Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Grupa łódzka


Karolka

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 24,8k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Ja aktualnie przez to przechodzę i nie mam dla was dobrych wiadomości. U mnie (Zgierz) sama opłata przyłączeniowa 1,9kPLN. Do tego dochodzi skrzynka (ok 700-1000 PLN) + kable ok 12 m. No i robota pana elektryka.

 

No tak. Ale mnie kazali dwie skrzynki - jedna napięciowa na ogrodzeniu i druga RB (docelowa w domu). I za to 2500. Czy za tą pierwszą skrzynkę oddadzą mi pieniądze?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Urodziło mi sie pytanie ;)

 

Czy mogę przed uzyskaniem pozwolenia na budowę wziąć geodetę, który wytyczy mi budynek?

I ile taka "przyjemność" orientacyjnie kosztuje w Łodzi?

 

Mnie powiedział 700-800 :(

Możesz, oczywiście, ale po co? Chyba, że chcesz zacząć na dziko. No i ryzykować,. że mogże się coś zmienić (mało prawdopodobne) i że ta przyjemność będzie od nowa. Acha, nie wiem, czy geodeta nie musi się wpisać do dziennika budowy???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Urodziło mi sie pytanie ;)

 

Czy mogę przed uzyskaniem pozwolenia na budowę wziąć geodetę, który wytyczy mi budynek?

I ile taka "przyjemność" orientacyjnie kosztuje w Łodzi?

 

Mnie powiedział 700-800 :(

Możesz, oczywiście, ale po co? Chyba, że chcesz zacząć na dziko. No i ryzykować,. że mogże się coś zmienić (mało prawdopodobne) i że ta przyjemność będzie od nowa. Acha, nie wiem, czy geodeta nie musi się wpisać do dziennika budowy???

 

Dzieki za odp :)

 

Odpowiedź na pytanie "po co?" jest trywialnie prosta: bo mam nóż na szyi :(

Nóz w postaci konieczności wyprowadzenie się w grudniu z obecnego mieszkania - przy planowanym rozopczęciu budowy w czerwcu :o

 

Zatem jak juz wyczekane pozwolenie na budowe dostanę - chce ruszać z kopyta z budową -

i nie chciałabym już wtedy bawić się w wyszukiwanie geodety, umawianie, czekanie itp. ;)

 

A najśmieszniejsze, że ciągle mam nadzieję, że TO sie uda 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A teraz ad vocem:

moniqa_1977 masz słuszną nadzieję, że się uda. Mój dalszy sąsiad kupił od gminy działkę w tym samym czasie co ja i po 3 miesiącach jego chałupa stała zadaszona i zaokniona... Ja przez ten czas zdołałem znaleźć architekta, kupić projekt do adaptacji i skosić trawę na działce :wink:

Czyli można. Jeśli wstępnie dogadasz się z geodetą, który zrobi mapki d/c lokalizacyjnych i projektowych, da je architektowi, który wrysuje tam domek to zyskasz sporo czasu. Geodeta faktycznie musi sie wpisać do dziennika (ale to można załatwić potem)

I jeszcze jedno: Geodeta z mapkami i architekt potrzebmi są PRZED złożeniem papierów o pozwolenie na budowę. W razie czego o ile budujesz w Łodzi to służę namiarami na 'moich' . Pisz na priv.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pooh ma rację .Wszystko zależy od dobrej organizacji i niestety.. :( kasy.

Ja w prawdzie papierologię załatwiałem spokojnie ale w końcowym etapie to jeszcze pozwolenia nie było a dziurkę w ziemi wygrzebaliśmy a jak ławy były wylewane to kierownik przywiózł pozwolenie i książkę budowy.

Na szczęście sąsiedzi normalni i nikt nie pod.... .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Dzieki za odp :)

 

Odpowiedź na pytanie "po co?" jest trywialnie prosta: bo mam nóż na szyi :(

Nóz w postaci konieczności wyprowadzenie się w grudniu z obecnego mieszkania - przy planowanym rozopczęciu budowy w czerwcu :o

 

Zatem jak juz wyczekane pozwolenie na budowe dostanę - chce ruszać z kopyta z budową -

i nie chciałabym już wtedy bawić się w wyszukiwanie geodety, umawianie, czekanie itp. ;)

 

A najśmieszniejsze, że ciągle mam nadzieję, że TO sie uda 8)

 

Rozumiem, że jesteś na etapie kompletowania papierów. Możesz zrobić to, co ja planuję: geodeta wyznaczy (z założeniem, że wpisze się potem), humus zdjąć - nikt nie broni grzebać w ziemi- no i zgrać ekipy tak, że jak robią więźbę na górze to na dole np wprawiają okna.... Ustalić to wszystko się da, zaplanować też, ale czy przyjdą potem te umówione ekipy o czasie to :-? kto wie... Trzeba mieć nadzieję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najgorsze jest, że nia mam czasu dotrzeć do tych składów budowlanych od tygodnia!!! Nawet po maksy nie mam kiedy jechać. Jkieś wariactwo w pracy się porobiło, dziecko nie zna tabliczki mnożenia :o :oops: I jak ja mam budować???
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... no i zgrać ekipy tak, że jak robią więźbę na górze to na dole np wprawiają okna.... Ustalić to wszystko się da, zaplanować też, ale czy przyjdą potem te umówione ekipy o czasie to :-? kto wie... Trzeba mieć nadzieję.

