gdyby ten pomysł wprowadzić w życie, to na pewno nikt nie odważył by się złego słowa wypowiedzieć, ponieważ częstotliwość była by większa wszystkich pociągów. W tej chwili do GRUDOWA i z GRUDOWA można dojechać z częstotliwością jednej godziny, a to w dzisiejszych czasach wygląda tak, jak by ludzie mieszkający do granicy z KOMOROWEM byli miejscy i im się należy, a wszyscy inni to wieś i im i tak nie zależy . Gwarantuję, że jest zupełnie odwrotnie. Jednakże cały czas mam nadzieję, że to się zmieni i ktoś z kierownictwa będzie na tyle odważny i powie w końcu :"DOŚĆ TYCH NEGATYWNYCH OPINII I KOMENTARZY NA TEMAT NASZEJ WKD..." i w kocu zmieni obraz i postrzeganie WKD jako przymus codzienności...

Ostatnim tematem jest POPRAWA BEZPIECZEŃSTWA na całej Linii...

rzeczywiście widać co jakiś czas jeden patrol poruszający się SUZUKI JIMNY srebrnym, który w razie czego może osiągnąć w porywach 80km/h.

Panowie wszakże wyglądają na potężnych, ale nigdy nie spotkałem się, aby przeszli się po stacjach i wokół nich, aby wywalić menelstwo z za sklepików zlokalizowanych w sąsiedztwie stacji , czy też ograniczyć oddawanie moczu, czy nagminne palenie tytoniu w obrębie postawionych znaków "ZAKAZ PALENIA". Czasami również można spotkać OCHRONĘ, która ubrana w odblaskowy strój stoi na schodkach w ostatnim wagonie i patrząc się cały czas w OKNO, jedzie od Śródmieścia do Grodziska, nie zwracając uwagi na około. Uczestniczyłem również w przypadku, gdzie pijana para paliła papierosy i piła alkohol w wagonie. Zadzwoniłem na podany numer telefonu będąc w Michałowicach opisując zaistniałą sytuację, podałem czas ( w/g rozkładu ), kiedy będę w PRUSZKOWIE z prośbą o podjęcie interwencji i wysiadając ta tejże stacji, żądnego patrolu nie było i pociąg z ostatnim wagonem w dymie i alkoholowym smrodzie pojechał dalej w swoją ekologiczną podróż do Grodziska.

 

Dzisiaj na stronie http://www.wkd.com.pl przeczytałem informację o kolejnych podwyżkach cen biletów okresowych i to właśnie ta informacja napełniła mnie przeświadczeniem, że ktoś w końcu powinien napisać parę słów do WARSZAWSKIEJ KOLEI DOJAZDOWEJ Sp. z.o.o , że dosyć już duszenia w sobie złości i niepohamowanej pokusy zapukania w drzwi maszynisty z pytaniem, czemu znowu się spóźnił i dlaczego jedzie 15km/h?. Uważam, że cena nie idzie nijak w parze z jakością, chcąc nie chcąc jestem skazany na podróż tym jakże ogólnie lubianym środkiem lokomocji i rzeczywiście, nie zgadzam się z taką decyzją, leczci tak nadal będę WuKaDką jeździł. Oczywiście, jak wyjdę dzisiaj z pracy, będę dumnym krokiem maszerował w stronę stacji WKD AL. JEROZOLIMSKIE, patrząc się na wiadukt nad torami, na którym wszyscy kierowcy stoją w kilometrowych korkach wracając do domów i do rodzin, zadając sobie pytanie: " QVO VADIS " i mając cały czas w głowie hasło reklamowe

"...WKD-szybko, bezpiecznie, na czas...", wrócę do domu.

 

P.S.

List ten jest moimi prywatnymi przemyśleniami, z którymi nie muszą się zgadzać czytający, aczkolwiek pewnie ONI również chcieliby, godnie przemierzać kilometry z domów do pracy i z powrotem.

> Licząc na poważne zmiany zarówno wizerunku jak i samego taboru i poprawy jakości, pozostaję z poważaniem

Marcin

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MarcinIKS

 

 

Znalazłem pojemnik 220l za 90zł w Leroy Merlin :D

Teraz szukam tanio piachu do zasypania fundamentów, bo będę go raczej duuużo potrzebował.

 

co do piachu , polecam Pana Adama , mieszka w Książenicach od rąda jadąc w stronę Nadarzyna na skrzyżowaniu z pierszeństwem skręcamy w lewo i po 300 metrach po prawej stronie mały żółty domek, Woził dla mnie i do murowania, i do Fundamentów i do podnoszenia terenu, Jesteśmy bardzo zadowoleni.

692 333 694 polecam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MarcinIKS

 

 

Znalazłem pojemnik 220l za 90zł w Leroy Merlin :D

Teraz szukam tanio piachu do zasypania fundamentów, bo będę go raczej duuużo potrzebował.

 

co do piachu , polecam Pana Adama , mieszka w Książenicach od rąda jadąc w stronę Nadarzyna na skrzyżowaniu z pierszeństwem skręcamy w lewo i po 300 metrach po prawej stronie mały żółty domek, Woził dla mnie i do murowania, i do Fundamentów i do podnoszenia terenu, Jesteśmy bardzo zadowoleni.

692 333 694 polecam.

 

A ja Pana Adama nie polecam.

Przywoził niepełne wywrotki. Nie rozsypał piachu jak trzeba, przywióż za dużo i kazał sobie zapłacić (bo wcześniej wg niego w fundament powinno wejść więcej wywrotek), poza tym naruszył nam fundament koparką, a jak murarze zwrócili mu uwagę to powiedział że jak im się nie podoba to on może nie wsypywać piachu do fund i sami będą to robić taczkami...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

eur1mtk:

masz sporo racji, nawet bardzo sporo... Watki na roznych forach dotyczace WKD (m.in. np na stronach Gazety) ciesza sie duza popularnoscia. Mieszkamy w Komorowie wlasnie i dlatego jestesmy zainteresowani sprawa.

 

Co nieco wiemy na temat WKD i jednego jestesmy pewni, ze opoznienia nie sa najczesciej wina maszynistow... Wynikaja one m.in. z tego, ze sa zmuszeni do sprzedawania biletow podroznym co widac zwlaszcza wieczorami na stacjach Rakow czy Reduta (podrozni z zakupami)... Zanim maszynista ruszy, musi sprzedac ze 2- 3 bilety, odliczyc reszte, wydac itd itp... Inne powody (wazniejsze, to tak jak piszesz, stary tabor, krzywe tory, ciagle psujacy sie "nowoczesny" sklad made in PESA Bydgoszcz).

 

Z cala reszta ciezko sie nie zgodzic...

 

Sprawa odnogi do Janek, do Pruszkowa - stara jak swiat...

 

Kiedys byl nawet pomysl pdnogi do Nadarzyna - w Komorowie nawet jest specjalnie poszerzona ulica Nadarzynska zaczynajaca sie przy torach i lagodnym lukiem wykracajaca w tamta strone... Projekt ten NIGDY juz nie zostanie zrealizowany - Nadarzynska konczy sie na dzialkach mieszkalnych... Tak pewnie bedzie i z odnoga do Janek. Co do Pruszkowa - to tory raczej sie tu likwiduje niz buduje (np fragmenty odnog do Porcelitu) i tez nie spodziewam sie, by kiedykolwiek bylo polaczenie z Pruszkow PKP.

 

Jakby bylo, to bym jezdzil do PKP i wsiadal w Koleje Mazowieckie lub SKM... I taniej i szybciej...

 

A tak btw: KM maja wprowadzic wspolny bilet z ZTM az do Pruszkowa tak, jak teraz jest w SKM (i to raczej ma szanse powodzenia)...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej,

 

możecie mi podać ceny, jakie płaciliście za:

- tynki cementowo - wapienne

- tynki gipsowe

- wylewki

 

i podać ile mniej więcej czasu trwało zrobienie ich u Was?

 

 

Tynki wewnetrzne cementowo wapienne kosztowaly nas 25 pln/m2 za robocizne (recznie). Ekipa 5-6 osob - okolo 10 dni.

Wylewki 15-16 pln/m2 za robocizne (miksokret). Ekipa 3 osoby - 3 dni (grzebali sie).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...