 

Obawiam się, że nie uda się zgrać ekip. Może się okazać, że ci od dachu przyjdą przed fundamentami, zaraz po elektryku i kafelkarzu. Zawsze zdarzy się jakaś wpadka czasowa. Musisz zgrać zakupy, płatności i dostawy z robotnikami i z pogodą. Jedynym rozwiązaniem jest zatrudnienie firmy do kompleksowej budowy 'pod klucz' ze sztywno określonym terminem zakończenia i kierbudem, który tego terminu przypilnuje poganiając ekipy (patrz: "kasa")

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za dodanie otuchy :D

Ja ciągle wierzę w Wigilię w nowym domu 8)

 

Papiery wszelakie są już ponad miesiąc u pani architekt, która załatwia wszystko (mapy geodezyjne, plany przyłaczy, ZUDy i inne cuda_wianki)

pozwolenie na budowe mam przyobiecane na koniec maja :)

 

Kierownik budowy jest w trakcie umawiania - szukamy kogoś "do pieczątek"

(jeśli macie namiary na takiego figuranta - najlepiej ze znajomosciami odniośnie odbioru to proszę o priv ;))

bo realnie pilnowac ekip będzie nasz dziadek (z branży - ale bez uprawnień)

 

Humus leci w tym tygodniu.

 

Materiały na ściany (porotherm) kupione - na fundamenty zamówione.

Dachówka (Braas, Cisar)- zamawiamy w tym tygodniu.

 

Ekipa murarska - umówiona i potwierdzona na początek czerwca

Dachowa - potwierdzona na początek lipca

Okna - zamówione. Montaż lipiec/sierpień.

Elektryk - szukamy na koniec sierpnia

Hydraulik - no problem (wchodzi kiedy chcemy - stawiamy na sierpień/wrzesien)

Dalej chcemy polecieć ze styropianem i klejem (na tym w tym roku na zewnątrz koniec)

i równocześnie zacząc wykończeniówkę: parapety, tynki, sufity, kafle, panele

+ kominek (tu akurat termin też do wyboru - bo mąż z branży)

W międzyczasie ;) : przyłącza.

 

Plan obejmuje wprowadzenie sie w grudniu do domu ocieplonego

(ale bez tynku, który zrobimy w przyszłym roku, po uporządkowaniu działki po budowie),

z wykończoną jedną, małą łazienką, bez drzwi wewnetrznych - co do kuchni to zalezy jak sie uda ;).

 

Na przyszły rok zostanie zatem tynk zewnętrzny, płot, drzwi wewnetrzne (w tym roku tylko w łazience). + taras + ogród + meblowanie.

Na przyszłość - duża łazienka.

 

I jak? Ma to wszystko jakiś sens? Jak oceniacie taki plan z własnego doświadczenia?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko OK ale ja bym nie ocieplała. tak na zdrowy rozum - ściany lepiej przeschną, najwyżej zapłacisz za ogrzewanie więcej. No i styropian nie lubi zimy bez przykrycia. Widziałam takie nieokryte wstretne, zółte, kruche :( . Albo ocieplać i tynkować albo poczekać do wiosny. Ludzie po tyle lat mieszkają w nieocieplonych i żyją :D

 

Jakich pieczatek?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko OK ale ja bym nie ocieplała. tak na zdrowy rozum - ściany lepiej przeschną, najwyżej zapłacisz za ogrzewanie więcej. No i styropian nie lubi zimy bez przykrycia. Widziałam takie nieokryte wstretne, zółte, kruche :( . Albo ocieplać i tynkować albo poczekać do wiosny. Ludzie po tyle lat mieszkają w nieocieplonych i żyją :D

 

Styropian za zimę chcemy przykryć siatką i pociągnąć klejem.

Będzie "uroczy" szary domek ;)

Smętny, paskudny styropian nie ma prawa wystawać ;)

 

Jakich pieczątek?

 

Chodzi mi o konieczne wpisy do dziennika budowy -

rola kier_bud ma się u nas do tego ograniczyć - raczej nie chcemy, aby rzeczywiscie na bieżąco kontrolował budowę i za mocno się wtrącał ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja aktualnie przez to przechodzę i nie mam dla was dobrych wiadomości. U mnie (Zgierz) sama opłata przyłączeniowa 1,9kPLN. Do tego dochodzi skrzynka (ok 700-1000 PLN) + kable ok 12 m. No i robota pana elektryka.

 

No tak. Ale mnie kazali dwie skrzynki - jedna napięciowa na ogrodzeniu i druga RB (docelowa w domu). I za to 2500. Czy za tą pierwszą skrzynkę oddadzą mi pieniądze?

 

Zakladowi Energetycznemu placi sie za sama mozliwosc podlaczenia - 1,9k prawdopodobnie oznacza, ze zamowiono 15 kW mocy w taryfie budowlanej.

Teraz w ogrodzeniu skrzynka z licznikiem: ok 600-800 zl, metry i kopanie w ziemi to praca elektryka do podlaczenia tej skrzynki do pradu. Za skrzynke placicie Wy, licznik jest elektrowni. Do tej skrzynki na czas budowy podlacza sie rozdzielnie budowlana (tzw. erbetke), w której sa bezpieczniki i gniazda, gdzie np. mozna wlaczyc betoniarke. Za erbetke z podlaczeniem tez trzeba liczyc z 500 zl. Do tego papierologia elektryka: 200-400 zl. Czyli przecietna calkowita oplata za przylaczenie pradu wynosi w granicach 4-5k.

 

Skrzynke z licznikiem oznakujcie, pomalujcie spreyem albo porysujcie w charakterystyczny sposob. Ja tego nie zrobilem i mam juz druga :( Z erbetki wykrecili mi bezpieczniki - ale na to juz nie mam pomyslu jak zabezpieczyc...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...